Komorowski na prezydenta
Kolejna porcja przedświątecznych ruchów robaczkowych. Kwaśniewski z Olechowskim mają utworzyć nową partię. Niech tworzą. Wykończą centrolew. Rokita wyśle im kosz róż. Nie ustaje też szaleństwo wokół Marcinkiewicza.Gdyby nie jego słupki popularności, nie byłoby o czym gadać. Kwalifikacje byłego premiera na szefa rządu, prezydenta stolicy, szefa dużego banku, a nawet ministra są takie sobie. Mam polonistyczne i radiowe ucho – Marcinkiewicz mistrzem mikrofonu nie jest. Słowem, jego kariera mówi więcej o kadrach PiS, partyjnych zagrywkach personalnych, i o jakiejś desperacji społecznej, która wciąż szuka lidera o ludzkiej twarzy.
Czy Marcinkiewicz z Rokitą daliby radę pójść razem i coś wspólnie zdziałać jako duet odrzuconych czy obrażonych? Bardzo wątpię. To pomysł równie ekscentryczny jak pomysł komba Kwaśniewski-Olechowski. To są gry gabinetowe, z których się nic w polityce nie urodzi. Naturalne miejsce Marcinkiewicza jest w PiS, naturalne miejsce Rokity także, ale PiS go nie weźmie, bo przecież wie, jak Rokita antagonizował się z kolejnymi partiami, którym liderował. Pech Rokity polega na tym, że nie zbudował własnej partii, gdzie miałby mir absolutny. Teraz jest już chyba skazany na PO.
Nikt z liderów polskiej polityki AD 2006 mi nie zaimponował, z jednym wyjątkiem: Bronisława Komorowskiego. Tylko na niego głosowałbym z pełnym przekonaniem w wyborach prezydenckich, tylko on wydaje mi się idealnym kandydatem na szefa rządu RP. Ma wszystko,czego nie dostaje i czego nigdy się nie nauczą lisowczycy PIS czy SLD – kulturę słowa, jasność wyrażania sądów, wewnętrzną równowagę, ogromne doświadczenie polityczne, czyli zdolność kompromisu i nieskazitelny patriotyczny życiorys. Wierzę, że jego czas jeszcze nadejdzie.
PS. Dyskusja wokół sprawy abp. Wielgusa dość mnie rozczarowała;niektóre wpisy świadczą, że ich autorzy nie są w stanie przeczytać bez złej woli krótkiego przecież tekstu. Wielokrotnie deklarowałem się jako zwolennik lustracji, także w Kościele, byle ujętej w jasne i sprawiedliwe ramy. Atak na abp. Wielgusa w stylu GP (bez dowodów) uważam za dokładne przeciwieństwo tego, czym mogłaby być pożyteczna publicznie lustracja. (Tak jak za przykład poztywny uważam tu przeprowadzenie sprawy ks. Michała Czajkowskiego). Zestawianie księży Jankowskiego czy Rydzyka z byłym księdzem Obirkiem uważam za nonsens. Obirek nie miał nigdy ambicji politycznych. Mówił rzeczy kontrowersyjne, zwłaszcza o Janie Pawle II, ale nigdy nie próbował ustawiać się w pozycji przywódcy narodu, który dekretuje, kto jest a kto nie jest prawdziwym Polakiem, katolikiem czy patriotą. ,,Zbyszko”, ,,Nela”, ,,Torlin” (za Jastruna), ,,TesTeq”, ,,Jacobsky” – dziękuję.
A co do intronizacji Chrystusa, to pierwszy był nie monarchista Górski, lecz dziś już zapomniany ,,piękny Marian” K. Ale jakoś mu to politycznie nie pomogło.
Komentarze
Dla wszystkich Blogowiczow Szostkiewiczowych i Samego Redaktora najlepsze Swiateczne i na wszeki wypadek Noworoczne zyczenia.Niech nam bedzie nadal dane robic to u Sz. „pisanki” choc narazie nie Wielkanoc.
Specjane zyczenia dla Boboli, choc nie moge sie zdecydowac czy Bobola to Pilch czy Urban. Pastisze biblijne wskazuja ze to ktos z tradycji protestanckiej nie laickiej, wiec moze jednak Pilch. Nie wiem.
