Jak żarliwy katolik Vance zirytował papieża Franciszka
Niedawno nawrócony na wiarę katolicką wiceprezydent Vance wdał się w spór etyczno-teologiczny, by usprawiedliwiać politykę swego szefa wobec niezalegalizowanych imigrantów. Trump zapowiedział ściganie i masowe deportacje tych ludzi oraz szereg innych drakońskich metod pozbycia się ich z USA.
W Europie hasło „masowe deportacje” kojarzy się jak najgorzej. W Ameryce oklaskują je nie tylko trumpiści, ale też imigranci, którzy mają papiery w porządku i postrzegają nowych jako zagrożenie dla swojej stabilizacji ekonomicznej i społecznej.
Katolików w Ameryce są miliony i oczywiście mają różne zdania w tej sprawie. Zarówno w episkopacie, jak i wśród księży i wiernych. Nie mówiąc już o politycznej opozycji i sympatyzującym z Demokratami społeczeństwie obywatelskim. W końcu Amerykę stworzyli imigranci różnych ras, narodowości, języków i konfesji, a chrześcijaństwo – Żydzi i rzymscy niewolnicy, ówcześni wykluczeni.
Etos chrześcijański jest uniwersalny i nie da się doktrynalnie pogodzić z nacjonalizmem, rasizmem, dyskryminacją i wykluczaniem ze społeczeństwa „obcych” tylko dlatego, że nie są tacy jak my. Chrześcijaństwo chce być rodziną opartą nie na więzi biologicznej, lecz religijnej i ideowej. Mówiąc współczesnym językiem: jej fundamentem są prawa istoty ludzkiej, które chrześcijaństwo uważa za niezbywalny dar boży. Dlatego spór, w jaki Vance próbował wejść, broniąc Trumpa, rzuca snop ostrego światła na kondycję moralną nie tylko trumpistów jego pokroju.
Vance, który sam pochodzi z wiejskiej rodziny borykającej się z problemami, powinien o tym wszystkim wiedzieć. Jako neofita na tak wysokim stanowisku państwowym powinien dobrze poznać bogatą katolicką literaturę przedmiotu, różne interpretacje terminu „ordo amoris”. Użył go w sporze o politykę Trumpa względem imigrantów. Próbował przekonywać, że jest realizacją tej idei. Podparł się świętymi Augustynem i Tomaszem z Akwinu.
Efektownie, ale kontrowersyjnie. Obaj mistrzowie myśli chrześcijańskiej uważali, że miłość chrześcijańska nakazuje najpierw kochać Boga/Chrystusa, później siebie, swoich bliskich i swoją wspólnotę, plemię, naród, a kiedy wypełni się wszystkie obowiązki z tej miłości wynikające, przychodzi czas na miłość bliźniego. W ujęciu Vance’a miłość/miłosierdzie w relacjach społecznych jest stopniowalna. Priorytet to mój krąg, na dalszym miejscu są inni, obcy.
I tym właśnie ujęciem zirytował papieża Franciszka. Do tego stopnia, że papież napisał list interwencyjny do episkopatu USA. Akurat problem traktowania migrantów to główny temat wystąpień Bergoglia, syna włoskich imigrantów do Argentyny.
Franciszek Trumpa w tej sprawie nie poważa, mówiąc delikatnie. Bo widzi inną hierarchię uniwersalnej miłości chrześcijańskiej: po pierwsze, istota ludzka, jej prawa i potrzeby. Rodzina biologiczna to cząstka nowej rodziny, wspólnoty wyznawców, otwartej dla wszystkich chętnych. W Ewangelii Jezus mówi, że jego bratem, siostrą, matką są ci, którzy wypełniają wolę bożą. A zatem „ordo amoris” według Vance’a, czyli skupienie się przede wszystkim na rodzinie biologicznej i na własnym narodzie, z pominięciem potrzeb innych, „obcych” osób i społeczności, rozmija się z nauką Jezusa.
Tej skupionej na sobie interpretacji zaprzecza też opowieść o dobrym Samarytaninie. Samarytanie to społeczność uznająca i skrupulatnie praktykująca Pięcioksiąg Mojżeszowy. Ich sąsiedzi, ortodoksyjni Żydzi, patrzyli na nich jednak z niechęcią jak na jakiś „gorszy sort” etniczno-religijny.
Przypowieść burzy te stereotypy w sposób aktualny i dzisiaj, kiedy konflikty na tym tle znów szaleją. W Ewangelii Łukasza Jezus nakazuje „kochać bliźniego jak siebie samego”. Wtedy uczony Żyd pyta: a kto to ten bliźni? Jezus wyjaśnia: pewien Żyd został napadnięty, pobity i obrabowany przez zbójów w drodze z Jerozolimy do Jerycha. Leżącego mijają inni Żydzi, współwyznawcy, w tym kapłan, ale nie udzielają mu pomocy. Pochyla się nad nim dopiero pogardzany przez nich Samarytanin. Jaki z tego wniosek? Że bliźnim są nie tylko „swoi”, ale też „obcy”, a jeśli dzieje się im krzywda, chrześcijanin nie może być obojętny.
„Legalni” czy „nielegalni” imigranci to ludzie szukający schronienia w Ameryce i szansy na lepsze życie. Na pewno nie wszyscy z nich to przestępcy. Nie wszyscy współpracują z gangami i popełniają występki czy zbrodnie. Większość stara się znaleźć uczciwą pracę, zarobić uczciwie na siebie i rodzinę, dać dzieciom przyzwoite wykształcenie, płacić należne podatki, żyć zgodnie z prawem i integrować się ze społeczeństwem. Ci są jedną z dźwigni rozwoju zarówno w USA, jak i wszędzie indziej, także w Polsce.
Polacy też byli imigrantami. Niektórzy też mieli lub mają kłopoty z legalizacją swego pobytu, ale to nie znaczy, że są kryminalistami. Naloty na miejsca, gdzie udzielono schronienia tej grupie imigrantów – np. w parafiach katolickich czy katolickich ośrodkach pomocy społecznej – budzą w nich strach o przyszłość. Ich wymarzona Ameryka zamienia się w znikający punkt, a była już na wyciągnięcie ręki. Zasłoniła ją Ameryka Trumpa i Vance’a.
Komentarze
Żeby było weselej – ci kolorowi imigranci podobno stanowią znaczną część wyborców Trumpa. Oczywiście to są ci ” z papierami”, a nie ci podlegający deportacjom, niemniej można spekulować, że gdyby zyskali ” papiery”, ich kulturowe preferencje skłoniły by i ich do wspierania psychola w Białym Domu. W Polsce też zaczęły się deportacje. Niestety, polityka jest dziedziną skomplikowaną i wysiłki w celu jej umoralnienia są skazane na porażkę
Pod poprzednim wpisem, prezydent USA i jego zastępca przestali zasługiwać na pisanie ich nazwisk z dużej litery. Ten ewenement nie dziwi za bardzo dzisiaj. Jednakże owo nie zasługiwanie na pisanie czyjegoś nazwiska przez dużą literę nie zmieni raczej za wiele w świecie przez cztery lata.
Kadencja prezydencka w USA jest czteroletnia. Tam tez, na dodatek, wciaz obowiązuje dwupartyjność, wpisana do konstytucji bodajże. Kiedy oni potrafią zmienić aż taki przeżytek w dzisiejszym świecie wielopartyjności?
Wszyscy jesteśmy obcy, prawie wszędzie…
Odwoływanie się do wiary w przypadku uchodźctwa jest na kredyt. Wystarcza Parwa Człowieka i zapisy z Konwencji Genewskiej. Do tego przepisy prawa azylowego, pobytowego, prawa o readmisji. O czy często zapominamy, to kwestie integracji, które dotykają obie strony i od obu stron wymagają wysiłku. Ważne przy tym są kwestie reintegracji, które zredukowane do wydalenia i deportacji prowadzą do absurdu .
Tak to jest z neofitami. Nigdy nie mieli dobrej opinii. Taki Vance chce być i świętszy i mądrzejszy od papieża ale słabo mu to wychodzi.
