Aborcja totalna
„Bo niewinnych dzieci nie można zabijać”, mówi Mentzen. Chce totalnie zakazać aborcji, nawet jeśli ciąża jest wynikiem gwałtu. Gwałt nazwał „nieprzyjemnością”. Ani jemu, ani jego męskim fanom ciąża wynikła z gwałtu nie grozi. Może grozić jego fankom, ale pewno pocieszają się, że im to się nie zdarzy.
Mentzen zakaz aborcji wpisał do swej osławionej „piątki”: nie chce aborcji, Żydów, gejów, Unii Europejskiej, podatków. Już ta deklaracja powinna odstraszyć od Mentzena wyborców raz na zawsze, bo uderza w równość praw obywatelskich, bezpieczeństwo Polski i kluczowe usługi publiczne: edukację i ochronę zdrowia.
Mentzen próbuje przykryć tę starą piątkę nową: dalej chce totalnego zakazu aborcji, ale też wprowadzenia płatnych studiów wyższych, deregulacji systemu opieki zdrowotnej i zawodów medycznych oraz sektora bankowego i zamknięcia Polski dla imigrantów z krajów „obcych” kulturowo.
Wszystkie propozycje są kontrowersyjne w świetle faktów. Nie ma gwarancji, że demonopolizacja NFZ czy deregulacja banków przyniosłaby poprawę na rynku usług medycznych, czyli większą i szybszą ich dostępność albo potanienie kredytów hipotecznych. Z kolei wiadomo, że płatne studia uderzyłyby w niezamożną młodzież pragnącą zdobyć wyższe wykształcenie (sam Mentzen zrobił doktorat na uczelni niepłatnej); że polska gospodarka potrzebuje świeżych sił roboczych, a niekoniecznie przyciągnie przybyszy z krajów rozwiniętych i wychowanych w kulturze liberalnej czy chrześcijańskiej. Bardziej atrakcyjna może być dla imigrantów z krajów niechrześcijańskich i niekoniecznie białego koloru skóry. Wreszcie – że totalny zakaz aborcji nie zachęca kobiet do rodzenia dzieci.
Mentzen miesza realne tematy rynkowe ze skrajnie prawicową ideologią. To ma mu pomóc, ale czy pomoże? Leszek Balcerowicz uznał tematy rynkowe za sensowne, ale od ideologii się odciął. Nieodpowiedzialne wypowiedzi na temat gwałtu i totalnego zakazu aborcji alienują od Mentzena większość elektoratu kobiecego i mogą kobiety mobilizować do poparcia Trzaskowskiego. Ale mogą też przyciągnąć część betonu pisowskiego i kościelnego. Mówimy o grupach niewielkich, za to zdeterminowanych.
Stara piątka mu zaszkodziła, więc unika teraz dziennikarzy pytających go, czy ją podtrzymuje. Nowa też raczej mu nie pomoże, bo podtrzymuje totalny zakaz aborcji. Ten koktajl, typowy dla współczesnej skrajnej prawicy, skazuje na szklany sufit wyborczy. Przynajmniej u nas. Libertarianie przegrywają z elektoratem socjalnym. Ciekawe, czy gdyby Mentzen nie włączył się do krucjaty antyaborcyjnej, tylko skupił się na promocji pomysłów libertariańskich, nie wyszłoby mu to wyborczo na lepsze. Być może kryje się za tym jakieś prywatne doświadczenie, które rozrosło się w dogmatyzm. Przenoszenie osobistych emocji do sporu politycznego zdarza się nie tylko populistom. Nowy impet nadał tu oczywiście Trump, a jego naśladowcy włączyli jego obsesje do swego arsenału. Polska to jednak wciąż nie trumpistowska Ameryka. Nie ta skala, nie te zasoby.
Nie ma u nas hojnych miliarderów gotowych opłacać kampanie polityczne z prywatnej kieszeni. PiS po utracie części dotacji budżetowej musi apelować o wsparcie do elektoratu i chyba idzie mu z tym słabo, bo narzeka, że z braku kasy kampania Nawrockiego nie może rozwinąć skrzydeł. Wygodne usprawiedliwienie złego wyboru kandydata.
W tej samej Polsce znienawidzona przez prawicę Orkiestra Owsiaka bije kolejny rekord mimo najbardziej od lat agresywnej antykampanii w „obozie patriotycznym”. Okazuje się, że miliony ludzi są impregnowane na prawicowy hejt na Orkiestrę.
To daje do myślenia: hejt, choć rośnie, to przegrywa, bo datki wpłacane na zbożny cel Orkiestry rosną stale, z roku na rok. To może się mieć do naszej polityki i kampanii wyborczych w taki sposób, że znaczna część społeczeństwa nie lubi ekstremistów i hejtu. Woli udzielać się w jakiejś zrozumiałej dla niej sprawie, kojarzącej się ze wspólnym dobrem. Gdyby ta większość, „normalsi”, chodziła regularnie do wyborów, Mentzen i jemu podobni nie mieliby czego szukać w polskiej polityce.
Komentarze
Nie jestem za aborcją. Chyba że w ciężkich przypadkach. Co do hejtu to w Polsce hejtuje się wszystko i wszystkich, pisarzy, artystów współczesnych, filmowców, kulturę. Można tak wyliczać w nieskończoność. Od hejtu ludzie popełniają samobójstwa. STOP HEJTOWI. HAHA.
…
Do wszystkich amatorow „piatki Mentzena”, apologetow Project 2025, zwolennikow MAGA (”Make Annexation Great Again”) i podobnych „wynalazkow” zza Kaluzy…
Donosza, jak bachor rozwrzeszczany nie zazyje proszkow na ADHD, to zostanie potraktowany „bazooka”.
https://www.ft.com/content/7303e57e-67ca-477a-8d00-8d5213f7120c?shareType=nongift
„Bazooka” model, ma nazwe ACI (Anti-Coercion Instrument) i dziala na amerykanskie banki, patenty, dochody z oprogramowania, nawet dziala na „chmury” i podobne etceterki. Znaczy to wszystko co USA ma lekka nadwyzke w handelku z EU. Mozna tez VAT nalozyc na „uslugi”. Znaczy „bazooka rakietowa”. Tu opis, gdyby kto chcial zainteresowac, jak dziala „bazooka” 😎
https://policy.trade.ec.europa.eu/enforcement-and-protection/protecting-against-coercion_en
pzdr Seleuk
Jest dla mnie wciąż niepojęte, ze taka ‚menda’, znajduje posłuch a jego głos wzmacniany jest w mediach. Rozumiem, że jest wolność słowa, ale dlaczego taki przekaz nie natrafia na barierę przyzwoitości.
Czy spoleczenstwo musi być skropione szambem?
Popatrzcie, do czego to doprowadziło w USA.
Kompletna degrengolada.
Kim są właściciele takich, mediow, instytucji.
Co na to KK. Czy tam w kropielnicach też mają gówno w płynie?
Mentzen jest wyobcowany kulturowo—zwykły polityczny Piętaszek.
Przecież Mentzen jest chłopcem z naszego, każdego podwórka, boiska szkolnego. Nie każdy miał szczęście na otrzymanie solidnej edukacji jak Trzaskowski, wcześniej Kwaśniewski i obecny rolnik emeryt. Chłopcy z podwórka pozostaną chłopcami. Trzaskowski jest pośrednio epigonem PRLu. Polityczna młodzieżówka się dopiero kształci.
