Telewizja prezydencka
Czy ktoś zauważył, że Wiadomości TVP1 ponad połowę wydania poświęciły kolejnej wizycie Lecha Kaczyńskiego w Gruzji? Oniemiałem. Tak ma wyglądać informacja w najbardziej oglądanym kanale telewizyjnym w Polsce? Czy gruzińskie święto niepodległości jest aż tak ważne w polskiej i światowej polityce?
Historycznie bliższe związki łączą nas z Ormianami. Mieliśmy jeszcze przed wojną osobne ormiańskie biskupstwo katolickie, a abp Teodorowicz, zresztą twardy polski nacjonalista, był powszechnie znaną osobistością. Czemu Gruzja? W ,,Wiadomościach” próbowano to wytłumaczyć, ale nieprzekonująco.
Pozostaje wytłumaczenie takie, że TVP zamieniła się tego wieczoru w telewizję prezydencką, służąc Pałacowi jako tuba propagandowa. Do narodu miało dotrzeć, jak ważne rzeczy robi Pan Prezydent dla Polski, wspierając z trybuny prezydenta Sakaszwilego, ja wiadomo nielubianego w Moskwie.
Co Tusk stara się naprawić, Kaczyński z powrotem komplikuje. Tusk buduje sensowne Partnerstwo Wschodnie, Kaczyński umacnia wrażenie, że Polska pomaga USA w jej geostrategicznych ambicjach kosztem Rosji. Partnerstwo powstaje we współpracy z Unią Europejską i dlatego ma przed sobą jakąś przyszłość. Trójkąt Polska- Gruzja- USA nie ma przyszłości, bo załamie się po odejściu ekipy Busha. Tak to jest, kiedy ,,kohabitacja” Tuska z Kaczyńskim sprowadza się do prób stworzenia pozoru, że istnieje i działa. Tylko dlaczego TVP1 przykłada do tego rękę, nadając tak kuriozalny program. Dlatego popieram reformę mediów publicznych w wersji twardej: redukcja molocha, likwidacja abonamentu i finansowanie misji z funduszu państwowego.
Lepiej było w programie Lisa, no ale to produkcja zewnętrzna. Starcie Frasyniuka z Wildsteinem oglądałem bez mitręgi, jaki zwykle towarzyszy mi, kiedy patrzę na podobne audycje w TVP czy TVN. Jestem z obozu lib-dem, a nie prawicy, więc przekonał mnie Frasyniuk, który aż wbił BW w fotel swymi celnymi strzałami i ripostami. Ale naturalnie prawie każdy dziś w Polsce widzi, co mu pasuje ideologicznie czy politycznie.
Kto nie z nami, tego zdyskredytować personalnie i merytorycznie. Tak jak Wałęsę, który owszem, wziął Kaczyńskich do siebie, i w ten sposób przyczynił się do wyhodowania PiS, ale potem wielokrotnie przed nimi ostrzegał. Ze zdumieniem przeczytałem, jak w dzisiejszej Rzepie redakcyjny kolega Wildsteina wielbi BW i ironizuje na temat Frasyniuka, tak jakbyśmy oglądali dwa różne widowiska. Ale szlak jest już przetarty: wcześniej Rzepa wydrukowała rozdział nowej powieści Wildsteina opatrzony quasi-recenzją wynoszącą autora i dzieło na szczyty literatury polskiej. Tak jakbyśmy czytali dwie różne prozy.
Komentarze
Panie Adamie, a po co prezydent RP poleciał na te obchody do Gruzji?
Poparł w przemowie Sakaszwilego, przemaszerowali przed nimi gruzińscy Mołojce, a po nich na ten sam plac weszło 40 tys. przeciwników obecnego prezydenta Gruzji!
A jeśli gruzińska opozycja ma rację? To co z naszym Najznamienitniejszym Przedstawicielem? Jego to niech gęś kopnie, ale wiarygodność Polski chyba lekko zacznie kuleć.
Pewnie WC Lechowi przejażdżka na lotnisko z Sakaszwilim za kierowcę niewiele pomoże, ale znowu wyjdziemy na idiotów (jako Polska).
Tak to jest jak polityczni oponenci w kraju zaczynają swoje spory realizować na forum międzynarodowym. Zwłaszcza, gdy w Pałacu Namiestnikowskim zasiadają dyletanci, gospodarza nie wykluczając!
