Gender i międzynarodówka antyliberalna
Czy aby Kościół nie prowadzi kampanii pod hasłem ,,gender”, by media nie zajmowały się kościelnymi pedofilami?
Kampania genderowa nabrała charakteru zmasowanego całkiem niedawno, kiedy tematem mediów była pedofilia w Kościele. Nagle biskupi, kaznodzieje i aktywiści katoliccy zaczęli walczyć z ,,ideologią gender”. Jednym z liderów kościelnej kampanii antygenderowej jest abp Hoser. Porównuje genderyzm do marksizmu, zamiast walki klas ? walka płci. Presja jest silna, bo nawet uważany za umiarkowanego kardynał Nycz zaprasza na antygenderową konferencję:
http://archidiecezja.warszawa.pl/homepage/?a=7052
Argumenty zostały z obu stron wypowiedziane, nie mam zamiaru ich streszczać i komentować. Intryguje mnie co innego: mechanizmy obronne aparatu kościelnego. W moim odczuciu kampania przeciw gender jest umyślną próbą odwrócenia uwagi od tematu pedofilii w Kościele. W końcu Kościół uczy się, powoli ale jednak, jak działać w pluralistycznym politycznie i ideowo otoczeniu. Sztuki komunikowania się z opinią publicznym w epoce Internetu duchowni rzecznicy prasowi mają się ponoć uczyć od zawodowych dziennikarzy i pracowników mediów.
Przykrywanie trudnych dla jakiejś osoby lub instytucji tematów czymś innym, jakimś innym atrakcyjnym dla mediów tematem, jest częścią życia publicznego i świata masowej informacji. Może być to odbierane jako sztuczka trywialna, łatwa do przejrzenia, a jednak ciągle nam się wrzuca tak pomyślane tematy – w polityce przede wszystkim, lecz nie tylko. Jest to zresztą skuteczne, nawet jeśli moralnie liche, jak widać po sukcesie kampanii przeciw gender. Media ją podjęły. Nieważne, że nie wszystkie po myśli Kościoła, ważne, że temat pedofilii zszedł na drugi plan lub w ogóle zniknął.
Nieco mniej skuteczne jest promowanie przez kierownictwo Kościoła dialogu katolicko-prawosławnego w wydaniu abp. Michalika i dostojników prawosławnych z Patriarchatu Moskiewskiego.
Nie mam nic przeciw idei zbliżenia między obu Kościołami, popieram próby łagodzenia antagonizmów polsko-rosyjskich na szczeblu społeczeństw, ale nie łudzę się, że chodzi tu przede wszystkim o coś więcej niż o kontakt organizacyjny kościelnych elit w imię tego, co można nazwać międzynarodówką antyliberałów.
Katolicyzm bliski abp. Michalikowi dostrzegł, że prawosławie w wydaniu Moskwy może być mu bliskie jako sojusznik w walce z siłami liberalizmu broniącego moralnej i duchowej autonomii pojedynczego człowieka. Jest to sojusz arcykonserwatywny, nierzadko obskurancki. Na przykład w ,,kwestii genderowej”. Nie ma czemu kibicować.
Komentarze
W tytule chyba zgubiło się „anty”.
Międzynarodówka jest szersza, czasem obejmuje również muzułmanów, jak np. przy sabotowaniu rezolucji ONZ przeciwko zabijaniu homoseksualistów.
Skąd się wzięła ta właśnie kampania – nie mam pewności. To dobry temat na dziennikarskie śledztwo. W każdym razie ta histeria od kilku lat obecna jest w Radiu Maryja. Jak zwykle, kiedy inne media przez lata nie zauważały wylęgającego się tam problemu, szambo wybiło niespodziewanie. Tak było ze sfałszowanym przemówieniem Schroedera i z jeszcze mocniej fałszowaną historią KL Warschau.
Nienawiść do tych, którzy mogą odczarować role kulturowe, pochodzące wg hierarchów z boskiego nadania jest zrozumiała. Podobnie jest z homoseksualizmem, a nawet z transseksualizmem. Zresztą wszystko, co dotyczy płci i seksualności jest w interpretacji kościelnej zabetonowane w dziwnych pozach w encyklikach. Równocześnie Kościół wynajduje artykuły zastępcze – leczenie homoseksualistów, naprotechnologię i inne. Jedyne, co umie przeciwstawić powiększaniu wiedzy o rolach płciowych jest kategoryczny zakaz nabywania takiej wiedzy…
Może nie chwaliłem się tu jeszcze tekstem, który na ten temat (chociaż najmniej o gender) napisałem: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9256
Nic dodać ni ująć. Hierarchia broni sie tworząc wyraźne podziały – my -oni, bezbożnicy – wierzący, Tu my a tu ZOMO. In vitro, zabijanie nienarodzonych, prześladowanie Kościoła (nie ma religii na maturze) stanowi wykaz dziedzin do wykorzystania. Teraz Gender. Nikt nie wie o co chodzi ale pewnie o coś bardzo strasznego. Hierarchia musi mieć wroga. Dlatego tak mu po drodze z PIS. Niestety to jest sprawa pokolenia. Musi odejść obecna hierarchia i pewnie młode wilczki które czekają w odwodzie. Potem nastąpi era normalnego Kościoła, który jest wieczny.
Kościół, codzoiennie, pracowicie potwierdza, że jego istotą jest tłumnie paniczna i zawzięta obrona skrzywień osobowościowych kleru. Kiedy – przymuszony – przez niekościelny świat duka coś niewyraźnie o tym, że będzie prostował swoje pedofilskie ścieżki, że pedofilenie jest niemodną oraz ogólnie nieprzyjemną sprawą, to miast stanąć za własnymi słowami z podniesionym czołem,szczerze, w poczuciu najwyższego wstydu, skruchy, szczerze i głęboko do dna duszy wyspowiadać się z grzechu, stanowczo skończyć własne podłości, zadośćuczynić i prosić publicznie o wybaczenie – szuka zasłony dymnej, szuka następnego powodu, by się schować, odwrócić uwagę, usprawiedliwić się, zrzucić winę na kogoś innego (biskupi mówią, że gender to seksualizowanie dzieci ! – tu jest więc winny, nie oni !).
To nie dziwi, żadną miarą. Klechy inaczej nie mogą, nie umieją, nie chcą. Muszą oszukiwać, wyłgiwać się, kłamać. Ich nabyte w dzieciństwie i starannie pogłębione, uzawodowione skrzywienia osobowościowe, konstytutywne psychozy, zabetonowane lęki i ontologiczna niepewność domagają się tych wszystkich kłamstw. Bez nich popękają im życiorysy, opadną pracowicie wznoszone rusztowania bajań o Nieistniejącym, podtrzymujące gigantyczne, zmurszałe gmaszysko. Jak runą rusztowania, gmaszyszko zacznie się zapadać.A przecież to jedyna racja ich karier, ich limuzyn, ich obcałowywanych pierścieni i stuł, jedyna racja ich samych. Konstatacja, że służą Niestniejącemu to katastrofa i unicestwienie własnej ważności.
Każde cywilne, niekościelne wyduszenie z Kościoła czegoś ludzkiego, zgodnego z prawem, z poczuciem moralnym, z równością jest dla klechów atakiem z piekła rodem.Oni tak muszą.
Tak robili, robią i będą robić. Dopóki Kościół kościołem.
@Gospodarz
Gratulując refleksu, polecam do poduszki:
http://www.youtube.com/watch?v=QI7S7mKYHhY
Gender
Ja już dwukrotnie prosiłem o wytłumaczenie tak jak to mówią jak krowie na rowie CO TO JEST FILOZOFIA GENDER.
Straszono mnie bombą atomową , sstonką ziemniaczaną , Titem z krwawym toporem , faszyzmem i takimi tam jeszcze….
Ale co to takiego Gender ????
Któż jego ideologiem , co promuje a co niszczy?
Czemóż on taki wróg patriotyzmu , rodziny i wszystkich dobrych wartości.
Wydaje mi się jednak że to tak jak z diabłem.
Najlepiej straszyć czymś nieznanym.
A TEGO JAK MU TAM GENDERA jeszcze dwa -trzy lata temu nie znali polscy sukienkowi zaczynając od wikarych przez proboszczów kanoników , prałatów aż do biskupów i tych ARCY też.
Widocznie dopiero niedawno sie Oni o tym belzebubie dowiedzieli.
A teraz już wiedzą ,
I straszą
Straszą ludzi – bo sami jakoś się nie obawiają , nawet im w głowie nie postanie by zmienić swoje własne obyczaje – wszak oni to samo dobro.
Nie wiem tylko czemu na słowo OPÓJ – przedstawia mi się fizys pana Głodzia z Gdańska
uklony
„jednak ciągle nam się wrzuca tak pomyślane tematy ? w polityce przede wszystkim”
Rzadka szczerość, podziwiam, podziwiam. Wkradł się tylko malutki błąd ortograficzny. Literka p powinna być wielka a całość wzięta w cudzysłów, bo to przecież nazwa własna.
O tak:
>w „Polityce” przede wszystkim<
Mnie ta kampania antygenderowa kleru bawi. Naprawdę mam uciechę gdy czytam te kazania antygenderowe.
Oni się już kompletnie pogubili.
I oni to poważnie mówią, piszą. Przecież to starzy faceci! Gdy się na to patrzy z boku, z dystansu, na zimno to trudno utrzymać powagę.
Nie uczęszczam w Polsce do kościołów, więc nie wiem czy oni na mszach też o gender . Ale myślę, że tak bo przecież o czym innym już chyba nie potrafią.
Przecież to numery jak z Monty Pythona … .
To paranoja jest!
Pozdrawiam
Gender jest powaznym zagrozeniem dla moralnego zdrowia Narodu. Przestrzegal przdc tym kilka miesiecy temu blogujacy Pies Bobik:
Już na gór szczytach przycichły jodły,
kura już poszła na grzędę,
czuwa wyłącznie ? w zamiarach podłych –
potwór, co zowie się gender.
Śpi sprzedawczyni i żona szejka,
śpią słodko ciotka i wujek,
nawet lewacy chrapią w jaczejkach,
a gender siedzi i knuje.
Wciąż kombinuje nowe sposoby
w swych kulturowych okopach,
żeby na babę chłopa przerobić,
a babę znowuż na chłopa.
Z tradycji świętej, że chłop ma ptaka,
potwór upiornie się śmieje
i furt uprawiać leci po krzakach
straszny, zdziczały seks z gejem.
Truciznę wpuści do pomyślunku
uczciwej nawet kobiety,
za grosz złamany nie ma szacunku
dla słusznych słów katechety.
A jak rodzinę zwykłą to bydlę
przypadkiem dorwie w swe szpony,
to poniewiera nią tak obrzydle,
że jęczą kościelne dzwony.
Los tak już ciężko doświadczał naród,
tak wygarbował mu skórę,
a teraz jeszcze, w ramach domiaru,
zesłał mu tę kreaturę!
Bo niczym długi, rozbite Porsche,
głód, ogień, wojna, cholera,
wobec zarazy z wszystkich najgorszej:
tego potwora gendera.
Polecam Gospodarzowi artykul w Tygodniku Powszechnym o miedzynarodowych portalach prowadzonych dla pedofili. Nie mozna oczywiscie wykluczyc, ze pojawiaja sie tam rowniez duchowni, niemniej jest to widomy znak powszechnosci takich zachowań. I sa one udzialem osobnikow rozmaitego stanu i profesji. Czepianie sie na te okolicznośc akurat ksiezy jak nie przymierzajac pijany plota, jest groteskowe i trudno sie dziwic, ze generuje rownie mądre reakcje grupy atakowanej.
Szczęś Boże sznowny redaktorze !
W moim odczuciu ,natomiast, to kampania nagłaśniania pedofilii w kościele,metodą maglowania tego samego przypadku ,,raz na tydzień ,przez miesiące jest metodą na przykrycie masowej ofensywy genderystów na przedszkola,szkoły i uczelnie.
Pan, który jest mocno zangażowany na tym froncie walki (widziałam pana sms-y nawet w jednej małej telewizji podczas telefonicznych wypowiedzi)mam nadzieję nie pozwoli aby ten temt ;zdechł;.
Dzisiaj podano informację o księdzu z okolic Rawy Mazowieckiej skazanym na 8 lat bezwzględnego więzienia na podstawie zeznań świadków i świadków świadków.
A ten temat można mocno rozwinąć.
Jesli się spuszcza takie baty kościołowi to nie można się dziwić ,że nawet powolni w myśleniu biskupi muszą nauczyć się metod obrony.Mam nadzieję,że również w sprawie zwalczania pedofilii bedą skuteczni np.wprowadzając procedury w kontaktach z dziećmi.
Co do niewyświęcania homoseksualistów,jako potencjalnego narybku pedofilskiego, według instrukcji Benedykta XVI, papież pokazał okrutną stanowczość usuwając dwóch biskupów w krajach ościennych właśnie za wyświęcenie homoseksualistów.
Te i inne działania, mam nadzieję, dadzą efekt taki , że bez posądzenia o moralnie liche intencje w przykrywaniu tego grzechu ,kosciół będzie mógł zająć się gender i nie tylko.
Na pewno trzeba będzie poczekać na reakcję Franciszka na list pani Środy która doniosła papieżowi że nasi strasznie nienowocześni biskupi nie wierzą w gender.
Co do kontaktów obu kosciołów to nie warto całkiem machać na to ręką, bo zawsze jest szansa, że Patriarcha Moskwy namówi odpowiednika w KK do poluzowania celibatu ale w sprawie gender raczej będą dąć w jedną trabkę.
——————————————-
;W świecie im nie podoba to się,
że wciąż pogrąża się w chaosie
i że nie rządzi nim Zasada
którą u podstaw się zakłada;
Ten wierszyk mówi o wiecznej zgryzocie lewicowich intelektualistów i inteligentów ale gender może dać im nadzieję na nowe otwarcie.
Jeśli liberał potępia jakieś zło moralne, to chętnie udziela sobie takiego prawa, jeśli ktoś inny, kogo liberał nie lubi, krytykuje jakiś pogląd, który niesie z sobą poważne moralne zagrożenie (ideologia genderyzmu), to liberał mu tego prawa odmawia i jednocześnie pochlebia sobie, nazywając siebie człowiekiem „otwartym”. Na kogo „otwartym”? Na siebie i tylko na siebie, na swoje racje i na swoje poglądy. Liberał to zaprzeczenie dialogu i porozumienia. Taki liberał jak Szostkiewicz niczym nie różni się komunistycznego ideologa. To on wyznacza tematy, na które można i należy dyskutować. Inne tematy, zwłaszcza poruszane przez niewłaściwych ludzi i niewłaściwe instytucje uważa za niedopuszczalne. Dziś jeszcze nie nasyła policji na tych ludzi, ale jutro …kto wie. Niestety, „Polityka” za sprawą takich person jak Szostkiewicz czy Hartman obraca się w krąg nienawistników, produkujących wrogów gdzie się da i jak się da.
Przepraszam, ale ileż można wałkować jeden temat. Akurat dzisiaj okazało się, że jeden ksiądz pedofil w Polsce został skazany na całe 8 lat. To bezprecedensowy wyrok. Pod hasłami „walki z gender” Kościół proponuje trwanie przy następujących sprawach: zakaz aborcji, zakaz związków jednopłciowych (oraz partnerskich niemałżeńskich), niechęć do wprowadzania niejednoznaczności w kwestii płci, oraz niechęć do wprowadzania w powyższe tematy, jak również do edukacji seksualnej, dzieci. Najlepszą linią obrony powinna być ta, że nie ma żadnej „ideologii gender”, tylko są „gender studies”, a więc badania. I zdystansowanie się od zbyt daleko idących wniosków z tych badań, zwłaszcza na Zachodzie. Ale wydaje się, że wyzwanie jest niestety podejmowane, i mówi się: tak, jest ideologia gender, i to jest dobre. I przebierajmy przedszkolaki, itp. Otóż ja nie wróżę takiej strategii powodzenia w naszym społeczeństwie. Poczytajcie Chwina w ostatniej Gazecie Świątecznej.
Przedstawiam przepis na ewangelizacje „made in Poland”.
1. Wymyslec jakis temat zastepczy.
2. Sformulowac roszczenia.
3. Odmowe zrealizowania roszczen przedstawic jako przesladowania.
4. Powrocic do punktu 1, bo rzekome przesladowania to znakomity temat zastepczy.
5. Po znudzeniu widowni wymyslec kolejny temat zastepczy i wrocis do punktu 1.
.
Tematy zastepcze: aborcja, cywilizacja smierci, gender, i w ogole wiekszosc tego, o czym gledzi Kosciol.
Cały spór zaczyna się od tego, że to środowiska kościelne wymyśliły ideologię gender, co jest sformułowaniem bezsensownym, więc badacze i wiele innych osób protestują. Podstawowy wniosek chyba jest taki, że role płciowe nie są narzucane przez społeczeństwo, co może być dla wielu jednostek nie pasujących do schematu szkodliwe, jak też szkodliwe dla społeczeństwa jako całości. Myślę, że to wystarczyło żeby rozsierdzić biskupów i skłonić do kłamstw i rzucania anatem. A od jakich wniosków należy się dystansować na wszelki wypadek żeby nie przesadzić? Że równość szans pomaga? Że warto zdobyć odrobinę międzypłciowej empatii? Unikać stereotypów i założeń co do płci? Nie jestem ekspertem, pewnie można wymienić tych wniosków więcej.
Podano, że z inicjatywy episkopatu polskiego ma powstać nowa formacja policyjna, której celem będzie zwalczanie „gender”.
Nazwa tej formacji to gendermeria.
Co innego pozostaje jak patrzeć z politowaniem, ale i z rozbawieniem na polskich hierarchów, na ich wygibasy, piruety, i czytać o ich coraz to nowych chochołach, jakie sobie stawiają, żeby potem z nimi walczyć. Rezerwat.
Pozdrawiam
Gobaliści nacjonalizują naszą prywatność – to jest temat na narodową dyskusję.
Nikt nie broni naszej ludzkiej prywatności. Nawet Jarosław Kaczyński okazał się komiwojażerem globalizmu na ukraińskim Majdanie , zalecając Ukrainie wstąpienie do Unii Europejskiej. Jeżeli polityk optuje za unijnym globalizmem u sąsiada, to znaczy, że sam pozytywnie ocenia okupację własnego kraju przez globalizm i naukę społeczną gender.
To jest przykład poplątania z pomieszaniem w szeregach polskiej prawicy.
Sprawa pedofilii księży przykrywa znacznie bardziej groźny cel akcji KK w sprawie GENDER. Do tej pory wychowanie religijne w przedszkolach realizowały panie przedszkolanki niejako dodatkowo w ramach swojej pracy. Chwała im za to jeśli robiły to pokazując dobre wzorce wspólne dla całego społeczeństwa.
KK chce jednak czegoś znacznie bardziej „postępowego”. W każdym przedszkolu odpowiednio profesjonalny przedstawiciel KK za pieniądze państwowe, albo za obowiązkową zrzutkę rodziców. Nie będzie dzieciom truł i namawiał do wczesnej inicjacji seksualnej. Będzie za to przekonywał jak dziecko jest winne wobec Boga z najróżniejszych powodów, choćby i takich, że usnęło bez powiedzenia paciorka. Trzeba też dzieciom wytłumaczyć, że jak Bozia się gniewa, to zsyła na Ziemię burzę z piorunami. Niech się dziatki boją.
Dlaczego gender? a co to takiego ten gender?
To słowo brzmi groźnie, obco i tylko kapłani mogą je objaśnić w sposób odpowiednio ,,czytelny”. Już nie rewolucja seksualna i związana z tym antykoncepcja bo to wobec powszechności ,,występku”, jego przyjemności i sprawdzonej nieszkodliwości czyni kościelne klątwy żałosnymi. Piorun nie spala, od masturbacji się nie ślepnie (pomimo dowodu w Piśmie św.), syfilis nie jest schorzeniem powszechnym więc nie ma się co ośmieszać głosząc z ambon takie brednie. Aborcja i edukacja seksualna? No, zużyty temat, walcowany od lat 90tych i zakończony satysfakcjonującym kler ,,kompromisem” – czyli usankcjonowaną hipokryzją godzącą w najuboższe warstwy społeczeństwa. In vitro? Na chwilę spełniało swą rolę (straszaka) ale okazało się nieskuteczne i szkodliwe, wobec kryzysu dzietności, problemów z płodnością dotykającą co trzecią iparę itd. Stanowisko kleru jest w tej kwestii co najmniej idiotyczne a na pewno niehumanitarne i ,,brużdżące” u co najmniej co trzeciej pary. Pomijam całkowite ,,odklejenie” od istniejącej rzeczywistości.
