Dzień pamięci o polskich sprawiedliwych
Grupa senatorów proponuje ustawnowić dzień ku pamięci Polaków ratujących Żydów. Profesor Bartoszewski – jeden z tych, który podczas wojny ratował Żydów – jest za, ale zwraca uwagę, że mogą być próby manipulowania tym projektem. Biskup Pieronek zaznacza, że lepiej by było, gdyby to w Izraelu powstała taka inicjatywa. A sam spiritus movens, senator Klimowicz z Platformy mówi, że trzeba mówić o tym, co było złe, co było heroiczne w stosunkach polsko-żydowskich.
Brzmi to nieco po ,,pisowsku”: dajmy odpór tym, którzy zniesławiają nas jako naród antysemitów, podczas gdy to my mamy najwięcej drzewek w lesie pamięci o sprawiedliwych wśród narodów świata w Jad Waszem w Jerozolimie. Rzuca też senator Klimowicz drugą niepojącą mnie uwagę: jest książka Grossa, ale jest też książka o rodzinie Ulmów z Markowa, wymordowanej za ukrywanie Żydów podczas okupacji niemieckiej. W relacji prasowej brzmi to tak, jakby senator przeciwstawiał złego oszczercę Grossa dobrym Polakom z Markowa. Pewno nie takie manipulacje miał na myśli profesor Bartoszewski, ale dla mnie to właśnie taka manipulacja grożąca projektowi Klimowicza. O Grossie już tu pisałem, broniłem go, nie będę powtarzał.
Mamy w Polsce kościelne Dni Judaizmu, mamy Dzień Pamięci o Zagładzie, teraz mielibyśmy trzecią oficjalną krajową okazję do refleksji nad tragedią żydowską zgotowaną przez niemiecki nazizm. Ale rzecz nie w liczbie, tylko skutkach społecznych. Jeśli dzięki tym dniom Polacy wiedzą więcej o tym, co się działo z Żydami, lepiej rozumieją żydowskie cierpienie i żydowski żal do Polaków, że tylu było obojętnych, a nawet wrogich i tej jednej rzeczy, że zrobił porządek z Żydami, gratulowali Hitlerowi – to takie dnie mają sens.
Oburzamy się w Polsce na te wspomniane wyżej żydowskie urazy i pretensje. Faktycznie brzmią często zbyt uogólniająco, a przez to niesprawiedliwie. Ale pamiętajmy, że w elitach – naszych i żydowskich – wiele zmienia się na lepsze – i taki hurtowy antypolonizm jest najczęściej tym, czym nasz hurtowy antysemityzm. Warto też pamiętać, że my w Polsce wciąż musimy nadrabiać skutki cenuzury i propagandy w PRL, zniekształcające prawdziwy obraz okupacji i czasów powojennych, więc także relacji obywateli Polaków z obywatelami Żydami w tym samym państwie. Jest jednak imponujące, w jak szybkim tempie, mimo wszelkich trudnosci i przeszkód, postępuje wypełnianie tych białych plam.
Ile wydano wspaniałych publikacji, ile wykonano budujących gestów. Myślę oczywiście o odrodzonej Polsce, o jej elitach, lecz także o wielu ludziach, zwłaszcza w młodszym pokoleniu, którzy włączyli się w ten proces ku lepszemu. Jak jest po stronie żydowskiej? Mam różne wieści i różne doświadczenia, nie chcę generalizować, ale mam wrażenie, że więcej środowisk nastawionych na odbudowę stosunków polsko-żydowskich jest w Izraelu niż w USA. Wielką w tym zasługę mają Jan Pawel II, kolejni prezydenci odrodzonej Polski, włącznie z Lechem Kaczyńskim, ale także liczni ludzie mniej znani a bardzo zaangażowani np. ci izraelscy dziennikarze, nauczciele i przewodnicy, którym zależy by młodzież, z którą przyjeżdżają do Polski spotykała się także z polskimi rówieśnikami, a nie tylko z Polską jako krematorium Shoah.
Zdaje się, że odrabiamy tę wielką narodową lekcję przywracania i porównywania pamięci polskiej i żydowskiej w sumie nienajgorzej (aż korci by powiedzieć, że lepiej niż nasi bliscy zagraniczni sąsiedzi od Bałtów przez Ukrainę po Austrię). Prawicowy ekstremizm, Liga Polskich Rodzin, media ojca Rydzyka, jednak tonu w Polsce nie nadają, a 30 proc. wyborców głosujących na populistów pokroju Haidera w Austrii to jednak u nas nie do pomyślenia. Nasz antysemityzm potrafi być nazistowski w formie i treści, lecz nie dominuje. Dominuje antysemityzm trochę ludowy, trochę ideologiczny, powtarzający bezmyślnie ( tak jak żydowski antypolonizm) opinie i zachowania starszych pokoleń całkowicie oderwane od współczesnej rzeczywistości. Moralnie także nie przyjęcia, tyle że nie zamyka w gettach i nie morduje.
XXXX
W sprawie ,,Trudnego Jaruzelskiego”, a i Wolszczana mogę powtórzyć prośbę o czytanie, jeśli już, to ze zrozumieniem – np. do pseudonimów nn, bax, kubajurek. Łukasz, PA 2155 – tak Nobla z fizyki przyznaje sie za naukę, a nie etykę, ale potem żyje on własnym życiem zupełnie poznaukowym, taskże w sensie rozpalania pewnych zbiorowych emocji. Nie tylko Polska jest w tym sensie ,,prowincjonalna” (,,nasz dostał Nobla”) – do dwoch japońskich laureatów telefonował premier Japonii. Mnie ewentualny Nobel dla Wolszczana interesował przede wszystkim w kontekście problemu lustracji jako wehikułu do robienia karier lub wyżywania się miernot na ludziach wybitnych. A sprawa Jaruzelskiego w kontekście problemu ferowania generalnych ocen osób o znaczeniu, czy nam się to podoba czy nie, historycznym. Tak jak współpraca z SB nie przekreśla dorobku Wolszczana jako astronoma (więc po co do tego wracać po tylu latach i braku skarg ewentualnych pokrzywdzonych), podobnie komunistyczna droga kariery Jaruzelskiego nie przekreśla jego chwalebnej lojalności wobec ugody z ,,solidaruchami” i jej fatalnych dla niego samego skutków.
Komentarze
Chcialbym jeszcze raz wrocic do tematu poprzedniego, tylko w formie komentarza do PS Gospodarza. Szanowny Panie Redaktorze. Byloby grzecznie nie oskarzac wszystkich, ktorzy z Panem nie zgadzaja sie o niezrozumienie tekstu, ktory zamiescil Pan na blogu. Odczuwam to jako cios ponizej pasa. Moze nie dorastamy do poziomu Panu jako polemisci; coz wiekszosc z nas nie jest zawodowymi dziennikarzami. Zareczam Panu, ze rozumiemy Pana mysli, nawet jezeli steruje Pan w kierunku z gory upatrzonych ( i „jedynie slusznych” konkluzji). Sprawe Wolszczana mozna traktowac z dwoch perspektyw; jako znanego i uznanego naukowca oraz bylego wspolpracownika SB ( z jakichs tam powodow w przeszlosci, moim zdaniem metnych i niewyjasnionych). Ale sa to dwie rozne sprawy. To Pan probuje je widziec wspolnie, na dodatek w perspektywie polskiego piekielka politycznego. Moim zdaniem, trudno przekreslac jego sukcesy naukowe (ktoz je neguje), ale nie sa one powodem, aby pisac na jego temat panegirykow. Nawet w USA tocza sie dyskusje o etyce naukowcow, artystow i politykow w zyciu codziennym. Osiagniecia w zyciu zawodowym, jak ujalby to Pan, rzadko daja taryfe ulgowa w sprawach prywatno-politycznych. Ludzie w tych kregach cenia zgodnosc etyki z sukcesami w profesji. W ostatecznosci, w przypadku konfliktu obu sfer, subtelnie sie je rozdziela.