Pozdrawiam Pana 🙂
„Trojkat Polska – Gruzja – USA nie ma przyszlosci, bo zalamie sie po odejsciu Busha”. Po odejsciu Busha nic sie nie zalamie, dlatego ze polityka prowadzona jest w interesie kraju, a kraj nie jest glupi. Podobnie – Irak. Niezaleznie od nazwiska prezydenta trzeba byc tam gdzie jest nafta. Jak mozna przypuszczac, ze w Gruzji wlozono tyle pieniedzy w instalacje i szkolenie, bez wiedzy, ze za kilka lat, przy nowym prezydencie, trzeba to bedzie zamknac ? Przykro, ale jeszcze raz widze slabosc panskiego rozumowania.
Oglądając i słuchając naszych polityków mam wrażenie, że patrzę na dzieci, które nie biorą odpowiedzialności za to co robią. Ale to nie są dzieci a ich czyny przekładają się na takie decyzje, których konsekwencje ponosimy my, społeczeństwo. Nie neguję potrzeby wizyty w Gruzji ale dobrze byłoby gdyby ta wizyta nie była przeciw Rosji. Wolałabym widzieć Prezydenta Polski załatwiającego ważne sprawy w Moskwie a nie Prezydenta, który występuje oficjalnie przeciwko było nie było potędze. Nie jest sztuką przyjażnić się z takimi krajami jak Gruzja, których jest mnóstwo, sztuką jest przyjażnić się z tymi, którzy mają wpływ na politykę świata i wyrobić sobie taką pozycję by nas nie lekceważono, nie omijano, by traktowano nas jak partnera. Ale na to by tak było to potrzebujemy polityków wielkiego formatu. Każdy z polityków odpowiada za siebie. Jeden w świadomości zbiorowej zostanie wielkim inni znikną. Powoli dociera do nas świadomość, że źle nam jest z politykami, którzy nic nie potrafią zbudować a potrafią tylko burzyć. To może trwać całe lata zanim nauczymy się wybierać. Mam nadzieję, że my dorośniemy. Pozdrawiam.
Trojkąt Polska – Gruzja – USA…. a to mnie Pan ubawił 🙂
Na czele Trójkąta stanie gruziński dyplomata Czarnowidze, albo jeszcze lepiej: Gównowidze (dla Polski).
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze !
To proste – z tą Gruzją (sympatycznym skądinąd krajem); dziecinna, infantylna sięgająca w źródłach do zwierzęcej anty-rosyjskości postawa „inteligentów” z Żoliborza i ich pretorian (mentalnych, a tych jest o wiele więcej niźli szeregi partii K&K). Bo to się tak utarło – to jest trendy w elitach post-AD’89 – im gorzej (w takim często mniemaniu) dla Rosji tym lepiej, bez względu na korzyści nasze, dla nas (ponoć !). Polityka, zwłaszcza międzynarodowa, nie jest grą „chciejstw”, zasad moralnych, „wydumek” (jak mówią właśnie Rosjanie) czy fobii. Pamięć jest dla ciebie, dla kraju – ważny jest tylko interes (to słowa N.Macciavellego napisane bodajże w jednym z listów pisanych z Rzymu do przyjaciela we Florencji). Wypowiedzi i ich pryncypialność, całej naszej „wierchuszki” od spraw międzynarodowych np. w kwestii integralności terytorialnej Gruzji (mając w kontekście enuncjacje tych samych osób w kwestii Kosowa, ich dedukcje i zapewnienia, a także decyzje) są nb. śmieszne, nie logiczne, wręcz pretensjonalne. I ujawniające właśnie fobie, urazy, nieskrywana niechęć i źle tłumiona wyższość nad „kacapami” ze Wschodu (dla mnie słowo „kacap” to tak samo uwłaczające jak np. „szkop”, „szwab” czy „żabojad”). To-to ma długą, niechlubną tradycję: ja osobiście uważam iż nawet kontrreformacyjnej i jezuickiej (ówcześnie postrzeganej) proweniencji.
