Efekt Tuska. Trzy scenariusze
Co dalej? Sekwencja wydarzeń zachęca do prognozowania.
Druga kadencja dla Donalda Tuska wzmocniła opozycję. Na ulice wyległy uradowane tłumy. Platforma zgłasza wniosek od konstruktywne wotum nieufności dla rządu premier Szydło. Dygnitarze obecnej władzy witają panią Szydło kwiatami. Podczas miesięcznicy smoleńskiej zagłuszany przez kontrmanifestantów prezes Kaczyński wykrzykuje, że „Polska będzie wolna” – czyli że jeszcze nie jest. Minister Waszczykowski grozi, że polityka rządu wobec Unii będzie teraz negatywna. Czyli pośrednio potwierdził, że rząd Szydło chce się (i nas przy okazji) odizolować od UE.
To dwie pierwsze doby. Co przyniosą następne dni, tygodnie, miesiące? Spekulujmy.
Czarny scenariusz:
Polaryzacja w społeczeństwie nie zniknie. PiS pozostanie przy swojej polityce wewnętrznej i zagranicznej. Nie polecą głowy Szydło i jej ministrów. Prezydent Duda nie będzie „prezydentem wszystkich Polaków”. Polska nie odrobi pod rządami PiS politycznych strat poniesionych w Unii. Zawiśnie w geopolitycznej próżni. PiS nasili antyunijną propagandę, przygotowując Polexit. Rolnikom wypłaci odszkodowania za utracone dotacje unijne, rujnując finanse publiczne. Być może będzie musiał opodatkować prywatne oszczędności trzymane w bankach państwowych.
Protesty będą tłumione siłą. Działacze opozycji zostaną aresztowani. Rozpoczną się sfingowane procesy polityczne. Niezależność sądów zostanie zniesiona. Samorządy zostaną obezwładnione. Media niekontrolowane przez PiS zostaną zamknięte. „Wiadomości” TVP1 prześcigną poziomem „Dziennik Telewizyjny”. Prawa demokratyczne zostaną zawieszone pod pozorem zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa i ładu publicznego. Państwo zostanie scentralizowane i całkowicie upartyjnione. Kościół pierwszym wychowawcą narodu.
Scenariusz mniej czarny:
Efekt Tuska okaże się trwały. Wzmocniona opozycja zacznie budować wyborczy blok demokratyczny. Protesty obywatelskie przeciwko złej polityce pisowskiego rządu nie ustaną. Obojętnych zacznie ubywać nie tylko w większych miastach. Drobny i średni biznes dostrzeże zagrożenie dla siebie wywołane antyunijną polityką władzy. Państwa europejskie nie przestaną reagować na wydarzenia w Polsce.
Scenariusz najmniej czarny:
Obóz pisowskiej władzy zacznie ulegać fragmentacji. Do głosu dojdą w nim umiarkowani. Rząd będzie zrekonstruowany w celu obniżenia napięć społecznych i odzyskania pozycji międzynarodowej. Opozycja odzyska należne jej w demokracji miejsce i zacznie być traktowana po partnersku. Polityka ulicy ustąpi przed polityką konsensu. Media publiczne odstąpią od propagandy w stylu peerelowskim. Kościół zejdzie ze sceny politycznej. Wybory parlamentarne nie będą zmanipulowane. Przegrani uznają ich wynik.
Komentarze
Najbardziej prawdopodobny wydaje mi sie drugi scenariusz zakonczony przegrana PiS w wyborach do Sejmu. Obojetnych powinno ubywac chocby ze wzgledu na sam skandal przy wyborze Tuska, a jeszcze pojawia sie klopoty gospodarcze. PiS przegra pewnie wybory samorzadowe. Mozliwe sa wczesniejsze wybory parlamentarne, jezeli koalicja rzadowa zacznie sie rozpadac. Na ucywilizowanie sie PiS, dopoki rzadzi nim Kaczynski, nie ma co liczyc. Kosciol raczej nie zejdzie dobrowolnie ze sceny politycznej, ale liczba praktykujacych katolicyzm spadnie, pytanie tylko jak gwaltownie.
Sądzę, że rządzący się nie cofną. Bedą brnąć w konflikt i tracić pęd. Na brutalną rozprawę z opozycją nie mają siły ani umiejętności.
Mamy przed soba dwa lata gnicia tej formacji a więc dwa lata czasu na przygotowanie oferty dla wyborców i rozliczenia nadużyć obecnej władzy.
Niestety czarny scenariusz będzie jeszcze gorszy – dojdzie po prostu
do rozlewu krwi. Obecnie PiS doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że po oddaniu władzy czekają ich procesy karne i Trybunał Stanu więc rozpętają piekło żeby do tego nie doszło. I proszę nie mieć złudzeń, że Polacy ( w swej większości ) będą bronić demokracji.
50% wyborców ( frekwencja wyborcza) ma głęboko w d….e co tu się wyprawia i nie uczestniczy w życiu społeczno-politycznym od 25 lat. Jako naród nie zasługujemy na wolność i demokrację bo mentalnie jesteśmy ciągle „chłopami pańszczyźnianymi”, którzy rozumieją tylko dialog „dupy z kijem”. Dlatego po raz kolejny w historii utopimy się we własnej krwi i znów będziemy pytać: kto nam to zrobił.
Ten ostatni scenariusz to ewidentny political-fiction, no może na Prima Aprilis.
Jak zwykle pośredni będzie ćwiczony dopóki poparcie dla PiS nie spadnie poniżej 20%.
.
— probability —
.
of scenarios # 2 & 3 is negligible ….
.
~
Inny scenariusz:
Na skutek polityki ciepłej wody, przytakiwania i niebujania łodzią kryzys w Brukselii pogłębia się.
Niezadowoleni Europejczycy wybierają w wyborach nowych ludzi do Brukselii.
Następuje reforma dająca narodowym parlamentem większe uprawnienia.
Polska staje się symbolem lawiny,
która zapoczątkowała zmiany.
Czarny scenariusz juz się dzieje.
Jest przejmowanie sądów, jest atak , równiez fizyczny na protestujacych – patrz pocięte kurtki protestujacych w czasie ostatniej miesiączki, Kurska TV juz prześcignęla w propagandzie Dziennik TV z czasów stanu wojennego, nasila sie atak na samorządy, wczoraj w TVPiS wyciągnięto jakąś sprawe sprzed 2 lat o podwarszawskiej gminie, jak rząd przejmie akcje z OFE, zostanie współwlaścicielem mediów prywatnych notowanych na giełdzie , Macierewicz szykuje wlasne wojsko do tlumienia demonstracji.
Gospodarka sie kurczy, pieniędzy w budżecie brakuje (rząd wstrzymuje budowę dróg), zadłużenie w 2016 roku wzrosło o 94 mld, tylko w styczniu rząd pożyczył 34 mld na 4 %, za chwilę zabraknie kasy na ‚pincet” i nastąpi korekta warunkow przyznawania, a to spowoduje masowe protesty.
Jak zabraknie kasy na dopłaty dla rolników, blokady dróg pewne.
Opozycja musi (a nie powinna) sie zjednoczyć i rozpocząć pracę w terenie, organizując spotkanie z lokalnymi społecznościami, przedstawiając jakiś swoj logiczny program odbudowu kraju, zacząć akcje propagandową, np. bilbordy, ukazując PiS w złym swietle.
Wlaśnie wielką wadą PO było to, że nie potrafła przedstawić osiągnięć 8 lat rządów.
Nasze członkostwo w UE i jej prawo bardzo uwiera budowniczych Katolickiego Państwa Narodu Polskiego. Doskonale zdają sobie sprawę że to się może udać tylko poza unią a przed 2020 r z UE nie warto wychodzić bo euro mimo że lewackie ma swoją wartość, a wartość jest rzeczą świętą…
Jeśli u władzy pozostanie Kaczyński, będzie realizowany scenariusz pierwszy, czyli czarny. A nic nie wskazuje na to, że w PiS. może dojść do partyjnego puczu. Zaś Kaczyński całkowicie stracił polityczny rozum. Oszalał.
Panie Redaktorze !
Zapomniał Pan i wielu pańskich komentatorów o najgorszym scenariuszu. Oni się już nie cofną. Efekt ten mogę dziś określić jako efekt Kuala Lumpur.
Pierwsza czesc opisu „czarnego scenariusza” to nie prognostyk a rzeczywistosc!
Jest czwarty scenariusz, a taki mianowice, ze hieny spod znaku PiS rozszarpia siebie nawzajem. Nigdy nie uwierze, choc nie mam na to dowodow, ze ten maniak Macierewicz nie knuje jak wymiksowac Kaczafiego. To samo Ziobro czy nawet Gowin.
Biedny Kaczyński tak się męczy na tej trybunce w czasie miesięcznicy, a ci niewdzięczni Polacy mu przeszkadzają.
Dzień 9 marca 2017 przejdzie do historii, jako moment wkroczenia PiS-u na ścieżkę nienawiści. Ale z nienawiścią jest tak jak z wchodzeniem do lasu – im głębiej do niego się wchodzi, tym robi się ciemniej. W przypadku działań obecnego rządu, drzewami tego lasu są osoby przez nich pokrzywdzone. W najbliższym czasie dołączą do nich pracownicy placówek dyplomatycznych, bezlitośnie zaliczeni do grona „łotrów”. To samo stanie się z prawnikami, których Ziobro uzna za niepokornych.
Koniec rządów Prawa i Sprawiedliwości zbliża się szybciej niż nam się zdaje.
Jest jeszcze scenariusz czwarty: Utrzyma się wzrost gospodarczy co w połączeniu z uszczelnieneniem poboru VATu zmniejszy deficyt a zatem tempo przyrostu długu publicznego, zaciąganego by deficyt finansować. Z grupy nie biorących dotychczas udziału w wyborach pojawi się nowy elektorat PiSu, zachęcony efektem 500+ i da za trzy lata prawdziwe, uczciwe zwycięstwo wyborcze PiSowi. Kaczyński przejdzie na funkcję honorowego przewodniczącego, bo ma już następczynie. Nie będzie w Polsce zamieszek ani przelewu krwi. Opozycja, kierowana przez groteskowych liderów będzie się spalać w groteskowych kłotniach.
