Nie będzie Chile w Kościele w Polsce

Biskupi przybyli na „dywanik” do Watykanu raczej w dobrych humorach. Tak przynajmniej prezentują się mediom. I wiedzą, co mówią, gdy zapewniają, że kwestia pedofilska w Kościele w Polsce nie zdominuje tzw. wizyty u progów apostolskich. Tym tematem zajmują watykańscy śledczy i toczy się on swoim biurokratycznym torem.

W mediach sensacją nie jest wizyta biskupów polskich, lecz francuski niezależny raport o pedofilii w tamtejszym Kościele. Mowa w nim, że w ciągu 70 lat, 1950-2020, trzy tysiące pedofilów w sutannach i habitach mogło skrzywdzić nawet do 330 tys. ofiar. Trzeba podkreślić, że komisja przygotowująca raport pracowała na dokumentach. W rzeczywistości nikt nie wie, ile przestępstw do dokumentów nie trafiło z różnych powodów. Ta ciemna liczba może być znacznie wyższa. Podobnie może być w Kościele w Polsce.

Jeśli nie pedofilia, to co będzie głównym tematem wizyty polskiego episkopatu w Watykanie? Sprawy korporacyjne. Biskupi opiszą watykańskim urzędnikom kondycję Kościoła instytucjonalnego. Urzędnicy porównają ich sprawozdania z raportami, jakie płyną do Watykanu z nuncjatury w Warszawie i innych źródeł. Będą zadawać pytania, oczekiwać wyjaśnień. Na przykład w sprawie spadku liczby kandydatów na księży zgłaszających się do polskich seminariów i finansów kościelnych, a może i relacji Kościół-państwo. Tu może się pojawić temat uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Sprawa migrantów leży na sercu papieżowi Franciszkowi. Polscy biskupi w ostatnich dniach, dobrze o tym wiedząc, częściej apelują o humanitarne traktowanie migrantów.

Podsumowaniem wizyty będzie spotkanie Franciszka z episkopatem. Wcześniejsze rozmowy, jakie biskupi przeprowadzą w centralnych urzędach watykańskiej biurokracji, dostarczą papieżowi materiału do spotkania finalnego. Franciszek ma na głowie wiele innych tematów globalnych – np. kryzys klimatyczny i jego konsekwencje – i kościelnych. Styl i priorytety jego pontyfikatu mają krytyków w Kościele i poza nim.

Także w Polsce, na prawicy kościelnej i politycznej. Franciszek chciałby, by krytykę jego osoby oddzielić od autorytetu urzędu, jaki sprawuje w Kościele. W Kościele w Polsce biskupi raczej to oczekiwanie spełniają, dlatego fanklub abp. Jędraszewskiego i sam metropolita zapewne reprymendy nie usłyszą.