Jaki na prezydenta?
Po eurowyborach przyszło wzmożenie prezydenckie w naszej klasie politycznej. Najdziksza spekulacja dotyczy Patryka Jakiego jako kandydata na prezydenta. Spekulacja opiera się na hipotezie, że w PiS są zwolennicy „nowego otwarcia”. Miałoby ono polegać na wchłonięciu ziobrystów, zmianie nazwy partii Kaczyńskiego i wystawieniu w jej imieniu Jakiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Tu dygresja o nazwach partii politycznych. Dawniej i przez długie dziesięciolecia partie przyjmowały nazwy pozwalające wyborcom zorientować się, jaką polityczną ideologią się one kierują: socjaldemokratyczną, liberalno-demokratyczną czy chadecką. Po 1989 r. do demokratycznych wyborów stanęły więc Unia Demokratyczna (przemianowana potem na Unię Wolności), ugrupowania odwołujące się do chrześcijaństwa, np. Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, Porozumienie Centrum (rdzeń późniejszego PiS), Platforma Obywatelska, Socjaldemokracja RP (później SLD), Akcja Wyborcza Solidarność, Unia Polityki Realnej itd. Z grubsza było wiadomo, z kim mamy do czynienia. Było to uczciwe i ułatwiało wyborcom podjęcie decyzji.
Z upływem czasu i wskutek gromadzenia doświadczeń wyborczych pojawiła się nowa tendencja terminologiczna. Chodziło i chodzi w niej do dzisiaj o uniknięcie wyraźnych skojarzeń w elektoracie z taką czy inną ideologią polityczną. Mieliśmy więc Ruch Palikota, ugrupowanie Kukiz ’15, ostatnio Trzecią Drogę czy Konfederację. W Niemczech Alternatywę dla Niemiec, we Francji Zjednoczenie Narodowe, w Wielkiej Brytanii ugrupowanie Reform UK, w Italii rządzi partia Braci Włochów, w Słowacji Smer (skrót od społecznej demokracji), w Czechach działa partia Ano (skrót od akcji niezadowolonych obywateli, zarazem czeski wyraz oznaczający nasze „tak”). Pod nazwami kryją się populiści, nacjonaliści, antyunijni „suwereniści”.
Politykę przełomu XX i XXI w. cechuje „ponowczesna płynność”, niejednoznaczność, mieszanie różnych ideologii w ramach tego samego ugrupowania lub koalicji. Wyborcom to życia nie ułatwia, więc rośnie niebezpieczne dla demokracji zapotrzebowanie na silnych liderów. Twarze i osobowości są ważniejsze niż manifesty programowe. Media tradycyjne przegrywają z internetem jako źródłem wiadomości, opinii i idei. W Anglii liczba osób słuchających dzienników w tradycyjnych mediach ustawicznie spada. Spada liczba odbiorców radia i telewizji BBC, korporacji o zasięgu globalnym. Często podawanym powodem jest zmęczenie samymi złymi wiadomościami.
Stąd krok do zakochania się w głosicielach nowych rajów na ziemi. Kiedyś był nim komunizm, dziś jest prawicowy populizm i ideologia „naszości” w jej rozmaitych wydaniach: ludzie nie chcą świata, w jakim żyją, chcą powrotu do czasów, kiedy czuli się u siebie i mieli poczucie, że ogarniają swoje życie i świat. Mniej tu chodzi o taki czy inny model ustroju czy gospodarki, a bardziej o umykającą tożsamość indywidualną i zbiorową. Na to niewiele mogą poradzić tradycyjne media czy politycy niechętni populizmowi. Mają racjonalne argumenty, ale elektorat populistyczny nie chce ich słuchać, więc i oni tracą ochotę na przekonywanie ich do swoich racji. Nie chce pluralistycznych debat o przyszłości, tylko obietnic, że Polska czy Ameryka będą wielkie. Jakim kosztem i jaka będzie ta wielkość, to temat dla nich nudny.
W kampanii prezydenckiej, która de facto już się zaczyna, znów zobaczymy te wszystkie złe emocje. Dzisiaj na giełdzie politycznej chodzi sporo nazwisk, w tym polityczek, a nie tylko samców alfa, co jest naszą zmorą od lat. Niestety, sprawę pogarsza wystawienie kandydatek, które nie mają szans i faktycznie zdobywają słabe poparcie, więc liderzy nie palą się do wystawiania nowych. Podobnie będzie teraz, choć na giełdzie pojawiło się nazwisko Doroty Gawryluk.
W sondażach króluje męska trójka: Trzaskowski, Hołownia, Morawiecki. Wydaje się, że szanse Trzaskowskiego rosną, a Hołowni i Morawieckiego maleją. Formalną zgodę na wystawienie Trzaskowskiego musi wyrazić Tusk. Podczas wieczoru wyborczego 9 czerwca chemia między nimi była dobra. W Platformie plotkuje się też o Sikorskim i samym Tusku jako kandydatach. Nic nie wskazuje dzisiaj, by „duopolowi” PiS/KO groziła jakaś przykra niespodzianka.
Pod żyrandolem zasiądzie albo kandydat KO, albo PiS. Od pierwszych wyborów prezydenckich po ostatnie nie zdarzyło się, by wygrał je ktoś spoza partyjnego mainstreamu. Dlatego nie ignorowałbym nawet fantazji o Jakim, jeśli przekonałby do siebie wierchuszkę PiS i samego Kaczyńskiego (który wyraźnie stracił pewność, żeby wystawić Morawieckiego). Spełnia wymogi stawiane dziś populistycznym i prawicowym kandydatom partyjnym: młody, zadbany, wygadany, bezczelny.
Komentarze
No, nie tylko komunizm i prawicowy populizm. Liberalizm także głoszony jest, jako „nowy raj na ziemi”
Telewizja Polsat wydała dziś oświadczenie: „Dorota Gawryluk nie będzie brała udziału jako kandydatka w najbliższych wyborach prezydenckich”
@NH
Chwała Bogu.
@NH
Raczej ,,neoliberalizm’’.
Poziom refleksji nad polską racją stanu ewidentnie leci w dół, skoro padają tak niepoważne propozycje jak Dorota Gawryluk czy Patryk Jaki.
POLSAT wydał oświadczenie, że Gawrylukowa nie startuje ! Pewnie wystartuje pod własnym szyldem . Ma pełne poparcie „Chłopaków do wzięcia” !
Czy może być gorszy prezydent od Andrzeja Sebastiana Dudy ?
Znałem ludzi, którzy nazywali się Niewiem. W PRLu było to nazwisko wysoce niebezpieczne, za które można było nieźle oberwać . Władza nie miała wtedy szczególnego poczucia humoru.
Teraz Jaki.
Jaki Jaki ?
Jaki ?
Czy „Jaki” , to aby napewno referencja na polityka, nie môwiąc o prezydencie?
@Kalina
Zeitgeist. W czym oni gorsi od Trumpa czy Borisa? Ale finalnie to ludzie ich wybierają, a nie algorytmy czy roboty. Z czego nie wynika, że demokracja przedstawicielska nie ma przyszłości. To, że takie osoby, jak pani Ogórek mogła być wystawiona przez Millera na kandydatkę na prezydenta RP znaczyło, że idzie czas populizmu. To był świadomy wybór byłego premiera. Co jest tu bardziej bulwersujące: to, że Miller ją zgłosił, czy to, że Ogórek się zgodziła?
Z dystansu@
Miałem kolegę o takim nazwisku..no i czasem były jajca. Nie tylko z M>O. Patryk Jaki też jest bez imienia bardzo ,,dialektyczny”.
W publicystyce i propagandzie ułatwieniem mógłby być przydomek .Pierwsze co się mnie przypomina to jego akcja w Warszawie z czapka kucharską oraz chochla tu i ówdzie nazywaną NALEWAJKĄ.
Patryk Zalewajka- Yaki.. Gorąca zupka żyje we wspomnieniach stolicy.
ewentualnie ,,Patryk Naleway- Yaki”
Jaki to jak wiadomo stado bardzo pożytecznych bydląt górskich. Mleko,mięso,wełna koce ..itp.
W Małopolsce około nowohuckiej czasem pada pytanie ,,No jak ci?” zazwyczaj jest to pytanie retoryczne jak angielskie how are you… No jak ci? No mnie ,,Patryk” No Jaki Patryk? no no właśnie. Jaki??
Może jednak wystartuje Gosek? Furtian?
Może Jednak Kukiz Paweł nieprzekupny jak Robespierre?
Kandydat na prezydenta powinien być wysoki i przystojny. Najlepszy byłby śniady brunet. Charakter powinien mieć zdecydowany i rozsądny.
Nie powinien wypowiadać się pochopnie.
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Powinien pamiętać, że polska konstytucja ogranicza uprawnienia prezydenta do funkcji reprezentacyjnych. Powinien być w stosownym wieku, żonaty i posiadać co najmniej dwójkę dzieci, najlepiej chłopca i dziewczynkę.