W Unii Europejskiej zadufki zrozumieją, patrząc na Holandię dzisiaj i Francję po wyborach, że czas mrzonek minął i trzeba bronić Europy przed islamskim najazdem i destrukcją. Bronić Europy także przed aroganckim brukselskim nonsensem.
Wszystkie przedstawione przez Gospodarza scenariusze prowadzą do jakiegoś rozstrzygnięcia, w tym sensie są trochę skażone myśleniem życzeniowym. Możliwy jest jeszcze scenariusz pośredni między pierwszym a drugim: zamrorzony konflikt i długie trwanie rządów Kaczyńskiego przy powolnym dokręcaniu śruby.
„Ciemnny lud” ciemnotę kupować przestanie
I do Jarka krzyknie: „Precz stąd, jaśnie panie!”
PiS, widząc, że dłużej rządzić nie da rady,
Czmychnie do budynku ruskiej ambasady
I po licznych prośbach, po błaganiach licznych
Dostanie od Rosjan azyl polityczny.
Jestem dobrej myśli, wierzyć nie przestaję,
Że Polska ponownie będzie wolnym krajem,
Bo jak uczył Tischner, mód drogi narodzie,
Przenigdy nie zginie nuta o ślebodzie! 🙂
A propo’s Europy co wybrała Tuska.
Na jakiej zasadzie niedopuszczono kandydatury Saryusza a jednocześnie dopuszczono kandydature Tuska?
Może ktoś wie ?
W jednym wypadku potrzebny jest konsensus w drugim nie?
Dlaczego Merkel jeszcze przed „głosowaniem” nakreslala w Bundestagu przyszłość doskonałej współpracy z Tuskiem jako przewodniczącym rady Europy?
Kaczyński jest nadzieją i jedynym fundamentem istnienia politycznego Tuska, a Tusk jest nadzieją i jedynym fundamentem istnienia politycznego Kaczyńskiego. Ta szmira funkcjonuje świetnie, więc będzie kontynuowana.
Nikt nie zna przyszłości . To komunał , ale ciśnie się na usta gdy scenariusz pierwszy (czarny) , oczywiście jest już teraźniejszością prawie w całości – wystarczy przeczytać w Wyborczej artykuł – zwykle najlepiej poinformowanego – Red. Czuchnowicza . A też nie mogę się nadziwić temu idiotycznie naiwnemu bałakaniu o doczekaniu do wyborów … Czy ktoś widział karpia wyjącego z tęsknoty za świętami !? Za to ja widziałem jak w przestrzeni społecznej działała formacja ZOMO , a przecież to jest mały pikuś w porównaniu z tym co organizuje Macierewicz , mając za sobą poparcie Rydzyka ( o czym PZPR nawet nie śmiał marzyć ) , razem z całą tą pogańsko-fanatyczną zbieraniną . Marzę o tym żeby ktoś wymyślił jakąś pozytywną wersję scenariusza , ale opartą przynajmniej o fakty i trochę zdrowego rozsądku
PiS musi zrealizować swoje główne hasło wyborcze: „Polska w ruinie”. Dopiero wtedy
będzie można ogłosić ostateczny sukces. Wcześniej oczywiście, wyeliminuje się gorszy sort, element animalny, zomo, łżeelity, lumpenliberałów, komunistów, złodziei, współpracowników GESTAPO, ekoterrorystów, zaprzańców, zdrajców, cyklistów, masonów, przedstawicieli cywilizacji śmierci, dżendera, eksponentów szarych sieci. Całemu układowi wywróci się stolik. A resztę się posadzi.
@snake
Nieprawda, Tusk nigdy nie czerpał sił politycznej z nienawiści do Kaczyńskiego. Nie ma symetrii ani między nimi, ani między obozami ideowo-politycznymi, które oni reprezentujà.
P.Szostkiewicz:wolno mi pisac???????
@falicz
To jest interpretacja endecko-prawicowA. Są inne. Uporczywe ignorowanie faktów znanych milionom ludzi o innym niż pańskie nastawieniu, nastawieniu antyunijnym, antyniemickim, antyliberalnym, nie zmienia samych faktów. Tusk został wybrany w wyniku konsensu wśród szefów państw członkowskich Unii. Zgłoszenie, w ostatniej chwili, bez poparcia któregokolwiek z nich, kandydata nie spełniającego podstawowych warunków niezbędnych do pełnienia urzędu szefa Rady Europejskiej, uderzało w wypracowany konsens, zostało odebrane jako rozbijackie i musiało zostać odrzucone, bo odwlekanie decyzji i szukanie nowego konsensu, i tak niemożliwego do osiągnięcia, byłoby marnowaniem czasu potrzebnego na ważniejsze dyskusje.
Jak na razie to jest już realizowany scenariusz czarny.
@sylabus
Proszę mniej filozofować.
Erykko
12 marca o godz. 10:41
Gdybyś znal realia nalczania i poboru VAT, to wiedzialbyś, że to uszczelnianie to bzdury dla ciemnego luda.
Na razie nastąpił w styczniu i lutym wzrost wpływów z VAT z powodu sztuczek ksiegowych, a mianowicie szybszego zwrotu VAT w grudniu, ktorego termin przypadal na styczeń i luty.
Mimo „uszczelnień” za 2016 rok zebrano mniej VAT niz za 2015, przy wzroście sprzedaży detalicznej.
A beneficjenci pińcet do wyborów zapomną kto im dal, po drugie z tego 500 zostanie połowa z powodu wzrostu kosztó życia w PL.
@eryko
Sà różne mrzonki, także sfrustrowanych populistów, nacjonalistów, faszystów.to droga do katastrofy. Jałmużnami pokój społeczny kupuje się na jakiś czas. W Europie Stabilność państwa i społeczeństwa daje demokracja parlamentarna i konstytucyjna, a nie autorytaryzm w takim czy innym przebraniu lub bez maski. Przekonali się o tym Hitler, Franco, Mussolini, Piłsudski po zamachu majowym, liderzy PRL po Solidarności. Biznes średni i mały już dostrzega złowrogie skutki pisowskich pomruków antyunijnych i antyniemieckich dla polskich przedsiębiorstw. Białoruś jako główny partner gospodarczy Polski to dla nich mało ekscytująca perspektywa. Upadek Unii oznaczałby upadek polskiej gospodarki.
@pawelek
Wolno pisać – zrozumiale dla czytającego.
@eryko
Proszę sobie przypomnieć, co to są przysłówki i przymiotniki.
@ Andrzej Falicz
12 marca o godz. 11:50
„A propo’s Europy co wybrała Tuska.
Na jakiej zasadzie niedopuszczono kandydatury Saryusza a jednocześnie dopuszczono kandydature Tuska?”
A propos Twojego, drogi Andrzeju Faliczu, komentarza. Na jakiej zasadzie PiS, gdy padną jakiekolwiek słowa krytyki, to robi wrzawę, że oto ktoś nie chce uznać wyniku demokratycznych wyborów do Sejmu, a tymczasem sam nie chce uznać wyniku demokratycznych wyborów na szefa RE?
I czy jak PiS twierdzi, że Tusk nie ma prawa stać na czele RE, bo on, PiS, głosował przeciwko, to czy – per analogiam – ja też mogę twierdzić, że PiS nie ma prawa rządzić w Polsce, bo ja, Pan Wojtek, głosowałem przeciw PiS-owi?
@Adam Szostkiewicz:
Keynes by się z Panem nie zgodził, że zwiększone transfery socjalne to ,,mrzonki”. A żadnego autorytaryzmu w Polsce nie ma. Jest normalna demokracja, chociaż sytuacja jest inna niż dotychczas bo jedna partia wygrała wybory i nie musi się ,,układać”. Więc rządzi. A na ulicach demonstracje, w POLITYCE krytyczne artykuły. Na blogach obelgi pod adresem rządzących. Nic specjalnego. Za trzy lata weryfikacja wyborcza, jak to w demokracji. Porównania obecnej sytuacji do państw rządzonych przez dyktatorów lub agenturę (PRL), moim zdaniem są mało analityczne.
Przymiotniki? Np. sfrustrowany, rozbijacki, sfingowany. Ale nie kłóćmy się o język. Chce Pan używać mocnych słów, OK. To Pan jest autorem bloga. Przyjmuję to. Pan widzi obecną sytuację w Polsce jako dramatycznie złą. Ja nie.
@andrzej52,
dobre uwagi odnośnie VAT.
Na to właśnie liczę, że real przedrze się do umysłów wyborców poprzez pneumatyczny młot propagandowy „prawicy” i Kościoła. Idziemy pod wodę znacznie szybciej, niz myślałem. Liczyłem, że KK wykorzysta wybór w UE do odklejenia się nieco od PiS, ale bp. Miziński mnie wyleczył ze złudzeń. Chyba postanowili walczyć do końca. Ciekawe, czy zaakceptują scenariusz siłowy.
Ta ostania mowa obok pałacu ,jak żywo przypominała głaskanie dzieci wyruszającyh na front w 1945r.Widok żałosny.Ruch odśrodkowy zacznie się ,po rewelacjach komisji smoleńskiej.,czyli prawdzie o zamachu.Bo jeszcze zostało, kilku nie oczadziałych ,w osobistej partii wodza.Ośmieszenie z zewnątrz połączone z tym samym z wewnątrz ,da skutek- ,ogłoszenia wyborów parlamentarnych.No i wiosna czyni cuda.
