Kto po Tusku na czele PO?
Wszyscy o rekonstrukcji rządu, a ja o dalszej przyszłości PO. Sam Donald Tusk mnie zainspirował, zapowiadając, że wczesną wiosną opowie szczegółowo, jaki ma plan dla siebie i PO. Pamiętamy, że obiecał, iż więcej niż dwie kadencje liderował nie będzie. Moim zdaniem będzie.
Tusk po prostu nie może przestać być premierem i szefem Platformy. Nie może tak sobie abdykować jak Benedykt. To byłoby nieodpowiedzialne. Po drugie, nie ma w PO obecnie nikogo, kto by mógł Tuska z sukcesem zastąpić. Którekolwiek nazwisko weźmiemy pod lupę, będzie jasne, że nie da rady po Tusku, nie będzie jednoczył, tylko dzielił.
Platforma Schetyny czy Gowina albo Grupińskiego, Kopacz czy Nowaka jest do pomyślenia, lecz po co komu taka Platforma przechylona mocno na ten czy na inny bok? Idea Platformy jako obywatelskiej partii szerokiego centrum nie jest zużyta. Ale Tusk musi teraz ją rewitalizować.
Zmiany w rządzie są krokiem w dobrym kierunku. Bardzo dobrze, że Tusk nie ruszył tych ministrów, których usunięcie suflowali mu różni ,,życzliwi”. Bardzo dobrze, że wzmocnił pozycję ministra finansów. Moim marzeniem było, aby wicepremierem mianował też minister Bieńkowską. Wraz z Rostowskim byliby potrzebną przeciwwagą dla kunktatorskiego Piechocińskiego.
Po sukcesie budżetowym w Brukseli rząd powinien zająć się przede wszystką gospodarką i rozdysponowaniem funduszy unijnych oraz przygotowaniem Polski do wejścia strefy euro. To jest historyczne zadanie Tuska. Niech zostawi Polskę zmodernizowaną. Wtedy może odejść. Wychowawszy sobie przedtem następcę do zaakceptowania nie tylko w całej PO, ale i w centrowym elektoracie.
Komentarze
Tusk w pierwszej kadencji obiecywał też ocenę i wyciągnięcie konsekwencji wobec słabych w swoim rządzie – najpierw miało to być po pół roku, potem po roku potem w połowie kadencji i … nigdy nie nastąpiło…;-)
A mówiąc o odejściu czeka na kolejki błagających żeby został i na kandydatów do ścięcia – tych co to potraktują poważnie. Stała praktyka dyktatorów…;-)
Tak, jak bardzo podobał mi się Pana tekst o BXVI w ostatniej „Polityce”, tak ten wpis uważam za mylny.
Kwestia nie w tym „kto” po Tusku, ale: po co.
Niestety, „rozdysponowanie funduszy unijnych” to nie jest, jak już wiemy, w praktyce tego rządu „zajęcie się gospodarką” ani tym bardziej „modernizowanie Polski”.
Wręcz przeciwnie. Fundusze UE, tak dzielone, gospodarkę zepsuły (rachunek ciągniony proszę zrobić), złe praktyki i standardy – zakonserwowały (np. dys/funkcje publiczne, edukacja, rolnictwo, etc.).
Pani Bieńkowska i Pan Rostowski sprawnie dzielą cudze i księgują kreatywnie „trwanie zarządu” przed akcjonariuszami unijnymi, co nie uważam za modernizację i gospodarkę, ale piarowe (w znaczeniu a la polonaise) hochsztaplerstwo o nogach nie dłuższych niż grecki kebab, który z tego wyjdzie.
Pozostaje wejście do euro, owszem – ale ten jakże słuszny cel strategiczny został już spalony i z pewnością ostanie się jedynie jako mamidło, pokrywające tej ekipy trwanie i rwanie pod siebie do końca.
Tak więc, bez odpowiedzi na „po co”, pytanie „kto” jest tylko grą w komórki do wynajęcia.
Niestety, nie te szare, więc rewolucja abdykacyjna nas nie czeka.
Kto po Tusku? Nie widzę, nie słyszę 😉
Fakt, Tuskowi wolno mniej niż Benedyktowi!
Dziękuję za świetny tekst w najnowszej Polityce.
Jest osoba, która mogłaby zastąpić z sukcesem Tuska. Ta osoba to ulubieniec Kazimierza Kutza, Janusz Palikot. Tylko trzeba go poprosić, by wrócił do partii
Premier jest atakowany ze wszystkich stron. Ma wrogów nawet w swojej partii.
Dzisiaj TVN przeprowadziła przegląd, publikując ujadanie wielu jego przeciwników.
Totalna, jadowita nienawiść Kaczyńskiego, Błaszczaka, Hofmana chętnie eksponowana jest w mediach.
Proszę sobie przypomnieć twarz Błaszczaka patrzącego na premiera w sejmie w czasie przemówienia.
Ciarki przechodzą. Dzisiaj Frasyniuk wydał wyrok, twierdząc że Tusk nie byłby w stanie pokierować nawet maleńką firmą prywatną. Do tego dochodzi koalicjant niepewny i nielojalny.
Premier Tusk powinien zawołać: ludzie, rodacy, JAK RZĄDZIĆ!!!
Pan Redaktor pisze:
„To jest historyczne zadanie Tuska. ”
Szanowny panie Redaktorze,
historycznam zadaniem Tuska (wyznaczonym przez Berlin)
jest likwidacja Polski. W tym zadaniu jest ochoczo wspierany
przez stypendystow Fundacji Adenauera.