A np. sprawa Ukrainy – nasze elity popierają namiętnie „pomarańczowych” z Zachodniej, galicyjskiej Ukrainy (gdzie pod ich sztandarami kwitną ukraiński nacjonalizm, anty-polonizm, ksenofobia itp. herezje), a wobec Ukraińców ze Wschodu, zrusyfikowanych, ale pozbawionych fobii anty-polskich, anty-nacjonalistycznych, wywodzących się ze zurbanizowanej (czyli siłą rzeczy nowocześniejszej cywilizacyjnie) Ukrainy Zadnieprzańskiej zajmujemy postawy wyższości, nieufności etc. Gdzie naszymi, polskimi naturalnymi sojusznikami na Ukrainie winna być właśnie tamta, wschodnia i właśnie zrusyfikowana, patrząca na niepodległość Ukrainy bardziej „dzisiejszo”, ludność. Ale – tu też gra rolę zbitka: anty-komunizm = anty-rosyjskość; i takie też postrzeganie wszystkiego co na Wschodzie (w Gruzji, Mołowie, Ukrainie etc.)…… Często wbrew naszym, polskim dalekosiężnym interesom.
Tyle. Pozdrawiam.
WODNIK53
Dawno nie oglądałem żadnych telewizyjnych wiadomości, ale nie sądzę, by prezencja prezydenta Kaczyńskiego zmieniła się przez ten czas na tyle, by pokazywanie go (tym bardziej nachalne) przysporzyło mu zwolenników. Może i sami Gruzini, oglądając swoją TV, myślą sobie „skąd ten niesympatyczny pan”.
A co istnienie abonamentu ma wspólnego z tym,że telewizja jest prezydencka ? TVP powinny kierować osoby kompetentne i niezależne. Dobra telewizja publiczna winna mieć kanał dla szerokich kręgów społecznych oraz kanał z kulturą wysoką i innymi ambitnymi programami. TVP powinna więc mieć minimum dwa ogólnodostępne kanały i chyba także kanał dla zagranicy.
Szkoda czasu na komentarze. Dno i muł… A koalicja narodowych socjalistów z bolszewikami chyba toto obroni! Żal d-4 ściska.
Odnoszę wrażenie, że Lechowi Kaczyńskiemu oddano temat Gruzji, by mógł się wykazać swoją mocarstwowością i nie przeszkadzał w innych miejscach. Proszę wyobrazić sobie skutki próby sprowadzenia Kaczyńskiego na ziemię: nieustająca awantura o kompetencje. A tak, on i jego totumfacki – Urbański, mają się czym wykazać.
http://pszetfurnia.blogspot.com/2008/05/co-robi-rada.html
Przepraszamy, że to z całkiem innej beczki, ale nie wiemy, jak się do Pana inaczej dostać.
Kłaniamy się,
Pszetfurnia
Wałęsa nie stworzył PiS, zrobił to premier Buzek,mianując L. Kaczyńskiego ministrem sprawiedliwości. O Kaczyńskich można powiedzieć wiele niedobrych rzeczy,ale nie to,że zawdzięczają wszystko Wałęsie. Obaj Kaczyńscy brali udział w strajku w stoczni im. Lenina w 1988r., J. Kaczyński odegrał istotną rolę w tworzeniu rządu Mazowieckiego. Oni nie wzięli się znikąd. Inną sprawą jest to,że dla dobra Polski powinni odejść z polityki.
Jacobsky
Oj, jak ladnie ! Jeszcze pare nazwisk mozna dodac. Znowu klotnia o to, jak kto uzyje Polski. Zechca to uzyja, nikt nie napisze do Blogu prosby o opinie. Tak trudno sie przyzwyczaic ?
Wiadomości TVP ostatnio nie oglądam, rzetelnej informacje tam człowiek nie uświadczy, rzeczywistego obrazu świata nie zyska, więc nie ma powodu, aby ?za tak marny zysk, zgłębiać taki tępy pysk?. Zresztą wiadomości innych rodzimych stacji także są fatalne, nawet bez występów tego pana, głównie śmieci oraz propaganda, żadnej prawdy o świecie i ciągle te same zakazane mordy z PiSu, w tym jedna z zaawansowanym ADHD, a druga zamiast dowodu ma pewnie papiery ze związku kynologicznego – patrzeć już nie można. Skąd się biorą tacy ludzie na świecie? Żadnej przyzwoitości, etyki, moralności, żadnego wstydu, żadnej dbałości o dobro kraju, tylko wazelina, partia i wódz, jedynie brunatnych koszul im brakuje i jakiegoś charakterystycznego pozdrowienia, ewentualnie białych z czerwonymi krawatami – normalnie rzygać się chce. Publicystyka w radiowej Trójce także sięgnęła bruku za sprawą różnych Semek, Karnowskich, Skowrońskich, Wildsztajnów itp., ten ostatni uszczęśliwia słuchaczy czytaniem na głos swego knota literackiego i pewnie mu za to jeszcze płacą z abonamentu rencistów i emerytów – szczyt bezczelności. Dobrze, że choć muzyka jest tam czasem przyzwoita.