Drugi z tendencjami do pierwszego, głównie ze względu na osobę (charakter) p. Kaczyńskiego. Niezbyt fortunne porównanie, wiem, ale… metoda i styl dyskursu (czy raczej monologu) prezesa, a jeszcze bardziej – Jego agresywna reakcja na porażkę połączona z zaprzeczaniem rzeczom oczywistym kojarzy mi się z pewnym panem z wąsikiem. Podobne przekonanie, że państwo jest prywatną własnością, dowolnie sterowalną oraz przedmiotem a nie podmiotem. Ta sama – mam wrażenie – pogarda, nie tylko wobec tzw. gorszego sortu, ale i wobec własnych współpracowników, fanów, podwładnych, itd. Ten człowiek, opętany obsesją, zawiścią i kompleksami z przeszłości, nagnie i złamie wszystko i wszystkich, a jeśli państwo i obywatele nie sprostają i doprowadzą do porażki (w Jego mniemaniu rzecz jasna) – to tym gorzej dla nich: mają zginąć razem z nim. Jeśli on pójdzie na dno – my mamy pójść razem z nim. Tak Go odbieram. Osoby oburzone porównaniem odsyłam do historii III Rzeszy i biografii fuhrera. Proszę spokojnie przeanalizować sposób narracji, opinie nt kraju i współobywateli, pobudki działań i późniejsze ich usprawiedliwianie (propaganda); oraz – co najważniejsze – nieukrywane już pod koniec przekonanie, że bez osoby prezesa/dyktatora/naczelnika państwo nie ma prawa istnieć, bo skoro przegrał przywódca, to znaczy, ze został przez własne państwo zdradzony…
Tak coraz częściej odbieram tego człowieka. Równie źle oceniam otoczenie prezesa – bez niego natychmiast skoczą sobie do gardeł albo równie szybko utoną, dlatego będą przy nim trwać do jakiegokolwiek bądź końca. To ich jedyna nadzieja, bez Niego nie znaczą nic, bo nikt nie potraktuje ich poważnie. I dobrze o tym wiedzą.
Oczywiscie, ze Kaczynski sie nie cofnie i nie ja to wymyslilem. Pisal o tym Leszek Kolakowski. Z dyktatura czy tez delikatniej z wladza autorytarna jest jak z zapora wodna.
Jesli powstanie nawet mala szczelina to jest tylko kwestia czasu i to niedlugiego, kiedy runie z hukiem. To dlatego Kaczynski wital Szydlo z kwiatami na lotnisku. To dlatego Macierewicz nie wyrzuca Misiewicza…Nie bedzie zadnych zmian w rzadzie, przynajmniej spektakularnych. W spoleczenstwie bedzie sie budowalo poczucie oblezonej przez wrogow ze wszystkich stron twierdzy.
@andrzej52:
> jak rząd przejmie akcje z OFE, zostanie współwlaścicielem mediów prywatnych
Noi?
Nie mam czasu by wszystko sprawdzać, ale zerknąłem na Agorę — tam fundusze emerytalne to nieco ponad 30%, a więc nie większość. (Choć chyba Złota Jesień PZU ma dużo akcji uprzywilejowanych…).
> pieniędzy w budżecie brakuje (rząd wstrzymuje budowę dróg)
W Polityce piszą, że program był zbyt ambitny. Zresztą PiS „zawsze” (tj za poprzedniej kadencji) rozkładało swym brakiem kompetencji budowę dróg.
> zadłużenie w 2016 roku wzrosło o 94 mld
Ale w procentach już tak źle to nie wygląda.
> za chwilę zabraknie kasy na ‚pincet” i nastąpi korekta warunkow przyznawania, a to spowoduje masowe protesty.
Nie wiem, czy rezygnacja „pincet” jest politycznie do przeprowadzenia. Ale korekta? Odebrać prawa, powiedzmy, 20% biorących? To, widząc obecny egoizm wszystkich grup społecznych (patrz też deforma edukacji), nie powinno się przełożyć na protesty powszechne.
> Jak zabraknie kasy na dopłaty dla rolników, blokady dróg pewne.
Kto będzie przywódcą? Lepper nie żyje…
> Opozycja musi (a nie powinna) sie zjednoczyć
W czym?
Jak dla mnie opozycja ma wspólny interes (zresztą interes kraju) w walce o rządy prawa, przestrzeganie konstytucji i miejsce Polski w UE.
Ale żeby potrafił pokazać jedną opozycyjną linię gospodarczą?
> bilbordy, ukazując PiS w złym swietle.
Dzisiaj mijałem bilord Wyborczej z San Escobar. Więc coś się dzieje. Widziałem ulotki KODu, widziałem wlepki opozycyjne, niepodpisane…
@pawelek
Spokojnie, niczego nie zakładam z góry, odpowiadam w miarę możliwości na posty w miarę kulturalne i wnoszące coś nowego, interesującego do dyskusji. Pańskich po prostu nie rozumiem. Jak i po co Merkel miałaby wybierać Schulza?
P.Szostkiwicz:swego czasu wybrala jej partia i ona w UE swego juz wtedy i dzis przeciwnika politycznego!Zwalanie obecnie na Merkel przez Pis jest smieszne =nikt ale o tym nie pisze:myslalem ze nie uszlo to Pana uwadze!!!!
Ja jednak nie wiążę żadnych nadziei z opozycją, która była u władzy. I to mnie martwi, bo jest w niej zmarnowany potencjał, a opozycja, która nie była u władzy ma większe szanse na jej zdobycie. Jeśli PiS poniesie porażkę, przesuniemy się jeszcze bardziej na prawo, gdyż problemy Polski i Polaków nie są rozwiązane. Porażka PiS będzie oznaczać, że PiS nie potrafi tych problemów rozwiązać, porażka opozycji, która była u władzy, będzie oznaczać, ze nie jest ona w stanie wyrazić interesów ogółu społeczeństwa. A wszystko to dlatego, że elektorat w swojej masie jest obecnie transakcyjny i mało czuły na partyjną demagogię. Jedyna rada jest taka dla tych którzy chcą być u władzy w przyszłości, że muszą dostrzegać rzeczywiste problemy i umieć je dodatkowo rozwiązywać.
Relacja Pawła Kasprzaka na FB, wyniesionego przez policję z tzw. antymiesięcznicy organizowanej przez „Obywatele RP” każdego 10-go na Krakowskim Przedmieściu, naprzeciw Pałacu Namiestnikowskiego:
Poturbowanych jest kilkadziesiąt osób. Agresja ze strony PiS w umiarkowanej normie. Zródłem zagrożenia i głównym sprawcą przemocy była tym razem, bardzo jednoznacznie, niestety policja.
Ja myślę tak:
1. Wygraliśmy zanim zaczęliśmy. Barierki BOR pokazały dobrze, w jakim stanie jest polska demokracja. I jaka jest psychiczna kondycja tej władzy. Jakieś elementy przemyślanego planu niknęły w nader widocznym lęku przed… Właśnie, przed nami?
2. Drugą rzeczą, która pozostała do wygrania, było pokazać, że nie ma zgody na to, byśmy stali tam, gdzie nam każą stać policjanci na polecenie Błaszczaka. I mimo, że spieprzyliśmy tu wszystko, co się dało spieprzyć i na ulicę, blokując, wydostało się raptem parę osób, które szybko wynieśli, mimo, że samochód-dyskotekę PiS i ich parawaniki udało się zatrzymać raptem na kilka minut, to jednak jasne jest, że „ładu demonstracji” nie zapewnią sobie ani policją, ani znowelizowanym prawem.
3. Co ważniejsze, komunikat tej treści dotarł nie tylko do Kaczyńskiego i jego służb, ale również do tych grup KOD (bardzo różnych zresztą, choć zróżnicowanie KOD to nie jest moja sprawa). Ten standard udało się upowszechnić – po raz drugi i chyba mocniej niż to się stało 16 grudnia. To jest standard nie wiem, czy aż obywatelskiego nieposłuszeństwa, ale aktywnego sprzeciwu na pewno.
4. Oczywiście ludzie z różnych opozycyjnych „firm” przychodzą być może nie tylko po to, żeby walczyć o demokrację, ale również, by między sobą konkurować. Ale coś zobaczyli, coś przeżyli, czegoś być może się nauczyli – więc ja się niespecjalnie martwię grą opozycyjnych frakcji. Jeśli tak ma ta gra wyglądać, to dla mnie jest git.
Obrazki tłumu kilkudziesięciu policjantów rzucających się na Monikę Dąbrowską i ją bijących, wleczenie Bogusia Zalewskiego, Hania Frem leżąca na ziemi i bijąca się z kilkoma policjantami – one trafią do mediów i raczej jednak pokaże je telewizja. W ich tle słychać „Ojcze nasz”, hymn i takie rzeczy. One obnażają tę władzę. Raczej nie przestraszą protestujących ale pokażą tę postawę, która się stanie coraz powszechniejsza.
Poziom propagandowy PiSowskiej telewizji JUZ przekroczyl najgorsze czasy „Dziennika Telewizyjnego”!
@anur:
Ale PiS na ścieżce nienawiści jest od dawna… Pytanie, co jeszcze może podkręcić.
@Erykko:
Zniszczono trójpodział władzy, usunięto mechanizmy kontrolne (bynajmniej nie są one tożsame z rządami koalicyjnymi i koniecznością układania się).
Wzrost gospodarczy w znacznej mierze zależy od sytuacji za granicą. Życzę go wszystkim, bo jest potrzebny. Ale może być różnie i tak dobra sytuacja jak teraz może zniknąć. (A Keynes, na którego się powołujesz, zalecał zaciskanie pasa przy wzroście gospodarczym i luzowanie finansów w czasie kryzysu.)
Uszczelnianie poboru VAT? Łatwo powiedzieć, ale trudno zrobić.
Kto nie bierze udziału w wyborach, ten go raczej nie weźmie — widuję takich.
Kogo masz na myśli jeśli chodzi o „następczynie” Kaczyńskiego? Bo ja nie widzę polityczki w PiSie z charyzmą i wyobraźnią. (Jedno i drugie mogę przypisać np. Zbigniewowi Ziobrze, choć go nie lubię i nie cenię.)
Wybory w Holandii i Francji — zobaczymy, bo oceniasz je, jakby trium eurosceptyków był pewny.
