Franciszek: państwa wyznaniowe źle kończą
Papież znów podpadnie polskiej prawicy katolickiej. We francuskim dzienniku katolickim „La Croix” opowiedział się za integracją migrantów, przypomniał, że chrześcijaństwo, tak jak islam, ma misję nawracania na prawdę, jaką obie religie głoszą, więc i chrześcijaństwu można zarzucać dążenie do podboju.
Ale najmocniej brzmi odpowiedź papieża Franciszka na pytanie o model państwa świeckiego. Państwa muszą być świeckie – odpowiada Franciszek. – Państwa wyznaniowe źle kończą.
Według papieża najlepiej sprawdza się takie model laickości, w którym prawo gwarantuje wolność religijną. Co to znaczy w praktyce? Że muzułmanka pragnąca nosić chustę, musi mieć takie prawo. Tak jak katolik musi mieć prawo do noszenia krzyżyka.
We Francji jednak na tym tle toczą się zażarte spory. W zasadzie państwo i prawo zakazują ekspozycji znaków religijnych, wszelkiej religii w przestrzeni publicznej. A nawet więcej: traktuje religie jak rodzaj subkultur, a nie w pełni rozwinięte kultury. Tak uważa Franciszek i dlatego zachęca Francję do otwarcia się na transcendencję, bo to prawo każdego człowieka.
Przypomnijmy, że papież jest zwierzchnikiem Kościoła i nie może posunąć się tak daleko, jak by sobie tego może życzyli radykalnie antyreligijni, antyklerykalni i antykatoliccy zwolennicy laicite.
No dobrze, indagują prowadzący wywiad katoliccy redaktorzy: a jak ma się sprawa eutanazji i małżeństw homoseksualnych w takim modelu państwa? Jak katolicy mają przedstawiać swoje wątpliwości? To sprawa parlamentu – odpowiada papież. Debata parlamentarna powinna sprzyjać rozwojowi społeczeństwa. Prawdziwa laickość powinna brać pod uwagę krytykę i szanować prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Jakże różni się ta publikacja od tego, czym na co dzień wypełnione są u nas media katolickie. Mam silne wrażenie, że nie tylko polska prawica nie lubi, a nawet nie szanuje Franciszka. Wielu polskich katolików w katolickich mediach też traktuje papieża wybiórczo, przemilczając lub mniej lub bardziej otwarcie polemizując z wypowiedziami Franciszka, ostatnio w sprawie migrantów i diakonatu kobiet, wcześniej o bardziej otwartym duszpasterskim podejściu do katolików po przejściach. No i oczywiście w kwestii dialogu chrześcijańsko-islamskiego.
Katolicki dziennik francuski nie ma z tym problemu. Franciszek wspomina, jak w Argentynie był świadkiem, że pokojowa koegzystencja obu społeczności jest możliwa. Tak samo było i jest w Libanie, choć oczywiście dzisiaj ta koegzystencja jest zagrożona, jak na całym Bliskim Wschodzie. Ale to nie islam, tylko fanatycy dżihadu powinni budzić lęk.
Teraz w Europie nowy mer Londynu, muzułmanin, inaugurował urzędowanie w anglikańskiej katedrze. A więc zawsze możliwy jest powrót do Europy, która wyrosła przecież z wielokulturowości. To słowo, tak pogardzane na polskiej prawicy, ma w naszej historii poczesne miejsce. Prawica o tym nie wie albo to wypiera. Wielokulturowość, pluralizm, dialog to pojęcia ze słownikaa Jana Pawła II. Niech się ich prawica nie lęka. Niech spróbuje popraktykować.
Komentarze
Największą przeszkodą w polubieniu papieża przez polską prawicę jest sprawa miłosierdzia. Ogłoszony przez Franciszka Rok Miłosierdzia jest taką kością niezgody między Warszawą i Watykanem. Prawo i Sprawiedliwość nie wyobraża sobie, że można komuś wybaczyć i nie dążyć do zemsty, a nawet kochać „komunistów i złodziei”.
Konflikt pomiędzy Episkopatem Polskim i Watykanem będzie się nasilać.
Autor znowu nadużywa źle rozumianych słów papieża do ataków na polskich katolików. Polska jest państwem całkowicie świeckim w sensie wykładanym przez papieża Franciszka.
Do krajów wyznaniowych formalnie i faktycznie w Europie należą dzisiaj:
– Monako (kat.)
– Liechtenstein (kat.)
– Malta (kat.)
– Watykan (kat.)
– Grecja (praw.)
– Cypr (praw.)
– Wielka Brytania (prot.)
– Norwegia (prot.)
– Dania (prot.)
Państwo świeckie nie oznacza, że ludzie religijni tracą prawa obywatelskie i prawo głosu, a takie chyba państwo marzy się Autorowi i fanatykom „ateistycznej laickości”.
Krytyka Francji przez papieża jest bardzo słuszna, bo tam „laickość” ociera się o fundamentalizm, żeby nie powiedzieć totalitaryzm i de facto prześladowania na tle religijnym.
Jestem absolutnie tego samego zdania papieża Franciszka, ale do głębi nie zgadzam się z wypaczoną interpretacją jego słów w wykonaniu Autora.
A zdanie: Przypomnijmy, że papież jest zwierzchnikiem Kościoła i nie może posunąć się tak daleko, jak by sobie tego może życzyli radykalnie antyreligijni, antyklerykalni i antykatoliccy zwolennicy laicite. jest monstrualnie symptomatyczne. Muszę przyznać, że niemal pękłem ze śmiechu.
