Dwa tiry na godzinę
Morawiecki szykuje się ze swą ściśle tajną ekipą do zaprzysiężenia, zamiast gasić protest przewoźników i rolników na granicy polsko-ukraińskiej. Nic to go widać nie obchodzi, bo przecież już raz uderzył w Ukrainę, wstrzymując dostawy broni dla walczących z Rosją sąsiadów. Teraz z Polski idzie atak na Ukrainę motywowany ekonomicznie.