„Islamski najazd”? Wolne żarty. To znaczy owszem, temat medialny, ale jak to kiedyś się mówiło? „Fakt medialny”? Coś co nie ma miejsca, ale piszą o tym gazety, więc jakby było… Zresztą powiedzmy sobie szczerze, ale dla przeciętnego Francuza taki islamski fundamentalista wcale nie jest bardziej dziki, niebezpieczny i obcy od prof. Chazana, czy Korwina-Mikke…
@igorowa:
Pożyjemy, zobaczymy. Widzę wiele przesłanek do czarnego scenariusza wyborczego, czyli zmanipulowania wyborów w 2019 roku. Ale z drugiej strony, to wymaga dociągnięcia przez PiS „w dobrej formie” do wyborów. A ile klęsk politycznych może znieść PiS bez rozpadu? Jak długo można mówić, że wszystko co złe, to poprzednicy? (W starej anegdocie, prezydent USA miał wręczać następcy trzy karteczki-rady na kryzys. Pierwsza mówiła: „Zrzuć wszystko na mnie”, druga: „zrzuć wszystko na kongres”, a trzecia: „przygotuj trzy kartki i podaj się do dymisji”.) Afer gospodarczych jest trochę (przecież więcej niż za PO), jak długo da się je izolować i przemilczać? W ile środowisk uderzy polityka PiS — przecież ciągle komu coś sprzedaje, ale zawsze musi to komuś zabrać…
Ja bym się bardziej obawiał sukcesu Korwina, albo jakiegoś neo-Kukiza w 2019 (bo to są mocne partie wśród młodzieży) niż sukcesu PiS za te dwa i pół roku…
Dyskutowałbym też nad tym czy następna kadencja Tuska faktycznie wzmocniła opozycję. Mamy bowiem taką sytuację, że PiS został rozegrany i mocno stracił, ale na skutek polityki głównie niemieckich polityków, ale to wcale nie oznacza, że doszło do wzmocnienia opozycji, głównie PO. Sądzę także, gdyż po II Wojnie Światowej mieliśmy taką sytuację, że zwycięskie mocarstwa traciły swoją pozycję na skutek wzmacniającej się pozycji rządów, które były w ich strefach wpływów. Tak więc obiektywnie im rząd i kraj oraz inne organy władzy były mniej skorumpowane tym mniejszy był na nie wpływ zwycięskich mocarstw. Wynika z tego, że w obiektywnym interesie silniejszych państw jest więc popieranie w krajach, które są słabsze polityków i elity, które są skorumpowane. Wyjaśnia to dlaczego USA i państwa UE są w gruncie rzeczy zainteresowane popieraniem grupy polityków, którzy zgodzili się na kompromis wewnętrzny, ale także na stan w którym państwo nie potrafi wydobyć się z korupcyjnych układów. Taki stan rzeczy jest po prostu dla nich przewidywalny, ale to wcale nie oznacza, że zyskują na tym partie i elity, które sprywatyzowały władzę i podzieliły pomiędzy swoje nomenklatury najlepsze wisienki na torcie, pozostawiając reszcie skórkę od chleba ledwo okraszoną cukrem. Takie bowiem partie i elity znajdują się z czasem u władzy tylko głównie dzięki temu, że ktoś je popiera za granicą, i wykłada pieniądze na ich utrzymanie ich u władzy, głównie przez media, ale też przez wpływ na gospodarkę, a nie dlatego, że znajdują poparcie elektoratu we własnym kraju, stąd też sądzę, że wybór Tuska wcale nie wzmocnił opozycji. Mocna opozycja musi bowiem szukać zawsze wsparcia własnego elektoratu, a przecież elektorat nie jest głupi i nie będzie się wiecznie dawał nabierać na sytuację, że w gruncie rzeczy władza nie ma jej nic do zaoferowania, poza ostatnim miejscem w kolejce dziobania.
Art63
12 marca o godz. 13:53
Poniżej ciekawy artykul o optymalizacji podatkowej.
http://wyborcza.pl/7,155287,21478316,w-raju-podatkowym-wazniejsze-sa-ulgi-niz-stawki-mowi-specjalista.html
Co do wyłudzeń w zwrotach VAT, nie bardzo rozmie jak to możliwe, jeśli wg. przepisów urząd ma 60 dni na zwrot, a w przypadku nowej firmy, kontrola jest pewna na 100%.
Sukcesy pisiego rzadu w zwalczaniu wyludzeń VAT polegają na wstrzymaniu zwrotu. Ile z tych spraw fskus przegra w sądze, dowie sie nastepny rząd. I będze musiał zwracać z odsetkami. Ale pisi rząd odtrąbi sukces w walce z szara strefą.
@PAK
te 94 mld wzrostu dlugu, to jakieś 10% wzrostu , i to w ciągu roku. Czy to dobrze wygląda ?
poza tym kasa poszla nie na inwestycje, a na rozdawnictwo.
30% akcji to może być bardzo dużo, zależy jak rozproszone są pozostałe akcje.
Opozycja musi dzialać wspólnie, a nie jedna partia przeciwko drugiej. Patrz kandydat na prezydenta Wroclawia.
Oczywiście powinna przedstawić wspólny plan gospodarczy i dotrzec z nim do spoleczeństwa.
Niestety, nie widzialem ostatnio zadnych bilbordów. Ale może dlatego, że nie wychylam nosa poza warsztat.
@pawelek
Acha! Chce pAn powiedzieć, że Merkel kazała Schulzowi wrócić z Parlamentu Europejskiego do polityki niemieckiej, żeby go obsadzić w roli swojego rywala. Odważna teza, bo oznacza ona, że Merkel może narzucić swoją wolę polityczną socjaldemokratom. Niech będzie. Ale co to ma wspólnego z Tuskiem?
SCENARIUSZE
1.W Unii dzieje się fatalnie – wystarczy otworzyc gazete… od Grecji po stan wyjatkowy we Francji
2. Według mnie dzieje się na skutek obecnej polityki unijnej a nie na skutek „nieudanych społeczeństw”.
3. Politykę te prowadzą konkretni ludzie i konkretne chwilowo kształtujące Unię elity
4. To one niszczą Unię
5. Mówienie im NIE nie jest przeciw Unii ale przeciw niszczeniu Unii.
6. PiS nie jest antyunijny ale jest w europejskiej partii reformatorów
7.Wieksza integracja polityczna i decyzyjna w Brukselii a de facto Berlinie to katastrofa dla Unii – według mnie. Takie są historyczne, społeczne, ekonomiczne i kulturowe realia różnorodności Europy. Ta różnorodność to nie problem…to siła.
8. Obecny Parlament Unijny wybiera kilkanaście procent Europejczyków a brukselska biurokracja nie ma nic wspólnego z demokracją. To byłby kolejny krok w stronę przepaści. Już teraz głównym problemem jest oderwanie rządzących elit od
” nieudanych społeczeństw „…
9.Jedynym rozwiązaniem jest stworzenie wspólnotowych ram z zachowaiem suwerennej lokalnej narodowej demokracji.
10. To jest nowoczesny model sieciowy a nie brukselski lewacki kolchoz. Tego chcą z oczywistych powodów aktualne elity oderwane od demokracji i napędzane wiarą w idee fix misji dziejowej inżynierii społecznej ponad glowami „ciemnoty”- skad my to znamy… .
Brytyjczycy są za bardzo przywiązani do demokracji i dlatego oni pierwsi powiedzieli takiej Unii NIE.
11. Takich zmian chce PiS i dlatego – ja go popieram. Bo przy okazji popieram Unie.
12. Rząd PiS nie mógł popierać Tuska z dwóch powodów.
– Tusk chce obalić ten rząd
– Tusk reprezentuje establishment odpowiedzialny za zgubną dla Unii politykę.
@Erykko
Nie ma luki podatkowej VAT jaka jest podawana. Kto jest płatnikiem VAT ,ma firmę,
ma kontakt z realną gospodarką wie ,że to jest niemożliwe.
Morawiecki nie tylko karmi tą propagandą ”ciemnego luda” ale sam w to wierzy.
Chociaż ostatnio jakby mniej.
W sierpniu wprowadzono drakońskie przepisy paliwowe,dużo firm się zamknęło
a Orlen i Lotos nie mają konkurencji.Płacimy przez to o wiele drożej za paliwa.
Za LPG nawet o 40% więcej.Na LPG jeżdzi elektorat PIS
Pomimo 1,5 mln zakupionych samochodów wpływy z VAT na koniec roku były takie
jak ze wzrostu gospodarczego ,a wpływy z akcyzy były dużo mniejsze.Nikt zresztą nie
wie dlaczego.(boję się ,że pisi fachowcy są już w GUS)
Jest nieduża luka VAT w szarej strefie, która obejmuje budowlańców,korepetytorów,
sprzątaczki,fryzjerów,opiekunów itp
Ale szara strefa jest najzdrowszą częścią gospodarki bo inwestycje są najlepiej celowane, najbardziej efektywne ,a zyski najtrafniej lokowane.To potężny motor gospodarki.
PIS pożyczył w polskich bankach w zeszłym roku,dzięki konstrukcji podatku bankowego
60 mld.A w sumie pożyczył 100 mld. Tego nigdy nie było.
Moja odp:naturalnie zastosowal Pan cenzure!!!!
Wszystkie trzy scenariusze są równie prawdopodobne, mając na uwadze nieco delikatna kondycje psychiczna prezesa. Dużo będzie zależało od doboru leków i ich skuteczności. Ale nieco trudno jest sobie wyobrazić reakcje „suwerena” który zaczyna rozumieć że wyprowadza się kraj z Unii bez oglądania się na skutki takiego pociągnięcia – wizy, pozwolenia na pracę, status państwa trzeciego świata. Może ta wizja katolandu nie będzie odpowiadała większości uprawnionych do głosowania, i kler, razem z PIS zostanie odsunięty od władzy, albo w wyborach, albo w wyniku przewrotu. Zdają sobie z tego sprawę, dlatego też wymieniają całe dowództwo wojskowe – ale dalej pucz pułkowników jest realny. Poza tym, nie wydaje mi się , aby policja lub wojsko poszło na użycie broni, bo wszyscy widzą że ten nie rząd wyniesiony na salony przy poparciu 17% w końcu upadnie. I mam nadzieje , ze kiedy to nastąpi, majsterkowicze i TK i sadownictwa, zostaną osądzeni, razem a partia jednego wodza, która dla mnie wygląda zupełnie jak kopia NSDAP.