Ale ,,GENDER”? To jest to! Jest w tym słowie zgroza, zgroza nieznanego. Pedofilia jest ,,oswojona” same dzieci się pchają kapłanom do łóżek, a pchają bo są zdeprawowane przez rewolucję seksualną i ,,gender” ot i co.
Ps.Sam uważam gender za pewien pogląd intelektualny ale żeby zaraz Naród nim straszyć? Staruszki strachać?
Co do ,,pojednania” z prawosławiem – jak Pan Redaktor słusznie zauważył – jest to pojednanie na bazie wrogości do współczesnego, pluralistycznego świata. Tak się pojednali Niemcy z bolszewikami 26.09.1939. Wspólny bandycki interes. Dziś jest to interes trzymania za mordę społeczności wiernych. W imię czego? czystości moralnej? Guzik prawda – w imię wpływów politycznych a co za tym idzie rolexów, mercedesów, co raz bardziej spaśnych plebanii
Kościelnymi pedofilami powinny się zajmować: policja, prokurator, sąd. Co pan, panie blogerze Szostkiewiczu, zrobił, aby organa państwowe za pieniądze podatników dobrze wywiązywały się ze swoich obowiązków?
Czy aby nie prowadzi pan kampanii pod hasłem ,, kościelny antygender?, by odwrócić uwagę od tego, że media nie zajmują się państwowymi organami niezajmującymi się kościelnymi pedofilami?
Czy aby pupil medialny nie jest z kleru: „Na koniec seksuolog stwierdził, że ?gdyby człowieka w podeszłym wieku przenieść z czasów, kiedy zaczynałem pracę jako seksuolog, do naszych, uznałby, że to jest jakaś Sodoma i Gomora?.?
Przyjrzyj się mu, panie blogerze, bo może zdradził ideały oświeconych, w tym „Polityki”.
http://natemat.pl/83851,lew-starowicz-kiedys-pedofile-sie-ukrywali-a-teraz-czuja-sie-czyms-w-rodzaju-elity
Panie Redaktorze, zawsze myślałem, że jest Pan obiektywnym, solidnym publicystą po szkole BBC. Niestety myliłem się.
Przykro mi, naprawdę……
Środowiska, które nie zostały ukąszone heglizmem zawsze tej ideologii się przeciwstawiały. Nie tylko katolickie! Wszystkie! A to, że nie było o gender głośno to między innymi efekt działalności Pana i Panu podobnych. Nie dostrzegali, z premedytacją przemilczali zjawiska społeczne im z jakiegoś powodu niewygodnie.
To Pan nie wie jak działa dziennikarski lewicujący mainstream? Pan to powinien wiedzieć najlepiej!
To, że teraz się zrobiło głośno, może nawet za przyczyną przykrycia pedofilii (?) to bardzo dobrze. Bo jest to ideologia wyjątkowo szkodliwa i wredna.
Trzeba zwalczać i jedno i drugie. Pedofilię i gender! Bez względu na to czy się coś chce przykryć czy nie!
„gender” ma być pojemnym hasłem, na którym księża wjadą do mediów i sprzedadzą z zyskiem każdy kit
taki nowy „smoleńsk”
nie wkręcajmy się w to w żaden sposób
Niedawno odmówiłam udziału w audycji, w której mieliśmy przekonywać słuchaczy, że gender to nie potwór. Istnieje granica absurdu, której nie przekraczam. Nie tłumaczę np, że nie jestem słoniem, kosmitą, ani nie tłumaczę OCZYWISTOSCI. Nie zwykłam mieć słuchaczy za idiotów, a tym byłoby tłumaczenie im paranoi purpuratów. Paranoja jest paranoją, leczyc trza, a nie- tłumaczyć cokolwiek.
I apeluję do innych, by robili to samo. No naprawdę, ludzie, to od nas zależy, w jakich durnych dyskusjach będziemy uczestniczyć, legitymizując tym czyjeś absurdalne urojeniowe dyskursy.
To należy zlewać przez czyste buhahahahaha 😀 Czysta, żywa radość, najlepszy kabaret. Pozwólmy im kompromitować się samemu, robią to wybornie! Nie pomagajmy im, bo nas ściągną do swego poziomu i pokonają doświadczeniem.
Z genderowym radosnym pozdrowieniem 🙂
Czy aby ONZ nie jest filią klerykałów, skoro „(WHO) definiuje gender jako ?stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gender
To właściwie kler jest za gender, a pan bloger antygender…
I – wy wszyscy czy aby nie jesteście też filią kleru? Przecież żaden z was nie uwolnił żony czy córki od ról i zachowań przypisanych im przez społeczeństwo. No, chyba że uwolniliście żony i nie pieklicie się, gdy każdy może je mieć w każdej chwili, również ksiądz…
@anumlik
Polecam artykul mego ulubionego Sandro Magistra na portalu La Chiesa: http://chiesa.espresso.repubblica.it/articolo/1350679?eng=y
Byc moze krajowym konferencjom episkopatu bedzie przyznany wiekszy zakres samodzielnosci. Co to oznacza dla polskich wiernych – chyba mamy wyobraźnie:)) W kazdym razie juz dzis zrezygnowalabym na miejscu Gospodarza i forumowiczow ze straszenia biskupow Franciszkiem i rabinem Skorką, a raczej staralabym sie nie draznic smoka w niemadry sposob imputujac, ze wszyscy ksieza to pedofile:))
Patrząc na definicję gender („stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet”) to właściwie kler jest postępowy, bo zwalcza gender i tym samym uwalnia kobiety, daje im emancypację.
Natomiast liberałowie tu się pieklący przeciwko klerowi to w istocie zaściankowi konserwatyści, którzy występują przeciwko emancypacji. Wcale wam się nie dziwię, żona powinna wszak być w kuchni, a nie w łóżku każdego faceta, co tylko ma na nią chęć, nieprawdaż…
Kalina, izka i waldi ramię w ramię z biskupami i pedofilami.
Jak zwykle.
Dla KK „Gender” to nie tylko sposob na odwrocenie uwagi od pedofilli w KK. Juz dawno przekaz idacy od KK stracil wyrazistosc i KK ciepri na brak pomyslu-idei na nastepne lata. Stratedzy KK szukaja goraczkowo jakiegos autorskiego projektu, ktory bylby „punchy”, nosny i niezrozumialy dla koscielnych mass (tak jak dawniej msze lacinskie). Slowo „Gender” brzmi obco, groznie i latwo mozna je wkomponowac we wszelkie kampanie PR i uzyc jako zrodlo wszelkiego zla i zagrozen. Koscielna machina propagandowa jest jak ta z III Rzeszy. Jak juz ruszy to zatrzymac jej nie sposob. A wlasnie ruszyla! Ciekaw jestem co KK wymysli, kiedy „Gender” stanie sie wyswiechtanym frazesem? Ile mozna ludziom „makaron wieszac na uszy”. A jak KK wyczerpie zapas hasel, takich jak Gender, i nie przejdzie do rzetelnego reformowania wlasnych celow i metod, to spoleczenstwo, nawet te z beretami na glowach, pojmie ze KK sie wypalil i jest niczym innym jak wielka machina do zarabiania pieniedzy. Co potem?
@Atalia
A co Ty zrobiles „aby organa państwowe za pieniądze podatników dobrze wywiązywały się ze swoich obowiązków”? Pytam, bo ja chcialbym cos zrobic, ale nie wiem co, procz tego by przy okazji nastepnych wyborow zastanowic sie kogo wybieram, tak zeby w Sejmie siedzieli ludzie znajacy si ena stanowieniu dobrego prawa i ktorzy znaja swoje obowiazki. Bo Ci ktorzy siedza w Sejmie dzisiaj, to w wiekszosci zuliki, hochsztaplerzy, megalomiani o stanowczo za niskim pozimomie IQ, zeby moc stanowic o czymkolwiek, nie mowiac jucz o prawie
Już gdzieś indziej to napisałam, ale powtórzę. Księża molestują dzieci, a winne są kobiety (tzn. feministki, tzn. gender).
Kobiety jak świat światem są winne różnym patologiom, choćby w ten sposób, że źle wychowują dzieci, które potem stają się molestującymi księżmi, homoseksualistami albo dziećmi wskakującymi księżom do łóżek. Straszne to jest i niech się kobiety opamiętają.
A co do pedofilów – zadziwia mnie ich wielość. Odkrywa się ciągle nowe siatki, strony internetowe, szajki międzynarodowe. Jak to możliwe, że jest tak ogromna ilość zboczeńców na świecie? A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo są jeszcze ci od zwierząt, sadyści, masochiści, kopro coś tam i już wolę więcej nie wymieniać. dobrze, że jeszcze zostało parę osób, które uprawiają normalny seks.
Oto twoja genderowa dzicz, panie Szostkiewicz: http://www.youtube.com/watch?v=77t3vbidB0w
Panie redaktorze, proszę się tak nie zamartwiać akcją anty(tu warto by jednak znaleźć jakiś słowo z języka, którym większość obywateli posługuje się na co dzień) polskiego episkopatu, ponieważ kij ma końce dwa. Tym razem purpuratom się udało skutecznie wmówić ciemnemu ludowe, że gender jest kolejnym imieniem szatana i w ten sposób wyłgać się od odpowiedzialności za ukrywanie pedofilii w sutannach. Za jakiś czas jednak, a myślę, że niedługo wyleje się z kościelnego rynsztoka jeszcze większy skandal i nikt, żaden wydawca nie będzie miał żadnych zahamowań w rozpowszechnianiu pikantnych szczegółów.
@ atalia
3 grudnia o godz. 9:32
Od 1989 roku mamy de facto immunitet dla ludzi KRK. Złapanie tzw. kapłana to akt odwagi (czasem wręcz samobójczej – vide cassus policjanta zniszczonego przez p. Michalika), prokuratura? jej odwaga jest na poziomie zeszmacenia. Sądy? Jako, że praca prokuratury jest ,,nieefektywne” niewiele mają do rozstrzygania a jeżeli jakiś ,,następca morderców ks. Jerzego” się uprze i napisze akt oskarżenia to sąd życzliwie pomaga sprawę zabagniać lub oddala.
Przypomnę powszechne (nie)przestrzeganie tzw. ciszy wyborczej w kościołach.
KRK jest potężny głupotą swoich wiernych i na tym funduje swą ,,wiarę”
W Polsce bez zmian.
Smutne to kiedy patrzy sie na to jak „gender” po przeszlo pol wieku dociera pod polskie szczechy. „Gender” mial swoje wzloty i upadki, a takze i wypaczenia, ale ostatecznie nie mozna zapomniec o tym , ze przyczynil on sie przedewszystkim w znakomitym stopniu do zrownania szans spolecznych kobiet i mezczyzn, a w nielicznych przypadkach pozwolil jednostkom odnalezdz ich przeznaczenie.
Wojna ideologiczna, ktora nagle w tym okreslonym momencie wszczal Kosciol z ta przeciez nie nowa teoria, mozna rzeczywiscie jedynie interpretowac jako probe odwrocenia uwagi od wlasnych problemow, w mysl zasady :”a u was murzynow bija”.
W ostatecznym rozrachunku nalezy oczywiscie przyznac, ze wrogosc Kosciola wobec „gender” ma takze swoj racjonalny kontekst. Trudno sobie wyobrazic bardziej patryjarchalna organizacje jak zwiazki religijne w tym takze KK. Nic wiec dziwnego, ze „gender”, ktory nie znosi przewagi jakies plci jest ich naturalnym wrogiem, podlegajacym wszelkiej dyskredytacji,
W polskim zacofanym katolickim wydaniu nabiera to szczegolnie obskornych cech.
@Jacobsky
🙂
@jabeta
Szacun!!!
@jabeta
3 grudnia o godz. 9:51
Pozdrawiam równie genderowo i równie radośnie, tym bardziej, że akurat synowi urodził się syn. Dlaczego o tym piszę? Otóż syn wiedeńczyk założył przykładną rodzinę, gdzie funkcjonuje klasyczny podział ról. On „poluje”, znaczy się pracuje bardzo intensywnie, aby rodzinę utrzymać, a synowa w domu dziecięciem się opiekuje i obiadki pichci. W nocy do dziecięcia oboje na zmianę wstają, gdy bachor wrzeszczy. Aby było bardziej genderowo, dodam, że syn ukończył na wiedeńskim uniwersytecie kierunek zwany „gender study”, na wydziale socjologii. Nikt na tych studiach, łącznie z feministkami o odchyleniu homoseksualnym (fakt – większość), nie traktował gender jako ideologii, a tym bardziej jako „piątej kolumny” do walki z Kościołem Katolickim. Towarzystwo było bardzo „mutikulti”, ale prócz feministek i reformowane judaistki się tam trafiały i rzymskie katoliczki. A i wiedeńskiemu metropolicie do głowy (jak dotąd) nie przyszło, aby w gender upatrywać „przedłużone ramię marksizmu-komunizmu”.
Tak na marginesie. Najtrafniejszą definicję gender przeczytałem w blogosferze Newsweeka. Na blogu @Afapipi, prof. Wojciech Krysztofiak, zamieścił taki oto komentarz:
„Gender nie jest nauką i nigdy nie będzie takową (więc ostrożnie z naukowością gender); jest to typowa filozofia o podbudowie z dyscyplin społecznych: socjologii, psychologii czy nawet historii kultury (tam fizyki i z pewnością genetyki nie ma).
Gender jest dosyć wyrafinowaną filozofią – ale synkretyczną: syntetyzuje watki: fenomenologii, neokantyzmu, feminizmu. Istotą tej doktryny jest teza: że formą a priori (w sensie Kanta) konstruowania fenomenów społecznych jest narzucanie na nie dwóch rodzajów znaczników (markerów semantycznych): żeńskości i męskości. Mówiąc po ludzku: nie da się myśleć (choćby implicytnie czyli w tle) o zachowaniach, faktach społecznych czy ich atrybutach w pryzmacie opozycji: żeński/ męski. Według genderystów to jest konieczne zjawisko mentalne (naszego umysłu): jakby wrodzone (używając Chomsky-ego terminologii natywistycznej).
Ja się z tym nie zgadzam. Żeńskość/ męskość jako predykacje naszych zachowań i ich wytworów nie są a priori. Używamy ich bo jesteśmy tak nauczeni kulturowo; poprzez odpowiednie praktyki edukacyjne, możemy wyjść poza te atrybuty; czyli nie widzieć np. w zmywaniu po obiedzie czynności żeńskiej, a w kopaniu węgla na przodku – czynności męskiej. Oczywiście: to, że tak konceptualizujemy czy prefabrykujemy fakty społeczne, jest faktem Ale nie jest to fakt konieczny; nie jest efektem żadnych transcendentalnych warunków poznania.
Na tak rozumiany genderyzm nałożony jest klasyczny feminizm – czyli teza, że to co żeńskie jest w społeczeństwach niżej pozycjonowane (aksjologizowane) niż to, co męskie. Łącząc te dwa stanowiska otrzymujemy genderyzm feministyczny – nasze formy a priori konstrukcji faktów społecznych są sprzężne z dewaluowaniem żeńskości i nadwartościowywaniem męskości. Oczywiście, genderystki uważają, że łączenie pozycjonowania z genderowa formą a priori jest wynikiem edukacji, zatem można to zmienić – np. odwrócić. To głoszą radykalne anty-maskulinistyczne genderystki. Można odwrócić ostatecznie, bo wybór płci jest losowy; ale sam wybór jest konieczny; to czy wybierzesz kobiecość czy męskość to sprawa wyboru, ale transcendentalnym przymusem jest w ogóle wybór płci.
Katolicyzm jest też genderowy – bo według KNS istnieją role męskie i role żeńskie (odwiecznie); oraz rola trzeciej płci – kapłana. Można sobie zbudować model gdzie będzie n-płci i rozmaite strategie ich pozycjonowania; wtedy dopiero robi się ciekawie”.
@Michał
Rzeczywiscie film, ktory nalezaloby rozpowszechniac, gdzie sie da. Jednak to chyba nie zwolenniczki gender, te zidiociale kobieciny, ale protestujace przeciwko zakazowi aborcji. No i spalily wizerunek Papy Franciszka…Co za niefart. To juz Papa nie jest cacy?
Genger a pedofilia .Mały pryszczyk.Sedno tkwi w totalnej nieakceptacji nauki Frańciszka.W homiliach purpuratów nie ma tego imienia.Strach ,przerażenie i zbyt słabe głowy aby ocenić grom z jasnego nieba ,który spadł na to rozleniwione towarzystwo.Stać ich tylko na odwrócenie uwagi ,dziś gengerem ,jutro innym wymysłem antykościelnych.W zanadrzu mają dużo możliwości.Ostania będzie taka ,że nadchodzi koniec świata ,bo na ziemię wstąpił antychryst.A tu za Boga nie ma szans na powstrzymanie postępu ludzkości.Tylko G.Bruno i tysięcy czarownic spalonych na stosach żal.
Jak na moje oko, nie ma FILOZOFII gender.
Jest to jedna z aktualnych i modnych obecnie TEORIA wychowania.
Teorie przemijają, mody również.
Od czasów Rousseau było ich sporo…..
Panowie biskupi powołują do bytu różne dziwy, by służyły ich celom.
A to anioły, diabły, dusze pokutujące, czarownice, a to ateistów masonów, czy cyklistów.
Ważne by wywołać w owieczkach strach i bojaźń.
Przestraszony tłum jest bezrefleksyjny i….szczodry.
Pan Gurzyński wyłamał się z nauczania biskupów.
Widocznie jemu więcej wolno……
Albo- tak jak pani prezbiter?, odwołuje się do całkiem innego kręgu odbiorców.
Kościoły protestanckie mają całkiem inne zdaje się podejście do płciowości, niż katolicy, czy prawosławni.
Wezmę przykład z kościoła i z równym uporem wrócę do tego, co sądzę o tej całej sytuacji …
Proszę kolejny raz popatrzeć:
1) We Wrześniu hierarchowie z Michalikiem na czele wielokrotnie oświadczali, że kościół nie będzie płacił odszkodowań ofiarom księży pedofili. Tą falę oświadczeń wywołało ujawnienie „dokonań” pedofilskich Wesołowskiego i Gila na Dominikanie.
2) W Październiku Józef Michalik sprawdził „bojem” 3 tematy: rozwody rodziców, „lgnące dzieci” i gender. Zebrał dzielnie na klatę gromy za „rodziców” i „lgnące dzieci”. Z fałszywym uśmieszkiem na obłudnej gębie przeprosił, ale nie za kalumnie jakie wygłosił, tylko „za złe zrozumienie” … I się zaczęło … Bo za gender w tych październikowych słowach niemal się jemu samemu i kościołowi nie oberwało …
3) Warto w tym momencie uświadomić sobie, co i kto, tak naprawdę mówi. Słyszymy i widzimy zmieniających się hierarchów i ich wypowiedzi bierzemy za słowa Ixisińskiego, Ygrekowskiego, czy Zetowskiego …. A tymczesem jest to głos Episkopatu i nie ma kompletnie żadnego znaczenia, który purpurat te słowa wypowiada. Wiem, że to nie łatwe zadanie, zastąpić nazwisko hierarchy słowem „EPISKOPAT”, niemniej trzeba …
Że mam rację świadczy to co powiedział Marek Jędraszewski z Łodzi, że jego słowa o gender są opinią „wspólnoty biskupów” … Proszę jak ładnie powiedział i tylko nie powiedział, że ta „wspólnota biskupów” to jest właśnie EPISKOPAT.
4) Dlaczego? Dlaczego zamiast wprost powiedzieć, że mówi to co uzgodnił Episkopat, zastosował to określenie „wspólnota biskupów”?
W/g mnie zrobił to, żeby możliwie daleko oddalić, od tego co robi hierarchia kościoła, społeczną świadomość, że jest to starannie zaplanowana i z determinacją realizowana akcja „prania umysłów” i urabiania poglądów słabiej wykształconych i „ciemniejszych” rzesz polskich katolików.