Pozdrowienia
Redaktor Szostkiewicz lubi udowadniać, że na XX – wiecznej historii Polski się nie zna. Czy ta, podkreślana przez p. Szostkiewicza, lojalność Jaruzelskiego polegała na tym, że, po przegranych przez siebie wyborach 4 czerwca, nie wprowadził stanu wyjątkowego/wojennego ? Chciałoby się napisać, że teoretycznie Jaruzelski mógł w 1989r. wprowadzić stan wyjątkowy, ale czy rzeczywiście mógł ? Gorbaczow by go chyba nie poparł, tym bardziej Zachód. Po ewentualnym zamachu w 1989r. Jaruzelski mógłby liczyć na Ericha Honeckera, G. Husaka, Fidela Castro i Kim ir Sena. Być wdzięcznym Jaruzelskiemu za to, że w 1989r. nie okazał się być idiotą ?
Polaków uhonorowanych tytułem „Sprawiedliwego wśród narodów świata” jest tylko kilka tysięcy. Polaków, pomagających w różny sposób Żydom w czasie okupacji hitlerowskiej, było dużo więcej, kilkaset tysięcy. Sam znam dwa przypadki ratowania osób narodowości żydowskiej w żaden sposób nieuhonorowane. Odwoływanie się więc do ilości drzewek w Yad Vashem może wprowadzać w błąd. Ponadto tylko Polakom, za pomoc Żydom, groziła kara śmierci. Książka Grossa „Strach” jest w oczywisty sposób oszczercza. „Strach” nie jest pracą naukową, lecz próbą posadzenia na ławie oskarżonych zdecydowanej większości społeczeństwa polskiego lat 40.. Jan T. Gross, w nieprzyzwoity sposób, uogólnia i wyolbrzymia, w niejednym przypadku opiera się też na źródłach, co do których wiarygodności można mieć wątpliwości. Większość historyków, zajmujących się pogromem w Kielcach, jest zgodna, że sprawców pogromu były setki, a Gross pisze w „Strachu”, że tysiące, czy nawet jedna czwarta mieszkańców Kielc.
Co za dużo to nie zdrowo. „Przedsiębiorstwo holokaust” o którym napisano w Stanach interesującą książkę , ma też swoje subtelne odmiany.
W okresie światowego kryzysu ekonomicznego, którego jednym z powodów było zawłaszczenie polityki przez jedną opcję polityczną w której neokonserwtysci żydowskiego pochodzenia stanowili pokaźną i wpływową grupę, ale o tym się nie mówi w mediach , tylko odgrzewa sprawy sprzed pół wieku. Trzeba najpierw uregulować stosunki z Palestyńczykami,
a potem ustanawiać dni pamięci. Dzisiaj pamiętamy o tym , co dzieje się obok nas i na naszych oczach.
Panie Redaktorze
cytuje:
„Tak jak współpraca z SB nie przekreśla dorobku Wolszczana jako astronoma (więc po co do tego wracać po tylu latach i braku skarg ewentualnych pokrzywdzonych), …”
otóż Panie Redaktorze wydaje mi się, iż zbycie mojego wpisu oklepana formułką o niezrozumieniu, i apelem o czytanie ze zrozumieniem jest absolutnie nie na miejscu. No ale nic.
Otóż właśnie kością niezgody jest właśnie zacytowany fragment. Otóż właśnie jeśli to nie szkodzi odkryciom naukowym, to dlaczego mielibyśmy żyć w kłamstwie i do kłamstwa zachęcać całą resztę (tj. Wolszczana, dziennikarzy) i promować życie w nieświadomości (np. koledzy z uniwersytetów, znajomi, robotnicy którzy wracali z Danii i w swej teczce znajdą dziś pseudonim Lange)? Nie ma Pan podstaw pisać że nikogo to nie interesuje. Jak wspomniałem interesuje to instytut Plancka w Kolonii i to bardzo. Ostatnio zainteresowały się tym też władze USA w kontkście zielonej karty Wolszczana. Poz tym nie rozmawiał Pan pewnie ze wszystkimi których to dotyczy. Wpisuje się Pan w pewien nurt antylustracyjny z którym ja się nie zgadzam, bo efekty działania tego nurtu (dominującego skądinąd w Polsce przez prawie 20 lat) są takie jakie są. Mówienie o tych, którzy ujawiniają jako o żerujących na teczkach miernotach jest nieporozumieniem. I ja z tym nurtem polemizuje. Wobec tego proszę nie pisać że nie rozumiem Pana wpisów. Proszę napisać czego nie rozumiem, albo napisać, że się ze mną Pan nie zgadza i że nie mam racji i dlaczego. A pisanie że nie rozumiem to w stylu jest niektórych tu forumowiczów, od Pana zaś spodziewałem się czegoś więcej (niekoniecznie jeśli chodzi o objętość – wiadomo czas – ale przynajmniej o treść).
Życiem pozanaukowym nobla są takie właśnie dywagacje i używanie go insrumentalnie w loalnych rozgrywkach.
Nie widzę nic prowincjonalnego w tym, że premier kraju dzwoni do noblistów ze swojego kraju. Noblista powinien być dumą narodu i nie ma w tym nic prowincjonalnego. Inna rzecz na ile Polska może być dumna z kogoś kto odnosi sukcesy na sprzęcie i infrastrukturze niepolskiej, ale to zagadnienie na inna dyskusję. I nie będzie to dyskusja o prowincjonaliźmie.
Pozdrawiam
Łukasz
Czasami warto Panie Redaktorze dokladniej sprawdzic co sie w Austrii dzieje. Zanim dokona sie generalnego Zgleischachtowania na lamach bylo nie bylo „Polityki”
Kresle sie
Pan Lulek
Janina nie rozumie, że terminu „przedsiębiorstwo Holokaust” nie powinno się używać. Nie ma znaczenia to, że autor książki pod takim tytułem jest amerykańskim Żydem. Słowo „Holokaust” powinno się wymawiać z szacunkiem, bo kryje się pod nim śmierć kilku milionów ludzi.
Panie Redaktorze,
może jest jakaś szansą, że następna generacja – nie Pańska, ani nie moja – wybuduje w końcu trwały most porozumienia ponad podziałami polsko-zydowskimi. Podziałów zaś nikt nie zniweluje, przynajmniej nie w jakiejś określonej przyszłości. Skoro istniały one przez 600 lat wspólnego zamieszkania pod jednym dachem, to tym bardziej będą one istnieć teraz. Nie szkodzi. Gorzej by było, gdyby te podziały zanikly. Mogło by to oznaczać między innymi, że jedna ze stron utraciła coś ze swej tozsamosci.