Tobiasz Bocheński pasuje do tego profilu prezydenckiego, powiedzieli przed chwilą w telewizji (TVN24)
@Red. Szostkiewicz
Pewnie tak jest, co jest dla mnie znakiem, że czas umierać, bo ogarnąć tego nie zdołam
Z pisich mend menda morawiecka najohydniejsza…
Dawniej za zdradę stanu bywało kula w łeb…
Z dystansu
16:04
Wolska, Wolska … drą ryje… ala jaka?
Jaki ch… jest, każdy widzi.
Szli krzycząc: Wolska! Wolska! — wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że zbawca do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: Jaro zbawco! synczyzna! synczyzna.
Wtem Jaro posikany cały pokazał się z kaczego dołu,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał niepewnie: „Jaka?”
Grzmotnęło coś ze wschodniej strony gorejącego krzaka
I głos cerkiewny odpowiedział: ozdoba pomnika carskiego cokołu.
Adam Szostkiewicz
17:52
Co jest tu bardziej bulwersujące: to, że Miller ją zgłosił, czy to, że Ogórek się zgodziła?
W cywilizowanym tu i ówdzie świecie z dwojga złego: „zgoda” ofiary wystarczająco zabezpiecza tyły gwałtownika. Bodaj w średniowieczu praktykowało się dobijanie rannej ofiary mizerykordią.
Jakby nie patrząc wzmiankowana Ogórek nijak się ma do Catheriny Wielkiej i ciągle ma szansę na mniejsze męczarnie u schyłku żywota…
Imperatorowa urodzona w Szczecinie umarła młodo – 67 – jak na dzisiejsze standardy hulaszczego żywota.
——————
BTW
295 lat temu – 2 maja (21 kwietnia, stary styl) 1729 roku urodziła się cesarzowa Katarzyna II Wielka.
Urodziła się jako Sophia Augusta Frederica z Anhalt-Zerbst w zubożałej rodzinie książęcej w małym miasteczku Stettin w Prusach Wschodnich. W 1744 roku przybyła do Rosji, aby zostać żoną przyszłego cesarza Piotra III. W 1762 r. Katarzyna objęła tron rosyjski w wyniku „bezkrwawego zamachu stanu”. Katarzyna II jest jedyną rosyjską cesarzową, której przyznano tytuł „Wielki”.
Czas jej panowania nazywany jest „złotym wiekiem” Rosji.
Katarzyna Wielka pokazała całemu światu siłę armii rosyjskiej, odwagę narodu rosyjskiego i siłę rosyjskiego ducha w ogóle – wielkość imperium rosyjskiego! Podczas swojego panowania (1762-1796) była w stanie znacznie rozszerzyć granice Imperium Rosyjskiego, kładąc podwaliny pod wpływy w regionach Morza Czarnego, Azowskiego i Kaukazu oraz zaczęła rozwijać Alaskę. Cesarzowej udało się także zwrócić zabrane Polakom ziemie zachodniego regionu.
Czasy Katarzyny naznaczone były pojawieniem się całej galaktyki wybitnych mężów stanu, generałów, pisarzy, artystów i muzyków. Liczba ludności Rosji znacznie wzrosła, zbudowano setki nowych miast, skarbiec powiększył się czterokrotnie, szybko rozwinął się przemysł i rolnictwo – Rosja po raz pierwszy zaczęła eksportować zboże.
W 1764 r. Katarzyna przeprowadziła reformę kościoła. Reforma ta znacznie osłabiła Kościół, jego wpływy, a także zwiększyła zyski podatkowe. Dwa miliony chłopów pracujących na rzecz klasztorów i prawie 10 milionów hektarów gruntów kościelnych przeszło na własność państwa.
W latach 1782-1785 rozpoczęto reformy policji i miasta. Impulsem było powstanie Pugaczowa. Umacnia się pion władzy, zwłaszcza w miastach. Policja otrzymuje swoje funkcje, tworzy się rady, miasta dzieli się na dzielnice, do których przydzielane są wydziały policji. Rady Miejskie pojawiają się w miastach.
Stworzono jednolity system edukacji z ciągłością programów edukacyjnych od niższych do wyższych poziomów. Powstały placówki oświatowe, w których zawodowi nauczyciele uczyli i kształcili młodzież. Katarzyna II promowała także rozwój edukacji kobiet. W 1786 r. przeprowadzono tzw. reformę szkolną.
Przywileje szlachty jako stanu nabrały ostatecznego kształtu: odtąd służba stała się nie obowiązkiem, ale prawem.
W 1768 r. przeprowadzono długo oczekiwaną reformę monetarną. Po raz pierwszy w Petersburgu i Moskwie pojawiły się banki i pieniądze papierowe, które zastąpiły ciężkie miedziane.
Katarzyna II jako pierwsza w Rosji zaszczepiła się przeciwko ospie. W tym celu z Londynu wezwano do Rosji lekarza Thomasa Dimmesdale’a. Wiedząc o strachu przed szczepieniami w społeczeństwie rosyjskim, cesarzowa stała się jednym z pierwszych pacjentów Dimmesdale. W 1768 r. Anglik zaszczepił ją i wielkiego księcia Pawła Pietrowicza ospą prawdziwą. Wyzdrowienie cesarzowej i jej syna stało się znaczącym wydarzeniem w życiu rosyjskiego dworu.
W 1778 roku, 18 lat przed śmiercią, Katarzyna Wielka ułożyła humorystyczne epitafium pod swój przyszły nagrobek: „Tu jest pochowana Katarzyna II, urodzona w Szczecinie 21 kwietnia 1729 roku. Spędziła 34 lata w Rosji i tam poślubiła Piotra III. W wieku czternastu lat wpadła na potrójny projekt – aby zadowolić męża, Elżbietę I i ludzi. Użyła wszystkiego, aby osiągnąć w tym sukces. Osiemnaście lat nudy i samotności zmusiło ją do przeczytania wielu książek. Wstępując na tron rosyjski, dążyła do dobra, chciała przynieść swoim poddanym szczęście, wolność i majątek. Łatwo przebaczała i nikogo nie nienawidziła. Pobłażliwa, kochająca swobodę życia, z natury pogodna, z duszą republikanina i dobrym sercem – miała przyjaciół. Praca była dla niej łatwa, znajdowała przyjemność w życiu towarzyskim i naukach filologicznych”.
Cesarzowa Katarzyna Wielka zmarła w wieku 67 lat w Petersburgu, w Pałacu Zimowym 17 listopada 1796 r.” (źródła: Państwowa Regionalna Uniwersalna Biblioteka Naukowa w Niżnym Nowogrodzie).
Jak widać pani Ogórek, w żadnym calu nie dowiodła, choć mierzyła wysoko – jak do tej pory – przymiotów ciała i duszy, chocby zbliżonych do Imperatorowej Kasi Wielkiej.
Jaki, Morawiecki, Bocheński to potencjalni kandydaci? Ważny jest moment w którym zapadnie decyzja który zyska poparcie capo di tutti prezesów. Im będzie miał słabsze notowania w sondażach tym większe będzie prawdopodobieństwo, że to nie Trzaskowski stanie w szranki a będzie to Tusk. Sprawa jest chyba otwarta szczególnie, że czasu jest jeszcze sporo.
Obserwuję w na ekranie TV Jakiego oraz śledzę w mediach jego karierę od lat. Przyjmuję, ze jest to polityk pokrętny, wyrywny, niestabilny, a w momentach wzmożenia paranoiczno-impulsywny. Trochę harcownik, trochę pajac.
TJ
Bardzo nieładnie śmiać się z czyjegoś nazwiska. Nawet bardzo brzydko i chamsko
Jedyną osobą, która mogłaby wygrać wybory prezydenckie i to w pierwszej turze jest Donald Tusk. Jego zwolenników jest co prawda mniej niż 15 października, bowiem wielu wyborców rozczarował niespełnieniem wielu postulatów oraz zgodą na wybór do Parlamentu Europejskiego krótkodystansowych ministrów, przewodniczących i członków komisji sejmowych,( nie chcąc dopuścić do kolejnej, trzeciej porażki wyborczej ), ale nadal popiera go spora część społeczeństwa, nie tyko wyborcy PO.
Tusk, co prawda zarzeka się, że nie będzie kandydował, ale przecież wiadomo, że tylko krowa nie zmienia poglądów.
W polityce liczą się ambicje. D.T. zajmował już czołowe stanowiska w Polsce i Europie. Prezydentura byłaby w jego karierze swoistą ” perłą w koronie”.
Bycie prezydentem to niewątpliwie w jego przypadku wytchnienie po latach szarpania się z koalicjantami i frakcjami w swojej partii.
Po drugiej stronie sceny politycznej realnie liczącym się przeciwnikiem może być Mateusz Morawiecki. Co by o nim nie powiedzieć złego jest doświadczonym politykiem, rozpoznawalnym i potrafiącym się komunikować nie tyko w języku polskim.
Inni, ewentualni kandydaci sceny politycznej ( wyjąwszy Rafała Trzaskowskiego ), to postaci bez szans nie tylko na wygraną, ale nawet wejścia do drugiej tury.