Śledząc kolejne odsłony widać wyraźnie, że tydzień po tygodniu, kolejny hierarcha (nazwiska pomijam) w imieniu Episkopatu wygłasza kolejną lekcję „kościelnej nauki” o gender….
5) Kolejne lekcje są wygłaszane. Wywołuja burzę oburzenia lepiej wykształconej części społeczeństwa, a kościół zachowuje godne, spokojne milczenie i dalej robi swoje… Dalej z uporem głosi swoje nauki i kompletnie lekceważy wszelką krytykę, tego wydawałoby się bezsensownego ataku na gender …
6) Ja ten trwający od ponad półtora miesiąca, „wściekły” atak kościoła na rozum Polaków odczytuję następująco:
To nie o mnie chodzi, ani innych rozumnych i myślących. Bo gdyby o nas chodziło, to protesty i krytyka już dawno spowodowałyby, zaprzestanie tego ciągłego atakowania gender. A oni nie przestają i na okrągło swoje robią… To oznacza, że to nie ja jestem atakowany. To oznacza, że ta „wiadomość”, że to „gender jest winny” wszelkiemu złu, jest zwyczajnie wtłaczana i wbijana do głów kogoś niezbyt mądrego, kogoś komu trzeba nieustannie powtarzać i wbijać do łba… Czyli, że to nie red Szostkiewicza, mnie, czy innych myślących atakuje kościół, że ten „wściekły atak kościoła na gender” jest świadomą manipulacją jakiej na naszych oczach dopuszcza się Episkopat. MAnipulacją na wiedzy i poglądach mniej wykształconych Polaków.
7) A dlaczego to jest robione?
Bo chodzi o to, od czego się we Wrześniu zaczęło. Od oświadczenia, że kościół nie będzie płacił odszkodowań ofiarom…
8) A jaki ma to co gadają, o gender, związek z odszkodowaniami?
Przecież to proste!
Jeśli winny jest GENDER….
I głoszące go FEMINISTKI…
I powoduje to rozpad RODZINY….
To „DZIECI ZACZYNAJĄ LGNĄĆ”…
Wskakiwać do łóżek dorosłym „OCZEKUJĄC SPEŁNIENIA”…
A „lgnąc” i „spełniajac się” „WCIĄGAJĄ TEGO DRUGIEGO CZŁOWIEKA”…
Pamiętacie te słowa i kto je wypowiedział? Pan Józef Michalik?
Mylicie się! Te słowa ustami Michalika, wypowiedział EPISKOPAT!
Przez ten gender jak widać to WSZYSCY są winni, WSZYSCY …
Tylko NIE KOŚĆIÓŁ …
A stąd już prosty wniosek. Jeśli wszyscy sa winni, a kościół nie… To kościół jako niewinny nie ma obowiązku PŁACIĆ ODSZKODOWAŃ ofiarom księżowskiej pedofilii…
I to ostatnie to juz jest wściekły atak polskiego kościoła katolickiego na PRZYZWOITOŚĆ POLAKÓW.
To pierwsze, to jest atak na rozum, bo tak można nazwać dalsze ogłupianie i tak niezbyt mądrych ludzi. To drugie to atak na przyzwoitość, bo chęć uniknięcia odpowiedzialności i zadośćuczynienia ofiarom, nazywam atakiem na przyzwoitość …
A to, że temat gender nieco owrócił uwagę od tematu pedofilii to fakt, ale to jest, w/g mnie, tylko efekt uboczny o wiele bardziej perfidnej gry jaka rozgrywa polski episkopat …
Gender jest to zjawisko dewiacji młodych chłopców którzy wybierają sobie zawód księdza kościoła katolickiego.Bo niech się każdy zastanowi normalni chłopcy chcą być policjantem,strażakiem ,kierowcą czy który z zapytanych powiedział ze chciał by być księdzem takiej odpowiedzi nigdy nie słyszałam. To zjawisko dewiacji nawet choroby występuje w rodzinach gdzie zawód księdza kk jest szczytem marzeń ich rodziców.Wychowanie od kołyski do tego zawodu nie o powołaniu jak przedstawiciele tego zawodu mówią o sobie jest skrzywieniem psychicznym tych biednych dzieci.Bieda ich rodziców pcha ich synów w ręce dobrodziei.100% księży w kraju ma pochodzenie chłopskie lub robotniczo chłopskie gdzie tatulo i mamula pisać i czytać nie umieli.Kto się z tym nie zgadza niech zajrzy w życiorysy swoich pasterzy.Pokoleniowe zmiany wynikające z biologii nie wnoszą postępu dalej tak jest, ciemnota i prostactwo wyniesione z domu dominuje w ich jak to określają posłudze.
To jest zjawisko gender i przykładem jest polskie duchowieństwo od wikarego po arcybiskupów.Cywilizacja gender bo tak to nazwali to zjawisko dotyczące duchowieństwa w naszym kraju ich dewiacji seksualnych,to że proboszcz z gosposią,wikary z proboszczem,biskup z seminarzystą niech sobie robią oni też mają wolność ale wara od naszych małoletnich dzieci,wnuków,wnuczek dewianci.
I już zupełnie osobne pytanie, ale ważne, nawet bardzo ważne…
Powiedzmy, że jest to zadanie dla myślących… do samodzielnego rozwiązania.
Po co Episkopatowi są ogłupione, zmanipulowane rzesze ciemnych katolików? No po co?
[podpowiedź: nie zapominaj, co Episkpat oświadczył wielokrotnie we Wrześniu…]
A niejakiego katolofila Michała, przeraża to, że ktoś może występować przeciwko jedynej słusznej „ideologii” katolickiej.
@ kalina
Papa nigdy nie był dla tej tłuszczy cacy; niby-cacy była jedynie retoryka de facto judaistyczna, udająca ateistyczną, którą usiłowano wmówić Papie dziecko w brzuch, pewnie w nadziei, że Papa jest takim samym tumanem jak ci, którzy próbowali nim manipulować. Kiedy okazało się, że cytaty wyrwane z kontekstu nie mają żadnego wpływu na Papę i nauka chrześcijańska oparta na Ewangeliach nie będzie „reformowana” tak, aby z kościołów uczynić burdele, niczym za Rewolucji Francuskiej (masońskiej), czy z pederastów zrobić biskupów, a z wariatek „księży”, jak ta „diakonka”-genderystka lansowana ostatnio po telewizorach, to z tej niemocy szlag widać tumanów trafił i zmienili retorykę oraz kierunek starowania pożytecznymi idiotami widocznymi na filmie, tudzież niewidocnymi, tam, a widocznymi tu, jak Środa, Szczuka i co tam jeszcze.
Te zidiociałe kobieciny to na 100% zwolenniczki gender, to ta sama grupa, ten sam krąg amoku, to samo zaczadzone środowisko. Ecce gender.
sugadaddy
3 grudnia o godz. 13:54
Doprecyzowałbym to stwierdzenie.
Nie KATOLICKIEJ, tylko polskiej mutacji tego kierunku.
Praktyka jest całkowicie niezgodna z teorią, ale tak jest bardzo wygodnie dla hierarchów.
Nie dyskutować, płacić…..
Franciszek prawie codziennie rozbija w pył normy zachowania obowiązujące w naszym KK. Piętnuje, gani, naucza, u co ?
Nasi wiedzą lepiej…….
pawel markiewicz
3 grudnia o godz. 10:13
Nie jestem dziennikarzem. Gdyby w moich stronach łamano prawo, wiedziałbym, jaki jest numer na policję.
slawczan
3 grudnia o godz. 11:56
Innymi słowy od 1989 w Polsce nie rządzili Mazowiecki, Buzek, Miller, Kaczyński, Tusk, ale Glemp?
Millerowi się nie dziwię, dużo gada, nic nie robi, więc to oczywiste, że jako premier był marionetką w rękach kleru. Ale taki ateista Kwaśniewski? I on też kukiełka sterowana przez kler? No, no, no,
A „Polityka”? Też w rękach kleru?
Ps. No, no, no,
Tak sobie czytam te Wasze uwagi na temat genderyzmu, i wychodzi mi, że według Kościoła to jest coś na kształt panseksualizmu. Skoro nieważne, co męskie, co żeńskie, raz mogę się czuć mężczyzną, raz kobietą, to mogę z każdym i z każdą, i nawet jednocześnie, i to jest godne i sprawiedliwe. W dodatku, skoro jeszcze chcę edukować dzieci, to zapewne jak już wyedukuję, będą mi w głowie „zajęcia praktyczne”, jak tym genderystom z wiadomej partii u sąsiadów. Wydaje mi się, że oni trochę tak to widzą, i przeciwstawiają temu własną znaną wizję: przez całe życie od 0 (oni sami, bądź inni ludzie żyjący „w czystości”) do 1 (tylko w małżeństwie, cel głównie prokreacyjny) partnerów seksualnych. Warto zauważyć, iż w kwestii pedofilii jako takiej Kościół ma czyste sumienie, ponieważ jej wprost zabrania, tak jak każdego innego seksu z jednym wyjątkiem. Nieczyste sumienie mają oczywiście poszczególni sprawcy, a Kościół o tyle, że ich ukrywa, z czym podobno właśnie mamy mieć koniec, co daj Boże. I stąd ten mechanizm obronny: skoro my mówimy, absolutnie zero seksu (z jednym wyjątkiem), absolutnie zero krzywdzenia dzieci, a niektórzy „nasi” to robią, to znaczy, że przestali nas słuchać i być może dostali odpryskiem „genderu”, czyli „panseksualizmu”, teorii, że każdy może z każdym. Zwalczajmy więc gender, a zwalczymy pedofilię. Takie rozumowanie jest.
Hierarchowie występują przeciwko filozofii gender.
Pod koniec XIX wieku zrodziło sie w Niemczech słynne „trzy K” przez niektórych uzupełniane o 4-e „K” ( K jak kleider/kiecka ).
Czyz to nie jest wyrażona w formie skrótowej filozofia „gender” określajaca społeczno -kulturową rolę jednej z płci ( w tym przypadku – kobiety ) w tamtych czasach i przez prawie cały wiek XX-y a przynajmniej sporą część minionego wieku ?
Jakoś nie słyszałem aby hierarchowie występowali przeciwko filozofi „gender” w tamtym XIX – XX wieczym wydaniu, tyle, że w tamtych czasach mało kto słyszał/czytał/wiedział o …. filozofii gender.
Chyba więc nie o filozofię gender jako taką chodzi bo ta i wcześniej była obecna w przestrzeni społecznej tylko o jej aktualną, XXI wieczną postać.
A społeczno-kulturowa rola płci (obu) i tak będzie się zmieniać bez względu na to czy hierarchą będzie się to podobało czy nie.
Signum temporis – ot, co…..
PS. Czy w przeszłosaci hierarchowie nie reagowali podobnie na ruchy sufrażystek i emancypacji kobiet ?
@Michał
tłuszcza? pederaści? pożyteczni idioci? Krąg amoku? Oto typowy polski katolicki wpis. Pax vobiscum
http://www.nowodworska.pl/art,2109,zakonnik_molestowal_dziecko.html
Zakroczym – aresztowanie kolejnego księdza pedofila.
http://www.zakroczym.info/maciaszek.html
Zakroczym – sprawa pedofilii ks. Maciaszka, która od lat czeka na wyjaśnienie…
@ Wiesiek59
„Franciszek prawie codziennie rozbija w pył normy zachowania obowiązujące w naszym KK. Piętnuje, gani, naucza, u co ?”
Co ten papa w Pana oczach rozbija w pyl?:)) Mówi dokladnie to, co stoi w Katechizmie. Czasem powie cos od rzeczy, to go kurialisci postawia do pionu i zdejma wywiad ze strony Watykanu:)) A do tego szykuje sie wieksza decentralizacja w Kosciele. Biskupi krajowi beda mieli wieksza swobode. Czego wiec Pan oczekuje na polskim terenie?
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Et cum spiritu tuo:))
@ Adam Szostkiewicz
Nie ma co się obcyndalać: „niech mowa wasza będzie tak – tak, nie – nie.” Ale jak się „tłuszcza” nie podoba, to proszę niech p. Redaktor zaproponuje jakieś bardziej adekwatne określenie tej dzikiej bandy z filmiku, choć moim zdaniem i tak ich łagodnie określiłem.
Oczywiście z poprawności politycznej można nazywać pederastę „gay”, ale co w tym śmiesznego? Zupełnie nic. Sam smutek.
PS Nie jestem katolikiem, nie zasługuję na to miano, kiedy patrzę na tych dzielnych młodych ludzi w Argentynie, jak się modlą, znoszą obelgi i plucie im w twarz przez to podjudzone chamstwo, to wiem, że daleko mi do katolicyzmu, gdyż osobiście, choć jestem pacyfistą z przekonania, to jak nic w mordę bym tam wyrżnął jednego z drugim.
@Michal
a spokojniej wylozyc tego wszystkiego nie mozna? I bez personaliow. Masz cos do powiedzenia to wyloz kawe na lawe tak zeby wszystkim, nawet durnowatym jak ja, bylo poniatno o co ciebie idzie a chetnie ‚zetne’ sie z Toba w dyskusji. A tak, Katotalibo-Polactwem mi czegus powialo;
c.d. [do postu z 3 grudnia o godz. 13:38]
Do pełnego obrazu planu realizowanego z taką determinacją przez episkopat brak tylko jednego …
Stosunku episkopatu do ofiar księży pedofili. Wielu, bardzo wielu, zbyt łatwo ulega złudzeniu, że kościół współczuje ofiarom, że kościół katolicki potępia zbrodnię pedofilii … TAK łatwo ulec złudzeniom słuchając składającego łapki w modlitwie dostojnika odzianego w purpurę i złotogłów i na dodatek unoszącego oczy w góre w stronę nieba, gdy namaszczonym głosem, niemal drżącym ze wzruszenia ogłasza, że kościół potępia i jest przeciwny …
Ale co dalej?
Ano NIC, dosłownie NIC! Dziwisz się mój czytelniku? A dlaczego się dziwisz? Czyżbyś nie przeczytał we Wrześniu 2013 r, lub usłyszał w telewizorze co oświadczył Polski kościół katolicki? Słyszałeś? Czytałeś?
I nie zrozumiałeś?????
Przecież powiedzieli wyraźnie, że nie będą płacić! I dlatego:
po „lgnacych dizeciach” – usłyszeliśmy przeprosiny, że nie zrozumieliśmy…
po „rodzicach i rozwodach” – usłyszeliśmy przeprosiny za „lapsus” językowy
po „dzieciach i szukaniu zaspokojenia” – usłyszeliśmy, że ks Bochyński przeprasza kościół za swoje słowa ….
Każdy powinien pamiętać te pożal się boże „przeprosiny”, bo one też nas oburzały tak jak i slowa, do których te „przeprosiny” zostały wypowiedziane.
Kościół „rozpisał na głosy” swój wścekły atak na rozum i przyzwoitość Polaków. Nie całe odium spada na głowe jednego. Jest ich tam w Episkpacie bodaj 140, więc w kolejna niedzielę usłyszymy nowego znawcę tematu i będziemy powoli zapominać o wcześniejszych „gwiazdach” tego wstrętnego spektaklu … I będzie trwało urabianie myśli i opinii katolickiego ciemnogrodu …
I tylko ofiary księzy pedofili NIGDY nie usłyszą słowa PRZEPRASZAM….
Nie usłyszą, bo nie moga te słowa wyjść od nikogoz kościoła. Nikt kto nosi sutannę nie może na głos publicznie powiedzieć słowa przepraszam do ofiar …
za lapsusy, za przejęzyczenia, za niezrozumienie… kościół, publiczność, widzów, słuchaczy … każdego przeproszą, ale nie ofiary!
Bo jesli padnie słowo przepraszam do ofiar, to będzie przyznanie się do winy …. A KOŚCIÓŁ JEST PRZECIEŻ NIEWINNY …
więc słowo PRZEPRASZAMY OFIARY nigdy nie padnie….
„Czy aby Kościół nie prowadzi kampanii pod hasłem ,,gender?, by media nie zajmowały się kościelnymi pedofilami?”
To oczywiste. Tylko dym zasłoni problem.
Chciałem sprostować:
to czwarte „K” dodane do trzech w swoim wcześniejszym poście: to nie „kleider” a „kleid”.
Nie znam niemieckiego, przywołałem z „zasłyszenia”.
Za pomyłkę, przepraszam.
Lex
3 grudnia o godz. 15:48
Tak mi sie skojarzyło……..
Minispódniczki? gołe nogi? bikini?
OBRAZA BOSKA!!!!
I w tym momencie wszyscy powinni być skazani za herezję, bo kwestionują dzieło Stwórcy…
Religie konserwują- jak już nie raz stwierdziłem.
I są największymi hamulcami, niewiele wnoszącymi od pewnego momentu rozwoju społeczeństwa, do cywilizacji.
Co najwyżej nienawiść do INNYCH…….
aps
3 grudnia o godz. 15:17
Jak myślisz, czy znawcy teologii zastanawiali sie nad pojęciem Wolna Wola?
Znów kwestionują słowa Pisma, na którym się podobno jak na fundamencie opierają.
Ich usprawiedliwianie niewolnictwa było zapewne równie kuriozalne.
Ale zgodne z duchem epoki…….
Przynależne z urodzenia miejsce w porządku społecznym……
@Stary Polak z PRL-u z dn. 2013-12-03 h: 16.26.
Masz rację – najlepszą obroną jest atak. A gdy jeszcze prowadzi się go z „innej” flanki i na innym teatrze działań wojennych to ho-ho-ho !!!!! – sukcesy murowane.
Dedykuję Ci Drogi Blogowiczu inną smakowitą – acz zapomnianą – sentnecję z łona „polskiego Kk” (świadczy ona dobitnie, że wszystko na tym padle jest pantha rhei – a zwłaszcza poglądy. Hierarchów kościelnych przede wszystkim):
Stefan Wyszyński – „Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację”. (Ateneum Kapłańskie rok 1938, zeszyt 1, str. 23)
Dlatego droga jest mi sentencja Bertranda Russela mówiąca iż nigdy by nie umierał za swoje poglądy – bo zawsze można je zmienić !
Pozdrawiam z Wrocławia
Wodnik 53
Ksiądz pedofil będzie miał dobrze w Polsce, tak długo jak jego parafianie, czyli ci co w niego wierzą, będą się o nim dobrze wyrażali – nawet w sądzie, w czasie jego rozprawy.
Jak to miało miejsce ostatnio. Dostał 8 lat – nieźle musiał napedofilić.
Wykrycie pedofila księdza, to u nas niefortunny wypadek przy pracy i raczej rzadkość. A i tak jego owczarnia murem za nim stanie jeśli już jakiś odmieniec i mąciwoda coś dobrodziejowi zarzuci.
Gender ???
Co tam gender pogadajmy o pedofilach.
Nawet Atalia choć zawsze taki pełen mądrości i cnót wszelakich
wolał ominąć temat obszernym łukiem.
Trzeba więc zgodzić się z braciszkiem w sutannie od Dominikanów występującym u Lisa
który ogródkami przyznał że gender to odpowiedż KK na publikacje w sprawie pedofilii w kościele.
Wiadomo najlepszą obroną jest atak i kościół to robi.
Wydaje się jednak że temu księdzu zostanie niedługo wyrządzona przyjemność w postaci zakazu wystąpień publicznych – lub inna podobna gratyfikacja za występowanie typu białe jest podobne do białego.
W naszym -Polskim KK tak bywa.
A o gender pytać nie będę – to co trzeba było na ten temat powiedzieć – powiedziały dwie kobiety p. Środa inie pamiętam nazwiska , kobieta -pastor w programie Lisa.
uklony
rodzice potrafią sprzedać własne dziecko pedofilowi za błyskotki, za prestiż, za próżność, za cokolwiek. Przypomina o tym Poznań, w całości i chór z dyrygentem Krollopem – w szczególności.
Klecha pedofil z ludu na pedofilię nieczułego pochodzi i na nieczułości własną pedofilią się tuczy.
Z zastępstwie słabo reagującego ludu, z pedofilią walczą media, dżenderyści i feministki, wreszcie przedstawiciele prawa (stanowionego). Oraz niektóre ofiary pedofilii, zdolne do przełamania własnej traumy. Oraz osoby moralnie wrażliwe, ludzkie po prostu.
Według klechów są to wysłannicy piekła.
