Zbrodniarz Mladić, czyli jak leczyć bałkańskie rany
Tadeusz Mazowiecki w rozmowie TV z Kamilem Durczokiem przejmująco opowiadał o kulisach swej rezygnacji z misji specjalnego sprawozdawcy ONZ w byłej Jugosławii ogarniętej krwawą wojną domową w pierwszej połowie lat 1990-tych.
Chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko temu, co uznał za kunktatorstwo Zachodu w stosunku do ówczesnych liderów serbskich. Ówczesny sekretarz generalny ONZ Butros Butros Gali przysłał mu list z prośbą o ponowne przemyślenie decyzji, ale Mazowiecki decyzji nie zmienił.
Mazowiecki nie jest radykałem i radykalizmu w polityce się raczej wystrzega, tu jednak stanął twardo, gdy spostrzegł, że może być postrzegany jako reprezentant polityki, z którą się nie zgadzał. Polityki ugłaskiwania serbskiego nacjonalizmu.
Aresztowanego niedawno generała Mladicia Mazowiecki nazwał zbrodniarzem wojennym. Słusznie. Nie broni się swego narodu zabijaniem bezbronnych członków innego narodu.
Kiedy patrzę w TV na serbskie demonstracje w obronie Mladicia, myślę, że ci Serbowie, dla których on jest bohaterem, to żywioł podobny do uczestników marszów smoleńskich w Warszawie. Lewica czy prawica, nieważne, ważny nacjonalizm, nie będzie nam ten czy tamten obcy pluł w twarz. Z tym żywiołem rozmowy nie ma. Jedni chcą zemsty na Rosji i Tusku, drudzy na muzułmanach i Zachodzie. Tu i tam wietrzą spiski i zdrady.
To może poczekać, aż się ten dziki serbski nacjonalizm wypali i dopiero potem zacząć z Serbią rokowania o warunkach przystąpienia do UE? Najpierw wpuścić Chorwację – nawet papież Benedykt jest za! choć nie jest jasne, czy dlatego, że wierzy w Unię czy raczej dlatego, że chce wzmocnić europejski katolicyzm? – a po kilku latach Serbię.
Mazowiecki uważa, że miejsce Serbii jest w Unii, ale wspomina też o Bośni i Macedonii. Słowem, widzi w wejściu państw bałkańskich do UE szansę na wyleczenie Bałkanów z tamtejszych demonów (nie tylko przecież serbskich) i ran po wojnie domowej.
Czy ktoś go słucha w Warszawie i Brukseli? Może słucha, Tusk był niedawno z wizytą w Chorwacji, której przekaz medialny streścił się do wyższości truskawek polskich nad chorwackimi lub odwrotnie. Może za polskiego przewodnictwa będzie lepiej.
Komentarze
Panie Adamie, ale Chorwaci podobne cyrki robili jak Serbowie po skazaniu Ante Gotoviny i Mladena Markacia. Oba kraje dostatecznie długo kruszały w unijnej poczekalni i nie ma juz na co czekać. Moim zdaniem jest najwyższy czas by przystapic do finalizowania akcesji tych krajów. Jeśli porownujemy serbski i chorwacki nacjonalizm z polskim populizmem pisowskim to warto sobie zadać pytanie co by się działo z naszym krajem, gdyby zapędów pis-owskich nie tamowala Unia. Przeciez realnie biorąc to tylko ona jest gwarantem zachowania demokracji w naszym kraju. Tak więc w interesie Europy jest przejęcie politycznej odpowiedzialności nad Bałkanami i nie ma co zwlekać.
Zgadzam się z Pana gorzka refleksja nad relacjonowaniem wizyty Donalda Tuska w Chorwacji. Nie wiem czemu relacje z wizyt zagranicznych szefa rządu albo prezydenta sprowadzają się do kilkuzdaniowych komunikatów PAP albo jakis anegdot bez znaczenia. Nie mogę pojąć dlaczego „olewa się” w przekazie medialnym politykę zagraniczną panstwa skoro prezydencję uznano za priorytet polityczny najbliższych miesięcy. Przyznam, że dobija mnie ten brak konsekwencji. Czy raczej bezmyślne niechlujstwo polityczne.
Pozdrawiam
PAK:
O fascynacjach literackich Adolfa H. To nie byl Nietzsche, ale Karl May. Mial podobno w ksiegozbiorze wydanie dziel wszystkich do ktorych wracal w godzinie zlej. 🙂
Ale May fascynowal rowniez innych, w tym Alberta E., dla ktorego byl sladem utraconego dziecinstwa. Rowniez i ja wracam do Winnetou, jak mam tylko chwile czasu. 🙂
Mladicia bronic trudno i nie zamierzam tego czynic. Ale przy okazji powracajacej fali wspolczesnych spraw balkanskich warto w tym wolaniu o sprawiedliwosc dziejowa dodac innych aktorow tego konfliktu, ktorzy gdzies schowali sie dla niepoznaki. Wylalismy na ten temat na tym blogu morze atramentu. Pozytywem jest, ze kiepski zurnalizm ustepuje miejsca bardziej trzezwemu spojrzeniu historycznemu.
Jezeli Serbow bylo stac na wydanie Karadzicia i Mladicia, powinnismy oczekiwac podobnego gestu ze strony „demokratow kosowskich”, zanim ktos w Brukseli lub chociaz w Warszawie powtorzy dawny wytarty argument, ze wszystkie zbrodnie popelnila Serbia a inni tylko sie bronili. Chyba metody nacisku na Prisztine sa rownie mocne jak byly one na Belgrad. No i dawni przyjaciele mafii albanskiej w Eurozonie i USA przeszli na dawno zasluzona emeryture, stad zjadliwa retoryka wygasla samoistnie.
Chcialbym tylko nadmienic ,ze takiego stereotypu Polaka jaki opisal
p.Antonius nie ma zaden „prawdziwy” Niemiec ,daje slowo honoru
jako niezalezna jednoosobowa polonijka .
Wiec lepiej nie powtarzac , bo sie dowiedza .
Salute
Ps
A nie mowilam ,ze Obama jest sympatyczny ?
Kwestia przyjęcia państw Bałkanów Zachodnich do UE nie zależy tylko od naszego „chcenia”, ani nawet od ogólnounijnej „atmosfery rozszerzeniowej”, ale także – a może przede wszystkim – od wypełnienia przez kraje aspirujące do członkostwa określonych zobowiązań (nie tylko ekonomicznych, ale i politycznych). Trudno będzie Fullemu przekonać kogokolwiek do podjęcia decyzji o kolejnych akcesjach w sytuacji, w której:
– w Macedonii rusza proces właściciela telewizji A1, która wsławiła się wyjątkowym krytycyzmem wobec rządzących; wcześniej ci rządzący nie mieli żadnych oporów, by telewizji zamrozić konta i uniemożliwić jej bieżące funkcjonowanie;
– w Albanii władza strzela w styczniu do protestujących przedstawicieli partii opozycyjnej, a wstępne wyniki majowych wyborów lokalnych zostają w oficjalnej wersji „poprawione” odnalezionymi (dziwnym trafem!) nowymi, omyłkowo oddanymi, głosami;
– w Serbii skrajnie nacjonalistyczna partia, sterowana przez Vojislava Seselja, z wyborów na wybory zdobywa coraz większe poparcie sięgające w tej chwili 30%.