Co prawda nie ma u nas miliarderów gotowych opłacać kampanie polityczne ale są służby z pewnego kraju dla których taki konfederata to wymarzony kandydat. Tak więc można mieć nadzieję że nasze odpowiednie instytucje (w tym pozarządowe) uważnie monitorują prowadzanie kampanii przez tego fana hulajnogi bo intuicja podpowiada że jego poparcie może być częściowo sztucznie napompowane.
No i tak Mentzen dokonał spektakularnego samozaorania. Szkoda. Miałem nadzieję, że nastąpi to dopiero w drugiej turze. Wtedy strona demokratyczna odniosłaby podwójne zwycięstwo – PiS nie przeszedłby do finału, co byłoby dla niego nokautem, a Mentzen skompromitowałby siebie i całą Konfę, przegrywając z Trzaskowskim jakieś 60:40.
Pisałem tu niedawno, że według mnie Mentzen w drugiej turze byłby łatwiejszy do pokonania niż Nawrocki. Podobnego zdania jest Michał Kamiński, który w rozmowie z Kamilą Biedrzycką wyjaśnił, dlaczego PiS tak bardzo boi się „mijanki” i dlaczego Amerykanie (trumpiści) w drugiej turze poprą Nawrockiego, a Mentzena nie.
Użyte przeze mnie powyżej słowo „samozaoranie” nie jest chyba jednak właściwe, bo tak naprawdę Mentzena zaorał Stanowski. O tym, że Mentzen chce całkowitego zakazu aborcji, wiadomo od dawna. Czym innym są jednak suche informacje, a czym innym szokujące wypowiedzi, które Stanowski umiejętnie wyciągnął z Mentzena. Aborcja to delikatna sprawa. Aktualnie uśpiona – protesty po zaostrzeniu ustawy w 2020 roku wygasły i się nie powtórzyły, choć nikt nie cofnął zmian w prawie. Niewiele jednak trzeba, aby znów rozpalić emocje. Tym „niewiele” okazały się wywody Mentzena w Kanale Zero.
Syndrom Aspergera, na który cierpi Mentzen, objawia się m.in. tym, że człowiek jest niezdolny do dyplomatycznego odwracania kota ogonem, wali prosto z mostu. Stanowski doskonale to wykorzystał.
Miesiąc temu wywiad z Mentzenem przeprowadził profesor Antoni Dudek. Mentzen wypadł w nim dużo lepiej, zrobił wrażenie inteligentnego i poważnego polityka. O aborcję profesor też go zapytał, ale nie drążył tematu. Skupił się na ekonomii i zarządzaniu państwem.
Profesor Dudek fanem Konfy nigdy nie był, za to bardzo nie lubi Nawrockiego, którego zna z IPN. Wielokrotnie przestrzegał przed nim jako „człowiekiem bardzo niebezpiecznym”. Przeprowadzając taki wywiad z Mentzenem, z pewnością chciał zmniejszyć szanse Nawrockiego na drugą turę.
O Stanowskim natomiast od kilku lat „ludzie gadajo”, że bierze pieniądze od Kaczyńskiego w zamian za bardziej lub mniej dyskretne wsparcie PiS na swoich pozornie apolitycznych kanałach. No i tym wywiadem „Stano” praktycznie wyeliminował Mentzena z drugiej tury. Ciekawe, czy dostanie za to premię.
Podobno zaprosił na rozmowę również Nawrockiego. Śmiem przypuszczać, że będzie dla niego dużo łaskawszy niż dla Mentzena.
Wpadliśmy bardzo głęboko w paradoks tolerancji i paradoks demokracji.
Słyszałam Mentzena, który gwałt określa jako „nieprzyjemność”.
Słyszałam Nawrockiego, który chwalił patriotę Bąkiewicza (!) za gotowość obrony zachodniej (!) granicy Polski i zapowiadał, że – jeśli zostanie prezydentem – stanie na czele społecznego buntu. Przeciwko rządowi. Legalnie wybranemu.
Przecież to są niedopuszczalne słowa, a padają w przestrzeni publicznej i transmitują je media. Czy myśmy wszyscy oszaleli?
Rumunia potrafiła się rozprawić z takim „kandydatem” na prezydenta
Mamy małe szans.
Pis,konfederacja ,Rosja ,przykład Ameryki.
Jeszcze Biejat z Zandbergiem myślą , że prezydent będzie koalicyjny.
Siła ciemnoty i głupoty.
I to mamy udźwignąć z naszym i co
z tego , że zakomitym kandydatem.
Sławomirek jest Ewenementem jak wielu Końfederastów. Kariera …można powiedzieć ..Bezglutenowa”.!
Nie należy tego trawić w jelitach bo trawi się samo. realia zawarte są potem w ,, efekcie końcowym” czyli brzydko mówiąc w defekacji. Wielodekadowe ,,bąki ” i wzdęcia publiczne J.K Mikke . Brauna. czy Berkowicza to jelitowa treść tego konia trojanskiego. Wystąpienia sejmowe czy w P.E . ?? Kto je widział i słyszał ten wie ,że to klub ,,wesołków” i fantastów obiecujacy Inflanty lub Madagaskar. Realna pyskówka dla kamery lub event gaśnicowy.” Chłopcy z kapiszonu z ostrym startem na bazie tatusia wpływowego lub polecenia . Jurne jurysty z ordo burdello ,rusałki i rusofile i rusofilutki.
Wiedzą że nie mogą ..ale gotowi do gwałtu werbalnego na umyśle Polaka. hasła Na Lwów ” na Kijów ! na Brukselę ! na Żydów ! to przecież ZAPOŻYCZONE . Oni sami to dobrze wiedzą. Najnowsze też bez treści, ale za to z pianą
Na Piwo Z MENTZENEM ” proste jak sztacheta dla kibola. Te piekne oczęta i gęba z reklamy kakao nic nie potrafi po zdmuchnięciu piany z kufla. Nic też nie może,dlatego po krzykliwej ejakulacji w remizie wsiada pospiesznie na hulajnoge i znika. Znika jak Janusz pokerzysta , Grzechu unijny pierdaliński- sensacjusz i dawni z UPR.. upierdalacze Stasiu Micha i inni których eksmitowano z lotniska gdy schodzili z trapu.
Oni jak podobnie wielu wiedzą ze z wypowiadanych i pisanych bzdetów MOŻNA NIEŹLE ŻYĆ sine cura. Bez pracy bez kilofa ,bez warsztatu beez wysiłku. Na koszt społeczeństwa i podatnika.
Od pewnego czasu jakaś upierdliwa wąsko myśląca menda ujada na tym forum o czystości agenturalnej Trumpa i snuje opowieści w stylu „… rozebrał się w łazience i wyszedł owinięty w ręcznik. Położył się na łóżku, ja usiadłam na nim. Przeszkadzały mi wąskie spodnie, więc je zdjęłam. I przy okazji bluzkę też. Masowałam go, a on zdjął ręcznik i odwrócił się do mnie przodem” (…).
… I czar prysł…
Dla równowagi ad rem i w czym rzecz:
„Bezpieczny dla autokracji: świat według Putina i Trumpa
Jak wygląda idealny świat dla prezydenta Rosji Władimira Putina i jego amerykańskiego odpowiednika Donalda Trumpa? Jednym słowem: szpetny / potworny.
Poparcie Trumpa dla rosyjskiego dyktatora, zastraszanie osłabionej Ukrainy, rozważania na temat nowych podbojów terytorialnych USA i demontaż amerykańskich instytucji demokratycznych w każdej innej epoce skutkowałoby jego natychmiastowym odsunięciem od władzy.