Przypadek, a właściwie wypadek z Dudą już się nie powtórzy.
Obecne (od kilku już miesięcy) rozważania, kto będzie kandydował na fotel prezydenta RP jest typową zabawą dziennikarzy, którzy szukają tematów do wierszówek. Od rana do wieczora trwa odpytywanie różnych ludzi, co sądzą o Mateckim na dachu, co sądzą o żołnierzach strzelających na granicy i rozstrzygają sprawy zanim zapoznają się ze szczegółowym raportem. I rano ci żołnierze są bohaterami broniącymi ojczyzny, a po południu są głupkami, którzy bezmyślnie się popisują z bronią. Zadęcie polityków po obu stronach jest w tej sprawie żałosne. W normalnym kraju bada się sprawę i ogłasza przez fachowców przebieg zdarzenia i nie pitoli się o takim błahym incydencie od rana do wieczora przez kilka tygodni. Tak samo o tych kandydatach na prezydenta. Wiadomo, że Tusk nie może kandydować, bo najpierw musi skutecznie wyplenić w Polsce wszelkie złogi po PiSie tak, żeby po ewentualnym zamieszaniu w rządowej Koalicji nie wrócili do władzy Kaczyński itd, bo wiadomo, co by mu groziło. Tusk musi przy pomocy A. Bodnara całkowicie przebudować całe sądownictwo (łącznie z Trybunałem Konstytuc. i Sądem Najwyższym i prokuraturę) w myśl propozycji sędziów zgromadzonych w Justicji itd,a wiadomo, że to jeszcze długa droga do całkowitego uwolnienia systemu Sprawiedliwości o d tych „prawników”. Tusk wie, że musi uwolnić Polskę od długiej ręki PiSu skutecznie, bo inaczej Kaczyński by go ukamienował przy pomocy całej szajki z PiSu i SP. Tusk musi być Premierem tak długo, żeby prezydentem został R.Trzaskowski ,albo ktoś z PO, gdyby R. Trzaskowskiemu przeszkodziło coś w objęciu fotela prezydenta, bo tylko prezydent z KO jest gwarancją, że nowe ustawy przebudują całkowicie Polskę pisowską na Polskę Normalną. Tak więc ta obecnie cała zabawa dziennikarzy: kto będzie prezydentem jest moim zdaniem infantylna i przedwczesna.
Dzisiaj w programie „Kropka nad i” pani Olejnik zachowała się bardzo niegrzecznie wobec szefa Lewicy Czarzastego. A Czarzasty dzisiaj wyjątkowo mówił wszystko z sensem.Nie będzie mu Olejnik przebudowywała partię.Od tego są władze statutowe partii
P. Jaki przewodniczył komisji, która obnażyła kulisy bezprawia, bandytyzmu i typowo polskiego bezhołowia towarzyszącego tzw. „reprywatyzacji”. Nikt z polityków tego nie uczynił. Jakiekolwiek są jego poglądy, zrobił coś dla ludzi.
No, ale wiadomo, Cygan i paciaty… na Białoruś z nim.
W dodatku bezlitośnie ośmieszył panią bufetową, pierwszą Damę warsiaskiego lyberalyzmu. To niewybaczalne.
@ Adam Szostkiewicz 17 czerwca 2024 17:52
cyt: ” Ale finalnie to ludzie ich wybierają, a nie algorytmy czy roboty. ”
Zaistnienie w społeczeństwie osobnika takiego jak Trump, Braun, czy Kaczyński jest statystycznie przewidywalne. Ale żaden z nich nie odegrałby swojej roli, gdyby nie wielkie liczby ludzi którzy go – bardziej czy mniej otwarcie – popierają.
Ludzie tępi już tacy się urodzili i tacy umrą, ich ilość też jest statystycznie przewidywalna i niewiele się da zrobić by była mniejsza nie uciekając się do eugeniki. Natomiast zadbanie by ci, którym brakuje jedynie wiedzy by mogli dokonywać lepszych wyborów tę wiedzę uzyskali, należy do Państwa. Od pierwszych rządów Platformy miałem do niej pretensje że edukację publiczną traktuje „jak w PRL”, to znaczy czysto użytkowo, spełniając jedynie potrzeby przyszłych pracodawców uczącej się młodzieży. Potrzebny „papierek” – będziemy wydawali papierki, potrzebne uświadomienie że „wyżej ch…. nie podskoczysz, siedź cicho i pracuj” – w ramach szkolnej urawniłowki wbijemy to w głowy. Wynikiem są pokolenia pracowitych konsumentów, populizm to – niestety konieczny – efekt uboczny.
Media usilnie poszukują ‚klikalnych’ tematów. Do końca roku, do momentu oficjalnego ogłoszenia kandydatów w wyborach, dziennikarze będą wymyślać nowych kandydatów i tych swoich kandydatów albo popierać, albo deprecjonować. I rzeczywistość nie ma tu nic do roboty. Ważny jest news. Choćby Tusk przysięgał na głowę swoich wnuków, że nie będzie kandydował, znajdzie się dziesięciu dziennikarzy, którzy w tekście przysięgi będą szukać furtki dla jej niedotrzymania. Pewnie nawet po ogłoszeniu kandydatów będa tropiciele spisków: niby zgłoszony, ale… A jeszcze gorzej jest w mediach elektronicznych. Tu już ani rozsądek, nawet w śladowych ilościach, ani odpowiedzialność nie ma nic do powiedzenia. Show must go on !
@ katana 17 czerwca 2024 22:09
cyt: „Urodziła się jako Sophia Augusta Frederica z Anhalt-Zerbst w zubożałej rodzinie książęcej w małym miasteczku Stettin w Prusach Wschodnich.”
Błagam o trochę rzetelności w cytatach – to „małe miasteczko Stettin w Prusach Wschodnich” to Twierdza Szczecin na Pomorzu Wschodnim…… Więc ani małe, ani w Prusach.
@ziuta91
Ów Jaki pani Gronkiewicz-Walz nie mógłby nawet czyścić butów. To świetnie wykształcona, zdolna kobieta, która w robieniu kariery nie musiała machać feminatywami i feministyczną chorągiewką. Za jej prezydentury Warszawa stanęła na nogi stając się europejską metropolią, rozwinęła się świetna architektura, wyremontowano torowiska tramwajowe, mamy dwie linie metra. Jaki zaś to niedouk, żeby nie powiedzieć – analfabeta. Zaś sprawne szczekanie z użyciem błędów gramatycznych, logicznych i merytorycznych oraz koszmarny gust w ubieraniu się to stanowczo za mało nawet na radnego podrzędnej gminy.
ziuta91
18 czerwca 2024
P. Jaki przewodniczył komisji, która obnażyła kulisy bezprawia, bandytyzmu i typowo polskiego bezhołowia…
Należy koniecznie dodać, że dzisiaj Patryk Jaki broni zawzięcie okradania Funduszu Sprawiedliwości przez Ziobro & Towarzyszy. Wszedł na barykady i nie chce z nich zajść.
Doktor ci on, doktor
z Wiślańskiego kraju
więźniów uszczęśliwiał
będzie królem w Raju 🙁
ziuta91
18 CZERWCA 2024
1:58
P. Jaki przewodniczył komisji, która obnażyła kulisy bezprawia, bandytyzmu i typowo polskiego bezhołowia towarzyszącego tzw. „reprywatyzacji”.
Mój komentarz
Jaki był wiceministrem sprawiedliwości, członkiem ekipy Ziobry, która działała przez całe dwie kadencje PiSu u władzy niszcząc praworządność w Polsce, czyniąc z polskiego państwa wydmuszkę prawną podporządkowaną całkowicie władzy wykonawczej, czyli Kaczyńskiemu, Ziobrze i innym wysokim decydentom PiSu, który chwycili w swoje ręce prawo, podeptali Konstytucję, zniweczyli system sądowniczy, a sędziów i prokuratorów sprowadzili do zbioru stójkowych, którzy działają ma rozkaz twardziszona – Komendanta Ziobry.
Jaki był i jest współuczestnikiem (ważnym) ekipy PiSowskiej demontującej w Polsce instytucje państwa prawnego, czyniącej to na rympał i znienacka. Wyszło na to, że Jaki nic o tym nie wie i jak ta baba – nie ma placka.
Byle dalej, byle głośniej, patrzcie wszyscy, Jaki rośnie.
TJ
Kalina
18 czerwca 2024
…oraz koszmarny gust w ubieraniu się ….
Jak widać na przykładzie,
dresiarze trafiają do serca dam, a te przecież wybredne są.
dino77
18 CZERWCA 2024
8:52
Weź coś chłopie na wstrzymanie … wyraźnie zaznaczyłem, że to cytat, a wyżej piszę, że w Szczecinie.