Polacy i Żydzi nie są pierwsi i nie są ustani w tym skazaniu na podział, na istnienie jako dwie odrebnosci. Obecne młode pokolenie po obydwa stronach to sprawdzian rzeczywistych intencji zarówno po stronie polskiej, jak i po stronie zydowskiej. Powinno się chronić to pokolenie przed przekarmieniem treścią historyczną, która została przetrawioną przez poprzeników. Lepiej chyba będzie pozwolić młodym na samodzielne odkrycie historii, wspólne odkrycie wspólnej historii, tym bardziej, ze jest to dziedzictwo tragiczne i skomplikowane. Szczególnie ważnym jest unikanie automatycznego, niejako wynikającego z definicji zaszczepiania kompleksu winy w jednych, zaś postawy rewindykacyjnej u drugich. Młodzi po obydwu stronach ani nie są odpowiedzialni za to, co stało się w historii, ani nie mają prawa do emocjonalnych roszczeń z tytułu przeszłości wobec ich rówieśników po drugiej stronie. Poprzez uwolnienie młodych od schematów myślenia właściwych ich rodzicom czy dziadkom można moim zdaniem dojść do zbudowania trwałego pomostu porozumienia ponad istniejącymi podziałami.
Nie oznacza to, że o przeszłości nie należy pamiętać. Przeciwnie. Jednak w przypadku młodych ważne jest pamiętać bez rozpamiętywania. Anglicy mówią: to forgive but not forget. I taka postawa stanowi moim zdaniem klucz do przyszłości.
Pozdrawiam
@cordolium
Zamiast miotac sie w niepotrzebnych inwektywach i lapaniach za slowka polecam Panu/Pani przeczytac te ksiazke. Oto link do niej:
http://www.amazon.com/Holocaust-Industry-Reflections-Exploitation-Suffering/dp/185984488X/ref=pd_bbs_sr_2?ie=UTF8&s=books&qid=1223494899&sr=1-2
Rowniez jego druga:
http://www.amazon.com/Beyond-Chutzpah-Misuse-Anti-Semitism-History/dp/0520249895/ref=pd_bbs_sr_1?ie=UTF8&s=books&qid=1223494899&sr=1-1
One sa dostepne w kazdej amerykanskiej bibliotece uniwersyteckiej. Zeby nie byc goloslownym, obie kiedys przeczytalem.Traktuja one o uzywaniu tradycji i swietosci ofiar Holocaustu przez niektore grupy zydowskie w USA do ich celow politycznych. Stad ich prowokacyjne tytuly.
Czy u nas rzeczywiście tak dobrze z tym odrabianiem lekcji z antysemityzmu? Niedawno antysemita był wicepremierem i ministrem. Antysemickiego radia słuchają tysiące Polaków. Niektórzy młodzi ludzie uważają się za patriotów i nienawidzą Żydów – ostatnie przkłady z NK. Albo brak wiedzy i porażająca ignorancja – przykład dziewczyny w krematorium w obozie w Magdalence. Fakt, że z drugiej strony są miliony osbów w Polsce, którzy może nie pałają miłością do Żydów, ale rozumieją przez co przeszli i że nasza realcje róźnie się układały. Zamiast święta powinno się zacząć pracę od podstaw, czyli większy nacisk położony na edukację. Obecnie nie rzadko bywa tak, że z braku godzin i napiętego programu historia w szkołach kończy się w okolicach II wojny światowej. A jeśli uczniowie już jej lizną, to w takich szczątkach, że ręce opadają.
Wie Pan co jest najsmutniejsze w pana bloku. Najsmutniejsze jest to, że Pan wcale nie chce zrozumieć, dlaczego generał Jaruzelski wprowadził stan wojenny. Patrząc na pańską uśmiechniętą twarz, to tak sobie myślę ? Tak, ten osobnik wie wszystko najlepiej, do niego nie dotrze żaden z argumentów, które generał od 20 lat stara się narodowi przekazać, dlaczego tak się stało. Ale zostawmy wielką politykę. Ja Panu krótko opiszę dlaczego ja dzisiaj zrobiłbym to samo co robiłem w stanie wojennym. W tym czasie odpowiadałem za dostawę energii elektrycznej dla przeszło 100 tysięcy mieszkańców. Chyba Pan sobie przypomina te nieocieplane bloki z wielkiej płyty przemysłowej? A te nieodpowiedzialne okrzyki o strajku generalnym? O tym, że należy zatrzymać wszystko. I prąd, i wodę, i ciepło i żywność, itp. Ja w moim Rejonie Energetycznym przebywałem w tedy nieprzerwanie przez 4 dni i 4 noce. A wie Pan dlaczego? Dlatego, żeby nikomu nie zachciało się wyłączyć energii elektrycznej. Nie trzeba być wcale lekarzem, żeby dojść do wniosku, że większość dzieci przebywających w warunkach zimowych w tych nie ogrzewanych betonowych blokach po dwóch dniach dostała by zapalenia płuc. I dzisiaj te dzieci zadawałyby Panu pytania ??Tatusiu, dlaczego ja mam takie słabe zdrowie?. A Pan odpowiada ??Wiesz moje dziecko, braliśmy udział w strajku generalnym, Bóg, honor i ojczyzna przede wszystkim?. Miał Pan wtedy około 30 lat, więc pasuje to do Pana ?jak ulał?. Powiem Panu jeszcze coś. My, jako naród polski powinniśmy generałowi okazać największą wdzięczność, za to co zrobił dla nas. I jeszcze jedno pytanie. Jakby dzisiaj coś takiego wyskoczyło (odpukać w niemalowane drzewo),to który z dzisiejszych polityków dałby sobie radę z tym problemem? Pozdrawiam.
PS. Nie wysilaj się Pan na odpowiedź, bo przypuszczam, że będzie ona taka sama jak poprzednio.
@cordolium,
z calym szacunkiem dla pomordowanych, ale zywi na owym przedsiebiorstwie zrobili niezle biznesy, co nie jest zbyt etyczne.
Szantazowanie kazdego, kto krytykuje polityke Izraela w Palestynie, wtracanie sie ( juz nie powiem manipulowanie) do polityki amerykanskiej, mieszanie w Gruzji i w Polsce, antysemityzmem i Holocaustem, to naduzycie i tyle. Jezeli mamy to tak traktowac, to jestem antysemitka, bo nie zgadzam sie z polityka Izraela, nie uwazam, aby Biblia dawala im prawo do ziem palestynskich itd… Ponad 60% mojej rodziny zginelo w wyniku dzialan wojennych II WS i nie zadam z tego powodu dla siebie zadnych ulg i przywilejow. Dlaczego mam je dawac Zydom?
Szacunek dla pomordowanych jest naturalny, ale odcinanie od tego kuponow przez zywych, to juz lekka przesada.
Panie Redaktorze,
http://blog.rp.pl/wildstein/2008/10/08/jak-utracilismy-nobla/
Nie napisze warto przeczytac, bo pewno Pan czyta. Ja naprawde chce zrozumiec obydwie strony. I przyznam wydaje mi sie Pan bardziej stronniczy niz Pan samo o sobie mysli.
„komunistyczna droga kariery Jaruzelskiego nie przekreśla jego chwalebnej lojalności wobec ugody z ,,solidaruchami? i jej fatalnych dla niego samego skutków. ”
Litosci Redaktorze, niech Pan przeczyta jeszcze raz co Pan n apisal. Jesli to jest w porzadku to znaczy ze ja zwariowalem.