Historycznym zadaniem Polakow jest odsuniecie Tuska od wladzy
zanim narobi szkod, ktorych juz nikt nie bedzie w stanie naprawic.
„Kto po Tusku na czele PO?”
To nie ma znaczenia, bo i tak nikt nie zrobi porządku z grabieżą Polski przez Watykan, złodziejskimi e-sadami, bezkarnością prokuratury, sądów, policji, urzędników w łamaniu prawa i gnojeniu Polaków.
Nikt nie ruszy pedofilii w Krk, czy sprawi, ze posłowie i senatorzy będą tworzyć dobre, spójne prawo i oddadzą immunitety (z wyjątkiem wystąpień w parlamencie) oraz skróca swoje kadencje maksymalnie do dwóch.
Warto się zastanowić, dlaczego III RP, stworzona przez opozycyjnych demokratów z KOR, S i Krk jest taka wroga polskiemu społeczeństwo. A nie liczna grupa ludzi nie wie co robić z pieniędzmi. Według GW, w tym czasie, jedna trzecia katolickich dzieci w katolickiej III RP nie ma żadnych szans na lepsze jutro.
Zmiany czysto kosmetyczne lub koteryjne. Gdyby do rządu na wicepremiera ekonomicznego wszedł ktoś kalibru Belki lub Hausnera i wzmocniłaby się pozycja Boniego, to co innego.
Fatalnie, że Tusk nie tknął Gowina, człowieka bez kompetencji, anachronicznego, politycznego szkodnika.
Gdyby Tusk dla politycznych interesów nie wywalił Kwiatkowskiego, by zrobić miejsce dla Gowina, to by dobry następca sam by się wykreował.
Panie Redaktorze, wcześniej był taki jeden, co obiecywał że jeśli jego brat zostanie prezydentem, to on nigdy nie będzie premierem. Przywiązywanie wagi do tego co mówią polscy politycy świadczy o pewnej naiwności :))
Natomiast co do następcy Tuska… Jaka to różnica, kto nim zostanie? Gorszego burdelu już nie zrobi :))
@andiboz
„Premier Tusk powinien zawołać: ludzie, rodacy, JAK RZĄDZIĆ!!!”
Jako ludź 😉 i rodak odpowiadam. Dobrze, po prostu dobrze. Tyle wystarczy. A ponieważ Tusk ma takie pojęcie o rządzeniu, jak ja o teorii strun powinien wziąć przykład z papieża. Wtedy by mu słupki skoczyły 😉
Do Błaszczaka i Hofmana skwaplliwie stara się dołączyć biedny Levar. Narazie mało znany, ale ambitny.
Panie Szostkiewicz,rozczarował mnie pan swoim tuskochwalstwem,co on takiego zrobił i jego nieudacznicy przez ponad 5 lat? iloma obietnicami niespełnionymi może się”poszczycić”?czy pieniądze unijne wymazują jego nieróbstwo?a te afery i aferki( przy których Rywin to mały pikuś)zręcznie przykryte innymi „ważnymi”wydarzeniami,które tak pięknie łykaliście.Komu jeszcze można wierzyć? tfu!!!
Szanowny redaktorze Polityki
Tuska dal Polakom polityczna stabilnosc i za to rodacy powinni byc mu wdzieczni. Smialo mozna stwierdzic ze Polska jest teraz czescia Europy.
Jest to kolosalne osiagniecie ktore starali sie storpedowac Jaruzelski,
Urban i Passent.
Slawomirski
P. A.Szostkiewicz
” Jeden to marnotrawca umiał spraktykować,że jego wszeteczeństwa i łotrowskiej sprawy,
od małych aż do wielkich wszyscy jawnie bronią” Nie ma potrzeby podawać źródła. Wciąż bije.
Przypuszczam, że Tusk może być zmęczony polityką.
Następca?
Prawdopodobnie Rostowski…..
Powtórzy drogę Balcerowicza w karierze politycznej?
Królików w kapeluszu przypuszczam zresztą że może być sporo.
Takich na miarę Suchockiej, Marcinkiewicza, czy Buzka.
Bliżej nieznane indywidua jako kompromisowe kandydatury, w momencie gdy tuzy nie mogą się dogadać i wzajemnie się blokują.
Chya że w PO nastąpi demokracja i w tajnym głosowaniu wyłonią następcę Tuska.
@rysio
aferki? tuskochwalstwo? Niech Pan może zajrzy do dzisiejszej GW, gdzie szerzej piszę o premierze
@levar
Proszę Pana, jest jakaś granica nonsensu w pisaniu o Polsce. Właśnie ją Pan przekroczył. Na dodatek pisząc z Niemiec!
@ Adam Szostkiewicz
Nareszcie zdrowa reakcja któregoś (tu:Pana) Gospodarza bloga „Polityki” na piramidalne toksyny lane niekiedy w komentarzach. Ja się skromnie przyłączam do tej opinii i dziękuję za reakcję.
Jeśli są granice tolerowania bzdury, to właśnie tu i wobec tego.
Pewnie większości z komentujących „nie jest wszystko jedno” co ich otacza.
@ andiboz
Akurat z Frasyniukiem trzeba się tu zgodzić.
Tusk, niestety, dowiódł jako kolejny krajowy „polityk”, że sukces herszta w trzymaniu w ryzach watahy, to coś innego, niż kwalifikacje polityka na czele rządu demokratycznego państwa.
I to właśnie Frasyniuk miałby kwalifikacje na następcę (choć niekoniecznie w kwestii komunikacji zarządczej) – gdyby nie był tak mądry, aby się trzymać tego, co robi najlepiej bez szkody dla siebie samego (czyli biznesu).