To tylko oczywiście pojedyncze przykłady, ale dobitnie pokazujące to, jak daleka jest jeszcze droga Bałkanów Zachodnich do UE. W polskim interesie leży oczywiście stymulowanie procesów rozszerzeniowych, ale bez wyraźnych impulsów ze strony samych zainteresowanych na nic się zdadzą nasze stymulacje (Ukraina nam to dobitnie pokazała).
I jeszcze rzecz a propos wizyt polskich polityków na Bałkanach. Smutna prawda jest taka, że przespaliśmy szansę na nawiązanie sensownych kontaktów ekonomicznych i ustąpiliśmy pola innym. Skupiając się na polityce wschodniej (słusznie), zaniedbaliśmy jednak interesujący, i w perspektywie dość dochodowy, region. Dowód? Dwa lata temu miałem okazję gościć na Uniwersytecie w Tiranie. Oglądałem wówczas w telewizji relacje z dwu-, a może nawet trzydniowej wizyty Vaclava Klausa, dziwiąc się, że w swej megalomanii zechciał zwrócić uwagę na taki malutki kraj na skraju Europy. Mój albański przyjaciel uświadomił mi wówczas, że pół roku wcześniej czeska firma energetyczna CEZ podpisała z rządem Albanii umowę na kupno 76 procent udziałów w jedynej albańskiej spółce zajmującej się dystrybucją energii (Operatori i Sistemit te Shperndarjes). Jak podają media, transakcja opiewała na 102 miliony euro. Czesi już wtedy wyczuli bałkańską niszę, a my? Jak zwykle budzimy się poniewczasie. Pozdrawiam serdecznie.
Myślę, że nie chcielibyśmy być (my, jako Polacy) oceniani przez pryzmat protestujących na Krakowskim Przedmieściu. Dlaczego mielibyśmy, więc, oceniać tak Serbów? Owszem, to budzi pewną nieufność do przyszłej polityki Serbii, ale to rząd i władze wybrane w wyborach reprezentują kraj, a nie samozwańczy jego demonstrujący przedstawiciele. Nie wiem, kiedy Serbia powinna wejść do UE, ale nie łączyłbym tego z demonstracjami.
@POLONIA-SAWA pisze:
2011-06-08 o godz. 08:52
***Chcialbym tylko nadmienic ,ze takiego stereotypu Polaka jaki opisal
p.Antonius nie ma zaden ?prawdziwy? Niemiec ,daje slowo honoru
jako niezalezna jednoosobowa polonijka .***
Droga, jednoosobowa Polonio, nie będąca pod władzą prezesa „Dachorganisation” (chyba Wójcika?), pisałem tyle głupot na tych 4 blogach „zaprzyjaźnionych”, że nie wiem do czego „jesz lub pijesz”. Możesz podać link?
Do poprzedniego wpisu
@Śleper pisze:
2011-06-07 o godz. 21:24
***… to tylko jednemu człowiekowi było dane rozmawiać z Bogiem, a w dodatku tylko dwa razy.[…] …jest też tak, że Bóg raczej się nami nie interesuje. Noo, nie chce mu się z nikim gadać od tamtego czasu.***
Nie masz racji!!! Po pierwsze primo – który bóg? Jeśli żydowski, czyli jakby nasz pierwotny (wersja I – Bóg Ojciec), to rozmawiał z Mojżeszem w sprawie kamieniarstwa (chyba to masz na myśli), ale też zaopatrzenia w artykuły pierwszej potrzeby (manna i woda) oraz zastępował GPS, pomagając Mojżeszowi na wybór właściwych krajów do podboju, rozmawiał karcąco z Adamem i Ewą w raju, gdzie zabronił im rozkoszy homoseksualnych, sprowadzając współżycie do prokreacji oraz z Noem w sprawie żeglugi „statkiem dla par” (hasło z aktualnej krzyżówki) i chyba z Lotem (przesolona żona po wybuchu jądrowym).
Już po przekwalifikowaniu na Potrójnego Boga Chrześcijańskiego rozmawiał z Szawłem, Piotrem (nie pamiętam, która wersja – trzeba zapytać Sienkiewicza) i z Panią Gronkiewicz-Waltz (wersja III – Duch Św.), gdy miała problemy z naszymi finansami, a mnóstwo rozmawiał w wersji II (Syn Boży), gdy chadzał po Ziemi, przed ukrzyżowaniem i po zmartwychwstaniu. Nie były to więc tak rzadkie kontakty audio-wizualne! Poza tym Bóg był nieraz mocno zainteresowany ludzkością, gdy powodował powodzie lub pożary, to jest męczące.
Jeśli dołączyć Allacha (wersja IV tego samego Boga), jak IV Rzepa Kaczyńskich, to jego prorok spotykał się z Nim chyba wielokrotnie, bo napisanie tylu sur Koranu i to w różnym czasie i różnych miejscach zakłada częste kontakty.
zezem pisze:
2011-06-07 o godz. 21:35
***Kto marnie skończył? Hitler? Nietzsche? Kurski? Prosty lud?***
Oczywiście na razie tylko Hitler i Nietzsche, czekam na resztę. Nietzsche skończył w domu wariatów, nie wiem co będzie z Kurskim, a lud to przeżyje.
zezem pisze:
2011-06-07 o godz. 21:49
***Czy są jakieś istotne różnice w treści?
Myślę,że w tych dwóch brakujących pozycjach byłoby to samo.***
Chyba niezupełnie! Gdybym miał książeczkę Mao, to wiedziałbym co doradzić „Grabarzowi” nieistniejących polskich autostrad, jak postąpić z Chińczykami – może zaproponować grę w ping-ponga? Mao grywał z politykami zagranicznymi, jeśli nie pływał w „Żółtej Rzece”.
Dla mnie z wymienionych dzieł najciekawszym było wprowadzenie do Talmudu, bo zrozumiałem postępowanie moich współpracowników-szefów, tzw. „starszych braci w wierze”. Nawet lubię stosowanie metod talmudycznych w dyskusji. Ze względu na czujność ET i Sławomirskiego, nie podam jednak przykładów.
Na nacjonalistyczne zapewnie beznadziejne wywody podal Pan
przyklad Polki z wszami ,nie bylo to ladne ,czy na jeden schemat mamy odpowiadac innym przeciez rownie beznadziejnym schematem …
Zaden Niemiec z ktorym mialam doczynienia /a zaden nie wlada jezykiem polskim ,zeby bylo jasne/ nigdy nie mowil mi o takich …”dziwnych” obrazach Polakow mimo ,ze znali Polakow.
A jesli Pan mnie nie rozumie to ..prosze zostawic.
Salute
Ps.