No jasne, tylko prawica katolicka ma monopol na rozumienie, interpretowanie albo wymazywanie gumką słów papieży, w tym Jana Pawła II. Uwiera katolickiej prawicy, że są inne poglądy w Kościele, a dziś nawet w Watykanie. Tylko prawica katolicka wie, co mi się marzy i jakie są moje poglądy religijne. A kto to mówił niedawno w polskim rządzie, że nie ma czegoś takiego jak państwo neutralne światopoglądowo, a kto w episkopacie mówił o Kościele jako duszy państwa itd.? Nie formalne definicje przesądzają o charakterze państwa, lecz treść realna życia codziennego. Brytania i Dania są formalnie wyznaniowe, lecz daj Boże, byśmy mieli taki pluralizm i swobodę w dziedzinie religii jak tam.
To Autor wypowiada się jak monopolista wciskający w usta papieża myśli swoje jako papieża.
Ja jako „prawica katolicka” oświadczam, że zgadzam się całkowicie z papieżem w kwestii
a) świeckości państwa w sensie nie narzucania przez państwo nikomu jakiejkolwiek wiary i niewiary
b) Świeckości państwa w sensie niewtranżalania się państwa w to co kto mówi, wierzy, co nosi i co robi publicznie wyrażając również swoje poglądy religijne. Jako „prawicowego katolika” zawsze mnie oburzały pomysły rodem z Francji zabraniania muzułmankom noszenia chust, nawet gdy pracowały jako nauczycielki w szkole publicznej
c) Obowiązku Europy, katolików, ludzi świeckich i ateistów pomagania uchodźcom z krajów biedniejszych dotkniętych katastrofą wojny i nędzy.
A Autora proszę o nie przyprawianie ani Franciszkowi ani „katolickiej prawicy” gęby, jaka mu akurat pasuje powołując się na swoje fantazje i na jakieś bzdety wyczytane w prawackich szczujniach lub usłyszane od nikogo nie reprezentujących pojedynczych osób, a zwłaszcza fanatyków. Ekstrema nie stanowią normy, a wyjątki nie stanowią reguły.
@snakeintheweb
Jak odniesiesz się zatem ( jako „prawica katolicka”, w której imieniu się tu wypowiadasz ), do słów Jarosława Kaczyńskiego, które cytuję „„Nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół.” ?
Podpunkty a,b,c twojej wypowiedzi przyjmuję i pochwalam jako zdroworozsądkowe i bezdyskusyjne, ale powyższa kwestia mnie drażni. Ta buta i arogancja w twierdzeniu, że tylko z jednego okienka widać prawdę absolutną odcięła mnie i wielu podobnie myślących od katolicyzmu… i od prawicy również mówiąc szczerze.
Polskim pseudo-katolikom z PiS-u papież Franciszek zwyczajnie nie pasuje. Najchętniej obwołali by papieżem pewnego zakonnika z Torunia.
Zła to przepowiednia dla obecnego rządu PiS-u.
Przypominam, ze dogmat o nieomylnosci Papiezy dotyczy tylko kwestii wiary i moralnosci. I to tylko wtedy, gdy osad swoj scisle opiera o Pismo Swiete.
W innym wypadku roszczenia do jakiejkolwiek papieskiej nieomylności rozbijają się o liczne błędy popełnione przez Papieży, którzy zaprzeczali sobie nawzajem, a nawet stawali po stronie herezji. Marcelin (296-304) popełnił bałwochwalstwo składając ofiarę w świątyni rzymskiej bogini Westy. Papież Liberiusz (352-66) przyjął arianizm odrzucając boskość Chrystusa, papież Zosimus (417-18) stanął po stronie Pelagiusza, papież Honoriusz I (625-38) okazał przychylność monotelitom, za co został pośmiertnie ekskomunikowany, Wigiliusz (537-55) wziął stronę monofizytów. Grzegorz I (590-604) nazwał antychrystem tego, kto przywłaszczyłby sobie tytuł biskupa powszechnego, co uczynił papież Bonifacy III (607-608). Eugeniusz IV (1431-39) zgodził się na przywrócenie Wieczerzy Pańskiej pod postacią wina w Czechach, podczas gdy Pius II (1458) zgromił ten zwyczaj. Papież Hadrian II (867-72) uznawał śluby cywilne, zaś Pius VII (1800-23) potępił je. Sykstus V (1585-90) pochwalił drukowanie i czytanie Pisma Świętego, podczas gdy Pius VII zganił tych, którzy je czytają. Klemens XIV (1767-74) zniósł zakon jezuitów, zaś Pius VII przywrócił go. Eugeniusz IV (1412-31) potępił Joannę D’Arc skazując ją na spalenie jako czarownicę, zaś Pius X (1903-14) beatyfikował ją, a Benedykt XV (1914-22) kanonizował jako świętą. Urban VIII (1623-44) zagroził torturami i śmiercią Galileuszowi, jeśli nie odwoła heliocentryzmu, zaś w 1992 roku Watykan przyznał, że ziemia jednak kręci się wokół słońca. Pius XII (1876-1958) stwierdził, że ludzie wywodzą się od wspólnego przodka Adama, zaś Jan Paweł II poparł teorię ewolucji, według której człowiek biologicznie wywodzi się z niższych form życia.
Historia dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że papieże są tylko ludźmi, mogą i błądzą, także gdy wypowiadają się ex cathedra rowniez w sprawach wiary. Nie mowiac juz o nauce czy polityce.
A swoja droga ciekawa jestem jak kwestie państwa świeckiego traktuja mieszkajacy w Izraelu Zydzi, ktorzy stworzyli tam typowe panstwo wyznaniowe.
„A więc zawsze możliwy jest powrót do Europy, która wyrosła przecież z wielokulturowości.”
Jet to nieprawda. Wspolczesna Europa wyrosla na kulturze lacinskiej majacej silne oparcie w Chrzescijanstwie. Gdy przypatrzymy sie jej historii to widac jak na dloni, ze wszelkie multikulturowe eksperymenty konczyly sie tragicznie. Tolerancyjna religijnie pierwsza RP upadla na korzysc silnych monarchii gdzie wladza konsekwentnie popierala jedna religie. Niespojne wewnetrznie, multikulturowe Austrowegry posypaly sie jak domek z kart w latach pierwszej wojny. A jeszcze wczesniej z wielkim hukiem upadl Rzym gdy tylko proporcja wielokulturowosci osiagnela punkt krytyczny, za ktorym nie bylo juz powrotu.