Przy okazji „uwagi” tego forumowego pouczyciela z boshej łaski:
„W 1713 r. miasto zajęły Prusy. W Szczecinie panowała bieda, zniszczonych było około 60–70 domów, a część mieszkańców opuściła miasto. Pruskie wojsko stale powiększało swój garnizon, który na początku 1715 r. liczył 4566 żołnierzy, a mieszkańcy musieli ponosić koszty ich kwaterunku. W 1715 r. król szwedzki rozpoczął ponownie działania wojenne przeciwko Prusom, ale nie był w stanie zająć silnie ufortyfikowanego miasta. 27 marca generał von Borcke na rozkaz króla pruskiego rozbroił i usunął z miasta załogę holsztyńską pod dowództwem gen. mjr. Horna oraz nakazał opuścić Szczecin urzędnikom szwedzkiej administracji cywilnej. 25 lutego 1717 r. w kościele zamkowym przedstawiciele Stanów Pomorskich i starszyzna cechowa złożyli przysięgę na wierność królowi Prus.
21 stycznia 1720 r. zawarto pokój w Sztokholmie między Prusami a Szwecją, a siostra poległego króla szwedzkiego Karola XII – królowa Ulryka Eleonora zrzekła się Szczecina w zamian za 2 miliony talarów odszkodowania. W 1723 r. do Szczecina przeniesiono dwa główne organy władzy pruskiej: Rejencję (Pommersche und Kamminsche Regierung) oraz Kamerę Wojenno-Skarbową (Kriegs- und Domänenkammer), a także siedzibę gubernatora. W styczniu 1729 r. komendantem garnizonu szczecińskiego został mianowany książę Christian August von Anhalt-Zerbst, ojciec urodzonej w Szczecinie Sophie Auguste Friederike von Anhalt-Zerbst – późniejszej carycy Katarzyny II.
W tym czasie do Szczecina przybyła grupa hugenotów, imigrantów religijnych z Francji. W 1724 r. ich kolonia liczyła ponad 660 członków. Francuzi wprowadzili do miasta nową organizację produkcji w postaci manufaktur, którą z radością przyjęły władze pruskie. Największą tego typu „fabryką” była manufaktura prowadzona przez Izaaka Salingre’a. Kolejną gałęzią przemysłu prężnie rozwijającą się w mieście było budownictwo okrętowe.
W 1806 roku, po klęsce wojsk pruskich pod Jeną i Auerstedt, Szczecin znalazł się pod panowaniem francuskim. Na miasto nałożono daninę, a port musiał dostosować się do blokady kontynentalnej przeciwko Anglii. Wszelkie próby przemytu towarów angielskich kończyły się niepowodzeniem. Panowanie francuskie zakończyło się w grudniu 1813 roku.
Stettin/Szczecin – liczba mieszkańców:
1720: 6 000
1740: 12 300
1813: 18 000
Kraków:
1815 – 23 389
Warszawa:
Spis z 1787 r., dokonany w przeddzień sejmu czteroletniego, wykazał 96 143 osób.
„Tym jaskrawiej zaznaczy się spadek zaludnienia po utracie niepodległości.
W 1800 r. ludność stolicy, teraz już miasta prowincjonalnego w Prusach Południowych, wynosiła tylko 63 400.
W tych ogromnych wahaniach ludnościowych występuje wyraźnie stołeczny charakter miasta. W końcu w. XVIII poza, coraz liczniejszym zresztą, jądrem ludności stałej, trudniącej się rzemiosłem, handlem, posiadającej nieruchomości miejskie i t. p., okresowo napływają posłowie, interesanci, osoby poszukujące rozrywki. Za niemi ciągną ich poczty, oraz różni łazędzy, ludzie luźni, żyjący z dnia na dzień, z okruchów, zostawionych przez ludność zamożną”. (SR)
N>H wiem to prawda,,Nieładnie śmiać się z Nazwiska”
Sam mam nazwisko ,które było obiektem <<politycznych kpin już od Radomia. Wcześniej też kojarzyło się fatalnie z Polską Szlachecką.
Jednak zupełnie nie chodzi tutaj o nazwisko ale o NIJAKOŚĆ ..Z czym kojarzy się w polityce i publicznie ogólnie nazwisko Braun? Znany jest Juliusz Braun no i Braun gaśnica. Co i kogo ludzie kojarzą i jak? Nawet Prezes nad Prezesami,, puścił oko'' do Diaspory Chanukowej że z Grzesiem nie chce współpracować''.
Tak jest trochę podobnie jak z Filipskim Rysiem zanim odejdą w niebyt swoją osobą narobią trochę kipiszu. Jaki jako jakaś pubiczna osoba nie budziłby kontrowersji gdyby nie ,,posuwał elektoratu suwerennie''. Gra w zaparte jak reszta. Nawet gdyby zmienił nazwisko nie zmieni tego co już ,, spatryczył.
„Latające więzienie Patryka Jakiego. Jego doktorat to dowód na degrengoladę szkolnictwa wojskowego w Polsce
(…)
Problem „doktoratu” Patryka Jakiego, który ostatecznie został obroniony na Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie, podległej jego partyjnemu koledze ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi, to nie jest problem Patryka Jakiego.
Problem „doktoratu” Patryka Jakiego, który ostatecznie został obroniony na Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie, podległej jego partyjnemu koledze ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi, to nie jest problem Patryka Jakiego. Historia zna wielu polityków z przerostami ambicji, którzy usiłowali kompensować sobie problemy z samooceną stopniami naukowymi. W czasach PRL-u, o których europoseł PiS-u niewiele wie, opowiadało się nawet taki dowcip: komunistyczny dygnitarz pyta rektora szkoły wyższej: „Na którym to ja roku, towarzyszu, jestem?”. „Na drugim” – odpowiadał rektor. „To się kiepsko, towarzyszu, staracie”.
Zapewne od tego momentu Patryk Jaki będzie kłuł doktoratem w oczy tych zawistników, którzy naśmiewają się z jego błędów językowych czy niezbyt wysokiego poziomu erudycji ogólnej.
Gorzej, sprawa doktoratu Patryka Jakiego pokazuje degrengoladę szkolnictwa wojskowego i upadek czegoś, co przed laty nazywano oficerskim honorem.
Przed laty mogłem porozmawiać z kilkunastoma absolwentami amerykańskich uczelni wojskowych, w tym z gen. Piotrem Błazeuszem, który dzisiaj reprezentuje Polskę w Kwaterze Głównej NATO. Polscy oficerowie tłumaczyli, że w każdej z owych amerykańskich uczelni kwestia honoru, godności, bezkompromisowości stoi na równi z wymogami formalnego wykształcenia, a każdy z ich wykładowców był tego wzorem.
Sława wielkich uczelni wojskowych polega na tym, że nie tylko kształcą profesjonalistów, to także kuźnie charakterów. Żołnierze dowodzeni przez ich absolwentów mogą mieć do nich zaufanie. Przekonanie, że ich zwierzchnicy nie tylko wiedzą, co robić, ale też, jak się zachować. Jakie wzory osobowościowe wyniesie polski żołnierz z opowieści pt. „Doktorat Patryka Jakiego na ASW”?
Byłemu wiceministrowi odpowiedzialnemu za więziennictwo, zajmującemu się jednak w czasie swojej kadencji głównie kandydowaniem na jakiekolwiek stanowisko, nie przyjęła z powodów formalnych doktoratu macierzysta uczelnia, Uniwersytet Opolski. Wiceministrowi Marcinowi Warchołowi nie udało się „wylobbować” obrony w Instytucie Prawa Karnego UW. Nic nie przyniosło sondowanie innych cywilnych uczelni (pisał o tym 9 grudnia w „Wyborczej” Wojciech Karpieszuk w tekście „Patryk Jaki i jego doktorat”). Okazało się, że cywile wykazują więcej stanowczości niż wojskowi. Jedyną uczelnią, która uległa „perswazji”, okazała się Akademia Sztuki Wojennej.
Istotne jest podkreślenie, że komendant tej uczelni podlega bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. Od niego zależy jego pozostanie na stanowisku i wojskowe awanse. W 2016 r. na stanowisko komendanta – rektora został mianowany ppłk Ryszard Parafianowicz. Jego dorobek naukowy to opisanie dziejów tzw. żołnierzy wyklętych z okolic Augustowa.
Rektor w ciągu roku z podpułkownika awansował na generała brygady. Jego nominacja była początkiem czystek, które wśród generalicji rozpoczął Antoni Macierewicz. Wówczas to Macierewicz głosił, że znalazł kandydata, który „godzien jest ponieść ciężar odbudowy akademii”. Niebawem jej kadry zasilili tak wybitni teoretycy wojskowości jak dr Jerzy Targalski, znany z pogadanek o dekomunizacji, które zwykle wygłaszał z kotem na kolanach.
Zapewne trudno będzie gen. Parafianowiczowi uniknąć posądzenia, że otrzymał od swojego zwierzchnika do wykonania zadanie „doktorat Patryka Jakiego” i podjął się heroicznej misji. Uczynił to wspólnie z recenzentami: prof. Marianem Kopczewskim (specjalista od obrony przeciwlotniczej z Koszalina, a następnie od systemów informatycznych w bezpieczeństwie) i Janem Nowakiem, inżynierem lotnikiem z Dęblina. Promotorem był dr hab. Bogdan Grenda – w przeszłości nawigator, obecnie dziekan wydziału bezpieczeństwa narodowego. Zważywszy na zakres zainteresowań całej trójki, praca byłego wiceministra mogłaby dotyczyć więziennictwa, ale na pokładach samolotów bojowych RP.