Należy przypomnieć, że prawo stanowione jest niczym przy prawie naturalnym (Boskim porządku rzeczy).
Brak wrażliwości na pedofilenie dzieci, jako wiecznotrwały i obiektywny stan rzeczy jest prawem naturalnym, czyli Boskim. Każdy tak to rozumiał, aż do czasów ostatnich. Kiedy rozpleniło się zło: prawa człowieka, równość przed prawem, prawa kobiet, dzieciństwo jako wynalazek współczesności, prawa publiczne, powszechne, stanowione.
To zło niszczy wiarygodność Kościoła i jego klechów, bo wskazuje na nieobecność Boga i nieistnienie praw Nieistniejącego. A zatem na nieistnienie praw Kościoła do wynoszenia się ponad prawa stanowione i ponad cokolwiek ziemskiego.
Dla całej reszty świata, w tym dla każdego człowieka będącego człowiekiem są to same pomyślne wiadomości.
@ slawczan
” Ale ,,GENDER?? To jest to! Jest w tym słowie zgroza, zgroza nieznanego.”
Zgroza owszem ale czy całkiem nieznanego ? Od strony paronimów słowo GENDER wspaniale współbrzmi ze słowem GRENDEL* 😉 co niestety zgrozy nie oswaja a jedynie ją potęguje 😉 przynajmniej jeśli chodzi o zastrachane staruszki 😉
*-„Grendel był potworem nękającym królestwo duńskie rządzone przez króla Hrothgara. Jego siłę stanowiło to, iż nie można było zranić go żadną bronią. Według legendy pokonał go Beowulf, który akurat gościł na dworze duńskim”
nie zapisuje się mój tekst —czy coś żle robię ? Czy moze jest inna przyczyna?
Polecam tekst Magdaleny Piekary o odkryciu redaktora Adama Szostkiewicza („Czy aby Kościół…”).
http://pismozadra.pl/felietony/magdalena-piekara/685-refleks-korespondencyjnego-szachisty
Moje myslenie o Episkopacie przeszło pewną ewolucję. W latach ’80 myslałem o Kosciele z pełnym uznaniem i nawet bywałem na rozmaitych mszach „za ojczyznę”, choc w samym obrzadku nie uczestniczyłem z powodu braku wiary. Ale uwazałem księzy i biskupow za swiatłych ludzi i dobrych obywateli. W latach ’90 byłem daleko i mało się interesowałem. W latach ’00 zacząłem myslec „biskup=złodziej”. A ostatnio myslę sobie „biskup=tucznik”. Bardzo przepraszam za to ostatnie słowo, ale patrząc na fotografie pokazujące się w prasie zadne inne okreslenie nie przychodzi mi na mysl.
.
Obzarty, opity, i wylewający sie z kołnierzyka. Dwa albo trzy podbrodki. Spasiony. Mysl mętna od przezarcia i przepicia. Jesli juz powie, to nie warto analizowac. Nie ma czego, nie ma po co. Przekaz ciągle ten sam „gwałtu, ratunku, nie dają mi tego, co mi się nalezy, jestem przesladowany jak nigdy w historii, nie będę nic płacił, nie będę się rozliczał, pieniadze to jest koscielna sprawa i dawajcie mi więcej”. Nienazarty prosiak z pretensjami do jeszcze większych przywilejow.
.
O PZPR kiedys się mowiło „związek zawodowy kierownikow”. Szczytowym okazem „członka” był oczywiscie Kolega Kierownik. A teraz o Episkopacie mam ochotę powiedziec „związek zawodowy trzody chlewnej”. Episkopat z niczym innym mi się juz nie kojarzy.
@atalia
Cenzura?pani sobie pochlebia.
@ baszarteg
3 grudnia o godz. 22:01
Tak! Zgroza! Założę się, że do momentu wystąpień menagementu czarnosukienkowej korporacji 99% zwolenników katolicyzmu (tych ,,prawdziwych”) nie miało pojęcia, że taki potwór czai się i zagraża wspólnocie narodowej i katolickiej. Dopiero owi ,,szacowni” patroni wywlekli upiora na zewnętrzną celem przebicia a raczej codziennego przebijania osikowym kołkiem. Jak w jednym ze swoich wcześniejszych postów wspominałem aborcja już nie rajcuje (odfajkowana), in vitro kompromituje a walka z seksem jest idiotyczna w swej daremności więc trza było nierogaciźnie podrzucić nowy obiekt strachu i nienawiści, który owieczki zgromadzi pod katolickim (bo przeca nie chrześcijańskim sztandarem). Gender jako wydumany pogląd intelektualny się wspaniale nadaje. Jest niemierzalny, nieuchwytny , empirycznie dyskusyjnie sprawdzalny – idealny wróg na lata.
Sprawą pedofilii nasi księżulkowie raczej sie nie łamią – nieformalny immunitet osiągnięty w latach dziewięćdziesiątych trwa w najlepsze.
To podstawowy błąd w myśleniu o KRK – zwykły, mocno ogarnięty człowiek myśli w perspektywie swojego życia (+trochę swoich dzieci), tępak nie sięga dalej niż najbliższy posiłek (albo wypitka) polityk czterech lat a KRK? Co najmniej dziesięciolecia. Gender to może być wróg na lata.
@waldi:
Problem polega na tym, że ‚ideologia gender’, po prostu, nie istnieje. Istnieje ‚gender’, jako kulturowe określenie płci (istnienie jest oczywiste — wystarczy zauważyć rozróżnienie mody męskiej i mody damskiej, czy istnienie stereotypów zawodowych); istnieją badania nad nim, które (jak to w badaniach, zwłaszcza w naukach humanistycznych) czasem są bardziej trafne i udane, a czasem mniej. Wniosek z odkrywania ‚ról społecznych płci’ prowadzący do znoszenia barier z nich wynikających, to nie ‚ideologia gender’, ani prosty wniosek z ‚gender studies’, ale stary „poczciwy” liberalizm. Tyle, że walka z liberalizmem jest trudniejsza (sam zauważasz, że oczekuje się od liberalizmu także wsparcia dla indywidualnych postaw konserwatywnych), a przy tym ‚liberalizm’ jest już słowem znanym i trudno mu przypisać rolę nieoczekiwanego najeźdźcy na polskie terytorium. A co to jest gender, zapewne większość wiernych nawet nie rozumie, w końcu słyszy tylko w jednym kontekście — obcej ideologii, która chce wszystkich nawrócić na homoseksualizm…
W każdym razie — wymiana myśli, dyskurs to rzeczy normalne, ale trudno polemizować z kimś, kto walczy z wiatrakami.
@temat:
Może. Ale może też jest tak, że temat jest zwyczajnie modny. I dostarcza wytrychu, który zastępuje zrozumienie świata.
Podczas Rewolucji Francuskiej obywatele przyprowadzili pod gilotynę księdza, pijaka i inżyniera. Zapytano księdza czy chce leżeć na plecach czy na brzuchu w chwili śmierci. Ksiądz wolał na plecach. Wyjaśnił, że pragnął patrzeć w stronę nieba w chwili śmierci. Ułożono go tak jak chciał i uruchomiono mechanizm. Ostrze spadło ale nieoczekiwanie zatrzymało się kilka centymetrów od szyi księdza. Uznano to za działanie boskiej ręki i uwolniono księdza. Pijakowi także dano wybór i pijak natychmiast z niego skorzystał. Także chciał patrzeć w niebo w chwili śmierci mając nadzieję na podobne uratowanie jak ksiądz. Nie pomylił się. Ostrze gilotyny zatrzymało się blisko szyi i pijakowi także pozwolono odejść. Jako ostatniego położono inżyniera, który do tej pory z uwagą przypatrywał się poprzednim próbom egzekucji. Jak tylko położono go na desce gilotyny, inżynier głośno zawołał:
-Chwileczkę! Już wiem dlaczego wasza gilotyna nie działa!
Mając powyższy żart na uwadze, pozwolę sobie podsunąć miejscowemu towarzystwu następujące strony:
Google daje nam narzędzie mierzące intensywność zapytać internautów na dany temat. Maksimum zapytań w danym przedziale czasowym definiowane jest jako „100” i wszystkie inne daty w tym przedziale są normalizowane w stosunku do tego maksimum.
dla hasła „ideologia gender” wyszukiwanego od 2004 roku:
**http://www.google.com/trends/explore?hl=pl#q=%22ideologia%20gender%22&geo=PL&cmpt=q
dla hasła „ideologia gender” wyszukiwanego za ostatnie 12 miesięcy:
**http://www.google.com/trends/explore?hl=pl#q=%22ideologia%20gender%22&geo=PL&date=today%2012-m&cmpt=q
Proszę zwrócić uwagę na to, jakie było według wyszukiwarki Google jedyne polskie województwo, którego mieszkańcy w ogóle interesowali się powyższymi hasłami. Reszta Polski nie interesuje się? Już wie i nie musi szukać?
„pedofilia” od 2004 do dzisiaj:
**http://www.google.com/trends/explore?hl=pl#q=pedofilia&geo=PL&cmpt=q
pedofilia za ostatnie 12 miesiecy:
**http://www.google.com/trends/explore?hl=pl#q=pedofilia&geo=PL&date=today%2012-m&cmpt=q
można sobie poszukać „pedofilia w kościele” i cokolwiek co komuś się zamarzy.
Nie mogłem się oprzeć czytając powyżej te bezradne zgadywanie „obywateli” od kiedy zaczęło się wałkowanie jakiegoś tematu i stąd mój wpis.
@atalia
czerwony indeks? Pani oszalała.
@narciarz2:
Przesadzasz.
Owszem, są tacy biskupi. I jest ich dostatecznie wielu, by doszukiwać się problemów systemowych — skostnienia samej instytucji, jej otwarcia wyłącznie na prawicę (w tym: intensywnej wymiany myśli z mediami prawicowymi, czego przykładem było ostatnio widmo ‚rezerwatów dla białych’…), braku poczucia kontroli nad postępowaniem biskupa. Tyle, że w formie wołającej o pomstę do nieba, czy choćby papieską interwencję, to nie występuje tak często, by uogólniać na wszystkich biskupów.
„Moi”, biskupi Górnego Śląska, ogłosili ostatnio list dotyczący rodziny. List naiwny, ale bez żadnego wyskoku, czy aluzji do gender, nie przypominam sobie nawiązań do wychowania seksualnego, antykoncepcji, czy innych obsesji. Jakoś było ich na to stać.
Listy episkopatu, zasadniczo, mają podobny charakter — są raczej płytkie, niż politycznie kontrowersyjne. Głupot nie mówi więc raczej episkopat, mówią je pojedynczy biskupi. A że w Polsce jest ich ponad 100 (podawano 135 za rok 2012, w tym 133 obrządku rzymsko-katolickiego), to tych głupot się trochę nazbiera…
Tutaj: http://wyborcza.pl/1,75478,15071345,Awantura_o_gender_czyli_tatus_sukni_nie_nosi.html
można się przekonać, że Polacy to skończeni durnie.
@PAK
oczywiście, to trochę tak jak z dawną wierchuszką PZPR, był Olszowski, ale był też prof.Kubiak.
Sprzeciw wobec wykładu ?Gender ? dewastacja człowieka i rodziny?
W związku z rozpowszechnianą w ostatnich dniach informacją o wykładzie otwartym ks. prof. dr. hab. Pawła Bortkiewicza pt. Gender ? dewastacja człowieka i rodziny, który ma się odbyć 5 grudnia w murach Uniwersytetu Ekonomicznego, pozwalamy sobie wyrazić poważne zaniepokojenie faktem, że tego rodzaju tendencyjne, ideologiczne i propagandowe wystąpienie może zaistnieć w przestrzeni, która z istoty swojej winna służyć wiedzy, prawdzie i równouprawnieniu.
Tytuł zapowiadanej prelekcji zawiera twierdzenia nieprawdziwe, krzywdzące i niebezpieczne. Nieprawdziwe ? gdyż kategoria płci kulturowej (gender) należy do podstawowego instrumentarium współczesnej humanistyki i nauk społecznych, nie może więc być traktowana na równi z narzędziami indoktrynacji, a tym bardziej nie można badaczom, którzy się nią posługują, przypisywać sprawstwa patologii rodzinnych. Krzywdzące ? gdyż studia genderowe, podobnie jak inne nurty badawcze w obrębie wspomnianych dziedzin, służą poznaniu kulturowych uwarunkowań życia jednostkowego oraz zbiorowego i jeśli uzyskana w ten sposób wiedza wpływa na przemiany w ludzkim uniwersum (jak choćby usuwanie przyczyn i przejawów dyskryminacji), to przecież taki jest właśnie cel naukowych badań nad społeczeństwem. I wreszcie są to twierdzenia niebezpieczne ? gdyż formułowane językiem wytwarzającym atmosferę zbiorowej nienawiści. Pod tym względem szerząca się od niedawna w Polsce antygenderowa propaganda nawiązuje do epizodów zorganizowanej nagonki na wyimaginowanego wroga, jakie pamiętamy z przeszłości.
Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz, jak każdy obywatel demokratycznego państwa, ma prawo publicznie głosić swoje poglądy. Wszelako używanie do tego przestrzeni uczelnianej wraz z przypisanym jej etosem akademickim trzeba uznać za wysoce niewłaściwe i nie licujące z profesorskim autorytetem.
prof. zw. dr hab. Ewa Kraskowska, UAM
dr. hab. prof. UAM Krzysztof Podemski, Instytut Socjologii UAM
dr hab. Grażyna Gajewska, prof. UAM
dr hab. prof. WSNHiD Izabela Kowalczyk, Kulturoznawstwo WSNHiD
prof. zw. dr hab. Dorota Żołądź-Strzelczyk UAM
dr hab. prof. UAM Eva Zamojska
dr hab. Monika Bakke, Instytut Filozofii UAM
dr Monika Frąckowiak – Sochańska, Instytut Socjologii UAM, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
dr Iwona Chmura-Rutkowska, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
dr Maciej Duda, Gender Studies UAM
dr Agnieszka Gajewska, UAM, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
dr Lucyna Marzec, UAM, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
dr Joanna Krajewska, UAM
dr Honorata Jakubowska, Instytut Socjologii UAM
dr Marta Mazurek Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
sugadaddy
To że kler znalazl sobie nowego wroga genderyzm, by odwrócić uwagę od dramatycznych problemów koscioła w polsce, który nijak nie potrafi odnaleźć sie w dzisiejszym świecie nawet mnie nie dziwi, ani przesadnie nie bulwersuje.
Prywatnie położyłam na tym lachę.
Nic również nie poradzę na to, że nie wiedzieć ile jeszcze wiosenek musi upłynąć, by świeccy jakoś się ogarnęli i przejrzeli na oczy.
W przeciwieństwie jednak do „młynów bożych, które wolno mielą”, a tak było przez wieki, ludzkie młyny nabrały takiego tempa, że dzieciaki, których rodzice bronią dziś przed dżenderem, za kilka, kilkanaście lat staną się zupełnie innym pokoleniem niż niektórzy ich rodziciele czy opiekunowie.
Piszę „niektórzy”, bo przecież nie wszyscy reagują tak histerycznie, jak w Rybniku czy gdzieś tam i nie wszyscy bronią np. skazanego ksiedza pedofila, a oskarżają ich ofiary. Tyle że ci są „głośni” i przez media nagłaśniani, myślę jednak, że – w mniejszości, a przynajmniej nie w przewadze.
Znasz może jakieś sondy, statystyki na ten temat?
Tzw. normalsów na pewno w Polsce nie brakuje, ale ci nie maszerują, nie protestują, nie pielgrzymkują i nie opierają swojej wiedzy o życiu w Polsce i na świecie na indyktrynacji w mediach ojca dyrektora, czy naukach plebana.
Zajmują sie swoimi sprawami, kształcą sie, pracują, wychowują dzieci na normalsów itd. itp.
@PAK and @Gospodarz:
dziekuje za wyjasnienie. Jednak PZPR sie zmieniala i jak sie okazalo, w dobrym kierunku. Na dole zawsze byli normalni ludzie, bo to byl zwiazek zawodowy kierownikow. Kierownicy zawsze sa w zasadzie normalni. Owczesni tez tacy byli. Jednak wazne, ze odwilz nastapila takze na szczytach.
.
Jak na razie, w Episkopacie nie widac odwilzy. Widac skostnienie. Widac takze walke o wladze, wplywy, i przywileje. To jest walka ze spoleczenstwem, zeby zaakceptowalo faktyczny immunitet Episkopatu od przyzwoitosci.
.
Dlatego ja mysle, ze warto sie wyrazac wyraziscie.
@PAK 4 grudnia o godz. 13:02
Byłoby całkiem nieźle, gdyby rzeczywistość episkopatu była choć trochę zbliżona do Twojego przedstawienia …
Zbiorowości są w przyrodzie opisywane tak zwaną „krzywą dzwonową” , zwaną inaczej rozkładem normalnym, jeśli zaczniemy opisywać episkopat w/g tego rozkładu normalnego, z uwagi na cechę nazwijmy ją „przyzwoitość poglądów w sprawie gender”, to w życiu się nam nie uda uzyskać „krzywej dzwonowej”… Będziemy mieli wszystkich, ale to wszystkich co do jenego, po stronie ekstremum „JESTEM BEZWARUNKOWO ZA!!!”…
Bo konferencja episkopatu przyjęła postanowienie w tej sprawie i żaden biskup się nie wychyli, nawet jeśli sam osobiście ma inne poglądy … Bo, widzisz PAK, tam gdzie jest hierarchia, tam pada polecenie i jest bezwzglednie realizowane, a ewentulani „wychylający” się, są jak ks Lemański przywoływani do porządku… Dlatego w kwestii gender już nie będzie rozkładu normalnego poglądów. Od żadnego członka episkopatu (poza sytuacją prywatną) nie usłyszysz normalnego, przyzwoitego poglądu.
Smutne, prawda?
Bo choć z paroma biskupami (gdyby się dało) możesz pogadać, o czymś ciekawym … To z większością nie będziesz miał o czym rozmawiać… A kilku, wręcz pogoni Cie w „diabły” za samą próbę pogadania. (w/g rozkładu normalnego)
Nie trzeba tez stawiać ich po kolei na wagę, żeby wiedzieć, że ten rozkład normalny działa odnośnie wagi, perfekcyjnie. Bez ważenia moge założyć, że będzie klku w typie Dydycza ze zdecywaną nadwagą i podobna ilość zasuszonych jak Michalik, reszta pomiędzy z tendencją do nadwagi … (też rozkład normalny)
W kwestii pogadania, czy wagi, będzie tych stukilkudziesięciu facetów pasować do rozkładu normalnego, ale w kwestii poglądu na gender, poglądu na to, czy kościół ma płacić odszkodowania ofiarom pedofilów w sutannach, już nie! W tych dwuch ostatnich kwestiach, wszyscy będą jak jeden, w ekstremum o nazwie NIE!
I dlatego uważam, Twój sympatyczny skądinnad komentarz, za błędny i wprowadzający innych sympatyków bloga Adama Szostkiewicza w błąd
Podrawiam serdecznie
W sumie to może tak być jak autor pisze. Możliwe, że hierarchowie polskiego Kościoła stosują już tego typu zagrywki pijarowe. Ale z drugiej strony czytałem o jakichś statystykach, które mówiły, że zjawisko pedofilii jest wśród duchownych bardzo, ale to bardzo niskie w porównaniu z innymi grupami, a w szczególności w porównaniu z gejami. Jeśli to prawda, to takie PRowe zagrywki Kościoła mogą jawić się jako w pewien sposób usprawieliwione (jako obrona przed medialnymi atakami rozdmuchującymi pojedyncze wydarzenia). Co jednak z drugiej strony nie zmienia faktu, że te incydenty były przecież w Kościele tuszowane.. więc i zainteresowanie dziennikarzy jest uzasadnione… skomplikowany temat jak dla mnie..
Mag,
64% Polaków wierzy w cuda – wygląda na to, że to, niestety, większość.
lonefather 4 grudnia o godz. 17:48
>Zbiorowości są w przyrodzie opisywane tak zwaną ?krzywą dzwonową? , zwaną inaczej rozkładem normalnym, jeśli zaczniemy opisywać episkopat w/g tego rozkładu normalnego, z uwagi na cechę nazwijmy ją ?przyzwoitość poglądów w sprawie gender?<
Uwaga niebezpieczeństwo! Obsługa urządzeń pod napięciem przez osoby niewykwalifikowane grozi śmiercią lub kalectwem!