Zreszta co tu duzo pisac. Oddajmy raczej glos europejskim politykom:
„W połowie października 2010 roku kanclerz Niemiec, Angela Merkel na spotkaniu z młodymi działaczami CDU stwierdziła, że polityka multikulti poniosła kompletną klęskę. Kanclerz Niemiec powiedziała, że w praktyce teoria społeczeństwa wielokulturowego nie sprawdziła się. Dotyczyć to ma szczególnie mniejszości muzułmańskiej. Również Horst Seehofer, lider bawarskiej CSU, powiedział, że imigranci z krajów arabskich i Turcji nie chcą się integrować. Mulikulti nie żyje – stwierdził Seehofer. Szacuje się, że co czwarte morderstwo i co trzeci gwałt popełnia w Niemczech cudzoziemiec. Niemiecka policja boi się wjeżdżać do niektórych dzielnic w kraju zamieszkanych przez imigrantów.”
„W 2011 Prezydent Francji Nicolas Sarkozy uznał niepowodzenie dotychczasowej polityki wielokulturowości. Stwierdził, że „za bardzo koncentrowaliśmy się na tożsamości osoby, która do nas przyjeżdża, zamiast na tożsamości kraju, który udziela jej gościny””
Minelo pare lat i ktos ich wszystkich poustawial do pionu. Nie zmienia to jednak faktu, ze kiedys mysleli i mowili inaczej.
A na koniec pare slow do:
„(…) a jak ma się sprawa eutanazji i małżeństw homoseksualnych w takim modelu państwa? Jak katolicy mają przedstawiać swoje wątpliwości? To sprawa parlamentu – odpowiada papież.”
No to oddajmy glos Papiezowi:
„Brońcie nienarodzonych przed aborcją, nawet jeśli będą was prześladować, oczerniać, zastawiać na was pułapki, ciągać was po sądach czy zabijać was. Żadne dziecko nie powinno być pozbawione prawa do urodzenia, prawa do wykarmienia i posłania do szkoły. „
@snakeinweb
„Krytyka Francji przez papieża jest bardzo słuszna, bo tam „laickość” ociera się o fundamentalizm, żeby nie powiedzieć totalitaryzm i de facto prześladowania na tle religijnym.”
Brawo.
Jest to rowniez moja opinia.
Francja to panstwo fundamentalistycznie laickie. A fundamentalizm ten objawia sie wlasnie w postaci zwalczania wszelkich religijnych symboli w publicznej przestrzeni. Z katolickimi na czele.
Pod tym konkretnym wzgledem Francja nie rozni sie od niektorych krajow fundamentalnie islamskich.
Obrazek sprzed dwóch tygodni — wychodzimy z kościoła po mszy, a przy wejściu dwie starsze panie dyskutują, przebija się zdanie: „Papież Franciszek nie rozumie sytuacji.”
Franek wie co mówi.
Super katolickość Hiszpanii po śmierci Franco znikła jak poranna mgła.
To samo stało się w kanadyjskiej prowincji Quebec.
Nadmiar państwowej religijności w krótkim stosunkowo czasie doprowadza do skutku odwrotnego do zamierzonego.
To co jest możliwe w Arabii Saudyjskiej czy Iranie w Polsce nie przejdzie.
Nawet obecnie większość wierzących nie popiera pazerności Kościoła i zwiększaniu tegoż przywilejów.
Królestwo Syna Bożego jest nie z tego świata.
Kościół ma służyć a nie panować.
A jednak polemizowałabym z tym prawem do noszenia chusty i innych form zakrywania ciała. To nie jest tylko prywatna, intymna sprawa, jak krzyżyk na szyi pod ubraniem, to silny znak w przestrzeni publicznej, działający na wierzących, niewierzących, a przede wszystkim na inne kobiety. We mnie budzi to zawsze całą gamę silnych uczuć, z gniewem włącznie. Chusty dzielą kobiety na te dobre i bogobojne oraz te zepsute, kusicielki, które nie są godne szacunku, najwyraźniej widać to w szkołach z dużym odsetkiem młodzieży muzułmańskiej. To nie jest pożądane zjawisko, trzeba sobie to wyraźnie uświadomić.
I dopóki za nienoszenie chust gdzieś na świecie karze się kobiety więzieniem, nikt przy zdrowych zmysłach nie może tego tolerować czy wręcz wspierać.
Nie zrozumieją tego wszystkiego mężczyźni, którzy nigdy nie musieli walczyć o swoje prawa, którym zawsze wszystko było dane. Kobiety na Zachodzie widzą, że coraz bardziej widoczna obecność muzułmanów w życiu społecznym prowadzi do erozji tych praw, że w imię zachowania jakiegoś wątpliwego konsensusu poświęca się emancypację i równość. Jeśli już poważnie rozważa się, czy nie uznać publicznego niepodawania ręki kobietom przez muzułmańskiego polityka za jego niezbywalne prawo… Na razie jeszcze dominują głosy potępienia za coś takiego, ale po piątym, dziesiątym razie to już się znudzi i wszyscy machną ręką. Nie chce podać? A to szkoda.
@ mickor
PiS to jest partia „bolszewicka” a nie „prawicowa”. A gadki tej „prawicy” o katolicyzmie są tyle warte co gadki Stalina o sprawiedliwości społecznej i socjalizmie. Wprawdzie w co trzecim słowie w ustach, ale oprócz pałkarstwa ideologicznego bez żadnego znaczenia.
