O godzinę „religii” za dużo
Moim zdaniem katecheza – bo to bardziej precyzyjna nazwa przedmiotu – powinna wrócić ze szkół publicznych do parafii. Jej miejsce powinna zająć wiedza o religiach. Ta wiedza jest zawsze potrzebna w pluralistycznym społeczeństwie. Redukuje choć trochę napięcia i konflikty na tym tle. W obecnej sytuacji jedno i drugie jest jednak niemożliwe, a w każdym razie wymagałoby żmudnych negocjacji z władzami związków wyznaniowych, na czele z Kościołem rzymskokatolickim, oraz zmian prawnych raczej niemożliwych z politycznego punktu widzenia.
Jak choćby konkordatu, który wprawdzie nie precyzuje, ile godzin ma się przeznaczać na „religię” w szkołach publicznych ani jak te zajęcia organizować. Niemniej państwo, podpisując konkordat oraz ustawę regulującą stosunki z KRK, przyjętą jeszcze w PRL, pod sam jej koniec, zgodziło się na powrót katechezy do publicznej edukacji na szczeblu podstawowym i średnim. Jak na razie nie ma mowy o renegocjacji konkordatu, a tym bardziej o jego wypowiedzeniu przez Polskę. Można przypuszczać, że obecna koalicja rządząca nie zdecyduje się na takie posunięcia.
A zatem propozycja resortu oświaty, by zmniejszyć liczbę lekcji religii do jednej tygodniowo, wydaje się sensownym kompromisem. Tak samo jak usunięcie katechezy z listy przedmiotów, które zdaje się na maturze, i ewentualne łączenie grup uczniów, którzy chcą brać udział w katechezie w szkołach, gdzie większość uczniów na katechezę nie chodzi.
Sam w latach 60. chodziłem na katechezę przykościelną. Zajęcia odbywały się w salce, do której światło wpadało przez witraże wstawione do okien. Ławki były twarde, księża kamilianie lekcji nie przeciągali. Niewiele z tych zajęć zapamiętałem, ale pamiętam przyjazną atmosferę i proste opowieści nawiązujące do Biblii. Od religii nie odrzucały, budziły raczej zainteresowanie. Czegóż więcej chcieć w wieku szkolnym?
Tak się złożyło, że moje dzieci zetknęły się z religią jako elementem nauki szkolnej w dwu różnych systemach. W angielskim i polskim. W angielskim dzieci opowiadały o religii z okazji swoich świąt religijnych podczas specjalnych apeli z udziałem całej szkoły. Te z domów chrześcijańskich o chrześcijaństwie, z muzułmańskich o islamie, z żydowskich o judaizmie, z azjatyckich o hinduizmie i buddyzmie. Edukacja uwzględniała realia społeczeństwa wielokulturowego.
Po powrocie do Polski dzieci objął system naszej edukacji publicznej. Niestety, w nim się nie odnalazły. Kontrast był dla nich szokujący. Brakowało im barwnej różnorodności. W liceum metody i treści, z jakimi się zetknęły na katechezie, zniechęciły je do udziału w zajęciach. Chodziło przede wszystkim o brak dyskusji i ksenofobię. Dziś mają już własne rodziny. Obie tolerancyjne i otwarte na świat religii. Przyjaźnią się z ludźmi religijnymi i niereligijnymi. Moje wnuczki chodzą do liberalnej szkoły katolickiej w USA, mój wnuk będzie chodził do szkoły świeckiej w Katalonii. Sami określą swój stosunek do świata religii, kiedy przyjdzie na to czas w ich życiu.
W obecnej sytuacji, kiedy Kościół katolicki traci zaufanie jako instytucja, a wiara religijna przestaje być czymś oczywistym w młodszym pokoleniu naszego społeczeństwa, nie da się wymusić na młodzieży udziału w katechezie. Liczba chętnych będzie malała wraz z oddolną laicyzacją. Armia katechetów na garnuszku państwowym przestanie być potrzebna. Ponieważ jednak miliony rodzin w Polsce czują się katolikami albo wyznawcami innych konfesji chrześcijańskich – protestanckich czy prawosławia – lub religii niechrześcijańskich, demokratyczne państwo musi dbać o ich prawa także na tym polu.
Uważam, że skoro katecheza ma pozostać w szkołach publicznych, to najlepiej by było, aby oddać głos w tej sprawie lokalnym społecznościom – pedagogom, rodzicom, uczniom i przedstawicielom legalnie działających związków wyznaniowych. Niech się porozumieją, jakich lekcji „religii” chcą w swoich małych ojczyznach i na jakich warunkach. Państwo stworzyło ramę prawną, oni powinni wypełnić ją rzetelną i przydatną społecznie treścią.
Komentarze
Fajnie być katolikiem w USA i w hiszpańskiej Katalonii
@Gospodarz
„W obecnej sytuacji jedno i drugie jest jednak niemożliwe,”
Jedno i drugie jest rzeczywiście niemożliwe. Ale drugie chyba tak. Dlaczego nie wprowadzić obok jednej lekcji katechezy drugiej poświęconej wiedzy o innych religiach? Właśnie w duchu integracyjnym. Konkordat tego chyba nie zabrania…
Szanowny Redaktorze: dawno, dawno temu,gdy T.Mazowiecki nie był już premierem, ale nadal był dla Polaków wzorcem prawości i praworządności -przypadek sprawił,że na pobycie w sanatorium w Busku-Zdroju (on był w Nidzie,a ja w Mikołaju) rozmawiałem z nim na spacerach na różne tematy, min i i o religii w szkole i jestem przekonany, że dzisiaj, gdy po takim bezczelnym rozpychaniu się kleru, a zwłaszcza biskupów w sprawach materialnych ,Pan Morawiecki by żałował, że jego działanie wtedy w dobrej wierze zostało tak cynicznie wykorzystane w późniejszych latach przez kler.
A jeśli chodzi o ostatnią decyzję pana prezydenta i TK w sprawie niekonstytucjonalności ustaw z powodu nieobecności w sejmie Kamińskiego i Wąsika,to łza się w oku kręci, że nie ma już marszałka J.Piłsudskiego,bo on by to całe towarzystwo w try miga posłał kury macać
Sorry :oczywiście w siódmym wierszu miało być „Mazowiecki”, a nie „Morawiecki”
,,Skoro katecheza ma pozostać w szkołach publicznych, to najlepiej by było, aby oddać głos w tej sprawie lokalnym społecznościom – pedagogom, rodzicom, uczniom i przedstawicielom legalnie działających związków wyznaniowych”. Jezeli rodzice chcą by ich dzieci odebrały wychowanie w duchu religijnym to niech sami się tym zajmą. Szkoła publiczna powinna stać się ponownie publiczną, co do tej pory było wątpliwe. Np. dyrekcja szkoły do której uczęszczają moje córki z premedytacją – bo jak inaczej to nazwać skoro co roku jako rodzice musieliśmy upominać się o zmianę planu- umieszczały lekcje ,,najważniejszego przedmiotu” (zaraz po j. polskim i matematyce a dle niektórych rodziców nawet ważniejszy od nich) w środku lekcji. Dopiero po wymianie pism, w ramach ,,lekcji tolerancji (,,szkoła publiczna jest dla wszystkich” – w domyśle nie tylko dla nas?) dyrekcja przenosiła jedną z lekcji(?) religii na pierwszą bądź ostatnią godzinę (co znowu budziło kwas katolików bo przez te 2-3tyg przepychanek zdążyli sobie ułożyć plan dnia pod plan dzieci).
Szkoła powinna być wolna od wszelkiej religii – co wcale nie powinno oznaczać braku choinki etc. Lekcje wiedzy o religiach – cóż założenie piękne ale kto by je miał przeprowadzać? Katecheci? (Przeca jeść coś muszą?) Każda religia to zorganizowana nietolerancja – każda w swoim mniemaniu, jest jedyną właściwą drogą do Absolutu – więc nie ma tu miejsca na żadne ,,albo-albo”.
Swoją drogą sprawa tego przedmiotu pokazuje jak trudno jest czasami posprzątać bo bezprawiach dokonanych przez T. Mazowieckiego i H. Suchocką oraz oszustwie wyborczym A. Kwaśniewskiego. Ciekaw jestem ile czasu zajmie sprzątanie po dobrozmieńcach…
Konkordat od wielu lat służy tylko temu aby go zerwać*. Tylko taki ruch pozwoliłby na swobodne wyprowadzenie religii razem z krzyżami ze szkół państwowych, następnie na wprowadzeniu na jej miejsce wypomnianego religioznawstwa a także np: etyki, estetyki, filozofii, kultury oraz nieobowiązkowo…… lekcji religii. Tak, tyle że już na innych zdrowych zasadach. Komercyjnych, uwzględniających lokalne światopoglądowe zapotrzebowania, zazwyczaj głównie w małych społecznościach gdzie na prośbę rodziców z powodów logistycznych katecheza odbywałby się po godzinach w lekcyjnych salkach.
* natomiast różnym realistom którzy uważają że nie ma na to szans proponuję przedstawić inną dosyć realistyczną wizję: wybory parlamentarne ad 2027. Do rządów powraca Prawo i Sprawiedliwość przy frekwencji sięgającej 45% uprawnionych do głosowania.
@profesor
Oczywiście, jest taka opcja, słuszna i zbawienna, ale trzeba woli politycznej.
@NH
O tak, bo tam Kościół jest oddzielny od państwa. Katalonia nie jest ,,hiszpańska’’, bo to odrębny naród, język, kultura i historia. Z jej zrządzenia weszła w XVIII wieku w orbitę Aragonii i utraciła możność samostanowienia o swym losie. Franco ją prześladował, po jego odejściu, wybiła się w ramach nowego ustroju demokratycznego na autonomię, ale nie na niepodległość.
Z technicznego punktu widzenia zerwanie konkordatu jest łatwiejsze, niż kolejna zmiana limitów prędkości – konkordat można wypowiedzieć notą ministerstwa spraw zagranicznych. Jeśli episkopat będzie dalej naciskał, to – miejmy nadzieję – przeciśnie się wreszcie na wylot.
śmiech przez łzy: https://scontent-waw2-2.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/448582547_871120535057669_8762941912741497872_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-7&_nc_sid=5f2048&_nc_ohc=By1PcD1RocMQ7kNvgGqEU33&_nc_ht=scontent-waw2-2.xx&oh=00_AYBLhRHu249yMO9AjKDy4jwJfEK_UIBSBMUsBbgRwf0HWw&oe=667A1A09
@A. Sz.
To podobnie, jak Śląsk nie jest „polski”. W obu regionach kwitnie separatyzm
Nauka religii byla w Polsce od kiedy w Polsce powstaly najwczesniejsze szkoly czyli smialo mozna pisac o 700 latach nauczania.
Nawet w czasach okupacji 1939-1945 hitlerowcy w szkolach podstawowych bo takie tylko byly dostepne dla Polakow nie zabraniali nauki religii. ( porownanie tylko odnoszace sie do mozliwosci nauki religii i niczego wiecej )
Jedynym wiec okresem kiedy w szkole nie bylo religii byly lata 1961-1989 a wiec tylko 28 lat lat i to ma byc niby jakims wzorcem dla Polakow ,wzorcem zaczerpnientym od komunistow w ramach walki z KK ? Pieknie dziekuje za takie wzorce.Tak tak , nie pomylilem sie , nauke religii w PRLu usunieto dopiero w 1961 roku.
Oczywiscie w zdecydowanej wiekszosci krajow UE nauka religii jest w szkolach i jest finansowana przez panstwo.