LK sprawia wrażenie poddanego aktualnej administracji USA a la maniere de wasal, a tym ludziom, moim zdaniem, nie powinno się nawet ręki podawać. Jak przyjdzie zmiana rządu, a przyjdzie niechybnie, gdyż społeczeństwo amerykańskie najwyraźniej się ocknęło i ma p. Busha z jego ropą oraz prywatnymi wojnami potąd i nawet stan Floryda tym razem nie pomoże, to komitywka LK z tą niecną administracją oraz ?strategicznymi przyjaciółmi z Izraela? nie będzie argumentem polepszającym stosunki polsko ? amerykańskie, raczej przeciwnie. Przecież Barack Obama nie powie ?fajny jesteś kolego, bratałeś się z p. Bushem, a on jest dla mnie największym autorytetem moralnym, masz tu dolara, zanim schowasz ugryź czy prawdziwy, bo sam nie wiem, tyle ich narobili?, nieprawdaż? Raczej powie: ?ale z ciebie nie powiem kto, właziłeś w cztery litery p. Bushowi, a teraz śmiesz mi się tu pokazywać na oczy!?
Chciałbym jeszcze tylko zadać pytanie, odnośnie dzisiejszej wypowiedzi p. Kaczyńskiego, cytowanej w mediach: ?Kazałem wyrzucić Marcinkiewicza, to jest prawda??
Czy w demokratycznym kraju ktokolwiek może kazać wyrzucić premiera rządu (jakikolwiek by on nie był)?? Może ktoś zna odpowiedź?
Do WODNIK53 (2008-05-27 o godz. 18:59):
Cholera, znowu masz rację. Pamietasz, jak w niezapomnianym 1981 r wszyscy byliśmy przeświadczeni, że jak odstawimy Ruskich od cycka, to Wisłą popłynie gin z tonikiem, a jeszcze lepiej wyborowa (gdyby popłynęły Odrą, wszystko by nam wypili enerdowcy). Około 1990 to się udało i nagle całe miasta utraciły podstawy bytu ekonomicznego, a tzw. elity polityczne ze związku na „S” nie potrafiły podjąc takich decyzji jak Finowie (powiedzmy sobie uczciwie – były na to zbyt głupie) więc do dzisiaj mamy to co mamy. Sakszwili jest jeszcze mniej demokratycznym przywódcą niż obaj bracia K razem wzięci, a na pewno nie jest mimo podobieństwa (albo i zbieżności) nazwiska sympatycznym dowódcą „Rudego 102”, ale nic to, nie lubi Ruskich, więc z definicji już jest naszym the best friendem. Wracając do Twojego poprzedniego postu – epoka realsocu była jak gigantyczna zamrażarka, w której przeleżały przez ponad 50 lat nietknięte idee z lat 30, które gdzie indziej dawno zdążyły ewoluować. I stąd tryumfy katoendecji, nieuzasadniona rola hierarchicznego kościoła i cały ten syf w sferze polityki, który wyłazi nam dziś uszami.
A Gruzinów lubię, (Rosjan też), wypilismy niejedną flaszkę „Araratu” zapijając szampanskom gdy byłem na SORze w Legnicy. W byłym klubie oficerskim Armii Czerwonej w Legnicy jest teraz kuria metropolitalna, takie signum temporis, po prostu zmienili się zwycięzcy (a może okupanci?)
Gospodarzu
Podjął Pan rozmowę przed telewizorem. Co prawda ładniej Pan rozmawia niż bohaterowie Wysockiego z „Rozmowy przed telewizorem” :
„Oj, popatrz Wańka, jakie błazny,
Toż bez wyroku po pięć lat,
A mordy maja jak jak szczeżuja,
Że mogą opluć cały świat,
Pół Wiadomości ze Szczeżuja przysłoniło jednak Panu ważne moim zdaniem działania jakie podjęły wspólnie PL i Szwecja w sprawie wschodniego wymiaru Unii Europejskiej. Działania do których oba kraje są szczególnie powołane ze względu na swe geograficzne położenie i swoje historyczne losy. Losy odmienne ale właśnie ta odmienność szczególnie predestynuje te kraje do wspólnego działania w tej sprawie.
