Numer Kuronia
Jest jednak jakaś sprawiedliwość dziejowa. W trzydziestolecie KOR-u prezydent zaprosił do pałacu przy Krakowskim Przedmieściu prawie 2000 osób, które coś z KOR-em połączyło. Tych znanych i tych nieznanych, a często równie zasłużonych. Pałac tak samo w środku byle jaki jak za poprzedników LK, ale gest obecnego gospodarza na poziomie. Brawo, panie prezydencie. KOR to była wspaniała rzecz. Ludzie różnych pokoleń i poglądów zjednoczyli się do działania w obronie krzywdzonych. Obaj bracia Kaczyńscy też mieli w tym swój udział. Może również dlatego tak zabolało przyjaciół Jacka Kuronia, że teraz, kiedy mają najwyższe stanowiska w państwie, nie stanęli murem w obronie dobrego imienia człowieka-symbolu KOR-u.
No i właśnie w ten weekend Lech Kaczyński to naprawiał. Nie zawahał się zmieszać z tłumem gości, wśród których byli też jego obecni polityczni przeciwnicy. Miałem wrażenie, że na chwilę wrócił duch tamtych czasów, kiedy za KOR się obrywało, niektórzy bardzo ciężko, ale też kiedy czuło się niesamowitą więź ponad wszelkimi różnicami i podziałami. W pałacowym ogrodzie Patrycja Kaczmarska, córka Jacka, śpiewała „Źródło”. Robiło się coraz chłodniej, koncert przeciągał się, ale ludzie słuchali. Piosenek Kaczmarskiego, Kelusa, Kleyffa, Antoniny Krzysztoń. Ile było w historii takich ruchów jak KOR, po których pozostały nie tylko dobre czyny i wspomnienia, ale i songi i wiersze?
A na puentę, już poza pałacem prezydenckim, odsłonięcie kamienia Jacka Kuronia na placu Wilsona. Maciej Kuroń robił co mógł, żeby nie było oficjałki, ale Mazurek Dąbrowskiego ścisnął za gardło. Biało-czerwona zasłona zjechała z kamienia. Nazwisko, daty życia. Pięknie, zakochani pewnie będą się umawiać przy tym „Kuroniu”, jak zachęcał ich Maciej, który przypomniał, że to było marzeniem jego ojca i wyspowiadał się przed zgromadzeniem, że czasem przynosił ojcu wodę na herbatę nie ze źródełka, tylko z hydrantu, ale tu i tam i tak była ta sama. Z genialnym pomysłem zdradził się Gienek S. Trzeba było wyryć na kamieniu nazwisko Jacka i numer jego domowego telefonu: 39 39 64. To był numer KOR-u. Korowcy do dziś go pamiętają. Ciekawe, czy bracia Kaczyńscy też?
Komentarze
Witam Pana!
Ten kamień to wspaniała inicjatywa. Powstały z serca Jacka Kuronia dla serc naszych rodaków, dla zakochanych.
Nie rozumiem jak ludzie, którzy w okresie komunizmu nic nie robili (byli – przepraszam za wyrażenie – gówniarzami lub współpracowali z komunistami) mogą teraz z poczuciem wyższej moralności mieszać Jacka z błotem, poniżać cały ruch KORowski (vide wypowiedzi Wierzejskiego). Dobro i miłość jednak zwyciężą.
Myśle ,że prezydent oficjałkę w pałacu zrobił pod ciśnieniem chwili zdarzeń jakie zgotowali mu przyjaciele, których dziś silnie z bratem wspiera. Ci panowie niestety mają od czasu do czasu odruchy ale codzienność w ich wydaniu wydaje im świadectwo. Współczuję całowanym w ręke „szarmancko” paniom , bo za każdym razem widzę u obu braci skłonność do wyrywania ich z barku całowanych.Jacek Kuroń był przewidujący,że malutcy będa nim poniewierać, dlatego odsłonięty kamień w intencji majacy utrwalać miłość wzajemną, będzie świadectwem postawy Jacka Kuronia.
Panie Adamie!
