Episkopat przeciwko Komorowskiemu?
Biskupi ostrzegli, że katolik popierający in vitro nie mogą przystępować do sakramentu komunii. To ostrzeżenie mnie nie zaskakuje. Jest kolejnym sygnałem, jak Kościół w Polsce rozumie swą rolę.
Takich sygnałów mieliśmy ostatnio zalew: w kampanii krzyżowej, w kampanii przeciwko zmianom w prawie, utrudniającym przemoc w rodzinie, w kampanii w obronie papieża przed zarzutami, że Watykan pomagał tuszować kościelną pedofilię, w kampanii ,,wawelskiej”.
Jest to rola promotora katolickiej ortodoksji ale w wydaniu polskim, niekoniecznie powszechnym. To polskie rozumienie ortodoksji nie bierze pod uwagę realiów Polski 2010 – kraju coraz mniej podatnego na odgórne nakazy i zakazy.
Przestroga ze strony episkopatu nie będzie miała większego wpływu na realne postawy społeczne. Ludzie się już w sprawie in vitro zdecydowali, kto za, kto przeciw. W końcu te tysiące par decydujących się na tę metodę starań o dziecko, to w większości zapewne katolicy.
Po co więc teraz, kiedy Polska ma większe problemy do rozwiązania, biskupi wystąpili z tak ostrym oświadczeniem? Dla praktykujących odmowa komunii to surowa i dotkliwa kara. I to nieproporcjonalna do ,,winy”, bo kwestia in vitro może ale nie musi być interpretowana jako kwestia doktryny katolickiej. Polski Kościół wybrał jednak tę ekstremalną interpretacje, bo tak odczytuje katolicką ortodoksję i takie odczytanie narzuca wiernym.
W świecie zachodnim wśród znaczących krajów tylko w USA dzieje się podobnie. Biskupi i księża amerykańscy żądają ekskomuniki polityków katolickich o liberalnym nastawieniu w kwestii aborcji (nie są za aborcją, ale za jej prawnym dopuszczeniem, co wcale nie jest tym samym). Ale i tak między Ameryką a Polską jest ważna różnica. Katolicy zwykli i wysoko postawieni są w tej (i wielu innych) sprawach podzieleni, czemu obie strony dają wyraz, jak to demokracji. Jest katolicka prawica, ale jest także katolicka lewica i centrum.
U nas katolicki pluralizm opinii praktycznie nie istnieje: ani w katolickich mediach, ani w episkopacie, ani wśród teologów czy działaczy katolickich. Wyjątki można naprawdę policzyć na jednej ręce.
Silnym elementem polskiego rozumienia katolickiej ortodoksji jest angażowanie się w politykę, rzadko tak otwarcie, jak czynią to biskupi pokroju abp Michalika czy bp Ryczana, częściej pod przykrywką retoryki ewangelicznej i narodowo-patriotycznej. Jest to prawie zawsze angażowanie się po stronie politycznej prawicy. Ideałem jest dla Kościoła Marek Jurek i jego środowisko, ale PiS też może być, zwłaszcza odkąd nie ma co już liczyć na powrót LPR do gry politycznej.
Sądzę, że postraszenie ekskomuniką zwolenników in vitro wpisuje się świadomie w politykę bieżącą. Chodzi o dyskredytację kandydatury marszałka Komorowskiego w oczach wahających się wiernych, słuchających jeszcze instrukcji Episkopatu.
Jak wiadomo, pan Komorowski jest na lewo od pana Gowina w kwestii in vitro, a w parlamencie nie sprzyjał ekstremistom, którzy złożyli projekt ustawy całkowicie zakazującej in vitro i grożącej lekarzom karą więzienia za jej złamanie. A to właśnie ten projekt miał entuzjastyczne poparcie biskupów. Jak rozumiem, kandydat Kaczyński też go popiera.
Deklarację episkopatu odczytuję dlatego jako głos biskupów przeciw Komorowskiemu, a za Kaczyńskim. Jeśli tak jest, to pan Kaczyński zaciągałby pewien dług u episkopatu za akty wsparcia ze strony Kościoła. Czym by ten dług musiał spłacić?
PS. I jakże nie zauważyć w tym kontekście milczenia biskupów w sprawie uporczywej kampanii mediów ks. Rydzyka, który nie waha się obarczać pana Tuska, premiera RP, winą za katastrofę smoleńską. To milczenie episkopatu uważam za niegodziwe.
XXXX
Kampania prezydencka
Państwo doskonale sobie radzą z dyskusją w swoim gronie: na przykład z szkodnikami typu Blizny czy coru. Za to wymiana Kartki z podróży z Torlinem: pożywna! Wystarczy, że odniosę się krótko do kilku wątków głównych. Napieralski na prezydenta: no nie, przepraszam – póki w praktyce wspiera PiS przeciwko PO. A słuchając go, mam wciąż silne wrażenie, że słucham pisowca. Atenka: ależ nie głosujemy na pierwsze damy, lecz na głowę państwa! Pałac na Wodzie: ataki na panów Wajdę czy Bartoszewskiego uważam za nieporozumienie. Proszę zapoznać się z pełną treścią ich wystąpień, a nie bazować na telewizyjnych sound-bite’ach. Katastrofa smoleńska: to wciąż a developing story, choć moim zdaniem coś się już klaruje: ataki na ministra Klicha to nonsens, za to obecność gen. Błasika w kokpicie to coraz wyraźniejszy trop prowadzący do prezydenta i jego otoczenia: pytania o ich odpowiedzialność nie da się unikną. Jak nie my, to postawią je Rosjanie albo ktoś inny w świecie. Jowita: no dobrze, ale po co ta Karolina ( zob. wpis toja). Wodnik53, Chomsky nie jest dla mnie autorytetem, odkąd porównał NYT do Prawdy; co do Izraela, nie podoba mi się niewpuszczenie krytyka polityki izraelskiej, ale nie mam wątpliwości, że Izrael jest na Bliskim Wschodzie (oblężoną) oazą demokracji. Torlin ? mam wiele krytycznych uwag o polityce Watykanu, ale za pochówek wawelski odpowiada moralnie i politycznie kardynał Dziwisz oraz ci, którzy na niego naciskali w tej sprawie od 11 kwietnia. Kaźmirz, mam pełne zaufanie do moderatora (niepłatnego); jego rolą jest kasowanie chamstwa, a nie głupoty, od kasowania głupoty jest dyskusja pod blogiem (a może po prostu coś panu technicznie nie zadziałało). Szczególne podziękowania za meritum dla: Kartka z podróży (choć Tuska nie oceniam tak krytycznie), tyveog, Franek, Piotr Gajdowski, Jacobsky (celnie o harcownikach PiS i SLD), zwykły czytelnik, Stasieku,janekp(wzjamnie!), Wilbik, Gurewicz, aqa (za cora), Therese Kosowski, zyks, Andrzej, Owal40: zanim się napisze, trzeba poczytać; gafy Platformy odnotowałem, ale to małe piwo w porównaniu z gafami pisowców.
Komentarze
„Moja władza nie jest z tego świata” ? to słowa Chrystusa. Szkoda, że księża katoliccy o tym zapominają. Zresztą są te słowa w Polsce chyba mało znane, bo wrzuciwszy je do googla uzyskałam jedną jedyną odpowiedź. To daje do myślenia…
Kosciół świadomie pomija tą ważną chrześcijańską prawdę o człowieku, mianowicie, że człowiek ma wolną wolę. I że jego wybór może paść również na zło.
Ja sama nie mam problemu z in vitro. Nawet jeśli Kościół ma, musi się pogodzić, że ludzie jednak mogą ? w oczach księży ? blądzić. I że księżom nic do tego. Każdy ma swoje własne sumienie i każdy sam odpowiada przed Bogiem, nie przed księdzem.
Rolą księży byłaby, i owszem, pomoc ludziom w wykształceniu sumienia, ale przecież nie w taki nahalny sposób, jak to się dzieje w Polsce.
Naturalnie realna władza jest dla klechów ponętniejsza. Władza nad ludkiem i władza nad przedstawicielami tego ludu…
Zabieranie głosu, i to tak perfidne, w czasie kampanii wyborczej świadczy o tym, że Kościół już sobie na całego poczyna. Ciekawe, jak też się ta pycha skończy?
Episkopat nic madrego nie powiedzial i nie powie,bo popiera tych ktorzy popieraja status quo.Skostniala instytucja ktora straszy wiernych.Biblia nie wspomina o episkopacie a episkopat malo wspomina o Biblii.
Zanim sie napisze trzeba poczytac, daje rady Pan Szostkiewicz. Slusznie. Najlepiej zaczac od siebie samego. No ale nie wymagajmy za duzo.
Kosciol polski (i zreszta swiatowy) nie radzi sobie z niczym: z postepem wiedzy, ze zmianami gospodarczymi i spolecznymi, ze skandalami. To instytucja, ktora sie sypie z kazdej strony. Zwieranie szeregow to ostatni raunek, ale tez i najgorszy wybor, tak dla Kosciola jak i spoleczenstw. Dla Polski to wrecz tragedia, gdyz prowadzi znow do klotni i nienawisci (przeciwienstwo tego, do czego Kosciol mial sluzyc w zamysle Jezusa Chrystusa). Jednym slowem Kosciol katolicki umiera na naszych oczach. I bardzo dobrze. Zbyt przesiakniety jest hipokryzja, nadeciem, oszustwem zwyklym. Ja sie z tego Kosicola juz dawno wypisalem i jest mi zupelnie obojetne co opowiadaja panowie w czerni opowiadajacy maluczkim, ze zyja w celibacie. :)))) A ze belkocza jak indyki to pewne. Jak ktos chce tego belkotu sluchac, to niech slucha. Ks. Rydzyk to niedouczony wikary, ktora zawladnal umyslami maluczkich wlasnei dlatego, iz jego belkot jest belkotem plebsu. A to tylko jak najgorzej swiadczy o tej czesci Polakow, ktorzy sluchaja owego belkotu. No, ale jak wiadomo, spoleczenstwa nie da sie wymienic. Chyba, ze przez wymiane pokoleniowa. Przywiazywanie wagi do tego, co glosi Kosciol jest wyrazem braku zdolnosci samodzielnego myslenia.
W obecnej sytuacji, którą Pan opisał, coraz bardziej opowiadam się za sprawdzonym w demokracji zachodniej modelem francuskim. Tam od ponad 100 lat funkcjonuje ścisły, negatywny model (co nie oznacza że zły) rozdziału kościoła od państwa. Francja jest prawdziwie świeckim państwem. I to jest ideał, do którego powinniśmy dążyć.
Dlaczego? Bo państwo jest tą publiczną przestrzenią, którą nie może zawłaszczać tylko „jedynie słuszna” opcja. Nie ważne, z której strony sceny politycznej. Można rzec, że państwo to my, obywatele czyli naród, jak chce preambuła konstytucji. A każdy z nas jest różny i ma prawo do własnych przekonań. Żadna kościelna instytucja nie powinna mieć, bo w praktyce ma, wpływu na działania państwa.
Jeśli ktoś jest wierzącym i praktykującym katolikiem, powinien słuchać głosu Episkopatu, księdza w niedzielnym kazaniu etc. Jego prawo. To sfera sumienia i sacrum.
Ale ten głos nie może przekładać się na literę prawa stanowionego przez ustawodawcę, bo państwo to nie kościół, to również ci którzy do tego kościoła nie należą i należeć nie chcą. I tym samym nie chcą by narzucano im sprzeczny z ich sumieniem pogląd na daną sprawę, jak w przypadku in vitro.
Innymi słowy: niech kościół działa w ramach kościoła, a nie w ramach państwa. Brachium saeculare nie powinno być już poruszane przez kler.
Gdyby jeszcze zechciał Pan, Szanowny Gospodarzu, otworzyć polską puszkę Pandory, i z właściwą sobie wnikliwością (np jak w wywiadzie z prof. Polakiem – Polityka 20/2756) naświetlił wkład JP2 w postawę elity polskiego KK! Zawłaszczającego przestrzeń polityczną w zaciekłej obronie swych prerogatyw i przywilejów, z pychą godną Najwyższego Archanioła, strąconego za to na dno piekieł.
W popularnej książeczce ,,Pamięć i tożsamość” Wojtyła zakwestionował oświeceniowe ,,myślę więc jestem”. NIE!! ,,jesteś, bo cię Pan Bóg stworzył”.
Tak więc wiernych chciał zatrzymać na późnym wieku XXVIII-tym (a oni zapamiętali tylko kremówki). Kościelnej elicie dał do ręki amunicję do dyscyplinowania niespokojnych. In-vitro jest z tego samego fundamentalnego, niewczesnego arsenału.
Nota-bene proboszcze, utrzymujący z datków parafian wielodzietne rodziny w drugim końcu Polski, jeśli nie dorobili się ich metodą in-vitro, ekskomunikowani nie będą.
Panie Szostkiewicz, każdy może sprawdzić, co napisałem. Nazwanie mnie szkodnikiem świadczy o Panu. Świadczy jak najgorzej.
Panie Redaktorze, Twierdzi Pan, że Napieralski w praktyce wspiera PiS przeciwko PO. Świadczy to, że nie zna Pan niczego co mówi Napieralski, ma Pan złą wolę lub Pan z wyrachowaniem kłamie.
