Morawiecki, niestety
Premierem rządu pisowskiego powinien być od początku Jarosław Kaczyński. Takie są reguły demokracji typu zachodniego. Ale pod rządami PiS Polska przestaje być taką demokracją, więc najpierw szefową rządu była szerzej nieznana i niemająca stosownych kwalifikacji Beata Szydło.
A gdy się politycznie zużyła, jej następcą ma zostać Mateusz Morawiecki, który też nie ma odpowiedniego doświadczenia, kwalifikacji ani zaplecza politycznego niezależnego od prezesa PiS, nawet tak skromnego, jak ma wicepremier Gowin. Ale to jest właśnie zaleta Morawieckiego w oczach Kaczyńskiego. Będzie słaby, może troszkę mniej niż Szydło, ale też całkowicie zdany na łaskę i niełaskę prezesa PiS.
Rzeczniczka PiS usiłowała wytłumaczyć zamianę Szydło na Morawieckiego jakimiś „nowymi zadaniami” i „nieco zmienioną sytuacją”. Propaganda pisowska ujmuje to tak, że socjal jest załatwiony, teraz pora na gospodarkę, a jeśli gospodarka, to Morawiecki junior.
Jak zwykle z PiS nie wiadomo, o co właściwie chodzi. Przecież kilka godzin wcześniej PiS wybronił w Sejmie panią Szydło przed wnioskiem opozycji o wotum nieufności, Kaczyński całował ją po rękach, pisowscy posłowie gratulowali i wręczali kwiaty, a nieoceniona rzeczniczka Mazurek chwaliła jej dwulecie jako pasmo sukcesów, które są dziełem Szydło. Prawdziwa pisowska szopka na Boże Narodzenie.
Czy Morawiecki da radę? Jest miękkim nacjonalistą gospodarczym i politycznym, ze skłonnością do ekonomicznej gigantomanii i propagandy sukcesu. Przykładem jest przemilczanie przez Morawieckiego problemu, jaki mamy z inwestycjami. I chwalenie się wzrostem gospodarczym, który generuje przede wszystkim konsumpcja. To jest pomysł na zadłużanie państwa i na inflację, a nie na skok do pierwszej ligi europejskiej.
To Kaczyńskiemu może nawet przez jakiś czas pasować. Będzie kreował Morawieckiego na jakiegoś nowego Eugeniusza Kwiatkowskiego dopóty, dopóki będzie to służyło jego interesom w partii i rządzie. A kiedy przestanie. Kaczyński wymieni go na… Nieważne na kogo, bo póki rządzi Kaczyński, nikt niczego nie może być pewny. Dymisja może przyjść wcześniej niż sądzi sam Morawiecki.
Komentarze
Roszada w rządzie RP niewiele zmieni – władza pozostała w tych samych rękach. Beata Szydło pozostanie w mojej pamięci jako przeciętna nauczycielka. Bo, dobry nauczyciel potrafi poruszać się na poziomie swoich uczniów. Jej metoda uczenia Polek i Polaków polegał na przywiązywaniu dzieci do krzesełek, kneblowaniu buzi i wciskaniu wiedzy na siłę.
Mateusz Morawiecki nie jest ekonomistą. Pisowcy nazywaliby go banksterem, gdyby oczywiście był po drugiej stronie barykady. Mnie interesuje tylko jedna kwestia – czy w przeciwieństwie do poprzedniczki to on dobierze sobie ministrów? Przypuszczam, że kompromitująca dla PiS metoda tworzenia rządu powtórzy się.
Nigdy nie słyszałem o regule demokracji typy zachodniego mówiącej, że szefem rządu musi być szef partii rządzącej. To jest często spotykane w systemach parlamentarno-gabinetowych, ale nie jest żadną demokratyczną regułą. Np. w USA kandydat na prezydenta i prezydent z reguły nie jest szefem swojej partii.
Takie zwyczaje gabinetowe są nawet – przynajmniej dla mnie – trochę wątpliwe w świetle pisanych zasad demokracji nakazujących nieutożsamianie partii politycznych z państwem i wyraźny rozdział władzy wykonawczej i ustawodawczej.
Popychadło z broszką wymieniono na popychadło z Power Pointem. Ciekawe czy nowe popychadło będzie lepiej czy gorzej naoliwione.
Ważne pytanie: Dlaczego Kaczyński nie został premierem? Odpowiedź najprostsza , jest sybarytą, odpowiada mu rządzenie z tylnego fotela. Odpowiedź z wątpliwą tezą, Czeka na najlepszy moment, jego czas jeszcze nie nadszedł. Odpowiedź głupia, docenia Morawieckiego, dostrzega skrzydła ukryte pod garniturem od Armaniego. Odpowiedź z teza prawdopodobną, dziwny pośpiech, niepewność i nerwowość pisowskiej gwardii, może sugerować działanie pod presją czasu, komuś tego czasu zaczyna brakować, wszak nie jesteśmy stworzeni z żelaza, polityka szkodzi wątrobie i trzustce bardziej, niż swojski alkoholizm.
Panie Redaktorze – żartuje Pan – jaka demokracja zachodnia? Przecież to zwykła orientalna banda. Kiedyś ten rodzaj zdziczenia nazywany był sarmatyzmem.
Kaczyński nie może być premierem z tej prostej przyczyny, że jest TCHÓRZEM i MORALNYM KARŁEM. Wielokrotnie to podkreślałem na komentujac artykuły na łamacch polityki. Nie wychylał się jako opozycjonista i jako polityk jest wierny swej maksymie chowania się za plecami niezbyt błyskotliwych postaci. Jedyne razy gdy zdobył się na cos na kształt odwagi kończyły sromotnymi klęskami. Przypominam, że osądzić za złamanie Konstytucji bedziemy mogli legalnie – nie zniżając się do pisowskiego łajna tylko Becię Brochę i Adriana. Pan Jarosław K. był szeregowym posłem co wielokrotnie podkreślał. Owszem spadnie na niego odpowiedzialność moralna ale ten obrzydliwy typ spokojnie się wyspowiada, dostanie rozgrzeszenie i czyściutki jak nnoworodek publicznie zje opłatek nie czyniąc zgorszenia.
Zadziwiająca koincydencja – wczoraj dopięto przejęcie sądownictwa – zmieniono ustrój państwa na drodze legislacyjnego puczu, formalnie zachowując zapisy konstytucji. Jest to typowe działanie dla tzw. suwerennych demokracji jak i bolszewizmu. Konstytucje w tego typu krajach są czasem wyjątkowo liberalne ale praktyka życia nie ma wiele wspólnego z ich literą.