Tutaj cos niecos mozna o tym poczytac.
http://www.onet.pl/informacje/kai/w-23-krajach-ue-religia-jest-nauczana-w-szkolach-analiza/nz2n6hs,30bc1058
Śląsk nie był królestwem. To, co pan nazywa ,,separatyzmem’’, w Katalonii nazywa się prawem do pokojowego uzyskania niepodległości. W UK rząd centralny nie bał się ,,separatystów’’ szkockich i zezwolił na referendum niepodległościowe, które Szkocka Partia Narodowa przegrała i wynik uznała. W Hiszpanii rząd centralny na referendum nie pozwolił, a jego organizatorów wsadził do więzienia. Demokracja nie zawsze postępuje demokratycznie.
@turpin
Konwencja wiedeńska o traktatach międzypaństwowych – a tym jest konkordat – stanowi, że na wypowiedzenie powinna się zgodzić druga strona. W tekście konkordatu nie ma paragrafu dotyczącego trybu jego wypowiedzenia. Jednostronne wypowiedzenie przez MSZ byłoby posunięciem, które prawica od razu przedstawiłaby jako powtórkę z PRL, która konkordat jednostronnie wypowiedziała.
Religia-ideologia jako przymus indoktrynacji przez sektę kościelną … odpada kompletnie.
I nie ma co bić piany.
Kościół pozłacany ze zdegenerowanymi pasożytami funkcjonariuszami: „skostniały w doktrynie i robiący deal z politykami” – pelen hipokryzji i mafijnego modus operandi tylko dla smakoszy opłacających składki na takie funkcjonowanie i precz od budżetu państwa i samorządów.
Zaspokajanie „potrzeb duchowych” człowieka niechże swobodnie się odbywa – nawet przez całe życie – poza sytemem szkolnictwa publicznego.
Przepraszam, że nie na temat. Wreszcie ktoś publicznie powiedział, co trzeba zrobić. Sędzia Markiewicz z „Iustitia” uważa, że nielegalna KRS już dawno powinna być rozgoniona, niewpuszczona do budynku, pozbawiona komputerów i pensji. Można było rozgonić PiSowskie media, trzeba to samo zrobić z neo-KRS
Zamiast kaleczyć delikatne mózgi dzieci strasznymi religijnymi zabobonami, lepiej nauczmy ich trochę o ich prawach i obowiązkach. Szkoła jest potrzebna do nauki, nie indoktrynacji. Czas najwyższy zakończyć to żałosne religijne średniowiecze.
Concordaty watykańskie – największy przekręt świata…
e.g. (fragmencik)
Umowy między państwem hiszpańskim a Stolicą Apostolską [Wybór]
Tłumaczenie przygotowane przez hiszpańskie Ministerstwo Sprawiedliwości.
Umowa z dnia 28 lipca 1976 r.
(ratyfikowana 19 sierpnia 1976 r.; BOE nr 230, 24 września 1976 r.)
Stolica Apostolska i Rząd Hiszpanii: mając na uwadze głęboki proces przemian, jakiego doświadczyło w ostatnich latach społeczeństwo hiszpańskie, w zakresie stosunków między wspólnotą polityczną a wspólnotami religijnymi oraz między Kościołem katolickim a państwem; mając na uwadze, że ze swojej strony Sobór Watykański II ustanowił jako podstawowe zasady, do których powinny dostosować się stosunki między wspólnotą polityczną a Kościołem, zarówno wzajemną niezależność obu stron w swoich dziedzinach, jak i pozytywną współpracę między nimi; uznał wolność religijną za prawo, które powinno zostać uznane w społecznym kodeksie prawnym; i nauczał, że wolność Kościoła jest istotną zasadą relacji między Kościołem a władzą publiczną a systemem cywilnym, biorąc pod uwagę, że państwo hiszpańskie umieściło w swoim prawie prawo do wolności religijnej opartej na godności osoby (ustawa 1 lipca 1967 r.) i uznali w tym samym kodeksie, że powinny istnieć normy odpowiadające faktowi, że większość narodu hiszpańskiego wyznaje religię katolicką, uznają za konieczne uregulowanie w drodze szczegółowych porozumień tych zagadnień będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, które zgodnie z art. nowe okoliczności powstałe po podpisaniu Konkordatu z dnia 27 sierpnia 1953 r. wymagają nowych regulacji; dlatego zgadzają się podjąć, za obopólną zgodą, badanie tych różnych tematów w celu możliwie najszybszego zawarcia Porozumień, które stopniowo zastąpią odpowiednie postanowienia obecnie obowiązującego Konkordatu.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że swoboda mianowania biskupów i równość wszystkich obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości mają pierwszeństwo i szczególnie pilną potrzebę przy rewizji postanowień niniejszego konkordatu, obie Umawiające się Strony stwierdzają, że pierwszym krokiem we wspomnianej rewizji, co następuje:
UMOWA
I
1. Mianowanie arcybiskupów i biskupów należy do wyłącznej kompetencji Stolicy Apostolskiej.
2. Przed przystąpieniem do mianowania arcybiskupów i biskupów rezydentów oraz koadiutorów z prawem do dziedziczenia Stolica Apostolska przekaże Rządowi hiszpańskiemu nazwisko osoby wyznaczonej, na wypadek gdyby w odniesieniu do tej osoby było to możliwe konkretne zarzuty o charakterze ogólnopolitycznym, których ocena powinna odpowiadać rozsądnemu rozpatrzeniu Stolicy Apostolskiej. Uznaje się, że sprzeciwu nie ma, jeżeli Rząd nie wyraził go w ciągu piętnastu dni. Obie Strony zachowają w tajemnicy odpowiednie formalności.
3. Mianowanie wikariusza generalnego wojskowego następuje w drodze propozycji trzech nazwisk, sporządzonej za obopólną zgodą Nuncjatury Apostolskiej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych i przedłożonej do zatwierdzenia Stolicy Apostolskiej. Król przedstawi w ciągu piętnastu dni jednego z nich, który zostanie mianowany przez Papieża.
4. Artykuł VII i ustęp 2 artykułu VIII obecnego konkordatu zostają niniejszym zniesione, zgodnie z Porozumieniem pomiędzy Stolicą Apostolską a rządem hiszpańskim z dnia 7 czerwca 1941 r.
II
1. Niniejszym uchyla się artykuł XVI obowiązującego Konkordatu.
2. Jeżeli duchowny zostanie oskarżony o popełnienie przestępstwa, właściwa władza powiadomi o tym odpowiedniego ordynariusza. Jeżeli oskarżonym jest biskup lub osoba o podobnej randze według prawa kanonicznego, należy powiadomić Stolicę Apostolską.
3. W żadnym wypadku sędziowie lub inne władze nie mogą nakazać duchownemu lub członkowi zakonu udzielania informacji dotyczących osób lub tematów, które mógł uzyskać w trakcie swojej posługi.
4. Państwo hiszpańskie uznaje i szanuje wyłączną władzę prawną sądów kościelnych w sprawach o przestępstwa, które wyłącznie naruszają prawo kościelne zgodnie z prawem kanonicznym. Władze cywilne nie mają prawa apelacji od wyroków wydanych przez sądy kościelne.
* * *
(…)
Umowa z dnia 3 stycznia 1979 r. dotycząca spraw gospodarczych (ratyfikowana 4 grudnia 1979 r.; BOE nr 300, 15 grudnia 1979 r.)
Przegląd systemu wkładów gospodarczych państwa hiszpańskiego na rzecz Kościoła katolickiego ma szczególne znaczenie przy zastępowaniu Konkordatu z 1953 r. nowymi Porozumieniami.
Z jednej strony państwo nie może w nieskończoność ignorować ani przedłużać zobowiązań prawnych podjętych w przeszłości. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę ducha kształtującego stosunki między Kościołem a państwem, w Hiszpanii konieczne jest nadanie nowego znaczenia zarówno rozdziałom dotyczącym składek ekonomicznych, jak i wspólnemu systemowi, według którego te składki będą wnoszone. W rezultacie Stolica Apostolska i rząd hiszpański stwierdzają, co następuje:
POROZUMIENIE
I
Kościół katolicki może swobodnie pozyskiwać zapłatę od wiernych, organizować zbiórki publiczne oraz przyjmować jałmużnę i datki.
II
1. Państwo zobowiązuje się współpracować z Kościołem katolickim w celu uzyskania odpowiedniego wsparcia ekonomicznego, przy całkowitym poszanowaniu zasady wolności religijnej.
2. Trzy pełne lata podatkowe po podpisaniu niniejszej Umowy państwo może przekazać Kościołowi katolickiemu procent dochodów z podatków dochodowych, majątku netto lub innych podatków o charakterze osobistym, stosując najbardziej odpowiednią metodę techniczną. W tym celu każdy podatnik musi w odpowiednim formularzu podatkowym wyraźnie zadeklarować swoją decyzję dotyczącą przeznaczenia danych pieniędzy. W przypadku braku takiego oświadczenia odpowiednią kwotę przeznacza się na inne cele.
3. System ten zastępuje zapis, o którym mowa w ust. następnym, w ten sposób, że Kościół katolicki otrzyma środki w podobnej wysokości.
4. Dopóki nowy system nie będzie stosowany, państwo w budżecie ogólnym przekaże Kościołowi katolickiemu odpowiedni zapis w formie jednorazowego ryczałtu, który będzie aktualizowany co roku.
W procesie substytucyjnym, który będzie trwał trzy lata, zapis budżetowy zostanie zmniejszony proporcjonalnie do kwoty podatku otrzymanej przez Kościół katolicki.
5. Kościół katolicki deklaruje zamiar samodzielnego pozyskiwania wystarczających środków na swoje potrzeby. Po osiągnięciu tego obie strony zgodzą się zastąpić systemy współpracy finansowej opisane w poprzednich ustępach tego artykułu w innych dziedzinach i innymi środkami współpracy gospodarczej między Kościołem katolickim a państwem.
III
Podatkowi dochodowemu lub podatkowi od wartości dodanej nie podlegają odpowiednio:
a) Oprócz pojęć wymienionych w artykule I niniejszej Umowy, publikacja instrukcji, statutów, listów pasterskich, biuletynów diecezjalnych i wszelkich innych dokumentów sporządzonych przez właściwym władzom kościelnym, ani ich umieszczania na zwykłych miejscach.
b) Działalność dydaktyczna w seminariach diecezjalnych i zakonnych oraz dyscyplin kościelnych na uniwersytetach kościelnych.
c) Zakup przedmiotów przeznaczonych do kultu.
IV
1. Stolicy Apostolskiej, Konferencji Episkopatu, diecezji, parafii i innych okręgów terytorialnych, zakonów i kongregacji oraz instytucji zakonnych i ich prowincjałów oraz ich klasztorów i klasztorów przysługuje następujące zwolnienie:
A) Całkowite i stałe zwolnienie z podatków od nieruchomości na następujących nieruchomościach:
1. Kościoły i kaplice przeznaczone na miejsca kultu oraz ich filie i przyłączone budynki lokalne przeznaczone na cele duszpasterskie.
2. Rezydencje biskupie, rezydencje kanoników i rezydencje proboszczów.
3. Lokale przeznaczone na biura Kurii Diecezjalnej i biura parafialne.
4. Seminaria przeznaczone do kształcenia duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego oraz uniwersytety kościelne, o ile prowadzą nauczanie w zakresie dyscyplin kościelnych.