@ Slawomirski
20 lutego o godz. 23:16
– – –
Ciekawy i oryginalny argument o stabilizacji… Dokładnie tym uzasadniał tow. Jaruzelski wprowadzenie stanu wojennego, ustami p.Urbana i z aprobatą Sz. P. Passenta.
Wychodzi Pan z roli.
Czy red. Passent przeszedł już na emeryturę?
Szanowny Panie Levar
Polska juz nigdy nie bedzie niezalezna od otaczajacego ja swiata bo czasy sie zmieniaja. Ponadnarodowe korporacje zgospodarowywuja nasz planete a miedzy innymi Polske. Takie sa realia o ktorych slusznie przypomina Panu redaktor Szostkiewicz. Polacy powinni sie cieszyc ze sa czescia Europy a nie Krajem Prywislanskim jak chcieli Jaruzelski, Urban i Passent.
Slawomirski
Zgadzam się, że Tusk będzie dalej szefował PO i rządowi. W 2015 roku wygra kolejne wybory, jak już pisałem i będę pisał dalej jak upierdliwa przekupka. Tusk może ustąpić z funkcji premiera w latach 2017-18, żeby zostać prezydentem w latach 2020-30.
Historycznym zadaniem Tuska nie jest wejście do strefy euro, tylko podniesienie wieku emerytalnego, co już w znacznym stopniu zostało przeprowadzone, teraz należy tą zmianę utrzymać i rozszerzyć na grupy uprzywilejowane. Lewaccy populiści z PiSu przegrają kolejne wybory i to się uda.
Wejście do strefy euro jest niepotrzebne, wywołałoby sztuczny boom kredytowy jak w innych państwach, wzrost cen nieruchomości i kryzys bankowo-kredytowy. Modernizacja polega na reformach gospodarczych i emerytalnych, a nie zmianie waluty. Polska nie spełnia i nie będzie spełniać warunków przystąpienia do strefy euro. Deficyt jest za duży, kurs niestabilny. Nie ma możliwości spełnienia warunków po roku 2015, bo wtedy będzie sytuacja gospodarcza gorsza zarówno w Polsce, jak i na świecie. Światowy kryzys powraca po roku 2015 ponieważ FED przestanie drukować pieniądze, gdy inflacja zacznie rosnąć, jak już zapowiedział. Drukowanie dolarów przesuwa kryzys w czasie i zwiększa jego rozmiary. Dzięki temu mamy sztuczne ożywienie przez najbliższe 2-3 lata, a potem powrót kryzysu, akurat przed wyborami w USA. Bernanke zrobi Obamie prezent jak Greenspan Bushowi.
Na ożywienie w latach 2014-15 wskazują też prognozy demograficzne dla Polski. Rok 2014 będzie ostatnim, w którym liczba osób w wieku produkcyjnym (dzięki podniesieniu wieku emerytalnego) się nie zmieni, od roku 2016 będzie gwałtownie spadać. W kadencji 2016-19 rząd będzie się zmagał z rosnącym deficytem ZUS, co doprowadzi do całkowitej likwidacji OFE (niestety) i likwidacji waloryzacji emerytur (słusznie). Od roku 2020 do 2025-30 następować będą obniżki emerytur, aż wszystkie emerytury zostaną przekształcone w minimalny zasiłek emerytalny niezależny od wysokości płaconych składek. To będzie najtrudniejszy okres. Po tej zmianie emeryci wrócą do pracy, czyli po roku 2030, i Polska przekształci się w geriatrycznego tygrysa gospodarczego za 30-40 lat, podobnie jak reszta Europy. I wtedy można ewentualnie wprowadzić wspólną walutę (nie wiem po co, ale można).
Liczenie na to, że wejdziemy do strefy euro, a następnie ta strefa będzie nas dotować, jest naiwne i samobójcze. Podstawowym źródłem rozwoju zawsze były i będą oszczędności własne, a nie zewnętrzne dotacje, które mogą chwilowo pomóc, ale nie mogą zmienić sytuacji na trwale. Lepiej, żeby Polska zbyt długo dotacji nie dostawała, bo się uzależni jak Grecja. Strefa euro będzie miała takie same problemy demograficzne jak Polska, więc jest to także naiwne. Poza tym domaganie się ciągłych dotacji to napędzanie PiSowskiego populizmu socjalnego.
@Sławomirski
„Tuska dal Polakom polityczna stabilnosc…”. A dał, dał. Podobnie jak polityczną stabilność dawała nieboszczka PZPR 🙂
Można dostać zawału
-Sławomirski 23.16 – Tusk dał Polsce . . . .
Pewnie ze dał , bo kto mógł Go wyręczyć, Kaczyńscy ??
A tak przy okazji -Gdańska Diecezja – bankrutem , ciekawe.
Tak niewiele lat urzędowania Głodzia i już zdążył przepić ?
To co ? trzeba następna Komisje majątkowa powołać?
Donald Tusk inspiruje? Zabawne.
Levar
20 lutego o godz. 22:29 wylal swoje mysli…….
Saldo mortale
Ot i nasz uczeń czarnoksiężnika (Michalkiewicza) Levar powiedział co wiedział.
Levarze ! Swiat bez Ciebie byłby szary i smutny!
http://www.jakubspiewak.pl/2012/04/10/spiewak-gra-spiewaka-do-ojca/
Gdybyśmy wzięli Donalda Tuska sprzed 15 lat i próbowali sobie wyobrazić jego „autorską” partię, to również byśmy zapewne uznawali, że będzie dzielić i będzie przechylona.