Zapewne elewom tej uczelni oficerowie i naukowcy zaangażowani w akcję „doktorat Patryka Jakiego” będą opowiadać o znaczeniu honoru oficerskiego, o potrzebie obrony zasad, tradycji i dobrego imienia ASW. Ciekawe, czy którykolwiek uwierzy.
Akademia Obrony Narodowej – najważniejsza polska uczelnia wojskowa po latach PRL-u, kiedy jako Akademia Sztabu Generalnego kształciła kadry Ludowego Wojska Polskiego, próbowała w III RP nawiązać do tradycji przedwojennej Wyższej Szkoły Wojennej, z której na fronty II wojny światowej poszli dowódcy Wojska Polskiego. W 2016 r. minister Antoni Macierewicz, poza wymianą kadry, postanowił także zmienić jej nazwę na Akademia Sztuki Wojennej. Obroniony na tej Alma Mater doktorat Patryka Jakiego wskazuje, że nie na darmo nazwa uczelni została wzbogacona o element artystyczny. Ówczesny szef MON Antoni Macierewicz nie mówił jednak, że chodzi o komedię.” (Paweł Wroński, 2019)
wyborca66
18.12.2019, 16:51
„Doktorat” bylejakiego – WSTYD I HAŃBA!
Melania65
18.12.2019, 17:33
Bardzo interesująca historia.
Gratuluje panu Redaktorowi lekkości pióra w opisaniu toporności idiotycznej sytuacji.
Bo teraz trzeba się z tego tylko śmiać.
A już niedługo zweryfikować tak uzyskane „stopnie naukowe”.
—————–
Po przeczytaniu recenzji prof. dr hab. inż Mariana Kopczewskiego z Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu i dr hab. inż Jacka Nowaka z Lotniczej Aksdemii Woskowej można zwątpić w sens dawania tytułów naukowych tępym wujom, którzy potem hodują coraz doskonalszych przygłupów-tępych wujów i ten proces trwa w rozkwicie.
Nie będę cytował gówiennych elaboratów recenzenckich do wypracowania na temat ” Służba więzienna w systemie bezpieczeństwa Rzeczypospoltej Polskiej”
Ale podaję zakończenie streszczenia pracy doktorskiej – niestety dostępny tylko w jakoenglishu na stronie Akademii Sztuki Wojennej..
„(…)
Fifth chapter describes general assumptions of the use of Prison Service in the system of state security.Assessment of solutions is made with reference to the way Prison Service has been used for in this system so far, its aims, functions and tasks are defined. Next, some principles are suggested to be used in order to make use of Prison Service properly within the state security system. Finally, a range of author’s propositions is presented in the scope of adjustment of Prison Service to carry out tasks within state security system. Conclusions contain solution for the last, fifth detailed research problem.
The dissertation finishes with summary of conclusions made on research carried out in order to solve assumed detailed problems, which, as a result, allowed the solution of the main problem and its verification as referred to working hypothesis described in methodological chapter.
The dissertation, apart from the merits, also includes bibliography and the list of drawings. Sample interview and survey to be used for empirical research in the form of diagnostic poll has been enclosed in the form of annex.
W wolnym tłumaczeniu:
(…)
W rozdziale piątym opisano ogólne założenia wykorzystania Służby Więziennej w systemie bezpieczeństwa państwa. Oceny rozwiązań dokonano w odniesieniu do dotychczasowego wykorzystania Służby Więziennej w tym systemie, określono jej cele, funkcje i zadania. Następnie zaproponowano pewne zasady, którymi należy kierować się w celu prawidłowego wykorzystania Służby Więziennej w systemie bezpieczeństwa państwa. Na koniec przedstawiono szereg propozycji autora w zakresie dostosowania Służby Więziennej do realizacji zadań w ramach systemu bezpieczeństwa państwa. Wnioski zawierają rozwiązanie ostatniego, piątego szczegółowego problemu badawczego.
Rozprawę kończy podsumowanie wniosków z przeprowadzonych badań w celu rozwiązania założonych problemów szczegółowych, co w efekcie pozwoliło na rozwiązanie problemu głównego i jego weryfikację w odniesieniu do hipotezy roboczej opisanej w rozdziale metodologicznym.
Rozprawa, poza treścią merytoryczną, zawiera także bibliografię i spis rysunków. Przykładowy wywiad i ankietę do wykorzystania w badaniach empirycznych w formie ankiety diagnostycznej załączono w formie załącznika”.
No comments…
Tylko granatniki… w dużej liczbie i w co drugiej „akademii”.
Odszedł pan Łukasz Lipiński: wielki intelekt, rozważny dyskutant posługujący się przede wszystkim argumentacją merytoryczną, czyli rozum, to siła. Wywiady z Nim, czy Jego uczestnictwo w panelach dyskusyjnych zawsze robiły wrażenie, że On wie, co mówi. Wspaniały i skromny Człowiek. Cześć jego pamięci.
Smutek dotkliwy … po tak krótkim, pełnym bólu, życiu Łukasza Lipińskiego…
@Kalina
Za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz miały miejsce złodziejskie reprywatyzacje kamienic. Tragedie tysięcy Warszawiaków. I niewyjaśniona do dzisiaj, śmierć śp. Jolanty Brzeskiej
Kaczor lubi stosować sprawdzone manewry dlatego kandydatem będzie nie Jaki ale niejaki Buda Waldemar.
1. młody
2.prawnik
3.wysportowany
4.katolik, jakieś pielgrzymki organizował.
5. apelował o zniesienie stref wolnych od LGBT..
6. ale nie zgodzi się na „muzułmanów na polskich ulicach”
7. dobre wyniki w wyborach ale twarz nie opatrzona
Ma szanse w drugiej turze.
No i gotowe hasło wyborcze – najpierw Duda teraz Buda.
Kammel – niedawny gwiazdor reżimowej TVP przeprasza:
„Jestem winny”…
Mordowaliśmy, niemniej zdarzało nam się opowiedzieć dobry dowcip…
Esencja pisdzizmu.
– Nie uważam, że powinniśmy być dziś uczciwi wobec Donalda Tuska, ponieważ jest manipulantem – powiedział w rozmowie z Interią poseł Arkadiusz Mularczyk, komentując spot PiS zamieszczony w mediach społecznościowych.
Pisdny tłumok, pasożyt, by nie rzec gnojek…
Pełno tam takich awansowanych śmierdzących kundli.
Już prawie przeżyliśmy Prezydenta „Du*ę”, to niejaki Jaki też nam nie straszny. Tylko Polski i urzędu szkoda, ale zrzutu sowieckiego też nie są, albo ?
Tomasz Lipiński zmarł. Smutek wielki w moim sercu.
Łukasz Lipiński zmarł. Smutek wielki w moim sercu.
@Jacek NH
Za rządów PiS dokonały się niewiarygodne przekręty, marnotrawstwo mienia publicznego oraz zwykłe kradzieże i wciąż nikt nie poniósł odpowiedzialności. Ustawianie sobie najlepszego włodarza stolicy jako cel ataków odwetowych za kryminalną działalność grupy przestępczej jest tyleż łajdactwem, co waleniem kulą w płot. Z pewnością nie pomoże to żadnemu troglodycie i dresiarzowi.
@Graff5
Niestety, ma Pan rację. Na fb pojawiły się zdjęcia z meczu z Holandią polskiego selekcjonera drużyny piłkarskiej odstawionego jak stróż w Boże Ciało w ciuchy polskiej marki odzieżowej (w ramach reklamy). Rozumiem, że reklama, niemniej facet był w sposób oczywisty overdressed i wyglądał komicznie. Mój kpiący komentarz spotkał się z falą hejtu właśnie że strony kobiet:)))
@ katana 18 czerwca 2024 11:59
Czyli dowolna bzdura zaczerpnięta z sieci może być dalej rozpowszechniana, pod warunkiem jedynie opatrzenia na wstępie słowem „cytat”……. Z umiejscowieniem Szczecina w Prusiech włącznie… Byle twoje było na wierzchu!
p.s. cytując wypada podać źródło.
leśniczy
18 CZERWCA 2024
13:18
Długimi tekstami można ludzi zniechęcić, zmęczyć, wystraszyć, znudzić, porozumieć się mogą ludzie wtedy, kiedy mówią krótko.
Zamulacze dyżurni na służbie … tak niby od niechcenia podrzucają „tematy”… i blefują … sugerując to i owo…
Brzeska…
„19 sierpnia 2016 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział wznowienie śledztwa w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej i powierzenie go prokuraturze spoza Warszawy. Równocześnie wszczęto postępowanie wobec prokuratorów prowadzących wcześniejsze śledztwo „za rażące braki i zaniechania na pierwszym etapie śledztwa związanego z wyjaśnieniem okoliczności tragicznej śmierci Jolanty Brzeskiej”. Prokurator generalny zarzucił pierwszemu śledztwu przyjęcie błędnej kwalifikacji czynu, brak planu śledztwa, zaangażowanie niedoświadczonych prokuratorów i funkcjonariuszy, niedokładne oględziny na miejscu, gdzie znaleziono zwłoki oraz nieprzeprowadzenie wielu dowodów lub badanie ich długo po zdarzeniu.