@AS
Jaki z tego wniosek? Że bliźnim są nie tylko „swoi”, ale też „obcy”, a jeśli dzieje się im krzywda, chrześcijanin nie może być obojętny.
Pan doskonale wie, że miłość bliźniego, to tylko teoretyczna – postulatywna w piśmie – i absolutnie ignorowana w praktyce zasada/norma/przykazanie/ paragraf…, podłość i zaprzaństwo.
Niektórzy kakiści, usiłują tę niecną praktykę pudrować „podwójnym standardem” – … i diabłu ogarek – albo pudrem pustosłowia zapewniającym, że jest inaczej niż „wrogowie” mówią.
Czyli gebelsówa i hipokryzja w kościele to norma… defekt „genetyczny” pomysłodawców i kierowników tej wpływowej organizacji przestępczej.
Interpretowanie „ordo amoris” przez Vance’a jest banalne i stronnicze (biased), powiedziałbym niechrześcijańskie, wykluczające typu – to nie moja broszka, to mnie nie rusza, analogiczne do postawy PiSowskich suwerenistów na pokaz, którą reprezentuje intensywnie w kampanii wyborczej Karol Nawrocki – jestem Polakiem, mam polskie obowiązki. Jedna fraza, a można na niej budować mnóstwo interpretacji, w tym te najbardziej ostre, bezwzględnie nacjonalistyczne, które prezentują egoizm narodowy, czy plemienny, a w konsekwencji odrzucają, teoretycznie wykluczają funkcjonowanie szerszych wspólnot niż MY i tylko MY.
Na takiej interpretacji bazuje Kaczyński w swoich wypowiedziach o Tusku – ten Niemiec, chociaż nie podejrzewam, żeby mieściły mu się w głowie aż takie subtelności jak ordo amoris.
TJ
@noli
Nie w tym rzecz. Wyzwanie jest realne nie tylko dla katolików. A incydent z Vance’em jako teologiem in spe bardzo pouczający. Robienie polityki na religii niszczy zdolność odróżniania dobra od zła.
„Moje obserwacje skłaniają mnie do wniosku, że religia jest dobra jedynie dla ludzi dobrych, nie widzę w tym żadnego paradoksu, lecz dający się zaobserwować fakt. Tylko dobrzy ludzie mogą sobie pozwolić na religijność. Dla innych religia jest zbyt wielką pokusą — pokusą do popadnięcia w śmiertelny grzech pychy i złości…. Sądzę, że religia katolicka jest z punktu widzenia moralności najniebezpieczniejszą z wszystkich religii (nie wiem, jak to jest z mahometanizmem), gdyż pretenduje do miana jedynej prawdziwej religii i przez to podsyca owo poczucie uprzywilejowania, o którym wspomniałam wcześniej — urojenie, że nie każdemu dane jest szczęście być katolikiem”.
— Mary McCarthy
@Adam Szostkiewicz
22:42
Rzecz w tym, że zarówno prezydent jak i wskazany przez niego vicek zdradzają wyraźne symptomy zaawansowanej psychopatii, a w takich okolicznościach jakakolwiek dyskusja o dobru i złu w polityce amerykańskiego chrześcijańskiego oligarchicznego kapitalizmu w jego obecnym żywiole, traci jakikolwiek sens.
Gorącą potrzebą jest odesłanie obu panów na komisyjne badania lekarskie.
To postulat zgłaszany od dawna, by kandydaci na wysokie urzędy w administracji państwowej, krajów określających się jako demokratyczne, podlegali gruntownym badaniom psychologicznym eliminującym psychopatów (test NEO PI-R).
Jak na razie wystarczą światu, z nawiązką, Kim Dzong Un z siostrą, Putin z Miedwiediewem, Trump z Vancem… i paru pomniejszych kurdupli…
Przepraszam:
…Vance’em
@Orteg
„Dwupartyjność” nie jest wpisana do konstytucji USA. Ale dwie partie dominują, Republican Party i Democratic Party. Dodatkowo istnieją tak zwane „third parties”, jak na przykład Green Party, Libertarians, Constitution Party oraz Independents. W wyborach federalnych, „third parties” nie mają praktycznego znaczenia. W wyborach lokalnych mogą mieć znaczenie, ale rzadko.
A po co wpuszczac tych wszystkich imigrantow do USA? Moze bardziej efektywny bedzie podboj przez USA na przyklad Meksyku, co hurtem wprowadzi wszystkich Meksykanow do wymarzonego USA?
Państwo się tutaj zajmujecie pomysłami, przemowami i działaniami Trumpa i jego ekipy, co oczywiście jest i ważne, i groźne, ale mnie w amerykańskiej polityce interesuje inna rzecz, mianowicie postawa Partii Demokratycznej po wyborczym nokaucie, bo (toutes proportions gardées) znajduję tutaj odniesienia do Polski świeżo po wyborach prezydenckich i parlamentarnych roku 2015.
Pomijam już kwestię przeanalizowania przyczyn porażki, bo to zawsze trudno jest przyznać się do własnych, zupełnie świeżych błędów i odkleić się od wyższościowego przeświadczenia o zmanipulowaniu wyborców tanią i prymitywną demagogią, na razie mamy tam również brak pomysłów, co do bliższej i dalszej przyszłości.
Dominuje wciąż przeświadczenie, że trumpiści może i byli dobrzy w kampanię wyborczą, ale w rządzeniu zaplątają się we własne sznurowadła i administracja Trumpa upadnie sama z siebie, a niepopularne „reformy” Muska, kryzys gospodarczy i chaos administracyjny przyprowadzą zbłąkanych wyborców z powrotem na łono Niebieskich.
Jest sobie pan James Carville (o którym mało kto słyszał), od dziesięcioleci zajmujący się doradzaniem i kształtowaniem strategii Demokratów (angielski termin ‘political consultant’ nie oddaje mu w pełni sprawiedliwości; nie wiem, czy jest polski odpowiednik słowa „pundit”), sam już w wieku senioralnym, co niestety przekłada się na coraz mniejszy kontakt z rzeczywistością. No i pan Carville w zasadzie doradza teraz działanie przez zaniechanie – nieangażowanie się w bieżące spory (zwłaszcza te o charakterze kulturowym), unikanie konfrontacji i pasywne czekanie na upadek Trumpa.
Problem jest oczywiście taki, że trudno Demokratom w obecnej sytuacji wykazać jakąkolwiek sprawczość, przebić się z alternatywną narracją, narzucić w debacie publicznej jakiekolwiek tematy nie będące reakcją na działania i pomysły trumpistów. Tyle, że strategia „let them fail” nie działała wcześniej i w Polsce (pamiętacie Państwo zapowiedzi, że rząd Szydło upadnie pod ciężarem 500+ najdalej w kilka miesięcy?), wyborcy zniechęcą się pasywnością polityków Partii Demokratycznej, a trumpizm (tak, jak w Polsce kaczyzm) stanie się po prostu nową normą.
W tej chwili – obserwując z oddali amerykańskie media – jedynie lewa strona Partii Demokratycznej (nieśmiertelni Bernie Sanders i Alexandria Ocasio-Cortez) próbuje wyrwać się z tej pułapki i aktywnie walczyć z Trumpem i jego poplecznikami w Kongresie. Pozostaje mieć nadzieje, że uda im się przebudzić resztę partii. Najbliższy papierek lakmusowy – midterm elections na jesień 2026. O ile będzie jeszcze co zbierać. Do obsadzenia 35 miejsc w Senacie (a Demokratom potrzeba co najmniej kilku zwycięstw w tradycyjnie czerwonych stanach) i cały skład Izby Reprezentantów. Poza tym, nie oszukujmy się, nawet jeśli hipotetycznie popularność Trumpa spadnie do zera, to przecież sam nie zrezygnuje, a prawdopodobieństwo skutecznego impeachmentu jest przyzerowe.
A jak traktowac imigrantow z Rosji, ktorzy do swojego nowego kraju zamieszkania wjezdzaja na czolgach? Jezus nakazuje nadstawic drugi policzek.