Przez chwilkę pominę elukubracje ignoranta na temat uniwersalnej mozliwości przybliżania rozkładów dwumianowych rozkładem normalnym, bo zabawa jest dużo lepsza niż takie szczególiki.
Zgodnie z tfórczością @lonefather, rozkład odpowiedzi na pytanie czy 2+2=4 powinien być "normalny".
@lonefather, zapytaj się proszę Gospoadarza, jaki w/g niego powinien być rozkład odpowiedzi Ziemian na pytanie "Czy Izrael jest państwem rasistowskim?" albo "Czy krytyka Izraela jest ukrytym antysemityzmem?". Na podstawie blogowych wpisów Gospodarza wiem także, co on myśli o pomyśle krytyki żydowskiego pianisty za jego ewidentne fałszowanie na koncercie. Antysemityzm czystej wody!
Podyskutuj z ADL na temat "normalności" rozkładu światowej opinii w przedmiocie ich zainteresowania.
Skoro jesteś ojcem, to podziel sie z blogosferą swoją opinią na temat przygotowania nauczycieli do pracy z dziećmi. Jak rozumiem za "normalne" uzajesz "normalny" rozkład odpowiedzi nauczycieli na pytanie "Czy nauczycielowi wolno molestować dzieci w zerówce?"
"Normalny" powinien okazać się rozkład odpowiedzi mężczyzn na pytanie: "Czy każdą napotkaną na ulicy, samotną kobietę wolno chwycić za biust?"
Czekam na wieści z krainy "normalności" w/g @lonefather.
Ad KP)
Przypuszczam, że KP jedynie relacjonuje to, co się dzieje w Uniwersytecie Ekonomicznym dlatego odnoszę się do protestu podpisanych ?habilitowanych? (i paru innych) przeciwko wykładowi innego ?habilitowanego?. Być może teza prof. dr hab. Bortkiewicza brzmi ostro i radykalnie, być może w swym radykalizmie nie ma racji, to trzeba mu to wykazać. Jeśli uniwersytet nie jest miejscem swobodnej dyskusji, to czym jest uniwersytet? Dlaczego podpisani boją się podjąć naukowej i racjonalnej dyskusji z kolegą, który ma odmienne od nich zdanie? To, czy on ideolog czy nie, to powinno pokazać się w rzetelnej dyskusji, którą z otwartą przyłbicą powinniście stoczyć, a nie chować się za hasełkiem: ideolog. Czego się boicie? Argumentów? Dyskusji? To za co otrzymaliście te stopnie? Za bezmyślne powtarzanie cudzych (oczywiście, jedynie słusznych) poglądów? To wy jesteście ideologami. Chcecie presją środowiskową zamykać usta tym, którzy ośmielają się myśleć inaczej niż wy. Naprawdę, wstyd panie i panowie ?habilitowani?. Wstyd przynosicie polskiej nauce. Żal patrzeć na was.
Ad PAK)
Na Twoje sformułowania można się zgodzić. Jeśli ‚gender’ to kulturowe określenie płci związane z określeniami społecznych ról męskich i żeńskich i znoszeniem barier zawodowych dla kobiet, no to tu nie ma nic nadzwyczajnego ani zadziwiającego. W takim ujęciu ten proces toczy się od wielu wielu lat. Inaczej będzie jednak sprawa wyglądała, jeśli ktoś będzie się upierał, że płeć to sprawa wyłącznie konstrukcji kulturowej i niczego więcej, jeśli powie, że biologiczna determinacja płci nie ma żadnego znaczenia (no poza szczegółami anatomicznymi), gdy powie, że jedynie wychowujemy się kobietą czy mężczyzną, że z kobiety może być mężczyzna i odwrotnie, nie oglądając się na determinacje biologiczne, to takie poglądy są szkodliwą ideologią, która, zastosowana, może u niejednego zachwiać osobową tożsamością, także uniemożliwić życie rodzinne. Dyskutujmy o tym w sposób jawny i otwarty. Jeśli tego nie będziemy robić, to w szybkim tempie będziemy się zbliżać do nowego totalitaryzmu. Czy naprawdę tego chcemy?
A to byłoby ciekawe
Gdyby tak przeprowadzić badania krzywej dzwonowej pośród Episkopatu w zależności od ich wagi.
Myślę w wadze ciała nie mózgu.
Gdyby tak jeszcze skorelować to z ich pozycją w episkopacie ???
no no to byłoby ciekawe.
Może K U L by sie podiął tego zadania ?
ukłony
zza kałuży
4 grudnia o godz. 19:33
🙂 jak zerknąłem na Twój post i zobaczyłem 2+2=4 to w pierwszej chwili oblał mnie „zimny pot”, że ktoś z przygotowaniem matematycznym zaraz dobierze mi się do 4 liter. Bo ja miałem statystykę ponad 30 lat temu … I choć pisałem bez zerknięcia do źródeł, to teraz po wzmiankowanym zerknięciu już bez obaw odpowiem. Bez obaw bo upewniłem się , że mimo upływu czasu dobrze pamiętam co to oznacza „rozkład normalny”. Może termin tłumaczę niepoprawnie, ale znający statystykę będą wiedzieć o co chodzi …
Z ciekawością poczytałem kabarecik jaki zrobiłes sobie ze mnie i z postu, w którym odnosiłem się do „rozkładu normalnego” cechy. Ciekawiło mnie ile trzeba złej woli, żeby nie zrozumieć prostego w sumie przekazu, że cechy fizyczne są rozłożone normalnie, a te, które są produktem uzgodnienia, czy narzuconej decyzji nie …
Możliwość zrozumienie tego, przekracza zdolności intelektualne Szanownego?
A może to ja dałem się „ponieść”?
Jeśli tak? To jeśli choć jeden członek episkopatu Polski powie publicznie, w ciągu najbliższego roku, to jest do 4 Grudnia 2014, że kościół ponosi odpowiedzialność i powinien płacić odszkodowania ofiarom księżowskiej pedofilii, to ja odszczekam publicznie, tu na blogu Adama Szostkiewicza co napisałem i przeprosze za mieszanie w głowach.
A ty przepraszać nie musisz, nie dotknąłeś mnie w najmniejszym stopniu.
zza kałuży
4 grudnia o godz. 19:33
Powyżej odpowiedziałem na część dotyczącą mojego postu…
Co do reszty, to nie ma z czym gadać, bo najwyraźniej z braku rzeczowych argumentów sięgnąłeś, jankeskim zwyczajem, po wszelkie możliwe docinki i „podejścia” „ad personam”…
Sprawy osobiste Sznownego, sa sprawami Szanownego i trzymam się od nich z dala. Oczekuję wzajmności … O ile Sznowny rozumie znaczenie słowa „wzajmność?
Kiedys mi sie wydawalo, ze „zza kaluzy” jest rozsadny. Jakaz pomylka.
Do mojego złosliwego „związku zawodowego tucznikow” chciałbym dołozyc stwierdzenie, ze Koscioł jest najprawdopodobnej srodowiskiem silnie kryminogennym. Tym razem piszę powaznie. Tezę uzasadniam następująco.
.
1. Przez Koscioł przepływają duze pieniądze, ktore nie są rozliczane przez czynniki zewnętrzne, jak komitety obywatelskie albo słuzby fiskalne. Koscioł czyni wiele, zeby taka kontrola nie istniała. Obecny jest pierwszy kryminogenny czynnik: przedmiot defraudacji (pieniądze) oraz mozliwosc defraudacji (brak kontroli).
.
2. Księza maja bardzo lekcewazący stosunek do kodeksu karnego. Wypowiedz pana Głodzia, ze wolno molestowac nieletnich, byla jaskrawym przykładem. W koncu trudno sobie wyobrazic bardziej jednoznaczne przestępstwo. Jesli tutaj panuje lekcewazenie, to mniejsze przestępstwa muszą byc traktowane jeszcze liberalniej.
.
3. W Kosciele obowiazuje omerta. Najwiekszą winą jest złamanie zasady milczenia albo otwarta krytyka instytucji. Winnych nieposłuszenstwa dosięga natychmiastowa kara. Natomiast winni przestępstw np. seksualnych mogą liczyc na solidarnosc. Stawiam przypuszczenie, ze winni przestępstw finansowych mogą liczyc na podobną solidarnosc, albo wręcz na pochwałę.
.
Te trzy czynniki sa znakomitym srodowiskiem dla przestępcow. Stawiam tezę, ze kazda diecezja jest wręcz obrosnięta siatką firm, firemek, i szemranych fundacji, ktorych celem jest wyprowadzanie pieniędzy. Sytuacja jest zapewne podobna jak w ta w otoczeniu prezesa Kaczynskiego, ktory otoczył sie szemranymi firmami uprzyjemniającymi mu zycie za pieniądze podatnika. Myslę, ze sytuacja wokoł Koscioła jest jeszcze gorsza.
.
Od czasu do czasu słyszymy o przekrętach i defraudacjach w otoczeniu Koscioła. A to lewe sprzedaze „odzyskanego” majątku, a to defraudacja pieniędzy ze zbiorki na stocznię. Myslę, ze to nie są wyjątki. Mysle, ze jest to sytuacja powszechna i typowa. Jesli są duze pieniądze, i jest zmowa milczenia, to musi byc duzo chętnych do skorzystania. Myslę takze, ze dziennikarze mieliby tu bardzo wiele do zrobienia. Na policję, prokuraturę, albo politykow bym nie liczył, bo oni wszyscy zyją w symbiozie z Kosciołem. Jedyni, ktorzy mogliby rozbic te skorupę, to dziennikarze.
@petycja
Nie podoba mi się protest przeciwko wykładowi, który ma się odbyć. Skoro wystąpienie jeszcze nie miało miejsca, to skąd wiadomo, że jest tendencyjne, ideologiczne i propagandowe? Tytuł z pewnością można odebrać jako prowokacyjny, jednak zauważyłem, że tu na forum cudzysłów przerobiony został na znak zapytania, można więc potraktować ten tytuł jako: „Gender – dewastacja człowieka i rodziny?”. Na pewno warto zapoznać się z poglądami drugiej strony, tym bardziej że nie wiadomo, co oni właściwie rozumieją pod hasłami gender, czy ideologia gender. Znalazłem, że na przykład biskup Marek Mendyk rozumie to tak, na łamach „Niedzieli”: „To jest główny aksjomat tej ideologii, że nasza płeć jest przede wszystkim określana nie biologicznie, ale kulturowo w procesie wychowania, czyli nie rodzimy się jako istoty płci męskiej albo żeńskiej, ale takimi jesteśmy kreowani po urodzeniu”. Bardzo to, delikatnie mówiąc, radykalne, i nie wiem, czy nawet najradykalniejsi „ideolodzy gender” podpisaliby się pod taką interpretacją. Ale może ks. prof. Bortkiewicz powie co innego.
@wodnik do mnie:
Jak myślisz, czy znawcy teologii zastanawiali sie nad pojęciem Wolna Wola?
Odp: z pewnością.
Znów kwestionują słowa Pisma, na którym się podobno jak na fundamencie opierają.
Ale kwestionują, że co?
Ich usprawiedliwianie niewolnictwa było zapewne równie kuriozalne.
Równie kuriozalne jak co? Bo ja nie pisałem, że usprawiedliwiają pedofilię, w ogóle nie pisałem, że cokolwiek usprawiedliwiają.
Tam jeszcze wyżej była krytyka religii, z którą się nie zgadzam, bo uważam, że religia to coś na co człowiek jest właściwie skazany, takie pragnienie uzyskania innej nieco perspektywy w próbach odpowiedzi na najważniejsze pytania. Wiele dobra też powstaje z motywacji religijnej, no a zło to głównie wtedy, gdy religia łączy się z polityką, to taka zabójcza mieszanka.
*Przepraszam, w poprzednim wpisie to był Wiesiek do mnie, a nie Wodnik.
Ksiądz to postać wyjęta z katalogu dżender. Nie jest mężczyzną, nie jest kobietą, nie jest biologicznym eunuchem, ale jest eunuchem społeczno-kulturowym. Czwarta płeć (za trzecią w wielu krajach uchodzą eunuchy).
Ksiądz, jako model dżenderowy panicznie broni się przed świadomością że nim jest. Krzyczy, panikuje, pomstuje, oskarża. Na nic się to nie zda. Nie zmieni tego. Natomiast przyznając, że pod dżender podpada modelowo, pojąłby kim jest i znalazł spokój ducha.
Lecz nie znajdzie, dopóki nie szuka spokoju w sobie, a w zewnętrznym. Będzie dalej pomstował na zewnętrzność, która w nim siedzi.
lonefather 4 grudnia o godz. 23:10
Nie może być mowy o żadnym rozkładzie normalnym jak to ująłeś „cechy” oddzielającej przyzwoitość od nieprzyzwoitości. Ponieważ twoja i biskupów definicja przyzwoitości w kwestii „gender” jest lustrzanym odbiciem, dla ciebie są oni siedliskiem zła a ty dla nich siedliskiem grzechu. Sądząc po wpisach na tym blogu zarówno Ty a sądząc z prasy także biskupi, podchodzicie do wszystkiego bardzo zero-jedynkowo.
Rekomendowałbym nie stawianie spraw na ostrzu noża. Czy ja jestem z Marsa, że mnie te „genderowe” sprawy aż tak bardzo nie obchodzą?
Ja pozwoliłbym parom tej samej płci na małżeństwo a nawet nie wzdragałbym się przed nazwaniem tego „małżeństwem”. Dlaczego homoseksualistom ma być zaoszczędzone całe to małżeńskie szczęście?
Dałbym im też na wychowanie sieroty.
Powody? Całkiem praktyczne. Mniej chorób wenerycznych i innych HIVów w społeczeństwie gdy homoseksualiści żyją w stabilnych parach. To raz. A jeżeli wybór dla dziecka byłby pomiędzy kiwaniem się w łóżeczku domu dziecka i choroba sierocą albo zaliczaniem 20 rodzin zastępczych to chyba lepiej aby miały dwóch ojców albo dwie matki ale w stabilnym związku przez 20 lat?
Z drugiej strony jak patrzę na demonstracyjne happeningi radykałów ruchu homoseksualnego to myślę o nich, że są stuknięci. Tak samo zresztą patrzę na pary hetero, z jakimś niezrozumiałym dla mnie egoizmem dążące do tych in vito czy całej tej gamy sztucznych udziwnień zapłodnieniowych prowadzących do czego? Do uzyskania pewności o „naszej naszości” dziecka? Z dokładnością do każdej komórki ma być „ich” a jak nie to się nie liczy? W sytuacji, gdy tysiące dzieciaków jest porzucone i gotowe do adopcji? Za praktycznie friko w porównaniu z kosztami tych medycznych polek? Według mnie to bez sensu i nawet nieładne, bo jest dowodem na takie cechy ludzkie, których aż mi się nie chce nazywać.
Jak chcesz to masz więcej z moich opinii „w temacie Kościoła”. Lekcje religii nie powinny odbywać się w szkole publicznej. Model amerykański jeśli chodzi o stosunki państwo-religia bardzo mi się podoba.
Tyle tytułem mojego przedstawienia się.
Uważam, że to, co odbywa się aktualnie w Polsce to jest jedna ze zbrodni stanu. Przekaziory odwracają uwagę od rzeczy najważniejszych takich jak bezrobocie, zapaść przemysłowa, naukowo-badawcza, edukacyjna, tragiczną w swoich rozmiarach emigrację i katastrofalne zadłużenie.
Przekaziory – w których niektórzy pokładają swoje jakże naiwne nadzieje, są jak te Baby Jagi, nie robiąc nic innego jak tylko pogrzebaczami rozniecając te same paleniska a to religii smoleńskiej a to walki na noże z Kościołem.
Przekaziory najzwyczajniej kłamią, tak jakbym ja kłamał wypaczając prawdziwy stan rzeczy. Moja córka złamała rękę, krew sika a ja zajmuję się 24/365/3 wągrami na nosie syna sąsiada.
Przekaziory koncentrują uwagę na nieistotnych sprawach bo jest im się na nich najłatwiej paść. Dziennikarze są jak czerwie. Nie mam słów aby określić jak złą robotę robią. Ci, którzy mają forsę bronią stołków i tej forsy. Koniec kropka. Presstytutki. Zrobią wszystko, aby mieć żarcie.
Jak można być takim idiotą, aby pozwolić na takie rozrośnięcie się religii smoleńskiej? Koncepcji „zamachu”? Jaak? Ano jedynym wytłumaczeniem jest dla mnie to, że taka sytuacja odpowiadała rządowi i zblatowanym z nim przekaziorom.
Nie o bezrobociu, nie o życiu na kredyt, nie o milionach uciekinierów z Kraju a zamiast tego debilne gadki o magnesach, sztucznych mgłach, trotylach, strzałach, bóg wie czym jeszcze. Debilne dyskusje gdzie komputerowe modele są traktowane jak dowody i gdzie nasz profesor od plastików z Ameryki dyskutuje z waszym profesorem astronomem z Kanady. A przekaziory w Polsce tylko zacierają ręce i robią wierszówkę te dyskusje relacjonując.
Młodzież wyjeżdża, dług narasta, bezrobocie się telepie gdzieś w ogonie a przekaziory o pedofili w Kościele. A Kościół w obronie o genderze!
Czy w Polsce żyją sami debile? Czy w przekaziorach pracują sami cynicy? Jak można wtórować temu mieszaniu w palenisku smoleńskimi czy kościelnymi pogrzebaczami?
Ktoś gdzieś policzył, jakim ułamkiem pedofili w Polsce są przypadki księży? Ktoś kiedyś sprawdził, jak sensowne są rady aby „jak najszybciej zmienić system tak, aby takimi przypadkami zajmowały się cywilne organa ścigania”? Jacyś ochotnicy, którzy chcą się podjąć zadania obrony tezy, że świeckie państwo w Polsce – nie to z wyobraźni, nie z ideałów, ale takie, jakie znamy z przszłości – gwarantuje LEPSZE aniżeli to co robi Kościół podejście do pedofili?
Że nauczyciele, urzędnicy, trenerzy, dziennikarze, ludzie sztuki, politycy, itd. mają mniejszy odsetek tych problemów? Że w innych środowiskach nie występuje zjawisko krycia i tuszowania? Absolutnie i całkowicie systemowe? Ile lat Fibak rajfurzył? Nikt nie wiedział? Nawet najwięksi dziennikarscy miłośnicy tenisa nie wiedzieli? Nie korzystali z jego usług? Gdzie te dziennikarskie śledztwa? Największe tuzy „Polityki” go broniły. Dlaczego? Wszyscy obrońcy mieli gwarancje, że Fibak w swoim burdelu przestrzegał wewnętrznych procedur ISO9000 i sprawdzał pełnoletniość kandydatki na kurwę?
Polańskiego też to samo środowisko broniło własną piersią. Bo matka wepchnęła. Księdzu rodzic nie może wpychać. Ach, ileż teraz postów mamy na blogach o katolickich rodzicach co wpychają! Nie wolno wypominać Polańskiego bo mu wybaczyła.
Dlaczego zatem nie poczekać te czterdzieści czy pięćdziesiąt lat z pedofilami kościoła? A nuż któryś wybaczy?
Świeckie państwo zawsze lepsze od zgniłego Kościoła.
W armii amerykańskiej są dziesiątki tysięcy przypadków gwałtów rocznie. Według własnych szacunków tejże armii. Kilka tysięcy jest zgłaszanych co roku. Warto się zaznajomić jak działa „świecki system”.
Aż do poziomu wiceprezydenta. Są relacje ofiary gwałtu ze spotkania z wieceprezydentem USA i jak zszokowana z tego spotkania wyszła.
System im zadziałał, w końcu wiceprezydent ją-ofiarę przyjął! Ale co jej powiedział, to całkiem inna sprawa. I jak jej kariera się potoczyła. Ale takich przypadków są tysiące.
Polskie świeckie państwo ma być bardziej etyczne niż amerykańska armia? Jedyna i pierwsza instytucja w USA, która poradziła sobie z rasizmem w tamtym kraju?
aps
5 grudnia o godz. 9:58
Religia jest wytworem kulturowym.
Tak samo jak stosunek do płci i podział ról społecznych.
Sądząc po ilości form religii, wierzeń, na pewnym etapie rozwoju były niezbędne.