Nie zdziwiłbym się, gdyby np. Sławomir Nowak potrafił, za 10-15 lat, być przywódcą ‚łączącym’, Grzegorz Schetyna może nawet za 5 lat. Ja bym się raczej zastanowił, czy wtedy będzie nadal komu przewodzić. Dotychczas partie nie były trwałe, może z wyjątkiem niszowego PSL (SLD też bym nie liczył — przechodziła przemiany strukturalne, aż w końcu upadła). Rozumiem, że dla wielu PO jest spełnieniem marzeń o postsolidarnościowej partii centrowej, może z lekkim przechyłem na prawo, ale nie niosącym ze sobą obciachu. Ale czy tak będzie zawsze? A w szczególności — czy tak będzie po odejściu Jarosława Kaczyńskiego z polityki? Czy wtedy może nie odnowi się podział na prawicę i lewicę, gdzie wyborcy nie będą już zmuszani do niewygodnie dużych kompromisów?
Prawicowa „modernizacja” rządu wydaje się ma na celu wysiudanie na margines jeszcze bardziej prawicowych jej członków z Gowinem i Żalkiem na czele. Pęczniejącego ambicjami i prawicowym szaleństwem Rokitę zastąpił Gowin, który miał być ciut bardziej przewidywalny dla Tuska, co się sprawdzało przez kilka pierwszych lat, a teraz jest ewidentną przeszkodą w utrzymaniu elektoratu.
Główny księgowy premiera awansował na wicepremiera, choć ja doprawdy nie mam pojęcia nad czym się mamy zachwycać, skoro w Polsce jest kilka osób, które mogłyby go z sukcesem zastąpić. W bieżącym numerze Polityki czytamy, że brak reakcji ministra finansów na przekręty w handlu stalą zbrojeniową (tą do żelbetonu, nie mylić z przemysłem zbrojeniowym) może wkrótce doprowadzić do spektakularnego upadku kilku hut, a co za tym idzie powiększenia się obszaru ubóstwa. Chodzi o drobne 400 mln zł, więc pewnie nie ma sobie pan Vincent czym głowy zawracać, bo w końcu zapłacą za to właściciele hut, pracownicy tychże i my wszyscy obywatele.
Tymczasem pogratulujmy ministrowi nieustającego pasma sukcesów i awansu na wicepremiera.
Ludzie, wyscie chyba wszyscy powiarowali. Plujecie na Tuska, na rzad, na Polske – skad zescie sie wzieli, z ksiezyca ?
Zapomnieliscie osly, jak bylo jeszcze 10, 20 lat temu ?
A po drugie, jestescie tchorzami – taki Lewar np nie ma jaj i nie krzyknie glosno – ja chce Führera, ja chce powrotu faszyzmu , ja chce Kaczynskiego, ja chce szubienic i krwi na plynacej potokiem na ulicach..
Wtedy Lewarku bylbys w porzadku – a jesli tylko plujesz i zniewazasz premiera rzadu i na tym sie konczy – to dla mnie jestes zwykla szmata !
Pozostali to samo – chca powrotu PRL-u albo nawet powrotu marksizmu-leninizmu w czystej postaci – i tez, jak najpodlejsze hieny i skunksy tylko wyja i bluzgaja zatruta slina – ale o swoich marzeniach – ani slowa …
Jestescie wszyscy albo tchorzami albo zwykla holota z szamba i ze stajni …
Historian oceni dokonania Tuska ,nie bedzie sie zajmowala ujadaniem
PLevara ,Gekko i im podobnych
To mamy „kompromis” panie redaktorze, czyli 0,5% odpis od podatku zastąpi fundusz kościelny, który był rekompensatą za „zagrabione” przez komunistów dobra kościelne. Już się nie będę wściekał na kolejne bezprawie, dowodził braku logiki tego posunięcia, bo nic mi to nie da, a raczej zaszkodzę sobie na zdrowiu. Pal to licho, teraz okaże się ilu katolików jest skłonnych ten podatek darować kościołowi. Od razu trzeba zaznaczyć, że chodzi o tych katolików, którzy podlegają opodatkowaniu PIT, czyli grupę obywateli bardzo krytycznie oceniających polski kościół katolicki. Ogromna rzesza wiernych płacić oczywiście nie będzie z tego prostego powodu, że utrzymuje się z rolnictwa (większość tylko udaje, że się z tego utrzymuje), pracuje na czarno, albo zgoła żyje z tego co dostanie lub ukradnie. Przeciętny Kowalski nawet jak do kościoła chodzi i daje na tacę, to zaraz go szlag trafi, gdy skonstatuje, że jego szwagier ze wsi nie płaci i się z niego śmieje, więc w ramach wyrównania rachunków też nic nie zadeklaruje, bo nie będzie przecież pośmiewiskiem szwagra.
Tym to sposobem może w najbliższych latach dojść do poważnej reformy podatkowej, która nareszcie zrówna miasto i wieś (faktycznie w większości biedną, bezradną, porzuconą przez PSL na pastwę proboszczów).
le_mon
21 lutego o godz. 8:08
Stabilizacja PZPR polegala na tym ze Jaruzelski,Urban i Passent mieli paszporty i nie tylko dla siebie a nie dla wspolobywateli. Jesli Panu za nia teskni to polecam North Korea.