@hebda
Na czołgach nie wjeżdżają imigranci, tylko agresorzy.
@Kalina:
> Żeby było weselej – ci kolorowi imigranci podobno stanowią znaczną część wyborców Trumpa.
Generalnie tam przeważają WASPy. Natomiast to, co budziło oburzenie, to fakt, że stosunkowo duży odsetek kolorowych „zdradził” Demokratów i zagłosował na Trumpa. Duży, ale jednak raczej mniejszościowy. Przynależność religijna miała tu być bardzo ważna (tak, ewangelikalni protestanci najczęściej, ale i katolicyzm raczej wskazywał na protrumpowość, choć w mniejszym stopniu).
> ich kulturowe preferencje skłoniły by i ich do wspierania psychola w Białym Domu
Chyba wyżej odpowiedziałem — raczej religia. Zresztą, IMHO, ludzie generalnie mają tendencje do ulegania modom. Trump jest modny, to wielu zagłosuje, wcale nie interesując się programem, czy przeszłością.
Mówiło się o paru wyjątkach. Np. że Harris była za bardzo proizraelska, co miało wstrzymać od głosowania wielu amerykańskich muzułmanów. (Ale tu się zastrzegam — dyskutowano to, ale raczej wniosek był tak, że to wpływ nieistotny.) Albo że imigranci z Kuby, na fali antykomunizmu, popierają Republikanów, niezależnie od tego, co ci Rep. robią.
Cóż, jak w tym memie, gdzie kurę wchodzącą do KFC podpisano: „Polak głosujący na AfD”,
@babilas
Chyba nie oglądał pan transmisji z Kapitolu, gdzie Trump porównał siebie do Jerzego Waszyngtona. Demokraci siedzieli w lodowatym milczeniu. Jeden z nich, czarnoskóry poseł z Teksasu, Al Green, przerwał popis pychy, przypominając Trumpowi, że nie jest królem, bo w Stanach królowie nie mieszkają. Marszałek Johnson kazał straży wyprowadzić Greena z sali. Demokraci ani razu nie wstali, by wiwatować jak Republikanie. Wielu Demokratów trzymało w rękach tabliczki ,,Lies’’ i przeciwko Muskowi. Oczywiście, to teatr polityczny, lecz oglądany przez miliony, a Trump jest na to bardzo uczulony. Nie krył tego podczas swej 100-minutowej samochwalczej mowy. Wytykał Demokratom, że go nie kochają, choć ma najsilniejszy w historii mandat społeczny dla MAGA. Wraz ze starzeniem się jest coraz bardziej łasy na pochwały i zaszczyty, w tym na pokojowego Nobla za zdradę Ukrainy. Fakty są takie, że wygrał głosowanie powszechne 1,5 procentem (2 mln przewagi nad Kamalą), a więc objął władzę w społeczeństwie podzielonym mniej więcej po połowie za i przeciw MAGA. Szok przegranej jednak Demokratów ogarnął. Są w opozycji zaledwie od miesiąca, trudno oczekiwać, by już byli silni, zwarci i gotowi do skutecznego odporu. Ale US to wielki kraj, pozbierają się, zbudują nowe przywództwo i nowy program, mają dwa lata do mid-term election, a Trump przez te dwa lata będzie się dalej starzał fizycznie i politycznie. Na razie jest czas opadania pyłów bitewnych.
@noli me tangere:
Zależy na kogo trafisz. Ale fakt, jak czytałem pierwszy raz Biblię, to mnie to bardzo uderzyło, że tam jest masę o obowiązkach socjalnych. Teraz dodałbym więcej i przywołał te stwierdzenia, że Tora konstytuuje „społeczeństwo dobrobytu”, gdzie jest obowiązek dbania o biednych i migrantów; że prorocy raz po raz wracają do tego, że pogarda dla biednego jest najgorszym grzechem; że wciąż przypomina się „byłeś obcym w ziemi Egiptu”, masz więc obowiązek szanować migrantów. Bo tego jest w kościele bardzo mało, a — powtórzę się — w Biblii to jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy temat etyczny. (No bo co jeszcze? Zaufanie do Boga i jego Miłosierdzia.)
Katolickie Porządki Vance’go to dopiero początek. Drży san Franciskco i Floryda i wszystkie ..inne Vance wprowadzi wespół z Trumpem ..Podatek Sodomski” wyłączając z płacenia naturalnie i oczywiście K>K.
Kluby rozrywki w N>Y obłożone będą cłem sexualnym w wysokości regulowanym przez burmistrza.
– W NASA też rewolucja .. Księżyc w pełni MUSI BYĆ ODBICIEM PREZYDENTA USA!
– Rychły podbój Marsa powoduje drżenie w Niebie
Wstajacy na baczność przy każdych oklaskach Vance , zapewne ma już plan weryfikacji Układu Słonecznego . Obłok Magellana ma się nazywać Obłokiem MAGA. Najblizsza ziemi Proxima Centauri nosić będzie nazwę Maxima Ultima Trumpi”.
– Karykatura , Kreatura, .. jakby Tumor Mózgowicz rozlał się na tych obrzydłych gębach. Świat wstrzymuje oddech i niestety ma dalsze niedotlenienie mózgowia. Objaw widoczny powszechniej w polskiej ..,,Konserwatywie” Smród .. zjełczałego mózgu przebija wszystko. Gumowce z ruską onucą mniej cuchną.
Normalny obywatel może czasem się zastanawiać nad tym jak na podatkowych daninach wyrosły takie kreatury.
PS .. Amerykańskie kury tez dostały ultimatum. Maja porzucić lewactwo” i znosić normalne jaja zapobiegajac Chińskiej i Unijnej Podstępnej Antyjankeskiej ..zmowie.
Allen Dulles …bowiem przewraca się w grobie… patrząc na amerykańską jajecznicę z chińskim boczkiem. On kiedyś jako szef C.I A .. Rusa czuł przez pół metra betonu.
@Adam Szostkiewicz:
Roberts, którego agendę Trump realizuje, powiedział: „And so I come full circle on this response and just want to encourage you with some substance that we are in the process of the second American Revolution, which will remain bloodless if the left allows it to be.”
Pogrubienie moje. Jak dla mnie, oczywisty wniosek, że MAGA jest gotowa na uciszenie przeciwników siłą, gdy spróbują działać. I tak się odczytuje zmiany w resortach siłowych.
Podobno kulturowe preferencje Kaliny o migrantach pokazują ja w opisie tychże jako zwykła rasistke, niekolorowa, z papierami, dotychczas filistre. Gdyby Kalina miała „papiery“ wybrałaby podobno jak większość białych rodaczek i rodaków Trumpa?
@babilas
6 marca 2025 6:25
Całe szczęście chociaż, że oprócz shitty i jałowego życia partii politycznych, funkcjonują rynki…
Polityka celna Trumpa (a wcześniej jej zapowiedź), w szczególności wprowadzenie taryf importowych, spowodowała gwałtowny spadek akcji na amerykańskich giełdach, w tym Tesli, która straciła 45% swojej wartości. W rezultacie amerykański rynek akcji stracił 3,6 biliona dolarów kapitalizacji. Jej akcje spadły o 45% od szczytu pod koniec 2024 roku. Wcześniej wzrost cen akcji spółki był imponujący, zwłaszcza po zwycięstwie Trumpa, kiedy inwestorzy spodziewali się skorzystać na współpracy Elona Muska z nowo wybranym prezydentem. Jak jednak pokazał czas, zmiana polityki celnej była prawdziwym ciosem dla rynku.
A od początku roku strata minus 33%:
Tesla
1 067,40 PLN
-531,80 (-33,25%)od początku roku.
Warto również zauważyć, że inni giganci technologiczni, tacy jak Alphabet Inc. i Meta Platforms Inc. ponieśli znaczne straty, choć mniejsze niż Tesla czy Nvidia. Rynek zareagował na możliwe długoterminowe napięcia handlowe i ryzyko związane z globalną sytuacją gospodarczą.