Przypisywanie wierzeniom małego pustynnego plemienia jakichś wartości uniwersalnych, szczególnych, to grube nadużycie.
Kwestią politycznego wyboru było, że to a nie inne wyniesiono do rangi religii państwowej.
Panowie biskupi, czy inni znawcy Pisma, nigdy nie wykraczali mentalnie poza ramy swej epoki. Stąd takie zmiany w nauczaniu na przestrzeni wieków.
Pomazańcy boży, niewolnictwo, pozycja kobiety w społeczeństwie, stosunek do istot żywych, nauki, to wytwory KULTUROWE, nie dane raz na zawsze prawdy objawione których modyfikować nie trzeba, bo są doskonałe.
Teoria predestynacji to zdaje sie wynalazek kościoła?
Moja ulubiona wolna wola jest świetnym przykładem.
Skoro wolno człowiekowi wszystko, to wszelkie zakazy, nakazy, narzucane człowiekowi z zewnątrz są ingerencją w boskie zamysły.
Kapłani ingerując, usiłując kształtować człowieka, zaprzeczają boskim zamysłom.
Stawiają się z bogiem na równi……..
Logiczne?
Nie ma żadnych gwarancji, że świeckie ramię sprawidliwości będzie lepsze, w sensie bardziej etyczne od kościelnego. Proszę tylko pokazać na element tego świeckiego państwa polskiego w którym ktoś pokłada swoje zaufanie, to nawet ja, z daleka i z wielkimi przerwami śledzący sprawy w Polsce podejmuję się podać parę – nie jeden – parę przykładów na zgniliznę we wskazanej części „państwa”. I ośmieszyć w ten sposób oferowaną radę.
Religię trzeba wyprowadzić ze szkół nie dlatego, że to opium dla mas. Wara komukolwiek oceniać to, w co kto inny chce sobie wierzyć i jak chce swoje dzieci wychowywać. Ale dlatego, aby były godziny nauki przedmiotów przyrodniczych. Aby znikły stracone godziny na akademie religijne, Jasełka szkolne, wymarsze na rekolekcje, itd. To jest jeden rok nauki, rok straconego czasu.
Wierzący powinni mieć pełne prawo religijnie kształcić swoje dzieci ale na terenie parafii a nie w szkole.
Kto z tego będzie robił atak na sam Kościół i na samą istotę religii katolickiej ten wywoła obronę okopów św. Trójcy. I całą sprawę szlag trafi na lata. Albo będzie służyła do maskowania rzeczywistych problemów Kraju i podgrzewała atmosferę. Zależy, jak mocodawcy przekaziorów układają im priorytety.
Oczywiście, że państwo powinno przejąć kontrolę nad przestępstwami duchownych pedofilów. Ale w tym samym czasie to samo państwo powinno w ogromnym stopniu podnieść jakość swojego własnego wymiaru sprawiedliwości. Aby nie było śmiechu, kto tu kogo będzie sądził. Bo jak na razie to obawiam się, że ci, którzy będą chcieli bronić kumpla z seminarium nie będą musieli zbyt długo szukać dowodów na różne grzechy prokuratora czy sędziego.
I dlatego – powszechnego umoczenia w szambie – uważam, że katońskie tony w przekaziorach podczas ataków na Kościół są albo kpiną z rzeczywistości albo celowym odciąganiem uwagi od dużo ważniejszych problemów Kraju.
@ mag
4 grudnia o godz. 15:43
Droga Mag sytuacja KRK w PL jest bardzo dobra. Od 9 lat tym krajem rządzą 2 prawice, które ścigają się kto lepiej obślini biskupie klejnoty, pamiętajmy, że jest jeszcze prezydent, który nie został postawiony wobec dylematu interes społeczny contra interesa czarnosukienkowej korporacji.
Ich byt materialny jest całkowicie zabezpieczony po przez ,,zwindykowany” majątek, umieszczenie znaczącej części funkcjonariuszy na państwowym wikcie, bezpośrednie transfery gotówkowe budżetu. To zapewni im biologiczne trwanie bo zawsze znajdzie się amator lekkiego życia w zamian za (potężną) ,,odrobinę” hipokryzji.
Tzw. świeccy są całkowicie bez szans – wszystkie partie polityczne są uświnione uległością wobec kleru. Obstawiam, że i TR wkrótce ,,straci zęby”. SLD pod wodzą Millera absolutnie będzie kompatybilne z tą strukturą, choćby ze względu na zamiłowanie tej kliki do spokoju przy korycie. ŻADNA organizacja społeczna nie ma szans wobec potęgi organizacyjnej KRK. KRK jako struktura stricte totalitarna, centralnie sterowana jest w stanie zakrzyczec ,zadusić każdą opozycję.
Na to nakłada się inercja polskiego społeczeństwa, w sferze światopoglądowej wzmacniana po przez indoktrynację w szkołach.
Moim zdaniem marne szanse by w najbliższych latach cokolwiek z tego obstalunku upadło.
To jest pomnikowe dzieło Wojtyły. Przerobił PRL na przykościelny folwark i ustawowo zagwarantował niezmienność tego.
aps,
Nie chrzań.
Motyla noga! Chyba wreszcie dowiedzialam sie, co to takiego znaczy dzisiaj gender! W dawnych czasach na seminarium prof. Anny Żarnowskiej w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego mianem gender okreslalismy badania nad ewolucja spolecznych rol męzczyzn i kobiet w dziejach oraz nad determinantami tych rol. Dzis dowiedzialam sie, ze pan Anna Grodzka (pani?) zlozyl(a) do laski marszalkowskiej projekt ustawy, ktora zezwalałaby obywatelom okreslic swoja pleć. Prawde mowiac – bardzo mi sie ten pomysl podoba. Zawsze chcialam byc wysokim, przystojnym brunetem, a nie małą taka sobie blondyna. Glosowanie podobno juz jutro. Meczy mnie jednak pewien niepokoj. Czy ja rzeczywiscie stane sie mężczyzną, jesli nawet nasz kochany Sejm mi na to pozwoli? Oj, chyba wyznawcy gender czegos nie dopilnowali….
Jesli genderysci maja racje i nikt nie rodzi sie z na zawsze okreslona płcia, to chyba jest mozliwe, aby homoseksualisci stali sie normalnymi ludźmi? Albo przynajmniej oswiadczyli, ze takimi sa, a Sejm to potwierdzi? Albo nadal czegos nie wiem:))
Gorące wiadomości z gender frontu. Za Wyborczą:
„Policjanci z pałkami i paralizatorami interweniowali podczas wykładu „Gender – dewastacja człowieka i rodziny”, który dziś wieczorem rozpoczął się na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym.
Wykład zgodnie z planem rozpoczął ksiądz prof. Paweł Bortkiewicz. Ale po kilku minutach obok księdza zaczął biegać i wskoczył na mównicę chłopak w złotej sukience. Na balkonie rozległy się oklaski. Wtedy wykład został przerwany.
Ochroniarze chcieli wyprowadzić chłopaka z sali. Gdy mieli z tym problem na pomoc przyszli im policjanci z pałkami i paralizatorami. Funkcjonariusze zamknęli się w sali z osobami, które nie chciały jej opuścić. Zatrzymane osoby krzyczały „Stop przemocy” i „To jest wasza demokracja”. Sam wykład został przeniesiony do auli. Selekcjonowano osoby wchodzące na aulę. Nie wpuszczono do niej np. osób z kolczykiem w nosie.
– Doszło do bójki z kilkudziesięcioma osobami, które nie chciały opuścić terenu uczelni. Te osoby zostały wylegitymowane i zostaną przewiezione na komisariat. Na komisariat jedzie też rektor UE, gdzie ma złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – informuje rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak.”
Pozdrawiam
„obok księdza zaczął biegać i wskoczył na mównicę chłopak w złotej sukience”
.
Gdyby w czarnej, to byloby w porzadku.
@slawczan
Od 1989 roku mamy de facto immunitet dla ludzi KRK. Złapanie tzw. kapłana to akt odwagi (czasem wręcz samobójczej ? vide cassus policjanta zniszczonego przez p. Michalika), prokuratura? jej odwaga jest na poziomie zeszmacenia. Sądy? Jako, że praca prokuratury jest ,,nieefektywne? niewiele mają do rozstrzygania a jeżeli jakiś ,,następca morderców ks. Jerzego? się uprze i napisze akt oskarżenia to sąd życzliwie pomaga sprawę zabagniać lub oddala
Lepiej bym tego nie ujął. Proszę porównać kary, które dostają pedofile w sukienkach i ci „cywilni”: o ile „cywil” prawie na pewno pójdzie siedzieć (nawet za posiadanie materiałów o treści pedofilskiej), to zboczeniec w sutannie prawie na pewno dostanie karę w zawieszeniu, nawet jeśli udowodniono mu molestowanie dzieci! Jeśli nie udało się zamieść sprawy pod dywan (np. zastraszając dziecko, a jego rodzicom płacąc odpowiednią sumę), prowadzona przewlekle sprawa się nie przedawniła, prokurator jednak nie umorzył postępowania, a sędzia również nawalił, wydając wyrok bez zawieszenia, to pozostaje odroczenie wykonania kary ze względu na zły stan zdrowia i poszukanie sobie wygodnego sanatorium na drugim końcu Polski (kto by tam sprawdzał, co się z delikwentem dzieje – to byłoby peerelowskie polowanie na duchownego), najlepiej z dostępem do świeżego mięska w postaci nieletnich.
Dotyczy to zresztą nie tylko spraw o charakterze pedofilskim. Przykład pierwszy z brzegu, dość dobrze obrazujący arogancję i bezkarność sukienkowych (podaję za FiM, nr. 48/717, str.6, artykuł Oksany Hałatyn-Burdy „Trafiła Kosa”): oto proboszcz pewnej miejscowości chciał koniecznie dostać działkę, przylegającą do parafialnego cmentarza za bezdurno, na co nie zgadzał się właściciel działki, doprowadzając proboszcza do furii; naturalnie rozpoczął się tradycyjny w takich sytuacjach festiwal zaszczuwania i opluwania z ambony. Właściciel był jednak uparty. Pewnego dnia proboszcz złośliwie zlecił wycinkę drzew na owej posesji. Zbliżało się Święto Zmarłych, więc właściciel akurat pojechał posprzątać grób rodziców; gdy usłyszał odgłos pił tarczowych, zorientował się, co się dzieje, zaczęła się pyskówka, po której właściciel przegonił człowieka zatrudnionego (jak się dowiedział, przez proboszcza) do wycinki, po czym wściekły zadzwonił do proboszcza, żeby wyjaśnić sprawę. W odpowiedzi usłyszał, że jego pracownicy „porządkują przyległy do parkanu teren z cmentarnych śmieci, które ludzie nagminnie wyrzucają przez płot, zaś wycinka prowadzona jest w pełni legalnie”. Tyle, że proboszcz w pośpiechu kazał zabrać całe drewno do spalenia, resztki pni i korzeni pozostawiając, śmieci też jakoś nie ruszył. Rolnik, po przepędzeniu intruzów, złożył zawiadomienie na policji (o nielegalnej wycince drzew przez proboszcza na swoim terenie). Skargę skierował również do wójta gminy. Nie wiedział biedak, że ukręcił sobie w ten sposób bat na własną głowę. Urzędnicy zapewnili, że konsekwencje nielegalnej wycinki wyciągną, ale… w stosunku do właściciela działki. Za nielegalną wycinkę będzie musiał zapłacić prawie milion złotych (o karze, którą szykuje gmina, rolnik dowiedział się podczas nieoficjalnej rozmowy z urzędnikiem). Cóż, tak się kończy zadzieranie z władzą w koloratce. Tymczasem, jeżeli drzewa usunęła osoba trzecia bez wiedzy i zgody właściciela działki i w sposób, któremu nie mógł zapobiec, właściciel nie ponosi odpowiedzialności. No, ale organa ścigania, tak chętne do polowania na wroga kościoła, do rozliczania duszpasterza, który zlecił wycinkę, już się nie palą. Policja przeprowadziła oględziny, przesłuchała proboszcza, ustaliła, że nie występował do wójta o zgodę na wycinkę, wysłuchała pokrętnych tłumaczeń, że drzewa są stare (nie były, wycięto 34, z czego 12 o średnicy pnia powyżej 30 cm, reszta – poniżej 10 cm), że podobno zagrażały bezpieczeństwu, a liście i gałązki rzekomo leciały na groby. Wobec faktu winy proboszcza, w niecałą dobę od zgłoszenia prokuratura umorzyła postępowanie, nie wyjaśniając okoliczności zdarzenia. Ksiądz jako linię obrony podał, że „nie wiedział, do kogo należy działka”… Miliona złotych za nielegalną wycinkę, w przeciwieństwie do właściciela, oczywiście nie będzie musiał płacić, a na krnąbrnego rolnika, który miał akurat szczęście, że znalazł się o właściwej porze we właściwym miejscu znajdzie się inny bat (i tak miał szczęście, bo gdyby przybył tam parę godzin później, zapewne nie zdołałby już udowodnić swojej niewinności i poszedłby z torbami). Prawo jest dla plebsu, a nie dla księdza proboszcza. Podaję tą historię jako przykład zastanawiająco częstej ekwilibrystyki prawnej, stosowanej często w polskich realiach wobec duchownych (dziwne umorzenia, podejrzane wyroki). To pokazuje, do jakiego stopnia ci ludzie są bezkarni i, co gorsza, mają podstawy, żeby uważać się za bezkarnych. Żaden prokurator, który ma choć trochę oleju w głowie, nie zdecyduje się na pociągnięcie sprawy, mogącej w jakiś sposób zaszkodzić klerowi – najpewniej zablokowałby sobie możliwość awansu. Ludzie ci, zwłaszcza na prowincji, nie działają w próżni, a lokalna, powiatowa elita, często pija ze sobą wódeczkę. Wystąpienie przeciwko interesom kolegów mogłoby się skończyć w najlepszym przypadku ostracyzmem towarzyskim, w najgorszym – zrujnowaniem kariery. Są to historie bardzo często opisywane przez „Fakty i Mity”, czy przez Urbana.
Dodam, że w tzw. „Polsce powiatowej”, sytuacja na ogół jest jeszcze gorsza: na prowincji komendant policji, prokurator i sędzia są z reguły dobrymi znajomymi lokalnego biskupa. Ekscelencja z reguły dba o kontakty z lokalną elitą, która chadza do niego na wódeczkę, co gwarantuje duszpasterzom praktyczną bezkarność (szczególnie, gdy lokalny wójt i radny trzęsą gaciami o przychylność lokalnego kacyka w sutannie w sytuacji, kiedy jedno kazanie może się przełożyć na porażkę polityka w wyborach). Na szczęście mamy media: swego czasu Urban dużo o takich sprawach pisał. Wiem, że „NIE” to tygodnik na poziomie rynsztoka, ale na pewno nie jest on tabloidem; oni tam nic nie wymyślają, bo nie muszą tego robić – już samo życie polskiej prowincji dostarcza Urbanowi amunicji aż w nadmiarze (i dlatego ich artykuły są z reguły bardzo dobrze udokumentowane). To właśnie Urban wyciągnął np. sprawę zniszczenia policjanta przez Michalika, kiedy inne redakcje bały się tego tematu poruszyć.
Mało tego – tzw. media „mainstringowe” (określenie Rydzyka) były do niedawna do tego stopnia zastraszone, że często nie publikowały materiałów, obciążających kler, zamiast tego wysyłając je np. do „Faktów i Mitów” (przykład pierwszy z brzegu: wiem od dziennikarzy FiM, że TVN nakręcił reportaż, który – jako „zbyt ostry” – został tchórzliwie odrzucony przez kierownictwo stacji; materiały zostały więc wysłane do FiM, które, jak wiadomo, nigdy nie miało oporów przed ujawnianiem skandali). Również dziennikarze „Gazety Wyborczej” wielokrotnie publikowali w „FiM” (oczywiście pod pseudonimem) materiały, które nie poszłyby w ich macierzystej redakcji (bo jeszcze Jego Ekscelencja Biskup pogroziłby paluszkiem). Tak było kiedyś, bo w ciągu ostatnich paru lat sytuacja uległa zmianie; przełomem było chyba wejście Palikota do sejmu. Dziś taki „Newsweek” nie boi się dać ostrej okładki z księdzem w roli głównej. Owszem, istniało wówczas pewne przyzwolenie na krytykę Radia Maryja (czyt. „szkalowanie Ojca Dyrektora”), ale pozaradiomaryjne sprawy kościoła, szczególnie finansowe, były absolutnym tematem tabu. Dziś na szczęście coraz częściej słyszy się krytykę pod adresem Komisji Majątkowej, opisywane są przewały Caritasu, nie mówiąc już o skandalach obyczajowych typu pedofilia w Kościele. Inna sprawa, że kościół i periodyki typu „Fronda” czy „Egzorcysta”, coraz częściej dostarczają antyklerykałom amunicji, dopuszczając do głosu np. księży, polujących na demony ukryte w Hello Kitty.
@wiesiek
Generalnie się zgadzam, ale wolną wolę rozumiem tak, że po prostu człowiek dokonuje wyboru. Przykładowo jak ktoś kogoś zabije, to takiego wyboru dokonał, i nawet jeśli teraz bliscy ofiary będą mieć do Pana Boga pretensje, że do tego dopuścił, Ów może wykręcić się wolną wolą tamtego. No ale właśnie, wolna wola oznacza, że możemy popełniać czyny także złe, i musimy mieć jakieś wskazania, co jest złe, a co dobre. Kapłani różnych religii przyjęli na siebie rolę przekazujących nam te wskazania i oczywiście towarzyszą temu na przestrzeni dziejów różne nadużycia. Giordano Bruno poszedł na stos jako wolny człowiek, obdarzony wolną wolą.
@sugadaddy
ignor
@kartka z podróży
No właśnie, i muszę powiedzieć, że tak jak byłem zniesmaczony i zbulwersowany, gdy wrocławscy młodzi nacjonaliści przerwali wykład prof. Baumana, tak tu mamy do czynienia z sytuacją symetryczną. Nawet jeśli prof. Bortkiewicz ksiądz nie jest tak wybitnym uczonym jak Bauman.
@Kartka z podrózy
Powtarza sie historia z przerwaniem wykladu prof. Baumana:)) Mam nadzieje, ze jest Pan konsekwentny i z rownym oburzeniem reaguje na wszelkie takie wybryki: i w wykonaniu lysych mlodziencow i takich w zlotych sukienkach. Bo jesli zaczniemy uprawiac filozofie Kalego, w nastepny roku wejdziemy na drzewa:))
Wczoraj w Poznaniu ks. Bortkiewicz powiedział: „Gender wiąże się z radykalnym feminizmem, który opowiada się za aborcją, zatrudnianiem kobiet i przetrzymywaniem dzieci w żłobkach”.
Widać z tego, jaki poziom prezentują antygenderyści. To całkowite intelektualne i moralne dno. Jutro w Poznaniu debata na temat miejsca tego typu obraźliwych dla nauki i ogólnie: uczestników przestrzeni demokratycznej, poglądów. Pierwotnie odmówiłam uczestnictwa w panelu, bo nadal twierdzę, że nie ma co dyskutować z dnem, ale w tej sytuacji jednak wezmę udział. Bo wczorajsze wydarzenia w Poznaniu były jednak wstrząsające.
Kalino, bardzo Cię proszę byś przestała sobie robić jaja. Sprawy są za poważne.
@Waldi:
> Inaczej będzie jednak sprawa wyglądała, jeśli ktoś będzie się upierał, że płeć to sprawa wyłącznie konstrukcji kulturowej i niczego więcej, jeśli powie, że biologiczna determinacja płci nie ma żadnego znaczenia (no poza szczegółami anatomicznymi)
A jakie ma?
Już tłumaczę: nie wiem, czy płeć to sprawa tylko kulturowa (nie licząc anatomii), czy też nie. Widzę, że jest to przedmiotem dyskusji, będącej zresztą odłamem szerszej dyskusji — na ile określa nas biologia, na ile kultura. Najmocniejsze związki płci i psychiki, jakie się wskazuje (jest dyskusyjne na ile słusznie), mają charakter statystyczny — oznacza to, że są kobiety o cechach stereotypowo ‚męskich’ i mężczyźni o cechach stereotypowo ‚kobiecych’. A to wystarcza, jako przesłanka do prowadzenia „polityki równościowej”.