5. Budynki przeznaczone zasadniczo na domy lub klasztory zakonów, zgromadzeń zakonnych i instytucji religijnych.
B) Całkowite i trwałe zwolnienie z akcyzy, podatku dochodowego i podatku od zysków kapitałowych. Zwolnienie to nie obejmuje produktów uzyskanych w drodze operacji finansowych, ani produktów uzyskanych z majątku spadkowego, gdy został on przekazany, ani zysków kapitałowych, ani dochodów podlegających pobraniu u źródła podatku dochodowego.
C) Całkowite zwolnienie z podatków od spadków, darowizn i podatków od przeniesienia własności, o ile nabyte dobra lub prawa są przeznaczone na kult, utrzymanie duchowieństwa, apostolat sakralny i cele charytatywne.
D) Zwolnienie ze specjalnych składek i stawek, gdy podatki te dotyczą towarów wymienionych w sekcji A) tego artykułu.
2. Kwoty przekazane organom kościelnym wymienionym w tym artykule i przeznaczone na cele określone w ust. C) mają prawo do takich samych odliczeń od podatku dochodowego, jak kwoty przekazane organizacjom zaliczonym lub zadeklarowanym jako charytatywne lub pożytku publicznego.
V
Stowarzyszenia i organy religijne, które nie są wymienione w artykule IV niniejszej Umowy, a które zajmują się działalnością religijną, charytatywną, dydaktyczną, medyczną, gościnną lub społeczną, będą miały prawo do ulg podatkowych, o których mowa w przepisach prawnych i podatkowych państwa hiszpańskiego przewidziane dla organizacji non-profit, a w każdym razie te przyznawane prywatnym organizacjom charytatywnym.
VI
Stolica Apostolska i rząd hiszpański będą za obopólną zgodą postępować przy rozstrzyganiu wszelkich wątpliwości lub trudności, które mogą pojawić się przy interpretacji lub stosowaniu któregokolwiek punktu niniejszego Porozumienia, kierując się zasadami, które ją kształtują. (wolne tłumaczenie)
Ci co podpisali polski kokordat bez ustalonej procedury jego rozwiązania powinni bezwzględnie zadyndać… to zbrodnia przeciwko polskiej racji stanu…
To haniebna zbrodnia…
@Jacek NH
Ponieważ dyskusja z kimś o takich poglądach jak Twoje jest bez sensu, napiszę tylko, że przypomniałeś mi czasy DTV z czasów Gomułki. Hupka, Czaja, kanclerz Kissinger, rewizjonizm… Od 60-ciu lat depczesz w miejscu. I dziwić się, że zwą was PZPR-awica.
Polecam też:
„Reichskonkordat” między Niemcami a Stolicą Apostolską został podpisany 20 lipca 1933 r. i ratyfikowany 10 września tego roku. Traktat był przedłużeniem istniejących konkordatów podpisanych już z Prusami i Bawarią [5] Konkordaty wykorzystywano do tworzenia wiążących porozumień chroniących interesy Kościoła i jego swobodę działania, szczególnie w krajach, które nie posiadają silnego orzecznictwa gwarantującego nieingerencję rządu w w sprawach religijnych lub gdy Kościół zabiega o uprzywilejowaną pozycję pod patronatem rządu.
(…)
Na posiedzeniu gabinetu w dniu 20 marca 1933 r. Hitler „z pewnością poinformował”, że Partia Centrum dostrzegła teraz konieczność uchwalenia Ustawy upoważniającej i że „akceptacja Ustawy upoważniającej także przez Zentrum oznaczałaby wzmocnienie prestiżu w stosunku do obcych krajów .” [35] Na początku marca 1933 roku biskupi zalecili katolikom głosowanie na Partię Centrum w wyborach zaplanowanych na 5 marca 1933 roku . Jednak dwa tygodnie później hierarchia katolicka zmieniła swoją dotychczasową politykę – biskupi zezwolili teraz Partii Centrum i Bawarskiej Partii Katolickiej na głosowanie za Ustawą upoważniającą , która 23 marca nadała Hitlerowi władzę dyktatorską. [36]
(…)
Konkordat
Traktat z Protokołem dodatkowym [w nawiasie] został podpisany 20 lipca 1933 r. Został ratyfikowany i zaczął obowiązywać od 10 września 1933 r. i obowiązuje do dziś. Tekst konkordatu został ogłoszony 22 lipca 1933 r. i rozpoczynał się preambułą, w której wyrażono wspólne pragnienie obu stron przyjaznych stosunków określone w uroczystym porozumieniu. [66]
(…)
Protokół dodatkowy {w nawiasach}
Kiedy w dniu dzisiejszym doszło do podpisania konkordatu pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeszą Niemiecką, niżej podpisani, należycie do tego umocowani, sformułowali następujące wyjaśnienia, które stanowią integralną część samego konkordatu. [68]
Artykuł 1 Rzesza Niemiecka gwarantuje wolność wykonywania zawodu i publicznego praktykowania religii katolickiej. Uznaje prawo Kościoła katolickiego do samodzielnego regulowania i kierowania swoimi sprawami w granicach prawa obowiązującego wszystkich!!! oraz do wydawania – w ramach swojej kompetencji – praw i rozporządzeń wiążących jego członków. [69]
Niejasność artykułu doprowadziła później do sprzecznych interpretacji. [70]
(…)
Po II wojnie światowej
Pius XII przywiązywał dużą wagę do zachowania konkordatu z czasów nazistowskich, chociaż biskupi nie byli do niego entuzjastycznie nastawieni, a alianci uznali tę prośbę za niewłaściwą. [109] Po wojnie konkordat pozostał w mocy, a Kościół katolicki został przywrócony do poprzedniego stanu. [110]
(…)
https://en.wikipedia.org/wiki/Reichskonkordat
@Jacek NH
Moja Oma (babcia, bo pewnie nie rozumiesz), dzieliła swoje życie na okresy historyczne: za Wilhelma, za Starej Polski, za Hitlera, za komuny. Taka była historia Śląska za Jej życia…
P.S. Kiesinger. Hanysy potrafią przyznać się do pomyłki.
Absolutnie nie. Co to znaczy oddanie głosu lokalnym społecznościom? Na małych parafiach wiejskich ksiądz trzyma za pysk (wiem, brutalnie powiedziane) lokalną społeczność. Czyli wójta, który decyduje o dyrektorce szkoły, a ta o nauczycielach. To się skończy (i już się dzieje), że osoby „niepoprawne religijnie” wożą swoje dzieci wiele kilometrów do większej miejscowości, gdzie siłą rzeczy jest bardziej tolerancyjnie.
@marcus21st
20 CZERWCA 2024 19:20
Niby coś eiesz i piszesz pod tezę…
Przez większość tych 700lat KRK był jedynym depozytariuszem wiedzy więc pozyskiwanie wiedzy, począwszy od umiejętności pisania i czytania, siłą rzeczy musiało mieć charakter religijny lub około. Po drugie przez większość tych 700lat religia była czymś oczywistym, wszechobecnym i nieodzownym a tych co się z tym nie zgadzali, negowali ten ,,boski porządek” przedstawiciele i depozytariusze tegoż porządku słali na stos.
Ale wiesz…przyszła Reformacja, potem Oświecenie z liberalizmem, potem marksizm i ludzie ujrzeli, że bez miecza świeckego ten ,,boski porządek” nie jest funta kłaków wart, jakoś piorun nie trzasnął, stopa życiowa wzrosła i się okazało, że dla przetrwania znacznie pożyteczniejsze jest bogactwo i wygenerowanie przez nie państwo socjalne niż miłosierdzie boże.
@Adam Szostkiewicz, 20 CZERWCA 2024, 19:38
,, Jednostronne wypowiedzenie przez MSZ (KONKORDATU) byłoby posunięciem, które prawica od razu przedstawiłaby jako powtórkę z PRL, która konkordat jednostronnie wypowiedziała.”
Pytanie czy to tylko stwierdzenie pewnej oczywistości czy też kryje się za tym obawa. Jeśli chodzi o to drugie to przypomina się analogia do sytuacji wojny w Ukrainie w której Zachód od przeszło dwóch lat stawia pytania pt: ,,co sobie pomyśli Putin?” A następnie systematycznie wyznaczał (sobie i Ukraińcom) co przeróżne czerwone linie, ignorując wiele poważnych głosów od samego początku sprzeciwiających się tego rodzaju polityce. Gdyby nie to ten koszmar mógłby się już dawno skończyć.
Tak jak wcześniej wspomniałem: można z katoprawicą oraz z najtwardszym post-sarmackim elektoratem prowadzić politykę ostrożnych kroczków w efekcie doprowadzając do tego że za kilka lat powrócą do władzy, a wtedy już nie będzie zmiłuj się… Można być pewnym że po tamtej stronie nie będzie żadnych rozważań.
W Wiedniu ok 35proc. uczniów to muzułmanie, 21proc. to katolicy 26proc. nie zadeklarowała żadnej wiary.
„Armia katechetów na garnuszku państwowym przestanie być potrzebna.”
Myślę, że jest dokładnie odwrotnie i że to jest właśnie doskonała inwestycja przynosząca natychmiastowe efekty. Program religii powinien być rozszerzony do 3 godzin tygodniowo a efekty będą jeszcze szybsze. Oczywiście ocena z religii nie powinna wpływać na średnią.
Trzeba tylko rozwiązać problem własności cmentarzy abyśmy mogli być pochowani w rodzinnych grobach bez zaświadczenia jakiegoś tam klechy o dacie naszej ostatniej komunii…
Religię wprowadzono do szkół dlatego, żeby kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którym nie chciało się uczyć żadnego zawodu, propagujących tradycję katolicką zamiast rzetelnej wiedzy, znalazło utrzymanie na koszt społeczeństwa.
Kiedy zatęchłe mendy zostaną pozbawionee pensji w TK?
Kiedy mafia watykańska i jej polscy wspólnicy zostaną wyeliminowani z życia publicznego w Polsce?
Bez tego Polska nie zmieni swego gównianego oblicza tkwiąc w kaczym dole.
…Jednostronne wypowiedzenie przez MSZ byłoby posunięciem, które prawica od razu przedstawiłaby jako powtórkę z PRL, która konkordat jednostronnie wypowiedziała.
I co z tego?
Prawica powie wszystko na czym jej zdaniem może coś politycznie ugrać.
Ostanie awantury o „szarganie polskiego munduru”, rasistowskie filmiki i wpisy „oni już tu są” w mediach społecznościowych pokazują to dobitnie.
Prawica kłamie, sieje chaos, używa mowy nienawiści, propaguje rasizm.
Nie cofnie się przed żadnym świństwem, łajdactwem.
Pora przestać być zakładnikiem lęku „co ludzie powiedzą”, „co na to sąsiedzi”.
W PRL zrobiono parę dobrych rzeczy.
Na przykład zlikwidowano analfabetyzm i uwolniono społeczeństwo od formalnej władzy „naszych okupantów” przez zerwanie konkordatu.
Warto kontynuować to, co było dobre.
Zerwać konkordat, bez oglądania się na fochy zdemoralizowanego kleru i zblatowanych z nimi polityków.
I zająć się porządnie , profesjonalnie edukacją w miejsce robienia ludziom wody z mózgu.
@bois
Znam, znam. Babcia, z niemieckiego
o.t.u
21 CZERWCA 2024 5:45
Jak już donosisz to rób to w miarę rzetelnie…
„Jedna trzecia uczniów szkół podstawowych w Wiedniu to muzułmanie, wyprzedzając katolików jako największą grupę religijną
Liczba muzułmańskich uczniów szkół podstawowych w Wiedniu wzrosła do 35 procent, wyprzedzając katolicyzm jako największą grupę religijną. Jeden z ekspertów wzywa obecnie do wprowadzenia obowiązkowych lekcji demokracji i zachodnich wartości, aby przeciwdziałać nauczaniu poza salą lekcyjną.