Wygląda na to ze akcja Szwedzko Polska spotyka się ze zrozumieniem głównych krajów Unii. Pańska uwaga na temat większej wagi dla Polski Armenii niż Gruzji jest dla mnie uwagą zagadkową. Zadkową co najmniej jak stwierdzenie ze kanarek ma jedna nóżkę bardziej niż druga.
Oczywiście była w Rzeczpospolitej Ormiańska diaspora. Jej wkład do naszej tradycji jest spory, ale czy z tego wynika ze w polityce przyciągania obu krajów do UE mamy preferować Armenię, kraj jak narazie mniej zagrożony niż Gruzja?
PS
Oczywiście ze będąc w Kamieńcu Podolskim położyłem kamyczek przy tym co jest jeszcze z Ormiańskiej Katedry. Spełniłem tym samym polecenie pewnej dziewczyny której jestem nieskrywanym wielbicielem a która miała w rodzie Biskupów tamtego Kosciola. Tak więc o nieczułość na Ormiańska problematykę niech mnie Pan nie posądza.
w Gruzji wino robią znakomite 🙂
I wodę „Borzomi” na „the day After”
@dana 1: zgadzam się generalnie z Twoim komentarzem odnośnie roli Gruzji i Armenii w polityce wschodniej UE. Ale czy prowadzona przez Polskę/ UE jednostronna polityka względem Zakaukazia ma jakikolwiek sens? Rozmyślając o polityce międzynarodowej, lubię popatrzeć czasem na mapę (takie sobie zboczenie zawodowe :-)). I co widać? Wskutek splotu historycznych nienawiści i interesów ekonomicznych, wykształciły się dwie „osie” (słowo ostatnio zbyt popularne, ale tutaj pasuje jak ulał). Mamy więc, z polskiej czy zachodniej perspektywy, równoleżnikową „oś dobra” (Turcja, Gruzja, Azerbejdżan; swoją drogą, im dalej nam wschód tym tego dobra – tj. demokracji – mniej :-)). Równocześnie, istnieje południkowa „oś zła” (Rosja, Armenia, Iran). Bez wątpienia, Armenia jest w tym łańcuchu ogniwem najsłabszym, choćby z uwagi na brak surowców energetycznych. Czy w takim razie działania Zachodu nie powinny polegać na próbach przeciągnięcia jej na swoją stronę? Nie wydaje mi się to być całkiem nieprawdopodobne. Po pierwsze, sojusz ormiańsko – rosyjski to małżeństwo z rozsądku, nie z miłości. Po drugie, obecny układ sił jasno wskazuje, że zaszłości historyczne (gruzińsko – tureckie, ormiańsko – perskie), daje się niekiedy przełamać. Czy nie lepiej więc byłoby dla Polski i UE zainicjować dialog turecko – ormiański zamiast wychwalać gruzińską „demokrację”?
Pozdrawiam
Geograf
Powieść „Dolina nicości” BW?
Mnie to nawet rozbawiło ze BW pozwolił nam zajrzeć w komysze swej wyobraźni, zdradza swe mniemania o luksusie, seksie i historii.
No może nie dosłownie swoje wyobrażenia i gusta BW prezentuje. Może jest w tym troszkę gry pod gusta jego BW, towarzyszy ideowych.
Jeśli jednak to gra pod gusta to jest to pokaz wielkiego cynizmu BW. Byłby to dowód jak bardzo swymi wyznawcami gardzi.