No i jeszcze to znalezione w panskim tygodniku:
Tylko czy aby na pewno mediami kierowały naiwne, ale w sumie sympatyczne nadzieje, że wreszcie może ktoś z
naszych – i tak dalej? Gdzie to ja wczoraj przeczytałem „Nobel dla Wolszczana to będzie jakiś moment
prawdy. Zwłaszcza dla żarliwych lustratorów w mediach i polityce”? … I nieco dalej: „Czy prezydent Polski
pogratulowałby Wolszczanowi i ojczyźnie tego Nobla? Co uczyniliby liderzy PiS-u?”. Ach, jak cudownie byłoby
ujrzeć Prezydenta jak skręcając się ze złości podpisuje zaproszenie laureata do Pałacu. A ten dumnie
odmawia. Albo i nie odmawia, ale demonstracyjnie nie podaje „mlaskaczowi” ręki. A ten jeszcze bardziej się
skręca… Odniosłem wrażenie, że pan Szostkiewicz czeka nie tyle na nagrodę dla prof. Wolszczana co na karę
bożą dla IPNu, Kaczyńskich, Rydzyka i w ogóle tych wszystkich, których nie lubi. Cóż, ma prawo, ale żeby w
laickiej Polityce ktoś jeszcze wierzył w boga? No to, skoro nie interweniował, chyba ostatecznie w niego
zwątpicie, nie?
Panie Redaktorze,
pisałem już kiedyś, zdaje się, na Pańskim blogu o niuansach polskiego antysemityzmu, ale parę rzeczy powtórzę.
1. Negacjonizm uprawiany przez J.R.Nowaka (nazywam go roboczo „kłamstwem jedwabieńskim/ kieleckim”, przez analogię do „kłamstwa oświęcimskiego”) to jednak dziesiąta woda po ONR-owskim kisielu. Antysemityzmu który sam się siebie wstydzi bać się szczególnie nie należy, a już na pewno nie powinni go bać się nieliczni polscy Żydzi. Nowak, Rydzyk, Bender, Jankowski czy Bubel to bezzębne tygrysy. Faktem jest jednak, że nasz „ludowy” antysemityzm jest po prostu niesmaczny i przynosi Polsce duże szkody za granicą.
2. O ile za silnym, przedwojennym antysemityzmem stał często autentyczny konflikt klasowy (plus haniebna propaganda kościelna), o tyle teraz mamy do czynienia z ujawnianiem się co jakiś czas głupich stereotypów, niemożliwych do weryfikacji z powodu… braku Żydów w Polsce. Symetryczna relacja tyczy się też chyba stosunku Żydów amerykańskich do Polaków (choć łatwiej znaleźć Polaka w USA niż Żyda w Polsce). Czyli najpierw niechęć wynikała z tego, że obie grupy żyły obok siebie, a obecnie wynika z tego że żyją z dala od siebie, ale każdy kiedyś się czegoś nasłuchał od pradziadków.
Pozdrawiam
Geograf
Jacobsky pisze:
2008-10-08 o godz. 21:39
Jacobsky
do Twojego wpisu „forgive but not forget. I taka postawa stanowi moim zdaniem klucz do przyszłości”nic dodać nic ująć
pozdrawiam wszystkich z nizin nadmorskich /urlop/ jak zawsze serdecznie nietoperzyca
@ stażysta:
Zgoda co do meritum, ale czy takie święto (pod warunkiem, że nie zostałoby zmanipulowane jako „przeciwwaga dla Gorssa”) nie stanowiłoby właśnie elementu pracy u podstaw? Bo na szkołę faktycznie nie ma co liczyć; problem dotyczy nie tylko nauczania historii najnowszej ale przedmiotów humanistycznych w ogóle.
Pozdrawiam
Szostkiewiczu zamilcz. Pal licho Wolszczana, pal licho Zydow, ma nie wygladac ‚po pisowsku’. Mamy inymi slowy stworzyc kolejna komisje do posypywania glowy popiolem i wystawiania zadka na kopy fetujac Grossa.
Nie daj Bog, zeby motloch sam opowiadal jak przedstawiciele tegoz motlochu, lat temu 70 ratowali Zydow po chlopsku i zasciankowo, a nie europejsku i antypisowsku. Od tego ma motloch elite, zeby ta mogla go chlostac i opowiadac jaki to jest niedorosly do demokracji i odstajacy od swiata. No a ze ze swiata czasem plyna dziwne sygnaly, ze donosiciela nie zyczy sobie niemiecka placowka naukowa? Coz? Przeciez motloch nie wie co to instytut, a czytelnicy Polityki maja takie klapki na oczach, ze przejda nad tym do porzadku dziennego.
Nie wyglupiaj sie liniejacy redaktorze. Dni Judaizmu w polskim Kosciele? Z przeproszeniem kogo to obchodzi? A tym Szostkiewicz otwiera liste inicjatyw wzmacniajecych porozumienie polsko-zydowskie. Jesli to jest miara pojednania pomiedzy naszymi narodami, to jest istotnie zle.
Ze inicjatywa ma wyjsc z Izraela? A jesli nie wyjdzie? A jesli Zydzi wychodza z normalnego na calym swiecie zalozenia, a szczegolnie w Stanach, ze czlowiek czekajacy jak ciele z rozdziawiona japa w kacie zasluguje w najlepszym razie na wzruszenie ramion. No jesli nam nie wypada mowic, ze ratowalismy Zydow to wybaczcie panstwo, ale mi rece opadaja. Czy ktos widzi, ze Szostkieicz nie dosc, ze pusty jak dzwon pisze rzeczy, ktore obrazaja rozum, w stopniu za jaki pod sklepem z winem bija po buzi? Ale w tym gronie, gdzie smak, inteligencja, humor i „ę”, „ą” ida w zawody z poscigiem o to, jak bardziej zawstydzic sie przed swiatem z racji na nieuleczalne wady narodu polskiego nie ma takiej bzdury, ktora nie zostalaby kupiona.
Autentyczne historie ludzi z gminu zbytnio przeciez przypominaja jakichs Gwiazdow, jakichs Wyszkowskich, ot idiotow na oucie bez zrozumienie dla dialektyki historii.
Aha, wiec lustracja jest wyzywaniem sie miernot na ludziach wybitnych? Jedno pytanie, kto mianuje miernota, kto osoba wybitna? Partia? Osoby wybitne? I jak to robi? Ano na wydre, poniewaz dokumenty podwazajace wybitnosc wybitnych nie maja mocy dowodowej, a opinie potwierdzajace miernosc miernych maja moc dogmatu. Wstyd propagandysto. Albo jestes typem niuleczalnego lizusa, albo strach o wlasne niezlustrowane cztery litery przez lata walki piorem o amnezje zagluszyly to, co w normalnej glowie okresla sie jako krytyczne myslenie.
Jedno mnie cieszy. Ze Szostkiewicz cale zycie jest lokajem w swiecie elit o ktorych tak pieje. I to z wyboru. Jedno mnie dziwi. Dlaczego, az tak bardzo nie lubi kraju w ktorym zyje i ludzi z ktorymi zyje?
cytat
********
a nie tylko z Polską jako krematorium Shoah.