Niepewność i brak zaufania do instytucji publicznych – dary Trumpa i Vence’a ze sponsorami i manipulantami – czynią cuda na gorsze i złe…
Brak zdolności do myślenia w perspektywie długoterminowej to jedna z kluczowych oznak silnie rozwiniętej psychopatii u obu panów i… ich wyznawców.
Trump nie jest jeszcze w sytuacji Murphy’ego – z „Lotu nad kukułczym gniazdem” (Kasey / Forman) – szulera, dziwkarza i zabijaki, udającego wariata, żeby wykpić się od odsiadywania wyroku. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym wydaje mu się dobrym żartem. Do chwili, gdy dowiaduje się, że nie odzyska wolności, dopóki nie uznają go za wyleczonego. Nie jest jeszcze pod opieką Wielkiej Oddziałowej Kombinatu… a powinien bo nie musi niczego udawać, on jest klinicznym przypadkiem groźnego psychopaty na wolności.
…Vance, …powinien dobrze poznać … różne interpretacje terminu „ordo amoris”….
Również takie, które pozwalały na handel niewolnikami, krycie pedofilii w krk.
„Przyganiał kocioł garnkowi.”
Najwyraźniej Vance je poznał.
…I tym właśnie ujęciem zirytował papieża Franciszka. Do tego stopnia, że papież napisał list interwencyjny do episkopatu USA. …
Najbardziej irytuje nas to, kiedy w zachowaniach innych odnajdujemy własne odbicie.
Zirytował się Franciszek, bo wypowiedź Vance’a to lustro jakie postawił przed całym instytucjonalnym krk i samym Franciszkiem.
Feanciszek powinien się cieszyć, że Vance’ jest takim zdolnym uczniem „Kościoła Matki Świętej”.
Dlaczego Franciszek nie słał listów przed listopadowymi wyborami, kiedy było jasne, że tamtejszy episkopat popiera Trumpa, któremu udowodniono liczne przestępstwa?
Teraz to musztarda po obiedzie.
Szkoda, że Franciszek nadal nie zirytował się tym co wyczynia polski ePiSkopat w kwestii pedofilii. Wypadałoby powiedzieć parę słów. Zwłaszcza u progu Wielkiego Postu. A tu głucha cisza. Mimo, że pracuje nawet w klinice.
…Franciszek Trumpa w tej sprawie nie poważa, mówiąc delikatnie. Bo widzi inną hierarchię uniwersalnej miłości chrześcijańskiej: po pierwsze, istota ludzka, jej prawa i potrzeby. …
Szkoda, że w ramach „hierarchii uniwersalnej miłości chrześcijańskiej” nie potrafił Franciszek jasno powiedzieć kto jest agresorem. Tylko opowiadał o szczekającym NATO .
Nawet stojąc w przedsionku „Domu Ojca”, czekając na „Sąd Boży” nie potrafi przyznać się do błędów własnych i błędów instytucji, której przewodzi.
Co świadczy o tym, że niezbyt poważnie owego Boga/boga traktuje.
Po prostu polityka i słowa, słowa, słowa.
Bije pianę, wystawia czeki bez pokrycia.
…US to wielki kraj, pozbierają się, zbudują nowe przywództwo i nowy program, mają dwa lata do mid-term election, a Trump przez te dwa lata będzie się dalej starzał fizycznie i politycznie. Na razie jest czas opadania pyłów bitewnych.
Oby. Z całego serca życzę tego światu i USA. Dokładnie w tej kolejności.
Na razie nie widzę ku temu żadnych przesłanek.
Obawiam się jednak, że USA czeka to, przez co przechodziła Europa w XX wieku.
A nas razem z nią.
Smutne to. I samej życzę sobie samej, żeby się okazała złym prorokiem.
…Franciszek Trumpa w tej sprawie nie poważa,…
Ciekawe dlaczego Franciszek nie poważa Trumpa.
Przecież on kropka w kropkę kopiuje strategię marketingową krk: kasa i władza za obietnice nie do sprawdzenia i bez jakichkolwiek gwarancji.
Czyżby trywialna niechęć do konkurencji?
Świeżutki, jeszcze cieplutki przykład interpretacji „ordo amoris” przez polski ePiSkopat:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/skandaliczny-dokument-rady-prawnej-kep-biskupi-z%C5%82ami%C4%85-publicznie-z%C5%82o%C5%BCon%C4%85-obietnic%C4%99/ar-AA1AlNE9?ocid=winp2fp&cvid=bc2d262dc6cb47da8ae6b6d7d0a6993f&ei=7
złożyli obietnicę w 2023 licząc na to, że zblatowany z nimi pislam i tak zamiecie gnój pod dywan.
Teraz już nie chcą „stanąć w prawdzie”.
Dlaczego? „Trzęsą się portki pętakom”?
@Adam Szostkiewicz, 6 MARCA 2025, 7:46
,,Chyba nie oglądał pan transmisji z Kapitolu…”
– O trzeciej w nocy? ; )
,Na razie jest czas opadania pyłów bitewnych.”
– W tym monecie ma pan jeszcze rację. Natomiast warto pamięć: pył bitewny w Polsce opadał jakieś siedem lat. Dopiero powrót (odmienionego) Tuska zaczynającego od robienia bezpardonowych porządków w swojej partii ten trend odmienił.
@babilas, 6 MARCA 2025, 6:25
,,(pamiętacie Państwo zapowiedzi, że rząd Szydło upadnie pod ciężarem 500+ najdalej w kilka miesięcy?)”
Tak. Sam w to jeszcze trochę wierzyłem… To była narracja neoliberałów których wpływy na sporą część społeczeństwa były wówczas ogromne. Ciągłe mieszanie socjalu z socjalizmem to jeden ze znaków rozpoznawczy tego środowiska. Wg nich Polska gospodarka ,,upada” o trzech dekad, a tak w między czasie zaczynamy już się dobijać do G20. To taki szczegół.
Vance katolikiem? Chyba że w charakterze dewotki w słynnej fraszce Krasickiego.
Trampek… on już dobrowolnie przyjął dla siebie nową rolę – rolę osobistego pomarańczowego papieru toaletowego w kibelku Putina.
W tej sytuacji trzymajmy kciuki za Makarona. Nie wiem, czy mu się uda, ale jak na ten moment to jest chyba jedyna postać mająca szansę stać się mężem stanu, który uratuje wolny świat przed kacapią.
…
Badania wskazuja ze w USA jest tyle Jezusow ze i Asgård by ich razem nie pomiescil. A przeciez inne Mzimu drzwiami i oknami tez wpychaja… Cos musza w koncu jesc… Swiniaczka Särimner i kozy Heidrun nie maja. Nawet kury nioski na ptasia grype padly, zadnych jajek… To co maja? Kanibalizm zarliwy? 🙄
https://www.pewresearch.org/religion/2021/01/14/measuring-religion-in-pew-research-centers-american-trends-panel/
pzdr Seleuk, w drodze na lunczyk przedluzony
Oglądając transmisję z wizyty Zeleńskiego w Gabinecie Owalnym miałem nieuchronnie przebitkę na scenę z klasycznego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=i96VS_z8y7g
Z lekko zmienioną ścieżką dźwiękową:
– Przyjeżdżasz tu zawrzeć umowę surowcową, ale robisz to bez szacunku. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zaprosiłeś mnie na kawę. Bądźmy szczerzy. Nie chciałeś mej przyjaźni, chociaż jesteś moim dłużnikiem. W Ameryce znalazłeś raj. Dostawałeś kasę, chronił cię poprzedni prezydent. Nie potrzebowałeś mej przyjaźni. A teraz przychodzisz do mnie, ale nie prosisz z szacunkiem. Nie proponujesz przyjaźni. Nie zwiesz mnie ojcem chrzestnym. Co ja ci zrobiłem, że mnie tak nie szanujesz?
@wojtek_ab:
„Dwupartyjność” wynika z większościowej ordynacji wyborczej — tam nie ma miejsca na zdobywców trzeciego drugiego (i dalszych) miejsca i ideowe półcienie. Inne partie nie mają szans się przebić.