…przynaleznosc do jakiej narodowosci mowi „domniemana” historie czlowieka ,a nie to jaki jest ten czlowiek…ludzie sa b.rozni…
@POLONIA-SAWA pisze:
2011-06-08 o godz. 11:41
Dziękuje za informację. Chodziło o praktycznie pierwszą Polkę, którą miałem zaszczyt spotkać i to po sąsiedzku, po powrocie z ucieczki przed „wyzwoleniem”, latem 1945. Była dokładne taka, jak ją opisałem i jej potomstwo. Nazywaliśmy tych chłopców „Stoppelhopserami”, bo mieli krótkie włosy, dlatego iskanie wszy było ułatwione. Nie pamiętam, czy sąsiadka miała córki. Po jakimś czasie ta pani, gromadka przychówku i wszyscy liczni „wujkowie”, którzy się przewijali przez sąsiedni dom w tym czasie, przenieśli się do „city” i wprowadziła się rodzina kolejarzy z Rawy Ruskiej, bardzo mili i kulturalni ludzie, którzy pozwolili na korektę mojego wyobrażenia o Polkach i Polakach. Zanim poznałem „panią” Gołębiowską, o Polakach wiedziałem głównie to, co propaganda Goebbelsowska pisała o różnych Untermenschach – i takie były dla mnie, małego chłopca, realia w lipcu 1945!
W hotelu w Szpindlerowym Młynie była na pracach przymusowych panienka z Krakowa, która się przyjaźniła z moimi siostrami, ale ja się jej bałem i unikałem kontaktów mimo jej przyjaznych gestów wobec mnie. Chyba byłem za mały, a dziewczyna ładna. Po latach nie wzgardziłbym-może? Następną Polką była wspomniana „pani” Gołębiowska, a później rodzina Bosy. Było to bardzo dawno temu, ale pewne obrazy zostały mi w pamięci – „nichts für ungut”, droga Polonio!
Przystojny Edek Bosy nawet uderzał w koperczaki do mojej siostry, ale była już zajęta, więc zespolenia „Bosych” (ich nazwisko) z „Gołymi” (nasze nazwisko w „nowej” wersji) nie doszło, ale zgodne współżycie sąsiedzkie tak i to przez kilka lat. Po latach mój pogląd zmienił się tak daleko, że ożeniłem się z Polką z pod Tarnopola i zbliżamy się do diamentowych godów. Były to tylko moje wspomnienia i impresje, a nie jakaś ocena ogółu.
PS
Masz potencjalną wspólniczkę w polonijnym dziele, moją córkę, która od kilku lat żyje w Niemczech, a jest patriotką polską po matce.
Z tytułu Zbrodniarz Mladić, czyli jak leczyć bałkańskie rany wystarczy usunąć kawałek tłustym drukiem plus odstęp i otrzymujemy tytuł równie adekwatny do dyskutowanego tematu:
Zbrodniarz Mladić, czyli jak leczyć barany
Gotovina to wciąż bohater dla wielu Chorwatów – nieuleczalnych baranów.
A baranina nie zawsze kruszeje z czasem.
Pozdrawiam.
Mocne porównanie PiS i Serbów, coś podobnego między nimi jest.
Bałkańczycy chcą być z większością a naszym inni nie pozwalają i tak
to trwa. I ci i tamci będą musieli ustąpić bo przeciwko sobie mają większość a co się nagardłują to ich.
Jesli Mladicz jest zbrodniarzem wojennym, a wszystko na to wskazuje, to oczywiscie w imie praworzadnosci nalezy mu sie wyrok. Czy bedzie musial go osiedziec, zalezy od jego stanu zdrowia. Wszystko w rekach Trybunalu w Hadze. Nie chcialbym tylko, zeby podobnie jak Milosewicz, umarl Trybunalowi ?pod rekami?, bo to rodzi tylko kolejne mity o bohaterach poleglych meczenska smiercia.
Co do akcesji, to jestem przeciwny dalszemu powiekszaniu UE, a szczegolnie juz o kolejne kraje balkanskie. Dobra unijna tradycja bylo, nieprzyjmowanie do niej krajow z nieuregulowanymi konfliktami granicznymi. Regule to zlamano przyjmujac Cyper do Unii. Przyjecie Serbi do UE nie wchodzi tak dlugo w gre, jak dlugo nie uzna ona niepodleglosci wspanialego tworu panstwowego unijnej i natowskiej polityki, jakim jest Kosowo. Przyjecie do Unii Bulgari i Rumunii, skutkowalo przedewszystkim importem ich konfliktow narodowosciowych.
Unia powinna stac sie znowu miejscem dla doroslych demokracji, a nie lecznica wszyskich politycznych, nacjonalistycznych i ekonomicznych bolaczek Europy.
Polonio, och restituta!
Przejrzałem jeszcze raz, co wcześniej napisałem i skąd mi się wzięło wspomnienie z tak dawnych lat. Była to reakcja z „tym nożem co się w kabzie otwiera” na chamskie ataki bojówki internetowej Szymona Weissa, przypomniały mi się detale z okresu „błędów i wypaczeń” na Śląsku w latach 1945-1950 („circa about”). Okropna dyskryminacja, przemoc – nawet w szkole i najmniejszej zachęty do integracji lub asymilacji i to z żadnej strony. Dzisiejsza śląska młodzież zna może co nieco z opowiadań starszych, ale w nas starych siedzi to głęboko jak lawa w Eyafjallajökull, a taki wyskok durnej młodzieży, kompletnie bez wyczucia psychologicznego i znajomości skomplikowanej historii regionu, powoduje wytrysk pyłów i lawy, niestety negatywnej psychicznie. Trzeba znowu czasu, abym zapomniał moje dawne przeżycia.
Zachodnie Bałkany w UE? Zdaje się, że wszystkie te kraje byłyby naszym konkurentem w wyściu po dotacje. Czy może raczej zwolennicy przyjęcia tych krajów do UE uważają, że po prostu Szwedzi i Niemcy będą dokładać jeszcze więcej?
Mi się raczej wydaje, że te kraje w UE doprowadziłyby do bałkanizacji UE. Za mało mamy w UE ruchów odśrodkowych?
@ PAK:
Czy Ci się to podoba, czy nie, nie da się spoglądać na dany kraj bez brania pod uwagę marginesu, zwłaszcza gdy jest on tak szeroki jak w Polsce czy w Serbii.
@ z dystansu:
Bez przesady. Mało jest krajów w UE bez jakiegoś więszego czy mniejszego zatargu granicznego, ba nawet członkowie założyciele nie mieli ich uregulowanych, gdy projekt się rodził w 1957. Poza tym jeśli UE to nie lecznica bolączek ekonomicznych, wtedy powinieneś optować za natychmiastowym zwrotem wszystkich pieniędzy jakie Polacy dostali w ramach Funduszy Spójności i zaprzestaniem korzystania z nich w przyszłości. No i czy my wchodziliśmy do UE jako dorosła demokracja? Polska ma w pełni demokratyczne władze od 1991 roku, a po drodze obiady w Drawsku, zarzuty Milczanowskiego i parę innych kwestii. 2004 – 1991 = tylko 13 i to nie do końca.
Nie wiem po co Europa miałaby rezygnować z akcesji krajów leżących na jej geograficznym obszarze i godzić się na istnienie enklaw pogrążonych w w groźnej na dłuższą metę beznadziejnej stagnacji. Tym bardziej, że ewentualny wybuch konfliktów narodowościowych czy religijnych i tak w takim ukladzie nie zwalnia jej od odpowiedzialności za Bałkany. Sądzę, że akcesja oznacza uzyskanie na nie większego wpływu i powolne cywilizowanie tych społeczeństw.
Europa ma doświadczenia z tego typu konfliktami – również w państwach członkowskich tzw „starej unii”. Wystarczy wspomnieć separatyzm baskijski czy niechęć flamandzko – walońską. I jakoś sobie z nimi radzi.