Slawomirski
Tuska postrzegam jako kunktatora. Nie bardzo wierzę w jego działania na rzecz modernizacji Polski. Proszę zwrócić uwagę, że wymiótł ze swego najbliższego otoczenia niezależne osobowości, a na znaczące stanowiska nominuje osoby kompletnie niesamodzielne, ot, sprawnych urzędników. Takimi są np. Jacek Cichocki, czy mianowany wczoraj na ministra MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Tusk na pewno jest mistrzem wewnątrzpartyjnych gier i człowiekiem przetrwania na fali tych rozgrywek. Nie widzę jednak w jego działaniu realizacji jakiegoś planu długofalowego. Podaję jeden przykład: unowocześnienie oświaty. MEN nie może sobie poradzić z upowszechnieniem nauki sześciolatków, a o modernizacji programów i związanej z nią zmiany metod edukacyjnych prawie się nie mówi. Szkoła jest skostniała i ciągle nie uczy młodych ludzi samodzielnego myślenia. Jeśli zmodernizuje się szkoły, to jest nadzieja, że i inne dziedziny życia wyjdą z marazmu.
@Sławomirski
„Jesli Panu za nia teskni to polecam North Korea.” Nie od razu załapałem ale od czego jest tłumacz Google? Wystarczyło tłumaczenie z wolskiego na polski 🙂
Sadzę Szanowny Panie, że to Pan tęskni za taką stabilizacją 🙂
Wbrew intencjom Pana felieton jest dosyc powaznym oskarzeniem wobec systemu politycznego panujacego w Polsce. Mozna wnioskowac, iz:
a. partia/partie nie dbaja o wychowanie kadr, ktore moga przejac ciezar obowiazkow;
b. sytem jako calosc nie jest w stanie stworzyc „konstrukcji politycznej”, ktora dawalaby wyborcom autentyczny wybor.
Efekt jest jaki jest, PO wyglada na zmeczone wladza i winno przejsc do opozycji ale, kto w zamian? Donald Tusk jest „premierem tysiaclecia” z racji braku wewnatrzpartyjnej konkurencji.
Pozdrawiam
Adam Szostkiewicz
20 lutego o godz. 23:54
Szanowny panie Redaktorze,
od srodka pewne rzeczy lepiej widac.
zoryan
21 lutego o godz. 17:30
„Historian oceni dokonania Tuska ”
Szanowny Panie,
dokonania tuska juz widac:
– rosnacy deficyt budzetowy
– wzrost bezrobocia
– rozrost biuroktacji
– zdemolowana opieka zdrowotna
– rozklad szkolnictwa
-rozpanoszona korupcja
– dewastacja systemu obronnego
Jak na pare lat „modernizacyjnych wysilkow” wynik zaiste imponujacy.
Lewara, slawomirskiego i im podobnych znakomicie opisuje poemat, ktory napisal estimado;
estimado doskonale opisuje czym jest sekta pisorydzykowata;
FEKATOLICYZM
jeden pisior słoik gówna chluśnie na tablicę,
inny rzuca gównem w TV, dalszych stu na blogach…
jakaś moda? jak wyjaśnić gówna tajemnicę?
widać mają przykazanie od swojego boga!
boga czci się w dwóch postaciach: tadzia oraz yara,
i jak każe święta para, tak się wierny stara.
bóg zaś w obu swych postaciach zwie się ze swych ambon
spadkobiercą tego, co sam kiedyś nazwał „szambo”
nie ma w tym sprzeczności żadnej ni luki w kanonie,
credo wszak nie usta głoszą, ale podogonie,
sakramentów się udziela, według objawienia:
chrztu – plwociną, a komunii – produktem trawienia.
kto już przyjmie sakramenty i odda pół renty,
bóg mu cel ukaże święty: rzucić ekskrementy!
gównem świrze w swym rewirze rzuć, boś bogu przyrzekł,
chcesz być boga jeszcze bliżej – traf w tablicę z krzyżem!
bóg zadanie dał swym wiernym: chodzić i nawracać,
więc wymaga dużo gówna ta misyjna praca.
widząc, że tak pięknie rośnie popyt na fekalia,
bóg na cały kraj chce rzucić te dewocjonalia.
P.S. jak rozróżnić yara z tadziem? gó… jest w zasadzie
takie samo. tadzio kładzie równo, choć ciut rzadziej.
yaro miewa zaś obstrukcje – zwłaszcza po tabletkach,
lecz jak tylko wziąć zapomni, odbyt mu się przetka.
Fajny wpis, Panie Redaktorze!Moim zdaniem! Premier a i szef partii, może mierzić! Polska jednak, utrzymuje się „na plusie”. Można by oczekiwać czegoś nowego, ekonomicznie wystrzałowego na arenie politycznej. Ale tego nie ma! Pozostaje PO -jeśli nie oni, to kto? Skrajności, które, w czasach prosperity, wykazały się indolencją; partyjniactwem- a po pojawieniu się kryzysu wzywające do sypania pieniędzmi w ośrodki kryzysogenne? Tusk i jego rząd, nie ulegli temu;dziś oni drażnią mnie ale nie mam innych kandydatów. Nie wyobrażam sobie, nie pójść do wyborów! Siłą rzeczy mam jedynego kandydata! Martwi mnie, że część posłów PO, wymyśliła sobie, że będzie „nawracać” „niewiernych”. Państwo nie jest od szerzenia jakiejkolwiek religii. Poseł ,skoro nim tak bardzo chciał zostać, ma zasra…y obowiązek działać na rzecz wszystkich obywateli i przykładać się do stanowienia prawa dla wszystkich i każdego a potem,pędem pędzić do świątyni i modlić się, by współbracia z prawa tego nie korzystali! To samo”pasterze” religii wszelakich! Państwo ma OBOWIĄZEK stanowić prawo,wg oczekiwań wszystkich obywateli- a „pasterzom” pozostaje modlitwa o niekorzystanie z tychże praw.Dziś, przez paru durniów z PO, mamy poplątanie z pomieszaniem! Ulegli oni szantażowi prymitywnych (,że niby „wykształconych”biskupów)klechów grożących ekskomuniką, walcząc o wprowadzanie ‚nauki społecznej”, ” jedynej wiary” do systemu praw( talibanstan, niby?)! Tu pytanie- jakże klecha,choćby biskup,może uzurpować sobie prawa boskie i jego prymitywnym zdaniem, ekskomunikować kogokolwiek, skoro każdy człowiek ma sumienie, w którym łączy się z Bogiem i tamże rozgrywa się proces boskiej oceny(?)- tezy Sob. Wat. II ! Ale durnie,to durnie. „Ziemska władza klechów” posłów ogranicza! Nie rozumiejąc Kościoła, oni podporządkowali się kościołowi prymitywów. Może Tusk zrobi z nimi porządek;może straci większość. W przypadku przedterminowych wyborów na kogo głosować? Na centrum, moim zdaniem ! Może im się uda. Może III kadencja. Może zmądrzeją ci po prawej.Wierzę w rozsądek! Wierzę, że Polska nie wpadnie w łapy skrajnych durniów, z „prawa i lewa”!