A jednak udało mu się zmusić do uległości swoich przeciwników politycznych, podczas gdy jego sekciarscy zwolennicy przyklaskują każdemu nowemu skandalowi, jaki wyrządza przyjaciołom Ameryki, i każdemu niezasłużonemu dobrodziejstwu, jakie zapewnia jej wrogom.
Amerykańskie interesy?
Dyskutując o polityce zagranicznej, zazwyczaj używamy terminu „ interesy narodowe ”, aby ująć w ramy nasze rozumienie tego, czego chcą kraje, oraz czynników umożliwiających i ograniczających, które wpływają na ich szanse na osiągnięcie tego. Zasadniczo staramy się określić pewne parametry tego, co kraje mogą, czego nie mogą i co mogłyby zrobić.
Zakłada, że czynniki takie jak siła ekonomiczna, potencjał militarny, zasoby naturalne, sieci sojuszy i pozycja geopolityczna tworzą rodzaj linii bazowej unikalnej dla każdego narodu. Zakłada również sporą ciągłość w polityce zagranicznej, ponieważ nowe rządy niezmiennie stają w obliczu takich samych wyzwań i możliwości jak poprzednie.
I co najważniejsze, zakłada się, że przywódcy to dostrzegą: że na przykład w demokracjach wybrani urzędnicy państwowi będą nadal działać na rzecz szerszego dobra publicznego.
Nie dotyczy to Trumpa. Jego zachowanie o wiele bardziej przypomina zachowanie Putina. Podobnie jak rosyjski autokrata, którego ubóstwia, główne krajowe i zagraniczne plany Trumpa krążą wokół jego osobistego majątku, umacniania jego władzy politycznej i tworzenia narracji, że siły egzystencjalne – a także wewnętrzni wrogowie – są winni za problemy Ameryki.
Przedstawiając się jako jedyny możliwy wybawca narodu, Trump wprost kopiuje podręcznik Putina.
Podobnie jak car Rosji, Trump kreuje wizerunek państwa, w którym bezpieczeństwo reżimu i bezpieczeństwo narodowe są ze sobą nierozerwalnie związane. W ten sposób America First i Trump First nie tylko są kompatybilne, ale wręcz synonimiczne.
Trajektorie mocy
Różnica polega jednak na tym, że recepta Putina na dominację w rosyjskiej polityce raczej zwiększała surową / samorodną – władca stoi ponad państwem, a zakres jego władzy stanowi podstawowy warunek nie tylko właściwego funkcjonowania, lecz istnienia samego państwa w ogóle – siłę państwa, niż ją zmniejszała.
Z pewnością renacjonalizacja sektora energetycznego Rosji przez Putina pomogła przekształcić Rosję w petro-giganta. To, że Putin tak długo pozostawał na szczycie rosyjskiej polityki, wynikało przynajmniej częściowo z tego, że rozdzielił rosyjskie bogactwo poza klikę oligarchów.
Rezultatem była liczniejsza klasa średnia , niechętna polityce i tolerancyjna wobec dyktatury, dopóki poprawiał się poziom życia.
Jednocześnie erozja wolności przez Putina (nękanie i fizyczna eliminacja krytyków władzy) stworzyła silne zniechęcenie do wyrażania jakiegokolwiek sprzeciwu wobec jego reżimu. W końcu, skoro krytyka „specjalnej operacji wojskowej” Rosji na Ukrainie może prowadzić do pobić, ostracyzmu ze strony społeczeństwa, wysłania na front lub kary więzienia do 15 lat, to gdzie jest wartość w mówieniu?
Jest wiele oznak, że Trump chciałby naśladować postępy Putina. Od instalowania lojalistów w wojsku i pozornie niezależnego Departamentu Sprawiedliwości i FBI, w połączeniu z groźbami przeciwko wolności prasy , jego podważanie demokracji w USA wygląda niepokojąco znajomo.
Jednak przepis Trumpa na sukces niemal na pewno osłabi Stany Zjednoczone, a nie je wzmocni.
Otaczał się ludźmi całkowicie niekompetentnymi, którzy piastowali kluczowe stanowiska, wybieranymi na podstawie lojalności, a nie kompetencji .
Czystki w CIA osłabiają chwalone zdolności wywiadowcze Ameryki. Rozkazy zaprzestania cyberoperacji przeciwko Rosji są niezwykłym samobójczym golem.
Karanie partnerów przez Trumpa za pomocą ceł – wraz z ciągłymi sugestiami dotyczącymi aneksji Kanady i poniżaniem premiera Justina Trudeau poprzez nazywanie go „ gubernatorem ” – kosztuje Amerykę przyjaźnie zbudowane na dziesięcioleciach zaufania.
Te rozłamy stają się widoczne również po drugiej stronie Atlantyku. We Francji na przykład nawet skrajnie prawicowa nacjonalistka Marine Le Pen skrytykowała taktykę Trumpa polegającą na zawieszeniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Niedawny sondaż we Francji wykazał, że aż 73% respondentów uważa, że USA Trumpa nie są już sojusznikiem.
Nowa era imperiów
Niedawne – i historycznie zapierające dech w piersiach – oświadczenie rzecznika prasowego Putina, Dmitrija Pieskowa, że rosyjskie i amerykańskie światopoglądy są obecnie w dużej mierze zbieżne, mówi wiele o tym, na jaki świat zgadzają się obecnie oba reżimy.
Mówiąc wprost, jest to nowa Era Imperiów. Od dawna jest to centralny temat rosyjskiej propagandy geopolitycznej: że wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące świata powinny być podejmowane tylko w trzech stolicach: Moskwie, Pekinie i Waszyngtonie.
W tym brutalnym porządku silni robią, co chcą, a słabi, co muszą. Przewiduje on świat podzielony na strefy wpływów, z Rosją, która ma prawo do panowania nad Europą Wschodnią, USA dominującymi w obu Amerykach i na wschodnim Pacyfiku, a Chinami jako hybrydową potęgą morską i kontynentalną sprawującą hegemonię w Azji.
Jak bardzo powinniśmy się martwić? Kiedy myślimy o przeszłych globalnych zagrożeniach, na myśl przychodzą wydarzenia takie jak kryzys kubański. To oczywiście nie to samo: nie ma potencjalnej nieuchronności wojny nuklearnej.
Ale powinniśmy nie tylko wyrażać głębokie zaniepokojenie, ale także podejmować natychmiastowe działania, aby uodpornić się , na ile to możliwe, na powolny efekt przekształcania świata w miejsce demokracji, w którym króluje autokracja. [marzenie wszystkich cwanych kurdupli]
Istnieje również uzasadniony kontrargument, że Trump częściej szczeka niż gryzie, że po wyborach uzupełniających w 2026 r. stanie się „ kaczką chromą” i że jedyne, co muszą zrobić sojusznicy USA, to do tego czasu nie zwracać na siebie uwagi.
Takie słowa mogły być odpowiednio uspokajające w pierwszej kadencji Trumpa, ale w drugiej brzmią coraz bardziej pusto.
Po pierwsze, słupki bramkowe się przesunęły. Trump pokazał, że będzie działał niemal całkowicie bezkarnie. Bez wątpienia spróbuje zmanipulować wybory i pokazał już wcześniej, że jest doskonale przygotowany do odrzucenia ich wyników. Po drugie, tym razem będzie miał nie tylko uległe prawodawstwo i gabinet, ale także lojalną biurokrację i kluczowych zwolenników w organach ścigania i na stanowiskach wojskowych.
