Hasła kampanii: miernie
To nie ranking, bo haseł za mało. Zajmę się trzema. Hasło kampanii pana Kaczyńskiego: Najważniejsza jest Polska. Pana Komorowskiego: Zgoda buduje. Pana Olechowskiego: Wybierz swój dobrobyt. Żadne nie jest majstersztykiem. Hasła może się bardzo w wyborach nie liczą, ale są komunikatem wysłanym przez sztab kandydata do wyborców. Czyli także do mnie.
Z tych trzech – nie dokopałem się do haseł panów Pawlaka i Napieralskiego (jego szef kampanii ozdobił swój blog plakatem parafrazującym wyborczy plakat Obamy CHANGE – dociera do mnie hasło Komorowskiego.
Dobrze dobrane do persony marszałka, pokazywanego jako Sarmata w wersji light; nieco staroświecki, nieco rubaszny, ale spolegliwy i otwarty na nasze czasy. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje: któż nie zna tego staropolskiego przysłowia. Jak się mu bliżej przyjrzeć, może być pewien kłopot, bo w demokracji niezgoda, w sensie debaty, też powinna budować.
Najważniejsza jest Polska to w sumie hasło jeszcze bardziej trącące myszką niż hasło Komorowskiego. Polska, ale proszę bardzo, tylko czemu od razu najważniejsza, no i JAKA? W czasach pokoju ważniejsza jest gospodarka, polityka zagraniczna, sprawy społeczne, reformowanie. Doskonale pokazuje to powódź: prawdziwe są konkretne sprawy prawno-systemowe, np. kwestia ustawy anty-powodziowej, reszta to frazesy.
Wybierz swój dobrobyt – pomysł niezły; połączenie wolności (wybierz) z nadzieją na lepsze życie indywidualne i zbiorowe (dobrobyt). Tyle że niezbyt to brzmi komunikatywne. Dopiero po chwili zaczyna nam świtać, o co tu chodzi. A wtedy urok słabnie. O ile hasła Kaczyńskiego i Komorowskiego są adresowane do możliwie najszerszego ogółu, o tyle Olechowski wyraźnie redukuje swój potencjalny elektorat do ludzi młodszych i przedsiębiorczych. Ale na razie ta grupa, choć coraz ważniejsza, wyniku wyborów nie rozstrzyga. Olechowski był znakomitym materiałem na wyrazistego szefa rządu, jego polityczny czas jednak mija.
Ale daje do myślenia, że jedyny jednoznacznie pro-modernizacyjny kandydat na prezydenta jest starszy od wszystkich innych, a najmłodszy, pan Napieralski, ma poglądy rodem z protekcjonalnej i protekcjonistycznej lewicy lat 80.
Podsumujmy w skali 1-6: Kaczyński 2, Komorowski 3, Olechowski 3 plus.
XXXX
Kaźmirz: już dość tego; moderator ma moje pełne zaufanie, a Pan absurdalnie szuka dziury w całym. Wkrótce reszta uwag na temat korespondencji na blogu.
In vitro, Kościół, Napieralski
Dzięki nickowi Hanna pojawił się wątek Simone Weil; to moja ulubiona autorka,tu o niej piszę w Polityce http://archiwum.polityka.pl/art/sila-duszy,380360.html. Dużo jej prac można przeczytać w polskich przekładach, m.in. Czesława Miłosza. Jak to miło pomówić chwilę o Weil a nie o naszym polskim piekle 2010 (zob. Nick mała: to przed takimi jak autor/autorka tego wpisu trzeba bronić naszych wybitnych, wielu ich nie mamy). Z wieloma opiniami krytycznymi o polityce i naturze Kościoła się zgadzam; dziękuję szczególnie za wymowne w tym kontekście konkretne przykłady w wpisach Torlina, Anastazji, Piotra Gajdowskiego. Zupełnie odmienne podejście mamy w wpisie autora pod pseudonimem Adam(tfu)wierzącym (już sam Nick zdradza problem psychologiczny): niech Pan, Panie Adamie, łaskawie zauważy, jaki problem z deklaracją o in vitro pojawił się w samym Kościele zaraz po jej ogłoszeniu: czy ks. Longchamp de Berier też ma kłopoty z logicznym myśleniem? Monteskiusz: dzięki, lecz odnotujmy, że w ostatnich dniach Kościół i organizacje katolickie włączyły się w akcję pomocy powodzianom, np. kard. Dziwisz obiecał przekazać pod zabudowę pewne kościelne działki. Bardzo bym był rad, gdyby okazało się, jak Pan sugeruje, że wskutek powodzi, walki z nią, zobaczyliśmy nową twarz społeczeństwa obywatelskiego, ale chyba jestem tu pesymistą. To raczej jednorazowy zryw. Za to chwalę, oczywiście na podstawie wyrywkowego przekazu w mediach, samorządy i służby ratownicze oraz premiera i ministra Jerzego Millera, a w Warszawie panią Gronkiewicz-Waltz. No i werbalną, ale na początek i to dobre, pisowską deklarację poparcia dla rządu w sprawie powodzi. Therese Kosowski ? OK., co do cytatu, to chyba chodziło Pani o ,,Królestwo moje nie jest z tego świata??. MAJK ? racja; ten negatywny wkład JPII polega głównie na złych nominacjach biskupich i pozostawieniu watykańskiej biurokracji samej sobie. Joanna, po pierwsze Polityka nie jest dziennikiem, więc chyba od lat nie jest Pani jej czytelniczką; po drugie, powtarzam, istnieje coś takiego jak głosowanie taktyczne. Kto tego nie dostrzega, nie pojmie mechanizmu polityki wyborczej. Spin doktor ? ditto; Napieralski de facto żyruje przymierze polityczne z PiS, i to go czyni dla mnie niewybieralnym. Atenka, a czy z Danuty Wałęsowej też się naśmiewali? Co do Napieralskiego, ja nie mówię o jego poglądach, deklaracjach, hasłach, obietnicach, ja mówię o typie osobowości (język ciała, rodzaj polszczyzny i artykulacji, sposób bycia ) i o realnych skutkach politycznych jego działań (por. wpis Stangor). Wojtek-1942, tak jest! Proszę też zobaczyć, jak bliski związek religii z gospodarką wykładał Max Weber. Adamjer ? dzięki za optymizm; Kartka z podróży, jak zwykle czytam Pana z zainteresowaniem, choć częstego u Pana pesymizmu nie podzielam; drobna uwaga merytoryczna co do Pańskiego wpisu: jedno z dwojga, albo Kościół jest największą siłą, albo jego potęga jest wyolbrzymiona. Staq ? wielkie dzięki za instrukcje dla Kaźmirza, a Stasieku i anca-nela za dodatkowe uwagi w kwestii technicznej. Kaźmirz, sądząc po wpisach, jest Pan człowiekiem młodym i nie wyczuwa, jak obraźliwe i niemądre jest to, co Pan pisze o cenzurze w kontekście moderacji; szkoda, bo inne uwagi bywają na poziomie. Sympatyzuję z wymową wpisów: J.Ty (celnie!), Jerzy, Zyks (ściślej Jest ONRu spadkobiercą Partia, napisał Miłosz), m.f-b ? dzięki, wzajemnie! Proszę też rzucić okiem na wpis Macha, beakrk (amen, zaiste!), tyveog. I z wpisami Piotra Gajdowskiego i Macha, co nie znaczy, że nie czytam tych, którzy są odmiennego zdania. Byleby je sformułowali jasno i z minimum kultury. Antyprzykład to wpis Kostka. O nicku mała już wspomniałem ? to zdaje się przykład pisowskiej polityki miłości. Bóg zapłać!
Komentarze
Witam
Ach rozśmieszył mnie Pan w ten pochmurny dzień! Idę o zakład, że gdyby to Kaczyński wyszedł z banalnym hasłem „Zgoda buduje” podsumowałby Pan to zdaniem „Teatr spokoju i dobrej woli odgrywany przez PiS jest nie do zniesienia.” 🙂
Ukłony
Gdyby wybierać wg głoszonych haseł to mozna trafić na najgoszego. Dla przykładu: hasło – chcę solidarnej Polski – co to oznacza, ta „solidarna Polska”. Czy również oznacza to, że świadomie będę „obdzierany z kilkunastu miliardów PLN” na np. KRUZ ? Ja wybieram tego, do kogo mam pełne zaufanie! „Badźmy razem” także niczego w sumie nie objaśnia do końca, ale mam poprostu zaufanie do człowieka, który chce byśmy byli r a z e m – czy we wszystkim? – a to zobaczymy!
Podano właśnie, że Napieralski uzyskał 27 procent poparcia. Byle tak dalej.
Panie redaktorze te wszystkie puste frazesiki zwane hasłami wyborczymi unieważniła wielka woda. Można co najwyżej przerobić te plakaty z hasłami, będzie to wkład w odbudowę ruiny po powodzi. Ja proponuję następujące modyfikacje:
Komorowski – Zgoda Buduje (Wały)
Kaczyński – Najważniejsza Jest Polska (Niezatopiona)
Olechowski – Wybierz Swój Dobrobyt ( Daleko Od Rzeki)
Cóż tu jeszcze można dodać? Pusty śmiech! Kampania wyborcza się zakończyła w zeszłą niedzielę, ale nie wszyscy zauważyli.
Pan Adam Szostkiewicz wpisał
Olechowski był znakomitym materiałem na wyrazistego szefa rządu, jego polityczny czas jednak mija.
Kiedyś może tak, ale teraz zgodzi się Pan, że rząd, wszelaka egzekutywa, to także siły fizyczne, refleks, pamięć, oparcie w rodzinie. Najlepszy wiek to 40-50 lat. Gdy patrzę na tych dwóch jajogłowych chłopców w W. Brytanii, to zazdrość mnie zżera. Tusk na razie nie ma konkurenta, jest świetny. Pamiętam słynne tłumaczenie Balcerowicza z zarzutu, że czegoś tam nie zrobił. Powiedział wówczas LB, że „doba ma 24 godziny”.
Dał Pan Olechowskiemu 3+, bo pewnie czuje Pan, że Olechowski lepiej niż Komorowski, bez kompleksów, będzie pilnował Tuska. Też, pewnie w wyobraźni, porównuje Pan konkurentów na salonach światowych. Przecież tylko Olechowski!
Ale prezydenta wybierają ludzie dla których majątek kilkunastu milionów PLN jest podejrzany.
Hasło „Wybierz swój dobrobyt” uważam za niezręczne w kraju, gdzie 2 progu podatkowego nie przekracza 95% podatników.
Typ prezydenta żeśmy sobie już wcześniej wyobrazili: dostojny profesor prawa (…).
Nie ma ten pomysł jednak szans, bo nasz system polityczny nie służy kreacji dostojników spoza partii. Prezydent rozdaje dobre posady, jest świetnym pracodawcą. Jako organizacja budżetowa, gwarantuje 5letni kontrakt, wymagając actually lojalności.
I na koniec. Prezydent partyjny realizuje program partii w ramach uprawnień konstytucyjnych. Gdzie zatem ta zagadka dotycząca programu?
Powtórzę więc: albo IIIRP, albo IV RP.
Monia tak, a monia tak…
Dziwactwa edytorskie Gry w klasy
Mój komentarz napisany wg dotychczasowych zasad wyszedł cały kursywą.
Panowie z IT w Polityce, shame!
Oj, przepraszam, zauważyłem swój błąd.
Ale sprawa różnicy efektu wklejania, między En passant i Grą w klasy ciągle otwarta.
spin doctor pisze:
2010-05-24 o godz. 14:11
„Podano właśnie, że Napieralski uzyskał 27 procent poparcia. Byle tak dalej.”
To chyba pytano o poparcie jego najbliższą rodzinę
Pisząc prostacko nieco, hasła brzmią dla mnie:
„dopuść MNIE do koryta”………
Olechowski już ma, reszta musi ustawić rodzinę.
Z Kaczyńskim problem, ale biorąc pod uwagę bezdzietnych „ojców narodu”
absolutnie odradzam!!!
Duce był przynajmniej babiarzem…….
PS:
„kto kontroluje przeszłość kontroluje przyszłość”
Cytat niezły, a kto chciał pisać historię na nowo pamiętamy……..
Choć i PO nie była bez winy…..
Obsadzanie rozgłośni radiowych, telewizyjnych, wojska i policji „swoimi”
to procedura zamachu stanu „republik bananowych”.
Całe szczęście, że inna reguła tamtej strefy klimatycznej
„tak daleko do Boga, tak blisko do USA” nie miała miejsca po 81 r.
A może się mylę?
Ilu „agentów wpływu” zostało czynnych po „karnawale solidarności”??????
Gdyby PiS rządził, to Polska juz dawno byłaby najwazniejsza.
Gdyby PiS rządził, to zgoda już dawno byłaby wybudowana.
