Bardziej katoliccy niż papież

Zabawne, jak niektórzy katolicy gryzą paznokcie na dźwięk imienia Franciszek. Papież Franciszek. Tym razem Bergoglio wprawił ich w religijną panikę, gdy w watykańskim kazaniu powiedział, że ateiści mogą być odkupieni.

http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x67100/kultura-spotkania-jest-podstawa-pokoju/

To żadna sensacja, bo papież powiedział coś najgłębiej katolickiego: swą śmiercią na krzyżu Jezus odkupił rodzaj ludzki. Umarł za wszystkie grzeszne istoty ludzkie wszystkich czasów. Skoro tak, to odkupienie obejmuje też ateistów. Tak samo jak agnostyków i wyznawców wszelkich innych religii i wiar.

Naturalnie, mogą tego nie przyjąć do świadomości, odrzucić. Mogą nawet poczuć się dotknięci. Ale to nie zmieni istoty dogmatu. Podobnie jak teologiczne próby obalenia tej prawdy wiary chrześcijańskiej, rozmywające jej uniwersalny sens. Bóg, w którego wierzą, może przecież wszystko i jest miłością. A człowiek, jak pisał Karl Rahner, ,,może w wolności przyjąć ofiarowane mu przebaczenie”.

Zabawne, że Watykan wydał specjalny komunikat w sprawie krótkiego kazania papieża sprzed kilku dni. Ks. Rosica, jeden z oficerów prasowych Kurii Rzymskiej, zaznaczył, że Franciszek jak jego poprzednicy po prostu przypomniał, iż każdy może dostąpić zbawienia dzięki Chrystusowi.

Po co ten komunikat? Czyżby aż tak wielka była ignorancja katolików w odniesieniu do własnej wiary? Czy może Watykan chciał uspokoić zszokowanych katolickich ortodoksów? Im się nie mieści w głowie, że innowiercy też mogą zostać zbawieni. A co dopiero ateiści!

Więc ci betonowi ortodoksi gryzą paznokcie, załamują ręce: że też musieliśmy dożyć tego Franciszka, co prawie codziennie czymś nas zaskakuje?! Jak nie potępieniem dzikiego kapitalizmu (co na to nasz Gowin?), to inkluzją niewierzących.  Jak to dobrze, że Jezus tego nie dożył! Zabawne, jak stare powiedzenie o tym, że katolikach bardziej katolickich niż sam papież, nabiera nowego życia. Brawo Franciszek!