Q, 22.18. W pobliżu Opatrzności Bożej w Krakowie budują gigantyczne centrum JP2 „nie lękajcie się”, na wzniesieniu, więc fala wody ich nie zaleje. Zalewa ich natomiast fala pieniędzy społecznych. Miasto zbudowało wokół tych ośrodków biznesu religijnego system dróg i parkingów jakich w mieście nie znajdziesz. Dalej budują. W czasie powodzi przerwało wały i zalało kilka osiedli. Na wały forsy brak, a dla szerzenia ciemnoty jest jej w bród.
Kecaj, 22.5 – 06.41
,,Ksiądz Rydzyk…. zawładnął umysłami maluczkich dlatego, iż jego bełkot jest bełkotem plebsu”.
Jak i dlatego, że bezwstydnie wspiera go Arcykapłan Michalik.
Rydzyk, Michalik & Co – ta sama parafia.
Jeżeli Moderator nie otrzymuje wynagrodzenia, to znaczy że przed nikim nie odpowiada, tymbardziej że każdy z nas ma inny desygnat chamstwa, kłamstwa i głupoty. Wypowiedzi Blizny albo Lustra są idealnym przykładem syntezy. Jednoinstancyjny anonimowy „Cenzor wolontariusz” to coś zupełnie przerażającego. To znacznie gorsze niz komunistyczna cenzura.
A Dorotę Szwarcman stać na osobistą odpowiedzialność za moderowanie blogu ?
Mnie zastanawia w związku z in vitro, czy konformizm dużej liczby wierzących nie zdominuje w ogóle nie tylko stosunku do Kościoła, ale i do spowiedzi. Rozmowa z siedemnastolatką – chodzę do Kościoła i na lekcje religii, księdza nie słucham, odrabiam wtedy lekcje, na spowiedzi mówię to, co ksiądz chce usłyszeć, dla mnie to żadna różnica.
Przy in vitro będzie to samo, ci ci poczęli tym sposobem nie powiedzą podczas spowiedzi ani jednego zdania, a ksiądz przecież każdego nie będzie się pytał. A jak się spyta, to skłamią.
To oświadczenie episkopatu w sprawie in vitro jest jawnym wzięciem udziału w kampanii wyborczej.
Do tej pory KK unikał oficjalnego,na szczeblu episkopatu opowiedzenia się po stronie jednej opcji politycznej.
Oczywiście wiele było przykładów zaangażowania Kościoła w politykę ale zawsze władze kościelne się od tego oficjalnie odcinały.
Redaktor Szostkiewicz stawia znak zapytania po tytule swojego wpisu.
Ja bym go nie postawił.
Proszę zwrócić uwagę, że biskupi odmawiają sakramentu nie tylko stosującym in vitro.
To byłoby dla mnie zrozumiałe a marszałek Komorowski jako ojciec piątki dzieci spłodzonych w naturalny, katolicki sposób tą „ekskomuniką” nie byłby objęty.
Oni odmawiają popierającym.
A kto popiera in vitro?
Każdy kto głosuje w wyborach na kandydata, który nie jest przeciwny tej metodzie leczenia bezpłodności.
No bo jak inaczej można popierać in vitro?
Przecież in vitro nie kandyduje.
Cieszy mnie, że KK opowiedział się po stronie przegranej opcji politycznej.
Razem z nią się zmarginalizuje.
Ku chwale ojczyzny.
Cyt:”Słuchając (Napieralskiego) Mam wrażenie że słucham Pisowca.” Albo „działa przeciw interesom PO”
A gdzie choćby zastanowienie sie nad jego poglądami, tezami, różnicą z innymi kandydatami? Taka sama etykietka jak ‚komuch’ ‚ubek’ ‚styropian’ czy ‚mocher’. A tymczasem linia podziału jest bardziej skomplikowana:
Za czy przeciw in vitro, ustawie antyaborcyjnej, róznicowaniu bądż spłaszczaniu podatków, powiększania różnic rozwojowych pomiędzy regionami czy wspierania rozwoju równomiernego, wzrostu czy zmniejszeniu rozpiętości zarobków, Polityki żłobków czy becikowego, wydłużaniu wieku emerytalnego dla nielicznych pracujących w normalnym systemie czy moze wzrostu VAT dla wszystkich? A może ulgi podatkowe na Wschodzie aby więcej ludzi pracowało zamiast brać zasiłki? A także prawa głosu dla ‚mocherów’ o którymi pogardzali wszyscy politycy przed Giertychem i Kaczyńskim. I komuchów – którym ‚wolno mniej’, i tym co marzą o pracy za 1200 zł.
Etykietowanie PO PIS i budowanie emocji tylko wokół tego to jest właśnie nasza rzeczywistość w której dziennikarze tez coś mają za uszami.
@ spin doctor :
Napieralski probuje na wszystkie sposoby zaistniec. Sprzedalby dusze diablu, czyli Pisowi albo PO. Gdyby tylko ta ostatnia chciala. A nie chce, wiec sprzedaje sie Pisowi, bo ten chce. Nie ma w tym zadnego sensu. Jest wylacznie oportunizm. Dlatego pan Napieralski jeszcze bardziej pograzy polska lewice.
proponuję działanie prewencyjne: zamiast ekskomuniki – apostazja!
ERRATA
Jest:
„Jest kolejnym sygnałem, jak Kościół w Polsce rozumie swą rolę.”
Powinno być:
„Jest kolejnym sygnałem, że Kościół w Polsce rozumie swą rolę.”
Szanowny Gospodarz zaprezentował nam wersję oceny zachowania polskich biskupów , z pogranicza teorii spiskowych…
W przypadku JK, Redaktor zauważ słusznie, że ewentualne wsparcie JK prze biskupów wiąże się z przyjęciem zobowiązań wobec KK przez JK.
Tą samą miarką można by wartościować relacje z KK, dotyczące naszych postsolidarnościowych polityków. KK bardzo aktywnie włączył się wtedy we wsparcie sił wolnościowych, KK dopuścił w tej sprawie Polaka na tron papieski, który wniósł olbrzymi wkład w sprawę odzyskania przez Polskę autentycznej wolności. I co? Jak trwoga to do Boga. Kiedy już uzyskaliśmy to co chcemy, to „wierzyciel” zaczyna nam ciążyć. Piszę to po to, żeby trochę rozjaśnić, na jakich „papierach” funkcjonują biskupi polscy. Z ich punktu widzenia, ich dawni podopieczni z Solidarności, są im to wszystko co dzisia oni zawłaszczają- zwyczajnie dłużni…Taki KK jaki mamy w Polsce ukształtował się dzięki tamtym relacjom i zobowiązaniom.Stało się. Teraz trzeba jakoś z tego pokoleniowo wyewoluować…
Seastian
Jako ekskomunikowany katolik (rozwodnik) nauczyłem się praktykować wiarę nieortodoksyjnie. Ma Pan rację – biskupi zagrali pod Kaczyńskiego. Ale proponuję krytykować ich „ponadpartyjnie” – Kościół, obiektywnie rzecz biorąc, nie radzi sobie z wyzwaniami współczesności. I nie poradzi sobie z nimi dotąd, dopóki nie zrewiduje „boskiego prawa” wyłączności na „powoływanie do życia”. Jak i prawa do szczęścia osobistego, prawa wyboru politycznego nie jako wyboru między dobrem i złem, itp. Póki co Kościół się kompromituje, czego dowodem podział sympatii Polaków: z 50% potencjalnych wyborców tylko 1/3 kibicuje kabotynom spod znaku fałszywego krzyża, tj. ok.15% społeczeństwa deklarującego się jako niemal w całości katolickie. Nie jest więc źle. Pozdrawiam.
Mam wrażenie, że Kościół instytucjonalny zaostrza język i radykalizuje swoje działania dlatego, że w cichości ducha pogodził się już z pewnym kształtem cywilizacyjnym polskiego (i światowego) społeczeństwa, i nie liczy na utrzymanie mitycznego 95-procentowego odsetka katolików, tylko na wzmocnienie fundamentów kościoła „kadrowego”, skonsolidowanej grupy ‚dominicantes’, których liczebność szacował Pan kiedyś na 40%.
Skoro od pluralizmu w społeczeństwie nie ma ucieczki, to należy – sądzi Episkopat – to należy skupić się na grupie społecznej, której pluralizm jest najmniej potrzebny, jeśli w ogóle. Nawet tak zawężona grupa społeczna jest jednak ogromną siłą, także polityczną. W tym sensie KK „urydzykowił” się, nawet bez konieczności opierania się na osobie redemptorysty z Torunia.
Levar
ERRATA
Twoja wypowiedz jest kolejnym dowodem jak wykonujesz zadania ci powierzone. Premię dostajesz od sztuki, czy po wygranych wyborach ?
Widziałem Twoje liczne opinie w wielu sprawach na różnych blogach. Jak wy to rozliczacie i ile ci to czasu zajmuje ? .No i najważniejsze: czy wpisujesz to do PIT ? Masz chyba kasę fiskalną, bo chyba już wszedłeś w VAT za świadczenie usług ?
@ MAJK :
Biskup odpowie kiedys za to, tak jak ci biskupi, ktorzy pomagali ksiezom-pedofilom. To co robi Rydzyk i jego opiekunowie-biskupi ma bardzo podobny charakter. Jedno i drugie jest perwersja.
Kacaj, 09.54. Napieralski niech próbuje, taka jego rola. Robi to inteligentnie i mądrze. Ale jeżeli ma takich sojuszników lewicowych jak Ty, Nałęcz, Borowski lub Rosatti, to strzeż go Bóg.
Problemem Kosciola Katolickiego,w tym KK w Polsce jest to,ze miliony ludzi w swiecie stawiaja pytanie: PO CO JEST JESZCZE POTRZEBNE CHRZESCIJANSTWO?DO CZEGO SA JESZCZE POTRZEBNE ROZMAITE KOSCIOLY TEJ RELIGII?Te pytania saa dla KK(jesli juz o nim mowimy),calkowita nowoscia…Przez stulecia nie byly stawiane(z wyjatkiem paru filozofow)! Od 2000 lat,obecnosc chrzescijanstwa w swiecie byla tak oczywista,jak to ze ziemia krazy wokol slonca(za te ostania oczywistosc Kosciol zabil nie malo ludzi…)Kosciol nie przywykl do pytan,i nie rozumie,ze dzisiejszy swiat sklada sie z ludzi,ktorzy zadaja PYTANIA!! Nie tylko tego nie rozumie,ale i to potepia…Nie wykluczam,ze w ciagu 50-100 lat Kosciol przestanie istniec.Mozliwe tez,ze w naszym swiecie,w ktorym nastepuje niezwykle PRZYSPIESZENIE,stanie sie to jeszcze szybciej.
pytam sie, ze znajdzie sie osoba, formacja, ktora wrescie powie DOSYC, tego zaklamania, hipokryzji, falszu mitolaryzacji…
wieze, ze jest czesc spoleczenstwa, ktora sie dusi w tym zascianku, i ze jest przyduszona. Czy wrescie ktos odwaznie, nie moze podjac debat publicznych na temat roli Kosciola w kraju, gdzie sa jego limity, nie bojmy sie! nie chowajmy glowy w piasek. Oni beda sie bronic, wsciekle, straszac pieklem, ekskumunika etc..nie pozwolmy aby Polska byla katolickim Iranem.
dla mnie ona juz jest, obserwujac moj kraj z Francji, dla ludzi z zachodu Polska jest krajem wyznaniowym, krajem krzyzy, cierpienia, meki i misji. Dziwisz wyciaga relikwe na dach kosciola, aby ona mogla zobaczyc tragednie ludzka, powodz… sredniowiecze.
ale tutaj tez media maja za swoje, i Pan redaktor rowniez, bo trzeba bylo od poczatku krzyczec, STOP! I jesli teraz tego nie zrobimy, nie zaczniemy odkrecac ta spirale, to nas nie woda zaleje ale kler i jego fanatycy.
To jest sredniowiecze.
Rozpocznę od słów Gospodarza blogu i zapewniam Go, że będzie to tekst „poprawny” i nie wymagający żadnej cenzury….cyt.: Po co więc teraz, kiedy Polska ma większe problemy do rozwiazania biskupi wystąpili z tak ostrym oświadczeniem. Koniec cytatu. Tak to prawda, dla praktykujących moż to być surowa kara. Tyle tylko, że pewnie zdecyduję się ponieść taką karę, bo tak sobie myślę, że grzechy odpuści mi nie osoba duchowna, tylko miłościwy Bóg.
Przyczynami katastrofy nia mozna obciążyć ani Rządu RP, ani bezpośrednio ministra ON i wszystko na to wskazuje, że odpowiedzialnymi są Prezydent i Jego bezpośrednie otoczenie. Zatem ogromna wpadka!
Powódź! Ogromne straty, ale tk się składa, że tak Rząd RP, sam Premier TUSK i Marszałek KOMOROWSKI zdają egzamin i nawet sam J.Kaczyński zmuszony jest do conajwyżej proponować jakieś drobne uzupełnienia (w rodzaju, a może by tak znowelizować ustawę budżetową – mam nadzieję, że i to nie będzie konieczne!). Wynika z powyższego, że na powodzi tylko kard. DZIWISZ może stracić reputację do końca (to już ćwiczono w starożytnym Egipcie – tylko tam chodziło nie o powódź a o zaciemnienia słońca !). Jeżęli powódź przykryje żałobę tak do końca, to co biskupom pozostaje. Właśnie to in vitro i groźba, że zwolennikom będzie wstrzymana do odwołania komunia święta!