W sierpniu 2021 prokuratura kolejny raz umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Jednocześnie nie dopatrzyła się błędów we wcześniejszych działaniach policji i prokuratury.
Pięć lat temu podczas konferencji prasowej Zbigniew Ziobro nie zostawił suchej nitki na policjantach i prokuratorach, którzy za poprzednich rządów prowadzili śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej. Teraz będzie musiał wycofać się ze swoich słów, bo stawiane przez niego zarzuty obaliła właśnie… podległa mu Prokuratura Krajowa.
„Analiza zgromadzonego materiału dowodowego nie daje podstaw do stwierdzenia podejrzenia popełnienia przestępstwa przez prokuratorów i policjantów. (…) Przeprowadzone czynności, mimo iż mogły budzić wątpliwości co do sposobu oraz czasu ich wykonania, zostały zrealizowane i w żaden sposób nie przyczyniły się do bezsprzecznego wyjaśnienia okoliczności śmierci Jolanty Brzeskiej” – czytamy w treści uzasadnienia o umorzeniu śledztwa.
„Czynności wykonywane przez funkcjonariuszy policji były każdorazowo uzgadniane z prokuratorem nadzorującym postępowanie. Trudno jest w tych działaniach dopatrzeć popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków lub braku nadzoru służbowego” – przekonuje prok. Myszkowiec.
„Swoje decyzje prokurator nadzorujący postępowanie konsultował z przełożonymi, lecz mimo przeprowadzonych różnych czynności procesowych i poza procesowych nie udało się ustalić bliższych informacji związanych z tragiczną śmiercią Jolanty Brzeskiej” – konkluduje.
„Wciąż nie wiadomo jednak, w jakich okolicznościach zginęła Jolanta Brzeska. Choć postępowanie w sprawie odpowiedzialności policjantów i prokuratorów zostało umorzone, to nadal prowadzone jest to główne, dotyczące zabójstwa działaczki lokatorskiej. Jak dotąd nie przyniosło żadnych rezultatów.”
„Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej zostało przedłużone do 30 września 2024 roku” – poinformował redakcję Polskiego Radia 24.pl prokurator Mariusz Marciniak, p.o. rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. „Może to być końcowy termin tego postępowania” – dodał.
Dopytywany, czy w sprawie badane są jakieś nowe wątki, zaznaczył, że „śledztwo ma na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci pani Jolanty Brzeskiej i ustalenie (jak w każdej tego typu sprawie), czy doszło do zabójstwa, samobójstwa czy nieszczęśliwego wypadku”.
„Jeśli doszło do zabójstwa, to celem postępowania będzie ustalenie sprawców, jeśli do samobójstwa, to konieczne będzie ustalenia, czy ktokolwiek nakłaniał do tego czynu, a jeśli doszło do nieszczęśliwego wypadku, to konieczne będzie ustalenie, czy był to wypadek zawiniony, chociażby nieumyślnie, przez inne osoby. To są główne, zasadnicze wątki i cele śledztwa. Na tę chwilę jest weryfikowany materiał dowodowy mający na celu ich wyjaśnienie” – wskazał.”
https://polskieradio24.pl/artykul/3375094,smierc-jolanty-brzeskiej-prokuratura-wskazala-do-kiedy-moze-potrwac-sledztwo
Jest znakiem nadpsutej demokracji – a może i znakiem czasów? – wystawianie przez partie kandydatów nie będących samodzielnymi politykami odpowiedniej wagi, za to skrojonych pod publiczkę, a przeznaczonych do późniejszego zdalnego sterowania. Jeden egzemplarz już prawie na mecie bardzo udanej misji.
@leśniczy
Zależy nie od długości, lecz od treści. Nawiasem mówiąc przyganiał kocioł garnkowi.
studniówka
18 CZERWCA 2024
19:34
… jest mi cię żal studniówka, że się męczysz…
Dla ciebie, wg twego życzenia, krótko:
Duda, Jaki, Buda
debil, tępak i ułuda
Pisdowa figury
na wiek nowy
Ot, bilans dekady
idziemy na dziady
a jeszcze matecka menda
po dachach się szwenda
dino77
18 CZERWCA 2024
19:23
p.s. cytując wypada podać źródło
… źródlo podane… Biblioteka… dla przeciętnie rozgarniętych 90 – 110 i potrafiących czytać ze zrozumieniem.
dino77
18 CZERWCA 2024
19:23
p.s. cytując wypada podać źródło
… źródlo podane… [Państwowa Regionalna Uniwersalna Biblioteka Naukowa w Niżnym Nowogrodzie]… dla przeciętnie rozgarniętych 90 – 110 i potrafiących czytać ze zrozumieniem nieleniwych.
W telewizji powiedzieli, że w 2015 roku PiS zlecił ekspertom wyszukanie kandydata na prezydenta i wypadło na Andrzeja Dudę. Zatem nie prezes Jarosław Kaczyński, ale zdolni fachowcy szczęśliwie wytypowali kandydata na prezydenta.
Platforma Obywatelska była wtedy po dwóch okresach rządów w odwrocie i do tego nieudane reformy oraz referendum.
Tak więc Duda nie był przypadkiem, ale efektem pracy politologów i specjalistów od wizerunku.
Być może teraz też będzie podobnie i ktoś wyciągnie królika z kapelusza. Mogą też być partyjne prawybory chociaż te biorą pod uwagę zupełnie inne racje niż te preferowane przez wyborców.
Nie sądzę by partie już przedstawiły kandydata na prezydenta, ale nie mogą też zwlekać, skoro wyborcy nie w ciemię bici i swój rozum mają.
Jednym słowem na przełomie roku kandydaci zaczną prezentację. Jeszcze za wcześnie aby na kogoś stawiać.
I znowu dzisiaj w TVN-24 pan Morozowski zafundował nam wspólnie z Dziubką i Wielowiejską infantylną kilkudziesięciominutową „dyskusję” o Tusku, jako prawdopodobnym kandydacie na prezydenta (przecież wiadomo,że Tusk nie będzie startował w wyborach na prezydenta, bo musi dokończyć porządki prawnicze w Polsce po PiSie, bo gdy tego nie zrobi, to Kaczyński utopi go w gorącej smole i wie to każdy choć trochę kumaty obywatel tego kraju; szkoda, że tego nie rozumieją tacy dziennikarze mający o sobie takie dobre mniemanie. Był to klasyczny zamulacz i wypełniacz czasu. To taka sama parodia zawodu dziennikarskiego i ich rzetelności ,jak „odkrycie” Onetu w/s zakucia w kajdany trzech żołnierzy i głoszenie o ich bohaterstwie, potem nastąpiło wmożenie moralne pana prezydenta i popłoch w oczach pana Kosiniaka-Kamysza, a w wojsku podobno-według tych dziennikarzy miał być organizowany bunt przeciwko MON, a ….. potem ,powoli, powoli, gdy zaczęto poszukiwać prawdy, zaczęło się okazywać, że te żołnierzyki, to pajacyki lubiący sobie postrzelać ITD itd… Ale do dzisiaj żaden z tych dziennikarzy nie wypowiedział słowa: „przepraszam” za przekazywanie niesprawdzonych i nierzetelnych informacji, które w tym przypadku mogły spowodować zadymę w wojsku. Narzekamy na grandziarstwo w PiSie; dzięki wnikliwym dziennikarzom wiemy dużo, ale dziennikarze też powinni zachowywać się rozumnie i przyzwoicie, bo takim postępowaniem przynoszą szkodę obecnej Koalicji rządowej, gdyż stają się niewiarygodni, ale przede wszystkim przynoszą szkodę i ujmę swojemu zawodowi.
Sensacja:Dzisiaj usłyszałem, że podobno Marek Sawicki z PSL już dogadał się z PiSem, żeby pod pretekstem sprzeciwu w/s małżeństw jednopłciowych rozwalić Polskę 2050 i przyłączyć PSL do PiSu
leśniczy
18 CZERWCA 2024
21:56
Nie ja się męczę – wymyślaniem mądrości się nie zajmuję – przytoczyłem z pamięci kogoś mądrzejszego. Nie dam głowy, czy to nie był prof. Doroszewski. Konkluzja dotyczyła porozumiewania się, a nie jakości treści.
Adam Szostkiewicz
18 CZERWCA 2024
21:36
Jeśli do mnie Pan pije, Panie
Redaktorze, to ma Pan rację: grzeszę (jako ateista) tym samym, co wytykam innym i zawsze mi z tego powodu głupio. Czasem mocne postanowienie poprawy przyniesie dobry skutek, czasem nie. Słowem, tym razem sypię popiół na łeb.
„Najpierw Duda, teraz Buda”
Jak profesor stary to zawsze coś wymyśli, ale pasuje jak ulał.