**********
Szanowny Redaktorze,
1. Polski wtedy nie było, była Generalna Gubernia.
2. Sądzę, że jest Pan w stanie zrozumieć różnicę między komorami gazowymi a krematoriami.
3. Próby definiowania „naszego dominującego” antysemityzmu jako trochę ludowego, trochę ideologicznego z nie dominującym nazizmem w formie i treści potraktuję z przymrużeniem oka.
4. Nie wymagaj Pan, proszę, by bzdurnym tekstom przypisywać sens poprzez „czytanie ze zrozumieniem”.
zlewkrwi
Kolejny dzien poswiecony pamieci Zaglady? Senatorowie zapewne mieli szlachetne intencje ale niestety pomysl troche niefortunny. Mamy juz dni Judaizmu, dzien pamieci ofiar Holakaustu -jest to tez doskonala okazja do wspominania tych, ktorzy z narazeniem zycia ratowali Zydow. Jeszcze jeden dzien upamietniajacy Zaglade odniesie wprost przeciwny skutek – przesyt tematem. Jest to bowiem nadal bardzo delikatny temat – przeciez nawet pokolenia urodzone juz po wojnie dyskutuja kto bardziej ucierpial na wojnie Polacy czy tez Zydzi? Temat zydowski jest nie popularny, wbrew optymizmowi naszego Gospodarza twierdze ze duzy procent Polakow to antysemici. Zarazem dodam, ze wsrod diaspory zydowskiej (podkreslam diaspory) czesto mozna sie spotykac z niechecia do narodu polskiego, nawet wsrod mlodego pokolenia. Mieszkam poza granicami Polski i to wsrod spolecznosci zydowskiej, pisze wiec te slowa z pelna odpowiedzialnoscia.
Mlode polskie pokolenie czesto wychowywane jest w stereotypach, wiedza o judaizmie, kulturze i historii zydowskiej jest niewielka. Nie jestem nawet pewna ilu uczniow na poziomie szkoly sredniej poprawnie odpowie na pytanie o medal „Sprawiedliwy wsrod Narodow Swiata”. Z kolei dla mlodych Zydow Polska to tylko kraj, gdzie wydarzyla sie Zaglada, a nie gdzie przez setki lat kwitla kultura zydowska. Zmiane byc moze przyniesie dopiero nastepne pokolenie.
Jesli chodzi zas o polski (czytaj: slowianski) antysemityzm to moze nastepne 10-20 lat?
Być może myliłem się, pisząc, że tylko Polakom groziła śmierć za pomoc Żydom. Być może groziła też np. Rosjanom. Na pewno nie groziła Niemcom, Francuzom, Duńczykom, Holendrom, Litwinom i wielu innym.
Panie Redaktorze
odnośnie Pana PS do mojej poprzedniej wypowiedzi to jeszcze zacytuje jedną rzecz:
„…chwalebnej lojalności wobec ugody z ,,solidaruchami? i jej fatalnych dla niego samego skutków”
czy nie wydaje się Panu, że albo to jest jakiś objaw syndromu sztokholmskiego (w świetle Pana poprzedniego tekstu) albo robi Pan z nas(mówię w tej chwili o tych osobach które Pan wymienił w PS) podwójnych idiotów? Bo najpierw o naszym idiotyźmie świadczyć ma fakt braku umiejętności czytania ze zrozumieniem. Drugim zaś jest to, że pisze Pan do nas to co zacytowałem powyżej. Otóż Panie Redaktorze proszę nie mówić o tym, że to wielkie osiągnięcie że po prostu przestrzegał umowy którą zawarł. Umowy, dzięki której od 20 lat żyje we w miarę demokratycznym i praworządnym kraju. Gdzie żadna z jego ofiar ani członków rodzin ofiar nie wbiła mu noża w plecy. Ani żadni nieznani sprawcy nie zabili ani jego ani nikogo z jego rodziny. Mało tego ma mnóstwo wiernych fanów, zwłaszcza na blogu Polityki. Bo fakt, że dyktator totalitarny po zmianie systemu zyje z 7000 emerytury NETTO i może przynosić zaświadczenia że w sądzie może być tylko 4 godziny i nikt go w tym sadzie nie flekował to nie jest chyba jakiś fatalny skutek tego, że nie wezwał kosmitów na pomoc w 89 roku. No bo Ruscy to na pewno by tu nie przyszli. Więc trochę miary by się przydało. Bo ocena SW to jedno, a zapędzanie się i gloryfikowanie tego że nie okazał się idiotą, a wręcz przeciwnie razem z kumplami zrobili idiotów z wielu, jest co nieco przesadzone. Przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam
Łukasz
Łukasz wie , a więc przekonać go nie sposób. Każdy kto ma inne zdanie na temat stanu wojennego to jego wróg. Może jeszcze przekona się Pan jak to co Panu wydaje się takie pewne, okaże sie dokładnie inne /zadufanym w swoje racje często dobrze to robi/
Bax,
takich jak ty, rozsądnych było jednak trochę i chwała im za to co robili. Ci co chcą widzieć Solidarność jako wyłącznie sprzeciw przeciw Komunizmowi i Rosji są w błędzie /i trudno ich z tego błędu wyprowadzić/. Ruch powstał przede wszystkim na bazie załamania gospodarczego i strachu przed tym że nie będzie co do garnka włożyć. Był to na początku żywiołowy protest przeciw drakońskiej podwyżce /60%/ jaką zapowiedział Jaroszewicz. Był ruch, znaleźli się przywódcy i oni skanalizowali protest przeciw władzom PRL i ich protektorom /a to było groźne, bo ZSRR było mocno zaniepokojone/ W wielu zakładach strajkowano z byle powodu /nawet w obronie pijaka którego chcieli zwolnić/ . Patrząc od strony władzy nie widać było rozsądnego rozwiązania /ZSRR naciska na siłowe wewnętrzne działanie, władza boi się tego bo grozi to wojną domową , rozwiązań politycznych nie można znaleźć/ Ryzyko jakie podjął Jaruzelski było duże, jednak decyzja wydaje się po latach za trafną. Brak działania władz zaostrzało by protest i bałagan gospodarczy i prowokowało do przejęcia radykalistów władzy w Solidarności, a to prawdopodobnie spowodowało by interwencję zewnętrzną / wojsko obce na granicach było przygotowane i wewnątrz też/ bo odpuszczenie PRL równało by się z rozsypaniem obozu i w ZSRR doskonale o tym wiedziano. /Ale o tym nie chcą wiedzieć tacy nacjonaliści jak np P. Łukasz/
2155 pisze, że użyłem inwektyw. Nonsens. Wiem, że istnieją Żydzi, wykorzystujący ofiary Zagłady do jakichś swoich celów. Chodziło mi o to, by nie wycierać sobie ust słowem „Holokaust”, jak i innymi słowami, które, dla takiej lub innej grupy ludzi, są święte.
Ciekawe jak glebokie moga byc poklady zmoskwiczenia.
Przestrzeganie zawartych umow w polityce jest raczej czyms niecodziennym i dlatego warto wspomniec kogos, kto tych umow przestrzegal, szczegolnie w okresie przejsciowym, nawet jesli swymi korzeniami (i az po uszy) osoba ta tkwila w systemie, w ktorym niczego sie nie przestrzegalo (poza sojuszami).
Zemsta polityczna w postaci wbijania noza w plecy czy zabijania czlonkow rodziny ? A za co ? Przeciez nie o to chodzi w kraju, ktory jest „…w miarę demokratycznym i praworządnym”. No chyba, ze sie myle, i wlasnie o to ma chodzic: o zemste.