Ponad jedna trzecia uczniów szkół podstawowych w Wiedniu to muzułmanie, reprezentujący największą grupę religijną wśród szkół podstawowych stolicy Austrii.
Według danych opublikowanych przez Dyrekcję ds. Edukacji i cytowanych przez serwis informacyjny Exxpress , 35 procent uczniów szkół podstawowych to muzułmanie, 21 procent to katolicy, 13 procent to ortodoksi, a 2 procent to protestanci lub należą do innego wyznania.
Nieco ponad jednego na czterech uczniów (26 procent) zalicza się do osób niereligijnych.
Dane liczbowe wskazują na znaczny wzrost liczby muzułmańskich dzieci uczęszczających do austriackich szkół podstawowych w porównaniu z danymi opublikowanymi za rok akademicki 2016/2017, kiedy katolicy pozostali największą grupą religijną – 31% w porównaniu z 28% muzułmanów.
Lewicowy zastępca burmistrza Christoph Wiederkehr, który jest jednocześnie radnym odpowiedzialnym za edukację, odrzucił sugestie, że ten wzrost powinien stanowić powód do niepokoju.
„Wiara jest sprawą prywatną, a wolność wyznania lub wolność religijna to bardzo cenne dobro” – powiedział we wtorek dziennikarzom.
Badanie pokazuje również, że młodzi muzułmanie są bardzo religijni i większość z nich aktywnie praktykuje w swoich meczetach. „W rezultacie mają zazwyczaj bardziej poniżajace (derogatory) podejście do takich tematów, jak antysemityzm, wrogość wobec osób LGBT czy równość mężczyzn i kobiet” – pisze Exxpress.
Kenan Güngör, socjolog i ekspert ds. różnorodności, który doradza rządowi austriackiemu w kwestiach integracji, wezwał do zmiany programu nauczania, tak aby uwzględnić lekcje promujące wartości demokratyczne od najmłodszych lat z przeciwdziałaniem nauczaniu poza klasą.
„Coraz więcej osób przechodzi na islam – stają się one wówczas bardziej radykalne” – ostrzegł Güngör.
Stwierdził, że lekcje demokracji, etyki i wartości powinny być obowiązkowe od pierwszej klasy, wyjaśniając, że „powszechną wiarą” w Austrii jest demokracja i powinno to być zakorzenione u wszystkich uczniów, niezależnie od ich przynależności religijnej.
W kwietniu Christian Klar, dyrektor gimnazjum w Wiedniu, omówił rosnącą nietolerancję wobec grup mniejszościowych wśród rosnącej populacji uczniów islamskich uczęszczających do jego szkoły.
„Dziewięćdziesiąt procent tutejszych dzieci ma pochodzenie migracyjne, znacznie ponad połowa to muzułmanie” – powiedział austriackiemu portalowi informacyjnemu Heute .
Wyjaśnił, jak niektórzy uczniowie przechodzą na islam, aby uniknąć zastraszania ze strony grupy, która obecnie stanowi większość w szkole.
„Ci, którzy nie są prześladowani, chcą przejść na islam. Mam tu uczniów, którzy mówią: „Gejów należy zabijać i tyle, kropka”. Albo dostaję podręcznik z napisem na odwrocie: „Islam zwycięży”. Niektórzy mówią też całkiem otwarcie: „I tak będziemy mieć więcej dzieci. To tylko kwestia czasu.'”
https://rmx.news/article/one-third-of-primary-school-children-in-vienna-are-muslims-overtaking-catholics-as-largest-religious-group/
———————–
… ale..
„Obecnie wyznawcy islamu stanowią najliczniejszą grupę wśród uczniów szkół podstawowych w Wiedniu, następnie uczniowie niereligijni i katolicy, ogłosiła we wtorek dyrekcja ds. edukacji stolicy Austrii, powołując się na dane publicznych szkół podstawowych.
Dane pokazują, że 35 procent uczniów wiedeńskich szkół podstawowych to muzułmanie, 26 procent to osoby niereligijne, 21 procent to katolicy, 13 procent to prawosławni, a reszta to protestanci lub należący do innych wyznań.
Jednocześnie, dodając dane dotyczące szkół prywatnych, które stanowią około 10 procent sektora, odsetek uczniów muzułmańskich zmniejszyłby się, powiedział we wtorek dziennikarzom socjolog Kenan Güngör.
W porównaniu z rokiem szkolnym 2016/2017 wskaźniki uległy znacznej zmianie, choć zdaniem ekspertów uczniowie byli liczeni według innego systemu ze względu na przynależność wyznaniową. Według danych miejskiego biura oświaty 31 procent uczniów szkół podstawowych identyfikowało się jako katolicy, 28 procent jako muzułmanie, a 17 procent jako osoby nie wyznające żadnej religii”. (MTI)
https://civilek.info/en/2024/06/11/almost-a-third-of-bec-39-s-poor-schoolchildren-are-muslim/
@Kalina
Też należę do tych „niecierpliwych”. Jestem jak ten dziadek z dowcipu z długą brodą: „Dziadek, dziadek, a Ruskie polecieli w Kosmos! Wszystkie? Nie no, jeden. To co mi zawracasz d…?”.
„Sprawy przeciw mediom prowadziła kancelaria byłego asystenta Ziobry. Ile kosztowało to podatników?
Nękające procesy (tzw. SLAPP) wytaczane mediom przez rządzących finansowała za rządów Zbigniewa Ziobry Prokuratura Krajowa. Do ich obsługi zatrudniono kancelarię Macieja Zaborowskiego, byłego asystenta Ziobry. Za wszystko płacili polscy podatnicy. „Wyborczej” udało się ustalić kwoty.
Mamy potwierdzenie, że Prokuratura Krajowa za czasów Zbigniewa Ziobry finansowała z pieniędzy podatników procesy typu SLAPP (Strategic Lawsuits Against Public Participation) przeciwko mediom i krytykom władzy. SLAPP-y to pozwy mające zastraszać niezależne media, organizacje społeczne i aktywistów. Są inicjowane nie po to, aby dochodzić racji przed sądem, ale po to, aby wywrzeć efekt mrożący i skłonić do autocenzury.
W latach 2015-23 media pozywali masowo nie oligarchowie czy korporacje, ale politycy obozu władzy, rządząca partia, ministerstwa, urzędy centralne i przede wszystkim spółki skarbu państwa. Przeciwko dziennikarzom, redaktorom naczelnym czy wydawcy „Wyborczej” wniesiono ponad 140 SLAPP-owych pozwów cywilnych (o ochronę dóbr osobistych lub o nakazanie publikacji sprostowania), a także – kilkanaście aktów oskarżenia, w tym o zniesławienie z osławionego art. 212 kodeksu karnego. Kilkadziesiąt tego typu postępowań nadal jest w toku.
Oprócz procesów musieliśmy się mierzyć z setkami wezwań przedsądowych. Najwięcej ataków SLAPP wobec „Wyborczej” kierowało Ministerstwo Sprawiedliwości i prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry. Szczególnie wrażliwy na krytyczne publikacje był sam Ziobro, który zainicjował rekordową liczbę akcji prawnych – blisko 20 rozmaitych procesów cywilnych. Występował czasem jako osoba fizyczna, czasem jako minister sprawiedliwości, a jeszcze innym razem jako prokurator generalny.
Wszystko odbywało się nie za własne pieniądze Ziobry i jego współpracowników, ale za publiczne. Zlecenia dostawały wybrane kancelarie prawne. Jedną najhojniej wynagradzanych była kancelaria Kopeć Zaborowski z Warszawy, która przy okazji miała też umowy na obsługę spółek skarbu państwa (…)”. (Ewa Ivanova/ wyborcza.pl)
I co z takimi skurwysynami zrobić, którzy państwo traktowali jak prywatny folwark i chlew, na którym tuczyli siebie i kumpli…
marcus21st
20 CZERWCA 2024
19:20
…Nawet w czasach okupacji 1939-1945 hitlerowcy w szkolach podstawowych bo takie tylko byly dostepne dla Polakow nie zabraniali nauki religii….
To oczywiste i zrozumiałe.
Jeden totalitaryzm korzystał z usług drugiego w produkowaniu spolegliwych wyznawców.
Raz niewolnik, zawsze niewolnik.
W rozwijającej się dynamicznie przemysłowej Łodzi niemieccy fabrykanci ufundowali dla swoich polskich pracowników katolicką katedrę.
W niej funkcjonariusze krk pouczali jak z pokorą godzić się z „wolą bożą”. Czytaj kapitalistycznym wyzyskiem i „strzyżeniem owieczek” przez krk.
W sumie inwestycja w pijar bardzo opłacalna dla niemieckich fabrykantów i watykańskich funkcjonariuszy.
Polskim robotnikom obiecano niebo.
SLAPP cd.
Komentarz mec. Piotra Rogowskiego, pełnomocnika „Wyborczej”
„Dobrozmianowi” funkcjonariusze, wykorzystując środki i narzędzia kierowanych przez siebie państwowych organizmów, za rządów PiS „zalali” media SLAPP-ami. Charakterystyczne jest to, że nie musieli do tego używać własnych pieniędzy, angażowali za to pełnymi garściami środki publiczne. W efekcie to państwo na koszt podatników zaatakowało tymi procesami niezależne i krytyczne wobec władzy media. Podmioty państwowe nie musiały się liczyć z żadnymi kosztami czy ograniczeniami, co od razu stawiało je w uprzywilejowanej pozycji wobec mediów prywatnych, które nie dysponują takimi środkami i zasobami. Swój udział w procesie nękania mediów miały także kancelarie prawne i kilku prawników specjalizujących się w sprawach prasowych. Bez nich ten ekstremalny, prawny „najazd” na media i dziennikarzy nie byłby możliwy. Władze korporacji prawniczych muszą podjąć działania zakazujące – z powodów etycznych – udziału prawników w nękających procesach typu SLAPP.
Walka mediów z pozwami typu SLAPP była nierówna. Władzy była w uprzywilejowanej pozycji w efekcie postępującego procesu przejmowania sądów i uzależnienia ich od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Sprawy SLAPP przeciwko mediom zaczęły być kierowane do referatów tzw. neosędziów, którzy często nawet nie kryli swego negatywnego stosunku wobec niezależnych redakcji krytycznych także wobec neosędziów i ich nadzwyczajnych karier wynikających ze zbliżenia do obozu władzy.
Red. Jacek Bławdziewicz
Publikować – choć tyle – listy kancelarii obsługujacych SLAPPy i neosędziów skurwieli…
Adam Szostkiewicz
20 CZERWCA 2024
19:38
Uważam, że właśnie brak w treści konkordatu trybu jego wypowiedzenia, powinien być dla obecnego państwa polskiego bardzo mocnym pretekstem do wypowiedzenia tej barbarzyńskiej jednostronnej umowy, dającej same prerogatywy Kościołowi i zero prerogatyw państwu. Polski konkordat jest żałosnym, poddańczym prezentem państwa, fundniętym Kościołowi bez wiedzy i zgody ogółu obywateli.
„Zgwałcili grupowo kobietę. Neosędzia wypuściła ich z aresztu i ślad po nich zaginął.
W tej sprawie zabrakło doświadczonego sędziego – dyplomatycznie o byłej asystentce rzecznika dyscyplinarnego od Ziobry, awansowanej za rządów PiS, mówi mec. Adam Kuczyński. Za podejrzanymi o gwałt trzeba było wysłać list gończy.