Teraz zacznie się faza tzw. rządów praworządnych, gospodarskich co by Suweren zapomniał o nocnych zmianach. Czy ktos pamięta o pakiecie inwigilacyjnym? (też naruszajacym Konstytucję?), ustawie o wolności zgromadzeń? o innych wręcz detalach (jak np. ustawie o obrocie ziemią, która daje monopol na to KK). Teraz, gdyby Kaczyński nie był osobowością zaburzoną powinny nastąpić 2 lata ,,normalizacji” no i obsadzania sądów swoimi sędziami (a gwarantuję, że prostytutek w togach nie zabraknie). Za dwa lata w razie niepewnego wyniku wyborów zastosuje się sprawdzone metody bolszewików – dosypie się głosów a ,,suwerenni sędziowie” orzekną o legalności wyborów. Bedzie cacuniu jak na Białorusi. Ale gdy patrzę na działania PO (na polu INTELEKTUALNYM – PROGRAMOWYM) to jestem prawie pewien, że PiS nie będzie musiał zniżać do tak brzydkich metod. No może lekki gerrymandering bedzie nieodzowny ale fałszowanie na rympała raczej nie.
Gdy za kilka lat koniunktura się zmieni albo wyjadą ostatni zdatni do roboty – nie bedzie miał kto robić na emerytury Suwerenowi (a większość Suwerena to emeryci albo cos około, bo nawet młody Suweren umie liczyć i co najwyżej bedzie szczekał przeciwko UE stukając w klawiaturę w jakiej Danii)- ten się przecknie ale wtedy pała bez łeb a (,,nie”)zawisły sąd orzeknie karę za chuligańskie wybryki. Ale kogo bedzie to wtedy obchodzić? Czy ktoś martwi sie tym co sie dzieje na Białorusi? PiS ma teraz 1,5kadencji by stworzyć bazę społeczną swoich nierządów – mundurowych, prawników, sędziów, myśliwyc, OT, organizacje młodzieżowe, nauczyciele, urzędnicy. Tak jak na Białorusi gdzie menty i strach są podstawą rządów Łukaszenki.
Minister finansów, minister rozwoju, do tego premier.
Czy można wykonywać solidnie swoją pracę, mając tyle funkcji jednocześnie ?
Jeśli min. finansów coś zawali to premier da mu OPR.
A może to przykład Trójcy Świętej ?
Tu jest Europa. I taki obyczaj polityczny tu dominuje. Słusznie, bo wiadomo kto ponosi odpowiedzialność za rządzenie.
Popychadło out, popychadło in. W sumie bez większego znaczenia, ale pewne znaczenie będzie miał skład nowego nierządu.
Tutaj będzie istotna kwestia przyszłości Macierewicza mogąca mieć spory wpływ na wewnętrzną konsolidację grupy trzymającej władzę oraz na relację między prezydentem a rządem i sejmem. Być może jest to przedmiot tajnej umowy. Dziwne, że Macierewicz siedzi akurat cicho.
Druga zasadnicza sprawa to kwestia Ziobry, który zakończył już systemowe ujarzmianie wymiaru sprawiedliwości, ale koncentracja władzy w rękach nawiedzonego nowego „Dzierżyńskiego” może być nawet dla bonzów pisowskiej mafii niebezpieczna. Nie pamiętam ilu Ziobro ma cyngli w sejmie, ale cyngle tatusia premiera stoją w gotowości.
Mniejszego kalibru są kwestie takich wandali jak Szyszko czy Waszczykowski, ale mogą mieć też jakieś znaczenie przy formowaniu nowego nierządu.
(Szydło ministrem dyplomacji, sprawiedliwości albo obrony???)
@Adam Szostkiewicz
O ile wiem we Francji i we Włoszech wcale to nie jest oczywiste, chociaż też się zdarza (np. Berlusconi). Oba kraje to ponad 100 milionów Europejczyków, a więc o europejskiej normie nie ma tu raczej mowy.
Polski teatr kukiełkowy czyli rząd nadal działa. Scena ta sama, aktor poruszający lalkami ten sam, tylko lalki się zmieniają. Ta kolorowa, z broszką, już go znudziła, to ją wymienił na mniej pstrokatą. Inne mu się znudzą albo przestaną być potrzebne to też się je wywali. I tak to się będzie kręcić dopóki suweren nie podziękuje głównemu lalkarzowi za przedstawienie.
andrzej52
7 grudnia o godz. 22:17
Nie sadzę by nawet PiS stać było na taki numer był i prezesem i ministrem finansów. Opozycja zabiła by ich smiechem
Martwi mnie ta roszada bez znaczenia dla sytuacji wewnętrznej. Premierem zostaje facet, który z grubsza przypomina Europejczyka, wiec może zamydlić oczy łatwowiernej Europie i sprawi, ze przynajmniej na jakiś czas ustaną naciski ze strony Unii na rzadzaca szajkę
@Adam Szostkiewicz
7 grudnia o godz. 22:49
Tu jest Europa. I taki obyczaj polityczny tu dominuje” – obawiam się że skala oburzenia tzw. opinii publicznej wyrażana jej liczebnością podczas protestów czy
wyrażano procentowo podczas sondaży wskazuje, że niestety to co Pan pisze i uważa (a co i ja chciałbym by było normą) niestety nie jest priorytetem naszej populacji. Owszem – Rosja czy Białoruś to też Europa. Taka trochę inna. My wracamy na swoje utarte tory – dziwactwa Europy jakim byliśmy do Konstytucji 3 Maja. Przypominam, że i wtedy element patriotyczny zawrócił nas ze ,,złej drogi” na Zachód. Bliżej nam do Rosjan czy Białorusinów – by spokojnie było, by dumnie było, by nas ,,szanowano” i by katofli w garnku nie zabrakło. Cała reszta to didaskalia. Jeżeli jest coś co ten naród poruszy to zakaz handlu w niedzielę – na razie wydaje im się słuszny, ja też mu kibicuję tyle, że ja nie robiłłem zakupów w niedzielę. Nie wiem jak oni sobie poradzą z wolną niedzielą bez wałęsania się po galeriach…msza trwa tylko godzinę. To może Suwerena naprawdę zdenerwować.
Ten jest taki, tamten smaki, ta bez tego, tamta bez tentego, oni to tacy, tamci owacy…. itp., itd.
Tak wygladaja panskie komentarze na temat obecnego rzadu Rz.P. oraz prezydenta, Sz.P. Szostkiewicz.
Prosze wiec podac swoj dream team polskiego rzadu poczynajac od prezydenta. Nic nie bede sugerowal, ale dobrze by bylo aby sie obylo bez „weteranow”, tj. zgredow politycznych.
Put your money where your mouth is Mr. Szostkiewicz.
Osobiscie lubie obu Morawieckich – patrioci, junior zna business, zna swiat i nie znosi podobnie jak ja „czlonka Stalina” w sercu Warszawy. Zal mi min. Streżyńskiej, zrobila bardzo wiele dla „cyfryzacji”, miala swietne i realne plany na przyszlosc. Powazana nawet w Brukseli.
– „Popychadło z broszką wymieniono na popychadło z Power Pointem.”
– jezyk gminnego lektora peope; kiedy wejdziesz miedzy wrony, musisz krakac jak i one.
– „…w USA kandydat na prezydenta i prezydent z reguły nie jest szefem swojej partii.”
Niewiele wiesz o USA.
@anur 7 grudnia o godz. 21:12
„Pisowcy nazywaliby go banksterem, gdyby oczywiście był po drugiej stronie barykady.”