TUSKU to nie tylko polityk ale fajny gosciu. I na narty i na wyjazd na Mazury i kazdemu poda reke. Dobrze ze mamy takiego Premiera. Uratowal kraj przed kryzysem.
le_mon
21 lutego o godz. 19:14
Szanowny Panie le_mon
Swiat jest niestabilny ale czasami udaje sie nam byc oszukanym. Poszukiwania absolutu skazane sa na niepowodzenie. Ja bym na Pana miejscu cieszyl sie Tuskiem bo wiem z wiekszosc panskich i moich rodakow to nieudacznicy.
Slawomirski
annaATEISTKA
22 lutego o godz. 1:08
Typowy przyklad „kultury” i „potegi intelektu” prezentowany przez
sily „pokoju i socjalizmu”
@Sławomirski
Podoba mi się Pańska argumentacja 🙂
Czyli powinienem cieszyć się dżumą, a przecież mógłbym mieć na przykład malarię 😉 A nie przyszło Panu na myśl, że może po prostu wolałbym być zdrowy?
@kryst
Brawo, brawo i jeszcze raz brawo! Dajecie towarzyszu słuszny odpór. Towarzysz Wiesław byłby z was dumny 😉
Panie Levar!
Zapomniał Pan o upadku i zepsuciu moralnym szlachty. To też wina Tuska.
Szanowni blogowicze, czy nie wydaje się wam, że burzliwym spotkaniu posłów PO, na którym Tusk postawił ultimatum grupie Gowina (ja nie nazwałbym ich konserwatystami), media czirliderujące tej partii nabrały wody w usta.
Tusk zorientował się, że partia o tak szerokich skrzydłach ma kiepskie właściwości manewrowania w błyskawicznie zmieniającym się świecie. Bycie ugrupowaniem centrowym kojarzy się każdemu z minimum ideologii i maksimum praktyczności, a tej PO coraz bardziej brakuje, gdy trzeba unormować prawnie takie proste sprawy jak związki partnerskie, in vitro, chore stosunki państwo-kościół katolicki. To nie są sprawy, które powinny zakłócać rządzącej ekipie walkę z bezrobociem i hamującą gospodarką, o co tak bardzo martwią się koledzy Gowina. Pouczanie premiera przez tą grupę, że powinien się skupić na pryncypiach gospodarczych, jest szczytem bezczelności, bo przecież to właśnie oni robią wszystko, ażeby zajmować się ich rozterkami ideowymi.
Tusk jest kunktatorem i to jest jego zaleta. Ważne zmiany nigdy nie są spektakularne. Tusk powstrzymał socjalno-nacjonalistyczno-sarmacko-inwigilacyjny populizm Pis i również częściowo SLD i za to otrzymał poparcie wyborców. SLD i Pis rozdawały przywileje emerytalne, wcześniejsze emerytury, waloryzacje emerytur. Dla poklasku lubiły kogoś aresztować i zrobić nagonkę (bardziej Pis niż SLD, ale też im się zdarzało). W sondażach wychodziło, że ludzie to lubią, ale w wyborach już nie. SLD i Pis kontynuowały populistyczną politykę PZPR, który robił mniej więcej to samo, aczkolwiek bardziej brutalnie oczywiście.
Nowo mianowany wicepremier Rostowski podobno powiedział wczoraj w radiu, że za jego kadencji Polska do strefy euro nie wejdzie, bo najpierw musi przeprowadzić masę reform.
Nie przypisywałbym Tuskowi ŻADNYCH zasług, czy to w dziedzinie powstrzymania narodowych populistów czy kawiorowej lewicy. To wyborcy powstrzymali te ugrupowania wodzowskie przed objęciem władzy.
Szczególną wagę przywiązuje się jednak do skuteczności działania partii, stąd na przykład obowiązek przestrzegania dyscypliny w głosowaniach i odgórne jej narzucanie we frakcjach parlamentarnych. Większość prerogatyw dzierży lider partii, który ponadto ma decydujący głos w zakresie podziału środków pochodzących z subwencji, obsady list wyborczych, w sprawach partyjnych kadr lub koalicji z innymi ugrupowaniami. Ośrodek decyzyjny w partiach niebezpiecznie przesuwa się z szerokich partyjnych gremiów w stronę wąskiego grona partyjnej elity.
http://www.monde-diplomatique.pl/index.php?id=1_3
============
Czy to się zmieni?
Tusk zdaje się zadeklarował wolę referendum w sprawie przywództwa w partii……
I oby tak było.