Do gwałtu dwóch mężczyzn na młodej kobiecie doszło wiosną 2023 roku przy ul. Żelaznej w Warszawie. Niewiele wiadomo o jego okolicznościach, ponieważ zgwałcona kobieta zmarła – choć śmierć nie miała związku z gwałtem, a w sprawie, która się toczy w Sądzie Okręgowym w Warszawie, została wyłączona jawność. To znaczy, że sąd nie udostępnia akt, szczegółów nie może też ujawnić mecenas Adam Kuczyński, pełnomocnik zmarłej.
Ale we wrześniu 2023 r. Sąd Okręgowy uchylił tymczasowy areszt. Uznał, że wystarczy dozór policji, zakaz kontaktowania się ze świadkami oraz zakaz opuszczania kraju.
Prokuratura zaskarżyła tę decyzję sądu. – Przewodniczącą składu orzekającego w tej sprawie była Beata Adamczyk-Łabuda. Uznała, że co prawda jest duże prawdopodobieństwo tego, że panowie są sprawcami i grozi im surowa kara, ale nie będą w stanie mataczyć. W związku z tym inne środki, wolnościowe, są w stanie zapewnić prawidłowy przebieg postępowania – relacjonuje Adam Kuczyński.(…)
O neosędzi Beacie Adamczyk-Łabudzie mówi się jako o osobie z pierwszego rzędu ziobrowskiej „dobrej zmiany” w sądach. Przed objęciem rządów przez PiS orzekała w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy. Po dojściu prawicy do władzy jej kariera wystrzeliła. Zaczęła orzekać w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. W 2019 roku została delegowana do neo-KRS, upolitycznionej za rządów PiS Krajowej Rady Sądownictwa. Pełniła tam czynności administracyjne w biurze i zajmowała się obsługą rzecznika dyscyplinarnego sędziów Piotra Schaba. To on był jednym z symboli prześladowania sędziów, którzy nie dali się złamać władzy PiS. Później Schab – zanim został prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie – był prezesem warszawskiego Sądu Okręgowego i powołał Adamczyk-Łabudę na swoją rzeczniczkę prasową.
Nazywana pomocnicą Ziobrowych rzeczników dyscyplinarnych miała otwartą drogę do awansu. W lutym 2021 r. jako neosędzia awansowała do Sądu Okręgowego w Warszawie. Jej status sędzi był wielokrotnie kwestionowany, nie przeszła też testu na niezależność – Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że nie gwarantuje obywatelom prawa do bezstronnego i niezawisłego procesu. Jej orzeczenia były uchylane m.in. przez sędzię Marzannę Piekarską-Drążek, orzekającą w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Sędzię Piekarską-Drążek dotknęły potem represje. – Sędzia Adamczyk-Łabuda nie ma jakiegokolwiek autorytetu wśród sędziów pionu karnego w Sądzie Okręgowym w Warszawie – mówił „Wyborczej” sędzia Piotr Gąciarek, szykanowany i karany przez poprzednią władzę.
Na brak wystarczającego doświadczenia neosędzi w orzekaniu w trudnych sprawach zwraca uwagę także mec. Adam Kuczyński. – Doprowadziła do sytuacji, w której oskarżonych nie ma – mówi. I dodaje: – Nie ma wystarczającego doświadczenia jak na sędziego Sądu Okręgowego. Awans do sądu wyższej instancji oznacza rozpoznawanie bardziej skomplikowanych spraw. W tej zabrakło doświadczonego sędziego. Na sali sądowej działy się rzeczy, o których nie mogę mówić, ale one wskazywały na ten brak doświadczenia.
W środę rano zapytaliśmy Beatę Adamczuk-Łabudę – za pośrednictwem sądu, w którym orzeka – o komentarz w tej sprawie. Na odpowiedzi wciąż czekamy”. (Katarzyna Jaroch, wyborcza.pl)
Neosędziowie – to polski wynalazek, jak dykta – neo KRS …to hańba polskiego sądwnictwa.
@bartonet
A jednak władcy PRL ostatecznie zastosowali małe kroczki w swej polityce wobec KRK. Rząd Rakowskiego zgłosił ustawę dającą KRK pełną autonomię i wszystkie przywileje, a prezydent Kwaśniewski podpisał konkordat. Drobne kroczki to polityka demokratyczna, w której bierze się pod uwagę układ sił, pluralizm światopoglądów, koszty i zyski. W demokracji wystarczy pozwolić działać procesom społecznym, które uruchamia rozdział KRK i w ogóle związków wyznaniowych od funkcjonowania państwa we wszystkich jego instytucjach. Demokratyczne społeczeństwa typu zachodniego, wyzwolone z gorsetu ideologii religijnej, laicyzują się oddolnie i spontanicznie. PRL nie było państwem liberalnej, tylko fasadowej demokracji, więc usiłowało odgórnie budować nowe społeczeństwo wolne od religijnych przesądów i skupione wokół monopartii, a nie wokół KRK. Ta polityka tylko wzmocniła pozycję moralną i polityczną KRK. Gdy PZPR to zrozumiała, było już za późno. Władztwo ideologiczne przejął KRK, czego symbolem była przypinka maryjna w klapie marynarki elektryka Wałęsy. W wolnej Polsce KRK utracił je wskutek własnych błędów i grzechów, wynikających z niezdolności do przestawienia się na inny sposób myślenia i działania w klerze i episkopacie, oraz na prawicy. Wspólnym wysiłkiem ,,obronnym’’ przeciw liberalnej demokracji pracowali na rzecz upadku autorytetu KRK, a to pierwszy krok do utraty władztwa ideologicznego. Jesteśmy na tym etapie.
@przechodzien
Bardzo mi miło że przekazales w wersji szerszej to co napisałem w skrócie.
przechodzień
21 CZERWCA 2024
8:58
Organizowane przez przestępców, niespotykane wcześniej mnogie, masowe migracje uważam za nieuchronnie konfliktogenne i w dalszej konsekwencji zagrażające światowemu pokojowi. Krótko mówiąc, uważam je za wielkie zło. Mnogości kultur w jednym miejscu – na przykład na moim prywatnym podwórku – nie uważam za bogactwo, lecz za karę bożą. Cieszę się, że niedługo odwalę kitę w mojej jednej jedynej kulturze rowerowego i wodnego włóczykija.
@Adam Szostkiewicz, 21 CZERWCA 2024, 10:17
Zgadam się z pana opisem zależności przyczynowo-skutkowych w których to władze PRL-u stosując szykany wobec Kościoła paradoksalnie tylko go wzmocniły. Tylko że jeszcze należałoby dodać iż celem tych opresji nie było zdrowe oddzielenie tronu od ołtarza tylko walka z samą religią. A to, w nawiązaniu do dzisiejszych postulatów i ,,radykalnych” oczekiwań współczesnych liberałów stanowi różnicę wręcz ogromną. Wręcz błagam: rozróżniajmy to!
Konkordat jest narzędziem które nie łączy a dzieli. Jego definitywne zerwanie nie spowoduje że Kościół z Polski zniknie, a wręcz odwrotnie: po okresie zgiełku i wrzasku zmusi purpuratów do refleksji i przeprowadzenia wewnętrznych reform. Co w efekcie tylko go uzdrowi. A oczekiwanie że samo się wszystko ułoży spowoduje tylko i wyłącznie niechęć progresywnej części społeczeństwa do brania udziału w jakichkolwiek wyborach. Czym to grozi, chyba nie trzeba pisać… A najlepszym ostrzeżeniem jest już historyczne spolegliwe działanie wobec Kościoła lewicowych przebierańców pod postacią wspomnianego Kwaśniewskiego (razem z ,,neoliberalnym” Millerem) którzy w efekcie swoją partię zniszczyli.
PEŁNA APROBATA za dużo. Osobiście należę do tych ,którzy doznali skutków religijnego przymusu. Pomimo że to było państwo Bieruta i Stalina w podstawowej szkole w Małopolsce religia była obowiązująca do 1956 r. Stopnie z religii były na świadectwie. Na religię ciągnęli mnie rówieśnicy, a moją odmienność wyśmiewali nawet niektórzy nauczyciele.
Obecnie K.K jest na tyle bogaty i potężny że może sfinansować z własnej kasy katechetów. Może też zadbać o lokale i inną logistykę. Problem w tym że ta instytucja nauczona jest PANOWANIA i dyktowania innym swoich warunków. Wzywający do walki z bożkiem bogactwa kapłan nakłania do przywrócenia dzięsięcin. Ludzie patrzący na Nycz Tower i inne inwestycje kościelne nie do końca rozumieją istoty bożka mamony. Odchodzący M. J. prowadzi ostry spór majatkowy z Kapitułą w Krakowie. Żaden katecheta nie wykształci wiedzy o Ubóstwie i prostocie mistrza z Nazaretu. .. bo chodzi naprawdę o cos zupełnie odwrotnego.
,,Nadłamanej trzciny nie złamie, a ledwo tlącego knota nie dogasi, Nie będzie się spierał, a Jego krzyku nie usłyszą na ulicy” Ten cytat z Izajasza znany o 2,5 tysiacleci [powtórzony w ewangeliach] bardzo szybko pozwala zorientować się dorosłemu człowiekowi gdzie jest i komu wierzy. Nie wszyscy jednak wiedzą dlaczego? Odsunięcie Czarnka od tzw ,,kaganka oswiaty” pozwoliło zweryfikować nie tylko katechezę, Styropianowe doktory i magistry wyrosłe na łajnie i pleśni tzw Wartości” Humanum Bananum’;’ Fundator Mamonum dyktował co to jest wiedza i stopień naukowy. Pozwoliła na to zarówno ta katecheza z sutanny , jak i Kult Dyni Żoliborskiej. Tamta katechezę rozwinął skutecznie za pieniądze podatnika J.Kurski ..wespół z Funduszem Nieustającej Suwerennej Sprawiedliwości.
Teraz jest czas zbierania kamieni.. co będzie dalej . każda instytucja NIE MA WSTYDU>> ma tylko ludzi. Często głupich ,bezmyślnych ,wyrachowanych i chciwych zchłnnych na władzę Katecheza nic nie jest w stanie w tym zmienić.
Śmiejacy się w twarz Sejmowi i Polakom upadły minister Ziobro to właśnie Corpus delicti.. Gość niezwykle wierzący ukształtowany katechezą.
A tu o ,,katechezie w Lasach Państwowych.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-wyniki-audytu-w-lasach-panstwowych-sa-zawiadomienia-do-proku,nId,7588540
@Jagoda
„Warto kontynuować to, co było dobre.
Zerwać konkordat, bez oglądania się na fochy zdemoralizowanego kleru i zblatowanych z nimi polityków.”
Podalem w tym linku ponizej ze w zasadzie w kazdym kraju Europy jest nauka religii w szkole a umowy konkordatowej nie maja w Europie bodajze tylko Rosja , Bialorus i Francja
http://www.onet.pl/informacje/kai/religia-w-szkole-rzecza-normalna-w-niemal-calej-europie-analiza/lprfcxd,30bc1058
Tak wiec lewica jak widac chce nam zafundowac albo ZSRR bis albo Komune Paryska bis
„W PRL zrobiono parę dobrych rzeczy.
Na przykład zlikwidowano analfabetyzm i uwolniono społeczeństwo od formalnej władzy „naszych okupantów” przez zerwanie konkordatu.”
Bez pomocy marksistow z PRLu inne kraje o podobnym poziomie analfabetyzmu przed wojna np Hiszpania czy Wlochy tez sie z analfabetyzmem uporaly i jakos ten okupant w postaci KK im nie przeszkodzil , na dodatek odjechaly nam gospodarczo 30 lat do przodu .Teraz dzieki tym „pomocnym” marksistom musimy zachod doganiac wiec na Pani miejscu nie przypominalbym tych czasow bo nie ma sie czym chwalic.