W kazdym razie:
Panie Jerzy widac ze Panska mistyfikacja chyli sie ku koncowi. Mruga Pan do nas,
szyjac komentarze juz nawet nie gruba nicia, ale sznurem do gierkowskiej snopowiazalki, sznurem ktorego zreszta nigdy nie bylo (kolejna fikcja?).
Pora konczyc Panie Jerzy. Moze jakas fajerwerkowa puenta ? Moze na Sylwestra?
No proszę, Fachowiec mówi głośno coś, co mi chodziło po głowie od dobrych paru miesięcy 🙂 . Pan Komorowski ma jeszcze ciepłe poczucie homoru i autoironię (lekką, może nie typu wyspiarskiego, łatwiejszą przez to do zaakceptowania przez Polaków).
Panu Gospodarzowi i szanownym Blogowiczom życzę radosnych Świąt i mniej absurdów do komentowania w Nowym Roku.
Co do Komorowskiego całkowicie się z Panem zgadzam.
Ale pozwoli Pan, że będę marzył o partii np. (kolejność alfabetyczna): Balcerowicz, Kwaśniewski, Olechowski.
Myślę, że się Pan myli Panie Adamie. Kombo Aleksander K / Andrzej O nie osłabiłaby – o ile powstanie – centrolewu, ale dobije PO (po ewentualnej rejteradzie Jan Marii R i jego zwolennikow do „nowej-starej” partii konserwatywno-liberalnej, która stworzy z atrakcyjnym Kazimierzem M.). PO po takich huraganach pozostałoby jako szczątkowa partia Donalda T – pomorsko-szczecińska grupka liberalno ? konserwatywno ? nijaka ! Liberalno-lewicowa mogłaby być właśnie grupa 2 x A (Aleksander i Andrzej, wzmocniona jeszcze liberalnymi „piskorczykami” i trzecim bądź czwartym szeregiem dzisiejszych beneficjentów platformy). Ten huragan w centrum siłą rzeczy przesunie LiD w lewo gdzie do zagospodarowania jest spory elektorat (PiS pożerając „przystawki” siła rzeczy musi fundamentalizować swą prawicowość).
To tyle komentarza do świąteczngeo tekstu Pana redaktora. Wesołych i spokojnych Świąt dla Pana i blogowiczów – tych z którymi się zgadzam i dla tych z ktorymi polemizuję.
Fragment wywiadu z Komorowskim (GW):
„Przyjeżdżam. I nic się nie zgadza. Znajduję kurhan wśród pól i zamiast grobu jest dziura w ziemi. Bolszewicy rozwalili, szukając złota w grobie pana hrabiego. Idę. Pytam. O Wipasa, o kowala, fornali, pokojówki – i nic. Po rosyjsku zagaduję, rzucam pojedyncze słowa litewskie, które tata mi w rodzinnych opowieściach przekazał. I nic! Nic. Ludzie wymieszani jak w sieczkarni. Ponad 30 procent Litwinów przeszło przez Syberię, prawie wszystkich stamtąd wysiedlono. Jakiś młody Litwin się zlitował: czego szukasz? Moja rodzina tu mieszkała.
Idziemy do najstarszego Litwina. Mówię mu: ja wnuk grafa, grafa Komorowskiego. A on podnosi głowę znad motyki, ma błękitne oczy, przygląda mi się i mówi: Graf? Był jakiś, ale nie pamiętam nazwiska.
I świat mi się wywrócił. Poczułem się skrzywdzony. Straszliwie. Że zabrano mi nie moje dzieciństwo. Bo to nie było moje dzieciństwo, to było dzieciństwo mego ojca. A mnie w tym chorym micie wychowano.
Dlaczego chorym?
Bo czym innym jest zachowanie tradycji, a czym innym trwanie w mitach, nawet najbardziej fascynujących. Dziecko musi żyć w świecie prawdziwym. I wspomnienia powinno mieć własne, nie cudze.