Biorąc to pod uwagę, to jedno, by mieć nadzieję na najlepsze. Ale ma też sens, by planować na najgorsze. Jeśli ostatnie kilka tygodni czegoś nas nauczyło, to tego, by być przygotowanym na niemal codzienne epizody rozczarowań. Albo, mówiąc wprost: sprawy będą się pogarszać, zanim się poprawią. (MS, theconversation.com)
El Niunio Nawrotzki staje przed kamerą z paluszkami w kształcie litery V . Przypomina to jednak bardziej nożyczki fryzjera. Zrozumiałe że Prawica Nowogrodzka już obiecuje sobie ,,strzyżenie” Tuska. Funkcjonuje już ,,Komplex Tuska z szeregiem objawów mentalnych i fizjologicznych . gdzieś tam w Koziej Woli po sumie kobiety przed dzwonnicą okładały się torebkami a tłem był polityczny parafialny,, ubój z ambony.”
Król UBU ..jednak czuje nikłość w tym kandydacie. Ponure oblicze UBU króla, kontrastuje z głupawym uśmiechem słodziutkim jak boska ambrozja . Piętaszek Batyr stał się problemem.. Marszczy się skóra królowi nie tylko na czole. ,,Przeklęci Nikczemni Drugiego Sorta” nie dają spać. Ojkofoby!! Hołd Pruski się marzy, a tu nowy problem za problemem się zbliża bo Romuś G. ma kancelarię i nie ustaje… Chciałoby się mu puścić te 8 gwiazdek .
,, A było k@@@@a tak obiecująco !!! Gdyby nie ten T..!
Wybory uzupełniające za rok w Ameryce nie są prorokowane na osiagniecie wielkiego zwycięstwa przez demokratów. To by oznaczało kontynuacje, przez następne dwa lata, trumpizmu niczym nie poskramianego. GOP (Great Old Party) raczej nie przestanie stać za prezydentem murem.
Wszystko to dzisiaj jest klimacie nie wskazującym nowego przywództwa w Waszyntonie. Obie partie nie maja gotowego lidera na wskazanie.
„Ani jemu, ani jego męskim fanom ciąża wynikła z gwałtu nie grozi.”
Otóż grozi, bo to oni będą gwałcić…I potem trzeba się będzie tłumaczyć, jakby było z czego, że „sama chciała…”
@pustelnik
„Nie jestem za aborcją. Chyba że w ciężkich przypadkach.”
Rozumiem. O tym czy przypadek jest „ciężki” będzie decydował kościół, Mentzen, Pustelnik555 albo Wielki Bu.
Czasem warto czytać dwa ostatnie zdania pisane do tego tłustym drukiem, aby stwierdzić co byłoby wiadome bez czytania…
„ Biorąc to pod uwagę, to jedno, by mieć nadzieję na najlepsze. Ale ma też sens, by planować na najgorsze.“
„ Albo, mówiąc wprost: sprawy będą się pogarszać, zanim się poprawią“.
Powyższe cytowane prawdy na poziomie „Poczytaj mi mamo“ odsłaniają kolejny infantylny świat, kolejnego Möchtegernjournalisten“. Czyli sztuka pisania , aby w wielu słowach nic nie powiedzieć. Irytujące? Nie, jednak śmieszne. Pytanie, które się nasuwa; co byloby, gdybym nie ograniczył się do dwóch ostatnich zdań? Napisałbym tak czy owak, że mało jest dużo.
@ creep hunter
Podzielam twoje wzburzenie obecnością mend różnej maści bo oni dokładają swoje trzy grosze do zbójnickiej dewastacji tego co jest dorobkiem powstałym z krwawicy kilku pokoleń. Aż boję się wyobrazić do jakiego poziomu dewastacji dojdzie. Byłoby łatwiej gdybyśmy potrafili przygotować sie, jak mówisz, na „codzienne epizody rozczarowań”. Ale my żyjemy tak, jak to było powiedziane przez pewnego satyryka, że niby wiemy, że papier toaletow w łazience się kiedyś skończy ale zawsze to jest zaskoczenie.
„(…) Nie zabrakło głosu rzeczniczki MSZ Marii Zacharowej, która tego samego dnia mówiła o „konfrontacji z NATO”. Podkreśliła, że Rosja „kategorycznie sprzeciwia się” wysłaniu sił pokojowych do Ukrainy. Jej zdaniem będzie to „misja pokojowa służąca Londynowi i Paryżowi do zamaskowania interwencji wojskowej”, a ta „grozi sprowokowaniem bezpośredniej konfrontacji wojskowej między Rosją a NATO”.
Zacharowa potępiła nawet „nieuzasadnioną militaryzację” Majotty, francuskiego regionu zamorskiego na Oceanie Indyjskim, oskarżając Paryż o „nielegalne” kontrolowanie archipelagu.
A więc już nie tylko Arktyka i Ukraina. Rywalizacja Rosji z Zachodem dotyczy całego świata.” (Rosalba Castelletti, la Repubblica)
@ creep hunter
29 marca 2025
14:06
Putin ma apetyt na całą Europę , nie tylko jej wschodnią część…
„28 marca 15:27
Fińska firma satelitarna dostarczy NATO dane obrazowe
Firma poinformowała, że fiński operator satelitarny będzie dostarczał dane obrazowe do siedziby NATO w Brukseli.
Prywatna firma ICEYE szybko się rozwinęła w ostatnich latach i obecnie ma flotę 48 satelitów Synthetic Aperture Radar na orbicie, aby obserwować Ziemię, zapewniając obrazowanie w czasie niemal rzeczywistym. Jej klientami są Ukraina i inne armie.
Konstelacja satelitów działa na zasadzie odbijania wiązki radarowej od powierzchni Ziemi z odległości około 550 km (342 mil) w przestrzeni kosmicznej, aby na podstawie impulsów uzyskać obraz tego, co dzieje się na Ziemi, niezależnie od warunków pogodowych i światła dziennego — poinformowała firma.
Ogłoszenie o współpracy z NATO pojawia się w momencie, gdy Europa usiłuje zwiększyć swoją autonomię w zakresie monitorowania i komunikacji z przestrzeni kosmicznej, a Komisja Europejska forsuje opóźnione plany dotyczące bezpiecznej europejskiej konstelacji satelitarnej o wartości 10,6 miliarda euro (8,9 miliarda funtów).
Urzędnicy twierdzą, że szybka ekspansja konstelacji satelitów Starlink Elona Muska przyspieszyła działania mające na celu wzmocnienie tzw. „suwerenności cyfrowej” Europy.
Podczas gdy satelity ICEYE umożliwiają obserwację Ziemi, satelity Starlink zapewniają globalny zasięg Internetu i umożliwiają komunikację.
„Jesteśmy dumni z możliwości współpracy i wspierania użytkowników oraz decydentów NATO danymi pochodzącymi z największej na świecie konstelacji satelitów SAR, będącej własnością ICEYE i przez nią obsługiwanej” — powiedział w oświadczeniu dyrektor ds. strategii i współzałożyciel ICEYE, Pekka Laurila.
„Obserwując konflikt na Ukrainie, świat zrozumiał, że przyszłe bezpieczeństwo narodów będzie w ogromnym stopniu uzależnione od konstelacji satelitarnych” – dodał dyrektor generalny ICEYE, Rafał Modrzewski. ” (news.sky.com)
I bardzo dobrze…
Gdyby niektorym politykom koalicji demokratycznej czyli Biejatom ,Holowniom ,Zandbergom i innym zalezalo na dobru POLSKI ,to zrezygnowali by ze startu o prazydenture.Powinni poprzec Trzaskowskiego by mogl wygrac w I turze.I zrobic porzadek z pseldoprawicowa holota.