Proces tworzenia Unii nie był, nie jest i nie będzie sielanką. To zmiany o dużej i czasami niebezpiecznej dynamice politycznej. Ale cel jakim jest tworzenie jednolitego politycznie kontynentu wart jest podjęcia ryzyka.
Pozdrawiam
Antonius 13.12
Ladnie sie wypisales.Reportaz idzie Ci znacznie lepiej niz rozwazania. Pisz reportaze !
Pozdrawiam.Kleofas.
antonius pisze:
2011-06-08 o godz. 10:47
Kto marnie skończył?
—————————————————————————————–
To nie ja zadałem to pytanie, postawione przez kogo innego. Przez analizę dałem odpowiedź (:-)) najbliższą faktom -zbliżoną do pańskiej.
Na temat Szymona W. szukałem w tzw. źródłach , nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi kto zacz,aczkolwiek pewne skojarzenia mam podobne jak pan – z uwagi na dwóch grających w cymbergaja też zmilczę.
Jedyne co miala i ma do wniesienia do UE NOWA EUROPA to sa problemy. Nienasycony apetyt na europejskie fundusze spowodowal, ze specjalnoscia Nowej Europy jest wynoszenie, wnoszeniem nie zawracala ona sobie zreszta dotychczas glowy.
Konflikt Serbi z Kosowem to nie jest niewinny, rzekomo calkiem typowy dla Europy, konflikt graniczny. Tu chodzi o jednostronna zmiane granic suwerennej Serbi przez samozwanczych swiatowych policjantow: USA, NATO i EU, ktore malo tego, ze nie znajduje zadnego uzasadnienia w prawie miedzynarodowym, to jeszcze jest do tego z nim sprzeczne.
Integracja i Unia Europejska stoi jednym krokiem nad przepascia. Jej przetrwanie juz dawno nie jest oczywistoscia. Doradzac jej dalsza balkanizacje, to chyba zart, albo zwykla zlosliwosc.
Przypomina mi to troche tych polskich politykow, ktorzy tylko po to chcieli wejsc do Unii, aby rozsadzic ja od srodka. Czyzby potrzebowali wzmocnienia ?
I Mazowiecki, ani się nie zająknął o dokonaniach Freedom Fighters, który zostali ministrami i premierami w Kosowie?
Nic o ich handlu żywym towarem, bronią, narkotykami, morderstwami w celu pozyskania „części zamiennych” o czym wspomniała kilka lat temu prok. Carla Del Ponte?
Nie słychać by ich wysłano do Hagi, zaproszono ich do III RP na spotkanie z Obama
Z dystansu z godz. 19:09
Jak na razie to niektóre zacne państwa „starej Europy” rujnować zaczynają wspólną, europejską walute. To zdecydowanie poważniejszy problem niż serbski albo chorwacki nacjonalizm w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Bałkany zjednoczonej Europie potrzebne są bardziej aniżeli Bałkanom zjednoczona Europa – trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć. No chyba, że się patrzy z perspektywy Polski – w takim przypadku to faktycznie koniec świata.
Chwała Bogu, że UE rozszerzając się kilka lat temu o nowe państwa kierowała się interesami politycznymi i rozsądkiem a nie współczesnym polskim „cykorem” i egoizmem, bo bysmy stali do tej chwili w jakiejś poczekalni europejskiej trzymani za gębę przez tutejszych prawicowych populistów.
Na szczęście polskie lęki, polityczny „cykor” i wygoda większego wpływu na roszerzanie Unii nie mają. Zresztą kto by się liczył ze zdaniem społeczności, ktora miga się już od wielu lat od przyjęcia współnej waluty. Jak zauważyłem, decyzje o akcesji nowych, bałkańskich państw już zapadły – jest to tylko kwestia czasu.
Pozdrawiam
Tak PA2155, jestem przyjacielem mafii albańskiej. Ulżyło Ci?
Perspektywa przystąpienia do UE leczy wszystkie nacjonalizmy. To rodzaj przekupywania społeczeństw i jedyna forma wymuszenia na nich przyjmowania obowiązujących w Unii norm cywilizacyjnych. To oczywiście proces, tym dłuższy im bardziej społeczeństwa od tych norm odstają.
Wszystkie kraje bałkańskie powinny mieć jasno nakreślona perspektywę przyjęcia i jasno określone warunki do spełnienia.
Dostosują się.
Przecież wydanie Mladicia, też jest skutkiem aspiracji europejskich.
Proszę sobie przypomnieć, jak perspektywa członkostwa wpływała na nasze społeczeństwo. Cywilizowała nawet Kaczyńskich, którzy bali się rozwinąć nacjonalistyczne skrzydła do czasu przystąpienia.
Podobnie zresztą było przy Okrągłym Stole.
Dopóki mieli coś do ugrania, nawet Bolkowi w Magdalence służyli.
Radykałami się stali, jak ugrali, bohaterowie.
Ale ten ich radykalizm nie był i nie jest już tak groźny, jak większość społeczeństwa dostrzegła najpierw korzyści pokojowej zmiany ustroju, potem członkostwa w UE.
Torlin:
Przynajmniej wreszcie do czegos przyznales sie w konkretny sposob, bez kluczenia. Podziwiam za odwage. Tak trzymac. 🙂
„Może za polskiego przewodnictwa będzie lepiej” akurat zdarza sie ze pracuje w tych tam instytucjach i gdyby nie plakaty i gadzety w (nielicznych) biurach nawet nikt by nie zauwazyl ktory kraj wlasnie przewodniczy. Niewiele, jesli cos w ogole, z tego zostaje, zauwazalnego przynajmniej dla szeregowego ludu pracujacego. Dekoracja i gadanina…
Wejście Bośni do Unii – ciekawy pomysł patrząc od strony dyskusji na temat przystąpienia Turcji do tej samej organizacji.
A jakie znaczenie ma w kwestii wejścia państw bałkańskich do UE zdanie papieża, dyktatora marionetkowego państwa nie posiadającego nawet własnych obywateli?
Jacobsky pisze:
2011-06-09 o godz. 01:01
Nie wydaje mi się, żeby islamskość Turcji była główną przeszkodą przy przystąpieniu do Unii.
Panuje takie przekonanie, to prawda.
Ale to uproszczenie moim zdaniem.
antonius
To bylo to niewlasciwe wyciaganie wnioskow z przyslowia ;
Polak potrafi ?!!!!…
prosze sie tylko pocieszyc ,oni potrafia tak rowniez do innych Polakow
/niestety /
…a polska inteligencja ta bez inteligencji .
Tych to trzeba butem z wysokosci Saskiej Kepy..
/sorry z Niemcami robie to samo ,zeby nie bylo znowu niedomowien/
Salute
Notfall !/jestem przyslowiowa piecioetatowka /,
Błagam Jacobsky, czy Ty czasem nie przesadzasz? „Wejście Bośni do Unii ? ciekawy pomysł patrząc od strony dyskusji na temat przystąpienia Turcji do tej samej organizacji”. Porównaj sobie znaczeniowo, ludnościowo i terytorialnie.
@ Kartka z podróży:
„Jak zauważyłem, decyzje o akcesji nowych, bałkańskich państw już zapadły”
Tylko Chorwacji, bo jej to obiecano wiele lat temu. W pozostałych przypadkach jest tylko przekonanie Twoje i niektórych dziennikarzy z Europy Wschodniej, że byłoby to posunięcie właściwe. A stąd jeszcze droga daleka (spójrz na Turcję). Poza tym DLACZEGO Kosowo i Serbia mają być dla Włoch i Francji ważniejsze niż Francja i Włochy dla Kosowa i Serbii?