Otóż to.
@snakeinweb 7 grudnia o godz. 21:55
„Nigdy nie słyszałem o regule demokracji typy zachodniego mówiącej, że szefem rządu musi być szef partii rządzącej.”
Jak przedsiebiorstwo chce zakupić maszynę lub usługę, ogólnie podpisać kontrakt na zakup lub dostawę czegoś, to czy do rozmów/negocjacji wyznacza portiera, sprzataczkę, kucharki, praktykanta, gońca lub kierowcę?
Czy raczej pracownika wystarczająco wysokiego szczebla, aby było biznesowym partnerom wiadomo, że przynajmniej ma ten pracownik uprawnienia do rekomendowania, jeżeli nawet nie ma on mocy sprawczej podpisu?
Jak sądzisz, z kim woli dostawca towaru lub usługi oraz przyszły klient rozmawiać, z kierownikiem/dyrektorem, od którego podpisu zależy cała sprawa czy z jednym z 20 inżynierów jakiegoś zespołu w głębi jakiegoś wydziału?
Oczywiście rozmowy i uzgodnienia z owymi frontowymi inżynierami są konieczne, ale zapewniam cię, że od pewnego etapu rozmów nie ma już sensu wysyłać na nie ludzi, o których wiadomo, że to nie od ich podpisu zależy zawarcie umowy.
Zagraniczni premierzy – partnerzy pani Szydło w odpowiedzi dostawali natomiast odpowiedź sprzedawcy u dilera samochodowego, czyli:
„zaraz wracam, muszę tylko o pańskiej ofercie pogadać z szefem”.
Szanowny Panie redaktorze, w naszym kraju żaden polityk nie poniósł odpowiedzialności za swoje decyzje. Proszę więc nie pisać, że ktoś tu za coś odpowiada. To, że ten czy inny politykier przegra wybory to żadna kara. Polska to dziki kraj legalizowanego bezprawia, gdzie TK klepie kradzież pieniędzy z OFE, prokuratura umarza każde śledztwo w sprawach związanych z politykami vide sprawa nieopublikowania wyroku TK, gdzie w toku postępowania świadek jasno zeznał kto wydał i jaką decyzję. Wiejska i okolice, także publicyści i dziennikarze widać żyją w matriksie urojeń.
W kraju katolickim stary kawaler nie powinien być premierem.Rodzina na pierwszym miejscu czyli ojciec,matka i dzieci.Tak sobie myślę wizerunkowo.
„Nikodem, przerażony wizją nieuchronnego blamażu za granicą w związku z nieznajomością języka angielskiego, odmawia.” A tu dodatkowo ten Tusk…
Brrr…
@Adam Szostkiewicz
7 grudnia o godz. 22:49
„Tu jest Europa. I taki obyczaj polityczny tu dominuje. Słusznie, bo wiadomo kto ponosi odpowiedzialność za rządzenie.”
Hy, hy, hy….jest Pan pewien?:)))
To będzie test. Jesli Duda zaakceptuje nowy rząd o znów powierzy tekę Ministra Obrony Macierewiczowi to znaczy, że znów dał sie ograć jak dziecko i nie jest Dudą tylko Dudusiem.
Nie zgodził bym się z Panem w umniejszaniu pozycji Morawieckiego. Ten ruch wydaje mi się też logiczny z punktu widzenia Kaczyńskiego – zamienić bezwolną i w sumie bezbarwną Szydło na zakochanego w prezesie, a więc też mocno spolegliwego mistrza piaru, o doskonałej prezencji i obytego w kręgach biznesowych. Choć z naszego punktu widzenia jest to oczywiście nieuczciwe, bo jedynym niekwestionowanym liderem i wyznacznikiem kierunku polityki PiS-u jest Kaczyński, który jest mistrzem zakulisowych rozgrywek.
Po pierwsze , Kaczyński boi się zostać premierem. Boi się jak ognia konfrontacji z zachodnimi politykami face to face i to temu służyła ta szopka z badaniami , że niby on tak racjonalnie i z troską z o dobro ojczyzny te badania. A wystarczy sobie przypomnieć jego brata , z jaką nieporadną miną stał zagubiony i osamotniony wśród europejskiego establishmentu. Kaczyński stałby podobnie ,tylko mina była by ponura i nabzdyczona.
Po drugie pewnie chce się pozbyć Szyszko i Macierewicza bez narażania się Rydzykowi i , co za tym idzie , żelaznemu elektoratowi PIS-u. Całe odium spłynie na Morawieckiego , który i tak jest dla suwerena z kosmosu raczej niż z ich Szczytna czy innej Przysuchy.
Dla mnie najistotniejszy w tym wszystkim jest fakt, że mimo gromkich zapowiedzi samego pana zwykłego posła o swoim premierostwie, nie doszło do tego. To żelazny dowód, jak bardzo PiS dołuje we własnych niezliczonych (niestety za nasze pieniądze podatników) wewnętrznych sondażach. A komusza gospodarka prędzej czy później skonczy się głębokim kacem oraz Solidarnością, jak to było po Gierku.
Telenoweli mydlanej ciąg dalszy, ale za to „dziennikarze” mają czym się zajmować.
W międzyczasie PiS przejęło sądy.
Co za różnica, kto stoi na czele szajki, jak za sznurki pociąga boss z tylnego rzędu .
Dwa lata do ważnych wyborów, rok do początku maratonu wyborczego – czas przestać lżyc obywateli i wystawić zamiast powiatowej zmęczonej „szarej Polki” ładnego pana w garniturze. Własny elektorat wybaczy a może miejski wyborca da się nabrać. Już tykle razy się udało.
Rzeczywiście szopka!W Sejmie obrona Szydłowej jak niepodległości,a wieczorem „rezygnacja”.
Ach!Te kwiaty (powinny chyba być wieńce,jak to przy pogrzebie?),te całuski!
Nie ma się co podniecać,bo przecież nic to nie zmienia.A przedstawienie musi trwać!
„… najpierw szefową rządu była szerzej nieznana i niemająca stosownych kwalifikacji Beata Szydło”
A jakie kwalifikacje na szefa rządu mieli np. Jan Krzysztof Bielecki albo Ewa Kopacz?
W publicznym niemieckim telewizji (Tagesschau) mówili że Morawiecki studiował w Hamburgu „integrację europejską” a nawet napisał część książki na temat „prawa europejskiego”. Nie wiem czy to co napisał jest mądry ale najmniej wynika z tego że Morawiecki powinni trochę wiedzieć i rozumieć jak szkodliwe jest dla Polski polityka PiSu i zachowanie Adriana (TK, Sądy, fakt że ignorują prawo międzynarodowego itd). ALE Morawiecki i tak popiera PiS!
Nie rozumiem dlaczego niektórzy ludzie piszą że mógłby naprawiać fatalny obraz Polski w Europie. On najmniej na mnie robi wrażenie jak cwaniak, po prostu trochę jak jakis bezczelny menedżer Volkswagena który nie ma moralności. Może trochę za twarde ocena ale chodzi mi o wrażenie ktore robi Morawiecki na mnie a to fatalny. Mysłę że Szydło powinna być karana ale najmniej miała taką reputację być naiwną wieśniaka ktora nie wie lepiej.