Owe siedem tysiecy emerytury netto z pewnoscia kluje w oczy. NIe wiem, jaki w tej kwocie jest udzial emerytury prezydenckiej, a jaki generalskiej. Nie trzeba jednak upijac sie do nieprzytomnosci sama kwota, bo cyfry i zera nie odwierciedlaja w pelni rzeczywistosci, jak zwykle skomplikowanej. Jakby nie bylo, Jaruzelski to pierwszy prezydent III RP. Czy sie to komus podoba, czy nie.
Fakt, ze ktos przynosi zaswiadczenia o stanie zdrowia i sklad sedziowski te zaswiadczenia uwzglednia w procesie to chyba dobrze, prawda ? Tak funkcjonuje sadownictwo w kraju „…w miarę demokratycznym i praworządnym”. Podejzewam, ze kazdy moze przynosic zaswiadczenia, nie tylko Jaruzelski. W przypadku 85-letniego starca niemoznosc siedzienia caly dzien w sadzie to chyba nic anormalnego.
Poniewaz troche znam system wymiaru sprawiedliwosc z czasow PRL, a wiec przypomne niesmialo, ze od konca epoki stalinowskiej nikt nikogo nie flekowal w sadzie. Owszem, poza sadem, nawet w wiezniarce, ale nie w sadzie.
O takich drobiazgach warto pamietac.
Warto rowniez pamietac, ze jednym z przejawow zmoskwiczenia jest wyznawanie leninowskiej zasady: „nie ma demokracji dla wrogow demokraji”.
Nawet jesli Jaruzelski, przez wiekszosc swej kariery wojskowo-politycznej moze i powienien byc postrzegany jako wog demokracji, to nie znaczy, ze teraz, dla Jaruzelskiego, trzeba uchylic prawa i wolnosci, ktore przysluguja wszystkim bez wyjatku obywatelom RP.
Te 20 lat istnienia kraju demokratycznego i praworządnego (tym razem bez „w miare”) to nie triumf demokracji dla zaspokojenia checi zemsty, ale raczej triumf demokracji i wolnosci wolnej od zemsty.
@maciek.g
No a Pan Maciek wie swoje. Tylko problem jest w tym, ze ja oceny SW w moim wpisie nie dokonałem. Odniosłem się do całkowicie innego zagadnienia. Ale Pan w swojej wszechwiedzy historycznej i psychologicznej ma licencję na oddzielanie dobrego od złego. Ja Panu nie będę mówił czy Pan jesteś z PZPR czy nie. I skąd się Pana poglądy (bo o wiedzy to raczej ciężko mówić czytając odpowiedz do Bax) biorą. Proszę tylko się odnieść do tego co napisałem, a mianowicie czy mówienie że w 1989 Jaruzelski okazał się tak wielkim bohaterem ma sens. Proszę wykazać że nie mam racji a nie pisać że jestem zadufany. Może by się Pan wysylił trochę zamiast stosować takie pustosłowie. Zachęcam. Przy Pana wielkiej wiedzy i wygadaniu wykazanie mi bezsensu moich wypowiedzi będzie jak bułka z masłem. Bo powtórze jeszcze raz – w mojej wypowiedzi nie ma nic o ocenie stanu wojennego, a walenie w ten jakże popularny na tym forum temat to taka zagrywka niezbyt wyszukana. Lepiej pokazać zadufanemu że jest inaczej niż myśli.
Pozdrawiam
Łukasz
@Jacobsky
dziękuję za polemikę
1.
„Przestrzeganie zawartych umow w polityce jest raczej czyms niecodziennym i dlatego warto wspomniec kogos, kto tych umow przestrzegal, szczegolnie w okresie przejsciowym, nawet jesli swymi korzeniami (i az po uszy) osoba ta tkwila w systemie, w ktorym niczego sie nie przestrzegalo (poza sojuszami).”
Skoro tak, to znaczy że nie przestrzegał żeby przestrzegać, tylko, że tak było mu wygodnie. I myślę że dużo w tym racji. W końcu on był jednym z głównych rozgrywających w 89 roku.
2.
„Zemsta polityczna w postaci wbijania noza w plecy czy zabijania czlonkow rodziny ? A za co ? Przeciez nie o to chodzi w kraju, ktory jest ??w miarę demokratycznym i praworządnym?. No chyba, ze sie myle, i wlasnie o to ma chodzic: o zemste.”
nie o polityczną zemstę chodzi w demokratycznym kraju, tylko o to że przeniósł się z kraju gdzie takie rzeczy nie były niczym nadzwyczjanym (nieznani sprawcy) do kraju gdzie jest tego jednak duzo mniej. Chodzi o – o to że ktoś po prostu chciałby się zemścić za to że system zmarnował jemu albo komuś bliskiemu życie. A jednak jakoś się to u nas nie stało. Hasło o komunistach zamiast liści się nie sprawdziło – to też jakiś bonus dla Jaruzelskiego i ekipy.
3.
emeryturę bierze jako były minster obrony narodowej. Mnie nie kłuje kwota. Ja mu jej nie będę zabierał. Tylko chodzi o to że ta umowa w 89 nie była taka dla niego fatalna w skutkach (jak opisuje to Redaktor Szostkiewicz).
4. Ciekawe czy ktoś zapytał o zaświadczenie zdrowia tych co ich pałowano w Radomiu albo tych co Wolińska skazywała. Trochę się zmieniło w kraju i co ciekawe to Ci którzy stanowili i rządzili w państwie bezprawia jakoś teraz się dziwnie stali fanami państwa prawa. Nie powiedziałem że trzeba im te prawa odebrać, ale warto to zjawisko zauważyć. Bo jakoś największymi specami od prawa sa u nas Kalisz, od demokracji Kwaśniewski a od biznesu Miller. Czy to nie dziwne trochę? Ja im nic nie zabieram. Proszę tylko o zastanowienie się czy to nie jest ciut dziwne.
5. polecam zastanowić się nad RÓŻNICAMI pomiędzy ZEMSTĄ a SPRAWIEDLIWOŚCIĄ. To bardzo ważne by rozumieć te różnice. Bo Jaruzelskiego nikt nie wsadził na krzesło elektryczne ani nie wsadził do karceru a tylko w końcu po 27 latach udało się rozpocząć sprawę sądową która ma rozstrygnąć czy jest winny czy nie. Więc proszę mi nie imputować zmoskwiczenia czy jak to Pan nazywasz, bo jest to śmieszne. Bo Pan jako wierzący w praworządność w Polsce powienien być spokojny o los Jaruzelskiego.
6. Polecam też mniej się czepiac za słówka i skupiać się na pierdołach (czy mogą inni przynosić zwolnienia – jasne że mogą – to wiadomo.Ważniejsze że mogą dlatego że Jaruzelski już nie rządzi). Sedno sprawy tkwi w tym żeby nie mówić że coś jest czarne jak jest białe. A jak jest szare to trzeba mówić że jest szare a nie zielone.
7. Proszę też pamiętać o takim drobiazgu, że Jaruzelski mówi że za wszystko bierze odpowiedzialność. I chwała mu. Więc jeśli bierze, to gadka o tym że nie wolno go sądzić jest tak naprawdę odbieraniem mu jego bohaterstwa. Jak bierze to bierze i proces jest konieczny żeby to miało sens. Inna rzecz że proszę się nie martwić – włos mu z głowy nie spadnie.