Tak sobie myślę, że w sytuacji, gdy społeczeństwa Europy starzeją w tempie przspieszonym powinno nam bardzo zależeć na wykorzystaniu bhęci posiadania dzieci przez nawet bardzo katolickich małżonków. Kwestia kosztów nie powinna mieć żadnego znaczenia, bo za zaniechania w sprawie leczenia choroby społecznej, jaką niewąpliwie jest bezpłodność bedą w przyszłości ogromne. Czy „rozciągnąć” to na samotne Polki – oczywiście t a k ! Kazda kobieta ma takie samo prawo, gdy chodzi o zwiększenie populacji Polaków – bogata odpłatnie, biedna natomiast z funduszy FOZ-u, bo mamy tu do czynienia z poważną choroba !!!
Sebastian i Nemer –
Moja odpowiedź w poprzednim wątku. Nie chciałam wychodzić poza temat.
Miał to być dłuższy tekst, ale obawa, że znów będę „wycięty” w trakcie pisania spowodowała znaczne skróty (szczególnie w ocenie kondycji samego Kościoła – to przecież właśnie my, jak i hierarchów w rodzaju Petza)
Panie m.f-b,
szanuje pana wypowiedz,ale niech Pan nie wpada w panike…Polska nie jest i nie bedzie zadnym katolickim Iranem…Na to,dojrzale demokratyczne spoleczenstwo(takze jego katolicka czesc),nie pozwoli.Gwarantuje!!Francja i jej punkt widzenia,jest szczegolnym przypadkiem…”ludzie z zachodu”,o ktorych Pan pisze nie widza Polski tak skrajnie,jak Francja(przy tym nie wiem,czy pisze Pan o mediach w tym kraju,czy o tzw „zwyklych” Francuzach)W Niemczech,gdzie mieszkam,ani media,ani prywatni ludzie,nie widza Polski,tak jak wedlug Pana widzi ja Francja i „ludzie zachodu”…Ani w Niemczech,ani w mediach amerykanskich i angielskich nie znajduje potwierdzenia Panskich tez.Ale jak najbardziej rozumiem Pana niepokoj.
Pozdrowienia,
Mach
Kościołowi przyznaje się nie do końca słusznie duże zasługi dla społeczeństwa w stanie wojennym i to jest jednym z powodów jego immunitetu. Nie całkiem słusznie, bo to nie cały kościół te zasługi poniósł. A innym powodem podlizywania się polityków kościołowi to właśnie rzesze niekumatych wyznawców, którzy zrobią tak jak powie proboszcz. Ot taki kraj i obywatele. I to jest jedna z większych zalet demokracji.
Z poważaniem W.
Czyżby można było jedynie prezentować poglądy zgodne z poglądami Pana Redaktora i zwolenników Komorowskiego? W przeciwnym razie otrzyma się miano „harcownika”, w moim przypadku – SLD.
Zasada „lewicy wolno mniej” ciągle aktualna, a nawet się radykalizuje. Są tacy dziennikarze, którzy twierdzą, że lewica jest w Polsce niepotrzebna. Wystarczą dwie partie prawicowe.
SLD wykonywała zawsze „czarną robotę” – wprowadzając Polskę do UE [to głównie zasługa lewicy] i wyprowadzając dwukrotnie kraj z kryzysu i zapaści finansowej. Ale kto o tym pamięta? Trwa nieprzerwanie festiwal „zasług solidarnościowej prawicy”. W nieskończoność. O efektach rządów tejże formacji już się nie dyskutuje.
Panie Redaktorze, wiem, że Pan nie lubi Pana Napieralskiego, ale ustawianie go w jednej linii z Kaczyńskim uważam za nieprawdziwe i krzywdzące. Chyba jedynym powodem jest to, że jest przeciwnikiem Komorowskiego w wyborach prezydenckich. Jednak to Komorowski i Kaczyński są prawicowymi kandydatami. Obaj konserwatywni, oddani KK, głosujący jednakowo w kluczowych sprawach.
IV RP istniała nie tylko dzięki formacji Kaczyńskiego, ale i Komorowskiego. Wprowadzenie CBA, rozwiązanie WSI, wcześniej powołanie IPN, wszystkie ustawy dekomunizacyjne i deubekizacyjne. Wszystkie bzdurne rezolucje i postanowienia potępiające wszystko, co było w całym okresie PRL-u. To przecież wspólne dzieło PO i PiS. Platforma nawet prześcignęła PiS – wprowadzając niesprawiedliwą ustawę [pomysł PO] obniżającą Gen. Jaruzelskiemu i wszystkim funkcjonariuszom Polski Ludowej słusznie nabyte emerytury. Takie represyjne państwo zafundowała nam Platforma z PiS-em.
To prawica wprowadziła religię do szkół, a następnie wliczanie ocen z tego przedmiotu do średniej ocen. To prawicy zawdzięczamy obecność biskupów i księży na każdej uroczystości szkolnej i państwowej. To prawica dała potężną władzę KK – w zamian za poparcie w wyborach.
Jeśli dzisiaj niektórzy nieśmiało zauważają, że mamy państwo wyznaniowe [bo tak jest], to za taki stan rzeczy odpowiada polska prawica. Lewicy zawsze było mniej wolno, więc się nawet bała sprzeciwić.
Dzisiaj KK coraz śmielej narzuca państwu i społeczeństwu swoje prawa i nakazy. Jakoś nie zauważyłam, żeby Komorowski sprzeciwiał się w tej kwestii. Tylko Napieralski chce państwa świeckiego, nowoczesnego, otwartego i tolerancyjnego. To dużo w powszechnym braku odwagi w sprzeciwianiu się rządom KK.
Zgadzam się, że wybieramy prezydenta, a nie Pierwszą Damę. Jednak wygląd małżonki prezydenta jest też ważny. Pamiętam jak mieszkańcy kraju, w którym kiedyś mieszkałam zachwycali się Prezydentem Kwaśniewskim i bardzo podziwiali Panią Jolantę. Było mi bardzo miło.
Wcześniej naśmiewali się z Wałęsy.
Uważam , zwłaszcza po ostatnich doświadczeniach wawelskich , że społeczność polska to jeden wielki ciemny lud idealnie nadający się do wszelkich manipulacji.
Pseudo wykształcony ,czytający tabloidy i oglądający TVP 1 stanowi doskonały nawóz dla Rydzyka i jemu podobnych proroków!
Czy aby na pewno tak bardzo różnimy się od Iranu czy Tobago?!
Oto kolejny przyklad rozkladu moralnego instytucji Kosciola katolickiego:
http://www.dziennik.pl/swiat/article612620/Blogoslawieni_maja_konta_w_Watykanie.html
Nie tak wyobrazal go sobie Jezus Chrystus ukrzyzowany na Gorze Kalwarii by nas zbawic. Jednym slowem Wielki Przekret Kosciola kat. mamy jak na dloni.
Z obserwacji na własnego podwórka, czyli miasteczka mogę stwierdzić, że byli działacze PZPR, ZSMP itp. siedzą teraz w pierwszych rzędach kościelnych ławek. To są ludzie na każdą pogodę, doskonale się przystosowują.
Zamawiają księdza na każda uroczystość w mieście. Ksiądz kropi most, rondo itp. Ci, którzy dobrze czuli się w PRL są teraz PIS. To jest ten typ mentalności.
W mojej ocenie,większość społeczeństwa swoje myśli i tak bardzo nie słucha hierarchów, chodzą do Kościoła, bo to tradycja.
Na Placu Teatralnym też dziś tłumów nie było, większość towarzystwa to przywiezione delegacje Solidarności i Radia Maryja.
Niech się polscy biskupi od…. od POLSKIEGO SPOŁECZEŃSTWA. Walcząc z in vitro, z antykonceocją, z oświatą seksualną, z aborcją w każdym – nawet radykalnym wydaniu popełniają ZBRODNIĘ na GATUNKU LUDZKIM. Społeczeństo nasze, głosując masowo na Bronisława Komorowskiego, OLEJE BISKUPÓW, pokaże, gdzie ich ma. Sami sobie zaciągają pętlę na szyi. Czy ktoś potrafi mi wskazać kraj ( poza Irlandią, gdzie pedofilia była większa niż w Polsce), który ma tak wrogo nastawionych biskupów do swojego narodu ???
Gdyby PiS rzadzil, to by nie bylo in vitro.
Atenka, 18.02. Ładnie to brzmi! Pozdrawiam
Kościół katolicki jest w tej chwili największym problemem Polski. Jego destrukcyjny wpływ ma wymiar głębszy aniżeli tylko polityczny. Myślę, że przed Polską jest konieczność dokonania społecznej zmiany na miarę tej z 1989 roku – gruchoczącej komunizm. Tyle, że tym razem zmiana będzie trudniejsza. Dla samego wyrugowania z życia politycznego kleru potrzebna jest modyfikacja konstytucji – choćby z racji wypowiedzenia konkordatu, który do niej został wpisany. Tak więc organizacyjnie biorąc zacząć będzie można zmianę od wygrania referendum. Jednym słowem przewiduję ciężką wojnę wieloletnią. Ale roztrzygnięcie może nastąpić szybciej. Zależy tylko – jak napisał kiedyś Sebastian – kto pierwszy w tej grze z kk powie – sprawdzam. Wbrew pozorom mysle, ze potega kk jest wyolbrzymiona i nadeta
Pozdrawiam
Panie Artecki Jerzy,
pisze Pan bzdury,i do tego przepelnione dziwna nienawiscia…do czego? do Polakow? Za co?…Zarzuca Pan ludziom,ze czytaja tabloidy…Czemu nie? Najwiekszy tabloid Europy „Bild” ma naklad 5 000 000 egzemplarzy,a czyta go ok.10 000 000!!!I czy z tego powodu Niemcy sa Iranem czy Tobago? Pomysl Pan chwile,zanim Pan cos napiszesz…Czy Pan potrzebuje „ciemnego polskiego ludu”?,by sie dobrze czuc…?
panie Mach,
ciesze sie, ze ma Pan tyle optymizmu, bo ja go nie mam. Obserwujac moj kraj ponad 20 lat, i stwierdzam, ze pod wzglem swiatopogladu oraz etyki moralnej nasze spoleczestwo jest w stagnacji, jak nie cofa sie do idealow z XIX wieku, nagminie, bo przeciez widzimy ,ze Pis jak PO glosza te same wartosci.A jest to parwie 60% spoleczesntwa.
co do opini „ludzi z zachodu”, sporo bylo w parsie francuskiej o katolizmie w wspoleczestwie za czasow razdow blizniakow, od czasu do czasu media podkreslaja wielka poboznosci polakow, raczej w tonacji negatywnej. ale rowniez spotykma sie z opiniami francuzow, czy innych obcokrajowcow, ktorzy byli w Polsce sluzbowo, turystycznie. I moge powiedzic, ze wszyscy sa zaskoczeni, i zbulwersowani tym naszym folklorem katolickim, bo nie znajac polskiego, tylko moga oprzec sie na swoich spotrzezeniach.
Ostanio, przez przypadek poznalam osobe, ktora byla wlasnie w Polsce niedawno, i nie jest wstanie zrozumiec, ze mozna bylo stac 17 godzin aby zapalic swieczke prezydentowi, prezydentowi jak mi powiedziala, ze jescze nie dawno byl uwazany za kartofla!
jest ale to maly procent rodakow, ktorzy chca aby Polska byla wolna od biskupow, kleru i proboszczy. Ale nawet nasz gospodrarz nic nie robi, bo gdy Napieralski u Moniki powiedzial, ze religia to jego prywatna sparwa, a pokazywanie sie w mediach politykow u boku biskupow ( jak PO cale pojechalo na modlitwy, skandal!!!!) powino byc niedopuszczalne. Bylam zaszokowana ( jestem kobieta) ogladajac transmije przywitania trumny Kaczynskiego na lotnisku. I co trzech facetow w sukienakach i ich nawijanie. szkoda, ze zaraz mszy nie zrobili! W kraju laickim to jest nie mozliwe! i dlatego moge nazwac ze pPOlska to katolicki iran.Amen.
pozdrawia z paryza swieckiego..
Sebastian
Odpowiadam pod poprzednim wpisem.
Wydaje mi się, że postawa Kościoła to wynik specyficznej mentalności wielu duchownych, w tym biskupów. Ci ludzie otrzymują święcenia nie wiedząc nic o świecie, w czasie studiów nabywają jedynie podstawowy pakiet szkolnej wiedzy o katechizmie, często nawet nie potrafią samodzielnie zinterpretować zapisów z Pisma Świętego, upraszczając i powołując się na obiegowe lub wyczytane opinie. Poziom popularnych publikacji katolickich też nie jest najwyższy, a przy lekturze wysokonakładowego Gościa niedzielnego i Niedzieli włos się jeży. Niesamodzielni w myśleniu łatwo ulegają ideologicznym wpływom środowiska, przejmując schematy myślenia o rzeczywistości w sposób mętny, niepogłębiony i apodyktyczny. Dialog z duchownymi o przeciętnej umysłowości jest bardzo trudny, bo nie wykazują oni woli wysiłku myślenia, zamknięci na złożoność wszelkich problemów. Tacy ludzie wypuszczeni na „front” bezpośrednich kontaktów z parafianami otaczają się szybko gronem popleczników, którzy utwierdzają ich w poczuciu wyższości moralnej nabytej w momencie święceń. Tym samym odgradzają się od reszty „niewiernych”. Wszystko, co poza parafią i najbliższymi parafianami, jest obce i wrogie. Ci, którzy nie otwierają drzwi na kolędzie – zapisani w kartotece. Ci, co dali za małą ofiarę – zapisani. Ci, co nie chodzą do wielkanocnej spowiedzi – tak samo. Znam przypadki, gdy proboszcz ważnej toruńskiej parafii odmawiał katolickiego pogrzebu parafianom nie utrzymującym kontaktu z kościołem.