Junior nie jest winny za to co jego ojciec powiedział („narod stoje ponad prawem” to bezsensu) ale junior mogłby się najmniej dystancować. Czy tak zrobil?
Snakeinweb trochę dzieli włos na czworo. Wiadomo o co chodziło red Szostkiewiczowi gdy pisał o demokracji zachodniej (Australia, Anglia, Niemcy itd). Wyborcy by wyśmiali lidera który zwycięża a później nie rządzi
Diagnoza Slawczana – jak najbardziej trafna. Problemem podstawowym jest jednak bierność większości społeczeństwa. Co zaś do wyborców PiS to przyjmą każde nawet najbardziej bzdurne tłumaczenie posunięć prezesa. W sierpniu 1939 r. Hitler swoim wyznawcom, a Stalin swoim wytłumaczyli taktyczny sojusz dwóch zdawałoby się antagonistycznych na śmierć i życie państw totalitarnych. Przeciętny wyborca PiS skonsumuje i wczorajszy kabaret z przedpołudniową spektakularną obroną B. Szydło w Sejmie i jej wieczornym podaniem się do dymisji. Trzeba mieć mentalność marnej gosposi – myślę o p. Szydło – by znieść takie upokorzenie.
…pan prezes to,, wielkiej klasy sternik,, polityczny ale za plecami innych tz.cykor,
@andrzej52
jaką pracę? Słuchanie poleceń to nie taka ciężka praca (zapytajcie Szydło).
A taki Jaki, też pracowity przecież, ministerstwo, komisja, media…. i daje chłopak radę.
Nie wykluczam powtórki z Sikorskiego: pobędzie ważną figurą w PiS-ie, a później… wyleci.
O ile ogółowi PiS-u stawiam ocenę mierną i za moralność, i za intelekt, to Morawieckiemu – za moralność pałę, ale za intelekt… co najmniej ocenę bardzo dobrą, jeśli nie celującą. Nie wydaje mi się, żeby Morawiecki ze swoją wiedzą, wykształceniem, doświadczeniem, talentami i obyciem w wielkim świecie był w stanie długo wytrwać w tej hiper-ksenofobicznej, hiper-zaściankowej i ograniczonej intelektualnie zbieraninie czcicieli Rydzyka. Że się powołam na ewangeliczne porównanie – młode wino w starym bukłaku się nie utrzyma.
Za króla świrasa,
Nie jedz, nie pij i zaciskaj pasa.
To nas teraz czeka. Podatnicy zostaną wydojeni do ostatniego grosza. A potem będą musieli oddać… krew. W tym samym czasie lepszy sort będzie rozdawał sobie łupy (filozofia Janosika – odebrać bogatym i dać sobie).
Nie mają racji ci, dla których wybór Morawieckiego jest próbą pozyskania przedsiębiorców. Prezesowi chodzi tylko i wyłącznie o kasę.
PS. Trzeba być świrem, żeby za cel w życiu uznać zburzenie Pałacu Kultury.
Czy to Pałac Kultury?
Nie, to tylko chmury.
AS trudno dogodzi.
„Een er for lille og een er for stor, Een spiller kort, og een går på kro’r, Een er for splejset, og en er for svær, Og sådan er der noget ved en hver.”
Innymi słowy nikt z obozu przeciwnika niczego nie potrafi i do niczego się nie nadaje. Ot takie kazanie skierowane do kościelnego chóru.
Dlaczego niestety? Gorszego premiera niż Szydło po prostu nie może być.
Morawiecki został p.o.premiera bo tatulo tak chcieli! Bycie przekaźnikiem myśli Prezesa Wszystkich Prezesów jest obciachem! Przecież gołym okiem widać słychać i czuć co p.o.premiera samodzielnie może. Wczoraj KC PiS pokazał p.Szydło co o niej myśli i co ona może. Prawdziwa twarz Prezesa Wszystkich Prezesów jest doskonale widoczna na dzisiejszych obradach Sejmu. On ma głęboko w d….e suwerena głosującego na opozycję w tym samym miejscu ma też Andrzeja vel Andrian. A ten jak wynika z „Ucha….” już smaruje narty. Może to i dobrze bo robi to najlepiej! Strach się bać!
Być premierem w rządzie Kaczyńskiego to nie w kij dmuchał. Drogi krawat na miejsce taniej broszki. Reszta bez zmian.
@jjw
Ja nie dzielę włosa na czworo, tylko twierdzę, że nie ma takiej zasady demokracji zachodniej mówiącej, że szef partii dominującej musi sprawować rządy. Ja na przykład potrafię sobie doskonale wyobrazić partie polityczne bez szefów, z szefowaniem zbiorowym (tak mają np. niemieccy Zieloni a w Polsce partia Razem) czy też rotacyjnym. To że typowy homo sovieticus w Polsce nie potrafi sobie wyobrazić „porządnej partie”, która nie działa w stylu stalinowskim, to już jest inna para kaloszy.
Na stanowiska wykonawcze często są najodpowiedniejsze jednostki zupełnie innego typu (np. przywódczego lub urzędniczego) niż na stanowiska partyjne czy parlamentarne. A oddzielenie władzy wykonawczej od partyjnej uważam osobiście za dużą wartość.
Nawet w Polsce najlepsze rządy ostatnich lat uważam te utworzone wbrew tej logice. Takim był np. pierwszy rząd Mazowieckiego od zadań specjalnych a potem rząd Buzka i po części rząd mniejszościowy Belki.
A może to właśnie PJK wykazuje się nowoczesnym myśleniem. Może na naszych oczach zasada, że lider partii musi zostać premierem staje się przeżytkiem. Do tej pory wymiana premiera lub rekonstrukcja rządu przebiegała po skandalach, aferach czy kompromitacji itp. Podoba mi się zasada wyboru premiera pod konkretne zadania i cele. Pojawiają się już partie, organizacje, które nie mają „prezesa”/ „przewodniczącego” jak Partia Razem i co wtedy z tą „złotą zasadą”? Ludzie głosują na program, a przez to na partie, które ten program tworzą i realizują. Tak więc to partie są rozliczanie, nie do końca ich liderzy.
ditto. Nikt się nie nadaje. Mamy tego codziennie nowe dowody. I tylko Polski żal.
Ciekawa analiza decyzji Kaczyńskiego, oby to była prawda.
Może sie nawzajem pozagryzają w walce o stołki i „spuściznę” po Małym.
„Teraz nie ma już czego i z kim przegrać. No więc jak nie ma z kim przegrywać, to trzeba zacząć walczyć z samym sobą. I teraz obserwujemy chyba początek tej walki, początek końca. Obym miał rację.”
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,22755498,to-jest-pomrocznosc-jasna-jaroslawa-kaczynskiego-poczatek.html#BoxNewsImg&a=167&c=96
@ azur
8 grudnia o godz. 12:50
„Dlaczego niestety? Gorszego premiera niż Szydło po prostu nie może być.”
