Rosja Putina pariasem Europy

Putinowskie media rosyjskie chwalą Węgry Orbána, bo odmawia udziału w transporcie broni z UE do napadniętej przez Rosję Ukrainy. Zachód chwali Polskę, że zgodziła się być centrum koordynującym ten transport. Z polskiej bazy mają startować samoloty użytkowane i pilotowane przez Ukraińców, aby utrudniać posuwanie się ogromnej kolumny rosyjskiej idącej na Kijów. Tak się kończy „Budapeszt w Warszawie”: gdy Budapeszt odmawia solidarnego wsparcia Kijowowi, Warszawa staje się wzorem solidarności z Ukrainą na wschodniej granicy UE i NATO.

Lepiej później niż nigdy. Dziś pisowska władza robi to, co powinna i do czego od sześciu lat wzywają ją siły demokratyczne w Polsce i na Zachodzie. Porzuca kurs antyzachodni i antyeuropejski. Oczywiście nie wiemy, czy to zmiana szczera i trwała, czy wymuszona przez rosyjską agresję. Ani czy ograniczy się tylko do zmiany polityki zagranicznej. Bo przecież są inne zabagnione przez obóz Kaczyńskiego sprawy, na czele z praworządnością pod jego rządami. To będzie jeden z kluczowych testów. Następnym będzie zerwanie Kaczyńskiego z proputinowską skrajną prawicą.

Na razie izolacja agresywnej Rosji się potęguje. Nie tylko na Zachodzie. Do do twardych sankcji dołączyły Brazylia, Argentyna, Japonia. Putin może liczyć na Chiny i Indie, ale nie wiadomo, jak długo. Ze świata zachodniego został wykluczony.

W Unii Europejskiej Austria obiecuje 15 mln euro na pomoc humanitarną dla Ukrainy, Finlandia zrywa współpracę biznesową z Rosją, Dania zapowiada dostawy broni i zezwala ochotnikom na walkę w obronie Ukrainy, Wielka Brytania szykuje zniesienie wiz dla uchodźców z Ukrainy, Hiszpania wysyła żołnierzy dla wzmocnienia wschodniej flanki NATO, Włochy wyślą broń, Portugalia wpłaci 18 mln euro na fundusz zbrojeniowy dla Ukrainy, czeski prokurator generalny ogłasza, że popieranie agresji rosyjskiej jest działaniem przestępczym, Słowacja jest za szybką ścieżką akcesyjną dla Ukrainy w UE, Słowenia deklaruje wysłanie broni. To informacje tylko z ostatnich godzin. Morawiecki dziękuje premierowi Johnsonowi za obecność brytyjskich żołnierzy na wschodniej flance. Prezydenta Zełenskiego Parlament Europejski wita owacją na stojąco, a jego przewodnicząca deklaruje, że musimy wspólnie stawić czoło przyszłości. Putin dzielił i osłabiał Zachód od lat, niestety dość skutecznie, lecz teraz jednym aktem agresji go konsoliduje.

Rosja Putina staje się pariasem Europy. Skutki już czują sami Rosjanie, stojący dziś w kolejkach do bankomatów, odwołujący wycieczki zagraniczne, gapiący się w ekrany telewizorów, gdzie hakerzy z kolektywu Anonymous blokują kremlowską propagandę.

W szóstym dniu agresji Rosja ostrzelała centrum Charkowa. To eskalacja i zbrodnia wojenna, bo tam nie ma żadnych obiektów wojskowych. Liczba zabitych osób cywilnych, w tym dzieci, sięga już ponad 500, a w rzeczywistości może być znacznie gorzej. Agresja wkracza w nową fazę: wojny na wyniszczenie. Są informacje, że do Ukrainy wkroczyły oddziały białoruskie.

W ten sposób Putin z Łukaszenką skonfliktowali swoje kraje nie tylko z Zachodem, ale wzajemnie ze sobą. Ukraińcy walczyli z Rosjanami i Białorusinami przeciw inwazji nazistowskich Niemiec i wiele lat później w Afganistanie, a teraz Rosjanie z Białorusinami na rozkaz Putina i Łukaszenki napadli na niepodległą Ukrainę tylko dlatego, że obaj despoci chcą zdusić u siebie marzenie o niemalowanej wolności i demokracji.

Myśleli, że etniczni Rosjanie będą ich piątą kolumną w podbijanej Ukrainie. A reszta Ukraińców skapituluje bez walki, bo przecież nie chcą, by rządzili nimi „banderowcy, narkomani i terroryści”. To znaczy, że nie mieli rozeznania rzeczywistych nastrojów w ukraińskim społeczeństwie, a to błąd, który obciąża ich wywiady i planistów. Naga siła w takich sytuacjach nie wystarczy, potrzebna będzie długotrwała okupacja, która podetnie dodatkowo, prócz sankcji i izolacji, rosyjską gospodarkę.

Nie wystarczy też szantaż atomowy. Pogróżki tylko pogorszają międzynarodową pozycję Putina. A gdyby spróbował je zrealizować, uderzając w Ukrainę, to rozpęta konflikt światowy.