Gdyby PiS rządził, to nie trzeba by było wybierać dobrobytu.
Wszystkie hasła są wymyślane w celu zmanipulowania/oszukania maluczkich, czyli nas-wyborców. Co z tego , że jakioś odsetek wyborców to dostrzeżę, kiedy i tak wiadomo, że na statystykę nie ma silnego, a pozatym, żaden z kandydatów, nie odważy się być normalnym , autentycznym, uczciwym kandydatem., takim, który ma do zaoferowania konkretny, atrakcyjny program, i potrafi nas przekonać , że jest to dobry program, a on ma wszelkie możliwości i kwalifikacje ,żeby ten program zrealizować.
Jeśli kogośmtakiego wśród kandydatów nie ma, a wszyscy kandydaci „hasłują’ to może być tylko tak jak zawsze-będziemy głosować na zużyte w naszym kraju do ostateczności- idiotycznie mądre- „mniejsze zło”.Potem będzie następna kampania, następna , następna… a kolejni spin doctorzy, będą wynajdywać kolejne hasła, np.: „Józef K. krzepi jak cukier!”,”Nie utoniemy- będziemy wisieć”,”Mądrość jest dla głupich”, etc.
Sebastian
Monteskiusz
Biorac pod uwage kolor powodziowej wody można by zaproponować -„Mekong zwycięży” albo „Wybierz Mekong”
http://www.indochinavillagetravel.com/images/tintuc/090401Mekong-Delta2.jpg
Pozdrowienia
@Jacobsky
Gdyby PiS rządził, to nie byłoby już Polski a IV RP.
spin doctor
to chyba było 2,7%. Lewica, zamiast wizerunkiem Napieralskiego w kampanii, powinna już zacząć zajmować się wizerunkiem Kalisza, jako nowego szefa partii. Wtedy będzie szansa na ugranie lepszego wyniku w wyborach parlamentarnych.
Zgadzam się z pańskim widzeniem programów
kandydatów na prezydęta.Dlatego dam szansę 3+,
być może to hasło to przyszłość tego kraju?
Któż jeszcze poza dziennikarzami ekscytuje się hasłami kampanii i wzywa do debaty między kandydatami?
Ja zapamiętałem z poprzednich kampanii takie hasła: 100 milionów dla każdego Polaka (to Wałęsa, potem to było 300 milionów; hasło wymyślił pan Olechowski). Więcej mieszkań dla młodych małżeństw (Kwaśniewski). Zbudujemy 3 miliony mieszkań (PiS).
Oczywiste było dla każdego myślącego człowieka, że są to hasła nierealne, a w dodatku prezydent nie może tu nic zrobić. Ale nie były to przecież hasła dla myślących.
I o czym mieliby ze sobą ci kandydaci debatować? O swoich intencjach?
Ja bym przepytał ich ze zmian poglądów. Skoro to są już inni ludzie (nie tylko Kaczyński), to proszę niech powiedzą: Czy uważasz że IV RP i jej próba realizacji to był błąd? Jeśli tak, to dlaczego? Których uchwał popieranych przez ciebie w Sejmie teraz się wstydzisz i dlaczego: a) za powołaniem IPN; b) za likwidacją WSI i powierzeniem tej likwidacji Macierewiczowi; c) dekomunizacyjną; d) inne (wymień).
To oczywiście zabawa dla niewielu. Sądząc z haseł poprzednich kampanii, elektoratowi to wszystko nie jest potrzebne.
Uwazam, ze pis powinien zmienic kandydata na prezydenta i to jak najpredzej. Tym kandydatem powinna zostac KRYSTYNA JANDA.
Jest ona czlowiekiem ktory w rownie trudnej i tragicznej sytuacji osobistej byla nadal wspanialym dyrektorem i aktorka. Bedac w zalobie pracowala intensywnie dalej, znajdujac nawet sily, checi i czas na wielka role filmowa.
Ta kobieta jest wielkim CZLOWIEKIEM, tyle ze jestem pewna ze z pis to jej calkiem nie po drodze.
Podziwiam szczerze asertywność Gospodarza pod moim adresem „DOŚć
TEGO” ! To fakt, każdego wnerwiają niewygodne pytania. Zwłaszcza kogoś, kto jak Pan pracując w „Tygodniku Powszechnym”, dokładnie poznał mechanizmy cenzury różnego typu.
Rozumiem także iż „Blizna”, „Lustro” i inni blogowicze kierujący pod pańskim adresem różne wyzwiska, cieszą się Pańskim ( i Moderatora )pełnym zaufaniem ?
E tam – Jarek powinien jako hasło przyjąć słynne „TU JEST POLSKA”. Byłoby wiadomo co i jak 🙂 a i kandydat miałby łatwiej, bez tego udawania że chodzi mu o wszystkich Polaków.
Ja w ogóle proponuję nie przejmować się żadnymi hasłami i programami, i zagłosować np. na A. Leppera. Tak, a co tam, absurd i paranoja i tak osiągają już zenit, wiec poszalejmy sobie dalej. Jedyne co jest pewne to to, że nowy prezydent niczego w Polsce nie zbuduje i nikogo nie pogodzi, nie zmieni. Antagonizmy wciąż będą narastać, a Polacy jako suweren w tym państwie, mogą próbować je minimalizować tylko poprzez racjonalne oddawanie swojego głosu w wyborach parlamentarnych. I tu jest rola dla dziennikarzy, żeby jednak pokazywać jakie partie mają programy, a nie tylko uśmiechy na plakatach i puste hasła. Nie oszukujmy się, poza małą częścią społeczeństwa i to też raczej z racji wykonywanego zawodu, mało kto czyta jakieś programy, propozycje rozwiązań, zmian. Liczy się to, kto ma lepsze gadane. Do puki sposób oddawania przez Polaków ich ważnego głosu nie zmieni się, to Polską dalej rządzić będą demagodzy.
Zestawy haseł-kluczy zupełnie mnie nie wzruszają, tym bardziej, że nie puentują jakiegoś sensownego programu politycznego, Równie dobrze każdy z panów może zakrzyknąć „Dupaaa” i sens będzie mnie więcej ten sam.
O haśle Kaczyńskiego pisał na swoim blogu W. Krzyżaniak: http://rtv.blox.pl/2010/05/Kaczynski-nie-ma-racji-To-nie-Polska-jest.html
Wg mnie trafne.
@ spin doctor: ja widziałem ten wynik bez dwójki. 7 procent. I tak nieźle jak na osobę Grzegorza Napieralskiego.
Jeszcze interesujący fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, o którym nie dowiedziałbym się gdyby nie GW, bo do SE nie zaglądam:
http://wyborcza.pl/Polityka/1,103846,7929140,Kaczynski__bede_musial_powiedziec_mamie__Potwornie.html
Nie chciałbym dopatrywać się tu złych intencji, ale muszę też takie brać pod uwagę. Nie widziałem tekstu w Super Expressie, mam nadzieję że to nie kolejny zabieg sztabowców dostojnego kandydata. Nawet Wiadomości dziś w miarę na poziomie.
@ Kaźmirz. Masz determinację. Lepiej kończyć spory wraz z uświadomieniem sobie ich jałowości.
Jakobsky,
w lużnej rozmowie, ze zwolennikiem PiS-u, pozwoliłem sobie „polecieć” kilkoma błyskotliwymi sentencjami, których jesteś autorem. Trzeba było widzieć, jak temu staruszkowi zrobiło się gorąco na duszy. Dostrzegłem w nim znaczący poryw rewolucyjnego ducha.
Czy podejrzewałeś siebie, aż o taki uniwersalizm…?
Pozdrawiam,Sebastian
Każmirz, o co Tobie chodzi? Cztery tematy przejrzałem do tyłu, by sprawdzić jak Cię Moderator skrzywdził i nic nie wyczytałem poza tym, że nie podoba Ci się Blizna i Lustro. Blizna i Lustro nie bluźnią i nie obrazają ludzi więc mają prawo pisać – takie na blogu Gospodarz i Moderator przyjmują zasady. Po prostu polemizuj z Blizną czy Lustrem albo ich nie czytaj.
Swoje komentarze zapisuj, bo to jest tylko technika – coś nie tak naciśniesz i nie ma komentarza. Czasem system po prostu nie przyjmuje komentarza – zwykle gdy są linki. Wtedy podziel go na mniejsze. I nie obwiniaj Moderatora bo i tak ma ciężką pracę – musi czasewm podłe rzeczy czytać. Tu nie chodzi o to by jakąś politykę uprawiać ale by nie zamulić blogu bluzgami i nienawiścią – normalni ludzie, którzy chcą po prostu wymienić poglądy odeszli by gdyby blog stał się siedliskiem chamstwa.
Każmirz, każdy któremu wcięło komentarz w pierwszym momencie obwinia Moderatora o cenzurowanie. Ale tak nie jest – najczęściej to nasza wina. Więc proszę myśl pozytywnie, zapisuj co napisałeś i będzie ok.
Pozdrawiam serdecznie
Jeszcze o hasłach: nie znam się na tym, ale wg mnie Olechowski wygrywa te zawody. Odwołanie do dobrobytu każdego Polaka może podziałać. Plus informacja o majątku (17 mln zł) kandydata wygląda tak: Olechowski sam odniósł sukces i pozwoli go odnieść każdemu z nas. Brzmi kusząco.
Komorowski: jawna aluzja do konfliktu PO-PiS ze wskazaniem winnego i ukazaniem perspektywy reform. Zgoda buduje, więc odsuńmy PiS i zobaczycie.
W tym zestawieniu Kaczyński odwołuje się do wyimaginowanej nieco Polski jako organizmu politycznego, to podziała na jego twardy elektorat ale niezdecydowanych raczej nie zachęci. Znowu uwidacznia się skłonność Kaczyńskiego do uwagi wobec wartości i bytów politycznych kosztem jednostek. Hasła o Polsce solidarnej niewiele tu zmienią. Dzisiaj słyszałem jak Kaczyński mówił, że Polska musi być jedna. Pomyślałem, że zaraz wycofa się ze swojego dzielenia społeczeństwa na ZOMO, AK, prawdziwych i nieprawdziwych, rzeczników obcych interesów i genetycznych patriotów. Ale nie – to tylko o tym, że nie może być podziału na miasto i wieś (wobec powodzi).
panie gospodarzu,
haslo napieralskiego jest jasne:
jestem heteroseksualny i jak mnie wybierzecie,
to zrobie wam wiecej dzieci niz komorowski.
Pan Edmund Klich kapnął trochę informacji na temat ostatnich minut z katastrofy samolotu. Według odczytów z czarnej skrzynki wynika, że gen. Błasiak był obecny w kabinie pilotów do momentu zderzenia z ziemią, a oprócz niego był jeszcze ktoś. Kto? Zapewne dowiemy sie w odpowiednim czasie, bo na tym właśnie polega kampania wyborcza PO. Teraz Komorowski może śmiało schować się za Tuska, resztę zrobią dawkowane komunikaty E Klicha. Zapowiada się ciekawie, zwłaszcza ciekaw jestem reakcji tej części rozhisteryzowanych prawicowych mediów i wszystkich wielbicieli Kaczyńskich i IVRP.
Cieszyć też się nie ma za bardzo z czego, ponieważ jeśli mamy taki korpus generalski w całości to, powinniśmy zastanowić się nad wynajęciem dowódców wojskowych z obcego kraju, gdzie tacy są. Pisałem tuż po katastrofie na blogu Passenta, że tym panom należy podziękować, rozformować 36 pułk lotnictwa, wynająć cywilną firmę do wożenia samolotami czlonków rządu. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić, kompetentnych i odpowiedzialnych polityków w Polsce prawie nie ma, więc dlaczego generalicja miałaby umiejętnościami odbiegać od swoich promotorów.
Hasła bez polotu, ale od czasu importowanej „Siły spokoju”, nie mamy do nich szczescia.
Jedno tylko mnie uderzyło między oczy „Wybierz swój dobrobyt !”
Jan Pietrzak ,ktory jako kandydat wymyślił „Nie bedzie lepiej, ale będzie śmieszniej”, mawiał tez czesto: gdybym nie wiedział że glupota, pomysłałbym że prowokacja.
Po przeczytaniu wywiadu z Olechowskim ( slynnym w Tychach prywatyzatorem) nie mam już więcej ŻADNYCH PYTAN ( ani watpliwości)
Sebastian,
gdyby PiS rządził, to by nie było duchow.
Gdybym ja kandydował na prezydenta RP, lata swoje mam, itd, to takie byłoby moje hasło: BOCZEK i MASŁO. W sensie – koniec z kiełbasą i gruszkami.
A dla Kartki z P. zalacałbym: CZAS APOKALIPSY! (koniecznie z wykrzyknikiem).