Nigdy nic nie wiadomo. Kiedyś myślałem, że nie może być gorszego prezydenta Polski niż Lech Kaczyński. Andrzej Duda udowodnił, że się myliłem.
Starając wykrzesać z siebie choć odrobinę obiektywizmu to B.Szydło jako polityk jest fenomenem. Doprowadziła PiS do wygranej i to w jakim stylu. Podjęła się realizacji programu wyborczego też można powiedzieć, że zwycięsko. Najbardziej Krytykowane zmiany jako niedemokratyczne inni uznają jednak jako zwiększenie demokracji i to na wzór rozwinętych modeli zachodnich.
Teraźniejsze zmiany nie są niczym niezwykłym. Zwycięstwo jeszcze nie Pyrrusowe siłą rzeczy wytworzyło wiele niebezpiecznych napięć : z UE, z opozycją, ze sporą częścią społeczeństwa , na linii ministrowie prezydent, i pewnie jeszcze wiele innych. Morawiecki jako człowiek niemalże z zewnątrz oraz z doświadczeniem korporacyjnym uznawany jest pewnie za osobę bardziej bezstronną , której łatwiej przyjdzie rozładowanie tych napięć. Zadanie zpewnością niełatwe bo i zwykła codzienność jako minister to spore wyzwanie.
Podobno PAD o zmianie premiera dowiedział się z mediów. Jeżeli to prawda to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Pamiętam teraz że Morawiecki mówił w gazecie w Niemczech (a z tego powodu nikt nie bierze go na serio:
„Prawo nie jest najważniejsze… musi ustąpić przed wolą narodu.”
Tu coś nie tak, bo kto nam mówi co jest wola narodu?
Na pewno nie PiS 🙂
Ale jeśli dobrze pamietam tu w polityce mądry redaktor (nie Pan Szostkiewicz, tylko inni) napisał że ewidentnie prawo jest najważniejsze. Z tym jednak też nie zgadzam się. Prawo faktycznie nie jest najważniejsze od moralność. Jeśli sumienie mi mówi wyrażnie że mam robić „A” a prawo mówi mi że mam robić „B”, ale sumienie mi znowu mówi że „A” jest dużo lepiej niż „B” a „B” nawet bardzo zle? Co mam robic? Mam ewidentnie robić „A” bo sumienie mi tak mówi, bo sumienie jest od Boga ale prawo jest od człowieka. Prawo może być kompletnie przeciw moralnościa np jeśli żyjemy w dyktaturze. Wtedy trzeba nawet ignorować prawo.
TYLKO w DEMOKRACJI człowiek ma moralny obowiązek szanować prawo w panstwie, bo prawo jest wynik tego co naród po mało w wolnych wyborach stworzyło. Prawo to jest umowa między ludżmi w demokracji. To co ludzie chcą. Moralny człowiek ma szanować to co ludzie chcą, więc ma szanować prawo!
Nie mamy innej mozliwości poznać wolę narodu niż w wolnych wyborach ktore decydują na to jakie prawo mamy.
A Morawiecki takie proste rzeczy nie rozumie a z tego powodu myslę że on będzie najgorszym premierem Europy.
Walec historii niebezpiecznie w grudniu przyśpiesza. Dopiero początek miesiąca, a za jednego bitcoina można dostać przeszło 15 tysięcy dolarów. Parę lat temu, za picę zamawianą na lunch płacono kilka bitcoinów, a dzisiaj za tą sumę można kupić luksusowy samochód. Nie wiadomo, czy to rośnie bańka spekulacyjna, czy też wartość drukowanego pieniądza jest tak realnie niska, że globalni milionerzy lokują go w wirtualnym bitcoinie. Pieniądz drukowany w nadmiarze przez narodowe i prywatne banki widocznie już wypełnił materace milionerów w rajach podatkowych, a teraz nadmuchuje bitcoina. W normalnych czasach wartość wirtualnego pieniądza rośnie wtedy, kiedy jest więcej kupujących niż sprzedających, ale to nie dociera do obecnych celebrytów politycznych i pojawiają się opinie, że trzeba zakazać bitcoina w świecie „wolnego rynku”.
Ten świat wolnego rynku przeżywa kolejne spazmy. Inflacja jest tak wielka, ta prawdziwa inflacja, nie ta oficjalna, że strach zostać rencistą. Jeżeli renciści nie będą umierać wystarczająco szybko, to za parę lat ich renty nie starczą im nawet na gwóźdź do trumny.
Tylko oficjalna propaganda trzyma się mocno. Telewizyjne komentarze do złudzenia przypominają czasy PRL. Co chwila trzeba się uszczypnąć, żeby sprawdzić, czy to nie jest nasz sen, w którym trwa retransmisja programu z wczesnych lat gierkowskich, czyli z ubiegłego stulecia.
W globalnej polityce jest podobnie. Na zachodzie wieje chłodem „zimnej wojny” w czasach globalnego ocieplenia. Najważniejszy przywódca zachodniego świata zaskoczył wrogów i przyjaciół, przenosząc ambasadę mocarstwa, do tej części miasta, podzielonego na pół, która była zajęta kilkadziesiąt lat temu po lokalnej wojnie kilkudniowej. Nazwę miasta na Bliskim Wschodzie, nie będę wymieniał, bo się boję, abym nie został postawiony pod paragraf, który prawnicy mogą dowolnie interpretować. Rezultaty tej decyzji mogą w przyszłości przejść najśmielsze oczekiwania jej pomysłodawców.
W Polsce miesiąc grudzień okazał się dla Polaków niebezpieczną porą. Pani premier Szydło sama się podała do dymisji w czasie narady w lokalu partyjnym partii rządzącej. Dawniej to prezydent przyjmował dymisję gabinetu, ale w czasach sukcesu ekonomicznego nie ma czasu na ceregiele. Dymisję pani premier, ogłoszono w mediach, wyliczając jej sukcesy, i stało się. Miejmy nadzieję, że nowy premier uporządkuje polskie obyczaje, dotychczas obowiązujące w państwach europejskich.
Poczekajmy na skład nowego gabinetu. Może zauważymy brak osoby, którego braku oczekujemy. Jeżeli to się nie sprawdzi, to znaczy , że sprawy idą w dobrym kierunku i „ostateczne zwyciętwo” jest blisko, czego życzymy sobie, mediom i nowemu premierowi.
Kończąc ten krótki felieton, tak na poważnie, to można ze szczerego słowiańskiego serca pogratulować rządowi Prawa i Sprawiedliwości konsekwencji w walce z korupcją, co jest jego prawdziwym sukcesem i powodem do dumy. Tak trzymać.
Dlaczego?
Bo chce żebyście o tym dyskutowali.
A w tym czasie morduje niezawisłość sądów.
Widowisko mogło by zostać potraktowane jako żałosne i żenujące, gdyby nie wspomnienia działań kierowniczej siły narodu z czasów słusznie minionych.
W tym widowisku brakuje tylko samokrytyki premier Szydło.