Demokracja wewnątrzpartyjna to podstawa.
Gdy szef trzyma klucze do kasy, demokracja jest ograniczona…..
Ps.
Stawiam na Rostowskiego.
Wydaje się sensowny.
Tylko czy potrafi przewodzić?
Śleper
22 lutego o godz. 11:37
„trzeba unormować prawnie takie proste sprawy jak związki partnerskie, in vitro”
Szanowny Panie,
a gdzie zostalo napisane, ze trzeba?
To jest tylko i wylacznie panskie osobiste przekonanie wynikajace z przyczyn, ktorych nie zamierzam dochodzic.
W sytuacji kiedy istnieje szereg absurdalnych regulacji prawnych hamujacych rozwoj
gospodarczy kraju i utrudniajacych skuteczne konkurowanie krajowych podmiotow gospodarczych na miedzynarodowych rynkach, zawracanie ludziom glowy „zwiazkami
partnerskimi” czy forsowaniem sztucznei inseminacji kobiet zakrawa na polityczne
awanturnictwo.
W tej sytuacji z pewnoscia jako pozytywny nalezy odnotowac fakt, ze w tzw.:
„Platformie obywatelskiej” znalazla sie pewna grupa osob, do ktorych powoli zaczyna docierac, ze dali sie wmanewrowac w dywersyjna dzialalnosc wymierzona w zywotne
interesy zarowno Panstwa jak i Narodu Polskiego.
Z punktu interesow Polski optymalnym bylby rozpad PO i wynikajacy z tego faktu upadek
obecnego rzadu.
Powstala by w tym wypadku mozliwosc utworzenia tzw.: ” rzadu technicznego”
postulowanego przez PiS albo rozwiazania parlamentu i przeprowadzenia nowych wyborow.
@Krzysztof Mazur. Nie działać kunktatorsko to nie znaczy spektakularnie. Oczekiwałbym od premiera działań długofalowych zakończonych sukcesem. Jeśli za przykład podaję podwórko oświatowe, to po to, aby zwrócić uwagę, że dobrze i nowocześnie wykształceni ludzie będą działać innowacyjnie i kreacyjnie, będą zaczynem nowoczesnych zmian we wszystkich dziedzinach życia. Niestety dotychczasowe próby reform polskiego szkolnictw buksują w morzu przepisów, testomanii i ideologizacji nauczania pod wpływek potężnego Kościoła Katolickiego. Takich problemów w oświacie jest znacznie więcej i blog nie jest miejscem do ich szczegółowego analizowania.
Oczywiście doceniam „ciepłą wodę w kranie”, ale przecież to za mało, aby zmodernizować Polskę, czego oczekuje od Donalda Tuska red. Szostkiewicz. Ja się oczywiście do tego oczekiwania dołączam, ale wątpię, by modernizacja stała się faktem właśnie ze względu na kunktatorstwo Tuska. A szkoda, bo Donald Tusk ma szanse być premierem przez 12 lat!
@T1000
Racja, ale żeby wyborcy mogli PiS powstzrymać, musieli mieć PO Tuska, żeby na nią zagłosować, bo przecież na kartce wyborczej nie ma opcji ,,głosuję, by powstrzymać PiS”
Szanowny Panie Redaktorze.
Pisze Pan: „Racja, ale żeby wyborcy mogli PiS powstzrymać, musieli mieć PO Tuska, żeby na nią zagłosować, bo przecież na kartce wyborczej nie ma opcji ,,głosuję, by powstrzymać PiS?
Wszystko fajnie tylko jest jedna rzecz. Niech Pan wymieni jedną ZASADNICZĄ różnicę między PiS-em a PO?
Jak dla mnie to obie te partie w niczym się nie różnią. Zgoda, za rządów PO ABW nie wjeżdża z telewizją na chatę jak do śp. Pani Blidy. Inna rzecz, że za rządów PiS dzielna policja nie wpadała do matki z dziećmi (Opole) za jakieś 2500 zł długu. Czyli jest 1:1 🙂
Kościół? No cóż, PiS kochał Rydzyka z wzajemnością. Tusk? ” Nasz rząd nie będzie się kłaniał bankierom, ani związkowcom, nie będzie klękał przed księdzem” No tak. bez klękania, po cichutku przepchnął w Sejmie przywrócenie funduszu kościelnego. No i mamy 2:2 🙂
Sądy i prokuratura? Za PO areszty wydobywcze nadal mają się dobrze.
To może służba zdrowia? Szkolnictwo? PKP? LOT? Itd. itd…
O przepraszam. Nie chcę być niesprawiedliwy. Wszak mieliśmy Euro. Powstał Stadion Na(g)rodowy :))
A jak powszechnie wiadomo, przeciętny Polak po przepracowaniu 8 godzin, odebraniu na koniec miesiąca 3600 zł nie marzy o niczym innym, jak tylko oglądaniu zabijających się o piłkę polskich kopaczy 😉
Krótko mówiąc. Czy ktoś głosuje na PiS, czy na PO w rzeczywistości głosuje na POPiS 🙁
le_mon
22 lutego o godz. 10:48
Szanowny Panie le_mon
Skoro twierdzi Pan ze jest zle to skladam kondolencje. Jednoczesnie przypominam ze ja mam sie dobrze. Z pasja nastolatka podlewam kaktusy.
Slawomirski
Kryst (17:25)
Trochę ostro, ale popieram.
Wielu namawiało Polskę, aby w celu powstrzymania Hitlera, zawarła pakt ze Stalinem.
W tym ten ostatni.
