Waszczykowski zaszkodził Polsce
Wypowiedź nowego ministra spraw zagranicznych, że polskie służby pod kierownictwem ludzi z czasów PO są większym zagrożeniem dla Polski niż zagrożenia zewnętrzne, szkodzi Polsce.
Co mają o niej myśleć państwa zachodnie? Czy będą chciały z nami współpracować w walce z terrorystami? A sama reorganizacja naszych służb też raczej im nie ułatwi wykonywania zadań, które mogą na nie spaść lada moment, jak spadły na Paryż i Francję.
Coraz częściej słychać, że trzecia wojna światowa już trwa. To wojna tzw. Państwa Islamskiego z Zachodem i jego sprzymierzeńcami. Ministrowie spraw wewnętrznych Unii Europejskiej nie mają złudzeń: Paryż może zdarzyć się dziś wszędzie. W Polsce też, jeśli dowódcy fanatyków dostrzegą w tym jakąś korzyść propagandową.
Nawiasem mówiąc, nazywanie organizacji morderców i handlarzy rabowaną ropą naftową i dziełami sztuki „państwem” czy „kalifatem” dodaje im znaczenia. Arabowie niechętni terrorystom nazywają ich zbrodniczy kartel „daesz”.
Daeszyści są groźni. Ich pogróżek nie wolno lekceważyć. Są bogaci, mają na usługach różnych „użytecznych idiotów” z Zachodu, powiązania z państwami Półwyspu Arabskiego, mnóstwo sprzętu bojowego i broni zdobytego na armii syryjskiej czy irackiej albo kupionego za brudne pieniądze. Mają nowoczesną w formie propagandę, a wreszcie ok. 30 tysięcy bojowców, z których część to przybysze z Zachodu. Ideowym spoiwem kartelu jest nienawiść do Zachodu. Islam służy daeszystom do ujarzmiania ludzi poddanych ich panowaniu i rekrutacji nowych terrorystów.
Czy Zachód może ich pokonać? Jeśli skoordynuje swoje działania, może. Ale czy skoordynuje? Nad tym pracują dziś europejscy i amerykańscy politycy, a także służby specjalne i eksperci. Wielu uważa, że daesz upadłby w pół roku, gdyby operacje lotnicze skoordynować z akcjami na lądzie. Na ziemi milicje kurdyjskie, irackie i syryjskie powinny mieć wsparcie regularnych armii Iraku i Syrii, a także zachodnich oddziałów specjalnych. A zatem koncepcja istnieje, ale przeszkody są dwie.
Pierwsza, niechęć albo niezdolność do współpracy zachodnich służb specjalnych. Nie dzielą się one swymi informacji i bazami danych o terrorystach. Po raz kolejny zdarzyło się to w Paryżu. Niektórzy terroryści byli namierzeni, a jednak dopięli swego.
Druga przeszkoda jest polityczna. Jak zbudować i za jaką cenę przymierze z Rosją w sprawie zniszczenia daeszu? Czy za cenę odpuszczenia sprawy ukraińskiej? Wiele wskazuje na to, że ten scenariusz jest prawdopodobny. Czy rząd PiS jest nań gotowy? Nie wiemy. Tak jak prawie nic, poza sloganami, nie wiemy o polityce zagranicznej tego rządu. To kolejna zła wiadomość dla Polski.
Komentarze
Rzad PiSu ułatwi Putinowi sprawę wykazując się kompletnym brakiem solidarności z krajami EU najmocniej dotkniętymi kryzysem emigracyjnym, a potem będzie wielkim głosem wołał, że Polska została zdradzona przez Zachód gdy Ukraina zostanie oddana nieformalnie pod roszyjską kuratelę w zamian za pomoc na Bliskim Wschodzie. To wszystko jest oczywistą oczywistością prezesa, który winę za swoją głupią politykę będzie przypisywał Tuskowi, który będąc jednym z prezydentów UE nie załatwił, itd. Będzie więc powód do nagonki i zemsty, a to jak wiadomo jest dla PiS ważniejsze od interesu państwa.
PiS to partia ludzi starych: Kaczyński, Macierewicz, Terlecki, Waszczykowski. Wszyscy tu wymienieni mają posiwiałe skronie i wyglądają starzej, niż mają lat. Widać długoletnie uprawianie polityki opartej na zakłamywaniu rzeczywistości szkodzi zdrowiu. To jest taka gerontokracja, jak za czasów późnego Breżniewa w Rosji Sowieckiej. Po Breżniewie kolejno umierali Andropow i Czernienko, dopiero potem doszedł do władzy Gorbaczow i rozpoczął pierestrojkę. Ciekawe, jak będzie w Polsce?
Nie sądzę, aby Waszczykowskim lub Polską ktoś się poważnie w świecie zajmował. Więc nie przesadzajmy z tym polonocentryzmem.