@Bartonet:
Narracja o upadku przez 500+ wynikała z niekompetencji ekonomicznej. Już kwestia szerokiego echa społecznego nieprzygotowanych zmian w szkole wyglądała poważniej, ale okazało się, że nawet wielu rodziców ma przyszłość swoich dzieci w niewysłowionym…
@Jagoda:
Wyobraź sobie, że Franciszek mógł podobnie, jak my dzisiaj Trumpa, odbierać wcześniejszych prezydentów USA i ich politykę wobec Ameryki Południowej. Czyli USA jako część osi zła, a nie kwitnąca demokracja i obrońca praw człowieka. I to najbardziej zbliżyło Franciszka do Putina w sprawie Ukrainy. Ale jeśli USA się zbliżają do Putina, to Franciszek się powinien oddalić.
A co do USA — był taki mem, już parę miesięcy przed wygraną Trumpa — ta scenka, gdzie chłopak idzie z dziewczyną, ale ogląda się za inną. I podpisy:
Chłopak = USA.
Partnerka = Niemcy, 1933.
Ta druga = Francja, 1789.
Bo gdy Ty boisz się faszyzmu w USA, to ja się rozglądam za jakąś rewolucją wkurzonych do oporu obywateli. Albo przynajmniej jakieś wygnanie na Węgry (w końcu nasz Bolesław Śmiały upokorzył władcę Kijowa, któremu miał pomóc…).
Inna rzecz, że chyba masz więcej racji.
Stephen King wydał w roku 1981 książkę „Danse Macabre”, w której pisze o roli horroru w amerykańskiej kulturze: filmie, radiu, książkach i komiksach.
Odwołując się do ewolucyjnie wykształconej potrzeby zmierzenia się ze strachem, pisze, że największymi problemami amerykańskich nastolatków są pryszcze na twarzy. Dlatego tak bardzo potrzebują horrorów w mediach a przede wszystkim w kinie.
Oczywiście jest to bardzo duże uproszczenie.
Niemniej w czasie, kiedy to pisał Ameryka była syta i bezpieczna.
Zapomniano o strachu wojny secesyjnej. Daleko było do ataku na WTC.
Funkcjonował jeszcze mit o amerykańskim śnie.
Nie było potrzeby uciekania w utopię.
Europa miała dwie tragiczne utopie: nazizm i komunizm.
Azja Rewolucję Kulturową z Chinach, państwo równości i dobrobytu w Kambodży.
Wiemy czym się to skończyło.
Wszystkie te utopie miały zapewnić szczęście i dobrobyt.
Dzisiaj Trump i jego szajka proponuje raj/utopię pod hasłem MAGA.
Nową wersję raju. Do zdobycia nowe lądy dosłownie i w przenośni.
Stanisław Lem pisał, „ludziom potrzeba nie nowych światów do skolonizowania, ale luster, w których mogliby obserwować własne działania.”
Czy Amerykanie zechcą skorzystać z lustra?
Nawoływał już do tego B.J. Barber autor książki „Dżihad kontra McŚwiat” po wrześniu 2001.
Bezskutecznie. Większość Amerykanów wybrała marsz do raju zamiast lustra. Wybrała utopię.
Żeby przypadkiem nie zaczęli myśleć, Trump i spółka zapowiadają, że „wezmą się” za studentów i uniwersytety. Zlikwidują departament oświaty. Wystarczy im departament x.
John N. Gray pisał, że „utopie, które stały się projektami politycznymi, to sny o zbiorowym zbawieniu, które na jawie stają się koszmarem”.
Obawiam się, że to czeka Amerykę.
Już był taki kraj, który był „wielki” i „ponad wszystkimi”. Stamtąd trumpowskie korzenie.
Może jeszcze zostanie odkurzony mit o Kukanii?
Onufry Zagłoba
6 marca 2025
11:26
Vance katolikiem? Chyba że w charakterze dewotki w słynnej fraszce Krasickiego….
Ależ skąd!
Jest „prawdziwym” katolikiem. Toczka w toczkę podąża wielowiekową drogą „ordo amoris” praktykowaną przez instytucjonalny krk.
Dewotka Krasickiego nie była tak wyszkolona jak Vance na amerykańskim prawie czy „ojcowie kościoła” w ichnich uczelniach.
Ona była tylko ułomna.
Oni …
PAK4
6 marca 2025 7:53
@noli me tangere:
Zależy na kogo trafisz.
Czy coś chciałeś mi powiedzieć?
Mowa tu o współczesnych amerykańskich katolach, a szczególnie o jednym „żarliwym” zmanipulowanym psychopacie JDV zatrudnionym przez drugiego giganta amerykańskiej psychopatii, wspomaganych bogactwem cwanych zdolnych… do wszystkiego.
Co jest w biblii, każdy kto umie czytać może poczytać.
A co z tego wynika też widzi i czyta.
Także w innych czytankach i mitologiach.
@Onufry Zagłoba:
A Marco Rubio, który przyszedł z popiołem ze środy popielcowej do studia telewizyjnego widziałeś?
@babilas:
> postawa Partii Demokratycznej po wyborczym nokaucie
Wielu ma się bać przemocy. Państwowej. Tak przynajmniej donoszą.
> Dominuje wciąż przeświadczenie, że trumpiści może i byli dobrzy w kampanię wyborczą, ale w rządzeniu zaplątają się we własne sznurowadła
Tylko tak:
– Trump ganił inflację Bidena, a sam proponuje poważnie powiększyć deficyt (deficyt też ganił) i wprowadzić cła — należy się spodziewać wzrostu inflacji;
– cła itp., prawdopodobnie doprowadzą do recesji (tak przewidują ekonomiści — Trump ich unika wśród dorardców);
– zmniejszasz znacząco budżet na armię (pisałem, że o 29%, ale nie — tam chodzi o zmiany przez 5 lat, czyli o 35%) — co z żołnierzami, co z producentami broni i amunicji?;
– Trump dewastuje instytucje federalne — one nie są po nic, one mają swoje funkcje — kto ostrzeże ludzi np. przed huraganem;
– wreszcie, Trump flirtował z QAnonem, gdzie np. funkcjonowały obietnice, że odtajni ukrywane przed ludem lekarstwo na raka… tych qanonowych obietnic zrealizować się nie da.
> unikanie konfrontacji i pasywne czekanie na upadek Trumpa.
Normalnie, jak Stalin niemieckim komunistom po dojściu austriackiego malarza do władzy…
Dlatego, choć piszę o problemach wyżej, nie popieram strategii czekania.
> trudno Demokratom w obecnej sytuacji wykazać jakąkolwiek sprawczość, przebić się z alternatywną narracją
Trudno to przebić z narracją. Bo jeśli chodzi o sprawczość, to to niemożliwe.
> pamiętacie Państwo zapowiedzi, że rząd Szydło upadnie pod ciężarem 500+ najdalej w kilka miesięcy
Szczerze mówiąc, tego nie. Chyba, że od razu odkładałem na półkę jako głupie i wypierałem sprzed oczu. PiS miał pieniądze na 500+ (jeśli nie jesteś Konfą, to składając projekt ustawy podajesz źródła finansowania — to można sprawdzić), a Trump musi zacząć od znaczącego wzrostu deficytu by wyrównać swoje decyzje w budżecie, mimo cięć dla najbiedniejszych i szalejącego Muska; PiS przejmował Polskę w niezłej sytuacji gospodarczej, i, OK, sytuacja USA też jest niezła, ale inflacja nie wygaszona, przysłowiowe „jajka” drogie, ze względu na epidemię wśród drobiu (swoją drogą, Trump ze swoją radą: „kup sobie kurę”, może sytuację tylko pogorszyć). I, jak wspomniałem powyżej, nadzieje elektoratu wydają się dużo, dużo większe, bo wyborcy PiSu właściwie niewiele chcieli (to znowu, raczej liberałowie wymusili 500+ przypominaniem tego postulatu raz po raz).