Pan Szostkiewicz ubawił mnie dzisiaj setnie! Rzeczywiście, p. Szostkiewicz wdzi to, co Mu „pasuje ideologicznie czy politycznie”. Twierdzi na przykład, że Władysław Frasyniuk w programie Tomasza Lisa (prowadzący jak zwykle reprezentował poziom żenujący), „wbił BW w fotel swymi celnymi strzałami i ripostami”. Tak?! A którymi, gdyby Pan był łaskaw zacytować. Może argumentem, że siedział w więzieniu i dlatego wie lepiej? A może tym, że przyznał się, iż absolutnie nie czyta książek ukazujących się nakładem Wydawnictwa IPN (słuchając wypowiedzi p. Frasyniuka, miałem wrażenie, że w ogóle niczego nie czyta, no może czasem przkartkuje „Wyborczą” :-)), ale wie z góry, że są kiepskie. Nie czyta, więc nie wie, że tak pogardzany przez p. Frasyniuka IPN wydał mnóstwo prac naprawdę znakomitych i do tego często pionierskich, jak np. świetna monografia Bogusława Kopki „Konzentrationslager Warschau. Historia i następstwa” czy Pawła Machcewicza „Monachijska menażeria. Walka z radiem Wolna Europa 1950-1989” i wiele innych). Ale cóż, „prosty człowiek” – jak sam siebie Frasyniuk kilkukrotnie nazwał podczas programu – czytać nie musi, on ma z góry zadekretowane „autorytety” i one podpowiadają mu co ma myśleć i mówić. Przecież, jeżeli p. Frasyniukowi czyjś – inny niż wtłoczony w jego mózg sposób myślenia – się nie spodoba, to zawsze może „dać w mordę” (w programie Lisa akurat jakoś udało się Frasyniukowi opanować, ale generalnie jest to jeden z argumentów, którymi ten Pan szermuje). Generalnie Frasyniuk wygłosił kilka sztampowych, znanych z „Wyborczej” frazesów o niszczeniu autorytetów (swoją drogą, czy prawdziwy Autorytet może zniszczyć jedna książka? jeszcze do tego napisana przez podobno kiepściutkich historyków? jeżeli tak, to cóż to za autorytet…), trochę pokrzyczał i … to wszystko. Nawet dzielnie Go wspomagąjący Tomasz Lis niewiele pomógł. Żenujące to było…
A co do reszty wpisu i kilku poprzednich. Czy ma Pan w domu ołtarzyk poświęcony Donaldowi Tuskowi i Platformie Obywatelskiej przed którym bije Pan pokłony, pali świece i kadzidełka? 🙂 Pana bezkrytyczne uwielbienie dla aktualnego premiera i bezrefleksyjna obsesyjna nienawiść do porzedniego (a także prezydenta) są żenujące. Wiem, gdyby to Donald Tusk był na miejscu Lecha Kaczyńskiego tego dnia w Gruzji i „Wiadomości” pokazały to w takiej samej formie i ilości, to bardzo by się Panu podobało i odtrąbił by Pan wielki sukces rządu. Takie to już jest to Pana dziennikarstwo…
Geograf
Dlaczego sądzisz że ta polityka jest jednostronna? Myślę że działania na Armenię będą (są?) podejmowane. Moim zdaniem UE powinna się przyczynić nie tylko do poprawy stosunków Ormiańsko Tureckich (choć to bardzo ważne), ale przedewszystkim stabilizować i wspierać leczenie po konflikcie Armeńsko Azerbejdżanskim.
Sytuację na Zakaukaziu postrzegam podobnie jak postrzegasz ja ty.
Zygmunt-ile trzeba mieć żółci w sobie by tak pisać. Wyluzuj chłopie, jest wiosna a ty wylewasz gorzkie żale.
Opinia z blogu że p.Prezydent dostał zabawki /Gruzja/ by nie przeszkadzać w polityce zagranicznej rządu wydaje sie trafna.
Tu jakaś więź ze słowami piosenki W.Młynarskiego „po co babcie denerwować niech się babcia cieszy”.
Zdrowia dla wszystkich blogowiczów i gospodarza.
Brakuje mi w tym wszystkim widaomosci o tym co nasz najmilej panujacy Lech II mial nan sniadanko, jaki byl u niego stolec, czy glowka bolala, czy jego Marysienka kupila sobie na pchlim targu pantofelki. Chyba do konca TVP1 nie jest prezydencka!.
W tym ambarasie wrecz psomieskiem byl wyjazd Tuska do kraju Inkow i jego reprezentowanie Polski w dosc waznych gospodarczych gremiach.
Za danych czasow PRL-owskich Dziennik Telewizyjny juz standartowo zaczynal sie od formulki …” I Sekretarz KC PZPR Tow….. ” i dalej juz szla litania calych jego wielkich codziennych dokonan. Czyz nie jest razace podobienstwo wtedy i teraz? Jesli tak, to co w istocie w Polsce sie zmienilo?