Zacytuj mądrzejszego od cuchnącej mortadeli, a sama siebie zadenuncjuje udając Michała Montaigne’a • „tak czy owak, mało jest dużo” …
I takie zblazowane mendy wielbiące i broniące zbrodni Trumpa i Putina posyłają swe wypierdy na forum by złagodzić ból swej kiszki…
————————————–
OCENA SZKÓD WYNIKAJĄCYCH Z UMOWY TRUMP-PUTIN
07.03.2025
To nie jest „koniec historii”, jak głosili niektórzy po 1989 r., ale z pewnością koniec ery naznaczonej powojennym transatlantyckim sojuszem zachodnich demokracji. Sojusz powstał z inicjatywy Stanów Zjednoczonych; Stany Zjednoczone go rozbijają. Zwrot Trumpa w stronę Rosji w radzeniu sobie z wojną na Ukrainie zamyka 75-letni rozdział w naszej historii. Pozostawia po sobie szereg ofiar, a nie tylko szkody uboczne.
Jacques Rupnik , emerytowany profesor naukowy w Sciences Po Center for International Studies ( CERI ), krótko naszkicował najważniejsze. Artykuł pierwotnie opublikowany przez naszego partnera The Conversation .
________________________________________
PIERWSZĄ OFIARĄ JEST UKRAINA
Po Sojuszu [transatlantyckim], pierwszą i najbardziej oczywistą jest Ukraina. Po tym, jak prezydent Zełenski został zgrilowany w Białym Domu , transmitowanym na żywo na cały świat, przesłanie jest jasne: Trump i Putin (spotkanie ich ministrów spraw zagranicznych odbyło się w Rijadzie) wynegocjują „pokój” i narzucą go Ukraińcom. To nie są negocjacje typu „daj i bierz”, to „bierz albo zostaw”. Trump nazwał je małym trofeum w swoim przemówieniu do Kongresu 4 marca 2025 r. listem otrzymanym od ukraińskiego prezydenta, w którym zrewidowano jego buntownicze stanowisko: „Chcę szybkiego pokoju i jestem gotowy negocjować teraz”. „Negocjować”? Jak dotąd nie został zaproszony na negocjacje, które dotyczyłyby Ukrainy bez Ukrainy . Wybierz swoją historyczną analogię: Monachium, gdzie Wielka Brytania i Francja porzuciły Czechosłowację na rzecz Hitlera w 1938 r. lub pakt Hitlera-Stalina z sierpnia 1939 r., który podzielił między siebie wschodnioeuropejskie strefy wpływów.
Akceptując domniemane „porozumienie pokojowe”, Ukraina dałaby również USA dostęp do metali ziem rzadkich na Ukrainie (część z nich znajduje się w kontrolowanym przez Rosję Donbasie). Krótko mówiąc, wybór Ukrainy, pozbawionej obecnie amerykańskiego wsparcia militarnego (w tym wywiadu i możliwości uderzenia na terytorium Rosji), brzmi: czy chcesz kontynuować walkę na własną rękę, ryzykując stopniowe wyczerpanie i okupację przez Rosję, czy też jesteś gotów oddać, powiedzmy, połowę swojego terytorium – firmie górniczej „Donald Trump & Co”? Podejmij szybką decyzję, ponieważ prezydent USA obiecał, że umowa zostanie zawarta w ciągu stu dni.
DRUGĄ OFIARĄ JEST EUROPA
Drugą ofiarą jest Europa, a dokładniej, sytuacja polityczna i bezpieczeństwa odziedziczona po epoce zimnej wojny i potwierdzona podczas „jednobiegunowego momentu” Ameryki (Charles Krauthammer), który nastąpił po 1989 roku. Ten moment czasu był właśnie tym, momentem. Do tej pory przytłaczająca większość państw członkowskich UE pielęgnowała jako przedmiot wiary ideę, że amerykański parasol bezpieczeństwa istniał i pozostanie. Oznaczało to trzymanie się amerykańskiej agendy zagranicznej i bezpieczeństwa oraz udzielanie wsparcia dla międzynarodowych przygód USA, w tym wojny w Iraku w 2003 roku.
Szczególnie mieszkańcy Europy Wschodniej byli nieugięci: podążasz za USA na pustyni Mezopotamii, niezależnie od tego, czy wierzysz, że tak jest, ale dlatego, że uważasz to za najlepszą inwestycję w swoje własne bezpieczeństwo, tak jak przystępujesz do NATO. Ameryka była i pozostała „niezbędnym narodem”, jak to ujęła Madeleine Albright . Dla wielu, szczególnie w Niemczech, pierwsza kadencja Trumpa była postrzegana jako zwykły incydent / nawias. Teraz mamy prezydenturę Bidena, która wygląda jak wtrącenie / nawias między Trumpem I i Trumpem II .
Wezwanie Macrona do europejskiej „strategicznej autonomii” lub „europejskiej suwerenności” postrzegano z pewną podejrzliwością jako być może kolejny neogaullistowski podstęp mający na celu odsunięcie Europejczyków od ich amerykańskich sojuszników. Błędne przekonanie, że to, co proponował Macron, to „eurogaullizm”, czyli nie francuska, lecz europejska „strategiczna autonomia”.
BRUTALNA PRAWDA O ZWROCIE TRUMPA W STRONĘ ROSJI
Teraz Europejczycy w stanie szoku muszą zmierzyć się z kilkoma brutalnymi prawdami o zwrocie Trumpa w stronę Rosji i utracie przez Sojusz jego najcenniejszego zasobu: zaufania. Gwarancja artykułu 5 NATO – zasada zbiorowej obrony, która oznacza, że atak na jednego sojusznika jest uważany za atak na wszystkich sojuszników – formalnie nadal istnieje, ale wiara w amerykańską gwarancję zniknęła.
To, czego właśnie byliśmy świadkami, to „odłączenie” europejskich i amerykańskich sojuszników. Był to długoterminowy cel radzieckiej polityki zagranicznej w czasie zimnej wojny; teraz staje się rzeczywistością pod rządami Putina. W latach 80., kiedy rozmieszczono radzieckie rakiety średniego zasięgu SS20 (mogły trafić w Europę Zachodnią, nie USA), zachodni Europejczycy poparli rozmieszczenie amerykańskich rakiet Pershing. Prezydent Francji Mitterrand udał się do Bundestagu, aby przedstawić sprawę w obliczu silnej pacyfistycznej reakcji w Niemczech: „Les missiles sont à l’Est, les pacifistes sont à l’Ouest” („Rakiety są na Wschodzie, pacyfiści są na Zachodzie”), powiedział Mitterrand.