Dzieki NAUCE wiemy dzisiaj, ze zalozyciele religii byli pod wplywem
zaburzen psychicznych tzw. PSYCHOZ. Slyszeli nie istniejace GLOSY,
mieli ZJAWY oraz OMAMY. Abraham slyszal GLOS, ktory nakazywal mu
zgladzic wlasnego syna. Odrobina ostatniego ROZSADKU uratowala
maluchowi zycie.
Prosze przeczytac rowniez w N.T. ksiege Marka 3 : 21
Religie WON z polityki- natychmiast !
Religie niszcza pokoj- zawsze + wszedzie ! ! !
No nie, Franciszek nie zgłosił projektu ustawy, tylko wygłosił przemówienie. Ale zgadzam się, że publicznie broni on doktryny i etyki katolickiej. Jakże by mógł inaczej? Co do analogii z państwami muzułmańskimi i Francją laicką, to bez przesady. We Francji nie ma jednak policji religijnej i nie karze się śmiercią lub okaleczeniem za zniewagę lub krytykę pod adresem ateizmu i państwa świeckiego. Więc sformułowanie o fundamentalistycznym państwie świeckim jest demagogią wynikającą z uprzedzeń. Na przykład o wielokulturowości. Ale jeśli ktoś woli życie wśród swoich i tylko swoich, jego wola i jego strata.
Prawica świecka wodzi za nos purpuratów ,czy odwrotnie.Wahadło na prawo ,poszło po śmierci JP2.Wsakzaówka zegara stal się biznesmen z Torunia ,hołubiony przez wiekszośc. purpuratów.Swoją role w historii przegrał pan Dziwisz..A przejdzie do historii prymas Glemp ,o którym prawica chce zapomnieć.Niestety papież nie zdąży mianować swoich pasterzy ,aby zmienili czasy neo inkwizycji w kraiku nad Wisłą.Kto się cieszy ,?Szatan.
@snakeinweb
Bez urazy ale subtelnie uciekasz od problemu – To że nie istnieje prawo neutralne światopoglądowe nie głosił wcale żaden pislamista tylko ABP GĄDECKI jeśli dobrze pamiętam -to nie jest żaden religijny ekstremista tylko mainstream 😀
Niestety ale problem z wami „prawicowymi katolikami” jest taki że nie chcecie przyznać że JEST poważny problem z religią , przynajmniej w Polsce, ale być może i na świecie……Poglądy które ty nazywasz „ekstremizmem religijnym” były jeszcze kilkadziesiąt lat temu mainstream’em w katolicyzmie , a w kraju nad Wisłą są nadal. Jeśli na zachodzie jest inaczej to NIESTETY w dużym stopniu dzięki „laicyzacji” prowadzonej często środkami administracyjnymi. Problem jest taki że demokracja jest fikcją jeśli nie istnieje równowaga dla silnego licznego ciała religijnego zorganizowanego w kościół albo dla jego świeckiego odpowiednika w postaci np. partii komunistycznej. Pluralizm polityczny działa tylko wtedy gdy w społeczeństwie występuje REALNY pluralizm tzn gdy żadna zdecydowana opcja światopoglądowa nie ma zdecydowanej większości.Trzon społeczeństwa muszą stanowić „niezdecydowani” bo to oni gwarantują możliwość zmiany polityki poprzez wybór kogoś innego Dlatego żadne zorganizowane ciało religijne ani światopoglądowe (kościół lub partia komunistyczna) nie może mieć większości w społeczeństwie, a w każdym razie aktywnej większości). Rozwiązania są z grubsza dwa : albo realny pluralizm religijny gdzie jest WIELE wyznań chrześcijańskich i wszystkie „szachują się” nawzajem gwarantując świeckość sfery publicznej, albo też świeckość wpisana w instytucję stymulująca laicyzację jak to ma miejsce we Francji. Niesympatyczna prawda jest bowiem taka że monokultura religijna jest niekompatybilna z demokracją. Przykład dogadaliśmy się w sprawie aborcji: dostaliście 90% tego co chcieliście, ale i tak jak Kopaczowa wykonała ustawowy obowiązek wskazania lekarza dla legalnej ciąży to podniosły się głosy, że należy się ekskomunika bo jako katoliczka powinna sabotować prawo tak jak każdy człowiek powinien sabotować prawo prowadzące do Holocaustu. Biskupi WTEDY nabrali wody w usta, ale zauważ że teoretycznie te głosy były , z religijnego punktu widzenia, zasadne. A jednak umowa społeczna wymaga by -pacta sunt servanda -zawarliśmy umowę w postaci ustawy i nie możecie odmawiać nikomu ustawowego prawa. Nie możecie zmieniać warunków umowy w trakcie – NIE NIE DA się uwolnić katolików od moralnej odpowiedzialności (no chyba żeby wprowadzić zakaz zajmowania przez wierzących funkcji w ministerstwie zdrowia -ale to przecież byłaby dyskryminacja). I właśnie dlatego świecie państwo rozumiane jako siła przeciwstawiająca się religii JEST niestety konieczne, przynajmniej w warunkach monokultury religijnej. Jeśli wtedy zostało ono obronione to TYLKO dlatego że biskupi ocenzurowali się SAMI i milczeli….To jednak pokazuje że niestety presja sekularyzmu JEST konieczna -bo alternatywą jest jest jeszcze większa presja i kompletna dominacja katolicyzmu. A podane przez Ciebie przykłady państw wyznaniowych są błędne bo istnieją TAKIE formy państwa wyznaniowego które nie są niczym innym jak parawanem sekularyzacji -w Danii na przykład jest kościół państwowy ale nie ma on silnego centrum a kasę trzyma świecki minister rządu, gwarantujący tacite że nikt z biskupów nie posunie się za daleko.