@PAK4
Od samego poczatku PiS był na ścieżce wojennej z opozycja, a w zasadzie z tymi, którzy krytykowali „demokratycznie wybrana władzę”. Po kompromitujacych występach na spotkaniu Rady Europejskiej, pisowcy stracili panowanie nad swoimi emocjami – a na czele tych emocji jest właśnie nienawiść. Prowadzi ich to do samozagłady.
Wszystkie proponowane scenariuse to fantazja. Konfitur jest za malo dla wszystkich a ci co je maja dzielic sie nie zechca.
@falicz
Zdradza pana ,,lewacki kołchoz”, filipika przeciwko elitom i nienawiść do Tuska, z resztą można by podyskutować. Jest pan za Unią tylko w swojej głowie, jak Kaczyński. W rzeczywistości myśli pan i czuje Korwinem i innymi eurohejterami. Polska jest największym odbiorcą unijnych funduszy rozwojowych. Kraj zmienia się dzięki temu w tempie, jakiego nie było nigdy wcześniej w naszej historii. Nigdy wcześniej młodzi ludzie nie mieli u nas (i w innych krajach ,,nowej Unii”) tylu możliwości bezpośredniego kontaktu z bogactwem kultury europejskiej i studiowania, mieszkania czy pracowania w dowolnym państwie członkowskim. Pan patrzy na Unię z nastawieniem wrogim, ideologicznym, pomijając zupełnie dobrodziejstwa Europy otwartych granic, żyjącej w pokoju i dobrobycie.chce pan jak PiS jej upadku, bo jej nie rozumie. Unia to coś więcej niż wspólny rynek i coś więcej niż ,,Europa ojczyzn”. To idea jedności przez współpracę i solidarność, ponad różnicami narodowymi i ideologicznymi. Pan jest prawicowy, więc to pana odrzuca, bo nie chce pan współpracy i solidarności, tylko ,wspólnych ram”. Lewica, chrześcijańska demokracja, liberalne centrum, umiarkowana prawica chcą czegoś dużo więcej. Dziś Unia przeżywa kłopoty, ale już zaczyna się konsolidować. Wygrana Macrona i Merkel ten trend umocni. Tylko my przez PiS spadniemy znowu na margines.
Jak zwykle, żaden scenariusz się nie sprawdzi, bo życie pisze swoje scenariusze. Podobnie, jak to było z dyrektorem, który wrócił z delegacji służbowej, a w międzyczasie został odwołany.
A ja bym nie epatował wizjami ze scenariusza I. Jak to kiedyś powiedział Dorn w wywiadzie dla Wyborczej, Polacy to magma, w której każda władza utknie wcześniej czy później. Entuzjazm pisowców wyczerpie się, jak się już im znudzi smak kasy i władzy. Po co im ryzykować pucze i rewolucje, które mogą odsunąć od koryta? Po co robić coś, co może to koryto opróżnić? Podobnie z opozycją. Fajnie jest pomaszerować z transparentem, ponarzekać, że władza jest despotyczna i opresyjna, ale większości nie będzie się chciało siły tej opresji sprawdzać na sobie. Chętnych do masowego jej wykonywania własnymi rękami też może brakować. Póki w misie nie widać dna (nawet jak jej zawartość jest znacznie skromniejsza niż w korycie), nie ma się o co szarpać. Magma, panie, magma.
Polecam link do wegierskiego raportu w sprawie penetracji wywiadu rosyjskiego w Europie Środkowo-Wschodniej. Polacy sa tam tez, niestety, i to bynajmniej nie z centrum i lewicy
http://wrealu24.pl/4714-wegry-opublikowaly-szokujacy-raport-polacy-powiazani-z-rosyjskim-wywiadem-znane-nazwiska-prawica-w-szoku-foto
@szostkiewicz
Dlaczego wmawia mi Pan coś co jest jedynie projekcja pańskich obsesji.
Unia jest aktualnie w ogromnym kryzysie i tak jej Pan źle życzy,że woli Pan uważać,że jest cacy i galopować do przepaści z oda do radości na ustach?
We Francji – stan wyjątkowy, w Holandii – konflikt międzynarodowy, w Niemczech, Belgii, Szwecji – terroryzm, a UE zajmuje się Polską
Siłą Europy jest jej różnorodność.
Różnorodność rozwiązań
ekonomicznych,
politycznych ,
społecznych itp
determinowanych kulturą, historią i tradycją .
Próba narzucania jej jednego wzorca jest zaprzeczeniem wszystkich współczesnych trendów:
trendów demokracji lokalnej, pomocniczosci, przyszłości ekonomii opierajacej się na indywidualizacji (a nie produkcji masowej).
To anachronizm.
Sen z poprzedniej epoki.
UE zgubiła balans między integracją a różnorodnością.
Ten sen jest ahistoryczny.
„Europa ojczyzn”
to niezwykle pojemne i wspaniałe pojęcie i nie ma co z niego drwic.
Nie wyklucza ono budowania wspólnej Europy.
Wręcz przeciwnie.
To być może jedyna realna do tego droga bo Unia ma być dla ludzi a nie odwrotnie.
Obecna tragedia Grecji i Brexitu jest najbardziej oczywistym objawem zagubienia w jakim znalazła się zbiurrokratyzowana i coraz bardziej oderwana od rzeczywistości Bruksela.
Przywiązanie do pomysłów na zbawienie swiata z bylej minionej epoki pozbawia Pana umiejętności dystansu co jest naturalne bo jest to fundamentem pańskiego skostnialego i doktrynerskiego swiatopogladu .
Stąd ta emocjonalna zapalczywosc, agresja i zonglowanie wytartymi kalkami i sloganami.
Od ND-eckich bzdur po dorabianie komuś dziwacznej prawicowej gęby.
Bez czego można by było przecież spokojnie było dyskutować…różniąc się.
Ale być może na tym właśnie polega problem obecnej Unii..
Na braku szacunku dla różnorodności.
To taka odmiana intelektualnego i emocjonalnego totalitaryzmu udajacego nieudolnie liberalizm.
Jeden sprawiiedliwy, który ma odwage powiedzieć prawdę :
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21463018,ksiadz-nazwal-kaczynskiego-lgarzem-wykorzystuje-kosciol-do.html#Czolka3Img
Może dlatego, że to Ślązak z pochodzenia ?
Andrzej Falicz
12 marca o godz. 23:12
– Tusk chce obalić ten rząd
– Tusk reprezentuje establishment odpowiedzialny za zgubną dla Unii politykę.
Obalić tzn. odebrać władzę z pominięciem wyborów.Nie ma sposobu aby ktoś mógł to
zrobić.PIS uczepił się przemówienia Tuska we Wrocławiu ,bo nawet oni nie
posunęli się do tego aby mówić o przestępczej działalności ,świadku koronnym itp..
na forum europejskim.Ten kit jest skierowany do ciemnego luda w polskim grajdołku.
Gdyby 16 grudnia był pucz ,albo coś zaplanowanego, to nie byłoby zmartwienia dla
PIS i nie byłoby to cierniem w oku o którym nie mogą zapomnieć.
Bo ten protest był wstrząsająco spontaniczny i gniewny ,dlatego tak boli .
Nie byłoby żadnych korzyści w obalaniu rządu w perspektywie długoterminowej.
Tym razem rządy PIS powinny być na tyle długie aby zaszczepić Polaków na tę
chorobę.Niestety będzie to bolesna szczepionka. Schetyna kiedyś powiedział ,że musimy dać się wykazać pisowi. Poprzednio to Kaczyński sam odebrał sobie władzę
zgłaszając wniosek o rozwiązanie sejmu i tym samym uratował tyłek na kolejne lata.
Tusk sprawował urząd 2,5 roku .To za krótko aby zwalać na niego winę za procesy
które trwają latami,dziesiątkami lat. Chyba ,że jak ministrowie z PIS uważa się ,
że politykę robi się w 5 dni -od soboty do czwartku.
Andrzej Falicz
13 marca o godz. 12:18
Europa bardzo szanuje różnorodności .Nie ma nic przeciwko, zarówno świeckiemu
państwu we Francji jak i baśniowym karocom biskupów kk w Polsce.
Pani ambasador Węgier powiedziała ,że premier Szydło jeszcze przed wyjazdem
do Brukseli,dostała list od Orbana w którym informował,
o poparciu dla Tuska.
Pewnie liczyła ,że jeszcze przekona go w Brukseli .Zdjęcia z jej nieszczęśliwą miną
pokazują ,że była to ostatnia chwila aby się wycofać. Jednak strach przed Kaczyńskim
zwyciężył.
Scenariusz dla Waszczykowskiego: upojne wakacje w San Escobar. Morze, palmy, piękne dziewczęta.
Jest jeszcze scenariusz czwarty:
w czasie swojej najblizszej wizyty w U.S.A. pani Merkel zostanie pouczona przez
pana prezydenta Trumpa o tym , kto tak naprawde rozdaje karty w europejskiej
i swiatowej polityce.
Kalina to akurat żadne odkrycie, że narodowa prawica jest może nie tyle agenturą Rosji w Polsce, ile jej naturalnym sojusznikiem. Wynika to z tego, że W. Putin jest politycznie kontynuatorem polityki wspierania tworzenia się narodowych i słowiańskich państw, które byłyby w naturalnym sojuszu z Rosją. Tak wyobrażał sobie więzi pomiędzy państwami demo-ludowymi a ZSRR, akurat Stalin. Wiadomo też, że część polskiej lewicy postperelowskiej jest także „narodowa”. Stąd też Leszek Miller nie miał problemów z nieudanym startem z list Samoobrony w swoim czasie. Tak, więc można jedynie stwierdzić, że Rosja ma w polskim społeczeństwie partie i ludzi, którzy uważają, że sojusz z Rosją byłby lepszy dla Polski i Polaków, niż sojusz z NATO i w tym USA oraz UE. Narodowa Demokracja optowała za tym, aby Polska politycznie ciążyła raczej w kierunku Rosji. Oczywiście miało to miejsce jeszcze przed I Wojną Światową, ale ten trend na pewno później mocno się odznaczył w myśleniu narodowców. Z drugiej strony mieliśmy konserwatystów, których środowiska są obecne w PiS i one były antykomunistyczne w takim stopniu, że chciały sojuszu z Hitlerem. Tak więc może główną linią podziału na szeroko pojmowanej prawicy i lewicy jest stosunek do komunizmu i totalitaryzmu. Ugrupowania i obywatele polscy, którzy mają sentyment i akceptują oba tego typu formacje polityczne, niezależnie od tego czy będą na lewicy, prawicy, czy nawet w środku, zawsze będą bliżej Rosji. Problem jednak tych ugrupowań jest realnie taki, że ZSRR i Rosja zawsze wybierały rządzenie nie przez naturalne sojusze, lecz przez swoje agentury. ZSRR i Rosja w moim przekonaniu to jest kraj, który historycznie nie rozumie co to sojusz, a który raczej woli stosunki lennik, generał gubernator i poddani absolutnej władzy miejscowego gangu.