Trump po pierwszej kadencji, mimo że w wielu sprawach hamowała go własna partia i nie działał tak szkodliwie jak dzisiaj (no… chyba że w Afganistanie), stracił bardzo mocno na popularności — zwycięstwo Bidena było jednym z większych. Teraz raczej będzie gorzej. Gorzej, że jednak tego ewidentnie się zaplecze spodziewa…
> midterm elections na jesień 2026
Szczerze mówiąc, to Trump dla mnie działa jak głupi prowokator. On to wszystko, co proponuje, może mieć mniej obrażając przeciwników, czy narażając się neutralnym. тише едешь, дальше будешь. Przywoływałem tu słynną scenę z życia Cezara, jak to Marek Antoniusz ofiarował mu koronę, ale Cezar, znając nastroje Rzymian, odmówił. No więc Trump pozwala się przedstawiać w koronie. A miłośnicy Trumpa idą dalej:
https://www.amazon.com/President-Donald-Trump-Son-Man/dp/1977249248
(Wiem, nisza niszy, ale to się ukazało…)
Powtórzę: Trump rozpala emocje, owszem, po swojej stronie też, ale jednak, robi to o wiele bardziej niż PiS, gdzie na ***** *** trzeba było trochę czekać.
Żarliwy katolik amerykański…
Exemplum:
„Kevin David Roberts (ur. 24 czerwca 1974) to amerykański historyk i strateg polityczny, który jest prezesem Heritage Foundation , konserwatywnego ośrodka analitycznego i jego ramienia lobbingowego Heritage Action . Roberts był wcześniej dyrektorem generalnym innego konserwatywnego ośrodka analitycznego, Texas Public Policy Foundation . [ 1 ] Pełnił funkcję prezesa Wyoming Catholic College od 2013 do 2016 roku. [ 2 ] [ 3 ]
Niedługo po tym, jak Roberts dołączył do Heritage w grudniu 2021 r., organizacja ta ustanowiła wysoce kontrowersyjny Projekt 2025 , szeroko zakrojony plan gruntownej przebudowy rządu pod rządami nowej administracji republikańskiej i wdrożenia polityki konserwatywnej. [ 4 ] Robertsa nazywano „mózgiem Projektu 2025”. [ 5 ]
Roberts urodził się 24 czerwca 1974 roku w Lafayette w Luizjanie jako syn Jamesa A. Robertsa Sr. i Susan P. Rabalais ( z domu Pitre). [ 6 ] [ 7 ] Ma siostrę, Lori Roberts Romero. [ 6 ] Rodzice Robertsa rozwiedli się w 1979 roku. Jego ojciec zmagał się z alkoholizmem, a brat popełnił samobójstwo w wieku 15 lat. [ 8 ] Roberts ukończył Lafayette High School w 1992 roku i uzyskał tytuł licencjata z historii magna cum laude na University of Louisiana w Lafayette w 1996 roku, tytuł magistra historii na Virginia Tech w 1999 roku i doktorat z historii amerykańskiej na University of Texas w Austin w 2003 roku. [ 1 ] [ 6 ]
W latach 2003–2005 Roberts pracował jako adiunkt historii na Uniwersytecie Stanowym Nowego Meksyku. [ 9]
W 2006 roku Roberts założył w swoim rodzinnym mieście Lafayette prywatną, niezależną szkołę rzymskokatolicką John Paul the Great Academy . [ 10 ] Szkoła kontynuowała działalność, gdy w 2013 roku Roberts przeniósł się do Wyoming Catholic College, a od 2025 roku aktywnie prowadzi naukę w klasach od przedszkola do 12. [ 11 ]
Roberts pełnił funkcję prezesa Wyoming Catholic College od 2013 do 2016 roku, kiedy to przyjął stanowisko wiceprezesa wykonawczego Texas Public Policy Foundation.
Jako prezydent Wyoming Catholic College Roberts doprowadził do odrzucenia przez tę instytucję federalnych pożyczek i dotacji studenckich Title IV , powołując się na obawy dotyczące wolności religijnej. [ 12 ] Decyzja ta uczyniła uczelnię jedną z niewielu w kraju, która odrzuciła takie finansowanie. W artykule na temat tej decyzji The New York Times nazwał Robertsa i jego studentów „kowbojami katolikami” ze względu na ich niezależność. [ 13 ]
W październiku 2021 roku ogłoszono, że Roberts został wybrany na następcę Kay Coles James na stanowisku prezesa Heritage Foundation. [ 14 ] [ 15 ]
We wrześniu 2023 r. Roberts został wybrany na stanowisko prezesa Heritage Action , ramienia lobbingowego Heritage Foundation, po tym jak dyrektor wykonawczy Jessica Anderson wzięła urlop w lipcu 2023 r. [ 16 ] [ 17 ] Roberts „służy obu organizacjom w ramach wspólnej roli”. [ 18 ]
W styczniu 2024 r. Roberts powiedział, że nie wierzy, że Joe Biden wygrał wybory prezydenckie w 2020 r . Powiedział również, że postrzega rolę Heritage jako „instytucjonalizację trumpizmu ”, dodając, że „ administracja Trumpa , mimo najlepszych intencji, po prostu miała powolny start. A Heritage i nasi sojusznicy w Projekcie 2025 uważają, że to nigdy nie może się powtórzyć”. [ 19 ]
Robertsa nazywano „szefem Projektu 2025”, [ 32 ] „architektem Projektu 2025”, [ 38 ] „mózgiem” Projektu 2025 [ 5 ] i „siłą napędową Projektu 2025”. [ 39 ] Projekt koncentruje się na restrukturyzacji rządu federalnego, promowaniu konserwatywnych priorytetów i zapewnieniu szybkiego wdrożenia zmian politycznych poprzez reformy kadrowe i administracyjne.
Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich ostrzegła, że Projekt 2025 grozi podważeniem demokracji i swobód obywatelskich, proponując radykalną restrukturyzację władzy wykonawczej, aby służyła konserwatywnemu programowi. [ 40 ] Liberalna organizacja Center for American Progress twierdzi, że Projekt 2025 zniszczyłby amerykański system kontroli i równowagi, tworząc imperialną władzę prezydencką z niemal nieograniczoną władzą wdrażania skrajnie prawicowej polityki. [ 41 ]
Podczas swojej kampanii prezydenckiej Trump wydał oświadczenie, w którym zdystansował się od Projektu 2025. Media Matters poinformowało, że Roberts powiedział później: „Żadne z nas w Projekcie 2025 nie ma urazy do tego oświadczenia, ponieważ rozumiemy, że Trump jest sztandarowym kandydatem i podejmuje tam polityczną decyzję taktyczną”. [ 42 ]
Roberts utrzymuje bliskie kontakty z Katolickim Centrum Informacyjnym, któremu regularnie udziela wskazówek duchowych, kierowanym przez księdza Opus Dei i działającym przy archidiecezji Waszyngtonu [ 43 ]
Roberts i jego żona Michelle LaFleur Roberts, która jest katoliczką, mają czwórkę dzieci i należą do parafii w Springfield w stanie Wirginia . [ 6 ] [ 44 ] Jego najstarsze dziecko urodziło się, gdy pisał pracę doktorską. [ 6 ]
Kilku byłych kolegów Robertsa z New Mexico State University twierdzi, że Roberts powiedział im, że zabił pitbulla sąsiada łopatą, ponieważ szczekanie psa niepokoiło jego rodzinę. Roberts zaprzeczył temu, mówiąc: „To ewidentnie nieprawdziwa i bezpodstawna historia, poparta zerowymi dowodami”. [ 45 ] (wiki)
„Zaprzeczanie” to katolicka i opusjańska szkoła jazdy…
@panama (09:47) Całe szczęście chociaż, że oprócz shitty i jałowego życia partii politycznych, funkcjonują rynki…
Polityka celna Trumpa (a wcześniej jej zapowiedź), w szczególności wprowadzenie taryf importowych, spowodowała gwałtowny spadek akcji na amerykańskich giełdach
Ależ ja to wszystko wiem. Wystarczy zresztą sprawdzić kurs dolara względem złotówki, żeby wiedzieć, że something is rotten in the state of United States. Tyle, że w amerykańskim (jak i każdym innym) systemie niewidzialna ręka rynku nie zakończy rządów Partii Republikańskiej. Zrobią to politycy tej drugiej partii, o ile będą potrafić umiejętnie wykorzystać wszystkie dostępne narzędzia.