„Zresztą kto by się liczył ze zdaniem społeczności, ktora miga się już od wielu lat od przyjęcia współnej waluty.”
My się nie migamy, tylko nie umiemy 🙂 Deficyt panie drogi, a na taryfę ulgową nie ma szans i powodów.
@ Z dystansu:
Ani UE, ani NATO nie zmieniły granic Serbii. Hiszpania, Grecja i Słowacja to UE i NATO, co Niemcy. Natomiast w umowie stowarzyszeniowej między UE i Serbią nie ma nic o tym, jakoby Kosowo nie było częścią Serbii.
Miało być „Hiszpania, Grecja i Słowacja to takie samo UE i NATO co Niemcy”.
@Barto:
Ja rozumiem. Zresztą i nasze Krakowskie Przedmieście, i protesty w Serbii, świadczą o słabości demokracji obu państw (czy, precyzyjniej, kultury demokratycznej). Przed tym się nie ucieknie. Ale też nie należy tego przeceniać. W Serbii jest 30% nacjonalistów? A co z pozostałymi 70%? Jeśli ukarzemy wszystkich za 30%, to zwiększymy (IMHO) jedynie szeregi nacjonalistów. UE powinna stawiać wymogi (nie tylko Serbii) i oceniać stopień realizacji tych wymogów — i tym, w zdecydowanej większości, się kierować.
@ PAK:
Zaraz wrócę do 30% w Serbii, ale najpierw zatrzymam się przy Polsce. Nie wiem, czy u nas możemy mówić o 30%. 30% to mniej więcej tyle, co ma PiS poparcia w sondażach i ile miał w wyborach parlamentarnych. Ale przecież PiS nie zagospodarowywuje całego tego towarzystwa. Przecież Jarosław Kaczyński w wyborach prezydenckich osiągnął prawie 50%.
A teraz wracając do Serbii… Tamci, w przeciwieństwie do naszych, pokazali, że naprawdę są zdolni podpalić swój kraj i kilku sąsiadów przy okazji (Vukovar, Tuzla, Sarajewo, Mostar – te nazwy powoli zacierają się już w naszej pamięci, ale przecież to istniało 15-20 lat temu jako lejmotyw każdego programu informacyjnego i każdego dziennika). A Timoslav Nikolic, obecny lider nacjonalistów w wyborach prezydenckich nie uzyskał 30%, tylko 40% i 48% w drugiej turze. Doświadczenie uczy, że są naprawdę groźni. 52% to wcale nie jest zdecydowana większość. Trochę inna frekwencja, trochę inna kampania i z 52:48 zrobi się 48:52. Spokoju nie ma. Proszę sobie poguglować o wyczynach z ostatniego półrocza ich politycznych pobratymców w Bośni.
Jak Kaczyński zostanie prezydentem to skutkiem może być jakieś ograniczenie demokracji w Polsce lub to, że Polska czegośtam w UE, albo z Rosją nie ugra. Jak Nikolic wygra, to tam znowu będzie wojna. Prawdziwa, jak w Srebrenicy.
Pan Szostkiewicz powinien znać książkę krakowskiego profesora Marka Waldenberga pt. Rozbicie Jugosławii. Byłaby okazja do wyprostowanie wielu kłamstw, bzdur, fałszu i manipulacji o dramacie Jugosławii. Wyszłoby na jaw kto właściwie tę barbarzyńską wojnę prowokował i kto na niej zarobił. Jest to przykład zorganizowanej na oczach świata zbrodni na narodach. Powstało niby państwo a właściwie amerykańska baza militarna służąca także do transferu przez CIA ogromnych ilości narkotyków z Afganistanu.
parker,
trudno jest w jednym zdaniu na c.a. 15 słów zawrzeć jakikolwiek aspekt problematyki bałkańskiej unikając jednocześnie uproszczeń.
Torlin,
nie przesadzam.
Pozdrawiam
Interwencja wojskowa NATO w Serbi umozliwila realizacje separatystycznych dazen Kosowarow.
To przedewszystkim kraje NATO i UE uznaly niepodleglosc Kosowa, a unijne pieniadze utrzymuja ten sztuczny twor panstwowy na zyciu.
Obarczanie za trudna sytuacje ? starych krajow Unii jest nieporozumieniem. Problemem strefy Euro jest wysokie zadluzenie niektorych krajow Euro. Najwyzsze jest to zadluzenie w Grecji, Portugali, Hiszpani i Irlandi. Trzy poludniowe kraje Europy, po przystapieniu do strefy Euro, za zaciagane krydyty nie musialy juz placic 10%, ale tylko 3%. Nic wiec dziwnego, ze nie umialy sie oprzec pokusie i zaczely zyc ponad stan. Irlandia zas, stala sie ofiara swojego rozdetego, zbankrutowanego sektora finansowego, za ktory panstwo Irlandzkie przejelo odpowiedzialnosc. Stara Unia z braku wyobrazni i odwagi wpompowuje miliardy ? w zbankrutowane gospodarki bez jakiejkolwiek realistycznej wizji poprawy. Greacka gospodarka to tylko 3% potencjalu gospodarczego Unii. Jej bankructwo w wczesnej fazie kryzysu nie stanowilo by wielkiego zagrozenia dla UE, a moglo byc znakomitym polem doswiadczalnym, jak takie bankructwa w strefie Euro przeprowadzac. Straty zwiazane z tym bankructwem moglyby tez nieco oslabic zapal spekulacyjny sektora bankowego, ktory rozkwita jak dlugo Unia placi.
Podobno istnieja jakies enigmatyczne korzysc dla Unii wynikajace z jej dalszego poszerzania. Podobno tez kazdy kraj europejski, ktory akurat w miare przyzwoicie sie zachowuje ma prawo do unijnej perspektywy. Gdzie to wlasciwie wszystko jest napisane. Szlagierem eksportowym Rumunii i Bulgari stala sie ich ?Cyganska? mniejszosc. Wywolalo to turbulencje we Wloszech i Francji. Wegrzy, ktorzy trzymaja wlasnie unijna prezydencje, tez nie stronia od przesladowania Romow. Przynaleznosc do Unii, nie jest tu przeszkoda nie do przezwyciezenia
Jedynym efektem rozdecia UE, jest powstanie Unii dwoch predkosci. Bo tylko to daje jeszcze jakas szanse na poglebienie w waskim kregu integracji europejskiej i zachowania umiejetnosci podejmowania decyzji. A ta wielka, rozdmuchana Unia prawdopodobnie stanie sie kolejnym luznym klubem dyskusyjnym na wzor KBWE.
Powracajac zas do Polski, to nie miala ona nigdy szans na przystapienie do strefy Euro, bo poprostu nie spelniala warunkow nalozonych na kandydatow do Euro. A teraz to sie juz tez nie musi wysilac, bo niewiadomo jak dlugo ten Euro jeszcze bedzie egzystowac. A wiec chulaj duszo piekla nie ma , a po nas to chodzby i potop.