@sztubak:
Bo doświadczenia były dość jednoznaczne — skutecznie promować można postawy religijne tylko „od dołu”. Próby narzucenia ich od góry, poprzez mechanizmy państwa, kończyły się źle. (I często próby promowania kończyły się w momencie, gdy włącza się państwo.)
Używam czasu przeszłego, bo ciekawi mnie, czym skończy się ten nasz, polski „eksperyment”. Można odnieść wrażenie, że obecny konserwatyzm młodych Polaków jest wynika z katechezy (czyli jednak religii głoszonej za pośrednictwem mechanizmów państwa), co wskazywałoby na skuteczność tych działań. Są jednak „ale”, bo i Kościół w Polsce wycofywał się parokrotnie z zaangażowania politycznego (np. upadek Wyborczej Akcji Katolickiej) i nie wiem, czy sukces tego konserwatyzmu nie został okupiony jego barbaryzacją.
W Polsce też nie ma policji religijnej i nie karze się śmiercią lub okaleczeniem za zniewagę lub krytykę pod adresem katolików i kościoła katolickiego. Nie ma również w konstytucji i w ustawach wzmianek wyznaczających całemu państwu i społeczeństwu doktryn religijnych (jak w takiej Norwegii, w której każdy obywatel jest zobowiązany wychowywać dzieci w duchu religii państwowej).
A więc po co te ciągłe gadki o fundamentalizmie i państwie wyznaniowym w Polsce? W porównaniu z Polską Francja jest stokroć bardziej państwem (anty)wyznaniowo fundamentalistycznym i krajem nietolerancji religijnej. Aczkolwiek fundamentalizmy są tu oczywiście relatywne. Francja jest przykładem wyjątkowo przesadnego, czasem wręcz patologicznego pojmowania państwowego laicyzmu i nie powinna być dla nikogo godnym do naśladowania przykładem. Świeckie państwo neutralne światopoglądowo wygląda inaczej.
Odkąd to istnieje pokojowa koegzystencja pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami w Libanie? Czyżby zapomniał Pan Redaktor o maskarze Palestyńczyków dokonanej w roku 1982 do spółki przez libańskie chrześcijańskie bojówki (tzw. milicję) oraz izraelskie wojsko (Maskara w Sabrze i Szatili). Jak podaje Wikipedia, Masakra w Sabrze i Szatili (po arabsku صبرا وشاتيلا) została dokonana na palestyńskich uchodźcach w dniach 16-18 września 1982 roku przez libańskie maronickie (czyli chrześcijańskie – LK) oddziały (zwane również „chrześcijańską milicją”) pod dowództwem Elie Hobeiki. Odbyło się to za pełnym przyzwoleniem dowództwa izraelskich sił zbrojnych, których jednostki interwencyjne w południowym Libanie otoczyły obozy uchodźców palestyńskich krótko przed masakrą. Liczba ofiar oceniana jest na 700-3500, z czego większość stanowili starcy, kobiety i dzieci.
sztubak
18 maja o godz. 9:54
„Królestwo Syna Bożego jest nie z tego świata”.
1. Owo Królestwo to rząd utworzony przez Boga — rząd, na którego czele stoi wyznaczony przez Boga Król Jezus Chrystus. Królestwo Boże ma swoją siedzibę w niebie, dlatego w Biblii nazwane jest także „niebiańskim królestwem”. Ale chociaż ma siedzibę w niebiosach, to swą władzę rozciągnie nad ziemią, dla dobra wszystkich posłusznych jej mieszkańców.
Jakie to ma znaczenie dla nas ? W przyszłości niedoskonałe rządy ludzkie zostaną zastąpione doskonałym rządem Boga. Kiedy Królestwo Boże obejmie panowanie nad całą ziemią, stanie się jedyną władzą nad naszym globem. Pod panowaniem tego Królestwa wola Boża w końcu będzie się działa zarówno w niebie, jak i na ziemi (Mateusza 6:10).
2.Jezus zapowiedział bezprecedensową działalność – kampanię edukacyjną – która miała być prowadzona na całej ziemi przez jego naśladowców (jego zbór czyli kościół), w okresie poprzedzającym tę radykalną zmianę. Powiedział: „Ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a potem nadejdzie koniec” (Mateusza 24:14).
A zatem, miało być głoszone konkretne orędzie — „dobra nowina o królestwie”. Czy znamy jakąkolwiek społeczność religijną, która ją rozgłasza? Jezus podał kilka wskazówek, ułatwiających rozpoznanie jego prawdziwych uczniów. Na przykład w Jana 13:35; 15:18-20 oraz 17:26.
Santo vivente?
To opinia papieży Jana Pawła II i Franciszka. Wojny i masakry nie zmieniły podstaw ustrojowych Libanu,który jest krajem koegzystencji różnych grup religijnych.
Proszę unikać formy ,,Kopaczowa”, pani premier nazywa się Ewa Kopacz. Kopaczowa to żona pana Kopacza.
Trudno się złościć na anonima. Proszę skończyć z insynuacjami.
Nie mam wrażenia, iż nowa władza zabiega o państwo wyznaniowe. Owszem chce czerpać z wartości tradycyjnie chrześcijańskich, śródziemnomorskich, europejskich (do niedawna) oraz patriotycznych (rozumianych w tradycyjnym tego słowa znaczeniu). Uważam to za normalne.
Choć faktycznie, nie każdy gabinet czy samochód służbowy musi być „pokropiony” przez biskupa. Z tą praktyką, wprowadzoną nie przez PiS, akurat bym skończył.
Osobiście po latach „róbta co chceta”, pewne jasne określenie się państwa – mi odpowiada.
@AOlsztynski
Europejskich? Niby jakich?
„Oddajcie co cesarskie cesarzowi, a co boskie – Bogu.”
To, czy państwo jest wyznaniowe, czy nim nie jest, nie zależy ani od konstytucji, ani od innych przepisów prawnych (de nomine). Decydują głowy, serca i sumienia polityków, sprawujących władzę w danym państwie (de facto).