> Dyskutujmy o tym w sposób jawny i otwarty. Jeśli tego nie będziemy robić, to w szybkim tempie będziemy się zbliżać do nowego totalitaryzmu.
Ale czy nie walczysz z chochołem? Istnieje dyskusja akademicka dotycząca ‚płci mózgu’ — nikt jej nie ogranicza. Prywatnie raczej nie jesteśmy w stanie przeprowadzić właściwie badań w tym zakresie — rozróżnianie wpływu natury i kultury (nie tylko w kwestiach płci) jest bardzo trudne.
Sugerujesz zapewne, że są naciski na uznanie podważenia kulturowych aspektów płci za niepoprawne politycznie i wyeliminowanie ich z życia publicznego. Owszem, widuję je… Ale wiele rzeczy kompromituje osoby wypowiadające się publicznie — od karalnej negacji Holocaustu, po wyśmiewanie zaliczenia pająków do owadów. Nie widzę żadnej uprzywilejowanej pozycji kwestii genderowych w tego typu krytykach.
@lonefather:
> Bo konferencja episkopatu przyjęła postanowienie w tej sprawie i żaden biskup się nie wychyli, nawet jeśli sam osobiście ma inne poglądy ?
I są tematy, gdzie każdy biskup (ba! każdy wierny powinien, ale biskupa jakoś można kontrolować) powie to samo, bo tak nakazuje Kościół.
Są jednak też tematy, gdzie nie ma ścisłej instrukcji, a decyduje pewne wyczucie, co jest słuszne. Na wyczucie ma już jednak wpływ moda, media, doradcy… I tu dyskutujemy o tych drugich kwestiach, gdzie nie istnieje kwestia wiary Kościoła, a wyborów ideowych biskupów. Wyborów dalekich od bezstronności, ale jednak ich własnych.
> Bo choć z paroma biskupami (gdyby się dało) możesz pogadać, o czymś ciekawym ? To z większością nie będziesz miał o czym rozmawiać? A kilku, wręcz pogoni Cie w ?diabły? za samą próbę pogadania. (w/g rozkładu normalnego)
I z tym „się zgadzam” — ‚średnia’ i duża liczba ekstremów po jednej stronie rozkładu (co wskazuje, że nie jest to typowa krzywa dzwonowa) pokazują, że z episkopatem jest źle. Będę jednak podtrzymywał opinię, że nie jest tak tragicznie, jak twierdził Narciarz2.
> ale w kwestii poglądu na gender
Dlaczego? Pisałem chyba wyżej (i dzisiaj z satysfakcją wysłuchałem podobnych twierdzeń w Poranku TOK FM), że krytyka gender bazuje na niezrozumieniu tego słowa.
Skoro wynika z niezrozumienia słowa, to nawet odniesienia gender do Ewangelii nie ma w tym kontekście sensu.
Mogę nawet z pewnym zrozumieniem spoglądać na kościelny konserwatyzm w sprawach seksualności człowieka (czego sprzeciw wobec ‚ideologii gender’ zwykle dotyczy) — ale to coś innego.
> poglądu na to, czy kościół ma płacić odszkodowania ofiarom pedofilów w sutannach
Ale z niektórymi, być może, mógłbyś na ten temat dyskutować. To, znowu, nie jest temat, w którym istnieje kościelny nakaz. Istnieje moda, zwyczaj, wyuczony sposób postrzegania kwestii winy i odpowiedzialności za majątek Kościoła.
Jak słusznie pisze xyz123459, mamy nie tylko rząd, złożony głównie z dewotów, ale całe władze w terenie – co jest znacznie gorsze – uzależnione od kleru.
W terenie nie tylko wypełniają polecenia klechy, oni działają wyprzedzająco, czyli prewencyjnie, co by klechy nie zdenerwować.
Choćby większość obywateli żądała państwa świeckiego, to i tak nic z tego by nie wyszło; katabasy żyją w pełnej symbiozie z ludźmi władzy. Ku obopólnym korzyściom.
Żadnego światełka w tunelu.
A oto film ze wczorajszego wykładu o gender rujnującym polskie rodziny.
Uważny widz zauważy pałujących tajniaków występujących wcześniej jako sluchacze wykladu wielebnego.
Nie ukrywam, że mi ideowo bliżej do „chłopaka w zlotej sukience” niż do tych łysych pał
http://www.youtube.com/watch?v=UHdUT-w3Un4#t=19
Pozdrawiam
jabeta
Przeczytałam na forum taki passus:
„Dzis dowiedzialam sie, ze pan Anna Grodzka (pani?) zlozyl(a) do laski marszalkowskiej projekt ustawy, ktora zezwalałaby obywatelom okreslic swoja pleć. Prawde mowiac ? bardzo mi sie ten pomysl podoba. Zawsze chcialam byc wysokim, przystojnym brunetem, a nie małą taka sobie blondyna.”
Tak, to jest poziom antygenderowców. Trywializowanie, wyśmiewanie (w sumie w odniesieniu do prawdziwych ludzkich dramatów, bo niezgodność płci fizjologicznej z psychiczną bywa często dramatem), kompletny brak zrozumienia lub udawanie niezrozumienia. Paskudztwo.
Z Kaliną dyskutować nie zamierzam, bez sensu.
Wykład ?Gender ? dewastacja człowieka i rodziny? na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym wygłaszał w czwartek wieczorem ksiądz prof. Paweł Bortkiewicz. ? Gender wiąże się z radykalnym feminizmem, który opowiada się za aborcją,zatrudnianiem kobiet i przetrzymywaniem dzieci w żłobkach ? mówił do zgromadzonych.
He he ! Ciekawe, co na to powiedzą panie:
Arciszewska-Mielewczyk Dorota
Arent Iwona Ewa
Bartuś Barbara
Bubula Barbara
Fotyga Anna
Gosiewska Małgorzata
Hrynkiewicz Józefa
Kempa Beata
Kloc Izabela
Kruk Elżbieta
Machałek Marzena
Malik Ewa
Masłowska Gabriela
Mazurek Beata
Nowak Maria
Paluch Anna
Pawłowicz Krystyna
Rafalska Elżbieta
Sadurska Małgorzata
Sobecka Anna Elżbieta
Szczypińska Jolanta
Szydło Beata
Wiśniewska Jadwiga
Witek Elżbieta
Wróbel Marzena Dorota
Zalewska Anna
Zuba Maria
PAK
6 grudnia o godz. 12:19
Gender nie jest dla kościoła „tematem” dyskusji. Gender jest w/g mnie poręcznym narzędziem, którego używa, żeby przekierować winę za pedofilię księży katolickich na cokolwiek (feministki, rozwody, rozbite rodziny,”lgnące dzieci”), na cokolwiek byle nie na kościół.
Powtórzę, „gender” to nie temat dyskusji, analiz, dociekań, dla kościoła to jest tylko narzędzie …
Pokaż mi choć jednego biskupa, który podjął publicznie dyskusję, debatę, czy cokolwiek innego niż, wykład, w którym oskarża „filozofię gender” (a nie ma czegoś takiego jak filozofia gender, jest tylko nauka) o „wszelkie zło tego świata”.
Nie ma czegoś takiego w kościele jak dyskusja, jest tylko wbijanie w tępe katolickie łby „nauki kościoła”, o tym, że to gender jest winny … Niedopowiedziany, nieokreślany jak na razie wniosek, ale „wiszący w powietrzu” jest taki, że jeśli winny jest gender to, kościół jest niewinny…
A jako „niewinny”, kościół nie musi płacić odszkodowań ofiarom…
I to jest w/g mnie ta wstrętna, obłudna gra, jaką episkopat z absolutną premedytacja wdrożył w połowie października. Gra, która jest obliczona na to, żeby nie płacić odszkodowań ofiarom kościelnej pedofilii, albo płacic jak najmniejsze, gdy już nei będzie wyboru…
Oczywiście nie mam innych dowodów na to, że mam rację, niż te, które każdy kto czyta, słucha, ogląda informacje o tym co, gdzie i kiedy powiedział kolejny członek episkopatu. Ułożyłem je datami i wypowiedziami, nazwiska zastąpiłem słowem „episkopat” i wyciągnąłem wnioski, które opisałem we wcześniejszych postach.
O tym co mi wyszło z analizy zacząłem informować od mniej więcej początku listopada. Czekam co neidziela na kolejne „rewelacje”, czasem niespodziewanie pojawiają się w środku tygodnia, ale jak do tej pory (niemal 2 miesiące) wszelkie nowe enuncjacje jak ulał pasują do wcześniejszych przekazów. Czy to biskup, czy zwykły ksiądz, czy ksiądz profesor, czy „katolicki publicysta”, cokolwiek, któryś z ust wypuści, jak idealna cegiełka pasuje do wcześniejszych …
I choć to nieco śmieszne, to przypomnę powiedzonko, że jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze…
Więc jak nie „waidomo”, dlaczego Józef Michalik robi z siebie publicznie błazna przez trzy kolejne tygodnie, jak nie wiadomo dlaczego nie ma tygodnia, zeby ktoś z kościoła nie znalazł się na czołówkach gazet z „wykładem” o gender, ajk nie wiadomo….
To wiadomo, ze chodzi o pieniądze… A jedyne pieniądze jakie sa aktualnie do „starcenia” przez kościół, to są pieniądze jakie trzeba będzie wybulić na odszkodowania… I dlatego walczą „jak lwy”, żeby nie płacić … i znaleźli sposób na „odwrócenia kota ogonem”, przez zwalenie winy na gender …
I dlatego, żaden purpurat, żaden powtórzę, nie powie słowa przepraszam ofiarom pedofilii … Żaden nie przyzna publicznie, że ten „gender” to sam pan bucek kosciołowi zesłał na ratunek, żeby płacic nie musiał …
@Jabeta
Mialam juz do Ciebie pisac na prywatna poczte z prosba, abys mi wytlumaczyla powaznie, co dzis oznacza gender. Jak juz pisalam wyzej, na seminarium juz niezyjacej niestety prof. Żarnowskiej (wydawnictwa pokonferencyjne p.t. „Kobieta i…” z lat 1990-2004) zajmowalismy sie studiami gender, czyli sledzilismy zmiany rol kobiecych w dziejach pod wplywem warunkow spoleczno-gospodarczych. Bylo to oczywiste i nie pamietam, żeby ktokolwiek protestował. Co sie porobilo – nie mam pojecia. Czy dzis gender oznacza cos innego? Z wykladu ks. Dariusza Oko, wynika, ze kazdy sobie moze wybrac plec, jaka mu sie podoba. Trudno mi w to uwierzyc, to jakis idiotyzm. No i jakiz to projekt ustawy zaproponowala Anna Grodzka? Kiedy ona sobie zmieniala płec, chyba zadne pozwolenie Sejmu nie bylo jej potrzebne? Albo czegos nie wiem.
Czy abp Michalik jest świadomy, że Kościół czerpie z gender? Czy celowo sprzeniewierza się tej zasadzie? Czy zamierzają zwrócić pieniądze? A może zamierzają realizować unijną politykę gender po to, żeby nie łamać prawa? – pytała Nowicka.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,15089483,Kosciol_krytykuje_gender__ale_korzysta_z_pieniedzy.html
================
Bardzo celny strzał.
W miejsce które nasz KK najbardziej boli- finanse.
Albo Kościół jest tradycyjny- kobiety maja siedzieć w domu, rodzić dzieci, być drugoplanowym elementem społeczeństwa.
Albo są tego społeczeństwa równoprawnym składnikiem.
Obłuda, albo jasna deklaracja.
Marit, no niestety. A sprawie, którą zgłosiła pani Grodzka, chodzi o to, że teraz w przypadku dzieci o niewyjaśnionej płci, decyduj ą arbitralnie rodzice, podczas gdy powinno się poczekać do czasu, gdy dziecko będzie w stanie samo określić swoje poczucie, czyli do około 13 roku życia.
A tutaj ciekawy materiał Feminoteki, z którego wynika, ze kościół jakże chętnie bierze kasę z projektów genderowych. Krytykuje, a kasę bierze. Warunkiem brania tej kasy jest wprowadzanie (a co najmniej respektowanie) odpowiednich założeń, tu: równościowych.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,15089483,Kosciol_krytykuje_gender__ale_korzysta_z_pieniedzy.html
Gdyby się okazało, że papież w jakiś sposób, nawet nie wprost, przyspiesza emerytury biskupów Głodzia i Hosera, to byłyby to wydarzenia bardzo istotne.
Bardzo bym się ucieszył, gdyby tak się stało.
Bo?
Bo niektórzy biskupi dogmat o nieomylności odnoszą do siebie, a nie do papieża. Taka nadinterpretacja katolickiej doktryny byłaby dobrym powodem, aby uprzytomnić lokalnym książętom, że decydujący dla Kościoła impuls pochodzi jednak z Rzymu. A nie z Przemyśla, Gdańska czy diecezji warszawsko-praskiej.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-stanislaw-obirek-papiez-moze-przyspieszyc-emerytury-abp-glodzia-i-hosera/g707y
============
Marzenia Obirka…..
Własnie odsluchalam wyklad ks. prof. Bortkiewicza wygloszony na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, a ktory zostal zamieszczony na portalu „Frondy”, na temat zagrozen dla zycia spolecznego, jakie niesie ideologia gender. Czy ktoś tez sluchał tego wykladu lub czytał? Jestem bardzo ciekawa, czy osoby protestujace przeciwko stanowisku Kosciola w tej sprawie moga potwierdzic lub zaprzeczyc tezom wyjsciowym tego wykladu? Mam na mysli przede wszystkim tezę sprowadzajacą sie do twierdzenia, ze tozsamość plciowa mozna dowolnie ksztaltowac i ten proces powinien spotkac sie ze spoleczna aprobata.
@sugadaddy
Choćby większość obywateli żądała państwa świeckiego, to i tak nic z tego by nie wyszło; katabasy żyją w pełnej symbiozie z ludźmi władzy. Ku obopólnym korzyściom.
Żadnego światełka w tunelu
Jedyną nadzieją są powolne zmiany w mentalności społecznej, polegające na systematycznym odchodzeniu ludzi od religii, a przynajmniej od zinstytucjonalizowanego kościoła. Owszem, chciałbym, żeby polski kościół trwał, mając twarz ks. Bonieckiego czy ks. Lemańskiego. To jednak, z bardzo wielu powodów, nie jest w Polsce możliwe. Jeszcze zanim tutejszy kościół został zawłaszczony przez Rydzyka, Jan Paweł II, swoimi nietrafionymi posunięciami kadrowymi, powynosił nierzadko kompletnych durniów o mentalności wiejskiego wikarego na najwyższe urzędy. To widać, słoma wyłazi z butów. Tego nie da się odkręcić w trzy lata. Kibicuję obecnemu papieżowi, bo tak po ludzku go lubię (i guzik mnie obchodzi, co robił w latach 70-tych w Argentynie), ale obawiam się, że – podobnie, jak Gorbaczowowi w ZSRR – będzie mu trudno posprzątać ten bajzel. Powyrzucać trupy z szafy, sprzątnąć brud spod dywanu. Brud, który w końcu był tam zmiatany przez dziesiątki lat. I tak, jak Gorbaczow, może się na tym przejechać – szczególnie, że, podobnie, jak przerażone zmianami kadry niższego szczebla starały się sabotować pierestrojkę, tak lokalne episkopaty będą robiły, co mogą, żeby osłabić papieski przekaz. Obstawiam że, przynajmniej, jeśli chodzi o Polskę, osłabiony kościół zacznie desperacko chwytać się brzytwy, podawanej mu przez różnych życzliwych prawicowych polityków. To zjawisko już ma miejsce, ale z upływem czasu jeszcze się nasili. Nie kto inny, jak Jarosław Kaczyński, wypowiedział w latach 90-tych znamienne słowa: „ZChN jest najkrótszą drogą do dechrystianizacji Polski”.
Ja jestem umiarkowanym optymistą: wejście antyklerykałów do sejmu stworzyło sytuację, że dziś media (wyłączając naturalnie te „niepokorne”) nie boją się mówić o patologiach kościoła, czego wcześniej, za wyjątkiem niszowych „NIE” czy „FiM” nie było; szczególnie za życia papieża-polaka polityczna poprawność zabraniała dyskusji na niektóre tematy (w szczególności te dotyczące finansów). Teraz w coraz mniejszym stopniu stanowi to temat tabu.
Dziś na niekorzyść kościoła działa przede wszystkim Rydzyk, odstraszając od niego ludzi myślących, wykształconych elit, a przyciągając ciemnotę, czytającą „Super Express”. Stąd ta eksplozja katolicyzmu ludowo-magicznego (Bashobora, magiczne zęby papieża itd.), stąd te batalie o gender, eksplozja księży-egzorcystów, faktyczny sojusz kościoła z Kaczyńskim itp. Powoduje to zniechęcenie tej bardziej racjonalnej części społeczeństwa (nazwijmy ją w uproszczeniu wyborcami Platformy Obywatelskiej); ile ultrakonserwatywny PRL był ideologiczną zamrażarką, o tyle teraz mentalność społeczeństwa powoli zaczyna się zmieniać. Może jeszcze dożyjemy czasów, że osłabiony kościół katolicki w Polsce stanie się tracącą wpływy, otoczoną wrogim Babilonem, odizolowaną wysepką, popadającą w coraz większe paranoje i nieufność wobec otaczającego świata. Sekciarski kościół z twarzą księdza Natanka będzie, w miarę radykalizacji, coraz mocniej odrywał się od rzeczywistości, coraz bardziej tracąc przez to na znaczeniu.
Sytuację kościoła po ’89 roku i jego sojusz z tronem, przyrównuję do sprzedania duszy za garść srebrników. Pieniędzy im przybywa, ale kosztem wiernych. Skok na kasę i sojusz z polityką był decyzją ówczesnych kręgów kościelnych – tak się wcale nie musiało stać. Kościół mógł utrzymać w Polsce rząd dusz, miał ku temu komfortowe warunki. Zdecydował się jednak rozmienić swój autorytet na drobne, po kawałeczku. Wypadałoby powiedzieć: „miałeś, chamie, złoty róg”. Naturalnie, tego, co dziś nagrabili, jeszcze i przez sto lat nie wydadzą, ale też nie przeceniałbym dóbr doczesnych; w końcu to tylko ziemskie marności.
Umilowany przez srodowiska liberalne papiez Franciszek odpowiedział na list Kongresu Kobiet:
http://pismozadra.pl/felietony/dziesiaty/686-papiez-odpowiada-kongresowi-kobiet
Nie wiem, kto mu to pisał, ale jest to zdecydowanie lepszy tekst od wszystkich tych, ktore moglismy usłyszec z ust polskich duchownych:))
Tania pożywka dla jednej i drugiej strony.
Kalina,:
„Mam na mysli przede wszystkim tezę sprowadzajacą sie do twierdzenia, ze tozsamość plciowa mozna dowolnie ksztaltowac i ten proces powinien spotkac sie ze spoleczna aprobata.”
To stek bzdur, z którymi nie ma sensu polemizować. Napisałam to w pierwszym moim wpisie w tym wątku (3 grudnia, godz. 9.51), sądziłam że zrozumiałaś. Prosiłam Cię, byś przestała żartować, bo nie wierzyłam, że nie rozumiesz. Ale teraz zwątpiłam, więc doszczególniam: to co piszą Bortkiewicz at consortes o gender to jest stek bzdur. Bortkiewicz się kompromituje, jak oni wszyscy.
@Jabeta
Pytam naprawde powaznie, gdyz jestem zwyczajnie nieswiadoma sytuacji. Rozumiem, ze sa przypadki urodzen dzieci z symptomami obojnactwa i trzeba w zwiazku z tym cos postanowic; w jedna lub w druga strone. Czy nalezy czekac az tak dlugo – nie wiem, w tej sprawie powinni wypowiedziec sie lekarze. Co ma do tego Sejm i czy w ogole powinien zajmowac sie taka sprawa? Przeciez to ewidentnie przypadek medyczny.