Pozdrawiam
Łukasz
Jacobsky:
Mysle, ze nieco przesadzasz z potepieniem w czambul ocen Lukasza o Generale. Moze w dyskusji o stanie wojennym i tym, co sie stalo w 1989 r. zapomina sie o kontekscie politycznym poznego PRLu. Rezim komunistyczny byl konfrontacyjny w stosunku do swoich wrogow, stad warto docenic lagodnosc demokracji w stosunku do dawnych decydentow po 1989 r. Poza tym, rezim w 1989 r. byl tak powalony na kolana, ze podpisanie umow ze strona solidarnosciowa byl z jego strony podejsciem raczej pragmatycznym. Taka „unrefusable offer”, ktora gwarantowala glownym postaciom rezimu pozostanie w kraju i posiadania „normal life”, bez koniecznosci emigracji do egzotycznych krajow.
Wroce jeszcze do nieuzasadnionej (Twojej zdaniem)”msciwosci” tluszczy w stosunku do dobrego Generala. Widzialem kiedys w Polsacie dyskusje T. Lisa z Generalem i p. Rokita. W studio byla rowniez kobieta, ktora byla corka gornika zabitego podczas pacyfikacji „Wujka”. Tam rowniez pojawila sie sprawa, jak General reagowal w stanie wojennym na pospolite bezprawie swoich podwladnych. Kobieta opowiadala o swoiscie pojetej odpowiedzialnosci zbiorowej, ktora ludzie rezimu obejmowali rowniez rodziny, w tym dzieci. Mowila wiec o szykanowaniu jej w szkole przez nauczycieli, etc. General oczywiscie zaprzeczal. Kobieta wspomniala o listach do Generala, ktore pisala jej matka. General zaprzeczal, ze kiedykolwiek otrzymal takie listy, mowiac o zasadzie minimalnej przemocy, ktora staral sie stosowac w stanie wojennym i tuz po nim.
Nie wiem, czy zasada stosowania metod humanitarnych, ktore aplikowano w stosunku do Generala ( i nie tylko niego) w Polsce demokratycznej byla zawsze symetryczna, gdy on byl przy wladzy. Lukasz chcial chyba jedynie podkreslic, ze w spoleczenstwie polskim sa naturalne poklady gniewu w stosunku do przeszlych aktorow, ktorych akcje z przeszlosci probuje sie teraz tlumaczyc pokretna logika o wyzszosci racji chwili. I w stosunku do ktorych zastosowano zasade amnestii.
Zostawmy Lenina w spokoju. A jak wiemy z praktyki, panstwa o dluzszej tradycji demokracji i rzadow prawa niz Polska czasami od niej odchodza. Czy musze przywolywac stosowne przyklady?
Pozdrowienia
Lukasz,
generalnie powtarzasz to samo, tylko inaczej, a wiec po co ta dyskusja.
Nie mniej:
ad 1: A skad TY to wiesz ?
ad 2: To chyba dobrze, no nie ?
ad.3: Jestes pewny, ze Jaruzelski nic nie dostaje z tytulu prezydentury ? Czy inni emerytowani generalowie LWP rowniez dostaja emerytury generalskie ?
ad4. Czy wymienieni przez Ciebie panowie (i dlaczego tylko oni ?) popychaja kraj w kierunku bezprawia, lamania porzadku konstytucyjnego, w kierunku naruszenia norm demokratycznych ? Kto wie, moze per saldo sa oni takimi samymi ekspertami w wymienionych przez Ciebie dziedzinach jak inni, ktorych nie wymieniasz. Byc moze nie wymieniasz przez grzecznosc, ale osobiscie smiem watpic.
I ile wiem, to ani w sadzie w Radomiu, ani na sali rozpraw u Wolinskiej nie palowano. Palowano w wiezieniach i na ulicach. Trzymajmy sie tematu, jesli to mozliwe, czyli palowania w obliczu skladu sedziowskiego.
ad 5. Od dwudziestu lat mamy w Polsce sprawiedliwosc. Jesli dla Ciebie jest to za malo sprawiedliwosci, to bardzo mi przykro. Jednak to „za malo”, jesli czytac Twoj pierwotny wpis, bez pozniejszych sprostowan, wyglada dla mnie bardziej na szukanie zemste niz na sprawiedliwosc jako taka. To, co dzieje sie przed sadem wobec generalow to wlasnie sprawiedliwosc. Powolna ? Nierychliwa ? Na szczescie mamy sady demokratyczne, a nie rewolucyjne.
A skoro juz sobie polecamy to i owo, to nie pozostane dluzny i polece przede wsyztkim oddychac gleboko i przez nos. To uspokaja zanim niedoparte parcie na klawiature przerodzi sie w kolejny potok „czarnego”, ktore ma byc „biale”. O zbyt wysokim poziomie emocji, ktory niestety wplywa na jakosc argumentacji, moze miedzy innymi swiadczyc ostatnia uwaga co do mego rzekomego matwienia sie o los Jaruzelskiego. Slow down, cowboy. Raz jeszcze: a skad TY to wiesz ?
Pozdrowienia
PA2155,
bardzo mi przykro, ale doczytalem do zdania „Wroce jeszcze do nieuzasadnionej (Twojej zdaniem)?msciwosci? tluszczy w stosunku do dobrego Generala.” i przestalem. To nie sa moje slowa, ale Twoje projekcje, z ktomi potem podejmujsze merytoryczna dyskusje.
Innymi slowy dyskutujesz sam ze soba, co wcale mi nie przeszkadza. Mozna i tak.
Dobrej zabawy zatem,
Jacobsky
Jacobsky:
That’s OK with me.
Zycze tego samego.
@Jacobsky
1. No nie wiem tak jak Ty – to jest wniosek z Twojego wpisu
2. Jasne że dobrze – ja nie wartościuje tylko mówię że tak jest – a nie było wcześniej
3. Jaruzelski zrzekł się emerytury prezedenckiej, bierze pieniądze (a przynajmniej brał) na biuro. Tydzień temu mówił jaką emeryturę bierze jak pytano go na procesie.
4. Co do tych Panów nie będę się rozwodził, ale generalnie odpowiedzi na Twoje pytania jest więcej twierdzących.
5. Jakieś nieporozumenie – przeczytaj jeszcze raz. Otóż właśnie o to chodzi! To że są przed sądem to sprawiedliwość. Ja nie jetem fanem zemsty co mi uparcie wmawiasz. I wmawia się nam to na okrągło. I stąd właśnie mój głos. To żadna zemsta tylko sprawiedliwość. Taka jaka jest, nierychliwa a le w końcu jakaś.
6. Jeśli się nie martwisz o Jaruzelskiego to w takim razie przepraszam. Źle odebrałem Twoj sygnał.
7. Co do pałowania – odsyłam do pkt. 6 poprzedniego wpisu. Tam jest wyjaśnienie.
8. Rady możesz sobie darować. W przeciwieństwie do moich są niemerytoryczne. A skąd Szeryfie wiesz że ja taki poziom emocji przejawiam? He? Przyganiał…
Pozdrawiam
Łukasz
Lukasz,
tak samo merytoryczne jak Twoje.