W amerykańskich wyborach wskaźniki kapitalizacji nie głosują na indeksy giełdowe (lub na odwrót) – ludzie głosują na ludzi. I chodzi o to, żeby ci drudzy potrafili zbudować taką opowieść (narrację), która trafi do serc i umysłów tych pierwszych. I po to potrzebne są partie polityczne.
Żarliwy katolicyzm w akcji.
https://www.reuters.com/world/us/trump-plans-revoke-legal-status-ukrainians-who-fled-us-sources-say-2025-03-06/
@noli me tangere:
W wypowiedziach ze strony HF padało, że trzeba zaorać m.in. „80% katolickich szkół”. Tak sam trumpowcy oceniają trumpowość katolicyzmu w Stanach. Tzn. oczywiście jest (patrz 20%, patrz nieco większe niż średnia poparcie dla Trump), ale to nie jest żadna żelazna reguła.
cóż..historia zatacza kolejne koło…
Kiedy trampiści przyszli po komunistów, milczałem,…….
@Kalina
Z przykrością należy zauważyć, że według badań stara emigracja polska była za brexitem, żeby nowych Polaków nie przybywało na Wyspach.
@PAK4 (12:42) Bo jeśli chodzi o sprawczość, to to niemożliwe
Och, nie. W amerykańskim systemie są jeszcze spore obszary (głównie na poziomie stanowym), gdzie można prowadzić skuteczną obstrukcję. Tak, jak w Polsce partie demokratyczne wykorzystywały kruchą większość senacką kadencji 2019-2023 dla spowalniania pisowskiego walca legislacyjnego. Namacalne efekty w sumie niewielkie, ale wielkie wsparcie psychologiczne dla całej ówczesnej opozycji. A przy okazji Grodzki, typowy musilowski człowiek bez właściwości (a przy okazji i bez charyzmy oraz jakiegokolwiek formatu intelektualnego) wyrósł przypadkiem na chwilowego męża opatrznościowego tej niepisowskiej połowy Polski.
@noli me tangere
„To postulat zgłaszany od dawna, by kandydaci na wysokie urzędy w administracji państwowej, krajów określających się jako demokratyczne, podlegali gruntownym badaniom psychologicznym eliminującym psychopatów (test NEO PI-R).”
dodałabym do tego wymóg zaświadczenia o niekaralności
PAK4
6 marca 2025
12:17
…Franciszek mógł podobnie, jak my dzisiaj Trumpa, odbierać wcześniejszych prezydentów USA i ich politykę wobec Ameryki Południowej….
Mógł i może, ale to znaczy, że nie ma kompetencji do bycia przywódcą w wymiarze globalnym.
Nie potrafi uwzględniać różnych punktów widzenia.
Brakuje mu zdolności do deterioracji, która to umiejętność, zdaniem J. Piageta, zaczyna się kształtować już około 7 r.ż.
Piaget dostrzegł u 7-letnich dzieci zdolność do deterioracji ???
Deterioracja
Ogólny spadek sprawności fizycznej występujący w wieku dorosłym. Pogorszenie w sferze intelektualnej objawia się w szczególności spadkiem poziomu inteligencji płynnej.
Deterioracja, zwłaszcza alkoholowa, pojawia się raczej w nieco bardziej zaawansowanym wieku.
Może Franciszek po prostu za mało pił?
A Piaget pisał o decentracji
@japs
Tak, wiem
@wojtek_ab – 2:37
Nie wpisanie dwupartyjności USA do konstytucji było decyzja ówczesnych twórców pierwszej demokracji świata. Jak to wygląda dzisiaj? Ano dalej do najwyższego aktu nie dopisano za wiele w tej materii.
Dzisiejsi władcy tamtejsi przypominają światu ze GOP, tj. Great Old Party, oraz partia demokratyczna, to wciaz jest to. Niczym nasza coca cola AO. I tak chyba zostanie po wsze czasy.
@Saldo mortale
6 marca 2025
9:26
Przestan sie zabawiac. Nic wazniejszego nie przychodzi ci do glowy?
Podaj lepiej swoja (wlasna!) ocene co sie aktualnie (i prawie rewolucyjnie!) dzieje w Niemczech po wyborach.
Niemiecka NTV Online (sic!) 6.03.2025:
Aktualna fotografia Zeleńskiego i Trumpa w Oval Office.
Podpis: Mąż Stanu bez garnituru obok garnituru bez Męża Stanu.
Jagoda
6 marca 2025
19:22
Nie sadzilem, ze do ‚deterioracji’ potrzebna jest ‚zdolnosc’.
Mnie ona wychodzi swietnie bez wysilku, po dyletancku zupelnie.
Tylko nie jestem pewien, czy zaczela sie ona od 1 klasy podstawowki…no ale z drugiej strony pogarsza nam sie od dnia urodzenia.
Dopuszczm. ze to slowo znaczy cos innego po polsku…choc watpie.
Chyba, ze chodzilo Ci o umiejetnosc, zdolnosc do akceptacji tejze deterioracji a to znaczy zupelnie cos innego. Czepiam sie slow? Nie, probuje zrozumiec.
🙂
babilas
6 marca 2025 14:21
@panama (09:47) Całe szczęście chociaż, że oprócz shitty i jałowego życia partii politycznych, funkcjonują rynki…
Ależ ja to wszystko wiem.
Nie wątpiłem ani przez chwilę.
Piszę również dla innych zainteresowanych forumowiczów.
Kolejnym wpisem sprowokowałeś mnie (dzięki!) do badań sprawdzających korelację np. poziomu kapitalizacji rynkowej giełdy SMC – Stock Market Capitalization to GDP i np. średniego poziom płac w gospodarce kraju (tu: zmienna zależna) w kolejnych latach.
Oczywiście skorzystałem z danych dla US – bo martwimy się o ich los, a po drugie dostępne są względnie wiarygodne dane FED (to jeszcze nie Chiny).
I cóż wyszło z obliczeń za 42 lata (okres 1979-2020) ?
Wartość współczynnika korelacji r = 0,85
Jest to silna korelacja dodatnia, co oznacza, że wysokie wyniki zmiennej X – kapitalizacja rynkowa giełdy amerykańskiej idzie w parze z wysokimi wynikami zmiennej Y – mediana realnych płac w przeliczeniu na pełne etaty zatrudnionych w wieku 16+ w gospodarce amerykańskiej – (i odwrotnie).
P-Value jest < .00001.
Wynik czyli badana korelacja jest istotna statystycznie przy założonym poziomie istotności 0 .05.
Ameryka…
A zatem nie dezawuował bym roli rynku i sytuacji gospodarczej – zwłaszcza w US – w moderowaniu nastrojów społecznych elektoratu i jego preferencji wyborczych.
Najlepsze „narracje” posuwa u nas Don Alfonso… ale mało jest takich co nie bałoby się pożyczyć mu kasę – cash… widać zdradza go niskie czółko i znajomości wśród gangsterki.
Ponadprzeciętna hipokryzja tzw. religijnych ludzi jest ponadprzeciętnie irytująca. Głęboko religijni mają płytką moralność i wąską empatię oraz mocno zakorzenione przekonanie, że ich pobożność czyni ich mądrymi. Dzieje się tak bez względu na to, jaka to religia.
Chyba najbardziej negatywną grupę stanowią pobożni na pokaz, co się notoryycznie odnosi do pseudoreligijnych polityków, czyli cyników świadomie żerujących na nieświadomości.