Wydaje mi się, że postawa dużej części Episkopatu to owoc wcześniejszych doświadczeń, systemu wychowania i struktury personalnej Kościoła. Tak nieprzystosowany do rozumienia świata Kościół nie może stać się rozumnym „znakiem sprzeciwu”, najwyżej ośrodkiem silnie zideologizowanego myślenia, oderwanego od rzeczywistości.
Przyznam, że mam problem z wieloma duchownymi. Wydaje mi się, że niektórzy z nich nie rozumieją zupełnie tego, co jawi mi się jako istota chrześcijaństwa. Są bardziej przywiązani do litery, a nie do ducha prawa – czasem jest to posunięte do granic absurdu, gdy duchowny katecheta organizuje w parafii protest przeciw piątkowym dyskotekom w podstawówce. Pisał niedawno papież, że od duchownych oczekuje się by byli ekspertami od „życia duchowego”. Poza wyjątkami obserwuję jedynie ekspertów od zapisów katechizmu, bo już nie dobrych teologów.
Życzyłbym Kościołowi, by „powołanie” rozumiano także jako odpowiednie kompetencje psychologiczne i intelektualne. Jeśli dyskwalifikować kandydata mogą ułomności fizyczne i nieważna tu jest mistyczna kategoria powołania, to podobnie może być i w tym przypadku.
Adam 19.36
Piszesz że w Irlandii było wiecej pedofili niż w Polsce. Ale ten pogląd opierasz na ilości procesów chyba, bo brak takiego porównania oficjalnego, a bigot Terlikowski głosi że pedofili i innych grzeszników jest ci w naszym Kosciele mrowie.
Jezeli sam arcybiskup Michalik bierze czynny udział w ukrywaniu proboszcza z Tylawy, to jak można obiektywnie stwierdzić że rzeczywiście pedofili i cudzołóżców jest w kościele w Polsce mniej niż w Irlandii ?????
Zadziwiające jak lekko Kościół Katolicki wchodzi w korkociąg radykalizmu. Można się było spodziewać, że czegoś nauczyło ich fiasko „leczenia” homoseksualistów, ale wymyślili kolejną praktykę „niegodną” (a dlaczego? bo nie) i kolejne panaceum – naprotechnologię. Zastanawiam się czy dystans między kościelnym mainstreamem a Radiem M., który ostatnio wydaje się być skrócony do zera, był przedtem złudzeniem czy istniał rzeczywiście, a KK zdziczał dopiero teraz. W każdym razie RM zawsze występowało w podobnym kierunku, a w nim wielu biskupów.
Jakie będą skutki? Wyobrażam sobie kolejne państwowo-kościelne obchody, mszę, Komorowski idzie do komunii jak po swoje, a ksiądz – po łapach! I stosunki państwo-Kościół się uzdrowią chociaż trochę.
Ale pobłażliwość tego samego kandydata dla dyktatu KK w sprawie aborcji mocno mnie od niego odrzuca.
Episkopat może wydawać edykty, uchwały, zarządzenia, pasterskie wskazania, listy i co jeszcze zechce. Ale najlepiej by było, gdyby po prostu czcigodne gremium uznało zapisy konkordatu i nie próbowało wpływać na bieżącą kampanię wydając oświadczenia dotyczące rzekomo moralności, a w istocie (nie wierzę, że biskupi nie zdawali sobie sprawy z kontekstu) kolejny raz antagonizujące uczestników życia publicznego. Na szczęście społeczny wpływ Kościoła jest śladowy (choć rzeczywistość oglądana z perspektywy mediów katolickich może wyglądać inaczej) i kwestia polega tylko na tym, kiedy duchowni to zrozumieją. Być może środkiem pomocniczym byłoby mniej uwagi wobec KK ze strony „mediów liberalnych” lub „mainstreamowych”.
I na koniec: oczekiwałbym od Episkopatu odezwy w sprawie powodzi, o ile taka nie została wydana. To byłoby bardziej na miejscu, bo odezwa nt. in vitro wydaje mi się w obecnej sytuacji mało przyzwoita.
Panie redaktorze, przeszedł Pan od tematu polityka- powódź do tematów z nadrzeczywistości. Oczywiście, to Pan jako gospodarz blogu wyznacza tematy, ale tym razem ma się to nijak do rzeczywistości. Obywatele, tak jak za nieboszczki PRL zachowują się koniunkturalnie, wtedy nieprzymuszeni wstępowali do PZPR, chodzili na pochody 1 majowe, a dzisiaj ci sami i wychowane nowe pokolenie, udaje poparcie dla siły, która może im pomóc w karierze. Zaprzepaścił Pan niezwykły temat zachowania obywatelskiego w obliczu katastrofalnej powodzi. Nie wszędzie tak się dzieje, ale w tych wszystkich miejscach obywatelskiego wysiłku i solidarności, rodzi się naprawdę społeczeństwo, którego szukać przed tym było ze świecą. Dla mnie jest Pan niezaprzeczalnym autorytetem i znawcom zawiłych historii i meandrów polityki kościoła katolickiego, ale dlaczego nie pyta Pan o działania tej instytucji w obliczu takiej katastrofy. Czy KK stać jedynie na wystawienie relikwii(Dziwisz), które jak za pradawnych czasów miałyby ochronić przed jakimś fatum. Czy kto widział w ostatnim tygodniu, jakiegoś duchownego organizującego katolicką gminę do walki z żywiołem powodzi? Nie? A te wszystkie perfekcyjnie organizowane pielgrzymki , dziękczynienia, żałoby to, było tylko ostentacyjne nadymanie balonu wiary?
Jak czytam, co też biskupi i ich akolici mają do powiedzenia na temat in vitro to, wydaje mi się, że oni wciąż uważają tekst biblii jako historię powstania świata. Dyskusja na tym poziomie wydaje się niemożliwa, tamtej stronie brak podstawowej wiedzy na temat życia jako takiego. To strata czasu i energii, nawet na Pańskim blogu.
Z ważnych wiadomości podam przegraną Bayernu z Internazionale 0:2 ? Puchar Ligi Mistrzów dla Włochów(?) W tym meczu, w drużynie Interu nie wystąpił nawet jeden piłkarz włoski, nawet trener Murinho Włochem nie jest.
Gdyby PiS rzadzil, to episkopat nie bylby przeciwko Komorowskiemu.
Pierwszy raz jestem tu na blogu i chyba ostatni. Jak czytam te Pana wpisy to oczy mi się otwierają jak słynnemu leniwcowi z YouTube. Takiej wazeliny w stronę rządu to nawet za Gomułki nie było. To jakis matrix jest. I to stado popleczników, które bezmyślenie potwierdzi wszystko co Pan napisze.
Nie uwierzyłbym jeśli bym tego nie zauważył. Masakra.
Anastazja pisze:
„W mojej ocenie,większość społeczeństwa swoje myśli i tak bardzo nie słucha hierarchów, chodzą do Kościoła, bo to tradycja.”
Tak na pewno jest, Anastazjo. Problem jednak w tym, że Kościół ma kolosalny wpływ na władzę ustawodawczą, więc jeśli coś jest ustawowo zabronione to nie pomoże niesłuchanie klechów. Politycy boją się biskupów.
Inna rzecz, że ci sami ludzie, którzy nie bardzo się przejmują, co ksiądz z ambony do nich mówi pozwalają na wszystkie zagrywki Kościoła, jak np. oceny z religii ? tak uczonej jak w Polsce, czyli z katechezy ? do średniej ocen. Nikt nie protestuje przeciwko ocenom za pójście do spowiedzi czy na rekolekcje.
No i nikt nie protestuje przeciwko wtrącaniu sie kleru do polityki wewnetrznej kraju.
Ludzie boją się księży, ludzie boją się Kościoła.
Daleko odszedł Kościół katolicki od nauk Jezusa, jego fundamentu!
@ Mach 05-22 o godz 15:30
Na pewno kościół nie przestanie istnieć. Mam nadzieje, ze zna Pan angielski, gdyż link, który przesyłam jest w tym języku.
http://www.americamagazine.org/content/article.cfm?article_id=12322
Podziwiam Gospodarza, ze wklada tyle wysilku w analizy co KK moze…
Przypomina mi to nieco debaty czy Hugh Hefner staruszek jeszcze moze, nawet z uzyciem viagry. Moim zdaniem KK juz dawno pogodzil sie z faktem iz mlodosc minela bezpowrotnie, ze nawet wlasnych funkcjonariuszy nie zmusi do posluszenstwa. Do tego stopnia, ze nawet nie probuje.
Jakos nie slyszalem aby usilowal wplywac na alkoholikow, odmawiac komunii mordercom, zlodziejom, oszustom czy chocby publicznym plugawicielom jezyka. Jesli wierzy w swoja moc, niech sprobuje…
Jezeli uda mu sie osiagnac chociaz niewielki sukces, zdobedzie u mnie duzy szacunek.
Moze nawet przestanie mnie razic publiczne pokazywanie sie w koszulach nocnych. Z koronkami.
Panowie Gajdowski i Monteskiusz – jak sądzę, mieszacie Panowie dwie płaszczyzny: 1. wiary w Boga; 2. społecznych zachowań ,,wiernych” (piszę w cudzysłowiu, bo więcej ich nominalnych, jak faktycznie wierzących).
,,Społeczny wpływ Kościoła jest śladowy” – tak, ale tylko na wiarę i osobiste zachowania, ,,kiedy nikt nie widzi”.
Alr gdy chodzi o zachowania stadne, demonstrowalne w tłumie, dalece wykraczają one poza religię i religijność. Dają jednostce poczucie przynależności do grupy i siły, a to są potrzeby psychiczne, niezależne od wiary. Niezależnie też od korzyści materialnych (kariera, zamówienia biznesowe itd).
Za PRL-u poczuć przynależność do grupy, (do tego grupy władzy) zapewnić mogła ,,partyjność” – to dla ludzi, których dzisiejszymi odpowiednikami intelektualnie i moralnie są pisiory. Dyspozycyjne, podatne na hucpę, momentami wręcz durne.
Dziś jedyną w Polsce siłą, zdolną do tego rodzaju działania na tłum, powtarzam, niezależnie od warstwy religijnej, jest KK. On tej pozycji nadużywa, instrumentalnie, w swym interesie korporacyjnym.
To jest dalece nieuprawnione i nieuczciwe – ale odwieczne zachowanie kasty kapłanów.
Włodzimierz Iljicz mawiał – ,,religia opium dla mas”. Nie religię, jak sądzę, miał na myśli, a zachowania tłumu, zdolne do wygenerowania przez jej funkcjonariuszy.
MAJK, 07.52. To nie Lenin a Marks mówił o opium dla ludu. Mówił także „Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia”. Niestety stała się także nieszczęściem dla tego narodu. Trzeba znaleźć siłę podobną do tej co „zgruchotała” komunizm /wg Kartki, nowe i piękne/, która byłaby zdolna zgruchotać kościół w Polsce. Przy gruchotaniu komunizmu w znacznym stopniu pomogli sami komuniści, wręcz na talerzu władzę przekazali, czego nie można oczekiwać po kościele. Oni posiadają dwu tysięczną tradycję i ogromną forsę wspieraną przez perfekcyjnie działające organizacje mafijne /Opus Dei/ i banki. Po za tym trzeba pamiętać o sentencji „Pan da siłę swojemu ludowi”. W Polsce siłę dał ogromną, popartą niezmierzona głupotą, zacofaniem i lenistwem.
Ja jeszcze raz do Gospodarza blogu. Myślę, że jeżeli opatruje się tytuł znakiem zapytania to dopuszcza sie tym samym snucie różnych skojarzeń. Znak zapytania, to poddawanie w watpliwość zagadnienia czy rzeczywiscie Episkopat jest przeciwko KOMOROWSKIEMU. Ja w tym przypadku odczytuję, że jest przeciwko Marszałkowi, i wiadomo dlaczego. A pan? cyz jest Pan tak do konca przekonany o tym?. Jest przeciwko, bo KOMOROWSKI jest z a in vitro, i to jest wystarczającym powodem takiego stanowiska. Być z a to zapowiedź, że z takim Episkopat może mieć poważne kłopoty w przyszłości. Co innego J.KACZYŃSKI – przypuszczam, że jst tak „zacofany” w sprawach płci, że nie wie nawet o co chodzi w tym „in vitro” ! Stąd poparcie Episkopatu dla takich ludzi. Co Pan sądzi o tym?
@spin:
tak marks, ale nie „dla” tylko „ludu”
(„opium des volkes”, nicht „für das volk”)
czesty blad, ktory popelniaja nawet niemcy…
narkotyk ten lud sam tworzy.
To co napisała wczoraj Anastazja to niestety prawda. Byłem niedawno na pewnej uroczystości na Nowosądecczyźnie. Były liczne przemówienia, ale najbardziej bogobojne, poparte cytatem z JP II (a jakże!) wygłosił miejscowy notabl, jeszcze w latach 80tych I sekretarz miejscowego Komitetu
Gminnego PZPR. Ale o dziwo, proboszcz świecił nieobecnością.
Może jest w nich taka silna potrzeba zagłuszenia własnej pamięci?
spin doctor pisze:
2010-05-23 o godz. 09:30
Szanowny Spin Doctorze.