Pozdrowienia
Gospodarzu, dzieki. Dokladnie to co sama chcialabym powiedziec, ale nie umialabym tak elokwentnie.
Warto tez pamietac i o tym – ale to na marginesie – ze ow „oszczerczy Gross” od chwili wyjazdu z Polski (po wyjsciu z wiezienia) zajmowal sie jako publicysta wylacznie przekonywaniem amerykanskiej opinii publicznej i amerykanskiego etablishmentu politycznego (na lamach m.in NYTimesa), ze ustanowienie porzadku demkratycznego w Polsce i innych krajach Europy wschodniej lezy w zywotnym interesie Ameryki. Zas jako historyk ratowal i opracowywal m.in. dokumenty polskich zeslancow i polskiej martyrologii w ZSRR w czasie okupacji. Wspolredagowal takze wychodzace w Londynie pismo Aneks, gdzie snuto rozne ksiezycowe wowczas mrzonki, ze Polska bedzie kiedys wolna i demokratyczna.
Wtedy Jan Tomasz Gross byl dobrym wspanialym Polakiem, zas dzis jest oszczerczym Zydem w mycce (takim zdjeciem optrzona zostala jego specjalna dzialka w nieocenionej Rzepie. Czy wyobrazasz sobie, Gospodarzu, aby w jakimkolwiek demokeratycznym kraju wielenakladowy powazny broadsheet zdobyl sie na tak gustowny gest, aby podkreslic, ze jego oponent jest „nie nasz”? Aby uzyto zdjecie zrobionego w czasie czyjegos pogrzenu w synagodze? Otoz ja taiego demokratycznego kraju nie znam, aby mozna bylo to zrobic i nikt nie protestowal!).
Juz ja wiem co to bedzie za swieto uczczenia Polakow ratujacych Zydow….
PS. @ Cordolium – szacunek.
Youtube
Prof. Norman Finkelstein – Przedsiębiorstwo Holokaust 1/6 (polskie napisy)
http://tiny.pl/sxn9
————————–
Fejgin puszcza farbę, czyli kto zrobił Pogrom Kielecki
http://tiny.pl/sxnp
——————
W 1943 roku miałem 7 lat i codziennie matka wysyłała mnie do kościoła na tzw. Drogę Krzyżową. Pamiętam jak dziś, jak niemieccy księża katoliccy objaśniali nam poszczególne stacje. Przy każdej stacji początek słów był taki ?Tu żydzi …..sądzą Pana Jezusa, tu żydzi biją Pana Jezusa……., tu żydzi ukrzyżowali Pana Jezusa. I tak codziennie, przez cały miesiąc trwała ta nauka nienawiści. Na wyniki tego nauczania nie trzeba było długo czekać. Przed Świętami Bożego Narodzenia przyjechała do nas siostra mojej matki (mieszkała niedaleko Oświęcimia) i po cichu mówi do niej ?Wiesz, znowu żydów palili, bo taki gęsty dym szedł przez naszą wioskę- Na co ja wypaliłem ? Dobrze Im tak, bo Oni zabili Pana Jezusa!. W tą moją wypowiedź natychmiast włączył się mój ojciec (jeszcze nigdy nie widziałem Go tak wzburzonego) mówiąc do mnie słowa, które do dzisiaj tkwią jeszcze w mojej Pamięci. Jak ja czytam tu niektóre posty, to się zastanawiam o czym Ci dorośli mężczyźni piszą. Nie chcę rozwijać tematu, bo tu by było trzeba naukę historii zacząć przynajmniej od średniowiecza.
Pogrom kielecki-Kąkolewski (youtube)
http://tiny.pl/sxn6
Do Heleny:
Nic dodac nic ujac. Dorzuce jeszcze jedno nazwisko – podobny przypadek. B. Geremek tez probowal przekonac Amerykanow, ze zjawisko antysemityzmu w Polsce to mit, sprawa marginalna nie warta nawet dyskusji. Po jego smierci odezwaly sie glosy „prawdziwych Polakow”. Gospodarz – jezeli mnie pamiec nie myli- probowal ow motloch sprowadzic do krzykliwej mniejszosci.
W tym miejscu moge pogratulowac tylko optymizmu?Mielismy doczynienienia byc moze z halasliwa mniejszoscia ale z pewnoscia z milczacym przyzwoleniem wiekszosci.
Nadal jednakze podtrzymuje teze, ze nastepne pokolenia juz nie beda patrzec na terazniejszosc tylko przez pryzmat przeszlosc.
W kwestii hierarchii ważności ofiar zbrodniczych systemów faszyzmu i komunizmu oraz ich walki ze sobą jako zła ze złem polecam rozmowę z Normanem Daviesem HISTORYK PRZECIW PAMIĘCI zamieszczoną w Tygodniku Powszechnym.
Dalej kontynuowana jest polityka historyczna z nadużywaniem pojęcia antysemityzmu.Choćby w tym znaczeniu,że do ludów semickojęzycznych zaliczamy i Żydów i Arabów,którzy prowadzą wenątrznacyjny krwawy konflikt.Walczy ze sobą zło islamofaszyzm ze złem judeofaszyzmem.
Obecnie używanie pojęcia antysemityzm przez przez Żydów i żydów w odniesieniu tylko do ich nacji to najnowsza forma rasizmu.Ma jeszcze i ukryty cel to jest budowy płaszczyzny antypolonizmu.
Ulmowie mieszkali w Markowej, nie w Markowie.
Na marginesie: zgadzam się, że istnieje niebezpieczeństwo instrumentalizacji. Wszystkiego, i po obu stronach. Trzeba więc temat drążyć, nie poddając sie stereotypom i ideologiom.
Ukłony
A. Pawlikowska
Do cordolium pisze:
Przykro mi, lecz ponizszy wpis zasluguje na krekte. Bezsensowne sa takie wyliczanki. Wazniejsze jest kto kogo ratowal i dlaczego bylo to koniecznoscia. Rozumujac w kontekscie tabliczki mnozenia, to kilkasettysiecy Polek i Polakow ratujac swoich zydowskich wspolobywateli (obywatelki rowniez) uratowaloby wielokrotnie wiecej polskich Zydow.
Z pozdrowieniami.
MA
2008-10-08 o godz. 16:45
Polaków uhonorowanych tytułem ?Sprawiedliwego wśród narodów świata? jest tylko kilka tysięcy. Polaków, pomagających w różny sposób Żydom w czasie okupacji hitlerowskiej, było dużo więcej, kilkaset tysięcy. Sam znam dwa przypadki ratowania osób narodowości żydowskiej w żaden sposób nieuhonorowane. Odwoływanie się więc do ilości drzewek w Yad Vashem może wprowadzać w błąd. Ponadto tylko Polakom, za pomoc Żydom, groziła kara śmierci. Książka Grossa ?Strach? jest w oczywisty sposób oszczercza. ?Strach? nie jest pracą naukową, lecz próbą posadzenia na ławie oskarżonych zdecydowanej większości społeczeństwa polskiego lat 40.. Jan T. Gross, w nieprzyzwoity sposób, uogólnia i wyolbrzymia, w niejednym przypadku opiera się też na źródłach, co do których wiarygodności można mieć wątpliwości. Większość historyków, zajmujących się pogromem w Kielcach, jest zgodna, że sprawców pogromu były setki, a Gross pisze w ?Strachu?, że tysiące, czy nawet jedna czwarta mieszkańców Kielc.