Lohkamp 13 marca o godz. 11:23;
Wątpię w to czy owa hiperbola o magmie ma związek z rzeczywistością inny, niż taki, że gdyby jedna władza długo rządziła, to oczywiście odkształciłaby odpowiednio społeczeństwo. Dopóki Polska jest w UE, a granice są otwarte, to entuzjazm każdego ugrupowania politycznego i grup interesu do bogacenia się kosztem dobrobytu społeczeństwa doprowadzi jedynie do pogłębienie się problemu jakim jest masowa migracja stosunkowo dobrze adoptującego się w Europie polskiego społeczeństwa. Wszak nie musimy siedzieć w Polsce, możemy wyjechać, korzystać z dorobku cywilizacyjnego państw Zachodnich. Rzecz w tym, że robimy to w taki sposób, ze na stałe przenosimy się do cywilizowanych zachodnich krajów, a naszym niecywilizowanym pozostawiamy problem w postaci luki demograficznej i gwałtownie starzejącego się społeczeństwa, ogromnego długu publicznego, mało innowacyjnej gospodarki, etc. etc. W tej sytuacji żadna władza długo nie porządzi, chyba że uda jej się sztuka z wprowadzeniem w Polsce praworządności i prawdziwej demokracji, a ta sztuka nie jest dla Polaków i Polski wcale taka prosta! Nie jest prosta, ale jest teoretycznie w naszym zasięgu. Druga jednak sztuka nie jest w ogóle w naszym zasięgu, a jest nią odpowiedni zasób energetyczny o co akurat tak dbają Niemcy. Hegemonia współczesnych gospodarek ma charakter gospodarczy, a gospodarka i jej potencjał opiera się na zasobach w tym zasobie energetycznym kraju. Tak więc jedno jest pewne, że nasze społeczeństwo w nieco dalszej przyszłości będą kształtowały raczej kraje, które będą hegemonami. I tutaj osiągnięcie pierwszej sztuki czyli przebudowa ustrojowa kraju w celu zbudowania rzeczywistej praworządności i demokracji bardzo by nam się w tej niedalekiej przyszłości przydała, jako tarcza, bo inaczej dupa mokra….
Panie Redaktorze,
proszę usunąć wpis Jacka, NH z 13 marca o godz. 12:14, a zaczynający się od słów:”We Francji – stan wyjątkowy, w Holandii…, jest to bowiem kolejna wklejka, z, a jakże, portalu „wPolityce”, proszę spojrzeć tu: http://wpolityce.pl/polityka/331223-we-francji-stan-wyjatkowy-w-holandii-konflikt-miedzynarodowy-w-niemczech-belgii-szwecji-terroryzm-a-ue-zajmuje-sie-polska
Czy nie byłby pan uprzejmy zablokować tego trolla raz na zawsze? Poza hejtem skopiowanym z innych portali nie wniesie, jak i nigdy nie wniósł nic sensownego.
Przypadek beznadziejny, zapewniam.
Z szacunkiem
Tomasz W.
A. Szostkiewicz: „Kościół zejdzie ze sceny politycznej”.
Niedawno Autor tych słów wzywał Koścół na scenę polityczną, aby potępił decycje prokuratury w sprawie ekshumacji smoleńskich. Jak się wdaje nie ma Pan wyrobionego zdania w kwestii obecności Kościoła w polityce.
PiS to jednak stan umysłu.
Co oni zażywają ?.
http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,21490943,przechodzac-przez-ulice-zniewazasz-symbole-narodowe-jest-taka.html#MTstream
A my sie dziwimy, że Kaczynski witał Beatkę kwiatami po sromotnej klęsce.
Levar
13 marca o godz. 18:00
Nic mnie tak nie cieszy i bawi jak przekonanie pisiaków ,że dyplomacja to traktowanie
partnera do rozmów jak wroga i pouczanie go gdzie jego miejsce.
Tym bardziej jeśli odnosi się to do kanclerz Niemiec, a nie do prezydenta San Escobar.
Jeśli rząd ma takie podejście to zawsze zderzy się ze ścianą i będzie musiał tak jak niedawno,
ogłaszać w swoich mediach, wielki dyplomatyczny sukces ;rozmowę telefoniczną ministra SZ z politykiem z trzeciego szeregu prezydenta Trumpa.
Pana opinia została zbudowana na na wielkiej euforii PIS po zwycięstwie T i budowaniu
na tym zwycięstwie jakiś wielkich sojuszy z pominięciem UE.
Po tym jak Donald Tusk w Brukseli wybił te plany z głowy Kaczyńskiego poprzez
spotkanie z wiceprezydentem USA, w pisich mediach o Trampie ani słowa.
Levar
13 marca o godz. 18:00
Jeszcze jedno. Od Monachium i spotkania Penca z Tuskiem zostały błyskawicznie
wycofane wszystkie oszczercze materiały na temat Wałęsy, łącznie z tym ,że miał
powiązania z mafią pruszkowską.
Cenckiewicz ,który miał za chwilę sprzedawać kolejną książkę o Wałęsie ,razem
z tą książką został głęboko schowany.
Scenariusz zależy od tego, czy i kiedy Unia pokaże, że ma cojones i zacznie rozmawiać z Kaczyńskim po męsku, tj.: „albo się do nas dostosowujesz , albo od dnia X ograniczamy, a od dnia Y całkowicie wstrzymujemy dotacje”. Bo na razie Unia zachowuje się jak bita żona alkoholika – Kaczyński w nią boksuje, a ona nadal śle mu miliardy euro, aby mógł realizować swoje chore wizje. A nawet gorzej, bo bite żony trzymają się mężów-łajdaków ze względu na brak własnych pieniędzy, podczas gdy w tym układzie to Unia jest bogata.
O tym, jak bardzo Kaczyński się tego boi, przekonaliśmy się dziś – wystarczyło, że jakaś gazeta podkolorowała wypowiedź Le Penówny i wyszło na to, że rząd PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii. Kaczyński natychmiast zabrał głos, że on absolutnie Polexitu robić nie zamierza.
Unia w swoim obecnym kształcie niejednokrotnie udowodniła, że nie ma cojones. Jeśli kiedykolwiek zacznie rozmawiać z Kaczyńskim po męsku, to nie wcześniej jesienią, gdy będzie już po wszystkich ważnych wyborach, a Unia oficjalnie podzieli się na „dwie prędkości”. Do tego czasu Kaczyński może jeszcze zrobić dużo złego. Zwłaszcza z taką „opozycją”, której na dobrą sprawę powinien płacić za nieustanną i efektywną pracę na rzecz wzrostu poparcia dla PiS.
@rossi
Przeciwnie, różni nas rozumienie sceny politycznej. Interwencja Kościoła w sprawie niegodnych ekshumacji byłaby uzasadniona jego nauczaniem i miałaby sens moralny. To że byłaby odbierana jako interwencja polityczna jest skutkiem polityki pisowskiej i uwikłania się w nią Kościoła.
Myślę, Panie Redaktorze Szostkiewicz, że szeregowy poseł na Sejm VIII kadencji, który rządzi naszą Ojczyzną z tylnego fotela rządowej limuzyny od ponad 15. miesięcy, będzie wdrażał w polityczno – ekonomiczne i społeczne życie kolejno wszystkie czarne scenariusze opisane przez Pana. Ma na to czas przez najbliższe dwa lata, do wyborów parlamentarne (jeśli wybory parlamentarne zostaną przeprowadzone w terminie konstytucyjnym). Będzie próbował, który wariant scenariusza zniesie suweren bez protestów na ulicach polskich miast, miasteczek i na polnych, wiejskich drogach. On nie ma przecież innych marzeń i potrzeb, poza chęcią przejścia do najnowszej historii Polski. Wszystko, co robi od lat 90 -tych XX wieku tylko temu marzeniu służy. Był już współtwórcą rządu Tadeusza Mazowieckiego, senatorem, jest od ponad 25 lat posłem na Sejm, był w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, był premierem IV RP, pochował śp. prezydenta L. Kaczyńskiego na Wawelu. Przez minione lata spotkały go różne porażki polityczne: np. przegrał 8 razy różne wybory. Ostatnie 2 lata przyniosły mu 2 sukcesy polityczne: wypromował drobnego urzędnika kancelarii prezydenta L.Kaczyńskiego , dr. Andrzeja Dudę na prezydenta III RP (dziś już raczej PRL – bis) oraz 15 października 2015 r. wygrał wybory parlamentarne i dał przyzwolenie na utworzenie przez szefową kampanii wyborczej kandydata na prezydenta dr. A. Dudy ,panią Beatę Szydło, Rady Ministrów. Co mu jeszcze zostało do zdobycia? Niewiele. Chciałby pewnie spędzić najbliższe lata w Belwederze jako Naczelnik Państwa i doczekać się emerytury porównywalnej z emeryturą Marszałka Józefa Piłsudskiego. To szczyt jego marzeń z dzieciństwa, gdy wraz z bratem zagrał w filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Przejdzie wtedy do historii jako „Zbawca” Rzeczypospolitej Polskiej. Mam nadzieję, że w tym dziesięcioleciu to mu się nie uda.
Nawiasem mówiąc, może Platforma Obywatelska, która ma zamiar zgłosić konstruktywne wotum nieufności do rządu premierki Beaty Szydło mogłaby zaproponować Sejmowi kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego na urząd premiera V RP? Ciekawy byłby chyba wynik głosowania nad tym wnioskiem. To też historycy w przyszłości mogliby odnotować na kartach najnowszej historii Polski.