PRZEŁOMOWY MOMENT DLA EUROPEJCZYKÓW
To jest teraz decydujący moment dla Europejczyków i pozostaje do sprawdzenia, czy i jak podołają wyzwaniu. Konferencja w Monachium pokazała jedną, niezbyt zachęcającą wersję. JD Vance najpierw zaskoczył swoją publiczność, mówiąc, że bardziej martwi się zagrożeniem wewnętrznym (liberalizm i jego liberalne i/lub postępowe wartości) niż zewnętrznym (Putin). Zganił Europejczyków za to, że nie żyją zgodnie z wartościami demokratycznymi, pozostawiając europejski establishment obecny na konferencji zdezorientowanym i zdumionym: nie tylko wojna na Ukrainie, ale także demokracja stała się teraz wyraźnie częścią nowego podziału atlantyckiego. Napięcia między suwerennością ludu wyrażoną w wyborach a rządami prawa z podziałem władzy i jego ograniczeniami konstytucyjnymi były w centrum ponad dwustuletniej debaty po obu stronach Atlantyku (wracając do Tocqueville’a i jego ostrzeżeń przed „tyranią większości”). Vance przedstawił argumenty na rzecz wersji „demokracji populistycznej” Trumpa, atakując dominującą europejską wersję demokracji liberalnej opartej na rządach prawa. Zamiast odpowiedzieć w ten sam sposób, gdy Vance pośpieszył na spotkanie z liderem skrajnie prawicowej AfD, przewodniczący konferencji monachijskiej, Christoph Heussgen , doświadczony niemiecki dyplomata, załamał się i rozpłakał. Chłopiec do bicia kontra chłopiec do płaczu. Smutny symboliczny moment dla Europy.
Jednak w odpowiedzi na zwrot Trumpa w stronę Rosji Europejczycy godzą się z faktem, że teraz są zdani na siebie. Spotkanie zorganizowane w Londynie 2 marca 2025 r. sugeruje, że powstaje koalicja chętnych na rzecz Ukrainy i jest zdecydowana nadać treść europejskiej „wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony”, która jest od dawna omawiana, a teraz ma zostać wdrożona.
KTO BĘDZIE JEGO CZĘŚCIĄ?
Kto będzie jego częścią? Francja i Wielka Brytania, ze względu na ich potencjał militarny, status mocarstwa nuklearnego i starą kulturę strategiczną. Trójkąt Weimarski Paryż-Berlin Warszawa prawdopodobnie będzie jego kluczową osią w UE. Macron przyjął coraz bardziej stanowcze stanowisko wobec Rosji i może twierdzić, że jest prekursorem w kwestii „strategicznej autonomii” Europy. Nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, po raz pierwszy otwarcie zasugerował, że wydatki na obronę nie powinny być ograniczane przestarzałymi limitami wydatków i że bezpieczeństwo Niemiec/Europy będzie musiało być przewidywane niezależnie od USA.
Polski premier Donald Tusk, obecnie szef rotacyjnego przewodnictwa UE, był prekursorem w swoich ostrzeżeniach przed rosyjskimi ambicjami ekspansjonistycznymi i jest najbardziej wyraźny wśród Europejczyków w kwestii wysiłku potrzebnego do zbudowania europejskiego potencjału obronnego (Polska wydaje 4,5% PKB na obronę). Koalicja będzie również obejmować kraje nordyckie: Danię, zmobilizowaną w obronie… Grenlandii (!), Finlandii i Szwecji, które wiedzą co nieco o zagrożeniu rosyjskim i dołączyły do NATO, tylko po to, by odkryć, że jego założyciel jest na wylocie…
Jak trafnie ujął to Tusk: „500 milionów Europejczyków oczekuje, że 340 milionów Amerykanów ochroni ich przed 140 milionami Rosjan”.
Czas, aby Europejczycy wzięli odpowiedzialność za swój własny los„.
Opis zdjęcia na okładce: ilustracja przedstawiającą całujących się Donalda Trumpa i Władimira Putina, 21 stycznia 2017 r.
@leśniczy, 29 MARCA 2025, 18:21
O formie ICEYE zrobiło się głośno ponad dwa lata temu z dwóch powodów. Po pierwsze ich satelita bardzo pomógł ukraińskiej armii w pierwszej fazie wojny, po drugie – o czym w tym przekopiowanym tekście nie ma – jej współwłaścicielem oraz współzałożycielem jest (obecnie trzydziestoparoletni) Polak.
Powiem zgryźliwie że tego typu pozytywnych informacji (np. o naszym potencjale) z głównego wydania FAKTÓW raczej się nie dowiemy gdyż model biznesowy Wiadomości opiera się w 50% czasu antenowego na serwowaniu przerażonym widzom kroniki kryminalnej. A na koniec, na uspokojenie – coś prześmiewczego z Polski.
ps, swoją drogą polecam kilka wywiadów z Rafałem Modrzewskim na YT.
@Orteq
29 marca 2025
15:59
„Wszystko to dzisiaj jest klimacie nie wskazującym nowego przywództwa w Waszyntonie.”
A to w USA juz jest system przywodczy (np. jak sultan Erdogan w Turcji) a nie demokratyczny z podzialem wladzy i jej kontrola?
Demokracja Amerykańska i jej planowana aborcja. Uznają ja bowiem za niedonoszony wadliwy płód. Naukowiec Położnik” z Krzemowej Paczki napisał diagnozę i prognozę leczenia Ameryki.
– tak mniej wiecej.
Założenia „Rewolucji Motyla”:
Kampania na rzecz autokracji – Trump powinien prezentować się jako przywódca gotowy na radykalne reformy systemu politycznego, który jest „nieskuteczny i zepsuty”.
Czystka biurokracji (RAGE) – Zwolnienie wszystkich urzędników administracji publicznej.
Ignorowanie sądów – Yarvin sugeruje, by prezydent ignorował decyzje Sądu Najwyższego, uznając je za jedynie doradcze.
Przejęcie Kongresu – Yarvin zaleca Trumpowi wybranie lojalnych kandydatów do Kongresu, co miałoby zagwarantować pełną kontrolę nad ustawodawstwem.
Centralizacja sił policyjnych – W sytuacji kryzysowej Trump miałby przejąć kontrolę nad lokalnymi siłami policyjnymi, tworząc ogólnokrajową policję podległą wyłącznie prezydentowi.
Likwidacja mediów i instytucji akademickich – Yarvin uważa, że media i uczelnie są częścią „Katedry”, systemu, który według niego narzuca ideologiczne ograniczenia w polityce.
Mobilizacja zwolenników – Yarvin zaleca organizowanie masowych protestów wspierających Trumpa w przypadku oporu ze strony administracji rządowej.
A wydawało się że nasi narodowi idioci to już dno???
Nie sądzę żeby Mentzen u Stanowskiego dokonał samozaorania, ani żeby jego wypowiedź na temat „nieprzyjemności” spowodowała, że kobiety nań nie zagłosują.
Ludzie potrafią posiadać jednocześnie 2 sprzeczne ze sobą poglądy. Poza tym działa tu schemat myślowy: mi to nie grozi bo ja na siebie uważam, nie włóczę się po nocy w ciemnych uliczkach, nie chodzę na podejrzane imprezy itd…
Swego czasu (ok 10 lub nieco więcej lat temu) czytałem wyniki sondażu wśród kobiet na temat dopuszczalności przerywania ciąży. Okazało się że więcej jest przeciwniczek wśród młodych i wykształconych kobiet z większych miast niż wśród gorzej wykształconych, ze środowisk robotniczych i wiejskich.
Mnie niepokoi bardziej inna jego wypowiedź, mianowicie jak on sobie wyobraża rządzenie. Otóż pan M raczył był stwierdzić, że marzy mu się ubezwłasnowolnienie rządu , de facto przejęcie funkcji premiera: Powiedział, że będzie co 2 tygodnie zwoływał radę gabinetową i pytał ministrów o ich pracę i ewentualne projekty zmian. I jeżeli pomysły ministrów mu się nie spodobają, to wymusi ich zmianę (i przyjęcie własnych) poprzez niepodpisywanie żadnych ustaw aż rząd nie ulegnie.