Mam wrażenie, że prezesowi PiS tkwią mocno w pamięci nauki marksizmu-leninizmu, z których miał swój egzamin doktorski.
Mimo upływu wielu lat, kiedy czytałem książeczkę B. Russella: Why I am not a communist, przypomina mi się rozmowa autora z tow. Leninem. Gorąca ją polecam komentatorom.
„ditto. Nikt się nie nadaje.”
Panie Redaktorze, ależ tak, jest spora osób, które się nadają.
Schetyna się nadaje, Lubnauer się nadaje i ten sympatyczny brodacz z „Razem” też się nadaje.
Problem tylko w tym, ups, że ich elektorat nie chce…
Jedyna rada: krzyczeć na cały świat, uruchamiać Guy’a i kogo tam jeszcze.
Może nas zokupują i będzie git, jak marzono za komuny?
Wybór Jarosława Kaczyńskiego na premiera spowodowałby sytuację, w którejj nie miał by On czau na kontrolowanie swoich ludzi w partii, rządzie i innych instytucjach
Jeżeli „Morawiecki, niestety”. To kto w/g p. redaktora Szostkiewicza, „stsety”?
A. Szostkiewicz: „Premierem rządu pisowskiego powinien być od początku Jarosław Kaczyński. Takie są reguły demokracji typu zachodniego”.
J. Kaczyński praktycznie jest szefem frakcji parlamentarnej, która rządzi, mając oczywiście duży wpływ na bieżącą politykę. Podobnie jak kiedyś B. Geremek, który był szefem frakcji parlamentarnej w rządzie Suchockiej. Red. J. Żakowski (wówczas rzecznik B. Geremka) twierdził, że to absolutnie normalne, iż politykę robi się w Sejmie.
„Przykładem jest przemilczanie przez Morawieckiego problemu, jaki mamy z inwestycjami”.
To mit z tymi inwestycjami i że przmilcza (a przy okazji przypominam legendarne inwestycje Gierka), bo można się rozwijać w tempie powyżej 4 proc. dobrze wykorzystując rezerwy. Nie ma jeszcze danych za IV kwartał br., ale inwestycje mają osiągnąć 8-9 proc,. a w przyszłym roku przyśpieszyć i ciekawe, co wówczas stanie się „problemem” opozycji? Pewnie niesłusznie przegrzana gospodarka.
Adam Szostkiewicz
8 grudnia o godz. 13:15
„I tylko Polski żal”.
Wszyscy pamietamy jak konstytucyjny minister poprzedniego rządu, B. Sienkiewicz, żałował ( … i kamieni kupa). Każdy zna ten cytat, ja zaś lubię ministra Sienkiewicza przynajmniej za szczerość.
Panie redaktorze Szostkiewiczu i przedswiateczni czytelnicy „Polityki” i panskiego bloga, mlody Morawiecki byl, jest i bedxie marionetka nie tlko starego kawalera z Zoliboeza w Warszawie.
Polska?, moj kraj, ma kraina przez Jarka Kaczybskiego i pazernyxh na wsz elkie sposoby opaslych i tez chudyc h biskupow, syraci niepodleglosc.
Ob. Morawiecki bedzie slepo czynil to co nakazal mu kawaler kiedys z fimu co ukradl ksiezyc….
Tak mi sxryd za aktorzyne J. K.
W Polsce nie ma przyszlosci …
P.Szostkiewicz ma rację z niepisaną zasadą trzymania rządu i partii w jednej ręce (tyle, że chodzi raczej o demokracje parlamentarne a nie prezydenckie jak USA czy Rosja).
Jakie fatalne skutki może mieć to rozdzielenie funkcji pokazuje przykład kanclerza Schmidta któremu SPD wypowiedziało posłuszeństwo po decyzji o stacjonowaniu amerykańskich rakiet. Od tego czasu owa zasada jest bez mała obowiązująca niezależnie od tego, co się komu podoba i co by mu było wygodne. Właśnie w niemieckiej CSU nastąpiło rozdzielenie funkcji i jest to oznaką, że szef rządu i partii Seehofer zakończy po wyborach w przyszłym roku karierę (nowy premier Söder).
Zmiana premiera
W zasadzie polityczna pozycja Polski na świecie jest tak fatalna, że każda zmiana może być tylko zmianą na lepsze. Polska jest izolowana, nikt z polskimi dyplomatami nie rozmawia. Nie są zapraszani na żadne spotkania i nikt się z polskim zdaniem nie liczy. A najśmieszniejsze, że na całym świecie (no, nie na Antarktydzie) każdy, kto słyszy o Polsce rozkłada ręce albo kręci głową. Oczywiście tego, co myśli nikt w oczy nie powie bo w demokracjach nie ma zwyczaju mówić źle o innych, o Izraelu też nie. Ciężkie oskarżenia Izraela można znaleźć akurat w Polsce. Ale tu się mówi źle o wszystkich.
Problem z Morawieckim i jego kolegami z banków polega raczej na tym, że banksterka, majątek i znajomość języków (hi hi, ale argument) wcale nie są gwarantem ochrony przed kołtuństwem i religijnym ekstremizmem, nacjonalizmem, ciągotkami do zamordyzmu i władzy absolutnej.
Najciekawszy jednak problem to, dlaczego Kaczyński dokonał zmiany. Może by coś o tym.
@Vera
Helmut Schmidt to akurat przykład wybitnego kanclerza Niemiec, który nigdy nie był szefem partii. Szefem partii był równie wybitny Willi Brandt.
A z tym posłuszeństwem partii to coś ci się pokićkało z ruskim kołchozem i z III RP. W Niemczech słowo „posłuszeństwo wodzowi partii” jest ustawowo zakazane a próba idąca w tym kierunku jeśli nie skończyłaby się wywaleniem „wodza” przez partię w 3 dni, to skończyłaby się wywaleniem „wodza” lub delegalizacją partii przez sądy lub przez Trybunał Konstytucyjny w 7 dni.
Z Morawieckiego wylazł pisowski oszołom. Pierwszy wywiad obowiązkowo u Rydzyka, ten zachwyt nad genialnymi rządami PiS, no i te brednie o rechrystianizacji Europy. Podła zmiana i nic więcej.
Autor: Czym sie rozni miekki nacjonalista od twardego patrioty?
ml
andrzej52
8 grudnia o godz. 13:22
Wyjaśnienie tego zadziwiającego ruchu politycznego znajdziesz gdy przeczytasz to co Torańska pisze o JK i co wydobyła z niego w swym wywiadzie. podstawą jest jej stwierdzenie cytuje
„Dla mnie jest graczem bez poglądów. A najciekawsze, że – jak sądzę- jego wcale nie podnieca rezultat gry. Tylko sama gra, mechanizm przestawiania figur”
Czyli jak się wygra to zobaczymy co z tym zrobić.
„Nie ma idei, po prostu robi się politykę. Społeczeństwo traktuje się jak masy, nie próbując niczego tłumaczyć”
” potrzebuje teatru. (…) Do tego jest próżny”
Od dziecka marzył o rządzeniu i Teresie mówił ze choćby własna partią. Cel ten jak widać osiągnął.