Dowlokłem się jak zbity pies do Rakiszek na autobus. Potem Wilno, polska granica, pociąg do Warszawy. Pamiętam swoje myśli z wtedy: ja nie jestem stamtąd. Tam jest święta ziemia moich przodków. Mogę ją ucałować, zapłakać, nauczę jej moje dzieci, moje wnuki, ale moja ojczyzna jest tu. I poczułem… To było przedziwne doznanie, fizyczne wręcz, trudne do opisania. Kamień stoczył się ze mnie. I ulga. Wyzwoliłem się z ciężaru, który mnie przygniatał. Miałem 36 lat i po raz pierwszy czułem, że wracam do siebie, że ja… ja jestem z Warszawy.”
Ja wiem ze ten niewielki fragment to nie jest dostateczna kwalifikacja.
Mysle jednak ze Gospodarz nieglupio kombinuje.
Najlepsze zyczenia na okazje Powrotu Slonca sklada wam Edzio.
Zyczenia dotycza Wszyskich za wyjatkiem endekow. Zrozumcie ze nosic takie nazwisko to ciezar nie do zniesienia.
Chochlik z innej bajki ale:
zyczy wam blogowiczom i redaktorowi z rodzina ( jesli ma taka) dobrze i jak najlepiej. Jak juz pojdziecie na pasterke to prosze zostawcie na progu
glowe i ogon z karpia ze sklanka wodki. Pies niech bedzie przy drzwiach, bedzie z kim pogadac.
Ja nie podziwiam Komorowskiego. Już w pierwszym dniu sex-afery Gazety Wyborczej zażądał od premiera dymisji Leppera, co wg niego było by zgodne ze standardami europejskimi. W dniu ogłaszania przez PO propozycji nowych wyborów okazał na konferencji artykuł o sex-aferze GW na Jamajce i czynił z tego zarzut dla Samoobrony. W telewizyjnych polemikach ciągle gada na „czasie przeciwnika”. Watpię aby sympatii przysparzała mu wiecznie zadowolona z siebie gęba. Uważam go – słowami Rokity – za kandydata nieobieralnego.
Adam! Dla mnie najlepszym kandydatem jest Radek Sikorski. Olechowski może ale cos fałszywie brzmi i jakis taki safandułowaty. A sikorski? To nasza ułańska fantazja stępiona przez wiek i doświadczenie. Kiedyś go nie lubiłem jednam z czasem mnie do siebie przekonał.
Ja to się zgodzę odnośnie Komorowskiego, ale może nie należy tego zbyt głośno mówić. Jeszcze Tusk usłyszy…
A ja wczoraj oglądałem „Co z tą Polską”, tylko rozmowę z L. Balcerowiczem. Jest to człowiek z klasą. Precyzja wypowiedzi i jej przejrzystość, przy jednoczesnym zachowaniu pełnej kultury wypowiedzi, bez chodzenia na efekciarskie skróty mające przysporzyć popularności, to jest to, czego dziś w polskiej polityce już się nie spotyka. Miałem wrażenie, że L. Balcerowicz zahipnotyzował publikę, tego, co mówił, słuchała z dużą uwagą. Wtedy przez myśl przeszło mi, że to jest człowiek, który powinien zostać głową państwa. Niestety mam wrażenie, że nie dorośliśmy jako naród polityczny do poziomu tego człowieka. W podręcznikach szkolnych po latach będzie o L. Balcerowiczu mówić się tak, jak o Grabskim. Szkoda, że po latach. Natomiast o licznych liderach różnych partyjek i partii będą wspominać po latach tylko specjaliści i to z plitowaniem – miejmy nadzieję.
Niech Pan nie wymaga, żeby internauci za głęboko wchodzili w dyskusje. Dla wielu z nich jest to miejsce odreagowani frustracji i fobii.
Dobrze Pan określił zasadnośc powstania układu Rokita – Marcinkiewcz, źle według mnie Kwaśniewski – Olechowski. Centrolew in tak jest skazany na porażkę, bo jego spoiwem, tak jak w przypadku samego SLD – była władza.
Natomiast Kwaśniewskiego stać na powołanie socjaldemokracji w stylu blairowskim. I takowa powstanie.
Azraell
Najlepsze życzenia świąteczne,
Adam Szostkiewicz pisze: „Nikt z liderów polskiej polityki AD 2006 mi nie zaimponował, z jednym wyjątkiem: Bronisława Komorowskiego. … Wierzę, że jego czas jeszcze nadejdzie.”