@Mad Marx 30 marca 2025 13:00
„Poza tym działa tu schemat myślowy: mi to nie grozi bo ja na siebie uważam” …
Kilka miesięcy temu Ewka z Konfy w wywiadzie dla Radia Zet oświadczyła, że popiera całkowity zakaz aborcji, ponieważ dziecko nie może być „karane śmiercią za gwałt”. Na pytanie, co ona sama zrobiłaby w takiej sytuacji, odpowiedziała jednak, że nie wie, „bo to traumatyczna sytuacja, a w ogóle to bardzo osobiste pytanie”.
Ostatnio, już po enuncjacjach Mentzena, zapytano o to drugą, trochę mniej znaną europosłankę Konfy, Annę Bryłkę. Odpowiedź była podobna: „To pytanie osobiste, nie powinno być tematem rozmowy w studiu” .
Filmiki z wypowiedziami obu pań robią teraz furorę w necie. Na razie żadna ze znanych sondażowni nie opublikowała nowych wyników, ale wieść twitterowa niesie, że w Konfie panika, bo wewnętrzne sondaże już im spadają. Konfa straciła poparcie nawet w 2020, gdy Kaczyński zaostrzył ustawę, choć Konfa nie miała z tym nic wspólnego, a część jej ówczesnych posłów apelowała nawet do PiS, żeby obostrzenia były trochę mniejsze. Tak to działa – dopóki Konfa skupiała się na innych tematach, wyborcy „zapominali” o jej poglądach na aborcję, ale gdy wyrok TK wywołał odpowiednio silne emocje, część się od Konfy odwróciła.
Mentzen jako człowiek dotknięty autyzmem musi mówić to co myśli. Inaczej nie potrafi. Empatia wobec innych ludzi jest wykluczona.Musi być bardzo surowy i niczego nie wybaczający nawet wobec własnej rodziny. Dla niego świat jest zerojedynkowy.
Czy agresja oraz pomówienie jest świadectwem naszej słabości?
Zapomniałem dopisać, że jest świadectwem prostej infantylnosci.
,,Jeśli zaś nie wejdzie (Mentzen do II tury), może doprowadzić do powtórki efektu Kukiza. Jego elektorat może wynieść do prezydentury Nawrockiego. Tak źle i tak niedobrze.” Pisze w swoim artykule Przemysław Sadura.
Byłbym trochę bardziej optymistyczny. Kukiz zasłyną głównie ze swojej fiksacji na temat JOW’ów dlatego dla jego dawny lektorat był bardziej koalicyjny. Natomiast dla obecnej pewnej części młodych turbokapitalistycznych wyborców Konfederacji przeniesienie poparcia na ,,socjalistycznego” Tadeusza Batora jest nie do przyjęcia.
Co nie zmienia faktu że sztab Trzaskowskiego powinien przede wszystkim liczyć na siebie. Stąd najwyższa pora na zwrot (co się już powoli dzieje) w kierunku swojej wyborczej bazy – czyli tysięcy słusznie zawiedzionych kobiet.
volter
30 marca 2025
12:20
Mój komentarz
Tezy Yarvina wyjaśniają dlaczego PiSowcy są zapatrzeni w Trumpa jako wykonawcy dobrej zmiany na świecie, wprowadzenia owego porządku . Oni pierwsi w Europie zaczęli realizować zalecenia Yarvina nakreślone bardzo mgliście, językiem faszyzmu owiniętym w obietnice naprawy świata, w tym potępienie tzw. Katedry, która jest do likwidacji, a poplecznicy do wywalenia. U PiSowców ten twór nazywał się salonem.
System prawny (trójpodział władzy) jako główna przeszkoda nie pozwalającą na sprawiedliwe zniszczenie w jednym ruchu gnijącej demokracji.
Prezydent jako CEO zarządzający państwem jak firmą. Policja i sądy jako własność tegoż (w sensie rozporządzalności), czyli prawem kaduka zawłaszczone państwo wraz ze społeczeństwem.
Paranoiczni przepowiadacze, wróżbici i ich rewolucja.
TJ
@mfizyk – 12:06
Pod 15:59 została pomieszczona taka rewelacja:
„Wybory uzupełniające za rok w Ameryce nie są prorokowane na osiągniecie wielkiego zwycięstwa przez demokratów.”
Nic więcej sie nie sugerowało, z tego co sie jeszcze pamieta. Zatem czujność pt. blogowicza prawdziwie POrażająca jest. Szapka bach aż do ziemni
TJ no właśnie. Instrumenty władzy w demokracji władzę jednak mocno ograniczają. Fascynacja Trumpa Putinem nie jest przypadkowa. Putin zresztą ma swoich proroków i ideologów. Biznesowi również instrumenty demokracji przeszkadzają. Biznes umie sobie radzić ale chce urwać łeb kontroli. Siłowe panowanie nad masami to nic nowego.
Dyktatura złota i miecza oraz kadzidła marzy się tyranom nie od wczoraj. Obecnie wierzą ze nauka i elektronika oraz rygor odbudują utrwalą to co już upadło . Tęsknota za władcą-bogiem ” sięga daleko w historię. Znalem ludzi którzy wspominali władzę Romanowych . Korwin -Mikke ciepło wspominał reżim Hitlera bo dotrzymywał ,,obietnic”. Człowiek z natury nie jest filozofem ,ani politykiem. Masa chce chleba i igrzysk jak dawniej. Kolorowe jarmarki, cacydelka, i kadzidło w drodze do nieba…gdzie będzie szczęście. Opium dla Ludu aby zagłuszyć ból i smród oraz niedostatki bytu…jest w programie podstawowym konserwatystów nie od dzisiaj ,nie od wczoraj. Zarówno Putin jak Trump i Nasi ” uczynili to warunkiem koniecznym.
Ten zakaz aborcji czy płatne studia to taka sama śpiewka jak 100 konkretów na 100 dni. Przy czym istotne jest to, że o ile o aborcji wypowiedział się jednoznacznie, to o studiach jako o „jego świecie idealnym”. Mentzen bije się o drugą turę i NIE celuje w liberalny elektorat, prawda? Obecnie jego przeciwnikiem jest obywatelski. Gra toczy się o lukę pomiędzy trwałym elektoratem PIS (ok 30% ) a obecnie notowanym poparciem dla Nawrockiego (w okolicach 22-25%). I to Mentzen pierwszy powiedział to, o co z chęcią usłyszy wyborca PIS-u.
W drugiej turze, jeżeli to Mentzen do niej wejdzie będzie groźniejszym konkurentem dla Trzaskowskiego. Poprze go na fali sukcesu cały dotychczasowy elektorat i niemal cały elektorat PIS-u gdzie motyw „każdy, byle nie Trzaskowski” jest bardzo silny. W odwrotnej sytuacji co najmniej połowa elektoratu Konfederacji zostaje w domu.
Problemem Trzaskowskiego nie jest pierwsza tura – tutaj równie dobrze mógłby być krzesłem, żyrandolem, czy innym przedmiotem wyposażenia domowego, problemem jest druga tura, bo za bardzo nie ma o co rozszerzać swej bazy wyborców. Resztki po Hołowni i Biejat, bo nie po Zandbergu są jego, tylko to nie wystarczy.