Z całym szacunkiem, ale o ile nie myli mnie pamięć, to chyba jednak MAJK ma rację bowiem Marx o koncepcji religii pisał o „opium ludu”? (Opium des Volkes) a niektórzy marksiści z bolszewikami , na czele z Leninem, pozwolili sobie na pewną zmianę podejścia jako „opium dla ludu”. Czyżbym się mylił?
Pozdrawiam, Nemer
Pani m.f-b,
dziekuje za komentarz.Jednak nie zgadzam sie z Pani analiza.Nie wiem czy slowo „analiza” jest tu na miejscu,bo prezentuje Pani raczej zbior luznych spostrzezen…Gdyby Polacy jak Pani pisze,byli”pod wzgledem swiatopogladu i etyki moralnej” wciaz jeszcze w XIX wieku,to nie osiagneli by tago,co przez ostatnie 20 lat osiagneli.A jest to,chyba pani nie zaprzeczy,niemalo…Polska nie bylaby tez jedynym krajem Unii,ktory w 2009 mial wzrost gospodarczy!
Ma Pani racje piszac,ze Polska podczas dyktatorskich rzadow braci Kaczynskich,miala bardzo zla prase w Europie.Bylo nieuniknione(i o tym powinni Panowie Kaczynscy wiedziec),ze beda tez zlosliwe komentarze o tzw.”polskim katolicyzmie”…To sie zmienilo,po tym jak PiS stracil(realna)
wladze.I to,ze ja stracil,bylo dzielem racjonalnych polskich wyborcow…
Osobiscie,nie przykladal bym zbyt duzo wagi,do opinii ludzi odwiedzajacych Polske,ktorzy nie znaja jezyka polskiego…
Nazwanie Lecha kaczynskiego „kartoflem” jest dzielem berlinskiego „taz”,pisma lewicowego(by nie powiedziec lewackiego)…Nie sadze,by dla ludzi,ktorzy stali w tej 17-godzinnej kolejce,mialo ono jakiekolwiek znaczenie…Podziwiam ludzi,ktorzy tam stali,choc z Kaczynskim Lechem nie laczy mnie nic,a dzieli wszystko!
Ma Pani racje,ze tylko mala czesc Polakow chce by Polska byla wolna „od biskupow,ksiezy itp”.O wiele wazniejsze jest jednak to,ze dominujaca wiekszosc nie chce by mieli oni realny wplyw na polityke.To daje mi nadzieje,wiecej:Pewnosc!,ze Polska nie bedzie Iranem!!Wierze,(bo nic przeciwko temu nie wskazuje),ze bedzie coraz bardziej liczacym sie krajem Unii.Oczywiscie w tych rozmiarach,do jakich predysponuje ja jej potencjal.
Pozdrowienia dla Pani,
Mach
Mach 20.43
Zaraz zaraz, czy Twoim zdaniem 10 milionów Niemców czytających BILD i nieznana liczba Polaków czytajacych FAKT i Superexpress ZMADRZAŁO od tej lektury ?
A kilkanaście milionów wiernych po niedzielnych kazaniach i słuchaniu nauki biskupów, też wznosi się coraz wyzej intelektualnie ?
A widzowie programów Pospieszalskiego, Wildsteina i Misji Specjalnej mają juz podwyższone IQ ?
No to teraz chętnie posłucham twojej oceny naszego społeczeństwa ?
Do pana „hanna”,
dziekuje za link.Przeczytalem.Nie widze w tym tekscie(sa ich tysiace w internet!) podstaw,by mogl Pan „na pewno” wiedziec,ze KK bedzie „na pewno” trwal…Ja nie napisalem,ze KK przestanie istniec! Napisalem,ze nie wykluczam,iz przestanie istniec…Miedzy „na pewno” a „nie wykluczam” istnieje przepasc…To,ze Kosciol Katolicki jest chora,nie-korespundujaca ze swiatem wspolczesnym organizacja,jest chyba oczywiste.Albo sie radykalnie zmieni,albo…
Pozdrowienia,
Mach
Gdyby Napieralski uzyskał takie poparcie jak Kaczyński to oddał bym głos na Napieralskiego a tak muszę na Komorowskiego. Tylko Napieralski nie jest zależny i nie jest pod wpływami purpuratów. Pozostali politycy i władze szczególnie lokalne zostali omotani przez KK. Jak widać po skutkach obecnej powodzi władze i politycy tak uwierzyli i uzależnili się od KK że na pomniki, krzyże i świątynie znaleźli pieniądze tylko na przeciwdziałanie powodzi nie. Być może za mało przekazano i kler nie interweniował u Najwyższego lub modlitwy były nieszczere.
Dlaczego klerycy i wyżsi dygnitarze KK głoszą wiernym wyższość życia po śmierci nad doczesnym i jednocześnie pazernie zabiegają o gromadzenie majątków i czerpanie profitów w życiu doczesnym. Chyba dlatego aby zbłąkane owieczki nawróciły się i najlepiej oddały dobytek na rzecz KK to może dostaną odpust zupełny ( jak to było już w 15 i 16 wieku) w zależności od wartości dobytku. Skoro władza myśli podobnie jak hierarchowie kościoła to i robi podobnie. Władzy domów nie zalało a społeczeństwo powinno żyć w ubóstwie bo to przyczyni się do osiągnięcia życia wiecznego. Amen.
Jest calkiem mozliwe, ze KK przechodzi do ofensywy korzystajac z fali wzmocnienia tendecji prawicowych/konserwatywnych w wielu spoleczenstwach. Polskie spoleczenstwo jest wyjatkow bezbronne z uwagi na fatalny stan lewicy i brak liberalnego centrum. W innych spoleczenstwach zachodnich zaznacza sie stan zmeczenia postepowoscia, lewicowoscia otwartoscia oraz innymi atrybutami holdowanymi w ostatnich dziesiecioleciach. Moj lokalny kardynal strzelil w zeszlym tygodniu salwa anty-aborcyjna, wzywajac do kryminalizacji zabiegu usuniecia ciazy w kazdym przypadku bez wyjatku. Pod parlamentem w Ottawie manifestuja ewangielicy i prawica religijna wzywajaca do tego samego. Konserwatywny rzad federalny (na szczescie mniejszosciowy) oficjalnie odzegnuje sie od otwierania puszki z aborcyjna Pandora (sprawa aborcji jest juz dawno uregulowana), ale to nie przeszkadza poslom z dalszych lawek rzadowych w przedkladaniu indywidualnych projektow ustaw majacych na celu zniesienie aborcji.
Roznica polega na tym, ze ogolnie wypowiedzi mego kardynala sa ostro komentowane przez rzad (mojej prowicji), ktory to rzad nie zyczy sobie ingerencji koscielnej w sprawy publiczne (a aborcja, skoro prawnie skodyfikowana, nalezy do sfery publicznej i wolnosc w tej kwestii jest chroniona przez prawo). Ciekawe kto (poza poslanka Seneszyn) pozwala sobie w Polsce na ostre postawienie sie wobec rykniec hierachow, ktorzy kawalek po kawalku zawlaszczaja sobie sfere publiczna w Polsce.
Zycze Polsce calej armii ludzi typu pos. Seneszyn. Tylko w ten sposob ukreci sie leb koscielne hydrze, sprgnionej niczego innego jak wladzy dla samej wladzy.
Pozdrawiam.
PS. Gdybu PiS przadzil, to nie byloby Seneszyn.
jakie trzydziesci lat temu,
gdy zwrocilem uwage docentowi marksizmu-leninizmu*),
ze nie ma pojecia o marksie, powiedzial:
wicie, wy tych studiow nie skonczycie!
i mial …swieta racje.
———————————
*) dzisiaj to podwojny profesor i pierwsza lawka w kosciele
@Mach
Wybacz acz nie pojmuję jaki widzisz związek poziomu etycznego i moralności społeczeństwa z osiągnięciami gospodarczymi tegoż społeczeństwa? I co więcej osiągnięcia gospodarcze zawdzięczamy jednak nieco innym osobnikom niż awangardzie odnowy moralnej.
Z poważaniem W.
Szanowny Spin Doktorze, 09.30.
Nie wierzę, aby płaszczyzna ,,zgruchotania” KK była właściwą dla odcięcia go w Polsce od politycznego koryta i roli Wielkiego Hamulcowego ucywilizowania Polaków.
Otwarta walka i konfrontacja to woda na młyn klechów, – vide czasy komunistycznej martyrologii KK, które pozwalały tworzyć prześladowanych i świętych, w celu grania na emocjach ludu.
Na to, żeby trzymać klechów i ich świecką zaborczość w ryzach, trzeba moim zdaniem dwu rzeczy (skoro na nagłe oświecenie narodu trudno liczyć).
Po pierwsze, demaskować i zapisywać ich ,,czyny i rozmowy” – taka praca u podstaw. Obumarcie i marginalizacja korporacji niewierzących fachowców w sutannach to tylko kwestia czasu; tak stało się na Zachodzie. Ta metoda jest dostępna i realizowana np na tym blogu.
Po drugie – trzeba w Polsce męża stanu, formatu Piłsudskiego, który np kapelanów wojskowych trzymał w ryzach, sprawując nad nimi kontrolę, nie obcyndalającą się z ,,braciszkami w sukienkach”. Póki co jednakże, mężów stanu ci u nas nima – polityków za to, jak bezpańskich psów.
Napoleon Bonaparte koronował się na cesarza sam, sam sobie nakładając koronę, wziętą władczym gestem z rąk (nie pomnę familii) naczelnego kardynała. Waga gestu – Francja od ponad wieku pokazała KK, gdzie jego miejsce i wali równo po łapach każdego, kto ośmiela się złamać zasady świeckości państwa.
No, ale to Wielka Francja! Nie tylko Napoleona i Talleyranda, ale francuskich win i francuskiej miłości, tak podejrzanej u nas, przaśnych, z tym naszym czkaniem bóghonorojczyzna.
Każmirz, 2010-05-22 o godz. 09:31, Czeslaw 2010-05-22 o godz. 17:10
– a propo`s nieporozumień z „wycinaniem” wpisów
Z własnego doświadczenia – zdarzało mi się, że wpis zniknął, gdy długo trwało wpisywanie. Wygląda na to , że kod po pewnym czasie się dezaktualizuje i już nie działa. I-jak to się mówi- cały pogrzeb na nic. Człowieka cholera bierze i obwinia moderatora ! (lub autora).
można też zrobić zwykły mechaniczny błąd przy wpisywaniu kodu lub po prostu wpisac go żle (bo się palec omsknie)
Stąd rada – zanim się kliknie „Dodaj komentarz „- dobrze jest zaznaczyć cały nasz tekst wpisu i wykonać taką prostą komendę- Ctrl + C (czyli go skopiować)
Jeśli nam ten wpis „wetnie” – to jak znalazł : wykonujemy komendę Ctrl+V czyli wpisujemy to, co jeszcze mamy w pamięci.
Proste.
Oczywiście drugim wariantem jest pisanie obok, np. w Wordzie- wtedy jesteżmy niezależni od czasu, który nam to zajmie- i stamtąd skopiowanie do „okienka” wpisów.
Minus – to, że wtedy, przy kopiowaniu ten WordPress( tzw. Łotrpress ) wszystkie myślniki , trzykropki i cudzysłowy przerobi na pytajniki wypaczając też sens zdania. O tym nalezy pamiętać i juz w okienku poprawiać pracowicie te drobiazgi.
No chyba, żeby się z tym Łotrpressem zaprzyjaźnić i go przyswoić, jak co poniektórym się już udało (stasieku ?, czy się nie mylę ?)
PS. A poza tym : lepsze wpisy krótsze niż dłuższe !
Zdecydowanie lepiej się czyta !
proponuję zatem- jeśli wypowiedź jest kilkuwatkowa- podzielić ją na kilka wpisów , każdy dotyący innego watku.
Wtedy łatwiej też jest odnieść się do takiego wpisu.
Atenka 2010-05-22 o godz. 18:02 , spin doctor 2010-05-22 o godz. 19:47
a o paskudnym przymierzu Napieralskiego z PiS-em polegającym na „rozbiorze ” PUBLICZNYCH mediów zapomnieliście ?
A o identycznych tonach i twierdzeniach jednego i drugich – skierowanych do tej samej publiki ?
czy naprawdę – cel uświęca srodki ?