Jego kultura osobista rzeczywiście wyróżnia go na polskiej scenie politycznej, ale wydaje mi się, że brakuje mu nieco charyzmy. Ale to – jak widzimy – nie jest przeszkodą, która wyklucza kandydata na Prezydenta RP.
Czy może nadejść w Polsce czas na człowieka, który nie jest „równym gościem” – takim, jak „Olek” Kwaśniewski i „Kaziu” Marcinkiewicz? Im społeczeństwo jest w stanie wybaczyć chyba wszystko (vide ten nieszczęsny Charków i „ziemię kaliską”) – ba! jest w stanie nawet przyklasnąć działaniom wręcz bezczelnym (vide PKO BP).
Moim zdaniem Bronisław Komorowski z tych właśnie przyczyn nie będzie prezydentem. Inaczej mogłaby wyglądać perspektywa „premierowania”, bo tutaj nie natknie się na barierę powszechnych wyborów. Do tego jednak PO musiałaby wygrać wybory, a biorąc pod uwagę, jak się stara – mam co do tego wątpliwości 😉
Za to najbardziej żałuję, że Komorowski nie został Marszałkiem Sejmu. Majestat Wysokiej Izby miałby się dużo lepiej, niż obecnie.
Kwasniewski&Olechowski Bend. Niezłe. Chłopaków chyba trochę poniosło. ex-prezydent i prawie-prezydent na czele jednej partii. Można przypuszczać że o zapatrywaniach centrolewicowych bo chyba nie np. konserwatywnych. Moim zdaniem niewypał. Kwasniewski usilnie próbuje powrócić do polityki. Na razie bezskutcznie. Tylko że za każdym razem pomysł na powrót zdaje się byc bardziej kuriozalny. Może niech coś utworzą razem z Kaziem Marcinkiewicdzem. Taki klub, znanych lubianych i nie portafiących się dopchać.
Dołączyć mógłby do nuch np. Rokita. Szczerze mówiąc pomysł duetu Rokita – Kazik traktowałem od poczatku jako dziennikarską kaczkę, taki „skrót myślowy”. Nie widzę takiej partii ani pod wzgledem ideowym ani kadrowym (bo zakładam, że tym razem to Rokita i tylko on rozdawała by wszystkie karty).
Na mnie pomijając Bronisława Komorowskiego duże wrażenie zrobiła „Warszawska Hanka”, która nie przejmując się swoją zahukaną przez PIS partią, otwarcie wyciągnęła rękę do lewicy i wygrała wybory.
A jeżeli chodzi o prezydenturę, to zagłosował bym jedynie na… Władysława Bartoszewskiego.
A lustracja… Cóż z tą naszą lustracją jest na razie jak w tym cytacie z Ryszarda Kapuścińskiego: „Odkrycia nie pomagają Trzeciemu Światu, poglebiają tylko niesprawiedliwość”. Szczątkowe informacje rzadko poparte faktami, przecieki, sensacje i rasowa „hienowatość” (vide: nagroda dla hieny roku). Żeby sytuacja uległa zmianie potrzeba najpierw by tzw. elity (łąćznie z tzw. łże-elitami), zaczęły mówic w tej sprawie jednym głosem. Potrzebna jest też ustawa, która da poszkodowanym prawo do obrony. Jak na razie jest ustawowy żart, a prezydent publiczbie oznajmia, że sam wie najlepiej kogo i kiedy ujawnić.
Porównanie księży Obirka z Jankowskim czy Rydzykiem jakoś mi umknęło, ale poniosła kogoś fantazja. Czytałem kilka tekstów księdza Obirka, znam równiez jego dokonania na polu porozumienia miedzy religiami a nawet niewierzącymi (Centrum Kultury i Dialogu), stąd też takie porównanie uwazam dla niego za obraźliwe.
Ale czy Pana lub moje oburzenie coś zmieni?? Raczej nie. Naród chce chleba i igrzysk. Za chlebem jeździ się teraz do Irlandii. Igrzyska są na miejscu. Szkoda, że jak i wtedy, większości leje się krew niewinnych i że tak jak wtedy nie mogą się oni bronić.