Zachowując proporcje, pułapka tego fałszywego dylematu, pozostaje na tym blogu nadal nierozwiązana.
Kto korzysta na fałszywym dylemacie wyboru „mniejszego zła”?
Oczywiście, jedynie jego twórca, czyli – zło.
Alternatywa w postaci czynienia dobra, jak zwykle, nie ma u nas powodzenia.
Z pewnością dowiedzie tego również kontynuacja niezmiennie wartościowej tej dyskusji 🙂
PS
Kapitalną, a propos czynienia dobra, jest trawestacja pod adresem femigenderystek, zasłyszana w TOK FM:
„Zamiast palić staniki, zakładajcie nowe!”
CO JEST WAŻNE ?
Jednym przeszkadza in vitro innym stosunki z Rosją.
mnie zaś wydaje się że najważniejszą rzeczą do uregulowania jest Prawo i jego stosowanie w Polsce.
PAMIĘTACIE MOŻĘ
Niech Prawo zawsze Prawo znaczy
a Sprawiedliwość – Sprawiedliwość
Dziś zarówno same przepisy prawa jak i ich stosowanie spadły w odczuciu społecznym do poziomu dna a może i niżej.
Prawnik , sędzia , adwokat ,prokurator czy komornik to dzisiaj te określenia są obelgą .
Ponadto namnożyło się osób korzystających z przywilejów prawie eksterytorialności , bo immunitet tak został rozdęty że sędzia może rozjechac kogoś na zielonym i pokaże legitymacje.
Dziś rzecznik praw obywatelskich nie potrafi wyjaśnić ani wyegzekwować najprostszej sprawy- więc za co mu płacimy ?
Państwo dostało od obywateli władzę by stanowiło PRAWO.
Prawo obowiązujące wszystkich w jednakowym stopniu.
A jaki koń jest każdy widzi.
@le-mon
Tak dla Europy, tak dla in vitro, nie dla smoleńskiego przemysłu nienawiści
Ależ oczywiście kolego @Levar, takie jest moje przekonanie i mógłbym je nawet uzasadnić praktycznym podejściem do tej kwestii, stojącym w jawnej opozycji do ideologicznych zadęć przeciwników poszerzenia palety związków pomiędzy parą ludzi (obojętnie jakiej płci).
Nie wiem o jakie to regulacje prawne się dobijasz, które miałby zwiększyć i wzmóc gospodarkę, choć domyślam się, że największą przeszkodą do tego celu są jeszcze istniejące szczątkowe prawa pracownicze, które przewidują tak idiotyczne obowiązki pracodawcy jak: zapłata z pracę, ośmiogodzinny dzień pracy (tu już poczyniono pewne innowacje), urlop (to można omijać zwalniając i przyjmując ciągle nowych), ubezpieczenie pracownika, stosowanie się do przyjętych norm BHP.
Żywotne interesy państwa i jego obywateli (nie jakiegoś idiotycznego narodu – istnieją narody bez państw) zabezpiecza prawo a nie jakikolwiek rząd, co łatwo sprawdzić konfrontując tą tezę z rzeczywistością minioną i obecną. Rząd może oczywiści prawo łamać, ale finałem jest zawsze upadek rządu, a w krańcowych przypadkach państwa.
Demokracja nie wyłania rządów techniczny kolego, a tylko i wyłącznie polityczne, bo taka jest uroda tego systemu. Sprawdź, jaką obecnie ma popularność wychwalany do niedawna pod niebiosa techniczny premier Włoch Monti, który zastąpił, obalonego przez rynki finansowe Berlusconiego. To tak nie działa przyjacielu, to są bajki dla małych dziatek.
@Adam_Szostkiewicz
Ani związki partnerskie ani in vitro to nie są sprawy pierwszorzędne dla Polski i Polaków, a raczej dziesięciorzędne. I są odzwierciedleniem stosunku KrK do tych spraw oraz jego(malejącej!) siły.
Co do religii smoleńskiej to też jest to raczej folklor i narzędzie walki o władzę.
Europa- Marcinkiewicz negocjował poprzednią transzę, tak naprawdę zawartą w traktacie akcesyjnym Millera, i co….
Natomiast mamy totalnie niszczącą niekompetencję i nieodpowiedzialność w wyniku, przenoszącej się w dół, polityki kadrowej Tuska!!!
@obiektywny
Pan nie zrozumiał: podałem przykłady istotnych spraw, w których PiS i PO się fundamentalnie różnią. Dla Pana związki partnerskie nie są ważne, dla innych są, podobnie z in vitro. Po stosunku do tych spraw można rozpoznać liberała i prawicowca (konserwatysta brytyjski popierający związki a nawet małżeństwa homoseksualne czy in vitro to rzecz spotykana, tylko w Polsce ,,konserwatyzmem” nazywa się narodowo-katolicki obskurantyzm
Uwazam ze swietnym kandydatem bedzie przewodniczacy kola poslow PO
Krzysztof Kwiatkowski.
@Adam Szostkiewicz
Całkiem niedawno nowy minister SW napisał:
>Zimna wojna domowa jaką toczymy od siedmiu lat jest jak pełzająca konfederacja ? udając politykę de facto jest jej zaprzeczeniem. Paraliżuje państwo i zdolność do jego korekty, do jednej słabości dodaje kolejne.<
Napisał też coś o tym, że nie mamy państwa tylko jego fantom itp.itd.
Oczywiście jest w tym jakiś, pewnie duży, udział Kaczyńskiego, ale i wybrane przez Tuska metody utrzymywania władzy też mają znaczący wpływ… Ich kontynuacja to dalszy znaczący postęp na tej drodze!