Nikomu nie wierzy wszędzie węszy spiski.
Po katastrofie w której zginął brat widać nasilająca się chorobę psychiczną.
Teraz marzy by zostać drugim Piłsudskim.
Metodą polityki JK jest napuszczanie ludzi na siebie i wygrywanie konfliktu dla siebie i swej polityki.
Wiem że coraz większa liczba ludzi w PiS uważa go za obciążenie i chciała by się go pozbyć. On o tym oczywiście tez wie.
On tak jak każdy mono władca nie pozwala by ktoś za bardzo urósł bo stwarza zagrożenie.
Wg mnie cała akcja jest spowodowana zagrożeniem swej władzy coś zrobić stworzyć wewnętrzny konflikt osłabiający to zagrożenie.
On wie, że ludzi w PiS scala jego wizja pełnej i niekontrolowanej władzy tej partii.
Na razie wiem, że Morawiecki nie ma dużego zaplecza politycznego (jest kimś z zewnątrz) i wie że przez wielu nie jest lubiany. W tym tekście trafnie stwierdzono, że stary trzon PiS go nienawidzi. On Musi osłabić rosnące wpływy Macierewicza i Ziobry , ale oni są mu potrzebni do realizacji polityki i nie możne ich zdymisjonować. Głupiego Dodę udało mu się zdominować , ale jak się okazało nie do końca i ma z tym problem. Duda dostrzegł że może zostać przez JK wykiwany i zaczął się bronić. Wie że źle będzie jak PiS totalnie przerżnie wybory i z tego powodu raz twardy raz miękki.
Oczywiście konflikt wewnętrzny bardzo osłabia i on to wie , ale nie umie tego rozwiązać inaczej.
Uważam, że to początek końca sukcesów PiS po wygranych wyborach.
Na Morawieckim może się przejechać bo ten gość ma wielkie ambicje polityczne i jest inteligentny. Dał mu dożo władzy , a czasu do wyborów coraz mniej.
W polityce nalezy kierowac sie jedna zasadnicza zasada. To co zostalo oficjalnie zdementowane przez wladze posiada automatycznie wszelkie znamiona prawdy.
@neospazmin
Czym sie rozni miekki nacjonalista od twardengo patrioty.
Miekki nacjonalista cierpi na szanker miekki, a twardy patriota na nagniotki.
Wielokrotnie w przeszłości zżymałem się i złośliwie próbowałem podgryzać @Gospodarza za jego, w mojej opinii nie przystające do skrzeczącej rzeczywistości pryncypialności.
Teraz sam muszę użyć takich samych zasad w ocenie młodego Morawieckiego.
Nie mam szacunku dla durnia, który chwilę temu, w bejzmencie polonijnego, chicagowskiego kościółka przechwalał się rzucaniem butelkami z benzyną w milicję. (Czy w ZOMO)
Jeszcze jakoś tam zrozumiałbym postępowanie nastolatka w stanie wojennym. Chiciaż też z wielka trudnością, gdyż ja w tamtym okresie ledwo przekroczyłem dwudziestkę a jednak miałem na tyle rozumu, aby nie posuwać się aż do takich czynów.
Ochotę miałem, w piwnicy trzymałem wtedy wszystkie materiały potrzebne do zrobienia napchanej gwoździami prochowej bomby rurowej, ale jednak jej nie zrobiłem i nie rzuciłem.
Nawet bedąc młokosem miałem szacunek do haseł Martina Lutera Kinga, Gandhiego i naszego Wałęsy. Solidarność, ta prwdziwa, ta pierwsza, to był sprzeciw bez uciekania się do przemocy.
Solidarność Walcząca taka nie była.
Młody Morawiecki, wtedy pod wpływem ojca -oszołoma, jako nastolatek był (powiedzmy) usprawiedliwiony.
Morawiecki w 2017 roku, dorosły, wiecepremier, dalej chwalący się butelkami z benzyną, dowodzi braku refleksji. Braku rozumu, co tu owijać w bawełnę.
Czy jego tatuś, czy on sam, czy jego mocodawcy Kaczyński z Rydzykiem, czy ich nadworny płaszczak chcą, aby i w nich jakiś młokos rzucił butelkę z benzyną?
Podsumowując – dureń za młodu i dureń jako dorosły.
No i wyszło na moje (że Morawiecki). Choć szkoda p. Szydło, bo faktycznie zaskarbiła sobie pracą i postawą dobrą opinię wśród Polaków (przeciętnych, nie wszystkich :). Czas pokaże czy było to genialne posunięcie, czy chybione.
@woytek:
Banki emisyjne przeprowadzają złożone analizy, jak wzrasta dochód narodowy i ile pieniędzy trzeba dodrukować (bo wiadomo, że jedyną rzeczą gorszą od inflacji jest deflacja).
Twórca bitcoina sobie założył, że niczego takiego nie ma. Że jest pewna suma bitcoinów, która stopniowo (na mocy algorytmu) będzie wprowadzana na rynek, przy czym im później, tym mniej bitcoinów, aż do wyczerpania puli.
W efekcie mamy ekonomię po jednej (drukowanej) stronie; oraz naiwną ideologię po drugiej (elektronicznej). Jak dla mnie bardzo oczywiste jest, czy to nadmiar pieniądza drukowanego, czy bańka spekulacyjna.
@SŁOWIANIŃ STANISŁAW:
Bo ja wiem? W Ewangelii coś pisze o tym, że trzeba mieć brata i ojca w nienawiści, więc może wcale nie idzie ona tak w parze z wartościami rodzinnymi :-p
@Neli:
Razem chce uniknąć wodzostwa, ale dla ludzi z zewnątrz to i tak „partia Zandberga”. I na razie oscyluje w okolicach progu wyborczego, więc trudno obstawiać, jak zasada kolegialności przełożyłaby się na obejmowanie funkcji państwowych.
Mi się wcale zasada premiera do konkretnego zadania nie podoba. Wicepremiera –l OK, to inna sprawa. Ale premiera nie — powinna istnieć pewna ciągłość między wyborami, a sprawowaną władzą. Poza tym, o całej sprawie można by jeszcze rozmawiać, gdyby chodziło o fachowców, ale tu mamy dwie osoby, których głównymi zaletami jest umiejętność ustawiania się zgodnie z zaleceniami piarowców. Przy czym Morawiecki jest tu piarowsko sprawniejszy, czego dowodzi jego kariera biznesowa.
@andw:
Rząd ma pozostać niezmieniony, lub prawie niezmieniony. Mamy więc chyba odpowiedź, połączoną z pragnieniem rekatolizacji Europy.
@andrzej52:
Gdyby swojemu rządowi podlegał, to nie mógłby pracować powyżej 267 godzin miesięcznie, czyli robić więcej niż półtora etatu. To ile tego etatu będzie na stanowisku premiera? 1/4?
andrzej52
8 grudnia o godz. 13:22
ciekawa analiza jednak naiwne nieco wnioski.