Marek Jurek – tu już piszę całkiem serio – szykuje hasło POLSKA NIE MUSI BYĆ NAJWAŻNEJSZA, BYLE BYŁA CHRZEŚCIJAŃSKA. Ewentualnie – PEŁNA ZGODY, WOLNEGO WYBORU I DOBROBYTU …
@monteskiusz:
ku pokrzepieniu serc:
mamy malysza!
A haslo Polityki: Bronek do broni! to lepsze?
Proponuje kolejne: Kaczynski do zupy
Lepper do pluga
Napieralski do soclandu
Olechowski dla kazdego
🙂
Były kiedyś piękne hasła – margaryna zamiast masła itd.
Były też chwytające idee np komunizm, faszyzm ale jak potem praktyka pokazała wprowadzone w życie nieźle dały ludziom popalić. Tak że może mniej haseł a więcej konkretów
Monteskiusz 22:39 – o obecności gen.Błasika w kokpicie samolotu do końca pisano już tu na tym blogu kilkakrotnie , kilka dni temu, bo to było wiadomo z informacji PAP i rosyjskich mediów. Klich w TVN24, przyciśnięty przez Morozowskiego, w sutuacji, gdy już i tak było wiadomo, przyznał, że to Błasik, no bo żadnej tajemnicy już i tak nie bzdradzał. To żadna sensacja .
Nie należy się jednak doszukiwać w działaniach Klicha celowych „przecieków” mających rzekomo „służyć” kampanii wyborczej PO, bo to się logicznie nie broni.
Klich lawiruje- raz mówi jedno, raz drugie – raz podaje informację że „osoby postronne” owszem były w kokpicie ale na 16-20 min.przed katastrofą, drugim razem, gdy rosyjska komisja ujawnia, że z rejestracji rozmów wynika, że ktoś był do końca to przyznaje to samo, ale nie tłumaczy, skąd ta rozbieżność jego twierdzeń- a cały czas ma dostęp do zapisów i nawet je pokazuje do kamery- zaczernione. Najpierw stanowczo twierdzi, że nie było żadnej presji na pilota, za kilka dni przyznaje, że presja była, po to, by znów w innym programie stwierdzić , że nie było żadnej presji na pilotów. I to na podstawie danych, do których ma nieograniczony- jak przyznaje- dostęp !
Wyjątkowo chwiejny pan, jak na eksperta .
Moim zdaniem jest odwrotnie- za bardzo mu siedzi w tyle głowy świadomość, że swoje stanowisko zawdzięcza poprzedniej ekipie. I stąd ten jeden krok wprzód, dwa kroki w tył . Trudno jest nie brać w nawias jego enuncjacji.
Jednym słowem, szczęście, że to śledztwo prowadzą też Rosjanie
Co do gen. Błasika to ciekawy jest wątek jego nadzwyczajnych zobowiązań wobec prezydenta (błyskawiczna kariera – 3 generalskie awanse w ciągu 2 lat -to nie w kij dmuchał!) itd ., o czym tez tu chyba pisano..
Hasło dla Prezydenta podam Wam na tacy:
„Polska ? ważna, lecz stokroć ważniejsi Polacy!”
Samobójcze niestety, bo jak uczą dzieje
Wrzask się zaraz podniesie: „On Polakiem nie jest!”
Kaźmirz!
„nie mam już więcej ŻADNYCH PYTAN ( ani watpliwości)” – no i dobrze – nareszcie.
Te wszystkie hasła są zmydlone.
Opowiadanie kawałów z brodą jest karalne. Wynikiem wyborczym.
Jeśli hasła mają jakiekolwiek znaczenie (bo niepodobna wg mnie, aby ktuś wybrał Wybrańca, kierując się jego Hasłem), to jako dowód ociężałości intelektualnej sztabów wyborczych. Oraz – co groźniejsze – nie kontaktowania z rzeczywistymi potrzebami i oczekiwaniami elektoratu.
Zamiast zapytać, sztaby ,,wiedzą lepiej”, czego temuż trza.
PS.
Tak, to prawda, Olechowski skutecznie trzymałby Tuska w ryzach.
Choćby jako odreagowanie rozpadu tercetu trzech tenorów, z których tylko jeden nie wypadł z roli (i ze sceny) i nadal ciągnie swą romantyczną arię.
Tyle że, jak znam Rodaków, te gryzące 17 milijonów, opieczętowane marką ,,Piskorski”, nie przydadzą im przekonania do głosowania na pana O.
Dla mnie najbardziej przekonujący jest p. Olechowski, chłop ewidentnie wie, co mówi – 17 melonów w kieszeni to nie w kij dmuchał, co prawda trzeba się najpierw nieźle napocić i urobić w kasynie po łokcie, żeby taką kasę natłuc, ale potem można już śmiało zakrzyknąć w tłum z okienka telewizora: „ty, tłumie, ee – wybierz dobrobyt!”, w końcu kasyn ci u nas dostatek… A jak komu nie pasuje mozoł rozbijania banku przez całą noc, raz za razem, z wielkim cygarem w paszczy i lampą Courvoisier w ręce, to zawsze może zostać „inwestorem” i grać (bo przecież nie inwestować) na giełdzie – jak się przypadkiem załapie na trend, a potem szybciutko się zwinie, to jest nawet szansa, że coś zarobi. Inaczej zostanie „inwestorem długoterminowym” czekającym na odrobienie strat latami, a potem na jakiś zysk kolejnymi, który i tak pochłonie mu „nagła” zmiana trendu, jednakże to też ma swoje zalety, gdyż dopóki nie pójdzie z torbami, to wszyscy wkoło będą go podziwiali za tak dogłębne zrozumienie mechanizmów giełdowych, które pozwala mu trwać w zajętych pozycjach aż do samego, nieuniknionego bankructwa. Jest jeszcze inna, prosta metoda błyskawicznego przycięcia kilkunastu melonów, albo i więcej. Trzeba obrobić bank. Bez kitu, trzeba orżnąć bank i już. Wbrew pozorom, to najbezpieczniejsze przedsięwzięcie gospodarcze pod słońcem, dogłębnie sprawdzone przez światowe elity finansowe. Ważny jest tylko wybór metody, a metoda jest dziecinnie prosta – żeby okraść bank, trzeba bank posiadać, co obrazowo opisał prof. Bill Balack w swej książce „The Best Way to Rob a Bank Is to Own One”.
Gorzej z drugim hasłem, tego, co to sobie szynszyla na skórkę hoduje, czy coś podobnego i jak przyjdzie czas, to go z pistoleciku bang, bang, bang, bang, 2 razy w głowę i dwa w serce, dla pewności, zgodnie ze sztuką i znakiem rozpoznawczym – bo jak sam powiada, dla niego zabić, to jak splunąć, i ja mu wierzę (tylko w to). U niego „najważniejsza jest Polska”. Niezła cwana gapa! Ale numerant! Dobrze wie, że cytaty bierze się w cudzysłów.
Trzecie hasło to pewnie dla budowlańców – ale OK, niechaj buduje, byle nie obce bazy wojskowe i wyrzutnie rakiet, nad którymi państwo nie ma żadnej kontroli. Już Niccolo Machiavelli przestrzegał przed obcymi wojskami w granicach kraju.
Miałbym też czwarte hasło, takie bardziej światowe: ?Promocja! Komu, komu, bo idę do domu?? Komu bombę atomową, niedrogo i niekoniecznie w walucie rezerwowej pt. USD, do której nikt trzeźwy nie ma już zaufania – mogą być szekle. Biznes is biznes, bomba też towar i to bombowy, a towar wiadomo, musi być w handlu, bo inaczej co to za co to za towar i co to za biznes?
@staq, pisano owszem i to nie tylko na tym blogu, ale jak mówią policjanci i prokuratorzy, była to wiedza operacyjna, czyli nie do wykorzystania w sporządzeniu aktu oskarżenia. Wyjaśnianie przyczyn tej katastrofy, jak mniemam, odbywa się, nie dla wyjaśniania, ale ustalenia głównych sprawców i pomocników. Zdaję sobie sprawę, że polityków nie da się postawić przed żadnym sądem czy trybunałem (ława byłaby dość długa), natomiast można i należy wreszcie wywalić z armii nieudaczników z wężykami i lampasami.
Moja teza, że PO będzie grało w kampanii dozowaniem informacji z kabiny TU-154, jest moją prywatną tezą, nie będę się spierał, ale ciągłe zmiany w zachowaniu E Klicha – sam o tym piszesz – dają wiele do myślenie. Według mnie Klichowi siedzi teraz w głowie utrzymanie się na stanowisku po dochodzeniu, choć ja bym go wywalił na drugi dzień po sporządzeniu ostatecznego raportu. Nie za jego związki z PiS-em, ale za kompletny brak operatywności od pierwszych chwil dochodzenia – przez trzy dni nic nie robił, ponieważ nie potrafił zorganizować dla siebie tłumacza(!!!). A poza brakiem zmysłu organizacyjnego, dziwi mnie nieznajomość języka rosyjskiego przez tego pana – jakim oprócz j.polskiego E Klich jeszcze włada?
Hasła marne, bo i programy żadne. Marazm i apatia.
Tyle w kandydatach zapału, ile słońca za oknem tej wiosny. Nic dziwnego zresztą. Smoleńsk, powódź. Co jeszcze może się wydarzyć? Strach się zastanawiać. Poza tym niech lepiej nic nie obiecują, bo i tak nie dotrzymają. Nawet debaty nie ma po co robić.
Zostają – jako jedyny przejaw życia – niedzielne kazania i wojenne pocztówki.
Kecaju:
Ale „Bronek do broni” to gra nie tylko z pasją myśliwską i wezwanie do zaangażowania, ale przede wszystkim zabawa z imieniem. To raczej jak hasła: „Grzegorz to nie grzech”, „Jarosław nas rozsławi”, „Lepiej z Lepperem”, „!Olechowski, Ole!”, „Jutro Jurka”, itp.
Hasla – zadna rewelacja, gdyz kandydaci tez niczym szczegolnym sie nie wyrozniaja.
Marszalek „Sarmata w wersji light”, bardzo tym stwierdzeniem mnie Pan ubawil. Dla mnie nie jest to komplement, wprost przeciwnie. Zreszta konserwatywno-arystrokratyczny wizerunek marszalka mnie nieco denerwuje. Niestety Olechowski nie na polska rzeczywistosc. Polacy nie ufaja bogatym. A dobrobyt to haslo dla mlodych liberalow, czyli mniejszosci.
Pozdrawiam
Skończyć z negatywnym doborem do polityki!!!
To powinno być hasło wyborcze wszystkich obywateli.
Dopóki sprawowanie wybieralnych funkcji publicznych będzie się wiązało tylko z fruktami bez żadnej odpowiedzialności za decyzje nie pozbędziemy się z życia publicznego populistów i demagogów.
Polityków niedbających o dobro publiczne a zainteresowanych tylko utrzymaniem się u władzy i związanymi z tym apanażami, samolotami,limuzynami z kierowcami itd.
I nie mam na myśli rządzących, tylko całą klasę polityczną.
Jakim prawem partie polityczne zagrabiły sobie publiczne pieniądze na swoje utrzymanie?
Koronny argument, to jak nam nie dacie swojej kasy obywatele, to będziemy się korumpować i kraść.
Przecież to szantaż i nikt takich polityków, którzy mówią przed kamerami o sobie: Jesteśmy nieuczciwi, nie rozlicza w wyborach.
Polityka to służba publiczna.
Motywacją powinna być chęć służenia społeczeństwu,dbanie o pomyślność obywateli a nie życie na ich koszt na poziomie dla większości nieosiągalnym.
Nie chodzi mi o pieniądze które na polityków wydajemy, bo nie są to kwoty które miałyby istotny wpływ na budżet.
Ale te pieniądze psują naszą politykę.
Powodują, że politycy mówią o sobie skromnie „najlepsi z najlepszych” jak w przypadku tragicznie zmarłych w katastrofie.
A jak się dowiadujemy ci „najlepsi” nie uznali za stosowne wyłączyć telefonów komórkowych na pokładzie samolotu.
Może to drobiazg ale fakt, że prawie wszystkie telefony były włączone w momencie katastrofy świadczy o pogardzie dla przepisów które tylko ciemny lud obowiązują.
Jakim prawem po ministra spraw zagranicznych leci rządowy samolot, żeby go zabrać z domu pod Bydgoszczą?
Pan minister pracuje w Warszawie i powinien sobie taksówkę powietrzną do pracy zamówić jak mu się nie chce samochodem lub pociągiem do roboty jechać.
A nie za pieniądze podatników wielomiejscowy odrzutowiec z wojskowa załogą zamawiać i narażać na ryzyko lądowania we mgle, bo takie akurat wtedy były warunki.
Wtedy się udało a ile kosztowało?
Jak mieliśmy wysłać pomoc na Haiti, to się okazało, że samolotu nie ma bo minister Szczygło miał jakąś sprawę w Gruzji i sobie TU 154 poleciał.