Barto
Piszesz o euro – „My się nie migamy, tylko nie umiemy”. Myslę, że umiemy sobie poradzić z deficytem tylko nam się nie chce po prostu tej przykrej roboty wykonać. Czyli się migamy.
Z tego co wiem oficjalną decyzję co do otrzymania przez Serbię statusu państwa kandydującego i rozpoczęcia z nią negocjacji akcesyjnych UE ma podjąć w grudniu. W grudniu będą określone terminy i warunki, które będzie musiała spełnić Serbia.
Upierałbym się jednak, by na akcesję państw bałkańskich patrzeć z punktu widzenie interesów UE (całości). Czyli, upraszczając, tak jakby patrzeć na mapę perspektywy Europy.
Pozdrawiam
Nie – „na mapę perspektywy Europy” tylko „na mapę Europy”. Przepraszam
Jacobsky pisze:
2011-06-09 o godz. 14:22
A mnie się udało:)
Ale poważnie, to chciałem zwrócić uwagę na wyolbrzymiany aspekt islamski w przypadku mowy o integracji Turcji z UE.
I w przypadku Bośni też nie widzę problemu islamu.
Jest problem niejednorodności tej republiki i konfliktów wewnętrznych z tym związanych. Ale to można równie dobrze powiedzieć, że to problem katolicki,czy prawosławny jak islamski.
@ Z dystansu:
Zdaję się, że powinienem wszystkich czytelników tego bloga przeprosić za zaczepianie Ciebie i nakarmienie trolla. Przepraszam.
„Trzy poludniowe kraje Europy, po przystapieniu do strefy Euro, za zaciagane krydyty nie musialy juz placic 10%, ale tylko 3%.”
Zdanie to po pierwsze jest kłamstwem, po drugie sugeruje, że w życiu nie poświęciłeś pięciu minut na obserwacje rynku obligacji, po trzecie że pojęcia choć nim nie masz, ale walisz sloganami prosto od Korwina-Mikke. Na zakończenie: gdyby oprocentowanie obligacji emitowanych przez kraje śródziemnomorskie wynosiło 3%, nie miałyby dzisiejszych kłopotów.
Bez Odbioru.
Wszystkich, ktorzy nieopacznie zabrali sie za lekture mojego tekstu, musze przeprosi za bezsensowne znaki zapytania. Pojawily sie one zamiast znaku ? i cudzyslowi. A wiec chodzilo oczywiscie o trudna sytuacje Euro, a nie znaku zapytania i slowo „Cyganie” w cudzyslowiu, a nie pod znakiem zapytania. Przepraszam za nieporozumienie.
Barto
Wierze ze juz nie odbierasz, tylko nadajesz. Takie sa przywileje wieku poznego. Mimo tego dziekuje za argumenty i dyskusje.
Barto pisze:
2011-06-09 o godz. 12:48
„A teraz wracając do Serbii? Tamci, w przeciwieństwie do naszych, pokazali, że naprawdę są zdolni podpalić swój kraj i kilku sąsiadów przy okazji (Vukovar, Tuzla, Sarajewo, Mostar…”
Przepraszam, że zapytam, ale co ma Serbia do Mostaru i jego „podpalania”?
Ma Pan jakąś wiedzę na ten temat, czy tak sobie chrzani „trzy potrzy” po prostu?
parker,
ach, gdybym miał taki sam talent jak Twój…
Obiektywnie problem islamski nie istnieje. Subiektywnie, problem ten istnieje w głowach wielu Europejczyków, i to nie tylko tych najnowszej daty jeśli chodzi o członkostwo w UE. I z tego subiektywnego punktu widzenia ciekawym będzie obserwować dyskusje o akcesji Bośni.
Pozdrawiam.
Migamy się, czy nie umiemy?
Oto jest pytanie…
Thomas Hardy, pisarz angielski, w jednej ze swych książek (niezwykle wierny opis życia angielskiej prowincji ok. 1860 roku) przedstawia taką sytuację:
Kilkunastoletni chłopak rozwozi pieczywo wózkiem konnym po okolicznych wioskach (rzecz dzieje się na głębokim zadupiu angielskim, 150 lat temu!). Ponieważ jest żądny wiedzy, więc czyta książki w czasie, gdy koń, doskonale znający przejeżdżaną codziennie trasę, prowadzi wóz sam. Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę na możliwe zagrożenie dla chłopca oraz innych użytkowników dróg i powiadamiają lokalnego policjanta (konstabla), żądając, aby odprowadził chłopca do miasta „powiatowego”, gdzie sąd wymierzyłby mu (albo opiekunowi) grzywnę. Policjant wie, że musi „przyłapać” chłopca na gorącym uczynku (sam donos jako podstawa zatrzymania nie wystarczy), więc pewnego dnia zatrzymuje go, czytającego w czasie, gdy koń ciągnie wóz. Ale policjant zdaje sobie sprawę, że (jak pisze Hardy) niebezpieczeństwo jest głównie skierowane przeciw chłopcu, bo ruch na gminnych drogach znikomy, więc ogranicza się tylko do wystosowania pouczenia.
Chciałbym jeszcze raz powtórzyć, że ta sytuacja, reakcja mieszkańców (na głębokiej wsi, nie w mieście), ich rozumienie prawa, reakcja policji, zarówno wobec skargi mieszkańców jak i wykroczenia chłopca – wszystko to dzieje się 150 lat temu! (W Anglii, nie w Polsce).
Migamy się, czy nie umiemy? That is a question…
Pan Szostkiewicz znów dał świadectwo swojej obrzydliwej serbofobii, parę innych osób też, a wielu dało świadectwo ignorancji.
Nie chce się pamiętać, kto wywołał wojny domowe w dawnej Jugosławii. Nie chce się pamiętać roli islamisty Aliji Izetbegowicia w rozpoczęciu bratobójczych walk w Bośni. Nikt jakoś nie ściga bośniackich zbrodniarzy. Za masakrę w Srebrenicy nie oskarża się muzułmanów, wykorzystujących obóz dla uchodźców jako bazę wypadową do wybijania całych serbskich wiosek w okolicy, pod skrupulatną ochroną Holendrów.
Tak samo nikt nie chce pamiętać genezy konfliktu w Kosowie. I prawdziwych winnych.
Generalnie oskarża się tylko Serbów, okazując bezmyślne uprzedzenia.
I to się dzieje w Polsce. Wierzyć się nie chce, że Polacy mogą być tak głupi i niesprawiedliwy. Stanowisko Polski w kwestiach wydarzeń w dawnej Jugosławii to największa hańba w naszej historii.
A przecież wystarczy chwilę poszukać żeby nie dać się ogłupiać:
http://en.wikipedia.org/wiki/Stolen_Kosovo
http://www.youtube.com/watch?v=0rDr85g0upc
wstyd, panie Szostkiewicz, albo jest pan lamerem a nie dziennikarzem, bo nie chciało się panu zrobić researchu, albo jest pan chory z nienawiści do Serbów.
dodam jeszcze, że to pan, panie Szostkiewicz, i tacy jak pan czy Torlin jesteście jak ci Polacy od Smoleńska. To wy macie swoją „jedyną prawdziwą” wizję tego co się wydarzyło na Bałkanach” i odrzucacie wszelkie dowody świadczące przeciw waszej wizji. To wy macie klapki na oczach, to wy jesteście jak PiS. Jesteście po prostu żałośni.