Azrael!
Szczerze mówiąc nic nie zrozumiałem z Twojego wpisu. Bo analizując go dokładnie, to wychodzi z niego, że to Olechowski powoduje, że centrolew skazany jest na porażkę, a jak bez O., to K. sam zrobi partię socjaldemokratyczną. Coś nie tak.
Moim zdaniem prawda jest taka. PO to jest PiS – bis. Te same poglądy, ten sam sposób prowadzenia władzy. Zrobiła się dość duża przestrzeń pomiędzy PO i LiD. Ani Borowski, ani Olejniczak z Napieralskim nie będą umieli tej przestrzeni zagospodarować, bo są… za cienkie Bolki. To nie ta klasa. Potrzebna jest rzeczywiście socjaldemokracja w stylu Blaira z przywódca w wielkim stylu, ale to spowoduje rozpad Platformy na część socjaldemokratyczną i konserwatywną.
Ssrwm!
Balcerowicz był świetny, uśmiechnięty, umiał żartować, może wreszcie ma dobrego PRowca. Powtórzę, co napisałem wcześniej – nowi trzej tenorzy: B – K – O.
Przedwczoraj wracałem do Warszawy. Przejeżdżajac przez Wisłę zobaczyłem ten sławny, tak krytykowany przez PiS tunel.
Gdy to powiedziałem, siedząca naprzeciw, starsza, sympatyczna pani replikowała zdejmując walizki, że PiS nie krytykuje, że jest wciąż wżciekle atakowany, a najgorzy jest ten zupełny oszołom …ski.
Ponieważ nie dosłyszałem – pani była wtedy odwrócona – zapytałem kogo miała na myśli.
– No, ten Komorowski
Wysiadając, zaśmiewałem się w duchu.
Cóż, Pani jest elektoratem, zapewne zdyscyplinowanym, a co myśli elektorat usiłują odgadnąć najtężsi politolodzy. Bardzo trudne zadanie.
„(Komorowski) W dniu ogłaszania przez PO propozycji nowych wyborów okazał na konferencji artykuł o sex-aferze GW na Jamajce i czynił z tego zarzut dla Samoobrony”.
Potem poskąpił narodowi ważnych informacji, jak prasa na Jamajce komentuje test DNA posła Łyżwinskiego. Ukrył tę informację, czy kontakty z Jamajką mu się nispodziewanie zerwały? I to ma być ten polityk z nadzwyczajną klasą? Jego dwuznaczne zachowanie wobec rozwiązania WSI pokazuje, że przy niewątpliwych zaletach medialnych może to być polityk z problemami, a przede wszystkim – niesamodzielny, co jest największym grzechem polityka. Ktoś tu wspominał o jego ziemiańskim pochodzeniu. Według mnie to akurat bez znaczenia. U ziemiaństwa i arystokracji proporcje wad i zalet rozkładają się podobnie jak w społeczeństwie. Proszę sobie przypomnieć jak zachowywali się w PRL niektórzy Morawscy, Ignacy Dzieduszycki, Jan Zamoyski – a to tylko przykłady.
Torlin
Chyba za wczesnie świętujesz, tak a props, co pijesz? 🙂 Balcerowicz dobry jest na ministra finansów i dyrektora banku. I tu mu się kończą papiery. Przypomnij sobie przywódcą jakiej partii został w swoim czasie i co się z dziś dzieje (podpowiem: nazywa się ją pieszczotliwie, ale szczerze, geriatycy.pl). Olechowski to patentowany leń z problematyczną przeszłością, który jeśli wkłada w coś więcej energii to w pomnażanie swych dóbr doczesnych. Pierwsze wrażenie robi dobre, następne – fatalne. To człowiek bez właściwości. Kwaśniewski już teraz zdecydowanie gorzej wygląda niż Lech Kaczyński (przy podobnym wzroście), a liczba niejasnych sytuacji jakich był cichym lub głośnym bohaterem świadczy przeciw niemu. Jeśli ktoś sądzi, że dwa razy z rzędu wchodzi się do tej samej rzeki jest w błędzie. Rzeka płynie.