Uroczystość wielka, nareszcie ci wspaniali ludzie zostali docenieni (oficjalnie). Nie bardzo rozumiem jednak gier, które się toczą wokół Adama Michnika. Dlaczego Go nie było w Pałacu? Dlaczego nie dostał Orła Białego? Te pytania trzeba stawiać. Upominam sie równiez o swoich przeciwników politycznych. Dlaczego nie było Antoniego Macierewicza? Przecież to jedna z najważniejszych osób w KORze.
PSI ja trochę z innej beczki. Mój przyjaciel wróciwszy z Węgier opowiadał, że premier Gyurcsany świadomie powiedział to, co powiedział. Wiedział, że gospodarka węgierska wymaga reform i zaciśnięcia pasa, a zdawał sobie sprawę, że doszedł do władzy obietnicami cofnięcia reform. Jeżeli to jest prawda, to demonstracje na Węgrzech mają niestety populistyczny charakter i są cyniczni wykorzystywane przez FIDESZ.
PSII Od kiedy to Jacek Maziarski jest niezależnym ekspertem? Jak on jest niezależnym ekspertem, to ja – Torlin – jestem Królową arysieńką
PSIII – znowu o 23.30 – nie macie litości
Panie Adamie
Miałem mieszane uczucia,gdy czytałem o imprezie u Prezydenta.Moim zdaniem miała charakter pokazowy.Prezydent chciał chyba zademonstrować,że jest ponad społecznymi i historycznymi podziałami.To nie jest prawda-sam jest przyczyną najpoważniejszych od kilkunastu lat podziałow społeczno-politycznych w Polsce.
Druga sprawa to medale i ordery.Mam do medalomianii głęboką niechęć. To moje całkowicie osobiste przekonanie.Uważam,że tylko ratowanie topielca i długoletnie pożycie małżeńskie są działaniami na tyle heroicznymi iż społeczność wynagradzać je może orderami.Dziwna sprawa-moja znajoma odmówiła przyjęcia jakiejś branżowej blaszki i spotkały ją za to szykany w pracy.Widać z tego,że istnieją dwie strony medalu.
Pozdrawiam
Rocznica KORu – czegoś mi brakuje.
Nie wiem, czy to zaniedbanie mediów, które koncentrują się na KORowcach, czy po prostu przeoczyłem (może było coś w GW, do
której ostatnio nie zaglądałem).
A mianowicie brakuje mi relacji tych którzy pomoc od KORu dostali, zarówno wsparcie pieniężne, jak i prawne. Bo w relacjach medialnych (a zwłaszcza tv/radio) nic o tym nie ma. Niedoróba dziennikarz? Mało kto żyje? Czy pomoc nie była aż taka wielka?
Ciekawe też teksty o „Czarnej Jedynce” się pojawiły, bo ja myslałem, że KOR to tylko Michnik i Kuroń, a tu się okazało, że nie.
I jeszcze jedno – ktoś przy kamieniu twierdził, że KOR zakładał Kuroń i modzelewski. Z dostępnych źródeł wynika, że z wśród żyjących założycieli Modzelewskiego nie ma. Jest ich tylko trzech – Macierewicz, Naimski, i Barańczak. ale kogo obchodzi prawda.
pozdrawiam
Bernard
Witam, mi też było bardzo miło i nawet było to wzruszające i takie niecodzienne, a jednocześnie normalne i piekne, jak Prezydent wręczał ordery panom Celińskiemu czyWujcowi czy Lityńskiemu.Odpowiadam Torlinowi, podobno ( tak gdzieś wyczytałem) Macierewicz, BOrusewicz czy Dorn nie zostali odznaczeni bo są wysokimi urzędnikami państwowymi obecnie. Co do Adama Michnika pojawiała się argumentacja ( nie wiem czy szczera i prawdziwa), że zostanie odznaczony Orderem ORła BIAłego w późniejszym terminie z innej okazji np. Święta nNiepodległości , bo jego zasługi wykraczają poza działaność w KORze. A tak na marginesie,ciekawe, co sobie frustraci i obsesjonaci z LPR-u na czele z wielkim Romanem myśleli jak to widzieli, i to wręczanie medali, i odsłanianie pomika. jeszcze gdyby szybko były wybory i gdyby z sejmu wypadli, ach, pięknie by było!