Jezeli chodzi o Brexit.
To kto mial rozmawiac z Cameronem na temat potencjalnych ustepstw dla UK by nie dopuscic do wyjscia drugiej co do wielkosci gospodarki z Unii jak nie Tusk?
Przeciez byl wtedy przewodniczacym Rady Europy…prezydentem Europy itp itd.
Do referendum wcale nie musialo dojsc a jezeli juz to wynik mogl byc inny gdyby ktos z nabzdyczonych brukselskich biurokratow zdal sobie sprawe z ryzyka.
Ale jak z Polska teraz tak i wtedy z UK zatryumfowala arogancja.
Pare miesiecy przed referendum Cameron probowal cos uzyskac rozmawiajac z Unia i z Tuskiem… Ale:
Były polski premier opuścił jednak niedzielne spotkanie z Cameronem w Londynie po niespełna dwóch godzinach, mówiąc zgromadzonym dziennikarzom, że obie strony nie porozumiały się w sprawie planowanych reform.
Tusk to wciaz ci sami ludzie, ktorzy doprowadzaja Unie do upadku.
@ antonio
Skoro wedlug Ciebie obecna Unia i jej biurokraci wcale nie probuja podporzadkowac/zintegrowac/ujednolicic roznych panstw/narodow to po co Euro, to po co coraz wieksza ingerencja komisarzy w sprawy poszczegolnych panstw, to po co mowa o wspolnym budzecie itp itd.
Najlepszym przykladem do jakich tragicznych skutkow moze doprowadzic ta ideologicznie motywowana idea fix „upodobniania” jest Grecja.
To tragedia narodu i setki utopionych w Morzy Egejskim miliardow Euro – jedyne co sie udalo to sprzedaz nieruchomosci w Londynie nabywanych przez ustosunkowanych Grekow…za gotowke przywieziona w walizkach i setki tysiecy Grekow , ktorzy na zawsze wyjechali z ojczyzny.
A Grecja i tak zbankrutuje.
Mozna zachowac wspolna przestrzen Europy w najrozniejszych sferach od wolnosci przemieszczania sie, Eurowizje po wolny handel ale to nie sa wyscigi… to idzie pod prad logiki historii. Zamiast coraz wiekszej sfery lokalnej czyli w wypadku Europy narodowej przestrzeni SAMORZADNOSCI – chce sie centralizowac za wszelka cene.
Bo oczywiscie to jest naturalne dla kazdej struktury politycznej i nie tylko – chce wiecej wladzy. 80% kumisarzy nigdy by nie zostalo wybranych przez obywatelii Europy a w samej Brukselii jest wiecej lobbystow niz w Waszyngtonie, ktorzy pichca przepisy z dala od „ciemnego ludu”.
( Oficjalnie w Brukseli działa ok. 6,5 tys. osób, firm i organizacji, w tym ponad 3,2 tys. lobbystów, którzy mają przepustkę do Parlamentu… plus drugie tyle nieoficjalnie).
@falicz
Nieprawda pod każdym względem. Winę za Brexit ponosi Cameron, który obiecał referendum pod naciskiem eurofobicznego skrzydła konserwatystów. Była to decyzja suwerenna, której Bruksela mogła żałować i żalowała, ale nie mogła cofnąć, bo posunięcie Camerona, obliczone na efekt wewnętrzny, postawiło Brukselę przed faktem dokonanym. Tusk w imieniu Brukseli miał przeprowadzić sprawę z możliwie najmniejszymi stratami. W kuluarach trwała intensywna akcja dyplomatyczna. Cameron ją torpedował, bo był zakładnikiem własnej decyzji i postawił interes partii na interesem UK. Tusk wraz Innymi liderami nie mógł po referendum zrobić już niczego. Unię niszczą egoistyczni liderzy pokroju Camerona i Kaczyńskiego, którzy sprowadzają obecność w UE do wycyckania jak największych korzyści ekonomicznych i funduszy. Na szczęście ich czas się kończy.
Można było…chcieć się dogadać przed referendum.
Brytyjczycy od tak z „glupoty i wbrew sobie” nie zagłosowali za Brexitem.
Udawanie,że to wina Camerona a nie Brukseli to zgubne chowanie glowy w piasek .
@falicz
uporczywe trwanie przy nieprawdzie nie zmienia prawdy. Cameron nie musiał obiecywać referendum. Referenda są w tradycji politycznej UK rzadkością. Wielu ludzie głosujących za Brexitem nie wiedziała nawet, czym jest UE i jakie są korzyści z członkostwa. Nie musi pan być zwolennikiem Unii, ale skoro się pan wpisuje, nie powinien pan poświadczać nieprawdy. To nie jest dyskusja, tylko pisowska propaganda, które może doprowadzić do ekonomicznej katastrofy Polski. UK ma znacznie większe szanse poradzić sobie z skutkami Brexitu niż Miałaby Polska – Mniejsza, biedniejsza, chaotycznie zarządzana i izolująca się od Europy Zachodniej pod rządami PiS.
Andrzej Falicz
14 marca o godz. 4:55
Jezeli chodzi o Brexit.
Nie wiem czy Pan nie ma wiedzy ,czy tez liczy na naszą niewiedzę .
Jednym z warunków postawionych przez Camerona było założenie kagańca
na emigrację z Polski, która jako największa i w największym stopniu korzystająca z socjalu budzi wielką irytację Brytyjczyków.To w ogromnym stopniu przesądziło
o wynikach referendum,szczególnie na prowincji gdzie Polacy byli szczególnie
widoczni i przeszkadzali nawet w pubach.
Odpowiedź Tuska była taka,że nie ma ustępstw co do przepływu osób.To samo
powiedziała Pani Kanclerz.
Ten problem na sto procent pojawi się przy negocjacjach teraz, jak WB będzie chciała
dostępu do wspólnego rynku gospodarczego.
Akurat w tej sprawie Tusk nie ma mojego pełnego poparcia.Uważam ,że skoro Polska
nie chce przyjąć nawet kilku tysięcy Syryjczyków, to również Polacy nie powinni
mieć prawa do nieograniczonej swobody osiedlania się w państwach UE.
Po drugiej wojnie wiele państw na świecie,nawet Nowa Zelandia, przygarnęła Polskie
sieroty ,a pani premier w blasku fleszy odpaliła 1,5 mln jakiemuś księdzu, który obiecał
przeznaczyć je na szpital w Syrii.Przy zakupie pancernych limuzyn po 2,6 mln nie
miała węża w kieszeni.
Co do Grecji to samo.Grecja fałszowała dane gospodarcze ,trwoniła pieniądze na
kompletnie niewydolną administrację państwową w której urzędnicy mieli dożywotnią
gwarancję zatrudnienia.Np.w pokojach urzędowych było tyle biurek ,że nie było
miejsca dla petenta.Nie wiem czy Pan wie ,że (nie wiem jak jest w tej chwili) ale
jeszcze 3 lata temu Grecja nie miała zinformatyzowanego poboru podatków.
Urzędnicy pracowali nad stosami papierów.
Do tego dołożył się system emerytalny.54-letni emeryci z emeryturami prawie takimi
jak wynagrodzenia.Co do sprzedaży to byłoby dobrze gdyby udało się sprzedać to co
niewydolne i trzeba do tego dopłacać, ale niestety nie znaleźli się na to nabywcy.
Urzędnicy unijni nie mają nic wspólnego z tym co napisane powyżej.Grecy sobie sami
ten los zgotowali. Może był błąd ,że nie pozwolono Grecji przejść na drachmę.
”80% kumisarzy nigdy by nie zostalo wybranych przez obywatelii Europy”
Czyżby Pan był wróżką?
Lobbyści są wszędzie ,nawet w Polskim sejmie przy ustawie o wycince drzew ,jak
powiedział Prezes.
I ani grama więcej narodowego sosu!! Mam dość ,począwszy od narodowego
programu leczenia bezpłodności po narodowe uniesienia wydarzeniami historycznymi.
Brrr.
Jakoś dziwnie nie wspomniał Pan o wymaganiach instytucji unijnych dot.przestrzegania
praworządności, a przecież o to toczy się gra.
PIS ciągle i od dawna gada o reformach ,ale nie był w stanie wydać z siebie ani
jednego dokumentu gdzie byłoby czarno na białym o co im chodzi.
PS.Liczę na wyrozumiałość Gospodarza co do zajmowania jego blogu ”1234 ”wpisem.
Falicz
Proszę wytlumacz, co ma Bruksela wspólnego z życiem ponad stan Greków i bankructwem z tego powodu ?.
@ispi
Też uważam, że PO w swoim wotum powinno zaproponować na premiera Jarosława Kaczyńskiego. Wolno PISowi wyjmować z PO Sariusza to wyjmiemy z PIS Jarosława. Wiadomo,że taki numer nie przejdzie ale wprowadzi wielkie zamieszanie. Będzie wielka konsternacja. Jak głosować? Za czy przeciw? I jakie polecenia ws.głosowania wyda Prezes Wszystkich Prezesów? Będzie wesoło. Tylko czy PO ma jaja?! Może?
