Nie będzie Niemiec nam pomagał

Prezydent Duda (grzecznie) odrzucił pomoc zaoferowaną Polsce przez prezydenta Niemiec Steinmeiera. Niesłychane w momencie, gdy już nie da się ukryć, że obecny rząd nie panuje nad epidemią, służba zdrowia nie ma rezerw, a pacjenci umierają w ambulansach czekających przed szpitalami. Nic tak nie pokazuje nędzy naszej polityki zagranicznej pod rządami wicepremiera Kaczyńskiego.

Jego archaiczne antyniemieckie fobie, anse i resentymenty odcinają nas od realnej i potrzebnej, wbrew propagandzie władzy, współpracy transgranicznej w walce z covidem, który nie odpuszcza wskutek dysfunkcjonalności polityki rządowej i niefrasobliwości obywateli płaskoziemców. A przecież wydaje się, że podjęcie oferty mogłoby odciążyć w pasie granicznym polskie szpitale i służby medyczne. Niemcy mogliby nas wesprzeć technicznie, profesjonalnie, materialnie. Są od nas bardziej zaawansowani w pracach nad szczepionką przeciwko covidowi. Pacjenci zdolni do przeniesienia do przygranicznych szpitali niemieckich zwolniliby łóżka dla potrzebujących ratunku i opieki w szpitalach w Polsce.

Nawet walka z wirusem została w ten sposób „godnościowo” upolityczniona. Nie będzie nam Niemiec pomagał, wolimy polec. Tylko że tu nie chodzi o kompleksy i uprzedzenia obecnej władzy, lecz o opanowanie kryzysu epidemicznego, czyli o zdrowie i życie obywateli oraz o bezpieczeństwo narodowe. Psim obowiązkiem władzy, każdej władzy, nie tylko obecnej, jest skuteczne działanie dla dobra wspólnego. . Jeśli władza przestaje być skuteczna w tak podstawowych dziedzinach jak ochrona zdrowia, szkolnictwo czy gospodarka, przestaje być społeczeństwu i państwu potrzebna. I powinna albo się ogarnąć – w realu, a nie w TVP – albo podać się do dymisji.

Wcale niewykluczone, że chociaż tego teraz nie chce, jednak będzie musiała, jeśli do świąt Bożego Narodzenia wirus będzie dalej pustoszył kraj. Nie czas na gesty w stylu ministra Becka, kiedy nie grozi nam niemiecka inwazja, tylko demokratyczne i życzliwe Polsce Niemcy wyciągają pomocną dłoń.

Oddzielmy walkę z pandemią od kontrowersji wokół Nord Streamu i mrzonki o gigantycznych odszkodowaniach za straty wojenne. Niemcy, wprawdzie rozpaczliwie późno, ale zapowiedziały, że w Berlinie stanie pomnik ku czci Polaków ofiar hitlerowskiej agresji i okupacji. Nie marnujmy okazji do pokazania, że potrafimy docenić dobrą wolę naszego najważniejszego partnera we wspólnocie europejskiej. To byłaby wreszcie dobra wiadomość z Polski dla całej Unii.