Polsce nie grozi to, że stanie się państwem wyznaniowym. Obecny rząd, pomimo przysięgania „tak mi dopomóż Bóg”, nie zadał sobie trudu poznania i zrozumienia katechizmu, w swoim postępowaniu nie kieruje się przykazaniem miłości bliźniego, popełnia wszystkie grzechy główne (pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, obżarstwo, gniew, lenistwo) – a równocześnie twierdzi o sobie, że jest katolicki.
Jest na to jedno określenie – hipokryzja.
@snakeinweb
Państwo religijne to coś więcej niż brak policji religijnej. A niektóre jego odmiany, np gdy członkowie kleru są urzędnikami państwowymi to de facto sekularyzacja w przebraniu i to akurat mogłoby być dobre nawet w Polsce . Sekularyzacja jak we Francji być może nie jest już Francuzom potrzebna ale nam, Polakom przydałaby się zdecydowanie z powodów jakie wymieniłem.
@Adam Szostkiewicz
OK -przepraszam.
@snakeinweb
W Polsce nie ma policji religijnej bo zwykła policja i prokuratura zajmuje się ściganiem „bluźnierstw” przeciw jedynej prawdziwej wierze. Wystarczy podrzeć określoną książkę, stwierdzić że została napisana pod wpływem środków odurzających, rzucić na ziemię hostię, być redaktorem antyklerykalnej gazety, … żeby być ściganym z urzędu.
Nie karze się śmiercią lub okaleczeniem za zniewagę lub krytykę pod adresem katolików i kościoła katolickiego. To wielka łaskawość, że nie ma specjalnych kar tylko za krytykę KK. Wszelkie kary przewidziane w polskim prawie są przewidziane i stosowane za krytykę KK.
Nie ma również w konstytucji i w ustawach wzmianek wyznaczających całemu państwu i społeczeństwu doktryn religijnych. Poza szeregiem ustaw o zwolnieniach podatkowych, komisjach majątkowych, odpisach podatkowych, przywilejach (choćby ostatnio dodany wyjątek obrotu ziemią rolną), karaniu za obrazę uczuć religijnych, klauzul sumienia, kapelanów w każdej służbie i krzyży w każdej szkole, specjalnych komisji rządu i episkopatu. Obowiązkowych mszy i pokropków przy okazji każdej uroczystości państwowej od rozpoczęcia roku szkolenego po Święto Konstytucji 3. maja (której kler był przeciwny) i Dzień Niepodległości 11. listopada (który był uznawany przez biskupów za II RP za święto partyjne). O takich detalach jak grożenie posłom ekskomuniką i brakiem rozgrzeszenia dla sympatyków KOD nawet nie ma co wspominać.
@Michalina
„Gdy przypatrzymy sie jej historii to widac jak na dloni, ze wszelkie multikulturowe eksperymenty konczyly sie tragicznie.”
Taka Wielka Brytania naprzykład. Kilka kultur kilka języków zupełnie przypadkiem stworzyła największe imperium w historii Tragedia! Albo taka Szwajcaria, dwa równoprawne języki i dwie religie. Państwo tak bogate że Niemcy jeżdżą tam pracować. Tragedia! Niemcy zresztą też kilka odłamów chrześcijaństwa plus ladny kulturowo odległe jak Prusy, Bawaria czy inne Nadrennie. Tragedia! Żeby już nie wychodzić poza Europę. Takie USA, takie Chiny, …
Tolerancyjna religijnie pierwsza RP upadla kiedy tolerancję pokonała kontrreformacja.
@3gr
Czyli mamy państwo starające pozować na wyznaniowe? To na pewno gorzej.
mpn
PiS chciałby mieć państwo wyznaniowe, bo pragnie rządzić duszami obywateli. Ale, jak już pisałem wcześniej, nie jest do tego zdolny (chciałaby dusza do raju, ale jej grzechy nie dają). Trudno powiedzieć o państwie, że jest wyznaniowym w sensie katolickim, jeżeli można w nim kłamać, kraść i zabijać – wszystko w majestacie prawa.
I chwała Bogu, państwo talibów w samym środku Europy byłoby kompromitacją dla Polski i Polaków. Ale w tym co piszesz jest racja – mogę sobie wyobrazić państwo wyznaniowe, w którym tym wyznaniem jest kult Prawa i Sprawiedliwości.
@mpn
Europejskość wywodzi się z tego samego źródła. Kiedyś znaczyło wszystko to samo: chrześcijaństwo=europejskość (wcześniej cywilizacja śródziemnomorska). W tym znaczeniu.
@AOlsztynski
Bzdura. Chrześcijaństwo nie jest równe europejskość. Ani cywilizacja śródziemnomorska.
Warto by red. Szostkiewicz od czasu do czasu zauważył, że Franciszek nie zawsze jest przychylny możnym tego świata. Właśnie dziś skrytykował „krwiopijców”, którzy bogactwo osiągają na drodze wyzysku pracowników, obracając ich w niewolników. Mamy XXI wiek, wiek, w którym potworny wyzysk zwykłych ludzi pracy nadal kwitnie i to nie tylko w Argentynie, ale w Europie też, w Polsce też i w USA też. Rozmaici spekulanci giełdowi, banksterzy i inna pazerna swołocz nawet nie myśli się usprawiedliwiać przed wyzyskiwaną większością. Nie muszą. Oni mają do dyspozycji wielki kapitał, przyjazne ustawodawstwo na poziomie narodowym i ponadnarodowym, różne „swoje” instytucje, rzekomo demokratyczne, własną prasę (również demokratyczną, a jakże) więc nawet nie ukrywają, że biednych traktują jak mierzwę. Jeśli Franciszek rzeczywiście będzie po stronie wyzyskiwanych i nie zabraknie mu odwagi, to z pewnością także w „Polityce” skończą się komplementy pod jego adresem a zyska wiele wśród zwykłych ludzi. Bardzo mu tego życzę. Im mniej obłudnych komplementów, tym lepiej.