Do Wojtka z Przytoka,
podoba mi się sposób pokazania problemu i zgadzam się ze stwierdzeniem o nagradzaniu. Powiem więcej, nagroda/uznanie ma wartość wtedy, gdy przyznana jest przez najpoważniejszego przeciwnika w danej dyscyplinie. Cała reszta nagród (oprócz ratowania topielców, długoletniego pożycia i może jeszcze kilku tego typu) jest głównie biciem piany i pokazywaniem, jakie to ze mnie łaskawe panisko. Ale jak widać na całym świecie, ludzkość lubuje się w świecidełkach.
A co do odmowy przyjęcia nagrody, to była forma (też przez mnie) stosowana w czasach komuny. Jakaż to była radość widzieć, jak towarzysze się szamoczą, nie wiedząc co zrobić z tym fantem.
Qba
A tak poza tym to mam nadzieję, że w najblizszej polityce jakiś artykuł o KORze się szykuje, z chęcią bym poza tym jakąś książkę o tym ruchu, najlepiej wspomnienia kogoś poczytał, może któryś z blogowiczów mi coś poleci, jeśli zna, bo z tego co wiem to jakiejś takiej z pasją napisanej, ale i rzetelnej monografii tego ruchu chyba nie ma.
Widze ze sami znawcy tego co prezydent chcial a czego nie. Od poczatku prezydentury widac jak „wyciaga” z cienia zapomnianych bohaterow, najpierw solidarnosci teraz kor-u. Napewno bardziej to szczere niz odznaczenie przez Kwacha Siwca czy jego pokazowka z JPII na lotnisku i w zwierzeniach zony hipokrytki wyludzajacej kase na smutne twarzyczki dzieci.
Geralt9! Zapomniałęś o jeszcze jednej pokazówce Kwacha: jak to bezczelnie wpakował się wraz z małżonką do papamobile!
Że też nie znalazł się tam wtedy jakiś prawdziwy patriota i nie wyciągnął za klapy i włosy tego towarzystwa z samochodu. I papież był zmuszony zrobić rundę honorową w takiej asyście!
Prawdziwi Polacy! Naród wam tego nie zapomni!!!
Widzisz NELA akurat papiez taka postawą staral sie pokazac ze jest ponad zachowaniem Kwacha ktory wraz z Siwcem (tym razem nie Ryszardem) parodiowal go popijaku… Nie wiem jak ty ale ja bym takiego chama do auta nie wpuscil.
Geralt9
Ależ papieżowi po prostu podobała się Kwaśniewska.Chciał się z nią przejechać w kółko.Kwaśniewski był na doczepkę, jak to zwykle mąż atrakcyjnej kobiety.Ze zwykłej ludzkiej sympatii robisz zdarzenie polityczne.
Bernardzie, brakowalo Ci opowiesci osob, ktorym pomagal KOR? Prosze bardzo 🙂
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34397,3638816.html
Do Bernarda: byłam pod pomnikiem J. kuronia i o Modzelewskim nic nie slyszalam. Przyznaję bylo duzo ludzi a nagłośnienie nie najlepsze. Niemniej jednak nikt przytomny nie twierdzil nigdy, że Karol Modzelewski byl członkiem KOR-u. Nie wiem dlaczego wymieniasz jedynie trzech: Barańczaka, Naimskiego i Macierewicza. Z członkow KOR żyją jeszcze inni choćby Zbigniew Romaszewski,Jan Lityński, Seweryn Blumsztain,Ewa Milewicz, Henryk Wujec , Konrad Bieliński i kilkoro innych. Wszyscy byli chyba w zeszlym tygodniu opisani w GW
Do Grzesia: polecam przede wszystkim książke Jana Józefa Lipskiego pt „KOR”. Własnie wyszło nowe wydanie pracy napisanej w początkach lat 90tych przez jednego z ojców -założycieli KOR-u, pośmiertnie oznaczonego przez Prezyydenta Kaczyńskiego orderem Orła Białego. Nowe wydanie ze świetnym wstepem prof Andrzeja Friszkego. Po za tym jest też książka Friszkego o opozycji PRl, ale niestety nie pamietam tytułu
pozdrawiam.