@kazmirz,
nie jestem od tego by pochwalac lub negowac ludzi,ktorzy czytaja(lub poczytuja!) BILD,FAKT czy SE…Mysle jednak,ze nie o to chodzi kto co czyta,tylko JAK czyta…Takze wsrod czytelnikow „NYT”,”FAZ” czy „THE TIMES”sa,by to ostroznie powiedziec,malo roztropni ludzie…Nic w tym zlego…To normalne i naturalne w spoleczenstwach demokratycznych!Podobnie jest z KK.Na to co mowi jakis wikary w miasteczku A,albo w wiosce B,jego sluchacz nie ma wplywu.Ale ma wplyw na to JAK sam tego slucha…I znowu,nie jestem od oceny naszego spoleczenstwa,ale mysle,ze Polska ma sie dobrze.Slowa „dobrze” uzywam w odniesieniu do zaledwie 20 lat po szalenstwie i chaosie komunizmu…a nie wporownaniu do Niemiec,czy do Francji.Ale i tam,jak Pan zapewne wie,jest mnostwo ludzi biednych i wyrzuconych poza nawias spoleczenstwa…
Pozdrowienia,
Mach
przez ponad 20 lat mieszkalam we Francji, gdzie KK nie zagląda do polityki, łóżek i macic obywateli i obywatelek. Gdzie in vitro sluży i ratuje rodziny, gdzie aborcja pozwala uratowac zdrowie fizyczne i psychiczne zdezesperowanych kobiet (przy czynnym udziale psychologow), gdzie pary homo- i heteroseksualne moga zwiazac sie materialnie i odpowiedzialnie przed soba i panstwem (PACS), gdzie matki malych dzieci moga liczyc na wszechstronna pomoc panstwa w opiece nad dziecmi, i te pracujace (zlobki panstwowe, mini żłobki w domach prywatnych) i te niepracujace („przechowalnie” dla dzieci tzw. halte-garderie – platne w zależnosci od dochodow rodziny), gdzie pieniadze panstwowe sluza polepszeniu infrastruktur lokalnych a nie budowie Swiątyn Opatrznosci. Gdzie w klasach szkol panstwowych nie ma krzyzy, ale mozna je znalezc w szkolach katolickich. Religia jest nauczana przy kosciołach, a czasem nawet w domach rodzin katolickich. Zajmuja sie tym wierzące mamy przy wspolpracy z miejscowym księdzem. KK zajmuje sie tym czym ma sie zajmowac: sluży wiernym, glosi pokoj, ma autorytet moralny.
Amen
W Polsce siła Kościoła nie jest spowodowana słabością lewicy czy też liberalnego centrum.
Jest spowodowana zacofaniem i oportunizmem polskiego społeczeństwa.
O utrzymanie tego zacofania właśnie walczy Kościół.
Partie polityczne tylko odpowiadają na społeczne zapotrzebowanie a ich uległość wobec poczynań kościoła bierze się z obawy o utratę wyborców.
Nikt się nie chce kopać z koniem.
Kaźmirz pisze:
2010-05-22 o godz. 13:22
Szanowny Panie,
musi Pan miec nieco przyciasna glowke, jesli mie miesci sie w niej
wyobrazenie, ze ktos nie oplacany przez waszych musi
koniecznie byc oplacany przez innych.
Nic Panu na to nie poradze.
Prosze udac sie do odpowiedniego specjalisty.
Dzisiejsza medycyna potrafi dzialac cuda.
Panie Redaktorze !
To o czym Pan pisze w felietonie świadczy po raz kolejny udowadnia, że polski Kk (cóż za „potworek” logiczny – jak coś lokalne, regionalne może być jednocześnie „powszechnym”, „uniwersalnym” i „nadnaturalnym” za jednym zamachem ?) nie dzieli się na tzw. „toruński’ i „łagiewnicki”: te podziały i próby opisu tej instytucji religijnej w Polsce- niezwykle wpływowej materialnie, politycznie, mentalnie i psychologicznie na polską rzeczywistość AD’XXI w – były od początku błędne, naiwne, infantylne – by nie rzecz niemądre. Wyrażały typowe chciejstwo a’la Wańkowicz sporej części rodzimych intelektualistów rozdartych między nowoczesnością (ale współczesnej Europy), a tradycją i ciągotami „etosowo-styropianowymi” do wizji Polski sprzed ponad pół-wieku czy nawet stulecia (bo to Kk przygarnął spacyfikowane stanem „W” te elity, tych intelektualistów, tych że tak powiem „piękno-duchów” polityki, historii, tradycji, polskości romantyczno-mesjanistyczno-mistycznej, adherentów i wyznawców polskiego romantyzmu- a to szkodliwy i błędny sposób opisu realiów XX i XXI stulecia). Istnieje jeden hierarchiczny, feudalny w sposobie funkcjonowania i intencji (a przede wszystkim struktury i decyzyjności) Kościół – w Polsce obarczony jeszcze mentalnością kontrreformacyjną. Ten kościół jest zacofany nawet wobec swoich współbraci z Zachodu Europy (choć to cała instytucja skostniała i anty-modernistyczna, ta z Zachodu też). A sprzyja temu zarówno mentalność elit rządzących Polską przypodchlebiających się coraz to tej instytucji – licząc na profity polityczne – jak i mentalność ludu (z którego to wywodzi się gros duchowieństwa polskiego – zagłębie księżowskie to rejony podtarnowskie, podkarpackie i „góralskie”). O tej świadomości pro-kościelnej naszych Rodaków-wierzących katolików, niech świadczy fakt, że za 1000 lat historii chrześcijaństwa w naszym kraju i instytucjonalnej obecności Kk nad Wisłą i Odrą nie wytworzyła się żadna uniwersalna, znacząca i mająca realny wpływ na funkcjonowanie Kk herezja (a one świadczyły i świadczą zawsze o intelektualizmie wiary religijnej i o zaangażowaniu laików w funkcjonowanie swej instytucji).
Kościół „łagiewnicki” i „toruński” to humbug, to mit – tak popularny zawsze w Polsce przy każdej okazji – to pojęcie z gatunku „wishfull thinking” stworzone po to aby nie spojrzeć „prawdzie w oczy” – że „król jest nagi”.
To taki sam, albo nader podobny w genezie i źródłach różnic – opis zjawiska (tyle że z innej przestrzeni publiczno-politycznej) jak wyolbrzymiane przez określone środowiska różnice P0 i PiS-u.
Łagiewniki = Toruń. I trzeba Panie Redaktorze spojrzeć prawdzie w oczy. Jak pisałem wcześniej – „król jest nagi”. I na coś trzeba się zdecydować; albo pójść drogą intelektualną Zegadłowicza, Putka i Boya Żeleńskiego (jako intelektualnej drogi immanentnej europejskiemu intelektualiście – oni to po prostu przerabiali jako doświadczenie Oświecenia) albo pozostać „przy kruchcie” i słuchać hierarchów. Bo w dzisiejszej, polaryzującej się w przestrzeni światopoglądu – sytuacji jazda okrakiem na dwóch koniach skończy się źle: prędzej czy później walnie się czterema literami o ziemię (oczywiście to paralela dot. intelektualnej kondycji tego co upada).
Pozdrawiam.
WODNIK53 (z broniącego się przed wodami Odry Wrocławia).
PS: Panie Redaktorze – wpis kieruję absolutnie nie ad personam- to opis rzeczywistości odniesiony środowiskowo i analitycznie.
do staq 2010-05-23 o godz. 16:50
Nie mylisz się, stag.
Ja nie wyobrażam sobie kilkuzdaniowego komentarza bez edytora. Edytor pozwala mi na wytłuszczenia, kursywę, buziek unikam. Powiem więcej, jako staruch z przepełnionym łbem, prowadzę trzy dokumenty Worda, gdzie ciurkiem piszę komentarze do trzech, głównych blogów Polityki. Dzięki temu nie powtarzam się.
Przypominam, że w En passant cudzysłowy wchodzą a w Skrócie i Grze trzeba je, a także np. trzy kropki zamyślenia, nawiasy, poprawiać w polu tekstowym blogu. Trudno to zrozumieć w systemie jednego Tygodnika ale na pytanie WHY nie dostałem odpowiedzi.
Pozdrowienia
PS
Wsadzenie tekstu do schowka to prawie ten sam wysiłek co zapisanie w edytorze. Zapisane w edytorze widzimy, można sprawdzić, coś zmienić…(wpisuję trzy kropki i nawias w edytorze i wiem, że muszę te znaki nadpisać w polu tekstowym).
.kosciol katolicki przechodzi rozlam,nie sprawdzil sie jako kosciol pojednania,wybaczenia,jednosci,wladze koscielne zgodzily sie na atak na wladze i szuka nie winnych a nawet wskazuje osobowo.Media katolickie sieja podzial,na naszych i tamtych zlych,plotkuja,podjudzaja ludzi.
Staq, złotyś chłop.
Kilka doskonałych rad, najlepsza o dzieleniu wątków. Niech autorzy tasiemców będą świadomi, że bodaj jedynym (choć uczciwie – pełnym uwielbienia) czytelnikiem ich elukubracji będą oni sami.
Dobra nasza; konsolidujem sie, no nie?!
PS
A przy okazji – Nasz Gospodarzu – żyjemy w cywilizacji obrazkowej. Zdarza mi się, jak każdemu, natknąć lub otrzymać celne materiały ilustrowane, wzbogacające treści słowne naszych tu zmagań.
Czy nie byłoby OK umożliwienie ich publikacji tu na blogu? Albo w jakimś uzupełniającym blog linku?
Redaktor Passent nie miałby szans!
Jeśli ktoś z blogowiczów byłby zainteresowany ilustracją np francuskiego referendum w sprawie muzułmańskich, kobiecych burek, proszę złożyć zapotrzebowanie na giotto10@gazeta.pl
Dla mnie osobiście wydana przez episkopat z przydupasami gramota / bo nie wiem jak nazwac TOTO inaczej/ na temat IN VITRO jest wezwaniem do rozwiązłości.
Tak do rozwiązłości. Przyczyny nie zajścia w ciążę kobiety w małżeństwie można przynajmniej statystycznie podzielić po równo dla obydwu płci. Czyli przekładając z polskiego na nasze – 50 % kobiet w małżeństwach mogłoby mieć dzieci ale nie ze swym mężem.
Przyczyną może byc po prostu niepłodność mężczyzny.
Więc przynajmniej dla połowy małżęństw odrzucenie metody In Vitro jest zachęta jak to sie w języku katolickim nazywa do cudzołożenia.
Można by zapytać purpuratów i ich popleczników co z tym przykazaniem na kamiennych tablicach przydzwiganych przez Mojżesza. Czyżby o nich zapomniano ?. A może juz nie obowiązują?
Zaraz zaraz może i te inne też nie obowiązują w KK albo w Polsce
Pozdrowienia dla niecudzołoznikow
„Nie religia, ale rewolucja jest opium dla ludu.” – Simone Weil
http://en.wikipedia.org/wiki/Simone_Weil
staq 16.50
Mnie nie chodzi o to, że tekst jest „wcinany”
Mnie chodzi o „procedury”wg. których działa Moderator.
O ile sobie przypominam, Kościół sprzeciwia się karze śmierci.
Tymczasem śp. Lech Kaczyński wielokrotnie wypowiadał się jako zwolennik kary śmierci. Mimo tego otwartego nieposłuszeństwa nigdy nie słyszałem, by mu zakazano przyjmowania komunii św., a po śmierci nie tylko nie odmówiono katolickiego pogrzebu, ale pochowano w katedrze.
Dziwne. Nawet gdybyśmy uznali in vitro za zabójstwo, to w najgorszym razie okazuje się to zakazane tym samym przykazaniem „nie zabijaj” co kara śmierci. Ale nieposłuszeństwo w jednej tych spraw jest surowo potępiane i karane ekskomuniką, a w drugiej nagradzane.
Jacobsky!
„PS. Gdybu PiS przadzil, to nie byloby Seneszyn”.
Stary Przyjacielu!
Nic z tego nie zrozumiałem 🙂
Stawia pytanie p. Szostkiewicz, po co biskupi wystąpili tak ostro? I to przeciw Komorowskiemu, według wielu tut. dyskutantów zapyziałemu prawicowcowi (nie to, co nasz jasny postępowo lewicowy sokół-orzeł Napieralski).
Przez kilka lat, po kilku klęskach, narzucali sobie jakie-takie umiarkowanie w polityce, a teraz… „In vitro” to tylko fragment: a sprawa Wawelu, a horendalne wystąpienia na pogrzebach, a spiskowa histeria rydzykowców…
Otóż ma rację mieszany z błotem Wajda, że idzie ku zimnej wojnie domowej, „kto-kogo”. Uważają, że (podkręcane wszystkimi siłami i sposobami) „wzmożenie patriotyczne” po Smoleńsku daje tak dużą (i może ostatnią) szansę zwycięstwa obozowi wszelkiej postendecji (PiS et consortes), że warto zrezygnować z pozorów jakiejkolwiek neutralności politycznej i akceptują hasło „wszystkie ręce na pokład!”.
Dlaczego zatem główny atak na Komorowskiego i PO, a nie na Napieralskiego? Bo tylko ten pierwszy jest realnym przeciwnikiem w walce o władzę, ten drugi się nie liczy, a w razie czego będzie się można z nim dogadać (precedensy są: TVP, miłe pogawędki w Pałacu). Działacze PiS wola nie wypowiadac się o SLD-Napieralskim, a jeśli, to coraz łagodniej: „to są młodzi ludzie, ich nie obciążają zbrodnie komuny :-)”. A z tymi starszymi też się dogadają, jak będzie trzeba.
Jest tu znamienna i b. trafna wypowiedź ANAZTAZJI (z godz. 19:30). na ten temat: przypominam wypowiedź Miłosza, za którą znienawidziła go po równo postendencja i „lewica”: „Partia to ONR”.
Kiedy w końcu w Polsce nastąpi rozdział państwa i kościoła? Księża niech się lepiej wezmą za swoją posługę i nie mieszają się w politykę, co to w ogóle za zwyczaje, niepojęte jest to dla mnie. Poza tym jak politycy, którzy mają wpływ na ustawodawstwo mogą ingerować w wiarę i podejście do niej obywateli. Kim jest polityk żeby zakazywać np. in vitro bo to niezgodne z nauką kościoła. Wydaje mi się, choć zaczynam wątpić, że Polska to wolny kraj, więc chyba każdy ma prawo sam decydować za siebie. Niech obywatele sami w swoim sumieniu rozstrzygają czy należy postąpić w dany sposób (jeśli jest zgodny z prawem oczywiście), czy też nie. Księża i kościół mogą przekonywać swoich wiernych oczywiście, aby postępowali zgodnie z dogmatami, ale nie za pomoc polityki, tylko i wyłącznie w kościele na mszy.