Bartonet 21 CZERWCA 2024 11:54
Bartonet, pełna aprobata.
Przeganianie dzieci i epatowanie obrazami okrucieństwa podczas procesji Bożego Ciała powinno być zabronione i karalne. Wmawianie wrażliwym i niespaczonym brutalnością jeszcze młodym ludziom, że ten katowany i mordowany człowiek „cierpi za was” to bredzenia umundurowanych na czarno i purpurowo, zdemoralizowanych oszołomów-funkcjonariuszy KK a obliczone na ułatwianie sobie władztwa nad „owieczkami” mającymi w przyszłości zapewnić czarno-purpurowej mafii władzę i dochody. Amoralny i ohydny proceder.
Jest korelacja między wzrostem okrucieństwa młodocianych przestępców a wprowadzeniem religii do szkół. Czy ta korelacja ma związek przyczynowo-skutkowy tego nie wiadomo przede wszystkim dlatego, że nie ma i nie będzie odważnych aby to zbadać.
@Jacek NH
Jest gorzej niż myślisz. Większość Ślązaków posługiwała się kiedyś swobodnie językiem niemieckim. Byli w końcu obywatelami Cesarstwa Niemieckiego. Choć za Niemców wcale się nie uważali.
Mniej niż Zero… czyli kibel…
„Spektakularny upadek „złotego dziecka” Suwerennej Polski. Kulisy oszustw i kradzieży
Podrabianie kluczy, kradzieże, zatrzymanie na terenie szkoły i kolejne zarzuty prokuratury — to niechlubny „dorobek” Klaudiusza B. Kryminalny finał młodego działacza Suwerennej Polski poprzedziła krótka, lecz spektakularna kariera pod skrzydłami Zbigniewa Ziobry i Marcina Romanowskiego.
Latem 2023 r. Klaudiusz B. wziął udział w uroczystej gali w Ministerstwie Sprawiedliwości, podczas której odebrał akt powołania do Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości. Chwilę później został jej przewodniczącym. Radę powołał do życia były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Organizacja zrzeszała w swoich szeregach młodych działaczy partii w wieku od 16 do 26 lat.
U boku wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, jednego z głównych bohaterów afery w Funduszu Sprawiedliwości, Klaudiusz B. pojawiał się w szkołach ponadpodstawowych w ramach promowania edukacji młodzieży. W szeregach partii „zasłynął” najbardziej wiosną 2023 r., gdy w trakcie jednego ze spotkań wyborczych chciał wręczyć symboliczny bilet do Brukseli Donaldowi Tuskowi.
(…)
Przypomnijmy, że to nie pierwsze oszustwo, którego się dopuścił. W styczniu br. policjanci zatrzymali go w jednej ze szkół położonych w woj. lubelskim w sprawie kradzieży oszacowanej na 44 tys. zł. Wówczas dorobił klucz do pokoju swojego znajomego i ukradł z niego pieniądze oraz dokumenty. Nie trafił do aresztu, bo musiał przygotowywać się do matury.
Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej 29 maja skierowała do sądu akt oskarżenia. (…)”
https://www.onet.pl/informacje/onetlublin/spektakularny-upadek-zlotego-dziecka-suwerennej-polski-kulisy-oszustw-i-kradziezy/cp9ndcb,79cfc278
————————-
Kureski świat polskiego Ziobro-Jugend…
Na szafot z nieudolnymi naśladowcami największych zbrodniarzy …
Badac tylko troche mlodszym od pana redaktora zastanawiam sie nad rozumowaniem ludzi bedacymi szeroko pojetymi chrzescijanami.Kiedys przyjdzie nam stanac przed stworca i co powiemy ? Czy Jezus chcial laicyzacji spoleczenstw ?Co kieruje nami aby rozumowac ze KK przeszkadza w rozwoju patrzac na ultra bogate katolickie obszary jak Bawaria czy Lichtenstein albo Szwajcaria.
A z drugiej strony czy ludzie oczekuja aby KK byl supermarketem ze to co mi sie podoba z jego nauki to biore a to co mi sie nie podoba to odrzucam ? Tego ludzie oczekuja ?
Kolejna sprawa to tzw przyslowiowe bogactwo ksiezy a jednoczesnie bardzo niewiele jest wyswiecen .To jak to jest w koncu ? Blogie lenistwo ksiezy oplywajacych w dostatek a jednoczesnie brak chetnych ?
Zeby nie bylo , sam chodze do kosciola kilka razy w roku ale nigdy nie bede rozumowal tak ze poniewaz sprzedawca marki Apple czy Sony zle sie prowadzi w swoim zyciu osobistym to jego produkty ktore oferuje sa tez do kitu.
@bois
A Gospodarz pisał mi, że Śląsk nie był królestwem? A ty piszesz, że był nawet cesarstwem?
Po co ruszać konkordat ? Ponoć młodzi coraz mniej garną się do lekcji katechezy i w ogóle do religii. Można ustawiać plany lekcji tak, żeby katecheza otwierała lub zamykała dzień szkolny, a resztę załatwi młodzież. Może nie masowo, ale zdecydowanie wypisze się z tego i katoherezja umrze śmiercią naturalną.
@marcus21st
Może spójrz na Portugalię. Kiedy w 1930 roku Salazar objął władzę, uznał, że jego ludowi wystarczy „Fado, Fatima i Futbol”, w związku z czym do szkoły (z obowiązkowymi lekcjami religii) chodziły tylko dzieci z rodzin zamożnych i owszem, był konkordat z Watykanem. Obowiązek szkolny wprowadzono dopiero w roku 1970.
W 1974 (Rewolucja Goździków) Portugalia wyszła z tej dyktatury biedna, bezrobotna i w 45 procentach analfabetyczna. Do dziś ponad połowa ludności w wieku 18-64 lata nie posiada wykształcenia wyższego niż podstawowe.
Szwajcaria
katolicy – 32,1 proc.
protestanci – 20,5 proc.
bez wyznania – 33,5 proc.
islam – 5,9
inne wyznania chrześcijańskie – 5,6
Konstytucyjnie gwarantowana wolność religijna wymaga traktowania nauki religii jako przedmiotu nieobowiązkowego i oddzielonego od pozostałej nauki szkolnej. Każdy kanton reguluje sprawę indywidualnie, w jednych są oferowane lekcje religii, w innych nie ma, w budynku szkolnym lub poza, a wobec wyraźnego trendu w stronę bezwyznaniową oferowane są ponadkonfesyjne lekcje etyki.
Badania naukowe wykazują w ostatnich latach, że około 70% osób w wieku od 16 do 25 lat uważa, że nie ma dla nich miejsca w Kościele. Chcieliby zobaczyć religię, która stoi w obronie biednych i potrzebujących na tym świecie, ale nie jest związana ze strukturami instytucjonalnymi. Ten pomysł jest równoznaczny z utopią. Badacze uzasadniają to myślenie korzystnymi warunkami ekonomicznymi w Szwajcarii. Dzisiejsi młodzi ludzie wyjeżdżają w długie podróże i traktują te możliwości jako coś oczywistego. Prowadzi to do spotkań z innymi religiami i kulturami, które wzbudzają zainteresowanie i tolerancję u wielu młodych ludzi.
Kontrastuje to z tradycyjnymi dużymi kościołami, które mają konserwatywny wizerunek.
Od drugiej połowy XX wieku rozwinęło się wieloreligijne i wielokulturowe społeczeństwo z dużą różnorodnością na stosunkowo niewielkim obszarze, co należy uwzględnić w lekcjach szkolnych.
Szwajcaria nie ma konkordatu z Watykanem, a stałe przedstawicielstwo dyplomatyczne (ambasador w Stolicy Apostolskiej) zostało ustanowione dopiero w 2022 roku.
Państwo – PiS – Kościół
W dużej części elektoratu polskiego tkwi wiara, która ma postać religii teoretycznie znormalizowanej, acz w funkcjonowaniu czysto formalnej, a w kapłańskim wykonaniu często kostycznej.
Wiara ta jest traktowana przez tę część elektoratu jako zbiór obrządków, kultywacji i emblematów traktowanych totemicznie – jako nienaruszalność, niezbywalna wartość obowiązująca wszystkich Polaków, a przynajmniej zobowiązująca ich do respektu wobec norm motywowanych religijnie, co ma wynikać z duchowości narodu.
Krzewicielem, depozytariuszem i obrońcą wiary traktowanej w Polsce jako dobro narodowe jest Kościół. Największym wspierającym Kościół, którego działalność była i jest narodowotwórcza, jest PiS.
To jest najważniejsze założenie polityczne PiSu.
Na zależności – wiara/tradycja/Kościół/Polska/my prawdziwi Polacy – jedzie w swoich politycznych knowaniach Kaczyński ze swoimi braćmi w kłamstwie. Ta zależność jest wykorzystywana instrumentalnie, cynicznie, do imentu przez Kaczyńskiego i jego Radę Starszych i pozwala mu poprzez aparat partyjny, a do niedawna państwowy, wytwarzać i podtrzymywać na bieżąco ufność i poparcie w dużej części elektoratu (systematycznie malejącej, choć wciąż utrzymującej się w granicach powyżej krytycznej politycznie wartości 30 %) dla swojej partii oraz wzbudzać nieufność zamienianą w pogardę i nienawiść do konkurentów politycznych PiSu.
Nienawiść motywowaną wedle teoretyków-politologów niby racjonalnie – jako element polaryzacji powszechnie stosowanej w demokratycznych krajach. A że ta polaryzacja, to odrzucenie i potępienie inności, że to są kłamstwa o rzekomym odstępstwie od wartości i zasad, o odejściu od normatywności (porządek społeczny), o tym, że ta normatywność jest jedna, jedyna, bo utwierdzona w społeczeństwie i akceptowana w nim, budowana, wykształcona przez tysiąc lat cywilizacji chrześcijańskiej w Polsce.
To PiS jest obrońcą tej cywilizacji w Polsce. Kto podnosi rękę na Kościół, ten podnosi rękę na naród polski. Wiara/tradycja/Kościół/Polska, to wedle PiSowskiej pragmatyki nie jest zależność, to jest jedność.
Prosta, duszeszczipatielnaja, nie podlegające dyskusji zasady politycznego działania PiSu.
TJ
Adam Szostkiewicz napisał „Konwencja wiedeńska o traktatach międzypaństwowych – a tym jest konkordat – stanowi, że na wypowiedzenie powinna się zgodzić druga strona. „
To jest zdumiewający traktat „międzynarodowy” z państwem liczącym mniej niż 500 obywateli, oraz mającym populację około 800 osób (sprawdziłem w Google). Liczebność Kościoła jest podbijana przez jego episkopat lokalny, ale to nie są obywatele Watykanu, tylko polscy. Czyli wychodzi na to, ze Polska podpisała umowę międzynarodową z własnymi obywatelami. To oni na tej podstawie realizują interesy obcego mocarstwa na polskim terytorium, a przy okazji głównie własne. (Watykan jest mocarstwem ideologicznym, a w każdym razie ma takie ambicje.)To tak, jakby Polska podpisała międzynarodową umowę z Orlenem, który składa się w większości z polskich obywateli, ale ma także biuro w Szwajcarii. Orlen jest międzynarodowy jak jasna cholera, wiec czemu by nie podpisać z nim konkordatu? Absurd? No absurd. Ale taki własnie absurd w przypadku Kościoła gładko przechodzi przez wszystkie usta.