Nie prezydent czy premier, tylko urzędnik z kancelarii.
No kto bogatemu zabroni.
Gdyby uprawianie polityki nie wiązało się z rozpasaniem to lepsi ludzie by do polityki trafiali a swoją pracę traktowali jako służbę.
Średnia krajowa dla posła i zero przywilejów.
Służący nie może żyć lepiej od swojego pana bo to oznacza, że pan służącemu służy.
PAK
Haslo „Bronek do broni” niefortunne, pasja mysliwska coraz mniej popularna a wrecz politically incorrect w krajach zachodnich.
Pozdrawiam
Edward Gierek znacznie wczesniej połączył te 3 wybrane przez Pana hasła w jednoi to całkiem nośne :…Aby Polska rosła w siłę a ludzie żyli dostatniej. Hasła to kolejne maski; szkoda,że nic o swoich programach kandydaci nie mówią.
Czy sądzi Pan że hasło załatwi sprawę?
Hasło „Cukier krzepi” p. Wańkowicza? to było to, krótkie konkretne trafiające do ludzi. Ale dziś podobno cukier szkodzi. Ja tam kawę słodzę.
Coca-cola to jest to! też było fajne.
Widziałem kiedyś hasło”Zrobiliśmy wiele, a zrobimy jeszcze więcej”było w sklepie -typ domu towarowego. Nie wiem tylko, co oni zrobili, no może jedno po jedzeniu, ale czy do tego potrzebne hasło?
Podobały mi sie przeróbki haseł dokonane przez MONTESKIUSZA, całkiem zgrabne.
A optymizm spin doktora o 27% poparcia Napieralskiego przez rodzinę to jest coś, tak trzymać i dokupić jeszcze jabłek na jabłecznik. Po spożyciu jeszcze procenty wzrosną.
Ja wolę by politycy robili skutecznie, bez rozgłosu i fanfar, ale czy to mozliwe?
Kiedyś Jan Pietrzak /zanim zjadła go skleroza i zalała żółć/ mówił o tym jak się pytali Leopolda Staffa czemu pisze o skowronkach, roślinkach itd, a nie o polityce. Wówczas miał odpowiedzieć że „od polityki to ja mam Piłsudskiego. Pietrzak wzdychał, jak ja bym chciał mieć kogoś takiego.
Pozdrawiam JERZY
O zgubnych dla Polski szlacheckich i sarmackich wpływach w naszej przeszłości pisze jak zawsze interesująco prof.B.Łagowski w swoim stałym felietonie w ostatnim „Przeglądzie”.Jest to oczywiście treść niekorzystna dla Komorowskiego, który chwali się swoimi „szlacheckimi korzeniami”.Rzeczywiście nie ma powodu do chluby.
Do poprzedniego tematu- jestem przeciwna popieraniu przez KK jakiegokolwiek polityka, czy partii politycznej.Jednak zawsze tak było, że KK sprzyjał wyłącznie prawicowym kandydatom i prawicowym ugrupowaniom.Wstyd dla obu stron.
Nie podoba mi się również zaangażowanie dziennikarzy i publicystów w kampanię wyborczą.Znów tu widać,że ponownie na rzecz prawicowych kandydatów.Część jest za Komorowskim, część za Kaczyńskim.Bardzo nieetyczne postępowanie.Każdy taki dziennikarz przestaje być obiektywnym komentatorem, a staje się raczej propagandzistą.
Czy to prawda,że „Polityka” ocenzurowała prof.Andrzeja Walickiego? Nie tylko nie publikuje cennych tekstów Pana Profesora,ale także informacji o nagrodach,wyróżnieniach i jubileuszach wybitnego Filozofa.
Usprawiedliwiam hasłomanię jako pewien standard. Można z haseł wywnioskować wartość IQ kandydata (przede wszystkim) i jego sztabowców. Dziwi mnie, że nikogo nie stać na oryginalność w nawiązaniu do „znaków czasu” – np. „Nigdy więcej głupich katastrof”. Tytuł Pańskiego artykułu jest trafny – MIERNOTA cechuje tę kampanię, co zresztą jest adekwatne do ogólnego stanu rzeczy: współczesność głupkowato powraca do jaskiń. Pozdrawiam
Polityku, zadłużaj się sam!!!
Z deklaracji majątkowych posłów wynika, że znakomita większość ma niemałe oszczędności.
W sprawach osobistego budżetu wykazują dużą roztropność i myślą o swojej przyszłości można wyciągnąć wniosek.
To jak to się dzieje, że z budżetem nas wszystkich postępują inaczej,wręcz odwrotnie?
Bo ich interes osobisty jest odwrotny od naszego.
Im bardziej zadłużają państwo tym dłużej będą mogli pomnażać osobiste oszczędności.
Przez ostatnie dwadzieścia lat nie było jednego roku, żeby wpływy do kasy państwowej były większe niż wydatki.
Niezależnie od koniunktury.
To niech jakiś poseł na sobie wypróbuje taki eksperyment..
Nie kredyt i potem spłaca zaciskając pasa.
Niech wydaje przez dwadzieścia lat przeciętnie tylko 4% więcej niż zarabia.
Co roku nowy kredyt o 4% wyższy niż dochody i zobaczymy kiedy pęknie.
Moim zdaniem trzeciej kadencji nie doczeka.
Wcześniej go bank zlicytuje.
Albo, co bardziej prawdopodobne, sam sobie podwyżkę przyzna.
Ponad podziałami.
A to nowina! Wydano zgodę na odstrzał bobrów, które dziurawią wały przeciwpowodziowe!!! Zielonym do góry???
Najwyższy czas uszeregować priorytety.
Wolne zwierzęta nie mogą terroryzować wolnych obywateli.
A jednak trochę żal. To takie piękne i mądre zwierzęta.
parker 11:55
„Skończyć z negatywnym doborem do polityki!”
Jestem pelen uznania za ten tekst.
Serdecznie pozdrawiam.
Szanowny panie redaktorze na cholerę potrzebne panu hasło wyborcze i w ogóle kampania? Toż to nie są wybory parlamentarne w których partie muszą coś tam po obiecywać i przedstawić „programy”. A co może przedstawić kandydat na prezydenta? Wiemy z jakiej jest partii, co robił dotąd i kim był. Te wszystkie bzdety z hasłem, programem, debatą, kampanią to już tylko z rozpędu się dzieją a najbardziej domaga się tego zgraja miernych dziennikarzy. Bo to jest ich interes grupy.
Z poważaniem W.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,7932973,Benedykt_XVI_daje_50_tys__euro_dla_polskich_powodzian.html
Interesujące. Nie jestem kompetentny na tyle, by oceniać wysokość kwoty, choć podejrzewam że pieniądze trafią do jednostek. Jeśli pomoc mieliby dostać wszyscy, wtedy kwota byłaby raczej symboliczna. Rząd daje 2 mld i w przeliczeniu na liczbę poszkodowanych pieniądze nie są wysokie.
Simone Weil: czytam teraz nowe opracowanie wyboru z dzienników Czapskiego, on często cytuje Weil. Mam pierwszy wybór pism Weil z Instytutu Literackiego z lat 50., ale jak dotąd pozostaje dla mnie nieprzenikniona. Może kiedyś przyjdzie, za pośrednictwem Miłosza i Czapskiego. Tekst, który podaje Redaktor interesujący, popularyzatorski.
Ciekawy wątek Atenki, o „cenzurze” wobec profesora Walickiego. Ciekaw jestem, jakiego tekstu nie chciała puścić redakcja i dlaczego. Wpisałem „Walicki” w Archiwum Polityki, ostatni tekst autora pojawił się 10 lat temu, najwcześniejszy jest z 95 roku. Na przestrzeni 5 lat 6 tekstów, więc podejrzewam że Walicki nigdy stałym współpracownikiem Polityki nie był.
Pisząc o cenzurze wobec prof.A.Walickiego miałam na myśli przemilczenie przez „Politykę”przyznanej profesorowi Nagrody Balzana [odpowiednik Nobla], oraz 80-e urodziny A.Walickiego.
Brak tekstów profesora w „Polityce” też nie świadczy korzystnie o tygodniku. Za to bardzo często są teksty tego wybitnego Uczonego w „Przeglądzie”.Serdecznie polecam czytanie „Przeglądu”.
Pozdrowienia dla Joanny.
l’miserable – to wszystko na ten temat.
Jeszcze jeden argument aby w tym nie brać udziału.
@ „Kartko z podróży” – wiem, iż nasze gusty muzyczne gdzież się zbiegają, posłuchaj więc zespołu „Tool” (będzie Ci pewnie pasowało) – super i nader realistyczne – treściowo i estetycznie, brzmieniowo i „w wyrazie” – jak to całe otoczenie naszego życia publicznego.
l’miserable
Pozdro
WODNIK53
Wodniku53
Dzięki za namiar – dobra muzyka. Masz rację, że w klimacie naszych czasów.
Pozdrawiam serdecznie
Mamy jeszcze jedno wyjście, a mianowicie przejść na zieloną stronę mocy 🙂
byk,
Gdyby PiS rządził, to mielibyśmy samych Małyszów.
Hasłem-kluczem kampanii Pana Jarosława Kaczyńskiego powinno być „POMIDOR”.
Strzelanie do bobrów niszczących wały !? Ależ to znakomita sposobność dla kandydata Bronisława Komorowskiego, najlepszego myśliwego spośród kandydatów. Już widzę przed oczyma mojej duszy piękne bilbordy z Panem Bronisławem w rozpiętym kontuszu i z guldynką w ręce a na dole hasło „Broni Bronek Twych wałów”.
Nawiązując do hasła wyborczego Jarosława Kaczyńskiego. Owszem, Polska jest ważna. Ale jednak najważniejsze jest, żebyśmy zdrowi byli!
Co do negatywnego doboru ludzi do polityki. Gdzieś przeczytałem, że spośród ludzi ambitnych najzdolniejsi trafiają do biznesu, mniej zdolni do nauki, a najmniej zdolni – do polityki. Nasza tzw. klasa polityczna jest klasycznym przykładem na trafność tego spostrzeżenia.
Nawiasem, sam „robię w nauce”.
No to mamy hojnego premiera.
Chyba był na wiecu Kaczyńskiego który mówił, że musimy okazać hojność wobec powodzian.
Taki liberał populista.
Nowe podręczniki politologi czas pisać.
Pod poprzednim wpisem gospodarza wyraziłem obawę, że może tak zrobić ale widać premier nie czyta blogu Redaktora Szostkiewicza.
Do stu tysięcy na odbudowę domu.
Jak ktoś się pobudował na terenie zalewowym to sobie odbuduje i będzie czekał na następną powódź.
Myślę, że przy następnej więcej trzeba będzie dać bo materiały budowlane idą w górę i robocizna też.
Ci ubodzy, co to bieda chałupki maja to pewnie tymi dwudziestoma tysiącami się będą musieli zadowolić bo im rzeczoznawca na więcej strat nie wyceni.
Ci zamożniejsi,co bogate domy mają po stówie zgarną jak nic.
Jak byli ubezpieczeni to do przodu będą.
Nawet podatku od darowizny nie zapłacą.
Taki solidaryzm po Polsku.
Kup tanią działkę na nieuzbrojonym terenie,najlepiej zalewowym będzie jeszcze tańsza i się pobuduj.
Resztę za ciebie solidarni frajerzy załatwią.
Drogę dociągną,wały pobudują żeby tych niżej zalewało a jak wielka woda przyjdzie to na odbudowę nie poskąpią.
Chciałbym być dobrze zrozumiany.
Nie żebym powodzianom zazdrościł bo jak pisałem, mnie też zalało całą chałupę w zeszłym roku tylko w mniej spektakularny sposób.
Jestem za pomocą potrzebującym a sam mimo kilkudziesięciotysięcznych strat jakoś sobie poradziłem z pomocą banku.
Ale pomoc z publicznej kasy powinna trafiać do potrzebujących bo inaczej to się niesprawiedliwość dzieje.
W ten sposób to my społeczeństwa obywatelskiego nie zbudujemy.
Społeczeństwo cwaniaczków będziemy mieli.
Jak z reklamy mentosów.
w cztery minuty wymyslilam hasla:
Prezydent dla kazdego, Ku madrej Polsce, Razem lepiej i dalej, Wybierz swoja Polske, Niech patriotyzm buduje, Prezydent za sterem, Naprzod Polsko, Lepiej, dalej, szybciej ? dla kraju, Dla Polski jutra, Wazni dla Polski,-wazni dla siebie, O Polske na dzis i na jutro, Silni jednoscia, Jednosc buduje, Badzmy rozni – budujmy razem. Dzis o jutrze, Prezydent na dzis dla jutra, etc etc etc…..