Co do wykluczania wiernych z kościoła za nie podporządkowanie się do panujących „reguł” to też jest ciekawa kwestia. Dlaczego kościół nie alienuje swoich zbłąkanych pasterzy, a wiernych, na których powinno im zależeć tak? W wiernych od razu rzuca się kamieniem.
Uważam, że politycy powinni robić swoje nie oglądając się na kler, czekam aż tak się stanie.
Jak długo głos duchowieństwa będzie miał decydujący wpływ na to, kto wygrywa w wyborach, tak długo funkcjonariusze państwa – i to z prawa na lewo bez wyjątku – będą pokornie przed duchownymi główki skłaniać i nóżką w ukłonie szurać. Amen. (przykładem modelowa wręcz pokora rządu Millera względem hierarchów i ich kaprysów)
A Episkopat na układy pójdzie tylko z tym, kto mu większe wpływy i większą kasę zaoferuje. Prawdopodobnie doszło już do układów z PiSem, więc jeśli jeśli J.K. wybory wygra, szybciutko zobaczymy, na co chłopaki się umówiły.
Dziwię się uporowi niektórych blogowiczów w posługiwaniu się Wordem, który zniekształca tekst, kiedy go przenoszą do blogu. Ja zwykle piszę w okienku, bo unikam długich wpisów, jednak, kiedy mi bardzo zależy, piszę
w Open Office i żadnych cudzysłowów mi nie wcina. Zdarzyło mi się też pisać zwyczajnie w programie pocztowym i przenosić na blog z takim samym skutkiem. Ale ja jestem samouk i stosuję metodę prób i błędów.
@wojtek-1942,
niech Pan/Pani mi wylumaczy dlaczego,calkiem nie malo ludzi czyta komentarze,tak jak chca je czytac, anie tak, jak komentator je napisal…Pana wypowiedz dotyczy,chyba to dobrze rozumiem,mojej odpowiedzi na komentarz Pani m-f-b…Napisalem,ze gdyby Polacy tkwili,”swiatopogladowo i etycznie/moralnie w XIX wieku” jak sugeruje Pani m.f-b,to nie osiagneli by tego,co okreslilem jako „nie malo”…To „nie malo” nie dotyczy tylko gospodarki,choc jak najbardziej tez…ale takze tego,ze Polska jest stabilna demokracja,ze „oszolomy” maja tylko ograniczony wplyw na jej stabilnosc…Zaden Rydzyk,zaden Nycz i im podobni nie maja szans by ja zniszczyc…nie byloby to mozliwe,gdyby Polacy tkwili mentalnie w XIX wieku.Powiedzialem tylko to,i nic wiecej.
Pozdrowienia,
Mach
Torlin,
gdyby PiS rzadzil, to byc zrozumial 🙂
@hanna,
czy ma Pan/Pani jeszcze wiecej takich cytatow,jak ten Pani Simone Weil?
Czy ma Pani do dyspozycji jeszcze wiecej linkow oszalalych amerykanskich pseudopastorow?Ludzkosc juz od dawana nie porusza sie miedzy”religia” i „rewolucja”.To,na szczescie,juz przeszlosc!!
Pozdrowienia,
Mach
Kaźmirz 2010-05-23 o godz. 18:55 o „wcinaniu” a raczej o „wycinaniu mu” wpisów.
– Toć przecież pisałem, że musiałeś robić błędy przy pisaniu kodu lub przy wysyłaniu ! Albo pisałeś za długo i juz kod nie był ważny. Mnie się to też zdarzało, aż zmądrzałem. Przeczytaj jeszcze raz, co pisałem ja (godz. 16:50) i co pisał stasieku (godz. 18:10)
Czasami najtrudniej jest przyjąć najprostsze wytłumaczenie. Najłatwiej- posądzić onych o złą wolę (nie przejmuj się, to nie personalnie do ciebie- tylko taka ogólna refleksja)
pozdrawiam
PS. do Gospodarza i moderatora- a może dobrze byłoby, żeby przy okienku umieścić parę zdań instrukcji , np. jak tego Łotrpressa edytować ?
Ten artykul porusza bardzo wazna kwestie, czy Kosciol ma prawo ingerowac w sprawy polityki zdrowotnej panstwa, bowiem postawa episkopatu czy hierarchow koscielnych w sprawie in vitro jest objawem zwyklego wstecznictwa i inaczej tego nazwac poprostu nie mozna i wcale to co pisze nie jest zadna herezja tylko prawda. W swojej opini i owym zakazie widzi tylko swoj partykularny poglad i nic po za tym, nie bierze pod uwage sytuacji par malzenskich czy innych ktore nie moga a chca miec potomkow i ta metoda jest jak gdyby ostatnia deska ratunku, to do tych purpuratow nie dociera bowiem sa zbyt ograniczeni tymi swemi dogmatami religijnymi, ktore nawiasem mowiac nikomu jeszcze do tej pory niczego dobrego nie przyniosly, w histori mamy przyklady ze raczej zaszkodzily losowi ludzkiemu, po za im samymi co zreszta widac po ich prezencji, i tyle.
Z powazaniem
wierzaca pisze:
2010-05-23 o godz. 19:57
moja koleżanko z blogu. Jest akurat odwrotnie niż piszesz. Kościół praktycznie nikogo nie wyklucza. Natomiast nie przyjmuje aktów apostazji. Jeżeli nawet apostata dopnie swego, to jego dane w KK nadal są przetwarzane i figuruje on jako aktywny katolik. Tak więc mamy 95% katolików [bez sprężynki] w społeczeństwie i jest tytuł do tworzenia, a jakże, państwa wyznaniowego. Mamy więc mnóstwo kościołów, olbrzymi majątek przewłaszczony przez KK, tylko na wały i urządzenia przeciwpowodziowe w tym państwie pieniędzy już nie starczyło i to przez 21 lat rządów różnych opcji. Ciekawe! A co w ramach zapobiegania powodziom w tym kraju zrobiono za PRL’u wyliczył Jasny Gwint na blogu Passenta.
Pozdrawiam.
Staq 212.57
Ręce mi opadają. Czy wiesz co to znaczy czytanie ze zrozumieniem ? Ja nie piszę o konkretnym wycinaniu MOICH wpisów ! Jak mi wpis wetnie po wysłaniu go bez kodu, to samoobsługowo walę się w łeb !
Ja komentuje to, co o roli Moderatora i wynagrodzeniu za moderowanie wpisów napisał Gospodarz Blogu !!!!
Głos episkopatu jest znamienny -Kościól postanowił sie włączyć do uprawiania polityki. Wybrał na poczatek fatalny obszar, poniewaz dziala przeciwko interesom szarych ludzi, ktorych jedynym marzeniem jest posiadanie dziecka. Tak więc droga ktora idzie KK jest drogą prowadzącą do klęski.
@sprawy techniczne
staq: racja, ja też kopiuję tekst przed kliknięciem „Dodaj komentarz”, bo zdarza się wpisać niepoprawny kod. W moim przypadku to raczej literówki, bo piszę chyba zbyt szybko by cokolwiek tu wygasło.
@Mach.
Czasem zabawne, gdy Simone Weil bierzesz za faceta. Prawdopodobnieś, bracie, nie raczył otworzyć linka, zapobiegawczo przez Hannę podanego.
@WODNIK53
Dzięki za analizę. Ja jednak widzę ten „łagiewnicki” KK nie tyle w strukturach oficjalnych, co w środowisku katolickich intelektualistów. TP, Znak, KIK-i, Więź. Cokolwiek by mówić, różnica między nimi a katolickim „mainstreamem” jest znaczna.
Warto zauważyć, że komentowana przestroga jest stanowiskiem rady rodziny Episkopatu, a nie Episkopatu. Nie jest więc oficjalnym stanowiskiem kościoła. Oczywiście, nie zmienia to faktu jej ściśle politycznego kontekstu, na który wskazał Autor bloga. Mamy więc do czynienia ze zwykłym teologiczno-politycznym szantażem skierowanym do ciemnego ludu. Zagrywka biskupów jest wyjątkowo perfidna: sugeruje oficjalne stanowisko kościoła, choć wcale nim nie jest.
@Mach
Właściwie to Twoje zdanie można czytać na dwa sposoby, więc mogłem wykazać się zbędnym czepialstwem. Jeśli tak, wybacz.
@ Mach
Mam autentycznie na imię Hanna, proszę zwracać się do mnie po imieniu, zwrot ‚Pan’ absolutnie odpada. Wracając do Simone Weil, była ona z pewnością niezwykłą osoba i właśnie zamówiłam w Amazon.com jej książkę pt. „Gravity and Grace”.(Francuskiego niestety nie znam, a wydania w języku polskim niema) Wygląda na to, ze większość tutejszych blogowiczów nie ma pojęcia co to jest kościół katolicki i co jest jego misja. Juz Jan XXIII mówił: ‚O jakże biedne jest życie biskupa lub księdza, jeśli sprowadza się do biurokracji i dyplomacji’. Obowiązkiem kościoła jest mówienie o tym co jest niewłaściwe, czy to się komuś podoba, czy nie.
Pozdrawiam, Hanna
uwarzam iż episkopat w polsce zauwarzył żeby niebył tym czym był kler we wrancji ktury z cury watykanu zrobił kraj ateistów a katolików zepchną prawie do podziemnych katakumb gdyż swoją polityką mieszając się do rządu zepchną ten kraj w ręce islamu i tak zwanej wolności gdyż naród odwrucił się od wiary i ortodoksyjnego kleru
Dla mnie niegodziwy jest zakres władzy KK w Polsce. Spec służby Watykanu mają przyzwolenie od władzy dosłownie na wszystko!W końcu trzeba wypowiedzieć ten haniebny konkordat,i pokazać kawalerom w sukienkach ich miejsce w szeregu tak by zgodnie z Konstytucją Polska nie była w praktyce krajem wyznaniowym. Sprzedawcy złudzeń i czarnej magii niech kupczą tym ale w swoich światyniach! Niech zaczną wreszcie płacić i ZUS i podatki i podlegają jurysdykcji sądów powszechnych! „Wrzód” nigdy się sam nie zagoi, trzeba po prostu go „wyciąć”!
P.S. Ciekawy jestem ile z własnej kasy KK przekaże powodzianom. I jeszce jedna mała uwaga mało kto wie , że niemiecki Caritas ok 75% zebranych składek przekazuje sobie na własne potrzeby. A jak jest z tym w Polsce?!
a jakie jest stanowisko Episkopatu co do molestowania przez księży nieletnich??? jest ok?
Atenka – po raz kolejny w pełni się z Tobą zgadzam. eż będę głosowała na Napieralskiego – staram się spokojnie tłumaczyć wszystkim dlaczego robię to mimo jego niewielkich szans. zaden z panów K nie może się rościć sobie prawa mówienia, że reprezentuje całe społeczeństo – reprezentuje dokładnie tyle ile dostanie głosów. Swoją drogą po kilkudziesięciu latach przestaję czytac Politykę. Jednostronność tego dziennika w zachwytach nad PO staje się nie do wytrzymania. Pozdrawiam – kolejna harcowniczka
@Mach
„A jest to,chyba pani nie zaprzeczy,niemalo?Polska nie bylaby tez jedynym krajem Unii,ktory w 2009 mial wzrost gospodarczy!”
I tylko to zdanie mnie zatrzymało. Wyjaśnił(eś) Pan zatem jest jasność tym bardziej iż w zasadzie mam zdanie podobne do Pańskiego. Z poważaniem W.
http://www.kandyduj.pl polecam aktywnym politycznie
Ja na szczęście nie mam problemu z tzw.naukami papieża czy episkopatu. Jestem wierząca i praktykująca, do kościoła chodzę dla Boga a nie dla księdza, przystępuję do spowiedzi i komunii św.
Na tacę nie daję, podczas kolędy również. Wzięłam ślub kościelny, za który nie zapłaciłam księdzu ani grosza – z bezczelną miną. Traktuję przysięgę małżeńską złożoną przed Bogiem o wiele poważniej niż kościół kat. masowo za grube pieniądze unieważniający małżeństwa (nawet gdy w związkach są dzieci).
Akceptuję środki antykoncepcyjne, in vitro, aborcję ze względów społecznych (tym bardziej ze względów zdrowotnych), czytam regularnie Politykę, Przegląd, NIE a czasem i Fakty i Mity. I mam spokojne sumienie oraz świetne samopoczucie.
Szanowni Państwo
Wpis Gra w klasy, przez wzgląd na specjalizację Adama Szostkiewicza w Polityce, jest często poświęcony sferze duchowej społeczeństwa polskiego. Ze zrozumiałych względów, przeważa tematyka KK. Czytając od miesięcy komentarze, zauważyłem powtarzające się obserwacje stanu aktualnego, zaczyna być nudno, koń jaki jest, każdy widzi, a rzadko przedstawiacie Państwo pomysły jak, realnie, tu i teraz, wytwarzać nacisk na rządzących aby ograniczał rolę KK do jego funkcji konstytucyjnych/konkordatowych
Przypomniał beakrk 2010-05-23 o godz. 17:17 sytuację we Francji, państwa, które w wojnach religijnych dużo krwi upuściło. To jest pewien model europejski, do którego z pewnością będziemy zmierzać. Wiedzą o tym polscy biskupi i cokolwiek JPII powiedział o dwóch płucach, zrobią wszystko aby ten proces opóźnić.