Bernard ma rację. Jedyni żyjący założyciele KOR-u to Barańczak, Macierewicz i Naimski. Założycieli KOR-u było czternaścioro. Reszta dołączyła później. Np. Michnik w 1977 roku po powrocie z tournee po Europie (a mówią, że opozycjonistów komuna represjonowała :-)).
savan1
Co do żyjąych założycieli wyjaśnił już to tutu, co do powoływania się na założycielstwo KOR przez Modzelewskiego i Andrzeja Kuronia, to pełno było tych relacji w mediach, np tu:
http://ww6.tvp.pl/View?Cat=1877&id=398887
„Brat Jacka Kuronia ? Andrzej wyraził podczas uroczystości nadzieję, że ?kamień ten będzie symbolizował lawinę kamieni, którą Jacek wraz z Karolem Modzelewskim uruchomili, zakładając w 1976 roku KOR?. ”
Więcej zaufania do bliźnich, nigdy nie podaję nieprawdziwych informacji (choć czasem oczywiście niechcący się mylę).
„co do powoływania się na założycielstwo KOR przez Modzelewskiego i Andrzeja Kuronia” trochę niejasno to sformułowałem, chodzi o wypowiedź Andrzeja Kuronia, o tym, że KOR był zakładany przez Karola Modzelewskiego.
I do Bogusia W
dzięki, ale i tak czuję niedosyt…
Geralt 09.25
No widzisz ty byś nie wpuścił a papież zaprosił. I na tym polega ta subtelna różnica między tobą a NIM.
Panie Adamie!
Rzeczywiscie, Prezydent pokazal klase, zapraszajac z okazji rocznicy KOR’u ludzi z roznych srodowisk. Marzy mi sie chwila, gdy ludzi KOR nie bedziemy dzielic na tych „zlych” i na „dobrych”. Nie bedzie sie podwazac zaslug np. Modzelewskiego, gdyz w latach 60 tych wierzyl w komunizm. KOR tworzyli ludzie o czesto skrajnie odmiennych pogladach, ale ktorych laczyla idea walki o prawa czlowieka. Raz pamietajmy przede wszystkim o tym, i nie klocmy sie czy zaslugi Macierewicza sa wieksze od zaslug Michnika.
nigdy nie stawialem sie na rowni z papiezem, daleko mi do jego swietosci i cierpliwosci. Poza tym nienawidze fałszu i nie zadaje sie z takimi ludzmi a on niestety musial.
Czytalem przemowienie Kaczynskiego, zawarl tam jedna oczywista refleksje- ze po 1989 roku ( nota bene- Kaczynski powiedzial o tym-” po sukcesie”, czyli dal wyraz, ze nie uwaza okraglego stolu za „zdrade”, oby sie tej wersji trzymal)
tak wiec po 1989 roku- mowil Kaczynski- nasze polityczne drogi rozeszly sie ku centrum, na lewo i na prawo, co- uwaga- jest normalna sprawa w kazdym kraju Europy i w kazdym wolnym kraju swiata.
Ta oczywistosc jest na codzien zupelnie zapominania.
Niektorzy- np. Maciarewicz- zapominaja, ze roznice polityczne nie musza oznaczac nienawisci.
Pamieta o tym np. Piesiewicz z Romaszewskim w senacie, nawet mimo swego cietego jezyka- Lech Walesa.