@marcus
Jezus nic nie słyszał o KRK. Był Żydem i przywódcą społeczności żydowskiej skonfliktowanej z ówczesnym establishmentem judaistycznym w Jerozolimie.
@AS
„Jezus nic nie słyszał o KRK. Był Żydem i przywódcą społeczności żydowskiej skonfliktowanej z ówczesnym establishmentem judaistycznym w Jerozolimie.”
Owszem ale nie proponowal Żydom jakies formy laickosci ze wzgledu na panowanie nad nimi Rzymian o odmiennym swiatopogladzie
Tak poza tematem. Tak trochę prowokacyjnie.. Otóż po wysłuchaniu wypowiedzi prof. Markiewicza-szefa Justicii parę dni temu, gdy oburzony krytykował bezczynność obecnej władzy, że likwidację TK i wszystkich neo-sędziów można rozwiązać w bardzo, bardzo prosty sposób; po prostu zabrać im klucze do drzwi wejściowych i unieważnić wszelkie karty wejściowe oraz nie wypłacać poborów, tak ,jak to robi każdy komornik po wyroku sądowym, a tu mamy przecież wyroki europejskie i po przeczytaniu wypowiedzi dzisiaj prof. Matczaka, że prezydent łamie bezczelnie prawo, ale nic się nie da z tym zrobić do końca jego kadencji pomyślałem sobie, że już jest jasne, dlaczego spada poparcie w narodzie do obecnej władzy. No bo jeśli jeden autorytet mówi, że wszystko jest proste, ale władza z nieznanych powodów nic w tej sprawie nie robi, a drugi autorytet mówi, że nic się nie da zrobić i tylko śmierć nas może uwolnić od zła, to powstaje pytanie: który z autorytetów prawniczych robi nam wodę z mózgów? Lud to słucha i uważa, że wart Pac pałaca, a pałac Paca (nie mówię o profesorach, ale o tym dylemacie prawniczym). Lud widzi, słucha i dochodzi do wniosku, że ktoś mataczy. Może jest wśród uczestników bloga Szanownego red. A. Szostkiewicza jakiś kumaty prawnik z zakresu prawa wyższego, bo na handlowym się trochę znam, który mi to wytłumaczy:-Kto mówi prawdę? ,Bo nie może być tak, że obaj mają rację….Jest to przecież obecnie dla Polski sprawa fundamentalna…
@Jacek NH
„Zrządzeniem historii” od XIV wieku do czasu Traktatu Wersalskiego Śląsk należał kolejno do: Królestwa Czech, Cesarstwa Habsburskiego, Krolestwa Prus i Cesarstwa Niemieckiego. Przecież to wiesz, ale metoda twojego obozu to „rżnięcie Sobonia”. Dobrze, że chociaż nie pindolisz o rozbiorach, bo to taka ogólnokrajowa mania…
„Jednostronne wypowiedzenie przez MSZ byłoby posunięciem, które prawica od razu przedstawiłaby jako powtórkę z PRL, która konkordat jednostronnie wypowiedziała.”
Rzeczywiście, ważki argument.
Spytać Kaczyńskiego, może się jednak zgodzi?
@marcus
,,Oddajcie cesarzowi, co cesarskie’’. Czyli nie mieszajcie się do polityki, tylko odnówcie naszą religię.
marcus21st
„przyslowiowe bogactwo ksiezy a jednoczesnie bardzo niewiele jest wyswiecen”.
Duże pieniądze za nic nie robienie, były magnesem przyciągającym młodych mężczyzn, którym nie chciało się uczyć żadnego zawodu w czasach PRL – u.
Poza tym, jako osoby obdarzone wielkim zaufaniem społecznym, duchowni mogli prowadzić podwójne życie, obficie korzystając z uciech cielesnych, będąc chronieni nie tylko przez swoich zwierzchników, ale też władze ludową, z którą aktywnie współpracowali.
Obecnie bycie katolickim duchownym nie jest już prestiżowym zajęciem, ponieważ istnieje wiele innych możliwości zarabiania łatwej kasy, na przykład w polityce. Także homoseksualiści nie muszą się już zmagać, jak w minionym ustroju, z ostracyzmem społecznym, i szukać bezpiecznego azylu w kościele.
Najgorzej jak się przekombinuje.
Zamiast remisu z Austrią przegraliśmy 1:3.
I nie o wynik chodzi tylko nieszczęsne zmiany.
Podobnie może być z nauką w szkołach. Prawie 5 milionów uczniów zakończyło w tym roku naukę.
I co z nich wyrośnie?
Powinniśmy uczyć się od lepszych. Tylko od których? Jak zmusić uczniów do nauki matematyki, fizyki czy biologii, gdy oni mają inne preferencje?
Religia pozwala myśleć o życiu po śmierci. Może to jest stosowne wyjście w obecnej sytuacji
@narciarz2, 21 CZERWCA 2024, 15:20
Ja bym porównał status księży (,,teoretycznie” polskich obywateli) niemalże do statusu zagranicznych dyplomatów. Powinni jeszcze jeździć na innych blachach. Jednym słowem paranoja.
______
Dodam tylko że zerwanie konkordatu byłoby symbolicznym zadośćuczynieniem tysiącom ofiar kościelnych pedofilów. Najlepszym z możliwych.
…
Od 14 lat czytam na blogach Polityki te same argumenty i scenariusze. Jakby tu z kosciolem, panem/pania Bozia porzadek zrobic. Moze krzyze zdjac i firanki albo oswietlenie zdjac? A moze swiece woskowe w innych srednicach i dlugosciach wprowadzic obowiazkowo? Albo ateizacje czekac wiosenna? A moze dobrze by bylo „swiece ateizacyjne” opatentowac? A moze co z konkordatem zrobic, albo prawo jazdy na rower dwukolowy? Czy rower trojkolowy jest prawidlowym rowerem konkordatowym? Hmmmm… 🙄 Z czytania mojego wynika rowniez ze i przedtem te same argumenty scenariusze opisywano / wysuwano… I co?
Ktos powiedzial ze trudno oczekiwac innego resultatu jak ciagle ten sam experyment praktykujesz, z uporem maniaka 😎
Kosciol, dokladnie tak jak kazdy fundusz investycyjny lub mafia, klientow (tzw wiernych wierzacych) do niczego nie potrzebuje. Zupelnie. Pzdr Seleukos
Bartonet
21 CZERWCA 2024
21:47
…zerwanie konkordatu byłoby symbolicznym zadośćuczynieniem tysiącom ofiar kościelnych pedofilów. Najlepszym z możliwych.
ZNAKOMITY pomysł.
W dodatku czytelny i łatwy w przekazie.
Państwo Watykan nie tylko nie ukarało przestępców, nie zadośćuczyniło, ale notorycznie ich chroni i ukrywa.
Na znak protestu, w ochronie i w ramach zadośćuczynienia polskim obywatelom RP zrywa konkordat z państwem tolerującym przestępstwa wobec jej obywateli.
@seleuk|os|
22 CZERWCA 2024
7:44
„Kosciol, dokladnie tak jak kazdy fundusz investycyjny lub mafia, klientow (tzw wiernych wierzacych) do niczego nie potrzebuje. Zupelnie.”
Chyba Pan sie pomylił. Kosciół dlatego istnieje, ze sa ludzie (powiem wiecej – rzesze), które jego potrzebują. Póki te rzesze sa, Kosciół istniec bedzie i na nic wszystkie złe emocje. Z konkordatem czy bez. I wszelkie nieprzyjazne ruchy w jego strone bedą mu tylko napedzać klientow.
seleuk|os|
22 CZERWCA 2024
7:44
Są tacy, którzy mają coś do powiedzenia i mówią, i są tacy, którzy nie mają nic do powiedzenia, a też mówią.
Kalina
„Kosciół istniec bedzie i na nic wszystkie złe emocje”.
To prawda. Kościół katolicki, tak jak inne organizacje religijne, jeszcze przez krótki czas będzie istniał 🙂
Warto jednak wiedzieć, że obecnie sam Bóg przemawia na kartach pewnej starożytnej Księgi do osób, pragnących cieszyć się Jego uznaniem: „Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli: bo grzechy jej narosły – aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie” (Apokalipsa 18:4,5; Biblia Tysiąclecia).
Tylko pozornie nie na temat. W Bibliotece Królewskiej na Zamku w Warszawie jest czynna wystawa prac Władysława Hasiora. W latach 60. i 70. fascynowała mnie jego sztuka, która, jak mi sie wydawało, miała jasne przesłanie. Z pewnoscią nie powinien był sprawiać trudnosci odbior kompozycji zatytułowanej „Wszywanie pogladów”. Na tę kompozycje składa się stara „główka” od maszyny „Singera”, pod „nóżką” której lezy przyszpilona igłą mała, celuloidowa laleczka. Wystawie towarzyszy projekcja telewizyjnego programu z ok. 1970 p.t. „Sam na sam”, prowadzonego przez Janusza Rolickiego. Pamietam ten program, ogladałam go, jak i inne, ale dopiero dziś naszły mnie całkiem inne refleksje. Formuła programu była nastepujaca, jesli ktos nie pamieta: zastęp telefonistek odbiera pytania od telewidzów na temat twórczosci zaproszonego do studia artysty/poety/pisarza i przekazuje je prowadzacemu redaktorowi. Ten zadaje te pytania gosciowi. Pytania zadaja tez dwie inne osoby: rzecznik goscia i rzecznik telewidzów. W naszym przypadku tym rzecznikiem był red. Andrzej Oseka, krytyk sztuki, którego felietony przez lata czytałam w „Polityce”. Ogladajac po przeszło 50 latach znów ten program byłam przerazona ciasnota mentalną nie tylko ówczesnej publicznosci, ale i ludzi, od których nalezało czegos wymagac, czyli od Oseki i Rolickiego. Obaj panowie ni w ząb nie byli w stanie zrozumieć, co artysta miał na mysli (w przypadku tej przyszpilonej laleczki) i dopytywali się, a nawet zarzucali Hasiorowi brak odpowiedzialnosci za odbior jego dzieła. Zarzucano mu przy tym popularyzacje okrucieństwa, tortur i sadyzmu. Nie chciałam wierzyc w to, co widze i słyszę.
Władysław Hasior to wspaniały artysta wymykajacy sie wszelkim klasyfikacjom, który chyba został zapomniany i jest po prostu nieznany w nowym pokoleniu. Wrecz histeryczny odbior wówczas akurat tej jego kompozycji zastanawia zwazywszy, ze były to lata PRL-u. Dzis odbieram ataki na artyste jako zdenerwowanie PRL-owskich propagandystów kulturalnych na tezę kompozycji: wciskanie na siłę swiatopogladu jest torturą i aktem agresji wobec dziecka. Zapewne w ich przekonaniu tak nalezało postepować.
@studniówka
22 CZERWCA 2024
10:17
Gadac to sobie kazdy moze. Madrze czy glupio. Jak dlugo nic z tego nie wynika, to to jest ZAWSZE puste gadanie 🙁
Jeszcze w sprawie indoktrynacji:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/barbara-nowacka-wyrzuci%C5%82a-z-lektur-pisarza-kt%C3%B3ry-przestrzega%C5%82-przed-modelem-pis-i-sob%C4%85/ar-BB1oFg50?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=d69439142c5f48d1bdd8a1efef8a6138&ei=10
@bois
„Hybrydowa, bratobójcza, wojna polsko – niemiecka”. Tak senator Lewicy Maciej Kopiec określił powstanie śląskie. Ło matko bosko! „Bratobójcza wojna”? To jakiś twój kolega?