Bylyby lepsze, gdybym pomyslala dluzej……
Parker
Miałem wątpliwą przyjemność obserwować jak wyglądała pomoc państwa (finansowa) dla terenów objętych powodzią po 1997 roku. Nie myślę o pomocy indywidualnej, którą koordynowała pomoc społeczna – to akurat było robione sensownie. Myślę o pomocy inwestycyjnej dla przedsiębiorst, samorządów itp. Parker – te zalane tereny to będzie Klondike dla zdolnych (do wszystkiego )ludzi z biznesu i administracji. Zobaczysz jak się rozrośnie ta zalana strefa. Nie wiem czy Polski starczy.
Pozdrawiam
Jacobsky pisze:
2010-05-25 o godz. 00:55
—————————–
„gdyby PiS rządził, to by nie było duchow.”
——————————————
to może oznaczać tylko jedno- nadzwyczajne poparcie u Stwórcy.
Stwórca , w dziele swojego całego istnienia, uznały, że PiS-owcy są doakonałą syntezą tego co duchowe i materialne, czyli z jego punktu widzenia- są dziełem doskonałym, ostatecznym…PiS -owcy w tym wydaniu mogą dla Stwórcy oznaczać tylko jedno- jego ukochany syn-Chrystus, nie będzie musiał się już fatygować z zapowiadanym powrotyem na Ziemię, bo PiS za niego wykona dzieło jego przeznaczenia…
Pozdrawiam,Sebastian
@Kartka, @Parker
W ostatnich dniach usłyszeliśmy, że rząd deklaruje następujące kwoty pomocy dla powodzian: 6 tys, 20 tys i 100 tys, co daje śrenią 42 tys, a tym samym zdeklarowana wstępnie suma 2 mld, starczy dla 46511.6 poszkodowanych gospodarstw. Jak na razie nie wiemy ile tych gospodarstw(domów, mieszkań) zostało zalanych wodą, ale z relacji mediów plus trochę wyobraźni, wydaje się, że będzie więcej. Te zalane domy, gospodarstwa rolne i uprawy tak naprawdę stanowią niewielką część szkód jakie wyrządziła powódź, podstawowe straty to, zrujnowana infrastruktura tj. drogi, oczyszczalnie ścieków, sieci kanalizacyjne, sieci energetyczne, no i rozmyte wały przeciwpowodziowe.
W audycji radiowej słuchałem wywiad z prof. Czapińskim, który twierdził na podstawie swoich doświadczeń z poprzedniej powodzi, że najgorsze dopiero przed nami. Miał on na myśli właśnie kwestie pomocy materialnej i finansowej kierowane do powodzian. Otóż wspominał wspaniałą postawę ludzi, którzy solidarnie sobie pomagali we wspólnym nieszczęściu. Tymczasem w miarę jak docierała pomoc, ta niedawna solidarność zaczęła niknąć w oczach i zaczęła się przeradzać w zawiść i wzajemne oskarżenia do tego stopnia, że niektórzy pogodzili się dopiero dzisiaj w obliczu nowej katastrofy.
Ruskie zagłaszczą śmiertelnie chorego polskiego psa na amen – posłali swój największy samolot transportowy z urządzeniami technicznymi do usuwania skutków powodzi. Toż to dylemat dla patriotycznego ludu; lizać taką rękę, a może dziabnąć zębami?
Panie Redaktorze,
Jest to sympatyczne odkrycie, ze choć jesteśmy, można powiedzieć przeciwnikami politycznymi (jestem sympatyczka PiS u), mamy wspólna ulubiona autorkę -Simone Weil. Zacytuje słowa z Pana artykułu w obecnej sytuacji można je uznać za bardzo wymowne:
„Ale chyba wszystko co czyste i genialne jest zarażone śmiesznością, i tylko kiedy rozróżnia się należycie, za co jest płacona cena, przestaje być śmieszne.”
Serdecznie pozdrawiam.
Elu34:
Po pierwsze, dostrzegałem nawiązania, które mnie bawiły, a nie oceniałem kandydatów.
Po drugie, mam mieszane uczucia. Zarówno w stosunku do krytyki Komorowskiego (jeśli ma ona być wyrazem zmiany postawy Polaków i większej świadomości ekologicznej, to jestem za; jeśli jednak bardziej liczy się, że to kandydat PO, niż PiS, czy SLD, powiedzmy, to jestem przeciw); jak i w stosunku do samego myślistwa. Bo wychowałem się w mieście i polować to ja mogę najwyżej z aparatem fotograficznym. Ale zdaję sobie sprawę, że to kwestia miejskiego wychowania, że bliższe obcowanie z naturą często pozbawia tak romantycznego podejścia do przyrody, a myślistwo jawne i zorganizowane, to nie tylko strzelanie do zwierząt, ale także świadomość odpowiedzialności za stan przyrody i dbałość o zwierzęta zimą. No i mamy newsa o koniecznym odstrzale bobrów — gdyby tak potraktować to hasło Polityki jako prorocze? 😉 😀
Jacobsky pisze:
całokształt
Czy to znaczy, że gdyby PiS rządził to wszystko byłoby najbardziejsze na świecie?
Ja nie rozumiem, czegoście się, niektórzy, przyczepili do celu wydawania tych dwu dużych Baniek – tak jakby chodziło o wyrównanie strat powodzianom. Przecież to – każde dziecko widzi – czysta prewencja wyborcza!
Czy można bowiem się spodziewać, że durnie, podjudzeni przez medialnych sępów, wybiorą tego co działa rozsądnie? Cimoszka spróbował i źle skończył.
Więc te 2 Bańki, wzięte z wkładu własnego (średnio 15 – 30 %) do inwestycji wspieranych przez Unię, będą nas kosztować średnio 5 x więcej! Czyli +/- 10 Baniek – koszt postawienia solidnej zapory retencyjnej.
Monteskiusz pisze:
2010-05-25 o godz. 23:18
„Ruskie .. posłali swój największy samolot transportowy z urządzeniami technicznymi do usuwania skutków powodzi.”
Szanowny Monteskiuszu.
Ił- 76 nie jest największym rosyjskim samolotem transportowym. Jest to extra samolot, fantastycznie spisujący się w powietrzu i jak na moje, amatorskie spojrzenie, nie mający wygórowanych wymagań co do jakości lotniska i pasów startowych, o ładowności chyba dwukrotnie większej niż popularny na Zachodzie a złomowany w Polsce Herkules.
Nalatałem się i tymi i tymi ale nigdy nie leciałem naprawdę największym, czyli AN-124 Rusłanem, który bardzo często odwiedza Wrocław-Starachowice , też Warszawskie Okęcie i można do niego władować osiem razy tyle co na Herkulesa i cztery razy tyle co na Iła.
To Rusłany obsługiwały naszą wojskową misję okupacyjną w Iraku ale z pomocą to teraz przyleciał Ił-76 tylko.
Pozdrawiam, Nemer
Panie Adamie
Piszę o kościele z pozycji tego bajkowego dziecka, które po prostu widzi, że król jest nagi. Żyjemy poniekąd w świecie wyobrażeń, deklaracje i zapewnienia uważamy za prawdę – przyzwyczajenia, infantylizm, konformizm ludzki, wygodę a nawet lenistwo uważamy za wiarę. Kościół polski jest potęgą wymyśloną. Tyle ma z drapieżnika co stary, roztyty kocur terroryzujący z kanapy oddanych mu bezgranicznie domowników – fuknie, drapnie, wyegzekwuje co trzeba i syty zasypia. Po prostu kanapowiec nie wiadomo czemu uważany za tygrysa. Taka sytuacja ani kotu ani oddanym mu ludziom nie wychodzi na dobre – stąd mój pesymizm. Dlatego więc postuluję – dajmy kotu myszy łowić. Nie odciągajmy go od tego zajęcia usłużnie podtykaną miską.
Pozdrawiam
Można powiedzieć, że hasło gdzieś trzasło. W sumie to jednak tylko ozdobnik, dodatek, który nie ma większego znaczenia, niż propagandowe.
W wyborach jednak jest zapoznanie się z dotychczasowymi dokonaniami i programem kandydata. Wiem, to wymaga większego wysiłku, niż przeczytanie kilku, czasem chwytliwych słów. Ale myślenie kosztuje mniej, niż pochopny wybór, na podstawie nawet najbardziej pięknego hasła.
W 1933 r. naziści też mieli dobre hasło- „ein volk, ein Reich, ein Fuhrer”.
Hasło bywa jak lep na muchy, ładnie wygląda, pachnie, ale skutki bywają tragiczne.
Dlatego nie zwracam na takie rzeczy specjalnej uwagi. Jest to jest, ale nic mi po tym.
Rosja przysyła nam pomoc dla powodzian a my im amerykańskie rakiety pod nos. Przykład cynicznego chamstwa. Pętak zawsze pozostanie pętakiem.
Nemer – 09:36
Lotnisko Wrocław – Strachowice.
Starachowice są całkiem gdzie indziej 😉 Pozdrawiam.
ANCA_NELA pisze:
2010-05-26 o godz. 12:04
Szanowna ANCO-NELU.
Tak, tak, przepraszam za literówkę z rozpędu, również wszystkich innych czytających ten blog wrocławian.
Czerwony jak pomidor, Nemer
Sebastian,
Gdyby PiS rządził, to by było więcej Stwórców.
Pan Redaktor zapytał czy z Wałęsowej też się naśmiewano.Odpowiadam. Najważniejsze,że nie podziwiano,chociaż pamiętam pewien incydent i zabawne komentarze z nim związane.Były to uwagi na temat kreacji p.Danuty podczas wizyty Wałęsów w Białym Domu.P.Danuta miała wtedy na sobie suknię uszytą z aksamitu czy innej ciężkiej tkaniny z falbaną w pasie,co przy znacznej tuszy tejże pani nie wyglądało korzystnie.Dociekliwi pytali,czy podobnie jak Scarlet na swoją kreację poświęciła pokojowe zasłony?
Jeszcze jeden smaczek związany z wizytą Wałęsów w Waszyngtonie.Otóż zanim do tego doszło, dużo się musiał natrudzić mieszkający wówczas w USA Jan Nowak Jeziorański,aby przekonać prezydenta Busza seniora do spotkania z Wałęsą. Gdy w końcu się zgodził,wysłano do Warszawy specjalną notę o tym jak powinien się ubrać Wałęsa. Chodziło o to aby przybył w garniturze,krawacie itd. Obawiano się zapewne,że może się zjawić we flanelowej koszuli i gumiakach.
Często wtedy dostawałam pytanie – czy w Polsce nie ma inteligentnych, wykształconych ludzi,że wybraliście takiego prostaka na prezydenta? Odpowiadałam,że są i uwierzono gdy prezydentem został A.Kwaśniewski.
Myślę,że warto o tym pamiętać podczas głosowania.
Spin doctor 26.5 – 11.54
– a naiwniak naiwniakiem… przecież to propagandowa bańka!
Takich szlachetnych Ruscy zawsze szukają, jak planują coś brzydkiego zrobić. Znaj życie, zanim obrzucisz błotem.
do Kartka z podróży 2010-05-26 o godz. 10:13
Pyszne, Kartko, samo sedno, ujęte „kartkowo”.
Ostatnio zacząłem czytać Twoje Kartki z podróży. To są znakomite kawałki, rozkosz je czytać! I ciekawe, i zdjęcia piękne?
Blogowicze Drodzy, nie wahajcie się, idźcie do Kartek!
Hasło Kaczyńskiego „Najważniejsza jesty Polska” przypomina mi trochę bombonierkę Gumpa. Niby opakowanie ładne, ale diabli wiedzą, co się z niej wyciągnie po przyniesieniu ze sklepu.
Komorowski razem ze swymi nawiązaniami do szlacheckich przodków w przykry sposób przypomina portret trumienny. Niby fajnie, ale chyba demode. A poza tym, jeśli dzieci nie ponoszą winy za błędy ojców, to czy należy im się chwała za tychże ojców ewentualne zasługi? Przykre, że Komorowski nie czuje niestosowności takiej autopromocji.
Skoro polityka to marketing idei, hasła wymyślają ci sami spece, którzy pracują nad reklamamami rajstop czy konfitury, to nic dziwnego, że hasła kampanii politycznych są takie jakie są.
A w sumie to po co się męczyć i wymyślać nowe hasła polityczne ? Wystarczy odgrzać stare.
„Ociec ! Prać ???” – PO-llena (reklama szlachecka oraz sarmacka w treści, a więc pod Komorowskiego)
„Małgorzata OKOCIM spojrzeniu” (skoro żona Napieralskiego ma być takim wielkim atutem w kampanii Grzegorza – Carla Bruni lewicy…)
PiS-owi poleciłbym coś z bogatego katalogu haseł reklamowych piwa Lech, gdzie myślą przewodnią jest „Będzie się działo !”