Zdaje się,że,w niektórych środowiskach, obiektem kultu jest już nie tylko Jacek Kuroń,ale i cała jego rodzina. Oto,przy okazji odsłaniania kamienia,brat J. Kuronia stwierdził,że KOR zakładali jego brat i Karol Modzelewski. I ta wypowiedź,nieskomentowana,poszła w świat. Chodzi o to,że Modzelewski nie działał w KOR. W KOR działały setki ludzi,ale nie było wśród nich K. Modzelewskiego. Dlaczego brat Kuronia powiedział coś takiego ? Może zadecydowały o tym jakieś czynniki niezależne od niego. Ale dlaczego nikt tego nie sprostował ?
Panie Boze chron nas przed obroncami bo z wrogami sami sobie poradzimy.
Elżbieta napisała:
„Marzy mi sie chwila, gdy ludzi KOR nie bedziemy dzielic na tych ?zlych? i na ?dobrych?. Nie bedzie sie podwazac zaslug np. Modzelewskiego, gdyz w latach 60 tych wierzyl w komunizm.”
A mnie się marzy chwila, gdy wreszcie cała prawda o tamtych latach i ludziach zostanie ujawniona.
KOMUNIZM kompletnie niczym się nie różnił od FASZYZMU a jego skutki będziemy odczuwać jeszcze przez stulecia. Wystarczy przejść się Warszawą, która wygląda jak ruska prowincja z całkowicie zdezelowanym centrum i milionami ludzi poupychanych do blokowisk jak sardynki do puszki. A wszystko to w imię tzw. lewicowych ideałów.
Sam fakt, że ktoś śmie byłych, lub w międzyczasie nawróconych komunistów, ludzi którzy wierzyli w tą zbrodniczą ideologię i zaczytywali się w Marksie, który dawno powinien już wylądować na śmietniku historii, wkleić do panteonu jakichśtam bohaterów jest skandalem i pokazuje jak bardzo potrzebna jest Polsce dekomunizacja mentalności.
Modzelewski był komunistą (komuchem) i nie można przejść koło tego ot tak sobie. Dlatego zawsze będzie tym „złym”…..
Do Gierałta 9 i Bernarda apologetów dziś władajacych IV RP. Agresywnie zadajecie pytania o SB, TW i co tam jeszcze. Mieszacie Paradowska, Passenta i panu Adamowi też sie dostaje. Jak zinterpretujecie dzisiejszą aferę BEGERPiS?
Dla tych co nei mieli okazji oglądać na żywo:
Mamy mnóstwo wolnych stanowisk
22 WRZEŚNIA, PIĄTEK:
(…)
Adam Lipiński: Czyli pani z grupą pięciu osób, czyli razem sześć osób, pani chciałaby wstąpić do PiS-u (…) jakie są oczekiwania? (…) Sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa, tak?
Renata Beger: I to natychmiast.
A.L.: Wie pani, to żaden problem, bo my mamy mnóstwo wolnych stanowisk, to nie ma żadnego problemu z tym, a te pozostałe osoby? (…) Bo tam są różne możliwości, niektórym zależy na reelekcji, to my też mamy pewne możliwości, np. można się dogadać, jeżeliby komuś to odpowiadało, z Giertychem (…) to wtedy ten ktoś może wejść do Klubu LPR-u, Giertychowi zależy, żeby się troszeczkę, że tak powiem, nadymać i może mieć gwarancję reelekcji z listy LPR-u, też PiS wchodzi w rachubę, tak, że tutaj pole manewru jest spore.
(…)
R.B.: Ja powiedziałam o moich sprawach sądowych…
A.L.: Ale jak pani sobie wyobraża te sprawy sądowe załatwić? (…) Z panią by się spotkał ktoś, kto ma wiedzę na ten temat. Pani by powiedział, o co chodzi, to znaczy on by przedstawił pani, jak to się będzie toczyło (…) Ja się nie znam na tym, on pani powie i pani podejmie decyzję, jeżeli są jakieś sprawy, one się toczą i mają taki przebieg, tego nie można w żaden sposób zatrzymać…
(…)
R.B.: O klubie mówiliśmy, i stanowisku mówiliśmy, pierwsze miejsce na liście w moim okręgu.
A.L.: To jest okręg pilski?
R.B.: Pilski, tam był teraz pan poseł Kraczkowski.