@Kalina, @studniówka,
ja absolutnie nie mam zlych emocji. Raczej przeciwnie. Mam niezwykle pozytywne emocje zwiazane z BlackRock czy Norw Oljefound doswiadczeniami. Oferuja ten sam produkt, Przyszlosc (Oczekiwania), rzeszom (mnie miedzy drugimi). Oferta zawiera ryzyko jednak, bez gwarancji wiecznosci. Trzeba byc tego swiadomym. Wiem co mowie…
Czytajac, uczestniczac w blogach, odnosze wrazenie checi naprawy. Kosciol tak, wypuczenia nie 🙄 Jak mozna miec ciagoty intelektualne do naprawy Doskonalego?
Pzdr(owka) Seleuk
Ludzie jednak chcą i rozumieją że potrzebne są cnoty i morale. Tych rzeczy trudno szukać w instytucji religijnej. Dlaczego tak jest?
„Nie mogę być częścią świata,
gdzie mężczyźni ubierają swoje żony jak prostytutki,
pokazując wszystko, co powinno zostać ukryte,
gdzie nie ma pojęcia honoru i godności,
gdzie rzadko można polegać na kimś,
kto mówi, że coś obiecuje.
Gdzie kobiety nie chcą mieć dzieci,
a mężczyźni nie chcą zakładać rodzin.
Gdzie frajerzy wierzą, że odnieśli sukces,
siedząc rozparci za kierownicami limuzyn ich ojców,
gdzie ojcowie mający iluzję władzy,
próbują udowadniać ci, że jesteś nikim.
Gdzie ludzie fałszywie deklarują wiarę w Boga
z kieliszkiem w ręku i brakiem zrozumienia podstaw,
tego w co wierzą.
Gdzie pojęcie zazdrości jest uważane za słabość,
a skromność jest wadą.
Gdzie ludzie zapominają o miłości,
szukając najlepszej opcji dla siebie,
a nie człowieka w człowieku.
Gdzie ludzie wydają ostatnie pieniądze na swój samochód,
nie szczędząc środków ani czasu, a sami są tak słabi,
że sądzą, iż to drogie cacko ukryje ich słabość.
Gdzie chłopcy tracą ciężko zarobione
przez rodziców pieniądze w klubach,
a dziewczyny kochają ich za to.
Gdzie nie można odróżnić kobiet od mężczyzn,
a nazywane jest to „wolnością wyboru”,
zaś idących tradycyjną ścieżką nazywa się u
pośledzonymi despotami.
Ja wybieram swoją drogę, jest mi tylko przykro,
że nie znalazłem zrozumienia, wśród ludzi,
na których naprawdę mi zależało”.
Keanu Reeves
W Bawarii, szef rzadu , Söder/nie Katolik/ po objeciu wladzy nakazal wieszanie krzyzy we wszystkich urzedach tego najbogatszgo rejonu Europy.I nikt praktycznie nie protestowal lub popisywal sie glupimi uwagami czy krytykowal to.
Czy zawsze nad Wisla , tak jest juz od 1945,musi sie dyskutowac na temat zastepczy?
Kalina
22 CZERWCA 2024
11:31
Jeszcze w sprawie indoktrynacji:
Mój komentarz
Oto Wiersz Rymkiewicza
Krew
Krew rozlepiona na afiszach
Krew na chodnikach i na ścianach
Krew – jak poranna wtedy cisza
Krew – czarne plamy na ekranach
Krew na kamiennych szarych płytach
Na białych rękawiczkach Tuska
Krew która o nic was nie pyta
Krew jak złamana w sadzie brzózka
I jak na polach polne maki
I nad polami białe chmury
Jak narodowi dane znaki
Oni wznosili się do góry
Krew na fotelach tupolewa
Zmywana szlauchem o świtaniu
Jeszcze wam ona pieśń zaśpiewa
To będzie pieśń o zmartwychwstaniu
Kicz potworny, metafora o krwi cudacznie wpleciona w paszkwil polityczny. I to zmartwychwstanie ni przypiął ni przyłatał
Rymkiewicz, to dobry poeta. Dlaczego tak się zeszmacił?
TJ
@Jacek NH
Moje stanowisko wyraża ten oto artykuł:
https://oko.press/ulica-plebiscytowa-czyli-polska-zas-sprawdza-czy-slaski-przeszczep-sie-przyjal-rokita
Jarosław Marek Rymkiewicz
Do Jarosława Kaczyńskiego
Ojczyzna jest w potrzebie – to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy
Polska – mówią – i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła
Polska – mówią – wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować – niech klęczy na grochu
Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje
I znowu są dwie Polski – są jej dwa oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza
Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział – że tego nie wolno wybierać
Dwie Polski – ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy
Dwie Polski – jedna chce się podobać na świecie
I ta druga – ta którą wiozą na lawecie
Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana
Powiedzą że to patos – tu trzeba patosu
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu
Co zrobicie? – pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie
To co nas podzieliło – to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei
Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!
Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało
I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie
Milanówek, 19 kwietnia 2010 r.
Rymkiewicz dla „wSieci”: PiS wygrał, bo Polacy zrozumieli, że źli ludzie chcą zlikwidować Polskę.
„Zdaniem Rymkiewicza w ostatnich wyborach [ w2015] nie chodziło o wybór „za prawicą czy przeciw lewicy”. Poeta tłumaczy, że on sam „trochę się zgadza, a trochę nie zgadza” z programem partii. „Konserwatywna jakobińska rewolucja – to mi się podoba” – określa swoje poglądy. I diagnozuje: „Głosowaliśmy, żeby uratować Polskę. Polacy zrozumieli, że są wynaradawiani (…) i że to wszystko, co dzieje się na naszych ziemiach, zmierza do likwidacji„.
Do tego oni zmierzali, ci ludzie, którzy sprzedawali Polskę i chcieli zrobić z niej niemiecki protektorat – i Polacy to zrozumieli. (…) I właśnie dlatego oddali swoje głosy na partię, która mówiła, że ją uratuje. (…) Niechże więc ją teraz ratuje – trzymamy pana za słowo, drogi panie Jarosławie – niech ją ratuje przed złymi ludźmi, którzy nazywają się Polakami, ale nie są już Polakami, bo chcą likwidacji Polski, bo mówią, że Polska to coś nienormalnego, co powinno się znaleźć w psychiatryku.
„Tym złym ludziom chodziło oczywiście o to, żeby dzieci nie uczyły się miłości do Polski, żeby pokochały coś nowoczesnego i milszego niż Polska – jakieś popkulturowe głupoty„. Tymczasem to rząd PiS (2005-07) z ministrem edukacji Romanem Giertychem wyrzucił z kanonu np. Witolda Gombrowicza, którego książki trudno uznać za „popkulturowe głupoty”.
Jeśli chcemy się uratować przed tym, ku czemu zmierza Europa, jeśli chcemy się uratować przed tą planetarną katastrofą, (…) musimy myśleć o założeniu nowej Rzeczypospolitej. (…) Czas odwrócić skutki rozbiorów – a to znaczy, że czas myśleć o odnowionej Rzeczypospolitej. Czas myśleć o tym, jak będzie kiedyś wyglądała Rzeczpospolita Pięciu Narodów. (jś, 2016 wybocza.pl)
Pisarze – bywa i bywało – stają się sługami aktualnych reżimów politycznych i piewcami wodzusiów wystawiąc się na śmieszność gdy ci pogrążają się w upadku.
Służą swym talentem przemijającym ideologiom…
I czasami piszą „poważne” teksty:
„Myśl, że życie jest masakrą, że jego istotą, jego ukrytą siłą (jego napędem – umieszczonym wewnątrz niego motorem napędowym) jest masakra, że życie masakruje samo siebie, i że szklane oczka, sztuczne nosy i miękkie łapki na piersiach mojej matki są znakiem tej masakry, że ona, masakra, patrzy na nas, zimno i obojętnie, tymi szklanymi oczkami, raczej nie mogła mi wówczas przyjść do głowy, bo to nie jest myśl dla dzieci, myśl dostępna dziecięcym umysłom – to jest myśl trudna do przyjęcia, nie dopuszczają jej do siebie nawet dorośli. Starzec, owszem, starzec taki jak ja teraz, już to wie – że życie to jest masakra, że wszystko, co żyje, będzie zmasakrowane (zmasakruje się)”. JMR – ideowy patron PiS i „pogański posthumanista”.
A przodkowie nasi są martwi…
@Luap
22 CZERWCA 2024
14:03
„W Bawarii, szef rzadu , Söder/nie Katolik/ po objeciu wladzy nakazal wieszanie krzyzy we wszystkich urzedach tego najbogatszgo rejonu Europy.I nikt praktycznie nie protestowal lub popisywal sie glupimi uwagami czy krytykowal to.”
Nieprawda! Byly publiczne, kontrowersyjne dyskusje, nawet w publicznej telewizji.
PS1. Krzyz jest symbolem wszystkich chszescijan, nie tylko katolikow.
PS2. Bawaria jest jednym z bogatszych regionow Europy, ale nie najbogatszym.
@tejot
Nie wiem, czemu Rymkiewicz zaczął pisać wiersze, które nam się dziś nie podobają. „Rzeczpospolita” chciała zwrócić uwagę na co innego – na instrumentalne traktowanie twórczości poetyckiej w celu wyeliminowania twórców niemiłych aktualnej władzy. Przypominam, że w PRL-u nie było miejsca w programach szkolnych dla Miłosza, Gombrowicza, Herlinga-Grudzińskiego i in.
@nikodem
22 CZERWCA 2024
17:14
A tu proroczy tekst z piosenki Wolek/Wodecki, rok 2010!
W ziemi gwera rdza zeżera
Oręż dziadzia oficera
Szabla smętnie w pochwie drzemie
Wspominając dawne plemię
Hand-granaty – dar od taty
Zawinięte pięknie w szmaty
Marzą, leżąc na podeście
Żeby się rozerwać wreszcie
Masz gotowość i masz wolę
Żeby jutro ruszyć w pole
I przywalić z siłą gromu
Tylko w mordę nie ma komu
Trwoga, ludzie, wielka trwoga
Trzeba nam wyznaczyć wroga
Bo inaczej, Panie, Pany
Same się powyrzynamy
Ociepliła się historia
Wszędzie miłość i euforia
Nikt nikogo nie opluje
Tylko cięgiem negocjuje
Jakieś kurde konsensusy
Interesy robią Rusy
Drepcze Szwab przyjaźni mostem
Już mu przeszło „Drang nach Osten”
Czasem jakiś Osetyńczyk
Wyjmie z szopy karabińczyk
A świat robi się na bóstwo
Wszędzie ruja i poróbstwo
Trwoga, ludzie, wielka trwoga…
Więc przed laskę marszałkowską
Naród składa z wielką troską
Apel – niech się w Sejmie ziści
Podkomisja nienawiści
Lecz nim dali to pod głosy
Już targali się za włosy
Więc chwilowo rada w radę
Ustalilimy z sąsiadem
Że od środy on mi wrogiem
Do soboty ja mu mogę
A w niedzielę, jak w niedzielę
Spotykamy się w kościele
Trwoga, ludzie, wielka trwoga…
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,zbigniew_wodecki,trwoga.html
TOP5 regionów Niemiec na poziomie NUTS1:
wg GDP per capita PPS w odniesieniu do średniej wartości EU (average NUTS 1 = 100)
– year 2022
1. Hamburg DE6 195
2. Bremen DE5 144
3. Bavaria DE2 136
4. Hesse DE7 130
5. Baden-Württemberg DE1 129