I po co daleko szukać, jak mamy na miejscu z pełnym uzasadnieniem.
„Starości ty nad poziomy wylatuj….”
@pielnia11
18 CZERWCA 2024
22:59
Jest Pan pewien, ze to był red. Morozowski?
@ls42
18 CZERWCA 2024
22:40
Telewizja, prosze Pana, kłamie…to raz. A dwa – będziemy głosować nawet na Myszke Mickey, jesli wystawi ja strona demokratyczna. Zas Prawica zjednoczona czy rozdrobniona, choćby wystawiła nawet Archaniola Gabriela – przegrać musi.
Pani @Kalino:tak,był to red. A.Morozowski! (18.06.2024,godz 18:00-początek
stałego programu w TVN24)..Też byłem zaskoczony, bo wcześniej mówiono, że miał problemy ze zdrowiem).Oczywiście życzę mu zdrowia.
@Kalina
My, my? Za kogo się wypowiadasz?
Patryk Jaki to byłby prezydent NieByleJaki i to na tyle, że byśmy zatęsknili za obecnym lokatorem Pałacu. W odróżnieniu od Adriana, który jak sam siebie ogłosił ,,człowieka nieugiętego” mielibyśmy osobnika gotowego na wszelkie świństwo.
Kombinację tą uprawdopodobniają:
1. Akcja z prezydenturą A. Dudy: zadawałoby się mission impossible by pokonać B. Komorowskiego a jednak seria gaf, dezynwoluta (,,niech zmieni pracę i weźmie kredyt”) BK, pisi bojówkarze i od 9 lat ,,radujemy” się tym hebesem w Pałacu
2. Problemy SP. Partia ta powstała jako emanacja osobistej popularności Zera (analogicznie do Kaczyńskiego PiS), teraz Zbyszek zachorzał i rokowania są niepewne, przybocznych Zbyszka ewidentnie czeka spotkanie z prokuraturą, może całą jaczejkę uznanie za zorganizowaną grupę przestępczą więc dla człowieka takich wartości i jeszcze większej ambicji, prezydentura byłaby ucieczką do przodu. Brrr…
3. PiS – no kto ma kandydować? ,,Butaś” Terlecki? Płaszczak? Może ,,Pan Ładny” Tobiasz? Nie po to Kaczyński otaczał się nie zagrażającymi jego przywódctwu, wszelakiej maści płaszczakami by teraz któregoś wynosić ,,coś” takiego do ,,wielkości”.
@Jacek NH
Za „nas”, czyli opcję liberalno-demokratyczną, która nie pozwoli, żeby PiS wrócił do władzy
No to kto z PiS-u ma kandydować? Bo już nie ogarniam? Każdego już wyśmiano i skrytykowano, więc kto?
Kalina
17 CZERWCA 2024
14:39
” Poziom refleksji nad polską racją stanu ewidentnie leci w dół, ”
Pięknie jest nie różnić się z Tobą
Prezydent pełni w polskim systemie politycznym przede wszystkim funkcję reprezentacyjne, nie jest więc obojętnym jak wygląda.
Już z Prezydentem Du*ą vel „Maliniak” Polska jechała mocno po bandzie. Maliniak wyglądał wprawdzie na Polaka , ale na naprawdę bardzo przeciętnego Polaka.
Czasami myślałem , że jedynym powodem dla którego Jaruś go w ogóle dopuścił było to, że był to jedyny kandydat, który nie był ładniejszy od niego. Jedno w tej przeciętności „Maliniaka” było dobre, nawet wśród tysiąca prezydentów każdy zaraz widział, że to nasz, Polski Prezydent.
Ale spójrzmy Na niejakiego Jakiego, tutaj już samo nazwisko starcza za wizerunek, a z urody, to jak go wybierzecie z Prezydenta, to będzie się przez następne 5 lat na arenie międzynarodowej wstydzić, za to skrzyżowanie maski od „Zetora” i dupy Tatara.
Ten „Jarosław Wspaniały” chyba z zemsty wybiera Polsce takich prezydentów, za to, że to jego kiedyś w Polsce nie wybrali.
Jedynym prawdziwym i autentycznym kandydatem na Prezydenta Zjednoczonej Prawicy jest Kaczyński.
Nie dojść, że jest on jedynym autentycznym przywódcą tego ugrupowania, to do tego jest urodzonym prezydentem. Nie zna się na niczym, niczego nie czyta, nie cierpi akt i chętnie pierdoli przed siebie bez kartki. Gdyby jeszcze nie był taki strachliwy, to napewno by wystartował w wyborach.
@NH
Patrz: @z dystansu
@A.Sz.
Dziękuję. Faktycznie
@Jacek – Niejako sam sobie odpowiadasz na pytanie. Co poradzić, że kaczelnikowskie elity są jakie są?
Na marginesie, bohater wpisu gospodarza może mógłby pobrać lekcje stylówy u trenera naszej reprezentacji piłkarskiej? Łączy ich miłość do kratek.
@Jacek NH
19 CZERWCA 2024
12:47
Im gorszy, tym lepszy:)))
@Adam Szostkiewicz
19 CZERWCA 2024
14:53
Proszę odpukac w niemalowane drzewo
Pamietam wiec w Audytorium Maximum w roku 1989 lub 1990, w kazdym razie juz mówilo się, kto ma byc prezydentem. Przemawiali na wiecu prof. Lipiński, Jarosław Kaczyński oraz Antoni Macierewicz. Atmosfera byla swobodna, kazdy mogl nie tylko spiewac, ale i rzucac propozycjami. Mówcy wskazywali na opresyjną aure wokół Kaczynskich ze strony Michnika, Kuronia et consortes. Jakis mlody czlowiek zatroszczył sie o Busia – ówczesnego Kota Jarka K. Martwil sie, ze wraża opcja moze mu ze złosliwosci zrobic krzywde. Miting zakonczył sie okrzykami poparcia dla opcji reprezentowanej przez mowców. Brzmiały okrzyki: Kaczynski na prezydenta! Przebijały sie tez hasła: Bus na prezydenta, co ochoczo podchwycilam.
Jakby na sygnał pojawił sie nowy kandydat na kandydata Janusz Kowalski. Idealnie3 pasuje do powyższej charakterystyki @ z Dystansu. Tak w ogóle to S>P sdo zaplecze kandydatów na wszystko. Kowalski na wiceministra nie odróżniajacy podstawowych zbóż no bo po co? Czy on będzie siał?, Telus prekursor politycznej gasnicy.. Wójcik Muzykant itp. Wysyp gwiazd. O Marcinie W. nie wspomnę z pewnych sentymentalnych wzgledów. Wysoki ..ponad wszelki ród suwerenny.
Tzw. czwarta władza jak sama o sobie mówi ma patrzeć politykom na ręce . A kto im będzie patrzył , bo widać gołym okiem , że te łapki są wyjątkowo lepkie . Cale to środowisko biorące kasę od pis dziwnie zamilkło . Nie mają sobie nic do zarzucenia i cichaczem wspierają pis .
Patryk „Hatakumba” Jaki nie przejdzie. Szkoda gadać.
Debil debila sędzią uczynił formalnie.
Inna sędzia nie wychodzi z domu bo boi się, że ją zabiją, a ochronę jej słusznie zabrali…
Perspektywy dla pisdnych sędziów i prokuratorów jaśniutkie…
Biorą kasę za nic-nie- robienie albo dlatego, że nie umieją, ale nie mogą wyjść na ulicę … bowiem gdy rozpoznają to mogą wpieprzyć.
Taki kraj – ulica wymierza sprawiedliwość – trup ściele się gęsto… dobra zmiana…
Kalina
18 CZERWCA 2024
9:08
… |Jaki zaś to niedouk, żeby nie powiedzieć – analfabeta. Zaś sprawne szczekanie z użyciem błędów gramatycznych, logicznych i merytorycznych oraz koszmarny gust w ubieraniu się to stanowczo za mało nawet na radnego podrzędnej gminy.”
Gratuluję świetnej formy, Kalinko !
Wybitni sportowcy ćwiczą wybraną dyscyplinę od małego po to aby nabrać wprawy.
Mało który rodzic kieruje swoje dzieci na polityków, bo to zawód mało platny i wymagajacy poświęceń.
W szkole obelgą było określenie „filozof”, ale „polityk” to by przez usta nie przeszło. Czasy się jednak zmieniają i dla dobra narodu należałoby zająć się kadrami od małego. Jak przeprowadzić selekcję? Kiedy? Czy zacząć od przedszkola, czy poczekać trochę dłużej?
Na okładce tygodnika POLITYKA zdjęcie zatroskanej twarzy Rafała Trzaskowskiego. „Nie ma większego zaszczytu niż kandydowanie na prezydenta Polski. Jestem gotów podejmować ambitne wyzwania” czytam pod zdjęciem. Już raz był blisko. Poparło Trzaskowskiego ponad 10 milionów wyborców. To jednak było trochę za mało. Jak byłoby teraz, gdyby wystartował ponownie?