Dużo ważniejsza dla Europy jest sprawa uchodźców u tutaj są większe echa postawy Polski. Wczoraj przypadkiem słuchałem dyskusji w niemieckiej telewizji i podniósł się głos – z którym się w zupełności zgadzam – że Polska ma pełne prawo odmówić przyjmowania uchodźców, ale skoro uważa, że to nie jej sprawa, lecz reszty Europy to Europa powinna uciąć 40-50% środków unijnych dla Polski i przeznaczyć je na rozwiązywanie problemu uchodźców. Głos ten uzyskał gromkie oklaski od zebranej w programie publiczności. Moje zresztą też. Uważam, że każdy cent funduszy solidarnościowych z EU dla Polski to cent zmarnowany i źle zainwestowany. Coraz ciężej jest wytłumaczyć opinii publicznej na zachodzie, dlaczego ma być solidarna z niereformowalnym homo sovieticus ze Wschodu.
Moim zdaniem, Waszczykowski jakoś szczególnie Polsce nie szkodzi – jaki ten koń jest, Zachód widzi i wie, czego się po nim spodziewać. Zdziwienie mógłby Waszczykowski wywołać tylko wtedy, gdyby nagle powiedział coś do rzeczy, ale to mu raczej nie grozi.
Głupoty, które klepie, są skierowane na „rynek wewnętrzny”, ilustrują czym ten człowieczyna żyje: odwołanie ambasadorów, polityczna i osobista zemsta, porachunki z tymi, co urazili wybujałe ego, itd. Polski standard.
Minister – oj tam, oj tam, tak sobie plecie, jak zawsze plótł na imprezach rodzinnych i w różnych telewizjach. Kto mu zabroni? Ale to wszystko pójdzie też na konto Pierwszego Sekretarza przewodniej partii. Będziemy pamiętać. W końcu za PRL opozycja też była bardzo nieliczna, choć teraz głosi się inaczej. Na razie JK wraz ze swoimi kukiełkami skutecznie harcuje – PiS’owi rośnie.
Usta ministra ,mózg prezesa.
„Wypowiedź nowego ministra spraw zagranicznych, że polskie służby pod kierownictwem ludzi z czasów PO są większym zagrożeniem dla Polski niż zagrożenia zewnętrzne, szkodzi Polsce”.
To znaczy, bardziej szkodzi ta wypowiedź o służbach, czy szkodziły te służby pod bokiem których kelnerzy prze dwa lata nagrywali cały rząd?
Waszczykowski powiedzial prawde … i po co sie unosic?
Jak powiedział Wałęsa, za co sie nie wezmą, to spieprzą. Musi tak byc. Sukcesy przychodzą ze wspołpracy, natomiast Kaczynski nie potrafi wspołpracowac. On dzieli ludzi na dwie kategorie: niewolnikow i wrogow. Jesli nie jestes pierwszym, to jestes drugim. To moze sie swietnie sprawdzac w neo-bolszewickiej partii, z ktorej Kaczynski wyrzucał kazdą indywidualnosc, az pozostali sami niewolnicy w rodzaju Dudy. Teraz ma wierne sobie oddziały, ktore sprawnie wojują ze słabym przeciwnikiem. Taka koncepcja działania moze robic wrazenie sprawnosci w rozgrywkach wewnatrz krajowych. Ale rozsypie sie w rozgrywkach miedzynarodowych po prostu dlatego, ze zagraniczny przeciwnik nie jest słaby. Kaczynski nie moze pani kanclerz Merkel wyrzucic. Nie moze wyrzucic Putina. Moze im co najwyzej podskakiwac z wielką szkodą dla Polski. Posłanie do boju kogos w rodzaju pana Waszczykowskiego skonczy sie siniakami, zanim jeszcze sie zacznie. W ten sposob sprawdzi sie powiedzenie Wałesy. Ze szkodą dla kraju, ale sami tego chcieliscie, towarzysze Polacy. Po to, zeby miec znaczącą role w Europie czy swiecie, trzeba umiec wspolpracowac z silnymi. Kaczynski tego nie potrafi, bo ma osobowosc paranoika, ktory dobrze sie czuje otoczony niewolnikami. Swiat taki nie jest, cokolwiek by nie wygadywali jakobini prezesa.
Pollityka zagraniczna i „odbudowa Polski z ruin” schodza na plan dalszy wobec zamachu na niezawisle sady. To jest teraz priorytet rzadu. Po podporzadkowaniu sadow Kaczynskiemu bedzie mozna udowodnic, ze s.p. prezydent „polegl” pod Smolenskiem i postawic zdrajcow narodu przed Trybunal Stanu.
.
—louse—
Oblazły Polaków na ich własne
ŻYCZENIE
~
pan waszczykowski jest podobno byłym zawodowym dyplomatą, zważywszy jednak jego nieodpowiedzialną paplaninę należałoby sie zastanowić czy jego głównym podręcznikiem dyplomacji był koziołek matołek