Ponieważ nie jestem na bieżąco z hasłami reklamowymi w polskim obiegu, a więc może inni wykażą więcej znajomości i biegłości w dziele uhasławiania komercjalnego kampanii wyborczej. Jeśli ktoś ma inne pomysły to zapraszam do uzupełnienia listy.
Pozdrawiam.
PO Oczywiście pozostaje „Gdyby PiS rządził, to…”
Niech red. Szostkiewicz zapozna się z wpisem Doroty Szwarcman o spartaczeniu przez, wychwalaną tu, PO polskich przedsięwzięć na EXPO. Komu red. Szostkiewicz chce wmówić, że PO umie rządzić ?
@”Kartka z podróży” z dn. 26.10.2010. h; 10.13.
Masz rację – ale tylko po części. Nie będę się o potędze (tej sflaczałej i rozsypującej się i to w skali całego świata) rozpisywał. Jeśli Cię to „Kartko…” interesuje szerzej odsyłam do mego materiału opublikowanego: http://www.racjonalista.pl/ pt.”Pyrrusowa wiktoria” (w dn.4.05.2010)
Pozdrawiam z oddychającego coraz szerzej i głębiej (po powodziowym intermedium) Wrocławia.
WODNIK53
W przeciwieństwie do Kartki z podróży nie myślę, żeby polski KK był wymyślona potega. Kościół ma realne oparcie w ludziach i w strukturze, ma wystarczający posłuch, żeby kontrolować licząca się część elektoratu, przez co ma namacalny wpływ na kierunki działań w polityce panstwa. KK to nie jest kolejne lobby ale gracz polityczny, pozostający oficjalnie poza polityka, ale w rzeczywistości ciągnący za wiele (zbyt wiele) sznurków. I na tym polega realna szkodliwość Kościoła jeśli chodzi o wpływ na życie publiczne. Moim zdaniem jest to dalekie od wizerunku rozleniwionego, stetryczałego kocura na kanapie, jest to dalekie od sztuczności jeśli chodzi charakter potęgi, jaka reprezentuje KK w Polsce.
Pozdrawiam
Jakobsky:
Cały czas twierdzę, że potęga K.K to „papierowy tygrys”
Nikt- nawet Lewica nie ma odwagi sprawdzić jego skali oddziaływania.
Skoro w prawie każdym z nas można odnaleźć „homo sovieticus” to i „homo catolicus” też.
Kwestią czasu jest, byśmy przeżyli SWOJĄ reformację……..
A że nieco spóźnieni? Buduje się ciągle nowe świątynie- konsumpcji, galerie handlowe odbierają wiernych Kościołowi.
Pytanie brzmi, kiedy któraś partia polityczna powie SPRAWDZAM, w tej pokerowej rozgrywce o rząd dusz i kasę. Na razie Komisja majątkowa sprzeniewierzyła miliardy- naszych pieniędzy, w wartości gruntów, nieruchomości.
Rytuały nie zastąpią wiary, zarówno w religii jak i ideologii.
Nie pomogły naszym „komunistom” nie pomogą hierarchom.
To WIERNI są siłą utrzymującą systemy na powierzchni.
Uwierzę w szczerość wiary, gdy biskup sprzeda pałac i przeznaczy pieniądze na cele charytatywne, Rydzyk przestanie jeździć Maybachem, Isakiewicz nawoływać do nienawiści, Paetz siedzieć w pierwszym rzędzie oficjeli…….
A zaczęło się tak niewinnie:
„królestwo moje będzie nie z tego świata”……..
Jacobsky
Napisałem o kościele – „Tyle ma z drapieżnika co stary, roztyty kocur terroryzujący z kanapy oddanych mu bezgranicznie domowników – fuknie, drapnie, wyegzekwuje co trzeba i syty zasypia”. Podejrzewam, że większośc z Blogowiczów widziała podobne sytuacje w których występował rozbestwiony kocur terroryzujący domowników – swoich żywicieli. Nie zmienia to faktu, że wystarczy powstrzymać lęk i takiego kocura wystawić za okno. Wtedy terror się kończy i wszyscy oddychają z ulgą słuchając jak bezradnie miauczy. Dlatego napisałem wcześniej, że należy odseparować kościół od państwa czyli wystawić kocura za okno. Nie ma co się zastanawiać nad stratami i komplikacjami. Wystarczy tylko założyć, że ulga z racji jego nieobecności wynagrodzi z nawiązką eksmisyjne problemy.
Myśl moja nie jest nowatorska – z powodzeniem zrobili to wcześniej Francuzi, Anglicy, Hiszpanie … . I dzięki temu są wolni od problemów z którymi my się zmagamy.
Jacobsky – pamiętaj, że jeszcze 20 lat temu mieliśmy w kraju rosyjskie garnizony. Kto wtedy myślał, że się ich pozbędziemy? A poszlo szybciej niż się spodziewaliśmy. Więc jak to mawiają – „Ducha nie gaśmy”
Pozdrawiam
Ps Hiszpanie swego kocura to chyba pięciokrotnie wystawiali za okno zanim się udało.
Wodniku53
Dzięki za namiar – nocą poczytam z przyjemnością
Pozdrawiam
@Kartka z podroży
Skąd ta obawa przed Kościołem, nie mogę tego pojąc. W obecnej dobie wolności słowa? Kościół nikogo nie zmusza do przynależności, szczególnie Kościół katolicki. Przedstawia prawdę, Kościół jest prawda, choć w obecnej dobie relatywizmu niektórzy starają się na SILE przekonać, ze tych prawd jest wiele. To relatywiści są drapieżnikami 🙂 (polecam http://www.peterkreeft.com jego ?A Refutation of Moral Relativism?). Kościół nie jest korporacja, ani partia polityczna. Jednakże jego członkowie , jeśli faktycznie uważają się za wierzących maja prawo wypowiadać swoje zdanie na forum politycznym jak każdy inny człowiek. To określenie; ?drapieżnik?, albo ?kot domowy?..możne być zabawne (domyślam się dla niewierzących). Dla wierzących przyznam ? bolesne. No cóż, żyjemy w czasach wolności słowa…czasem by się go chciało ograniczyć. I możne mi Pan zarzucić brak humoru..
Pozdrawiam,
Czytając Politykę od „niepamiętnych” czasów mogę stwierdzic tylko jedno, że od dłuższego czasu „patronuje” tylko jednej opcji politycznej /PO/. Tytuł tego tygodnika raczej skłania do oczekiwań bardziej szerszych. Czytając „P” można odnieśc wrażenie, że istnieje tylko dobro /PO/ i zło /PiS/. Tymczasem scena polityczna jest szersza. Przestaję kupowac i czytac „P”. Poznawanie tylko jednego organu partyjnego już przerabialiśmy. Byłem ostatni, który podejrzewałby Gospodarza – doświadczonego publicystę – o prezentowania tylko takich poglądów. Jeżeli jest to przejaw wyrażania opinii publicznej – to zbyt wąsko rozumiana rola mediów /chyba, że to rzeczywiście czwarta władza/.
Jacobsky pisze:
2010-05-26 o godz. 12:37
—————————-
„Gdyby PiS rządził, to by było więcej Stwórców.”
———————————————
Szanowny Jakobsky,
nareszcie poczułem się trafiony- przekonany. Wizja conajmniej dwóch Stwórców jest dla mnie tak przerażająca, że nigdy w życiu nie zagłosuję na nikogo z PiS-u, nawet na gminnego radnego.Gdyby Stwórcy zaczęli się , nie daj Bóg, ścigać w stwarzaniu coraz bardziej pisowskich PiS-ów, to jedynym azylem, jaki by nam pozostał, byłoby stare poczciwe piekło. No, już sam nie wiem…
Pozdrawiam,Sebastian
Kartka z podroży, wiesiek59,
Panowie, w sumie to macie racje. Z pewnoscia ja macie. Wyglada na to, ze sam nie uwierzylem w przyklad spoleczenstwa, w ktorym przyszlo mi zyc od 20 lat – spoleczenstwa, ktore na przestrzeni paru lat wyzwolilo sie macek koscielnych. Chodzi mi oczywiscie o Quebek. Na poczatku lat 60-tych KK wydawal sie byc nie do ruszenia, a poziom penetracji koscielnej byl jeszcze glebszy niz w Polsce. Wystarczylo troche ponad 5 lat tzw spokojnej rewolucji….
Papierowy tygrys, a moze cos innego, co charakteryzowalo KK quebecki, a czego nie ma w polskim (np pokora) ? – nie wiem.
Yes, we can…
oraz Nie lekajcie sie !
(a propos hasel, bo to na ten temat powinnismy dyskutowac).
Pozdrawiam.
@Jacobsky
„macki kościelne”, „penetracji kościelnej”, „rewolucji”- to już bylo kiedyś przerabiane. To są zdewaluowane hasła… a zatem pisze na temat.
‚Nie lękajcie się!’- to nie jest hasło, to jest sens życia.
Uwazam ze najtrafniejszym haslem wyborczym bylby: „Glosuj na mnie –
ja kradne mniej!”.
To nie ja wymyslilem, to jeden z meksykanskich polityków, ale za to jak trafnie i miedzynarodowo. Takie polityczne esperanto!
Bądź Hanno dzieckiem na wsi albo w małym miasteczku nieochrzczonym i niepodchodzącym do pierwszej Komunii, zobaczyłabyś, jak wygląda „Kościół nikogo nie zmusza do przynależności, szczególnie Kościół katolicki”.
@”Hanna” z dn. 26.10.2010 h: 20.09.
Droga Blogowiczko – nie chodzi o to, żeby komukolwiek zabraniać wypowiadania się na jakikolwiek temat. Chodzi o to, aby nikt ( powtarzam – NIKT !) nie uzurpował sobie monopolu na prawdę, aby nie przypisywał sobie prawdy absolutnej. A tak jest własnie z Kk. No i z niektórymi (wcale licznymi) środowiskami katolickimi w naszym kraju. Bo to jest właśnie tym o czym wspominasz Droga Blogowiczko w poście do „Kartki z podróży” (tym samym, ale w innym kontekście). Kościół jest własnie korporacją i to najstarszą korporacją globalną w historii człowieka – korporacją bezżennych mężczyzn zorganizowanych w silnie feudalną i zhierachizowaną strukturę, o wybitnie centralistycznym i patriarchalnym sposobie funkcjonowania, niosącą w sobie i swej nauce elementy kultury oraz sposób interpretowania świata wypisz wymaluj z okresu wspólnoty plemiennej (Stary Testament, stanowiący część fundamentu nauki katolickiej to przecież opis wydarzeń i zachowań społecznych z czasów gdy Semici byli nomadami na pustyniach Bliskiego Wschodu).
Drugi element tej korporacyjności – to chęć (a w przeszłości – także i przymus administracyjno-państwowy) zbawienia wszystkiego i wszystkich na modłę korporacyjnego, globalnego zysku. Owo zbawienie jest też zyskiem lecz w innym, duchowym wymiarze. Przypisywanie sobie absolutnej i jedynie-prawdziwej koneksji z czymś co nazywa się Absolutem jest o tyle sposobem myślenia totalitarnego co absurdalnego (w świetle podnoszonego m.in. prze Ciebie pluralizmu i wolności słowa).
I jeszcze jedno – nacisk środowiskowy na „Innego” jest w Polsce przeogromny: i to nie tylko „otoczenie” ale i oficjalne media i państwo ze swoją religiancką manifestacyjnością i krzyże w urzędach czy sejmie (pokazujące absolutność jednego tylko wyznania i „skazujące” na stanie w kącie tego „Innego”) – dla mnie jako niewierzącego krzyż jest wyrazem opresji wobec człowieka, obrzydliwym narzędziem jego upodlenia i okrucieństwa – to tak jakbyśmy czcili np. gilotynę, „hiszpańskie buciki” lub „Iron Maiden”. Nie ma w nim żadnego mistycyzmu, wzniosłości – jeśli komuś kto ten symbol ludzkiego zezwierzęcenia przejawia się w tym aspekcie to uważam to za przejaw aberracji lub swoistego sado-masochizmu.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Witaj Atenko – lubię czytać Twoje wpisym, przyjemnie jest mieć świadomość, że są jeszcze ludzie myślący i z poczuciem humoru. Przy okazji jeszcze jeden argument za głosowaniem na Napieralskiego – tylko kandydat niezwiązany z PO-PIS’em daje szansę na wetowanie debilnych wspólnych pomysłów ustawodawczych. Takich jak chociażby ukradziony przez PO pomysł święta Trzech Króli. Jeśli serio chodziłoby o watrości chrześcijańskie to raczej Wielki Piątek. Irytujące jest to, że media nie piszą, że dając jeden dzień wolny zabiera się kilka (za świeta przypadające w sobotę). pozdrawiam.