Warto, by autor wpisu poczytał,od czasu do czasu Politykę, w tym teksty autora tego blogu w niej publikowane, i wyzbył się nonszalanckiego tonu.
@rebel
„Taka Wielka Brytania naprzykład. Kilka kultur kilka języków zupełnie przypadkiem stworzyła największe imperium w historii Tragedia!”
No i gdzie dzisiaj jest to imperium?
„Albo taka Szwajcaria (…) Niemcy zresztą też (…)”
W Szwajcarii i Niemczech dominuje chrzescijanstwo. W Niemczech jeszcze dominuje. Roznice miedzy Bawaria a Prusami sa mniej wiecej takie jak miedzy Mazowszem a Slaskiem.
„Takie USA, takie Chiny (…)”
USA to panstwo mlode, zobaczymy za 1000 lat. Od momentu uwielokulturowienia Rzymu do jego upadku minelo ponad 400 lat.
Chiny sa monoreligijne i monokulturowe.
Dla ścisłości Chiny nie są ani monoreligijne, ani monokulturowe. Za duże i za stare, żeby były. Gdzie jest imperium brytyjskie? W potędze języka angielskiego, brytyjskiej kultury i sztuki i Brytyjskiej Wspólnocie Narodów. Hm, jeśli w Niemczech dominuje chrześcijaństwo, to tak jak w Polsce dominuje katolicyzm.
@waldi
Papież Franciszek zawsze będzie stał po stronie wyzyskiwanych, uciskanych i prześladowanych (np. za poglądy polityczne).
Spośród wszystkich dostępnych mediów, Polityka prezentuje najbardziej obiektywne spojrzenie na skomplikowaną sytuację w kraju. Zawsze to robiła, nawet w epoce PRL-u. Czytałem tę gazetę od deski do deski, jako dysydent, który chciał wiedzieć więcej nt. co dzieje się w kraju.
Problemem w chwili obecnej jest PiS, o którym nikt (nawet Prezes) nie wie, co należy sądzić i czego się spodziewać. Jako partia populistyczna jest pełna tragicznych sprzeczności: Lewicująca prawica? Praktykujący a niewierzący? Nadludzie? Większość z poparciem 1/3? Nacjonaliści sprowadzający kraj do parteru? Itp.
@Adam Szostkiewicz
„Dla ścisłości Chiny nie są ani monoreligijne, ani monokulturowe. Za duże i za stare, żeby były.”
Tak?
To ktora, oprocz Buddyzmu i kultu Schangdi, religie wyznaja Chinczycy? I to cos od 2000 lat przed Chrystusem? Przypominam ze zarowno taoizm jak i konfucjanizm porzadkuja tylko doktrynalne tezy buddyzmu. A moze ma pan na mysli ta garstke chrzescijan, swiadkow jechowy czy wyznawcow judaizmu?
„Gdzie jest imperium brytyjskie? W potędze języka angielskiego, brytyjskiej kultury i sztuki i Brytyjskiej Wspólnocie Narodów.”
Ja sie nie pytam ‚co z niego pozostalo’ tylko ‚gdzie jest’. Rownie dobrze argumentowac mozna, ze imperium rzymskie istnieje do dzisiaj w postaci laciny (przechowanej do dzis przez Kosciol Katolicki, lekarzy czy biologow), rzymskiej filozofii albo rzymskiego prawa.
„Hm, jeśli w Niemczech dominuje chrześcijaństwo, to tak jak w Polsce dominuje katolicyzm.”
A jaka religia dominuje w Niemczech? Przypominam, ze protestantyzm czy katolicyzm to chrzescijanstwo. A w Polsce, owszem, dominuje katolicyzm. Ma pan na ten temat inne zdanie? Dziwne by to bylo bo nawet ankiety przeprowadzane przez Polityke pokazuja 95% katolikow w Polsce.
Garstka chrześcijan w Chinach to miliony ludzi. Są tam liczni muzułmanie. Wielu Chińczyków wciąż wyznaje ideologię komunizmu. Część przerzuciła się na konfucjanizm, który jest samorodnym tworem cywilizacji chińskiej. Tak, zgadzam się, że Imperium Rzymskie istnieje w prawie kościelnym i papiestwie. I na podobnej zasadzie uważam, że Imperium Brytyjskie istnieje w kulturze krajów anglosaskich, choćby jako część tamtejszej pamięci historycznej i temat dyskusji publicznych. W Niemczech dominuje agnostycyzm, a coraz bardziej liczącą się siłą staje się umiarkowany islam. W Polsce dominuje katolicyzm ludowy,upolityczniony, co nie przeszkadza, że deklaracjom ponad 90 proc. Polaków, że są katolikami, nie towarzyszy praktykowanie etyki katolickiej, co jasno wynika ze stosunku tychże np. do antykoncepcji.
Tak, ale te miliony ludzi, w stosunku do calej chinskiej populacji, to znikomy procent badz wrecz ulamek procenta. Ma pan dziwna tendencje do dzielenia wlosa na czworo dla udowodnienia swoich tez. A to zaslepia. Wiec, konsekwentnie, nie widzi pan calosci.
„Rzeczywistą liczbę szacuje się jednak na 12-14 mln”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_katolicki_w_Chinach
A teraz bierzemy kalkulator i liczymy: 1360mln Chinczykow dzielimy na, powiedzmy 13 milionow. Wychodzi 1%. Rzeczywiscie straszna liczba.
„Wielu Chińczyków wciąż wyznaje ideologię komunizmu.”