Chyba tak naprawde NIC!
jerzy, 12:43: Jakaż merytoryczna wypowiedź! Brawo! Ale cóż, wyraźnie na więcej Cię nie stać. Pewnie też, jak Władysław Frasyniuk, nie lubisz czytać 🙂 Odpowiem Twymi słowami: ileż trzeba mieć żółci w sobie, by pisać tak, jak robi to p. Sozstkiewicz. Jest wiosna, rząd Jego ukochanego Donalda odnosi sukces za sukcesem, PiS poskromione, komsje sejmowe i wszystkie służby zebrały już wagon dowodów, aby PiSowska dyktatura mogłabyć wreszcie surowo osądzona, a On wylewa gorzkie żale… 🙂
G. Okon,
???
Czy i co zalamie sie po odejsciu Busha, to ani Ty, ani red. Szostkiewicz, ani nikt inny nie potrafi przewidziec, tak wiec Twoja opinia jest tak samo dobra jak opinia Autora wpisu.
Amerykanie nie raz pokazali, ze potrafia wyrzucac pieniadze (publiczne) przez okno. Najlepszym przykladem Irak, w tym pomoc, jakiej udzielano temu krajowi w latach 80-tych (w wojnie p-ko Iranowi), i wszystko, co nastapilo potem. I nawet nie trzeba bylo zmieniac ekipy rzadzacej w Bialym Domu (na przelomie lat 80 i 90).
Nie wiem, czy Gruzja jest az tak wazna dla Polski i dla UE. Jesli juz grzebac sie w tym regionie swiata, to moze lepiej zaczac od Turcji. Wydaje mi sie, ze grajac gruzinska karta Polska wystawia sie na troche samotna gre przeciw Rosji, owszem, gre do reki Amerykanow, ale nie koniecznie na korzysc partnerow europejskich. Problem w tym, ze Gruzja lezy dalej od POlski niz Niemcy, Francja czy inne kraje UE, a ktore to kraje wydaja sie byc duzo bardziej rozwazne w poczynaniach z Rosja. I dlatego Gownowidze jesli chodzi o korzysci Polski z tej gry. Czarnowidze jesli chodzi o i tak juz wrazliwe stosunki polsko-rosyjskie.
A Rosja tez ma rope, by the way…
Popieram likwidację telewizji publicznej. Zlikiwdować znienawidzoną daninę, pardon: abonament. Politruków (Urbański i spółka) wyrzucić z roboty (niech szukają zajęcia w swoich partiach). A to co zostanie sprywatyzować. Są kraje bez telewizji publicznej i jakoś funkcjonują.
poraziło mnie, kiedy przeczytałam, „że co Tusek stara sie naprawić to Kaczyński zepsuje”!!!!!!!!!!!! A cóż on naprawia??? Człowieku no wymień choć jedno takie działanie! Donek prowadzi politykę wschodnią???????? Oniemiałam! On wogóle coś prowadzi? On wogóle coś robi? Podaj drogi redaktorze, zaślepiony bezmiarem miłości do Tuska i PO, choć po jednym przkładzie na każdy swój wywód. A co do Lisa to chyba oglądalismy różne programy, dla mnie Frasyniuk jak zwykle był żenujący! Lis bezradny! A pan zarzucił używanie rozumu. „Zygmunt” ma 135% racji / tyle chyba ostatnio wynosi poparcie dla Donka i PO?/
Wg mnie z Gruzją to jest trochę:
a) romantycznie – bo wspieramy mały kraj narażony na ustawiczne pohukiwania ze strony byłego kolonizatora, który ma wyraźne problemy ze zrozumieniem, że jest właśnie „były” oraz że nikt go tam nie chce więcej oglądać – taki typowy odruch „wspierania słabszych”,
b) prodemokratycznie – bo jednak Gruzini starają się naprawdę robić postępy w tę stronę, czego dowodem liczne misje obserwacyjne podczas ostatnich wyborów – np. Rosjanie ich po prostu nie wpuścili; nie wszystko w Gruzji jest OK, ale na tle państw poradzieckich wyglądają całkiem dobrze, przynajmniej próbują,
c) ale jednak najbardziej to pragmatycznie-realpolitycznie – bez prozachodniej Gruzji walą się w gruzy wszelkie projekty dywersyfikacyjne dotyczące sprowadzania surowców energetycznych z basenu Morza Kaspijskiego do Europy Środkowej. A to jest podstawa, dopóki masoński spisek nafciarzy nie wyciągnie w końcu z worka tych wszystkich projektów niewęglowodorowych paliw;)
Rosja to wie i miesza w Gruzji ile może, utrzymując stan niepewności, ani nie uznając separatystycznych republik, ani ich nie odpuszczając. Permanentny stan niestabilności i zawieszenia – to jest rosyjska kalkulacja dotycząca Gruzji.