Hanna pisze:
2010-05-26 o godz. 20:09
Hanno, w Polsce Kościół jest i korporacją, i przedsiębiorstwem, i partią polityczną. Kościół zmusza do przynależności, chociażby poprzez naukę religii w szkołach (brak etyki wynika ze strachu funkcjonariuszy ministerstw i dyrektorów szkół – pytanie retoryczne, czego się boją?).
A nachalny udział duchowieństwa we wszystkich państwowych uroczystościach? Od pewnego czasu nawet 11 Listopada okazuje się świętem kościelnym – urzędnicy państwowi grzecznie maszerują na mszę, która rozpoczyna wszelkie obchody.
A cóż powiedzieć o bezczelnym rozgrabianiu publicznych pieniędzy? Opłacanie nauki religii w szkołach, nadużycia związane ze Świątynią Opatrzności w Warszawie, niezauważane przez prokuraturę przekręty Rydzyka, no można by wymieniać i wymieniać (tylko przez litość ominę skandale obyczajowe, za które nikt nie ponosi konsekwencji).
Oczywiście, że KK ma prawo głosić swoje poglądy. Oczywiście człokowie KK mają prawo głosić swoje poglądy. Problem, że nikt poza nimi, wg nich takich praw nie posiada, vide – ostra ingerencja kościoła w sprawy świeckiej moralności, próby wymuszania stanowienia prawa po kościelnej linii.
Proszę mi wierzyć – to jest problem.
KK mógłby odgrywać w naszym kraju pozytywną rolę. Z jakichś nieznanych mi powodów nie chce. Pozostaje nadzieję, że mariaż berła i ołtarza skończy się za naszego pokolenia i dla dobra nas wszystkich.
Pozdrawiam
@”Hanna”
„Nie lękajcie się….” to wg Ciebie sposób życia. Mogę to uznać za prawdę jedną z obowiązujących (tak – jedną z obowiązujących wg pluralizmu i równouprawnienia wszelkich stwierdzeń tego typu) o tyle o ile ten slogan będzie dotyczył również samego Kościoła i jego ludzi – takich samych jak my.
On i oni akurat się niczego i nikogo i tak nie lękają – uważając się (zgodnie z doktryną Kk) za predestynowanych i uświęconych łaską…… czyli a priori „lepszych” (w Polsce „gminnej” to m.in. zwrot do księdza – ojcze dobrodzieju czy całowanie biskupa w pierścień/rękę: przecież to post-feudalny symbol podległości wasala wobec suwerena). Czy mam się takich gestów nie lękać ?
Pozdrawiam
WODNIK53
@Hanna
Daleki jestem od stwierdzenia, że Kościół przedstawia prawdę/jest prawdą. To zdaje się przedmiot przekonań religijnych, wiary – niewiele ma wspólnego z obiektywną rzeczywistością. Chodzi o to, by przełamać monopol Kościoła na wymuszanie respektowania tych „prawd” w kształcie uchwalanych przepisów legislacyjnych. Kościół pozostawia też niesmak obyczajowy, gdy prowincjonalny proboszcz (zapewne głupiec) ogłasza, że córka ateistki to diablica (niedawny tekst w Wyborczej) i nawołuje do dziecięcego ostracyzmu. Przykłady można mnożyć. Wobec faktu powszechnej (przynajmniej nominalnej) przynależności do KK, wielu duchownych katolickich stara się na swoje skromne możliwości szykanować tych niepodporządkowanych w swoich środowiskach. Dopóki przedstawiciele Kościoła będą mieli lub będą rościli sobie prawo do nadaktywności w życiu publicznym, społecznym i antagonizowali społeczności lokalne i krajowe – problem jest i należy go rozwiązać. Życzyłbym sobie, by okoliczności zewnętrzne zmusiły KK do zmiany strategii. Chciałbym też, by wychowanie seminaryjne położyło większy nacisk na intelektualizm księży. Mam dużą sympatię do pewnych środowisk katolickich, ale te bardziej masowe wzbudzają we mnie trwogę. Obiektem moich marzeń jest ewolucja tutejszego społeczeństwa w stronę dobrze wykształconego, zasobnego i zlaicyzowanego. Mam nadzieję że niedługo je w takim kształcie zobaczę.
Ha ! Ha!
proponuje bardziej nowoczesne „przeciw-haslo” ?
…a Popiela to myszy zjadly ,,,,,,,,,co prawda nie polne ,bo te to jedza
/ wedlug doniesien z zagranicy Wasze waly przeciwpowodziowe /…
ale zawsze , myszy….
Nie bobry ? niestety …………
Uwazajcie wiec Panowie Kantydaci ! ,Popiela myszy zjadly , Wanda utopila sie w Wisle /znowu?/ istnieje rowniez prawdopodobienstwo ze macie
Smoka w Krakowie /po tym ostatnim pochowku ?/ i Bazyliszka w Warszawie/ponoc znowu zabija wzrokiem?/ ….
…….
…to kraj cudow nad Wisla i cudow nad „wylewem Wislanym”….
Wazna Polska – trzeba dolozyc Wisle .
Zgoda buduje – pewnie zbuduje sama zalane domy.
Wybierz „swoj” dobrobyt – i przestan kradz innym /rzadowe?/
Salute
PS….i legendy stalo sie zadosc ! …bo Popiela myszy zjadly……
Piotr Gajdowski, 27.5 – 10.43
,,Chciałbym…, by wychowanie seminaryjne położyło większy nacisk na intelektualizm księży”.
Próżne chcenie – intelektualizm jest zamienny z ciemnogrodzką agresywnością wobec ludzi niezależnych. Agresywnością, warunkującą przetrwanie i znaczenie KK w zacofanych mentalnie środowiskach – nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. Proboszcz musi być ,,swój”, czyli podobnie zacofany, aby zyskał mir i posłuch ludu bożego.
Seminaryjni wychowawcy realizują politykę KK, który zdaje sobie sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa intelektualnego oświecania księży i ludu – to kamyk, mogący ruszyć lawinę zeświecczenia społeczeństwa, zaniku powołań itd, czyli utraty pozycji KK i pustych skarbonek.
PS.
Wczorajsze zerwanie obrad Senatu przez senatorów PiS – kontrolowane, aby Jarek teraz przegrał, z opcją wygranej w wyborach do Sejmu?
Czy może tak się pisiorom wypsnęło – zerwała się gumka w ich jagnięcej masce?
Haslo pana Komorowskiego, ze „zgoda buduje” jest prawie tak samo
odkrywcze jak stwierdzenie, ze „lepiej byc bogatym i zdrowym
niz biednym i chorym”.
Poza tym w ustach kogos, kto w swoim sztabie wyborczym
ma krewkiego rezysera nawolujacego do wojny, czy tez wesolego
staruszka roszczacego sobie prawo do monopolu na obrzucanie
konkurentow blotem, nie brzmi zbyt wiarygodnie.
Haslo pana Olechowskiego: „wybierz swoj dobrobyt” mialoby sens
, gdyby skierowane bylo do mlodej panny stojacej przed alternatywa:
mlody, przystojny golec czy stary ramol z grubym portfelem.
Jako apel do spoleczenstwa haslo takie jest bez sensu.
Spoleczenstwo dobrobytu wybrac nie moze, moze go co najwyzej
stworzyc solidna i wytrwala praca.
A haslo: „najwazniejsza jest Polska”?
No coz, niektorym „czolowym publicystom” wazniejsze wydawac sie
moze tropienie „pelzajacego klerykalizmu”, dla kandydata na glowe
panstwa ( obojetnie jakiego) wazniejszych spraw ponad interes tego
panstwa byc nie powinno.
Z tego wzgledu uwazam to haslo za najbardziej sensowne,
podobnie zreszta jak stojacego za nim kandydata.
Alla:
Kościół to ludzie…….
Żaden biskup czy proboszcz nie odda bez walki prestiżu, bezkarności, życia sybaryty, WŁADZY posiadanej nie wiadomo z jakiej racji i przez kogo [prawo zwyczajowe?] nadanej.
Mniejsza ilość wiernych, to bezpośrednie obniżenie dochodów.
Sojusz tronu z ołtarzem istniał , a często dalej istnieje w wielu krajach świata.
Może większość ludzi nie może żyć bez wiary w COŚ? Nawet UFO zaspakaja jakieś potrzeby.
A presja psychiczna i ataki na „innego” w małych społecznościach, to osobny problem, wielokrotnie tu powtarzany
Hanna pisze:
2010-05-27 o godz. 00:39
zapraszam do poczytania o współczesnej historii Quebeku aby zrozumieć sens słów „macki kościelne” lub „penetracja kościelna”.
„La revolution tranquille„, czyli „Spokojna rewolucja” to oficjalny termin historyczny opisujący hasłowo całość procesów, jakie zaszły w Quebeku w na przełomie lat 60-tych i 70-tych, i których sens polegał na szybkiej emancypacji społeczeństwa oraz laicyzacji sfery publicznej. Kościół katolicki, do tego momentu wszechwładny i wszechpotężny, został zaprowadzony tam, gdzie jego miejsce: jeden ze związków wyznaniowych, z którym utożsamiają się obywatele w ich prywatnej sferze życia. Jak widać nie lękano się i rzeczywiście: wynikająca z tego braku lęku laickość społeczeństwa quebeckiego, wyzwolonego z macek kościelnych, stała się więcej niż hasłem. Stała się sensem życia.
Publicznego i państwowego, bo o to chodziło.
Pozdrawiam.
WODNIK53 pisze:
2010-05-27 o godz. 06:26
bardzo dosadnie, ale elegancko i rzeczowo.
Pozdrawiam.
PS:
O wpływie religii na ludzi najdobitniej świadczą fakty.
Prozelityzm i agnostycyzm jest tępiony przez WSZYSTKIE religie.
Buddyści- Tajowie- z zapałem ostatnio się wyrzynają.
Islam ustami niektórych przywódców duchowych głosi zagładę jednego z „Ludów Księgi” którym sam Mahomet dał prawo do istnienia.
Chrześcijanie głoszący „miłość bliźniego” stosują interwencje zbrojne i zabijają miliony w Iraku i Afganistanie……
Moim zdaniem, hasło
„aby Kościoły rosły w siłę a kapłanom się żyło dostatniej”
Jest uniwersalne i ponadczasowe…….
Przecież to tylko LUDZIE, produkt konkretnego środowiska geograficznego i wychowania. Niewielu jest w stanie spojrzeć PONAD doczesność.
Gdyby PiS rządził, to niczego by w ogóle nie było? Dobrze to zrozumiałam?
Różnice w religiach i stosunku do człowieczeństwa wyraźnie widać tutaj:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7939926,W_Emiratach_za_gwalt_karze_sie_ofiare.html
Przepraszam, że nie na temat, ale ruszyło mną……..
były prymas muszyński jest oceniany jako endek.
a józef michalik? -kolega endeka?
pzdrowienia
od somsiatki
tadek ok
Pan Adam Szostkiewicz
A może wyjdzie nam z prof. Sadurskim?
Jakież odświeżenie kadrowe na ważnych funkcjach państwowych, jakie przewietrzenie togo smrodku narodowo-socjalistycznego a w istocie rydzykowego.
Marszałku Komorowski, Premierze Tusku, MUSICIE!
Profesorowie Belka i Sadurski to wybór znakomity, to rozwiązanie symboliczne, przełomowe, sprzyjające ambitnym zmianom, otwierający nowy rozdział w polityce.
Wielka koalicja PO-SLD, to historyczna szansa dla Polski w decydujących latach 2011-15!
Jacobsky pisze 2010-05-26 o godz. 18:45
Kościół ma realne oparcie w ludziach i w strukturze, ma wystarczający posłuch, żeby kontrolować licząca się część elektoratu (?)
Dla mnie to nie jest argument na siłę KK Szanowny Jacobsky, bo ludzie, na których jest oparty kościół, wspierają tę „strukturę”, trochę z przyzwyczajenia, coraz mniej jest tam ideologii (wiary).
KK traci z każdą dekadą wyznawców, politycy to wiedzą, ale widocznie zdają sobie sprawę, że jest jeszcze za wcześnie, aby rzucić hasło „duchowni do kaplicy!”. Jeśli nie zaryzykował SLD, to chyba miał jakieś badania, he?
Metafora z rozleniwiony kocurem mnie się podoba, bo jedynym, aktywnym oddziałem KK jest sekta dyr. Rydzyka. Znalazła ona uznanie w grupie ludzi nieprzystosowanych do transformacji, ludzi starych, zmęczonych młodzieżową muzyką w radiu. To jest elektorat bez wątpienia zanikający w miarę tworzenia się klasy średniej.
Laicyzację w Polsce powstrzymał pontyfikat JPII, chyba nie zaprzeczysz.
Ale idą nowe czasy, entropia w Europie wyjątkowo wzrasta, młodzi jeżdżą po świecie, obserwują.