A.L.: Rozumiem, dobrze, ja to sobie zanotuję.
R.B.: Tak, no i oczywiście praca dla moich ludzi (…) dwa wysokie miejsca mnie interesują.
A.L.: Nie tak szybko (Adam Lipiński notuje – red.), sejmik wojewódzki?
R.B.: Tak.
(…)
A.L.: Ale wie pani, sądzę, że premier jako premier może pani zagwarantować to, że pani dostanie nominację na sekretarza stanu, no to jest możemy się umówić, że pani jest sekretarzem stanu, może mi pani wierzyć, nie wierzyć, ale załóżmy, że mi pani wierzy, sekretarz stanu to nie ma problemu.
25 WRZEŚNIA, PONIEDZIAŁEK
A.L.: Jeżeli chodzi o sekretarza stanu, to prezes na razie tego pomysłu nie zaakceptował. (…) Nie zaakceptował teraz, aczkolwiek to jest tak, że my mamy teraz zablokowane, że tak powiem, przechodzenie ludzi z Samoobrony, ponieważ jest ta sprawa weksli. Posłowie się po prostu boją. (…)
R.B.: Ja pomyślałam o takim czymś, że skoro są posłowie, którzy czekają na moją decyzję, to może państwo jesteście w stanie zabezpieczyć mnie w razie czego finansowo?
A.L.: Myśmy się dzisiaj zastanawiali nad tym, czy nie uruchomić… Bo teoretycznie to nawet można Sejm obciążyć tymi pieniędzmi, gdyby Lepper… Teoretycznie jest to możliwe. (…) Sejm by jakby te pieniądze w jakiś, nie wiem jaki, nie jestem prawnikiem, prawny sposób zabezpieczył.
R.B.: Finansowałby jakby, tak?
A.L.: Tak, bo myśmy też myśleli tym, żeby stworzyć jakiś fundusz, który do czasu, kiedy ta sprawa nie będzie rozstrzygnięta, mógł, że tak powiem, założyć za tych posłów, gdyby nie daj Boże tam wszedł komornik.
not. maz
Pełny materiał z nagrań ma być dostępny dziś na stronie http://www.terazmy.onet.pl
No to nie mamy nowych wyborów. PiS w życiu się teraz nie zdecyduje. Świetnie wiedzą, że nawet jeżeli zdołają udowodnić, że było to wszystko zgodne z prawem i specyficznymi zwyczajami – odium pozostanie. Tak nie można postępować, jeżeli się ma odnowę moralną na sztadarach
Tę całą zawieruchę wobec Jacka Kuronia świetnie spłętował Maciek , cytuje z pamięci „Mój ojciec przebaczył SB-kom to ja mogę wybaczyć LPR-owi”. To jest klasa. Wierzejskiemu tak poszło w pięty, że rezon stracił.
pozdrawiam serdecznie marekk
A ja dziś przechodziłem koło tego miejsca z moim dogiem.. zgadnijcie jak mój pies instynktownie zareagował na ten kamień 🙂 Nikt go nie uczył!
Na Uniwersytecie warszawskim byla sesja historyczna o KOR-ze, pelno wielkich ludzi na sali. Przyszedl tez Wildstein, naprawde nie wiadomo, po co. Za stanu wojennego, kiedy ludzie z mojego srodowiska siedzieli po internatach i wiezieniach, byczyl sie w Paryzu w sprawie niepodleglosci Polski – jasne, ze to przyjemniejsze, niz llawa, Kwidzyn, Goldap, Fordon i Strzebielinek – a teraz jego jedynym tytulem do przyzwoitosci jest lista wyniesiona pod pazucha z IPN-u.
I poucza tych, co brali w morde po komisariatach i prokuraturach, jak trzeba bylo zachowywac niezlomnosc.
Fuj. Paskudny facet.
Mam nadzieje, ze koledzy z PISu wyrzuca go niebawem z rezimowej telewizji, bo sie, kolego, nie sprawdziliscie na tym odcinku.
Mam nadzieje, ze jego