@ Kartka z podróży:
Ograniczenie deficytu oznacza wyżeczenia socjalne. Skoro nie stać na to najbardziej liberalnej partii z czołówki politycznej Polski, tzn., że nie stać na to nikogo. Chcemy, ale się nie da? Bez żartów, da się, ale wymaga to ofiar, których kraj ponieść mentalnie nie potrafi.
W kwestii Serbii: UE i Serbia podpisały umowę stowarzyszeniową w 2008 roku i obie strony nigdy nie kwestionowały, że http://ec.europa.eu/enlargement/pdf/serbia/key_document/saa_en.pdf
135 artykuł stwierdza iż między Serbią i UE uznaje się, że Kosowo jest pod administracją międzynarodową. Bruksela nie wymaga od Serbii uznania, że Kosowo nie jest częścią Serbii, a Serbia nie wymaga od UE uznania, że Kosowo jest częścią Serbii.
Co będzie w grudniu określone to już inna sprawa, można jednak założyć, że im więcej cudactw ze strony Serbii, tym trudniejsze do przełknięcia przedstawi jej się warunki. I… słusznie.
Pozdrawiam.
@ nemer:
Przyznaję, z Mostarem posunąłem się za daleko. Jego zniszczenie to sprawka autochtonów. PO ZLIKWIDOWANIU 10-miesięcznego serbskiego oblężenia od maja 1992 do końca tego roku.
Pickar
A nie uważasz, że zamiast bez przerwy babrać się w przeszlości i ustalać jakieś winy lepiej jest zastanowić się nad przyszlością – nad tym jak politycznie, skutecznie rozbroić tę bałkańską bombę? Co z tego niekończącego się ustalania kto pierwszy rozpoczął rzeź ma niby wynikać?
Przeciaż to jest kompletnie jalowe zajecie.
Pozdrawiam
„wyrzeczenia” nie „wyżeczenia”
Pickard pisze:
2011-06-09 o godz. 21:20
” Nikt jakoś nie ściga bośniackich zbrodniarzy. Za masakrę w Srebrenicy nie oskarża się muzułmanów, wykorzystujących obóz dla uchodźców jako bazę wypadową do wybijania całych serbskich wiosek w okolicy, pod skrupulatną ochroną Holendrów.”
Szanowny Pickard’zie
Mam wrażenie, że wielkie emocje Panem „targają” bowiem masakry po zajęciu Srebrenicy wojska tzw Republiki Serbskiej bez wątpienia dokonały. Problemem jest, że nie dostrzega się właśnie, iż przyczyną tych zbrodni armia Serbów bośniackich dokonała w ramach likwidacji (jak to określa Mladić) gniazda szerszeni. Chodzi bowiem o to, że używając jako swej bezpiecznej bazy tzw UN-safety area w Srebrenicy, zbrojne oddziały muzułmańskich Bośniaków dokonywały rzezi Serbów w wioskach otaczających Srebrenicę i podobno liczba serbskich ofiar oscyluje w granicach 3500, a po akcjach te muzułmańskie bojówki ukrywały się pod skrzydłami „niebieskich beretów” w Srebrenicy.
Ciekawe będą zeznania Ratko Mladić’a w tej kwestii.
Pozdrawiam, Nemer
Mladic nie jest zbrodniarzem!Zbrodniarzami są ci, którzy wywołali tą wojnę rozwalając Jugosławię-kraj o mozaice osiedleńczej nie pokrywającej się z granicami republik!A potem upierali się,że Jugosławia istnieć nie może, ale za to Jugosławia w miniaturze, jaką była Bośnia, musi;-)
Na dodatek sojuszników mieli super – walczący w Bośni po stronie Muzułmanów ludzie Bin Ladena(a i on sam) to kwintesencja demokracji i humanitaryzmu. Szczególnie te ucięte brodate serbskie głowy, z którymi tak radośnie pozowali do kamer i aparatów;-) Tylko to było przed 11 września 2001, ciągle jeszcze w „tryndzie” wspólnej (al Kaida-USA)walki z Rosjanami. Serbowie mieli być prorosyjscy, stąd przypisano im medialną rolę „czarnego luda”. Nie dziwię się Serbom w Bośni, że nie chcieli żyć w kraju islamskiej ortodoksji (a to przygotowywali im stanowiący tylko o parę procent więcej Muzułamanie Izetbegovicia!) i się przed tym bronili!
Wojny domowe zaś są krwawe! Co do Mazowieckiego -nie znając kraju, ludzi ani języka oraz siedząc głownie w polskiej ambasadzie w Belgradzie,był skazany na obraz tej wojny, jaki serwowała CNN itp. I na ten obraz, a nie na rzeczywistość, on emeocjonalnie reagował!
Szanowny Pickardzie!
Możesz mi odpowiedzieć na jedno z tych dwóch pytań – kto rozpoczął wojnę? A kto wojnę w Bośni?
Z góry dziękuję
Żałosny Torlin (ale w jakże wspaniałym towarzystwie, w którym się bardzo dobrze czuję).
Ps. Najlepsze jest to, że widzą to sami Serbowie, ich Parlament przeprasza za czystki etniczne, napad na Vukowar, Srebrenicę, bombardowanie Sarajewa i Dubrownik, a nasi Obrońcy Świętej Wartości są świętsi od Parlamentu Belgradzkiego – wiedzą lepiej i już.
Tak jak SX pisze w swoim emocjonalnym wystąpieniu: „Mladic nie jest zbrodniarzem! Zbrodniarzami są ci, którzy wywołali tą wojnę rozwalając Jugosławię”. No właśnie to mówię – całą wojnę rozpoczęli Serbowie, a wojnę w Bośni Bośniaccy Serbowie. Taka jest prawda, i chociażbyście kombinowali jak konie pod górę i łapali się prawą ręką za lewe ucho – nic wam to nie pomoże. Za samą wojnę odpowiedzialność spada jedynie na Serbię. Później to już obydwie strony były sobie równe.
@Barto:
Nacjonaliści mają potencjalny „ludzki kapitał” (zresztą nie tylko w Serbii). Ale, że jego zakres w znacznej mierze określa sytuacja państwa, skuteczność jego polityki i aspiracji. W Serbii rządzi opcja proeuropejska, która wydaje zbrodniarzy i chce integracji europejskiej. Czy chcemy tej opcji pomóc, czy wprost przeciwnie?
(Przenieśmy to na polskie warunki. Powiedzmy, że Rosja, ze względu na mec. Rogalskiego i protesty na Krakowskim Przedmieściu zrywa współpracę z Polską przy wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej. Pytanie retoryczne: czy zyskałoby na tym PiS, czy PO? Gazeta Polska, czy Polityka?)
Oczywiście, trzeba patrzeć Serbom na ręce. Ale karanie za nieskuteczne protesty opozycji? (Zwłaszcza, w przypadku, gdy mowa jest o procesie integracji, który potrwa lata, i który musi być prowadzony z różnymi rządami Serbii, nie tylko obecnym, co samo w sobie stanowi próbę trwałości opcji europejskiej w tym kraju.) Powiedziałbym, że to nie fair, że to może budzić poczucie upokorzenia Serbów, którzy mieliby prawo czuć się traktowani gorzej, niż (na przykład) Chorwaci. A takie poczucie upokorzenia, to wielki czynnik postaw nacjonalistycznych. (I dzisiaj te protesty nie byłyby tak silne, gdyby Serbowie mieli poczucie tylko przegranej wojny, a nie przegranej wojny i upokorzenia.)