„Europa ojczyzn” miała być po Ural. O koncepcji propagowanej przez gen. Charles’a de Gaulle’a John Lewis Gaddis w książce: „Zimna wojna historia podzielonego świata” napisał tak: „Lista „występków” generała była długa. Odmówił skoordynowania strategii Jądrowej Francji ze strategią USA i Wlk. Brytanii. Zawetował członkostwo Wlk. Brytanii w EWG, cofając proces integracji europejskiej co najmniej o dekadę. Usiłował też przekonać starzejącego się Adenauera do rozluźnienia więzów pomiędzy RFN a NATO. Przedstawił projekt „Europa ojczyzn od Atlantyku aż po Ural”, nie było jednak jasne jakie miejsce mieli w tym projekcie USA czy też RFN. John Gaddis w tej książce opisał Francję i różne polityczne koncepcje de Gaulle’a w kontekście tezy o ogonie machającym psem. Czyli w kontekście państw, które próbowały prowadzić politykę niezależności od państw dysponujących realnym potencjałem, kosztem w sumie bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego państw bloku NATO. Myślę, że ten termin od tego czasu do dzisiaj jest nieskonkretyzowany. Europa ojczyzn istniała wszak i 150 lat temu i wiele się przez ten czas działo… Dzisiaj natomiast jest to termin stosowany przez polityków, którzy są eurosceptykami, którzy nie mając charyzmy de Gaulle’a chcieliby stawiać niejako w sojuszu wielu państw swoje liberum veto, bo temu służy też rozszerzanie zasady jednomyślności. Tak więc zasadnicze pytanie jest takie czy jako: „Europa ojczyzn” UE w ogóle może funkcjonować. Ja uważam, że nie. „Europa ojczyzn” jest więc raczej kursem politycznym mającym na celu demontaż UE i powrót do koncepcji państw narodowych. Warto przypomnieć, że przed I WŚ pomiędzy państwami dzisiejszej Europy Zachodniej też nie było granic. Swoboda podróżowania i prowadzenia handlu, czy swoboda transferowania kapitału lub też migracje były podobnej jakości jak dzisiaj. Pomimo to odrębne polityki narodowe nieuchronnie prowadziły kraje europejskie do wielkiej konfrontacji. Brexit oznacza właśnie że Wlk. Brytanie chce prowadzić swoją własną politykę narodową, która jako taka będzie wchodzić w konflikt z polityką UE. Nadto rząd Teresy May idzie na ostrą konfrontację przy okazji brexitu, która może doprowadzić do całkowitego wyprowadzenia Wlk. Brytanii z wszelkich form współpracy z UE. Tak więc tutaj zasadnicze pytanie dla Wlk. Brytanii jest takie, raczej a co na to USA. Tak więc trzeba podkreślić, że dzisiaj koncepcja Europy Ojczyzn jest opcją wyprowadzenia kraju z UE. Niczym innym. To jest całkowicie eurosceptyczna koncepcja. I na tym zdaje się, że polega klęska polityki PiS wobec UE, bowiem ani Kaczyński ani Polska nie jest w stanie machać ogonem takiego psa jak UE. Jedyne co, to może opuścić UE. Logiczne więc jest, że zanim opuścimy UE to w międzyczasie UE odetnie nas od funduszy UE i od wpływu na swoją politykę.
@głos zwykły
Całkowicie się z Panem zgadzam z jednym wyjątkiem:
„Narodowa Demokracja optowała za tym, aby Polska politycznie ciążyła raczej w kierunku Rosji.”
Wiem, ze wciąż pokutują tezy propagandy sanacyjnej podchwyconej następnie przez PRL-owską. Stawianie na Rosję przez Dmowskiego u zarania I wojny było konsekwencją stawiania na koalicje antyniemiecką, w której była Rosja. Pierwszym punktem jego koncepcji była antyniemieckość, a usiłowanie dogadania się z Rosją (bezskuteczne zreszta) jedynie logiczną konsekwencja. Wkrótce Rosja zawarła pokój z Niemcami i opuściła koalicję, a wiec przestała być potrzebna, co znalazło wyraz w antyrosyjskiej i pogardliwej retoryce Dmowskiego. Niezaleznie od orientacji zarówno Dmowski jak i jego stronnictwo wykazywali wielka odpowiedzialność za kraj, a ich koncepcja w zadnym wypadku nie zakładała wiązania się politycznego z Rosją. To była zawsze koncepcja proeuropejska, prozachodnia. Dmowski nie tracił nadziei, ze kiedyś, za jakiś czas będzie możliwa także współpraca polsko-niemiecka. Już od jakiegoś czasu pisza o tym historycy, co jakos nie może się przebić do społecznej swiadomosci.
Postawienie sprawy, ze albo:
Wieksza integracja
albo
Koniec Unii
to manipulacja.
Jest wiele pol, ktore moga ulec wiekszej integracji i wiele innych gdzie mozna dyskutowac o zwiekszeniu roli panstw.
Tak jak proba wciskania swoich interpretacji co oznacza „Europa Ojczyzn” – To moze znaczyc wiele, zalezy co sie w przyszlosci ustali.
Warunki jakie postawil Cameron to jedno a negocjacje to drugie.
Faktem jest, ze nastapil Brexit bo Brytyjczycy tak zadecydowali w referendum.
To fatalny cios dla UE – to byla druga gospodarka Unii . Lacznik Unii z Indiami i cala Wspolnota Brytyjska, w duzej mierze z USA.
To byla przeciwwaga do calkowitej domonacji Unii przez Niemcy.
Komus sie wydawalo, ze to jest niemozliwe wiec negocjowal jak negocjowal.
Trudno to nazwac dowodem na dobre funkcjonowanie UE, ze w ogole mozliwe bylo iz jakis kraj po kilkudziesieciu latach z niej wystapi.
Dalsze udawanie, ze to Cameron, ze to, ze tamto…
ale na pewno nie sama Unia nie wrozy za dobrze.
Kalina
Osobiście jestem zwolennikiem bardziej elastycznego myślenia w polityce i sądzę, że opcja pro Rosyjska historycznie była dla istnienia nie tyle naszego państwa, choć to też, ale naszego narodu korzystna. Bez Rosji Niemcy nie mieliby problemów w zajęciu historycznych terenów Polski sprzed I rozbioru, gdyby tam była Polska, a nie Rosja, a następnie zniemczenia ich. Uważam, też przesunięcie granic na Zachód i w kierunku morza przez Stalina za b. korzystne dla Polski. Wcale nie jestem zwolennikiem, aby Polska w przyszłości wchodziła w nowe Unie z małymi i/lub zacofanymi krajami i narodami na wschodzie i pn wschodzie i brała na siebie ciężar modernizacji i obrony tych krajów i narodów. Podobnie też jestem zwolennikiem obecności Polski w Unii, ale jednocześnie chciałbym, aby tej obecności towarzyszyło rzeczywiste podniesienie cywilizacyjne Polski, a nie trwanie na peryferiach w ramach Unii, którego wyrazem jest nisko kosztowa gospodarka. Polacy średnio zarabiają kilka razy mniej niż inni obywatele Unii,a aż ośmiokrotnie mniej niż Niemcy. I to wydaje się być cała tajemnica naszego przyspieszonego rozwoju, opartego w dużej mierze na zagranicznych inwestycjach. Zmiana do gospodarki innowacyjnej i zajęcie lepszej pozycji w Unii może się dokonać tylko poprzez zmiany ustrojowe, które po prostu umożliwiłyby funkcjonowanie w Polsce rzeczywistej praworządności i demokracji. Z góry wrogo nie odnoszę się do eurosceptyków (Eurosceptykiem jest np. Jacek Pałkiewicz), ale uważam, że ukrywanie przed społeczeństwem, że jest się w gruncie rzeczy Eurosceptykiem za nieuczciwe politycznie. Jeśli PiS chce „Europy Ojczyzn”, powinien rychło przedstawić społeczeństwu, że chce faktycznie wyprowadzenia Polski z Unii, i jakoś to uzasadnić. W przeciwnym razie oczekiwałbym od PiS natychmiastowej zmiany polityki wobec Unii. Koncepcja Unii dwóch prędkości wymusza bowiem na Polsce konieczność bezwzględnego starania się o miejsce w Unii pierwszej prędkości. Stawanie pojedynczo okoniem natomiast wobec polityki dwóch prędkości nic PiS nie da. Dla mnie to jest oczywista oczywistość. Jeśli natomiast PiS będzie kontynuował taką politykę jak teraz, w sytuacji, gdy jasne jest już że poniósł ogromną porażkę, a PO nie będzie miało żadnej refleksji na temat stanu praworządności i demokracji w państwie w tej części za którą odpowiada na skutek 8 lat rządów, to uważam, że następne wybory wygra lub znacząco zwiększy swój mandat jedna z partii prawicowo narodowych. Konkretnie Kukiz 15, a Nowoczesna raczej się rozpuści w PO.
Będzie źle, jakoś tak w stronę czarnego scenariusza Gospodarza, choć może bez strzelania do protestujących. PiS z pewnością będzie nam Unię obrzydzał, dążąc do Poleitu w chwili, gdy Polska miałaby się stać płatnikiem netto.
Dobrą zmianę mogą powstrzymać tylko dwie rzeczy: Po pierwsze, poważne kłopoty gospodarczne – ale one się nie pojawią tak szybko, przynajmniej w rozmiarze poważnym. Gospodarka po latach rządow PO-PSL jest w niezłym stanie, bezrobocie jest niskie, światowa koniunktura dobra, więc mimo iż PiS psuje, co się da, skutki tego ujawnią się dopiero za jakiś czas. Po drugie, zapaść (zapaść!) służby zdrowia po wejściu w życie reform firmowanych przez księcia-ministra Radziwiłła. Na to mogą się jeszcze nałożyć protesty kobiet i kwestie ekologiczne (smog plus Polska w trocinach). No i wtedy wyborcy – jeśli będą jeszcze jakieś wybory, bo nie mam takiej pewności – mogą odebrać PiSowi władzę.
Niestety, to co może zaszkodzić PiSowi – problemy gospodarcze, upadek opieki zdrowotnej – przede wszystkim zaszkodzi nam, mieszkańcom tego kraju.
@falicz
no nie, nie tylko Cameron, teraz przede wszystkim pani May i jej ministrowie. Na szczęście odezwała się Szkocja I Irlandia Północna: Brexit? To my chcemy referendum niepodległościowego! Cameron et consortes nie tylko zadali cios Unii, ale też Wielkiej Brytanii. Mogą przejść do historii jako ci, którzy pogrzebali UK, bo chcieli utrzymać się u władzy przez kolejne cztery lata.
@falicz
Fantazje de Gaulle’a o ,,Europie ojczyzn” były możliwe w latach 60, w czasie Europy podzielonej na bloki, i mogły wtedy przynieść pewne pożądane skutki. Tak naprawdę Generał marzył o Europie ojczyzn pod swoim przewodem. Te czasy minęły bezpowrotnie. Powrót do idei państwa narodowego jest możliwy w propagandzie, ale nie w realnym świecie globalnym.