Z dystansu
19 czerwca 2024
13:55
” Ale spójrzmy Na niejakiego Jakiego, tutaj już samo nazwisko starcza za wizerunek, a z urody, to jak go wybierzecie z Prezydenta, to będzie się przez ……”
Co się komu podoba.
Ja słyszałem opinię że ma prezencję „fryzjera z Palermo”.
W kontekście bieżącej tematyki link do piosenki Maleńczuka „Fajnie”. Jest tam dwusekundowa wzmianka o Jakim.
https://www.youtube.com/watch?v=qRGcRUTicuw
TJ
@ls42
19 CZERWCA 2024
20:35
„Mało który rodzic kieruje swoje dzieci na polityków, bo to zawód mało platny i wymagajacy poświęceń.
…
Czasy się jednak zmieniają i dla dobra narodu należałoby zająć się kadrami od małego. Jak przeprowadzić selekcję? Kiedy? Czy zacząć od przedszkola, czy poczekać trochę dłużej?”
Zdecydowanie trzeba zaczac od dobrego wyksztalcenia dzieci i mlodzierzy. Np. obowiazkowe przedszkole z jezykiem obcym w czasie zabaw. A w szkole jak najwczesniej wychowanie do demokracji i obowiazkowa etyka. A selekcje politycznych kadr robia wyborcy i nikt inny!
Nie każdy ma szlachetne nazwisko. Bywają niestety też takie, które brzmią obco, albo takie co są trudne w wymowie. Co nam mówi nazwisko Mbappe, a przecież chodzi o słynnego francuskiego piłkarza Kyliana Mbappe co niestety w ostatnim meczu z Austrią miał pecha i złamał nos. Tym samym jego udział w meczu z Polską reprezentacją jest niepewny.
Popatrzmy na nazwiska polskich prezydentów po drugiej wojnie światowej: Bierut, Jaruzelski, Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda.
Dobrze brzmią: Trzaskowski, Bocheński, ale też Hołownia. Dlaczego tylu komentatorom nie podoba się Jaki albo Buda? Zagraniczni korespondenci mieliby proste tłumaczenie i w ich języku te nazwiska brzmiałyby nienajgorzej, chociaż nie chodzi o dynastie i prezentacje, skoro i tak wiadomo, że wszystko schodzi na psy
Przejrzałem komentarze i nikt (chyba że mi coś umknęło) nie zwrócił uwagi na największy problem, a mianowicie, że urząd prezydenta w swoim obecnym kształcie nie tylko nie ma sensu, lecz może być bardzo szkodliwy.
W latach 90., gdy powstawała obecna Konstytucja, polska rzeczywistość polityczna była zupełnie inna. Dziś mamy system dwupartyjny, w dodatku silnie spolaryzowany, i to się już nie zmieni. Tymczasem jedynym realnym narzędziem wpływu na władzę, jakim dysponuje prezydent, jest możliwość podpisywania lub wetowania ustaw.
W takim układzie, gdy prezydent jest z partii rządzącej, po prostu przyklepuje rządowi wszystkie ustawy, a poza tym wyręcza premiera w niektórych zadaniach dyplomatycznych i reprezentacyjnych. Mógłby być więc równie dobrze wybierany przez parlament. Jeśli zaś prezydent należy do opozycji, to pracuje na powrót swojej partii do władzy, czyli wkłada rządowi kij w szprychy, a czasem – tak jak dziś – wręcz paraliżuje jego działania. Staje się więc szkodnikiem, osłabia państwo.
W dodatku taki prezydent jest wybierany w wyborach bezpośrednich, więc wyborcy automatycznie chcą w nim widzieć przywódcę państwa, oczekując konkretnych programów i wizji, a on im te programy i wizje przedstawia, no bo musi coś mówić. Tymczasem w rzeczywistości nie może zrobić nic, bo nawet gdyby np. Duda podczas rządów PiS skorzystał z prawa do inicjatywy ustawodawczej i zaproponował jakąś ustawę, to o jej wejściu w życie i tak decydowałby Kaczyński jako szef partii, bo to on ustala miejsca na listach, więc posłowie posłuchaliby jego, nie Dudy.
Dlatego powinniśmy jak najszybciej to zmienić: albo prezydent wybierany bezpośrednio i mający realną władzę jak we Francji i USA, albo „pomocnik premiera” wybierany przez parlament, jak w Niemczech.
@remm
Oczywiście: prezydenta powinien wybierać parlament, tak jak było w międzywojniu. Ale przywilejów raz danych się nie odbiera, chyba że po rewolucji czy innym nieszczęściu narodowym. Koncepcja prezydentury zawarta w konstytucji była przygotowana na czarną godzinę, gdyby zachwiała się polityczna równowaga władz, i za czasów Kwaśniewskiego się sprawdziła, bo Kwaśniewski okazał się dojrzalszy niż Duda. Tendencja w świecie demokratycznym jest dziś za jak najszerszą partycypacją obywateli w wyborze funkcjonariuszy władzy- już nie tylko prezydentów, ale też premierów, jak choćby w Izraelu. Niesie ona oczywiste ryzyko destabilizacyjne, ale taki jest duch czasu. Ludzie z jednej strony chcą stabilnej i sprawczej władzy wykonawczej, a z drugiej- igrzysk politycznych, do czego zachęcają ich magnaci medialni i wrogowie demokracji.
@remm
20 CZERWCA 2024
1:05
Nie uwazam, zeby urzad prezydenta nie miał sensu. Kazdy urząd na kazdym szczeblu moze okazać sie szkodliwy, jesli sprawuje go osoba, ktora do niego nie dorosła. Nawet parlament i posłowie moga szkodzic państwu, co miało miejsce porzez ostatnie 8 lat. Trzeba tylko urzedy madrze obsadzać, a na te wybieralne madrze wybierać, Ale do tego potrzebni sa madrzy i odpowiedzialni wyborcy, a takich w Polsce za duzo nie ma. Kwadratura kola.
Jak czy nie Jaki, jakie to ma znaczenie?
To będzie popychle Kaczyńskiego.
Kandydat pislamistów na Prezydenta RP jest oczywisty i bardzo łatwy do przewidzenia.
Musi spełniać trzy warunki.
Być „brudną ścierką” nadprezesa spełniającą biegiem i bez szemrania każdy jego rozkaz.
Pislamska jaczejka musi mieć na niego tyle haków, żeby nigdy nie przyszło mu do głowy „wybijać się na niezależność.
Musi być miły sercom wiejskich proboszczów i ich „owiec” w regionach tradycyjnie pislamskich.
Resztę załatwi brudny pijar, już się zaczął. Modły „za Ojczyznę”, symetryści, część dziennikarzy wpisujących się w rolę użytecznych idiotów pislamu.
Nazwisko nie ma żadnego znaczenia.
Nie ma wątpliwości, że będzie to stuprocentowy PSUJ.
Kot raczej nie przejdzie, bo to jednak nie antyczny Rzym.
A szkoda, bo zrobiłby mniej złego od każdego innego kaczego namiestnika.
Bardzo sensowna analiza stanu rzeczywistego została przedstawiona w artykule red. M. Janickiego .Może redaktorowi Janickiemu nie wypadało napisać, że gdyby nie D. Tusk, gdyby nie wrócił do polskiej polityki, to PO miałaby 10-12% poparcia, Hołownia by sługiwał do mszy odpowiedniemu biskupowi (tzw. Trzeciej Drogi by w ogóle nie było,o Lewicy na czele z Zandbergiem mówiono by tylko w dowcipach o komunistach), a Kosiniak razem z Sawickim mieliby poparcie na wsi rzędu 1-2%.PiS miałby władzę w Polsce silniejszą, niż Orban na Węgrzech i utrwaloną w aspekcie prawnym na zawsze.. Z felietonu Janickiego przebija smutny wniosek, że naród Polski nie zasługuje na takiego premiera-człowieka, jak Tusk i ja się z tym zgadzam. W XVIII wieku Polska upadła z powodu warcholstwa szlachty, została rozebrana przez zaborców, ale duch w narodzie pozostał. Teraz temu narodowi grozi głębszy upadek i to na wieki, bo ten naród nie chce racjonalnej wolności.
Wszyscy (prawie), o tych politykach. A politycy to klasa próżniacza jest i tyle
Oczywiście prezydenta powinien wybierać parlament. Oczywiście, w którym większość ma, miła memu sercu koalicja. W przeciwnym razie, to nie. Wtedy wybory powszechne
@ls42
19 CZERWCA 2024
23:30
„Nie każdy ma szlachetne nazwisko.”
A co to jest szlachetne (szlacheckie?) nazwisko? Np. Wisniewski, Braun, Johannsen, Mbappe …? I dla kogo sa one obce i/albo trodne w wymowie?
Takie „dywagacje” bylyby smieszne… gdyby nie zalatywaly uprzedzeniami 🙁
@ls42
” …Zagraniczni korespondenci mieliby proste tłumaczenie i w ich języku te nazwiska brzmiałyby nienajgorzej…”
Święte słowa, na przykład:
„Who is sucking up to Trump? Doo dah, Doo dah…”
@Profesor
🙂