Napisałem co o tym myślę i o przyczynach dla jakich JK zdecydował sie na taki manewr, ale niestety tekst zniknął , a ja tym razem nie zrobiłem sobie kopii.
Widać ze autor doskonale zna ocen. T.Torańskiej tego Pana
która załączam
„Dla mnie jest graczem bez poglądów. A najciekawsze, że – jak sądzę- jego wcale nie podnieca rezultat gry. Tylko sama gra, mechanizm przestawiania figur”
Nie mam teraz dostatecznie dużo czasu by napisać tekst od nowa a więc bedzie pisany w paru postach.
teraz już zabezpieczę i jak tu nie bedzie wchodził to całość umieszcze u Passenta.
„w nowym rządzie znajdzie się miejsce dla Antoniego Macierewicza”,,
mówi Ryszard Czarnecki i dajcie ludzie sobie spokój z tą dyskusją na temat jakiej „restrukturyzacji rządu” Cała ta szopka tylko po to, żeby Szydło pogonić?
snakeinweb
7 grudnia o godz. 21:55
„. Np. w USA kandydat na prezydenta i prezydent z reguły nie jest szefem swojej partii. ”
Bo tam prezydentem jest marionetką lobby finansowo – zbrojeniowego a kierownictwo partii to organ wykonawczy a nie decyzyjny.
Premier, czyli szef rządu, powinien chyba zabrać się za rządzenie w kraju, a nie za rechtrynizację Europy?
Marzenia to niech on sobie prywatnie spełnia. Suweren to lubi chyba, skoro na to pozwala.
Wszyscy powyżej uważają się za ekspertów, łącznie z tematem przewodnim. Nikt nie zakłada błędu poznawczego a z badań Philipa Tetlocka na 283 zawodowych ekspertach wynika, że zebrane 80 000 prognoz, jest zbieżne z prognozami małpy rzucającej lotkami do tarczy. Im lepszy ekspert tym lepiej uzasadniał dlaczego się pomylił.
Tak więc proponuję więcej powściągliwości i mniej nienawiści powodującej tworzenie się trucizn w organiźmie i apoptozę. Np. przez raka.
Nie krytykuję i nie chwalę. Ale:
– przez dwa lata też bym się wypalił, władza jak narkotyk i dobrze jak ktoś chwyci za płaszcz i zatrzyma,
– eksperckie rządy już były ale nowe tworzy „nowe”,
– zostali wybrani, tego się nie da ukryć i plucie im na drogę to trochę jak
plucie sobie w twarz bo ich komfort pracy to trochę jak nasz komfort życia,
– nieskończoność opinii o sądach i podejrzewanie, że będą partyjni sędziowie jest najlepszym dowodem, że trzeba coś zmienić,
– nasze prawo oparte jest na dekalogu , tak jak dominująca religia chrześcijańska i dlatego wymaga ona powściągliwości w krytyce, chyba, że nie kierujemy się rozumem,
Można by jeszcze dużo dodać ale blogerzy już tu nie wrócą. Liczę na Szefa.
apeptozę.
maciek.g
9 grudnia o godz. 0:12
*On tak jak każdy mono władca nie pozwala by ktoś za bardzo urósł bo stwarza zagrożenie….. Uważam, że to początek końca sukcesów PiS po wygranych wyborach*
Uważam tak samo. Sądzę też, że wpływ na tą decyzję ma stan zdrowia JK. Chyba szykuje mu się dłuższa nieobecność i zdaje sobie sprawę, że buldogi skoczą wtedy sobie do gardeł a Szydło była po stronie ZZ. W mojej ocenie to próba budowania równowagi sił , tylko może się zdziwić bo Morawiecki senior już zbiera w sejmie szable do obrony syna. W każdym razie PIS jaki znamy, może już nic nie wygrać, bo wielkie ambicje potencjalnych delfinów zapewne doprowadzą na 2019 do rozłamu.
Napiszę po raz kolejny ,że Morawiecki to młodsza wersja Macierewicza.
Nałogowy kłamca,mitoman,manipulant,paranoiczny narcyz,neobolszewik,
cwany propagandysta ,miłośnik publicznych występów .
Obaj napędza chorobliwa ambicja i obaj mają wiedzę do pełnionych funkcji na poziomie hobbystycznym.
Wypowiedzi o Mistralach za dolara i milionie elektrycznych aut , dyskwalifikują ich
jako ministrów europejskiego kraju i świadczą ,że nie mają równo pod sufitem.
W roli premiera osobiście wolę Morawieckiego niż Macierewicza ,z powodu tego
,że Antek ostatnio mało mówi, tylko ciągle organizuje te swoje caprztyki ,
a to mnie nudzi.
Morawiecki ,nie ma dnia ,żeby nie gadał w jakimś medium i wtedy mogę się pośmiać,
razem z moim wspaniałym zięciem,który jest ekonomistą i matematykiem przez
co śmieje się głośniej niż ja.
Problemem nie jest to ,która małpa zostaje wpuszczona na arenę ale to co ta
szajka robi z Polską.
”Jak zwykle z PiS nie wiadomo, o co właściwie chodzi”
Ta wymiana premiera była czymś tak dziwnym ,że może warto kupować zielone.
Mauro Rossi
8 grudnia o godz. 17:12
Mam pytanie bo dawno Pan o tym nie pisał.
Jak tam bomba termobaryczna?
grzerysz
8 grudnia o godz. 9:24
Panu redaktorowi nie wypada napisać ,że wygląd i zachowanie Szydło, gwałciło poczucie estetyki
w takim stopniu ,że nie można było skupić się na jej słowach.
Szczególnie udręczał mnie widok wymachiwania piąchą (wielką jak u kowala)
Minimum ,milimetr klasy i można wtedy rozważyć czy ma wystarczające kwalifikacje.
zza kałuży
9 grudnia o godz. 2:45
Proszę się nie przejmować tymi butelkami .Morawiecki ma różne opowieści o
swojej walce ,na różne okazje . Co mu akurat przyjdzie do głowy.
W TVP do martyrologii zaliczył brak ojca przez kilka lat ,ale nie dodał ,że tatuś ukrył
się u jakiejś pani.
Winę zwalił na Jaruzelskiego.
Maria Barring
9 grudnia o godz. 19:46
Zgadzam sie. JK wyraźnie ma problemy zdrowotne. Na zdjęciach wygląda znacznie starzej niż wynika z jego faktycznych lat. No cóż styl życia JK na pewno nie sprzyja zdrowiu i dobra opieka medyczna nic tu nie zdziała.
Sadzę że Morawiecki właśnie z powodu kiepskiego zdrowia JK zdecydował się na premierostwo by zbudować sobie zaplecze polityczne konieczne do skoku na fotel lidera partii. On dobrze wie że przy takim szefie nie ma sznsy na prowadzenie swej polityki nawet w nieznacznym stopniu. JK nigdy z nikim władzy nie dzielił, on chce jedynie MM wykorzystać. Jednak MM to nie Duda i może mieć problemy. Szybkie odwołanie po takim powołaniu to była by już kompletna katastrofa dla PiS