Jacobsky, nie lękajmy się! Wystarczy powstrzymać lęk i takiego kocura wystawić za okno
@ Torlin
Podejrzewam, ze gdybym była jedyna wierząca wśród grupy ateistów, nie bylo by mi lekko, oj nie. Myślę, ze problem ‚innego’ jest bardzo powszechnym problemem bez względu na szerokość geograficzna.
Pozdrawiam,
Hanno, 27.5. – 18.56.
Oj tak – to stary atawizm.
Afrykańscy plantatorzy, dla zapobieżenia grabieży plantacji przez silne i bezczelne stada pawianów, ograniczały się do złapania ich przewodnika i pomalowania mu pyska na jakiś nienaturalny kolor, po czym wypuszczenia go.
Nieborak nie zdawał sobie sprawy z liftingu i starał się znów przyłączyć do swej grupy – bezskutecznie. Ona widziała w nim ,,innego” i ze strachu przepędzała go, a nowy przewodnik prowadził stado w inny rejon.
Hanno
Niejednokrotnie na tym blogu rzeczowo rozmowałem z Blogowiczami o prawie ludzi do wiary, metafizyki, do życia we wspólnotach religijnych, wychowywania dzieci po swojemu i innych zagadnieniach związanych z duchowym życiem człowieka. Zawsze stałem na stanowisku, że to są niezbywalne ludzkie prawa. Do głowy by mi nie wpadło, by redukować ludzką egzystencję z religijności.
Ale czym innym jest prawo do wyznania a czym innym ewangelizacja prowadzona przy pomocy państwa. Skoro kler ma obowiązek czy przymus ewangelizowania niech czyni to swoim przykładem – niech naucza jak Jezus. Ale niech nie wprzęga do tego dzieła prawa czyli przemocy panstwowej. Niech nie wywieraj też presji na ludzi np takiej o której pisze Torlin. Ciebie uraziło moje określenie „utyty kocur”. A wiesz jakie określenia padały, padają i będą padać pod moim i podobnych do mnie ludzi adresem? Może mam Ci przypomnieć i poszukać – archiwa internetu są pełne obelg rzucanych przez księży i purpuratów.
Twoją sprawą jest, że godzisz się na to czego rząda od Ciebie kościół. Ale nie moją. Nie zgadzam się, by moim krajem trzęśli biskupi i księża. Po ostatnich tygodniach obserwacji jak znów „po trupach” szykują się do przejęcia panstwa straciłem resztki złudzeń co do małostkowych ambicji politycznych. Wiem jedno – ten kraj nie stanie na nogi zanim się ich z życia publicznego nie pozbędziemy. Jak pisałem – zrobili to Niemcy, Anglicy, Francuzi, Hiszpanie … . Wszystkim, którzy się za to zabrali wyszło to na zdrowie.
I zapewniam Cię, że kościołowi i jego wiernym też wyjdzie na zdrowie gdy wrócą to tresci i metod nauczania Jezusa.
Pozdrawiam
„Podejrzewam, ze gdybym była jedyna wierząca wśród grupy ateistów, nie bylo by mi lekko.”
Nie wydaje mi się.
Ateiści są niezorganizowani i nie będą.
Ateiści nikogo na ateizm nie nawracają i ateizmu od nikogo nie wymagają.
Nie narzucają swojego światopoglądu innym.
Sprzeciwiają się narzucaniu im religijnych norm w życiu przez wierzących.
Ateista nie wymaga żeby katolik zaakceptował aborcję, eutanazję czy in vitro i żeby ją stosował.
Szukanie symetrii jest nieuprawnione intelektualnie.
@ Wodnik
Ta wypowiedz nie była merytoryczna, tylko nieprzyjemnie napastliwa.
Twoje nihilistyczne argumenty nie przekonały mnie, ponieważ są tendencyjne. Półprawdy również są kłamstwem. Nie widzisz, albo nie starasz się widzieć rzeczywistości.
Piszesz „dla mnie jako niewierzącego krzyż jest symbolem opresji człowieka, obrzydliwym narzędziem..” Tak to prawda, był takim narzędziem, ale Chrystus nie popełnił samobójstwa…tylko został ukrzyżowany przez głupich i okrutnych ludzi. Zmartwychwstanie Chrystusa jest podstawa Chrześcijaństwa, a krzyż jest jego symbolem. Gdzie jest twój pluralizm, o którym tak się mówi.
Pozdrawiam,
Levar,
Gdyby PiS rządził, to by były same sensowne hasła i stojący za nimi.
Hanna
osobiście nie mieszałbym Chrystusa do dyskusji o polskim KK…
Stasieku,
ja się z tym wszystkim zgadzam i sam nawet zrewidowałem mój wpis adresowany do Kartki z podróży.
Z tym że KK nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, nawet w Polsce. A raczej zwłaszcza w Polsce, którą KK prawdopodobnie uważa za jeden z ostatnich solidnych przyczółków katolicyzmu w świecie zachodnim. O ile w chwili obecnej tylko 1/3 katolików żyje w tzw. krajach zachodnich, o tyle przewiduje się, że za lat 30 udział ten zmniejszy się do 1/4, Być może jednak Polska wciąż ma (patrząc od strony Watykanu) jakąś rolę do odegrania jeśli chodzi o ponowną ewangelizację Europy czy w ogóle – świata zachodniego. I w tym sensie nie niedoceniałbym potęgi KK polskiego, wciąż dobrze zorganizowanego, bogatego, obrosniętego w przywileje oraz wszechobecnego w życiu publicznym.
Jedyna szansa to ludzie, którzy w końcu zrobią jak piszesz: przestaną się lękać i wystawią kocura za okno. Jedak kiedy to nastąpi ? – trudno przewidzieć. Jednak dokąd nie nastąpi, to należy brać polski KK za coś więcej niż tylko papierowego tygrysa.
Pozdrawiam
Widzę Hanno, że tym razem Wodnik Cię uraził pisząc co myśli o eksponowaniu narzędzia poniżenia i męki. Bardzo jesteś wrażliwa na swoje symbole. Dam Ci dobrą radę – zamień się z nami miejscami w tym panstwowo-katolickim raju. Zapewniam Cię, że stwardnieje Ci skóra od wysłuchiwania obelg, uwag i złośliwości kleru oraz zapatrzonych w nich wiernych. A co gorsza służacych klerowi polityków dysponujących władzą.
Pozdrawiam
Piotr Gajdowski pisze:
2010-05-27 o godz. 10:43
Szanowny Panie Piotrze, zawsze z szacunkiem czytam Pana teksty. Najczęściej się z nimi zgadzam. Tym razem mam wątpliwości. Na początku zaznaczę, że jestem Polakiem. Już leciwym i doświadczonym. Zaczynałem od zachwytu własnym narodem na poziomie wręcz szowinizmu. Teraz mam wątpliwości i to nie tylko pod wpływem lektur, ale z własnych wieloletnich obserwacji. Polacy są niereformowalni. Nigdy nie będą w swej masie społeczeństwem oświeconym. To zawsze będzie gromada egoistycznych zawistników leniwa i o niskim wykształceniu. Jesteśmy wręcz esencją słowiańszczyzny niezdolnej do zorganizowania się i życia w harmonii, w czym pomaga i nasze wady [genetyczne] utrwala KK.
Pozdrawiam.
Re:beakrk
Brawo Dziewczyno! Jesteś politycznym zwierzęciem, właśnie to odkryłaś. Takie tempo wymyślania haseł, na tyle enigmatycznych, że wrogów nie zbudują, a może elektrorat złowią, wróży Ci być może karierę w dyskutowanym obszarze.
Re:stef
Jest nawet gorzej nieco: najlepsi idą do nauki, średniacy do biznesu a słabeusze do polityki. Ślęczenie nad książkami jest za mało medialne by uzyskać elekcję. Przydaje się dopiero przy lądowaniu w trudnych warunkach.
@Lech
Panie Lechu, wie Pan dlaczego nie mozemy sie zoganizowac? Przeczytac prosze ponizszy tekst…Bylam na pogrzebie tego studenta.Wspanialego chlopaka. Jest Pan leciwym czlowiekiem to powinien pamietac jak to bylo..
„Na razie słuchaj starszych, bo mają więcej lat i mogą Cię często ustrzec od błędów i niebezpieczeństw strasznych. Nie oszukuj i nieożartowywuj nikogo. Nie strasz siostry, a opiekuj się nią. Śmiej się dużo, ale szczerze, nie złośliwie. Nie bądź mazgaj (chyba nie jesteś). Nie bądź sknera i pazerus, bo to nie przystoi. Nie bierz przykładu z brata starszego, dopóki nie stanie się godzien tego” (G. Przemyk w dedykacji dla młodszego brata z roku 1981)
@”Hanna” z dn. 27.05.2010. h:19.59.
Nie miałem Cię zamiaru urazić Droga Blogowiczko – a co do meritum mej wypowiedzi to była jak najbardziej racjonalna i merytoryczną (tu się właśnie mylisz). Tak patrzy na wszelkie symbole, religijne zwłaszcza – które są tylko symbolami i tym czym „człowiek chce by były” (czyli subiektywnie) – agnostyk, niewierzący, ateista, religioznawca, psycholog, racjonalista i realista.
Piszesz, że Jezusa -powtarzam: Jezusa (czyli żywego, historycznego człowieka – nie Chrystusa, bo to już jest mit, właśnie symbol, mesjasz ……) – zabili okrutni, źli ludzie. Samobójstwo, o czymś takim nie pisałem i nie wiem co ma ono tu „na rzeczy” – choć z tym do końca nie jest wiadomo, Jezus ponoć (jest taka koncepcja i forma historycznego objaśnienia tego co stało się wówczas w Jerozolimie) działał tak, w taki sposób- wiedząc jednocześnie co go czeka – aby wypełnić proroctwo i tym samym stać się mesjaszem lub wywierano nań określoną presję społeczną, nacisk środowiskowy, a także swego rodzaju przymus „partii rewolucyjnej” jakim byli zeloci, również obecni w Jego najbliższym otoczeniu; i tak przeżył „krzyż” (podobno pomogły mu w tym umiejętności joggina) – poczytaj nie tylko Biblię…….
A kto spalił np. G.Bruno ? Czy stos i śmierć w płomieniach są mniej okrutna formą zabijania człowieka od ukrzyżowania ? A czy inkwizytor – a było takich wielu w Kk – może być wzorem osobowym dla wiernego, dziś, współcześnie, gdy sam Kościół namiętnie piętnuje z jednej strony zbrodnie p-ko osobie ludzkiej, a z drugiej – mając takie „święte” osoby i to są wzory osobowe oraz normy do postępowania dla wiernego katolika – czci właśnie tych „złych i okrutnych” ludzi ? Popatrz ilu inkwizytorów zostało papieżami, a po śmierci zaliczono ich w poczet świętych Kk i pozostaje nimi do dziś !
Ja nie stwierdziłem nigdzie, iż Twoje argumenty, Twoja wiara jest głupia, irracjonalna, niemądra etc. Ty zaś – na zasadzie >gdy się psa chce uderzyć to kij się zawsze znajdzie< – nazywasz mój racjonalny, realistyczny wpis i poglądy tam zawarte nihilistycznymi. Oto właśnie przez Ciebie, w tym poście, przebija ta Wasza katolicka miłość bliźniego, tak mocna i żarliwa, że aż „kapie po zębach” jak krew u lwa pożerającego ofiarę.
Nie lękajcie się napisałaś wcześniej – właśnie tego się lękam (a i podejrzewam, że „Kartka z podróży” – czego daje upust w poście z dn. 27.05.2010 h:21.14. – także): paternalizm, czym Kk i narodowo-polski katolicyzm nad Wisłą i Odrą emanuje we wszystkich przestrzeniach życia publicznego, jest najgorszą z niewoli jaką człowiek zgotował człowiekowi.
O innych aspektach „miękkiego” zniewolenia „Innego” w Polsce przez Kościół i katolicyzm podparty administracyjnym serwilizmem będących na różnych świecznikach administracji członków tej instytucji pisał już nie będę. Uczynił to wcześniej m.in. „Kartka z podróży”.
Pozdrawiam „nihilistycznie”
WODNIK53
Hanno:
Nie chcę się wtrącać w dyskusję, ale odpowiedz proszę na JEDNO pytanie:
dlaczego ludzie dalej zabijają się w imię BOGA?
Nawet katolickiego? O Żydowskim, Muzułmańskim, Buddyjskim, nie wspominając?
Nawet w obrębie jednej religii? [katolicy, prawosławni, protestanci]?
Internalizacja norm religijnych przekracza możliwości człowieka?
Czy tylko ludzka akceptacja zachowań „INNYCH” kulturowo, wyznaniowo, wykształceniowo………..
Ps:
Fascynująca polemika ………
@wiesiek59
La garde meurt, mais il ne se rend pas! – Byc moze dlatego…
dobra strona do śledzenia kampanii:
http://kampanianazywo.pl/