@kalina z „odpowiedzią Franciszka”:
Jakoś mnie to nie bawi, choć dziwię się, że tam w komentarzach niektórzy widać wzięli to na poważnie. Uważam otóż, że Kościół nie ma czystego sumienia w kwestii „ideologii gender”, że jest to dosyć demagogiczne wymyślanie sobie wroga, a nie takiej postawy wojowniczej po Kościele bym się spodziewał. Bliższa mi jest metafora szpitala polowego, właśnie tegoż Franciszka. Po co więc sprowadzać wszystko do zgrywy, lepiej dać Kościołowi się wypowiedzieć. Albo z tym przerywaniem wykładu księdza profesora. Na marginesie, oni rzeczywiście zmienili tytuł i dodali znak zapytania na końcu, choć nie sądzę, by stało się tak pod wpływem mojego wpisu 🙂 W każdym razie wolę dialog od konfrontacji, ale jak ktoś chce się w warunkach polskich kopać z koniem, to cóż.
W swoim czasie grupa wykladowcow i studentow rzymskiego uniwersytetu La Sapienza zaprotestowała przeciwko planowanemu wykladowi Benedykta XVI oskarzajac go o solidarność z tymi, ktorzy zlamali w swoim czasie Galileusza. Papiez natychmiast odwolał swoj wyklad, a uniwersytet zyskal w srodowisku akademickim nowa nazwe: La Stupidita:))
Jeszcze do Kaliny- tego nie pisał Franciszek a ks. Ptasznik, szef sekcji polskiej Sekretariatu Stanu.
Ale to na Franciszka spada, że pozwala, by ten aparat tak działał, niestety. (Że nie może inaczej to jeszcze inna inszość, niemniej z winy to go nie zwalnia).
@Gospodarz
Jestem niewierzący, do kościoła mi daleko, prawicy również. Co ja poradzę na to, że „gender ” propagowane, jak religia, z neoficką gorliwością jest dla intelektualnym szalbierstwem, taką odmianą łysenkizmu na wiek XXI, sprzeczną na dodatek z choćby podstawami teorii ewolucji Darwina!!! Nie mam nic przeciwko temu, by kobiety, jeśli będą w tym odpowiednio sprawne i będą chciały, wykonywały dowolne zawody i zajęcia. Wiara jednak w to, że, z żargonu genderystek, „dekonstrukcja narracji” spowoduje, że to faceci będą rodzić i karmić dzieci oraz będą mieli więcej i częściej predyspozycje do opieki nad małymi dziećmi to bajka. Miliony lat ewolucji pracowały na zróżnicowanie zadań pomiędzy płciami. Dlatego „gender”, który na takie wątpliwości nie odpowiada, jest dla mnie pseudonauką, wymyśloną by „kapłanki” mogły się cieszyć prestiżem i przywilejami naukowców … 😉
korekta
oczywiście „gender” [czyli płeć – ciekawe czemu u nas funkcjonuje pod angielską nazwą… ;-)] jest (wypadło) „dla mnie” … itd
@xyz123459
Mnie owszem odstrasza Rydzyk i jego klienci, ale neoficka „religijność” i agresja wobec nawet wątpiących w ich argumenty ze strony nawiedzonych „kapłanek” (udających naukowców!) „gender” odstrasza nie mniej … 😉
Gwoli ścisłości; rzekoma odpowiedź papy na list feministek to prowokacja.
Tako rzecze Piątek.
S -21
Przecież nikt w Polsce nie rwał szat z powodu tego stasznego gendera, który przcież nie zamierza ideologicznie wprowadzić np. obowiązku rodzenia dzieci przez facetów, oczywiscie po dokonaniu totalnej zmiany płci biologicznej.
Nie pojmuję jak człowiek o przeciętnej inteligencji może widzieć jakieś zagrożenie w zjawisku rozpatrywanym jako płeć kulturowa, czyli w tym, że ludzie obojga płci niekoniecznie muszą utrwalać wszelkie stereotypowe role w życiu przypisane im w danej kulturze czy tradycji.
Bezwzględne ograniczenia stawia tylko biologia, konretnie w przypadku prokreacji. Inne są rezultatem właśnie barier społecznych i kulturowych, a te można przekraczać, jeśli ktoś chce.
Niekoniecznie kobieta musi być policjantką, ale może. Facet nie musi być przedszkolanką ale może. Nie zaszkodzi też małemu chłopcu zabawa lalkami, jeśli ma na to ochotę, a dziewczynce grami wojennymi.
Moje wnuki obojga płci bawią się wpólnie i w tzw. dziewczyńskie i chłopackie zabawy. Trezba to po prostu traktować normalnie, a nie jako wybryk natury i zawstydzać dziecko, że coś jest z nim nie tak.
Cóz to za filozofia czy ideologia? I czemu niby jest groźna?
Mój dziadek podobno w dzieciństwie szył ubranka dla lalek swoich sióstr i chętnie sie z nimi bawił, a został nawet nie krawcem lecz zawodowym oficerem.
O gender było cicho, dopóki kościół nie uczynił z tego pojęcia kolejnego wroga, walcząc o własne przetrwanie i zachowanie status quo.
Podłe to i nieuczciwe, ale odwraca uwagę od skandali pedofilskich i majątkowych. Nie byłyby one poczytywane za skandale, gdyby kk nie tylko uderzył się w piersi, ale i zadośćuczynił. Przekręty z ukrywaniem pedofilii, przekręty komisji majątkowej, handryczenie się o kolejne „dobra kościelne”, odpisy podatkowe sprawiają, ze kościól traci resztki powagi i autorytetu.
A jeszcze dochodzą kompromitujące ataki na in vitro (dzieci z bruzdą), feministki jako wcielenie sztana i o oczywiście gender.
Skąd ta twoja pogarda dla nawiedzonych „kapłanek”, czy niesmak spowodowany obroną z ich strony przed napaściami nawiedzonych ksieży i publicystów.
To nie one wywołaly ten zgiełk i wrzask.
Ps. Gender nie zajmuje się biologicznymi różnicami płci. (Zajmuje się płcią kulturową- zmiennymi uwarunkowaniami ról płciowych). To gęba przypięta przez niedouków.
@mag
Jeśli za tym idzie przymusowa „dekonstrukcja” narracji czyli pomysły typu zakładania przedszkolakom strojów przeciwnej płci albo przymusowe wykonywanie przez kobiety w podręcznikach zajęć jednak typowo męskich, a przez mężczyzn – kobiecych … 😉
@jabeta
> Gender nie zajmuje się biologicznymi różnicami płci. (Zajmuje się płcią kulturową- zmiennymi uwarunkowaniami ról płciowych)<
To się nie da oddzielić w praktyce – w teorii owszem… 😉 Ewolucja nam podzieliła (!) te role i miliony lat pracowała nad odpowiednim do nich dostosowaniem – budowa ciała, układ hormonalny, psychika, nawet działanie mózgu. A teraz genderystki mówią, że jak "zdekonstruują narrację" to się da odwrócić … 😉
S-1
A kto tu mówi o przymusie? O jakiejś rzekomo „przymusowej” narracji? Wydaje mi się, że wyłuszczyłam ci to klarownie.
Czy wiesz chociaż, na czym polegają i jak są prowadzone z dziećmi zajęcia gender?
Chyba ta „przymusowa” narracja siedzi w Twoim umyśle.
Skąd czerpiesz taką wiedzę, bo nie podejrzewam ciebie, deklarującego sie jako ateista, że wyłacznie ze źródeł okołokościelnych, np. z rewelacji na ten temat ks. Oko.
@Jabeta
O to mi wlasnie chodzilo. Tyle, ze ks. Bortkiewicz powoluje sie na literature (ktorej z reszta nie znam). Czytalam jedynie dawno temu Simone de Beauvoir i pamietam ten passus, ze kobieta nikt sie nie rodzi, ale staje. Rozumialam to z reszta zupelnie inaczej: jako „stawanie sie” kobieta taka, a nie inna, a nie stawanie sie kobieta w ogole, jako ze pleć mamy dana przez matke nature.
Mysle w związku z tym, ze dzieje sie w polskiej przestrzeni cos bardzo zlego, a czego widomym znakiem sa proby przerwania wykladow niemilych sobie prelegentow. Zamiast wyjasnic (wyjaśnic, wyjaśnic…), o co nam chodzi, rzucamy inwektywy w ciemno. I tak sie dzieje po obu stronach sporu.
A teraz nastepne pytanie niezorientowanej blondynki: rozumiem, ze Anna Grodzka usiluje zabezpieczyc rownouprawnienie dla transseksualistow, ale prosze mi wytlumaczyc, na co komu przedszkola, w ktorych chlopcow przebiera sie za dziewczynki i odwrotnie? Przeciez to tworzenie na siłę fikcyjnej rzeczywistosci. A moze takie przedszkola nie istnieja i jest to wymysl kościelnej propagandy?
@Jabeta
W sprawie odpowiedzi Franciszka: czy to jest jakis performance, czy odpowiedź oficjalna Watykanu? Jest sprawa oczywista, ze papiez nie pisze takich tekstow, tylko ma do tego ludzi. Zwlaszcza trudno mi sobie wyobrazic, zeby Franciszek mogl napisac jakikolwiek poważny tekst (ciekawe, kto jest rzeczywistym autorem adhortacji:)). Nawet Jan Pawel II nie pisal swoich tekstow, a Benedykt XVI, ktory to robil, byl zupelnym wyjatkiem. Odpowiedź dana Kongresowi Kobiet jest w moim pojeciu napisana dobrze merytorycznie i odzwierciedla poglady Kosciola. Pytanie, czy ma placet Watykanu?
@aps
Juz napisałam swoja opinie o odpowiedzi Franciszka do Jabety. To są rzeczywiscie powazne sprawy i nie ma tu miejsca na zarty. Ale ja tak juz mam, wiec prosze wszystkich o wybaczenie:)) Jak pisze Jabeta, tekst napisał ks. Ptasznik, jednak chyba za wiedza i zgoda Franciszka, skoro on tam jest podpisany. I takie jest stanowisko Kosciola, pytanie, czy koscielna definicja gender jest wlasciwa. Trudno mi w te koscielna wizje uwierzyc. Sama jako historyk zajmowałam sie nie tyle plcia kulturowa, ile zmienna osobowoscia i funkcjami kobiet w rozmaitych epokach historycznych. Jeśli jednak jakikolwiek nurt gender twierdzi, ze plec mozna ksztaltowac z pomoca przykladu spolecznego i perswazji – nalezy to rzeczywiscie powiedziec jasno. I rownie jasno powiedziec tym osobom, ze powinny sie leczyc.
Nawet nie wiem, jak to skomentować, więc krótko
Księża na księżyc!
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&frm=1&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CC8QqQIwAA&url=http%3A%2F%2Fwyborcza.pl%2F1%2C75478%2C15095636%2CKs__prof__Bortkiewicz_o_przerwanym_wykladzie_w_Poznaniu_.html&ei=fTqkUs_pFYas4ATF3IAY&usg=AFQjCNECh_YPOQDqOwWxL0kXVWlFxq_AzA&bvm=bv.57752919,d.bGE
s-21
ten link polecam w szczególności tobie
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&frm=1&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CC8QqQIwAA&url=http%3A%2F%2Fwww.tokfm.pl%2Fblogi%2Fzielonymokiem%2F2013%2F12%2Fwojujacy_katolicy_sprawili_ze_gender_trafil_pod_strzechy_czas_na_queer_%2F1&ei=Iz2kUoaKEeSI4AS5joCQBA&usg=AFQjCNHAPbrzSDgBSsdFXpRJyfuWKB5CwQ&bvm=bv.57752919,d.bGE
Fantastycznie (dla mnie), ze wystapil ten temat. Tu uklon w strone Gospodarza:)) Dzieki temu postaralam sie dowiedzieć czegoś więcej, niz by wynikalo z publicystycznych wrzaskow. I tak natrafilam na osobe prof. Judith Butler, filozofki i feministki z Uniwersytetu w Berkeley, autorki „Gender Trouble: Feminism and The Subversion of Identity” (Uwikłani w płeć. Feminizm i polityka tożsamości, przeł. Karolina Krasuska, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2008).
„Krytyka Polityczna” zamiescila tez wywiad, jakiego udzielila Judith na temat wojny i pokoju, a głównie na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Zadeklarowala sie w nim jako zwolenniczka non-violence, czyli robienia „nic” w razie ataku. Bardzo mi to przypomina ewangeliczne wskazanie „nadstawiania drugiego policzka”, a Kosciół powinien wziąć to pod uwage, kiedy bedzie znowu ustami ks. prof. Bortkiewicza potepiac poglady pani profesor (ktora jest poza tym tak do mnie podobna zewnetrznie, ze przestraszylam sie na mysl, ze mam jakąś nieznana siostre-bliźniaczke:))
A oto probka pogladow Judith:
„Już bardzo wcześnie czułam – i myślę, że w mojej książce Gender Trouble napisałam to wprost, że nasze wyobrażenia o tym, czym jest istota ludzka, są w problematyczny sposób zależne od tego, że istnieją dwie koherentne wobec siebie płci. I jeśli ktoś nie dostosowuje się do męskiej lub kobiecej normy, jego lub jej człowieczeństwo jest kwestionowane. Wynika z tego, jak sądzę, że ci, którzy podważają tradycyjne wyobrażenia na temat płci, zmuszają nas zarazem do przeformułowania naszego wyobrażenia o tym, co ludzkie. Myślę, że nasze współczesne dylematy polityczne również zmuszają nas do przeformułowania znaczenia pojęcia „ludzkie” tak, by stało się ono szersze, bardziej wszechstronne, i wreszcie – bardziej ludzkie, może nawet w taki sposób, jaki dopiero zaczynamy sobie wyobrażać.”
Bardzo mnie ten ustep zainspirował. Skoro nie powinnismy na podstawie przynaleznosci do przypisanych nam plci okreslać siebie jako „ludzi”, to samo powinnismy wykonac w stosunku do zwierzat. Np. moje koty…Od lat jestem przekonana, ze nie sa to takie sobie zwykle koty, ale koty-super, nadkoty, wobec ktorych wielu mi znanych osobnikow uznawanych za ludzi powinno uznac swoja ewolucyjna nizszość:))
@ kalina, 06. 12. 13, g. 22:46
„Umilowany przez srodowiska liberalne papiez Franciszek odpowiedział na list Kongresu Kobiet” [ort. oryg.]
Łojezu, Kalina jak była durna, taką została. Kobieto, przecież ta odpowiedź to żart sprokurowany przez Bożenę Umińską-Keff! Jest to parodia napuszonego, ociekającego hipokryzją, patronizującego stylu współczesnego katolicyzmu. Dla Kaliny taki język – karykaturalnie zdeformowany przez Keff – jest najwidoczniej tak przezroczysty jak powietrze. Pocieszny brak umiejętności czytania…
@Teodor Parnicki
Autorem rzeczywistym tego tekstu jest ks. Ptasznik, szef sekcji polskiej Sekretariatu Stanu. To wiadomość od Jabety, ktora „siedzi” w srodowisku, wiec wie takie rzeczy. Napisał to oczywiscie na polecenie Stolicy Apostolskiej, skoro podpisał pod tym tekstem papieza Franciszka. Panska ciemnota i prymitywizm myslenia jest tak porazajacy, ze chyba jest to absolutnie niemozliwe, aby byl Pan spokrewniony z „tamtym” Teodorem Parnickim. A co do ortografii mojego postu – donosze uprzejmie, ze „papiez” pisze sie jednak przez „z” z kropka:))
@mag
Jak krowie na … 😉
Nie mam nic przeciwko temu żeby kobiety, jeśli chcą i się tego merytorycznie nadają, wykonywały typowo męskie zawody a faceci kobiece. Tyle, że są biologiczne, hormonalne, psychiczne itd. predyspozycje więc pewnie to nie będą tłumy!!!
Nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie uprawiali seks jak chcą byle nie krzywdzić innych przytej okazji!!! Mam natomiast przeciw nachalnej propagandzie różnych „szczególnych upodobań”, uczenia o nich i potrzebie szczególnego traktowania ich przedstawicieli, informowania wszem i wobec o problemach ludku LGBT. Owszem nauka generalnej tolerancji tak, ale nie nauka od przedszkola dla tych promili odmieńców, że można mieć siusiaczka a czuć się dziewczynką czy vice versa. O ile nie chcemy wychować świrów!!! O obowiązkowych zamianach ubranek w przedszkolnych programach „genderowych” mówią z dumą same ‚genderowe” feministki, o „dekonstrukcji narracji” i jej przewidywanych skutkach też !!! Są ludzie, którzy czerpią satysfakcję erotyczną z jedzenia innych ludzi czy bycia zjadanym, są tacy którzy lubią odchody, lubią katować lub być katowani – czy my musimy o tym dzieci od przedszkola na siłę informować??? To są pewne wyjątki – tak jak dzieci bez kończyn czy z nadmiarem, z wodogłowiem etc. Urodził się ktoś taki – OK, ale żeby chodzić po świecie i to eksponować pod hasłem „mam wodogłowie i jestem z tego dumny”… 😉
@ kalina, 08.12.13, g. 9:23
„W sprawie odpowiedzi Franciszka: czy to jest jakis performance, czy odpowiedź oficjalna Watykanu?”
Jednak biduli coś zadzwoniło – tylko w jakim kościele? Aha, w katolickim:
„Odpowiedź dana Kongresowi Kobiet jest w moim pojeciu napisana dobrze merytorycznie i odzwierciedla poglady Kosciola.”
Jasne, genderyzm gorszy od faszyzmu i maoizmu. Faktycznie, takie są właśnie poglądy kościoła. Wyczucie proporcji ten kościół ma zaiste godne uznania.
Nie pamiętam już autora publikacji co prawda, ale z tekstu wyraźnie wynikało, że młodzieniec który nie zdał próby dzielności, inicjacji, był przebierany w strój kobiecy i odsyłany do kobiecych zajęć……
Nie każdy był wojownikiem z urodzenia.
Trzeba było na to ZASŁUŻYĆ……
Jaki był dalszy los tych wyrzutków?
Zapewne nie do pozazdroszczenia.
Podział ról społecznych pomiędzy płcie na świecie, wcale nie jest tak prosty jak w naszej judeochrześcijańskiej.
I płeć wcale nie determinowała zajęć wykonywanych przez jednostki, co usiłuje się obecnie wykazać.
Powrót do czasów Hypatii Europie raczej nam nie grozi, choć pozycja kobiet za czasów Mahometa była zdecydowanie wyższa niż obecnie w społeczeństwie islamskim…….
Determinowanie zachowań, zainteresowań, przyszłości, poprzez wychowanie, to raczej stary patent.
@ kalina, 08.12.13, g. 16:55
„Autorem rzeczywistym tego tekstu jest ks. Ptasznik, szef sekcji polskiej Sekretariatu Stanu.”
Hehe, dobre… Nie wątpię, że polski klecha bardzo, ale to bardzo chciałby napisać coś takiego na polecenie papieża: „Inne ideologie, jak komunizm czy maoizm, zatrzymywały się jednak na świętym progu rodzinnym, faszyzm i nazizm wspierały wręcz rodzinę, w której ojciec i matka dbali o dzieci, o ich umysły i dusze, dzięki czemu te dzieci mogły następnie zdemaskować i zwalczać zło.”
Pyszne, prawda? A do tego słuszne i zbawienne… Ale, ale… W jakim języku wielebny Ptasznik to pisał? Jabeta tego Pani nie wyjawił/a? Bo na stronie „Zadry” – a jest to jedyna strona, która rzekomą odpowiedź opublikowała – stoi jak byk, że ów tekst „spolszczyła” Bożena Keff. Tu pytanko: spolszczyła z polskiego na Wasze (czytaj: ciemnogrodzkie)?
Mam wrażenie, że Panią faktycznie poraziło, bogobojna duszyczko… Nie dziwię się, że najprostsze kity łyka Pani bez mydła, dziwi mnie jednak, iż bez cienia wątpliwości akceptuje Pani sugestię, jakoby Watykan chwalił „prorodzinną” politykę Hitlera lub Mao. Jak widać, simplicitas to istotowo katolicka cecha. Koniec końców, dała się Pani „Zadrze” podpuścić jak dziecko. Bo to jednak nie Ptasznik sprokurował inkryminowaną epistołę…
Powoli zagłębiam sie w sfere wyobrazen prof. Judith Butler i musze powiedziec, ze skora mi cierpnie. Jeszcze troche, a zaczne kibicowac ksiedzu Oko:)) Lada dzień powinnam dostac z Merlina dzielo „Uwiklani w pleć”, w ciągu nocy przeczytam i moglabym porozmawiac z kims, kto tez to przeczytał, no i ma ochote na rozmowe:))