Ale komunizm to nie religia. Poza tym jest on tworem stosunkowo mlodym. No i trudno uzywac go jako argumentu do dowodzenia multikulturowosci Chin. W przeciwienstwie do niego konfucjanizm jest sporo starszy chociaz, sensu stricte, nie jest on religia, tylko filozofia. Chociaz silnie podbudowana religia. Powolywanie sie na konfucjanizm to tak, jakby dowodzic wielokulturowosci Niemiec twierdzac, ze jedni Niemcy sa zwolennikami Hegla a drudzy sw. Tomasza z Akwinu.
„Tak, zgadzam się, że Imperium Rzymskie istnieje w prawie kościelnym i papiestwie. I na podobnej zasadzie uważam, że Imperium Brytyjskie istnieje w kulturze krajów anglosaskich, choćby jako część tamtejszej pamięci historycznej i temat dyskusji publicznych.”
Tak, ale de facto na mapach nie istnieja. Tak samo jak nie istnieja Austrowegry (chociaz jest Austria). Niech pan wezmie wspolczesny mape swiata. Potrafi pan na niej pokazac panstwo zwane Rzym? Wszystkie te miltikulturowe twory rozlecialy sie w drzazgi a w najlepszym wypadku okrojone zostaly do swoich etnicznych granic, natomiast panstwa narodowe, chocby i niejabogatsze i nienajmocniejsze, wciaz trwaja. Podbita przez Rzym Dacja to dzisiejsza Rumunia. Podbita Glaia zaalpejska to dzisiejsza Francja. Ostali sie Anglowie i Germanie a po Rzymianach plama dawno juz wyschla. Zreszta co tu duzo pisac. Lepiej jest przytoczyc slowa pani Angeli Merkel z pazdziernika 2010:
„(…) multikulti poniosła kompletną klęskę (…)”, „(…) w praktyce teoria społeczeństwa wielokulturowego nie sprawdziła się (…)”
„W Niemczech dominuje agnostycyzm, a coraz bardziej liczącą się siłą staje się umiarkowany islam.”
http://i.imgur.com/yneQgJH.jpg
30% katolikow
28% protestantow
4% muzulmanow
37% ateistow
A skoro zarowno katolicyzm jak protestantyzm to chrzescijanstwo, mamy wiec w Niemczech 58% chrzescijan. Dominuje wiec chrzescijanstwo.
„W Polsce dominuje katolicyzm ludowy,upolityczniony, co nie przeszkadza, że deklaracjom ponad 90 proc. Polaków, że są katolikami, nie towarzyszy praktykowanie etyki katolickiej, co jasno wynika ze stosunku tychże np. do antykoncepcji.”
Bez watpienia ma pan tutaj racje. Tylko ze w ten sposob podwazyc mozna w zasadzie kazda ankiete. 95% pytanych na ulicy Polakow deklaruje katolicyzm ale tylko niecala polowa z nichchoczi regularnie co niedziele do kosciola a jeszcze mniej przystepuje do sakramentow. Natomiast spozo z nich bedzie zwolennikami antykoncepcji a ich swiatopoglad umiescic mozna gdzies w trojkacie miedzy katolicyzmem, indyjskimi wedami i zachodnioeuropejskim agnostycyzmem.
Ale jest to bron obosieczna. Bo nie bedzie pan chyba twierdzil, ze ci niemieccy zwolennicy umiarkowanego islamu chodza regularnie do meczetow (chociaz tych w Niemczech nie brakuje) i trzy razy dziennie modla sie z twarza skierowana w strone Mekki? Tacy oni muzulmanie jak 50% Polakow, katolicy. Niemniej liczby na ankiecie sa nieublagane: w Niemczech jest, z grubsza liczac, 4% muzulmanow.
W pierwszej Rzeczpospolitej bylo ich procentowo znacznie wiecej. A nawet stanowili oni szlachte. Zwlaszcza na kresach wschodnich. I te ziemie odpadly od korony jako pierwsze.
Panie Redaktorze,
Nazwisko panieńskie naszej byłej pani premier to jest Lis, a więc poprawnie, to nazywała się ona do ślubu Lisówna. Po wyjściu za mąż za (nieżyjącego już) pana Kopacza, poprawna forma jej nazwiska zmieniła się więc na Kopaczowa, szczególnie, że pomimo rozwodu i śmierci swego byłego męża nie wróciła ona do swojego panieńskiego nazwiska.
Dezerter
A pytałeś się Pana Boga, czy aby na pewno chce on przejąc władzę w Polsce?
Alice
Racja!
Sztubak
Racja – Nadmiar państwowej religijności w krótkim stosunkowo czasie doprowadza praktycznie zawsze do skutku odwrotnego do zamierzonego, co doskonale widać jest obecnie na przykładzie Hiszpanii, Portugalii, Kanady (Quebec) czy też Irlandii.
Olsztyński
Cywilizacja europejska wywodzi się głównie kultury Starożytnej Grecji i Starożytnego Rzymu, a nie z azjatyckiego, a dokładniej bliskowschodniego chrześcijaństwa.
Michalina
1. A kto decyduje o tym, czy papież wypowiada się w danej chwili tylko kwestii wiary i moralności i czy osąd swój ścisłe opiera on o Pismo Święte?
2. Największy odsetek ludności w Niemczech to są osoby niewierzące.
3. Protestanckie cechy takie jak chciwość i katolickie cechy takie jak lenistwo skierowały Niemców w stronę sprowadzenia do siebie tureckich muzułmanów jako taniej siły roboczej. Ale że w kapitalizmie nie ma nic za darmo, to teraz Niemcy muszą zacząć płacić rachunek za to, co wyciągnęli oni od owych tureckich muzułmanów.
1. Jak to ‚kto decyduje’? Ty decydujesz.
2. Nieprawda. Podalem link.
3. A jakie sa ateistyczne cechy? Bo skoro niewierzacych w Niemczech jest wiekszosc to muzulmanie nie powiini sie tam pojawic.