A poza tym to bardzo sympatyczny kraj jest, ludzie mili, ładnie tam i wogle;)
PS. Z Armenią Zachód chyba faktycznie ma problem i brakuje mu pomysłu, co z tym fantem zrobić.
Niestety BW czyta tę swoją niby powieść w programie III PR – fatalnie zresztą. Tak więc PIS z coraz większą siłą stara się wycisnąć piętno na TVP i PR. Gdy przyjdzie do zmian dopiero w tedy będzie larum, że zwłaszczanie itp. A tak na marginesie co to za figura ten nasz Prezydent. Sam uważa się za ważniejszego aniżeli w istocie jest. Brakuje mu wszystkiego co powinna mieć głowa państwa, a przede wszystkim szacunku ciemnego ludu.
pozdrawiam marekk
Ewka!
Nie bądź taka upierdliwa wobec Pana Redaktora!
Nie po to on wchodził pomiędzy te wrony, wśród których obecnie tkwi, by im teraz jakoweś dyzgusta a impedimenta czynić…!
Ewka!
Nieprawdopodobnym chamstwem jest przekręcanie czyjegoś nazwiska. A jeżeli chodzi o politykę wschodnią… Wymienić chociaż jedną rzecz? Proszę bardzo – mięso. Co wyczyniał Kaczyński, aby to załatwić, a Tusk – jednym pstryknięciem palców. I nie stawiał całej Europy pod ścianą.
Napisalem: 2008-05-28 o godz. 08:48
„kraj jak narazie mniej zagrożony niż Gruzja?”.
To oczywiście nieprawda.
W Armenii panuje przy wsparciu Rosji
ponury klan kabardyjski. Opór przeciw niemu narasta i można mieć nadzieję ze końcu „narośnie”. Pisząc o zagrożeniu Gruzji miałem na myśli bezpośrednie zagrożenie konfliktem militarnym.
Ewka,
powinnaś zadbać o uziemienie, sole trzeźwiące i o ortografię.
Całe szczęście, że p. Prezydent Kaczyński w swoich podróżach zagranicznych rzadko przekracza linię Odry.
Dzięki czemu nie ma potrzeby odkręcania jego wypowiedzi w UE lub NATO – jak to robił w „Czterdziestolatku”
telewizyjny Karwowski po wypowiedziach Maliniaka.
Przepraszam, już nie będę. Pan redaktor ma rację – to skandal, jak można było pokazywać prezydenta w Gruzji , ten czas należał się Donaldowi w Peru! I błagam pana redaktora, który piał z zachwytu nad tą wizytą – niech opowie nam o jej cudownych efektach.
A co do p. Frasyniuka , ogłądałam wczoraj powtórkę „U Lisa” – podtrzymuję swoje zdanie – oglądaliśmy dwa różne programy, albo redaktor zaprzestał używania rozumu.
Torlin, szczytem kultury jest nazywanie Prezydenta swego kraju „kaczorem, kaczką, kartoflem”. To jeszcze powiedz, bo na pewno wiesz ile ton miesa wyeksportowaliśmy do Rosji od czasu zniesienia embarga. A zniesiono je , bo Putin tak chciał, a nie w wyniku cudownych zabiegów Donka/ to też chamstwo?/
Pragnę przypomnieć, że telewizyjna Panorama także dużo miejsca poświęcała A. Kwaśniewskiemu, gdy prezesem był R. Kwiatkowski, ówczesny lizus Kwaśniewskiego. Dziś tym mianem obdarza się A. Urbańskiego. Nihil novi.
Ewka
Marnujesz się pisząc na tym blogu. Wracaj do garów i sprzątania. Ewentualnie do władz PIS, bo może tam jesteś na etacie, jako Beata Kempa ?????