Ludobójstwo. Po Belgradzie ludobójcy atakują Trypolis.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9758951,Atak_NATO_na_Trypolis__Eksplozje_w_centrum_miasta.html
Do Torlin
Jugosławię rozwaliły Niemcy wraz z USA
Rozwaliły inspirując i wspierając tendencje odśrodkowe republik oraz uniemożliwiając administracji państwowej Jugosławii utrzymanie jedności kraju!
W momencie rozwalenia wielonarodowego kraju nie było żadnych powodów utrzymywanie granic dotychczasowych jednostek administracyjnych, a takimi były jugosłowiańskie republiki. Każdy naród zaczął walczyć o swoje! To tak jak powstania śląskie dla nas! Przypominam, że w układzie zmiennych(!) sojuszy wyrzynały się w Bośni 3(!!!) narody czy religie raczej (Chorwaci, Muzułmanie bośniaccy oraz Serbowie! Rozsądnym rozwiązaniem był podział Bośni! Chyba,że uważasz,że każdy musi zaakceptować nagłą przemianę swojego wielonarodowego(!)świeckiego państwa w kraj muzułmańskiej ortodoksji. Bo przed tym się Serbowie(ale i Chorwaci-razem z Serbami stanowili w Bośni większość!) Winni są znowu ci, którzy rozwaliwszy większe wielonarodowe państwo chcieli, wbrew logice, utrzymać jego mniejszą, też wielonarodową część! To znowu Niemcy i USA! I to one odpowiadają za wszystkie zbrodnie wojenne w wojnie domowej, którą same wywołały i podtrzymywały!!!
Nota bene niektórzy twierdzą, że były to takie eksperymenty z planem rozbicia równie wielonarodowej Rosji;-)
Do Torlin
Powinno być :”Bo przed tym się Serbowie bronili(!)…”
Pickard ,spin doctor,Nemer
Popieram Wasze stanowisko. Trudno ocenic Nato inaczej jak pakt agresywny wspierajacy neokolonjalne ambicje kapitalistow. Pierwszymi przed trybunalem w Hadze powinni byc ci co zniszczyli Irak . Trudno sie dziwic Iranowi bo tylko straszak atomowy iest w stani zahamowac tych swiatowych grabiezcow.
Szanowni SX i Pickard’dzie
Torlin pisze: „No właśnie to mówię ? całą wojnę rozpoczęli Serbowie, a wojnę w Bośni Bośniaccy Serbowie. Taka jest prawda, i chociażbyście kombinowali jak konie pod górę i łapali się prawą ręką za lewe ucho ? nic wam to nie pomoże. Za samą wojnę odpowiedzialność spada jedynie na Serbię. Później to już obydwie strony były sobie równe.”
Wszelka polemika z Torlinem da taki sam rezultat jak próba dyskusji z tymi, którzy uważają, że winna II Wojny Światowej jest Polska, bo nie dość, że stanęła okoniem w sprawie „korytarza” to jeszcze Polacy mordercy napadli na Radiostację Gliwice i cierpliwość ostoi cywilizacji europejskiej się wtedy wyczerpała.
Pozdrawawiam, Nemer
Do p.Adama Szostkiewicza
>Wolne żarty: Jugosławię rozwalili Jugosłowianie, którzy nie chcieli już być Jugosłowianami, tylko Chorwatami, Serbami, Bośniakami, nie da się rozwalić kraju bez chęci do rozwalania u jego własnych mieszkańców.<
Panie Adamie!
W Europie, nie mówiąc o świecie, jest wiele obszarów etnicznych, których ludność(jej część!) chce się oderwać od swoich aktualnych państw. Na przykład Kraj Basków czy, najbardziej schyba pektakularny bo wielomilionowy, Kurdystan czy to turecki czy iracki;-) Nikt jednak nie przeszkadza władzom tych krajów w tłumieniu wszelkich(!) prób dokonania tego przemocą. W przypadku Jugosławii, której narody żyły sobie całkiem nieźle i całkiem zgodnie(wielu mieszkańców uważało się za Jugosłowian, było wiele mieszanych małżeństw) Niemcy i NATO groźbą użycia siły zablokowały możliwość stłumienia separatystycznych ruchawek, wcale niekoniecznie popieranych przez większość mieszkańców! Zwłaszcza, że jugosłaowiańskie republiki bynajmniej nie były jednorodnne narodowościowo (właściwie religijnie – poza Słowenią i Macedonią wszędzie używa się tego samego języka!) – akurat w wielonarodowej Jugosławii to nie był problem, ale po jej rozpadzie…
Żeby było śmieszniej, dążące do separacji grupy nacjonalistyczne(jak widać wyznaje Pan dobre i złe nacjonalizmy) były kierowane przez pogrobowców i oddawały hołd majacym na sumieniu niesłychane zbrodnie chorwackim i muzułmańskim kolaborantom hitlerowskiej III Rzeszy. Już sam chorwacki obóz zagłady dla Żydów chorwackich (w Jasenowac) których mordowano w sposób może prymitywny, ale za to bestialski, np.wbijając im żywcem ćwieki w głowę, wart jest setek Ratko Mladiciów. Podobne obozy organizowali i bośniaccy sojusznicy Hitlera – miejscowi Muzułmanie. W latach 90-tych pamięć o tym była całkiem żywa;-)
Czy zaakceptowałby Pan sytuację, że np. Ruch Autonomii Śląska pewnego dnia zajmuje urzędy w Katowicach domagając się oderwania od Polski, a rząd Niemiec zagrozi użyciem siły, gdyby Polska usiłowała przywrócić porządek???;-)
Do p.Adama Szostkiewicza (c.d.)
To właśnie w Jugosławii każdy mógł być kim chciał – Chorwatem(był nim i Tito!), Serbem, Słoweńcem, Muzułamaninem, Macedończykiem albo właśnie Jugosłowianinem. Nie było problemów z nauką ani uzywaniaem języków narodowych, a poszczególne republiki miały dużą autonomię. Nota bene po raz pierwszy przeczytałem („Oddział chorych na raka”)Sołżenicyna po macedońsku, wydany legalnie w roku … 1968).To po podziale na państewka-republiki co prawda ich elitki miały do obsady więcej stołków(tyle np.ambasad!), ale za to wszyscy przedstawiciele licznych w republikach(zwłaszcza po przynajmniej 70 latach wspólnego państwa!) mniejszości stali się tam obywatelami II kategorii!!!
Odnosnie rozpadu Jugoslawii ktory zaczal sie 1990 roku deklaracja partii komunistycznej odwolujacej monopol na wladze.Zanim to sie zaczelo wywiad niemiecki w latach 80-tych podgrzewal konfilkt na linii Belgrad -Zagrzeb,Niemcy zawsze popierali Chorwatow a Rosjanie Serbow.A rozpad nastapil z wielu powodow a jednym nich byla utrata monopolu na rzadzenie.
Bardzo ciekawy byl ten 1990 rok;wolna Litwa,Jelcyn pierszym Prezydentem,Walesa pierszym wybranym Prezydentem w wolnej Polsce,Zjednoczenie Niemiec,uwolnienie z wiezienia Nelsona Mandeli,operacja Pustyna Burza w Iraku.