Torlin,
Politologiem nie jestem, za eksperta od polityki sie nie uwazam, ale na mily Bog – gdzie Ty widzisz skrzydlo socjaldemokratyczne w Platformie?!
A kiedy mowa o powolywaniu w Polsce blairowskiej lewicy, nie moge sie powstrzymac od ironicznego usmiechu… Teraz!? Kiedy Blaira bronia tylko najzagorzalsi pretorianie, a jego partner z trzeciej drogi, Gerhard Schroeder wyladowal „w rurze”? To wyglada troche tak, jak pod koniec XVIII wieku – Francuzi obalali monarchie (z nazwy jeszcze) absolutna, a Polacy zastanawiali sie, jak ta nieszczesna koronowana glowe umocnic.
Co do ostatniego zdania, zastrzegam sobie mala licentia poetica 🙂
Podzielam sympatie Gospodarza do Komorowskiego, ale „w drugim czytaniu” uderzyl mnie passus:
„nieskazitelny patriotyczny życiorys”
W czym zyciorys Komorowskiego jest patriotycznie lepszy od np ………(pierwszy z brzega)
zyciorysu Stanislawa Cioska. Nie rozumiem tego kryterium.
Z calym respektem dla proporcji:
Czy naprawde Piotr Wysocki to wiekszy patiota niz Drucki-Lubecki?
Chyba Gospodarz nie stosuje miary „narazenia na represje”.
Panie Adamie!
W dniu Pańskich imienin składam Panu najserdeczniejsze życzenia spełnienia wszystkich marzeń i zdrowia. A moim marzeniem jest, aby ten blog szybko się Panu nie znudził. Jest Pan nam potrzebny, Panie Adamie.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
Mawarze!
Jak Ty marzysz o tym, żeby się spełniły Twoje słowa. Wszyscy trzej źli. Oczywiście z różnych powodów.
A przypominam Ci, że Balcerowicz kiedyś, jak startował w wyborach na Śląsku, dostał najwięcej głosów. Dzisiaj zmienił image, zaczyna mówic ludzkim językiem, ilość sprzyjających mu rośnie, a niechetnych spada i to dosyć gwałtownie. Chciałbyś go już skreślić, a tu nic z tego. Oczywiście najlepiej się poczujemy, jak np Artur Zawisza pójdzie do Banku Centralnego na Prezesa.
Olechowski jest wielkim człowiekiem, ale Ty każdego, który nie chce babrać się w tych brudach (teksty prawicy) i ucieka (tak jak Cimoszewicz) nazywasz tchórzem, leniem i beznadzieją. Dla mądrych ludzi to jest autorytet. Kwaśniewski jest tym właśnie naturalnym ( i lubianym) przywódcą i skończ z tym podgryzaniem go, bo zachowujesz się jak Kali.
Bogusiu W!
Masz rację, to był „skrót myślowy”, chodziło mi raczej o „niekonserwatystów” w stylu Komorowskiego, Niesiołowskiego. Jeżeli chodzi o Blaira, to uważam za Markiem Twainem: „Pogłoski o jego śmierci politycznej uważam za mocno przesadzone”.
Do obydwu!
A co? Marzyć nie wolno?
dołączam sie do życzeń imieninowych dla Pana Adama. Dużo zdrowia, niech stoi Pan na straży zdrowego rozsądku w mediach
Panie Adamie !
w drugi dzien Swiat życzę Panu dobrych, zajmujących czytelnika artykułów w „Polityce „. Dopiero dzisiaj , kiedy tu nad j.Michigan jest zwykły dzień pracy, zajrzałem do pana blogu .Przeczytałem włąśnie pański Tryptyk Belejemski w ” Polityce „którą kupiłem w Chicago. Jutro wracam z północnego Michigan do Chicago i po Sylwestrze via O’Hare do domu w Polsce .
Do wirtualnego zobaczenia .
Do Mawara ;
Kwaśniewski był nietrzeżwy ,prawda .Taki stan przemija zwykle następnego dnia .Kaczynski jest całkowicie trzeżwy , a mimo to nieprzytomny .Lech poza granicami kraju ,jest głuchoniemy i taki ruchowo nieporadny ,marny ten Twoj idol .