Mści się oj mści polityka wchłaniania przystawek przez Tuska i spółkę, bo cały elektorat Hołowni odpływa do Mentzena. Inną sprawą jest to, że Hołownia idealnie ułatwił to zadanie pozycjonując się przez pierwszy rok rządów koalicji jako vice-Tusk i nie akcentując swej odrębności. Facet przegrał swą kampanię już w grudniu 2023 roku. Aż miło popatrzeć, jak wówczas się z tego cieszyliście – zarówno Gospodarz, jak i jego wierni i podzielający jego wizję czytelnicy. Teraz widać, że zrobił się z tego problem. Chciwość jest zgubą frajera – taka jest odwieczna prawda.
Wydawało się, że Koalicja Obywatelska zmądrzała – to było widać na miesiąc przed październikowymi wyborami, gdy Tusk dał sygnał będący parafrazą osławionej wypowiedzi Michnika (Odpie…cie się od Generała), bo trzecia kadencja PIS wisiała na włosku. Tylko sukcesik, sukcesik o włos przy ogromnej mobilizacji elektoratu uderzył do główek i wszystko wróciło do normy tj. do gry na wchłanianie „alternatywek”.
Mam nadzieję, że Gospodarz i jego wierni czytelnicy zdają sobie sprawę, że obrzydzanie Mentzena jest całkowicie bezskuteczne – to co jest horrendum dla demo-libu może być przez resztę kompletnie zignorowane, albo być kwestią drugorzędną, a część wręcz temu horrendum przyklaśnie.
@R.S.:
> Rozumiem, że jest wolność słowa, ale dlaczego taki przekaz nie natrafia na barierę przyzwoitości.
Jaką barierę, zapytam retorycznie?
Mówiąc serio, ona chyba istnieje w pewnych środowiskach, bo sam jestem często miło zaskoczony, że ta czy owa osoba, którą lubię i cenię nagle wykazuje się RIGCzem. Ale to są nisze. Jesteśmy przemieleni, jako społeczeństwo, przez polaryzację, nawalankę, powódź kłamstw.
@volter
Za duże uogólnienia prowadzą na myślowe manowce. Nie ma ,,masy’’ ludzkiej, są jednostki, z których każda ma swą indywidualną historię. Jedni kolaborują z tyranami, inni z nimi walczą, choć wywodzą się z tego samego ludu. Polska to naród chłopski z wszystkimi tego dobrymi i złymi skutkami. W podświadomości zbiorowej wciąż straumatyzowany wiekami półniewolnictwa i bycia podnóżkiem klasy wyższej. Rabacja Szeli sygnalizowała, że wchodzimy w czasy nowożytne, kiedy porządek feudalny ostatecznie się załamuje, bo jest niesterowny i nieefektywny. Zastąpi go u nas słaby kapitalizm czasu rozbiorów i Polski międzywojennej oraz narzucony odgórnie, choć nigdy nie w tak drastycznym wydaniu, sowiecki model próbujący zarządzać społeczeństwem i gospodarką centralnie przez jedną grupę rządzących nie podlegającej żadnej zewnętrznej kontroli, więc de facto bezkarny. Konkretni ludzie z konkretnymi biografiami, zwykle bez przygotowania i kwalifikacji, dostali ogromną władzę. Społeczeństwo mogło wyrażać swoje niezadowolenie głównie rozruchami, krwawo tłumionymi aż do protestów lat osiemdziesiątych. Wszystko to jest podłożem obecnych konfliktów. Populiści współcześni wykorzystują dawne traumy, szczując na ,,elity’’ i odwołując się do zastarzałych kompleksów. To łączy radykałów lewicowych z prawicowymi. Mniejszości te próbują narzucić elektoratowi poczucie, że nic od niego zależy, decyzje podejmuje się w ukryciu i poza Polską, tylko radykalna zmiana systemu może przynieść poprawę bytu większości. W rzeczywistości naszym problemem nie są ,,elity’’, ,,kosmpolityzm’’ czy ,,neoliberalizm’’, tylko słabość kapitału zaufania społecznego do państwa i prawa. Po 1989 r. podjęto historyczną zmianę na tym podstawowym polu, bez którego nie będzie trwałego rozwoju i postępu – główną siłą społeczną miała być klasa średnia, która politycznie unika skrajności i dzięki temu stabilizuje system demokracji rynkowej. Wszystkie frondy polityczne ostatnich lat od Leppera przez PiS do Razem usiłują ten system obalić i zniszczyć sensowny projekt odnowy Rzeczpospolitej, czyli jej trwałe włączenie do wspólnoty zachodniej i usunięcie traumy historycznej na rzecz stworzenia wspólnoty politycznej wokół konstytucji. Wirus targowicy reaktywował się na prawicy i pozostałby bezsilny, gdyby nie wsparcie putinistów i trumpistów, których łączy ten sam cel: zniszczenie demokracji i zastąpienie jej oligarchiczną autokracją. Biedni ludzie są przez nich ogłupiani i wykorzystywani, a kiedy zrobią swoje, czyli dadzą im wygrać wybory, zostaną odesłani na śmietnik historii, a nowa elita zaciągnie żółte firanki w swych luksusowych włościach.
@Adam Szostkiewicz
31 marca 2025 7:42
Otóż to… to istota mechaniki społecznej ostatnich dekad…
Ktoś jednak „wykształcił” dużą część obecnej klienteli politycznej i wpuścił trepa na nie swoje miejsce… ktoś pokazał, że można bezkarnie kraść na potęgę publiczna kasę i niewielu to przeszkadza, sitwiarstwo pseudopolityczne ma u Polaczków swój powab… i od dawna złodziejstwo, kolesiostwo, nepotyzm… nie hańbią, a oszukiwanie i okradanie instytucji publicznych jest sportem narodowym.
W takim środowisku naturalnym masowej cwanej ciemnoty populizm i perspektywa ledwie skrywanego zamordyzmu święcą triumfy i końca tego wyboru drogi przepranych zmasowaną propagandą („social media”) nie widać…
Panie Redaktorze szanowny.
.. Pisząc o masach mam na myśli elektorat. Może to uogólnienie. ale jak znam życie to barwna propaganda działa najmocniej. Masa chce się bawić . Stało się od ćwierćwiecza modne określenia i oczekiwanie TU i Teraz. ,,Masa” to nie ma sensu obraźliwego. Ludzie w masie łatwiej ulegają manipulacjom. Inercja i obojętność oraz przekonanie o bezsilności wobec politycznych i biznesowych układów to są realia. By to zmieniać trzeba zapału i działania praktycznego. Trzeba masy przekonać i porwać . Ewentualnie otumanić lub spacyfikować.
Autokraci potrafią budować swój obraz przychylny ludzkim oczekiwaniom i trafiający w ich mentalność. Są też w ,,ludzkiej masie rzeczy atawistyczne , niezmienne.
Mały włos a Kaczyński tym grając miałby trzecią dekadę. Węgierska Władza ,,Fidesz ” to przykład słabości demokracji. Wódz i Partia ,propaganda i naród .
Jednostki maja sumienie, potrzeby i braki . Ulegają urokowi i administracyjnej przemocy systemu. Chęć przedłużenia władzy nie wynika zazwyczaj z patriotyzmu i filantropii. To tylko hasła dla ludu. Są wyjątki ale one tylko potwierdzają regułę. ,, Najpierw Ksiądz Potem Parafia.. Bagno Ponowogrodzkie i Postępujące Odkrycia Banasia to ewidentne namacalne Dowody.
,,Jednostki” z władzy to nie jednostki z mas. Rzadko odpowiadają personlnie.