Zwyczajny faszyzm 2021

Niepodległość i demokracja to jest dobra rzecz, faszyzm to zagrożenie niepodległości i demokracji. Faszyzm narodził się we Włoszech po I wojnie światowej. Zainfekował wiele krajów, w tym Niemcy, gdzie Hitler kopiował Mussoliniego w tym samym celu: ustanowienia dyktatury i ekspansji drogą podbojów militarnych.

Mussolini doszedł do władzy dekadę przed Hitlerem. Zaczynał swą drogę jako socjalista, Hitler nazwał swą ideologię „narodowym socjalizmem”. Socjalizm był przynętą w ciężkich czasach powojennych.

Obaj ostatecznie wybrali agresywny nacjonalizm. Ich bojówki partyjne atakowały fizycznie przeciwników politycznych uznanych za „wrogów ojczyzny”. Pod tym pretekstem bito pałkami współobywateli, demolowano redakcje gazet, siedziby partii demokratycznych. Zabijano ich działaczy i liderów. Zastraszone i zmanipulowane społeczeństwo uwierzyło, że dzięki faszyzmowi będzie się żyło lepiej, a kraj wstanie z kolan, nabierze potęgi, z którą wszyscy będą się musieli liczyć. Mieli wsparcie części elit, grubych ryb przemysłu, „starych pieniędzy”, Kościoła katolickiego (który i tak nie uniknął później represji). Możni bali się rewolucji komunistycznej, nawały bolszewickiej, widzieli w nacjonalistach siłę blokującą. Biedni i drobnomieszczanie podzielili się na zwolenników lewicy, w tym komunistów, i na zwolenników nacjonalizmu.

Mussolini rządził Włochami po dyktatorsku 21 lat plus dwa lata jako naczelnik marionetkowej „republiki społecznej” w Salo. Hitler był dyktatorem III Rzeszy przez 11 lat. Mussoliniego rozstrzelała włoska partyzantka, zwłoki przewieziono do Mediolanu i powieszono do góry nogami na widoku publicznym. Hitler popełnił samobójstwo w podziemnym bunkrze w Berlinie, gdy do miasta wkroczyła armia sowiecka. Ich rządy przyniosły światu śmierć i cierpienie milionów ludzi, materialne zniszczenie ich krajów, znacznej części Europy, w tym Polski, i znacznych połaci planety.

Zwalczali pacyfizm i liberalną demokrację, stworzyli systemy totalitarne, depczące prawa człowieka, w tym wolność słowa i kultury, wolne związki zawodowe, samorządność, organizacje społeczne, niezależne od władzy politycznej sądownictwo. Gloryfikowali kult siły i przemocy, rasizm, wykluczenie i prześladowanie mniejszości narodowych, w tym Żydów, Romów i Słowian, nienawiść do „obcych” i „innych”, w tym osób homoseksualnych.

Nigdy dotąd w tak niedługim czasie ludzie nie wyrządzili tyle zła ludziom. System sowiecki też pochłonął miliony ofiar, lecz trwał trzy razy dłużej i miał swój udział, w przymierzu z mocarstwami zachodnimi podczas II wojny światowej, w rozgromieniu nazizmu. „Nigdy więcej faszyzmu” było zawołaniem powojennych liderów. Próbą niedopuszczenia do jego powrotu było stworzenie ponadnarodowej wspólnoty europejskiej, funkcjonującej dzisiaj jako Unia Europejska. Odrodzona Polska niepodległa przystąpiła do niej dobrowolnie, drogą referendum, 17 lat temu.

W złowieszczym świetle faktów najnowszej historii nie da się usprawiedliwić moralnie i ideowo sprzymierzania się rządów demokratycznych należących do UE z siłami antydemokratycznymi. Takie sojusze, wynikające z doraźnych kalkulacji wyborczo-politycznych, kompromitują ich architektów, wykonawców i zwolenników.

Objęcie patronatem przez instytucje państwa demokratycznego, członka UE, działań i organizacji czerpiących inspirację z ideologii faszyzmu, nazizmu czy agresywnego nacjonalizmu to nieodpowiedzialny i prowokacyjny akt polityczny. Oznacza dowartościowanie skrajnej prawicy i wymierzenie policzka znaczącej części opinii publicznej, która haseł, celów, zachowania i przedsięwzięć nacjonalistycznej, antyunijnej i antydemokratycznej prawicy nie akceptuje. Nie chce scentralizowanego państwa monopartii, bo w takim państwie nie da się normalnie żyć.

Doraźne korzyści polityczne, jakie władza może z tego czerpać, nigdy nie przeważą nad stratami, jakie to przymierze przynosi wolnej i demokratycznej Polsce, w której chce żyć większość jej obywateli. Nie można cieszyć się niepodległością ani jej świętować wspólnie z faszystami w obecnym wydaniu. Żaden polityk obozu obecnej władzy nie powinien z nimi maszerować, bo siłą rzeczy legitymizowałby zwyczajny faszyzm. W czwartek przekonamy się, któremu z obecnych dygnitarzy władzy nie przeszkadza zorganizowana nienawiść, zapowiedź i podstawa państwa totalitarnego.