Jako ochrzczony ateista, ochrzciłem swoje dzieci ze względu na tradycję, ale zostawiłem im wolny wybór dalszej drogi duchowej. Moje dzieci słuchały co się mówiło w domu, przeczytały kanon literatury związanej i nie wierzą tak silnie, jak ja.
Musimy walczyć w mediach, aby ateista nie był traktowany jak syfilityk. Ten czasami protekcjonalny ton kleru w odniesieniu do ateistów a nawet do innowierców, budzi moje obrzydzenie. Słuchanie tej nowomowy z różnych okazji religijnych, a co gorsze, liczebność tej grupy zawodowej w uroczystościach państwowych, czasami przeraża.
Od lat widzę szanse lewicy w zdecydowanym odcięciu się od KK, w docieraniu do wyborcy w stylu hiszpańskich socjalistów. Symboliczne klękanie Oleksego w Częstochowie było wydarzeniem okropnym w odbiorze elektoratu lewicowego i nie przyniosło długofalowego efektu.
Szanowni Państwo, zachęcam do przedstawiania pomysłów. Ja ich niestety nie mam.
A czegoż można się spodziewać Panie Adamie po ludziach, którzy działają w skrajnie niedemokratycznej instytucji? Oni nie rozumieją kompletnie, czym jest pluralizm, możliwość wyboru itp. itd. Roma locuta causa finita. Nieszczęście Polski polega na tym, że nasi politycy traktują ten posępny bełkot, jak prawdę objawioną. Nic się nie zmieni tak długo, jak długo będą dyskutować z hierachami kościelnymi z pozycji kolan.
Przy okazji, czy to nie śmieszne, że konserwatysta w każdym calu, jakim jest w istocie Komorowski, nagle wychodzi na jakiegoś rewolucjonistę-wywrotowca? Przecież nie proponuje zmiany prawa w kwestii aborcji, rewizji lub wypowiedzenia konkrodatu, czy jeszcze bardziej niecnych rzeczy…
Jakiś czas temu zdecydowałam się na odłączenie od Kościoła Katolickiego i przyłączenie się do wspólnoty protestanckiej.
W naszej wspólnocie jest sporo par, które nie mogą mieć dzieci. Nie znam ani jednej, która zdecydowała się na in vitro. Kilka zaadoptowało sieroty.
Co ciekawe nie przypominam sobie, aby pastorzy z ambony jednoznacznie opowiadali się przeciw in vitro. Pary bezdzietne nie decydowały się na ten krok, ponieważ w ten sposób interpretowały swoje posłuszeństwo Bogu – jeżeli Bóg zechce pobłogosławi ich dziećmi, jeżeli nie, widać tak musiało być. Była to ich osobista decyzja a kościół jako instytucja nie wypowiada się jednoznacznie za czy przeciw, ponieważ biblia (która jest ostatecznym autorytetem, a wierni są zachęcani do jej codziennego studiowania) nie wypowiada się na temat in vitro. Za to mówi o posłuszeństwie Bogu i jego wyrokom, ponieważ Bóg wie lepiej co jest dla nas dobre. Jeżeli nas ogranicza, to dlatego, że jego perspektywa jest szersza, wie o nas więcej niż my sami o sobie.
Dziwna jest też postawa KK w sprawie popierania kandydata na prezydenta. Otóż ojciec 5 dzieci, mąż jednej żony, właściwie idealny, wzorowy przykład katolickiej poprawności (prawdopodobnie jego żona nie używa środków anykoncepcyjnych) nie ma poparcia swojego kościoła. Mi to się nie mieści w głowie.
Dopiero w wolnym kraju, po 10 latach zaczynamy z wolna odkrywać czym jest kościół. To co na zachodzie było oczywistością przez tyle lat ( te rozdziały państwa od kościoła skądś się wzięły, a wzięły się z bezmiaru złodziejstwa,intryganctwa i mieszania się do polityki krajów zachodnich) staje się jasne powoli i u nas.
Kościół to bankrut: moralny,prawdopodobnie finansowy, z pewnością organizacyjny.
Rozumiem, że Kościół może dać wyraźny znak etyczny swojej postawy. Czasami nawet taki znak byłby potrzebny — np. używanie słów „Prawda was wyzwoli” w odniesieniu do lustracji było bluźnierstwem (gdyż to Chrystus jest ową ewangeliczną Prawdą, a nie teczki pozostałe po SB — zrównanie Chrystusa i teczek, to przecież gorzej niż Dorota Nieznalska, w dodatku na poważnie…). Jednak wtedy takie słowa nie padły.
Wydaje mi się, że problemy są dwa. Raz, to polityczne zaangażowanie, które wyprzedza osąd etyczny. Po prostu ‚swoim’ wolno więcej, co psychologicznie jest zrozumiałe, ale co bardzo źle współgra z głoszeniem absolutnej moralności.
Dwa, Kościół ma problemy z podziałem na sfery polityczno-techniczne i etyczne. Często słysząc wypowiedzi Kościoła, to mam ochotę zapytać, jakie ma on kompetencje intelektualne i fachowe do owych wypowiedzi. Czy rada episkopatu ds. rodziny zrobiła doktoraty z medycyny nim wypowiedziała się o in vitro? Nie, to dla Kościoła problem etyczny, a nie fachowy. Ale już refleksji nad relacją między wojną sprawiedliwą w rozumieniu Katechizmu, a interwencją w Afganistanie praktycznie nie było, bo to dla Kościoła problem polityczny. Czy na pewno? (A już — czy bardziej niż in vitro?)
No i jeszcze jedna rzecz — czas tej wypowiedzi jest wprost wsparciem dwóch z kandydatów. Znowu, czy aby nie wymaga to większego wyczucia politycznego?
Witam Panie Adamie!
pisze Pan:
„ataki na panów Wajdę czy Bartoszewskiego uważam za nieporozumienie. Proszę zapoznać się z pełną treścią ich wystąpień, a nie bazować na telewizyjnych sound-bite?ach.”
No świetnie… więc proszę oświecić ciemny internetowy lud, który nie dostrzegł tych nadzwyczajnych wartości jakie tkwiły w słowach Wajdy i Bartoszewskiego. Jakiś jeden wątek, który był wg. Pana tak cenny że został przemilczany nawet przez Przyjaciół pana Wajdy z TVN….
Pierwszy raz zabieram tutaj głos. I chciałabym tylko o jedną rzecz zapytać … czy ludzie popierający karę śmierci powinni mieć prawo przystępowania do komunii świętej? to tak a propos naszego świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego…tak z czystej ciekawości…pozdrawiam
?Polski Kościół wybrał jednak tę ekstremalną interpretacje, bo tak odczytuje katolicką ortodoksję i takie odczytanie narzuca wiernym.?
Proponujęzatem włączyć w sprawę nieco logiki.
1. Nie jest tajemnicą, że dla katolika życie jest jedną z najwyższych wartości.
2. Ponadto katolik wierzy w nieśmiertelną duszę i w istnienie Boga ? Stwórcy.
3. Nikt jednak nie udowodnił, że zarodek ma duszę, więc że jest człowiekiem. Święta prawda.
4. Nikt również nie udowodnił jak dotąd, że zarodek duszy nie ma.
5. Biorąc pod uwagę punkty 3 i 4 dochodzimy do wniosku, żeśmy zbyt ograniczeni, by kwestię rozstrzygnąć. Może ta dusza tam siedzieć lub nie.
6. W obliczu zagadki z puktu 5, punkty 1 i 2 narzucają katolikowi ostrożność: ?może i tej duszy tam nie ma, ale jeśli (nie daj Boże) już jest, to walczysz z Bogiem (bo przecież w niego wierzysz); skoro wierzysz, że człowiek jest człowiekiem, bo ma duszę, to popierając coś co potencjalnie może człowieka zabić (oczywiście nie musi ? tego nikt nie udowodni) zaprzeczasz swojej wierze;?
7. Episkopat ? czy tego chce, czy nie ma święty obowiązek upominania wiernych o konsekwencjach ich czynów. A szkoda, że przeciętny katolik nie włącza myślenia do wiary i trzeba mu takie rzeczy uświadamiać.
8. Episkopat nie narzuca kary na ludzi, ale próbuje im uświadomić, że sami na siebie taką karę narzucają. To nie Episkopat jest Bogiem przecież.
Szkoda, że nie uczy się teraz logiki w szkole. Zdawać się może, że przydałaby się nam wszystkim.
Z uszanowaniem innych poglądów
@ hanna,
co prawda nie jestem zwolenikiem tego by nie znajacy sie osobiscie ludzie,mowili sobie na „Ty”,ale moge przy tej formie pozostac..Nie musisz mnie przekonywac,ze Simone Weil byla osoba wybitna.Byla nia! Jej zdanie/mysl,ktore zacytowals jest jednak,moim zdaniem,w odniesieniu do wspolczesnego swiata…po prostu nie aktualne!Religie,poza niektorymi panstwami islamskimi,nie odgrywaja zadnej istotnej roli we wspolczesnym swiecie.Maja co prawda wplyw na miliony „pojedynczych” osob,ale to dokad podazy swiat,nie zalezy od nich…podobnie jest z „rewolucjami”.Poza Korea Polnocna,Kuba iWenezuela…kto dzis jeszcze wierzy w „rewolucje”?…Nawet Chinczycy dali spokoj,i koncentruja sie na zarabianu pieniedzy…
Bez uzasadnienia krzywdzisz blogowiczow,ktorzy inaczej niz Ty widza i rozumieja Kosciol Katolicki.Wielu ludzi,takze na tym blogu,widzi jasno „ciemna strone” KK,ktorej Ty chyba nie chcesz dojrzec.Ta „ciemna strona” KK,ISTNIEJE REALNIE!!To nie jest wymysl przeciwnikow KK!!Mowienie o tym,co jest prawdziwe/wlasciwe jest nie tylko zadaniem KK.To jest zadanie Twoje,moje i wszystkich tych,ktorzy w takiej czy innej formie(chocby na blogu),chca zabrac glos.Ale to ma tylko wtedy sens,jesli KK bedzie tylko jedna ze stron w dyskusji,a nie „czyms”,co juz z definicji,wie lepiej…KK nie wie nic lepiej,niz ja,Ty czy inni.
Pozdrowienia,
Mach
Polityka powinna się wstydzić za Pana. nienawiść Panu wylewa się uszami. co to za zmusznie innych do głosowania na nieudolnego Komorrę? dlaczego broni Pan pseudoprofesora Bydłoszewskiego? i broni Pan faceta, który w 2 lata wykończył Polska armię. wstyd i żenada. obiektywizmu -zero
@stasieku,
obawiam sie,ze rzad w ogole nie moze nic zrobic…Zaden rzad demokratycznego panstwa, nie moze ani zabronic,ani wplywac
ograniczajaco na organizacje religijne…Gdyby to robil,lub probowal robic!,nie bylby rzadem demokratycznym…Dlatego,mysle,nie w tym problem…Przemiana w KK,albo wyjdzie z niego samego,albo nie wyjdzie…
Rzad nie ma tu nic do gadania…Zapraszanie na uroczystosci,takie czy inne,KK,lezy wylacznie w gestji zapraszajacych…Ani rzad,ani pojedynczy obywatele nie maja i nie powinni miec na to wplywu…Nie sadze,by trzeba miec pomysl „na Kosciol Katolicki”…Wystarczy jedynie mu konsekwentnie przypominac,gdzie jest jego miejsce…To znaczy:”odtad do tad” i ani cyntymetra wiecej…
Drogi Lechu zgadza się to co piszesz, „wykluczenie” to źle użyte słowo w moim wpisie. Bo nie ma czegoś takiego, że zakazuje się przychodzenia „wiernym” do kościoła, i w ogóle nigdzie nie figurują, bo przecież skądś kasę czerpać trzeba. A nóż może jak pójdzie się po kolędzie to wpuszczą i coś skapnie. Jedynie (formalnie) co się robi to zakazuje przyjmowania sakramentów, za które płacić nie trzeba, bo jak przyjdzie, np. do pogrzebu i rodzina da z tysiąc, albo ze dwa to pochowają nawet niewiernego, i jeszcze wychwalą jaki to dobry sługa Boga był. To jest właśnie 95% obłuda, która ciąży na kościele. Odniosę się jeszcze do majątku i silnej roli kk. A w zasadzie wyrażę zdziwienie, bo to przecież za rządów lewicowych kościół rósł w taką siłę i majątek. Zadziwiające, ale to jest kolejna obłuda, która targa naszym krajem.
Wiara,sumienie….Jak to opisac????Jak to wyrazic?????A przecierz niby to takie proste.Kazdego dnia pomaga nam wiara,wlasne sumienie mowi nam OK.Mamy rok 2010,czas nie stanal w miejscu….Trzeba tylko wyciagac wnioski.Kazdy z nas decyduje o sobie ,o odpowiedzialnosci za to co czyni.Kosciol przystosowal sie do naszej „konsumpcji”zycia:zyc lepiej,dostatniej…..mercedes dla proboszcza,fiacik dla siostry sekretarki….Pozostaje dylemat…..Jak glosic nakazy kosciola,kiedy sam kosciol na naszych oczach konsumuje????Zycze wszystkim rodzinom ,ktore chca podjac decyzje……to Wasza sprawa.