Szaleństwo homo sapiens jest nie do pokonania. Wiara w czarodziejów, którzy ratują świat jest ciągle żywa a największym oszołomom w polityce ludzie są skłonni przypisywać boskie posłannictwo. Ciągle jest popyt na egzorcystów i wiele innych obłędnych zjawisk, np. na wykrzyczane wersety koranu do ucha chorego psychicznie aby uleczyć jego chorobę.
Potrzebne wielkie inwestycje w świecką edukację ale dopóki cokolwiek się zdarzy, trzeba z tym jakoś żyć. Nie widać żadnej, innej koncepcji na horyzoncie.
Errata do 6 marca 2025 . 19:22:
Rzecz jasna chodzi o decentracje.
Deterioracja to w psychologii rozpad osobowości.
Sorry za brak dostatecznej uważności.
Choć o deterioracji pewnych panów na światowych świecznikach sporo można by napisać.
Panów, bo pań, póki co, niewiele jeszcze na te świeczniki wpuszczono.
@zielona_limonka, @noli me tangere,
🙄 🙄 🙄 A kto i jak bedzie WYBORCOW testowal? Demokracja i parlamentaryzm to nie jest „startup” ani koncern miedzynarodowy. Wyborcy to nie sa akcionariusze. Normalnie, wszyscy wyborcy maja dziesiatki, jak nie wiecej lojalnosci. Ktore sami musza rozwazyc.
Wybor Donalda Trump, dowodzi jedynie niedojrzalosci wyborcow amerykanskich anmass i kompletnie nieadekwatnych do wspolczesnosci regul wyborow. Obie cechy/ braki, wzajemnie wzmacniajace siebie. Polityka jest Sztuka zbiorowa, jak orkierstra symfoniczna czy architektura. Zestawienie orkiestry nie polega na wyborze kolegow z brydza lub golfa na zespol gabinetowy (rzad).
Normalna droga polityka (testem) wspinaczki, jest wieloletni udzial w polityce od bardzo lokalnych szczebli drabiny. Nie jest normalna droga „kupowanie” partii politycznych. To jest droga korupcji, mniej lub bardziej ukrytej. A „poszukiwanie” tzw charyzmatycznych przywodcow, jest kolejnym dowodem niedojrzalosci wyborcow. Proba drogi na skroty… Najwiecej „charyzmatycznych” jest w szpitalach psychiatrycznych i wiezieniach. 100%…
Zadnych korporacyjnych testow, pzdr Seleuk
Znacie Erika Kalinaka … to taki słowacki europoseł od ficka, za pan brat z Rosją, kolejny tępy shitty wuj…
@Jagoda:
Nie wiem, czy detoriacja, ale że Franciszek z Ukrainą i Rosją postępował głupio i źle, to się zgodzę. Bardziej szło mi o to, że o ile Trump kieruje się do złych celów złymi metodami, to Franciszek czasem błądzi, kierując się raczej do dobrych celów, oczekiwanie więc, że będzie trumpistą, jest niezasadne.
@babilas:
OK. Trump (wł. Projekt 2025) lansuje projekt jednolitej egzekutywy, gdzie prezydent właściwie rządzi jednoosobowo, bez oglądania się na parlament i, praktycznie, sądy. Taka dyktatura elekcyjna. Zresztą ma już „swój” sąd najwyższy, w pełni posłuszny, coś jak nasz Trybunał Przyłębski, który przegłosował immunitet prezydenta, który dotyczy wszystkiego co robi zawodowo, oraz tego, co robi prywatnie, o ile sąd będzie chciał go ochronić (a sąd najwyższy — będzie).
Chciałbym zwrócić uwagę, że wszelkie odwołania do Polski, nawet z lat 2015-2023, czy do Stanów z lat 2017-2021 są niezbyt dobre, bo w altright wciąż następuje radykalizacja, oraz poczucie konieczności przezwyciężania barier prawnych i administracyjnych. Zresztą Kaczyński przegrawszy wybory, ani nie obdzwaniał komisji wyborczych, by mu znalazły brakujące głosy, ani nie proponował szturmu sejmu — a Trump obie te rzeczy już robił…
Co piszę by zwrócić uwagę, że mamy pewną walkę w Stanach i nie wiadomo, czym się skończy. Jednak (IMHO) skończy się przed końcem kadencji… To raz.
Dwa, nauką, także polską jest to, że przegrana altrightu przy urnach, obnażenie jego przestępstw, nie zmniejsza znacząco liczby wyborców. I ja tu nie mam dobrej rady — rozumiem potrzebę, by Trump się pokompromitował, a jego poparcie spadło — wtedy działania przeciwko nabiorą innej mocy i poparcia społecznego*; z drugiej strony — patrz wyżej — trumpiści wiedzą i będą próbowali zabetonować władzę zanim ktokolwiek zdąży poważnie zaprotestować. No i dzisiejsze dyktatury są „medialne” (patrz: „Spin Dyktatorzy” Gurijewa i Treismana) — w takiej Rosji teoretycznie możesz mówić co chcesz, ale państwo dba, by niewielu to usłyszało to, co mu nie odpowiada. Trump ma wszelkie narzędzia (współpracę oligarchów) by tak działać u siebie.
*) Czytam komentarze „tamtej” strony i jest to, czego się spodziewać można: dlaczego go obrażają, dlaczego go krytykują, oni się tylko ośmieszają. To był temat dyskutowany, gdy pojawiły się pierwsze nominacje trumpistów — jeśli DEM spróbują ich blokować, to może zatrzymają kogoś, ale w umysłach trumpistów i, co gorsza, symetrystów, będą po prostu złym lewactwem które złośliwie rzuca kłody pod nogi starającego się wypełniać obietnice wyborcze męża stanu. Proponowano by podważali najbardziej niebezpieczne, ale wszystkie były niebezpieczne… Wyszło, jak wyszło. Niemniej — to jest taktyczna trudność w dzisiejszych czasach. Chciałoby się westchnąć, gdzie ta epoka, gdy malwersacja pieniędzy państwowych na czekoladki kończyła się kompromitacją i prowadziła do dymisji… Dzisiaj taki Trump może mieć na koncie wszystkie grzechy, z możliwym wyjątkiem, że nikogo własnoręcznie nie zamordował i nie tylko zostać prezydentem, ale i być przedstawiany jako prawdziwy chrześcijanin…
passpartout
6 marca 2025
20:05
act
6 marca 2025
21:52
Dziękuję za uważne czytanie. Zauważyłam błąd dopiero dzisiaj rano.
Już się pokajałam.
Zakładam, optymistycznie, że pomyłka nie ma nic wspólnego z moją osobistą deterioracją 😉
PAK4
7 marca 2025
7:51
…Franciszek z Ukrainą i Rosją postępował głupio i źle, to się zgodzę. Bardziej szło mi o to, że o ile Trump kieruje się do złych celów złymi metodami, to Franciszek czasem błądzi, kierując się raczej do dobrych celów,…
Jak wyglądają „dobre” cele instytucjonalnego krk pokazuje jego historia.
W Polsce ostatni wist ePiSkopatu w sprawie komisji do spraw pedofilii.
@KMP
7 marca 2025 0:20
Zawsze mnie u wierzących irytuje to poczucie moralnej wyższości. Jest im ono zaszczepiane przez kapłanów. Dlatego tak ważnym jest by w koleiny wiary wpadali oni już jako dzieci bo wtedy trudniej im o przewartościowanie swojej postawy gdy już zaczną myśleć.
Co gorsza to mniemanie o (nie muszę tu dodawać urojonej/wszczepionej) moralnej wyższości znajduje odwzorowanie w systemach prawnych. Najlepszym przykładem jest paragraf o ochronie uczuć religijnych w KK. Co prawda stoi on w zupełbej sprzeczności z zapisaną w konstytucji równością WSZYSTKICH obywateli wobec prawa ale ,,katony” z TK (jeszcze tego sprzed PiS) tej sprzeczności nie dostrzegały. Nie darmo Katon Rzepliński dostał medal z Watykanu…
KMP
7 marca 2025
0:20
…Wiara w czarodziejów, którzy ratują świat jest ciągle żywa a największym oszołomom w polityce ludzie są skłonni przypisywać boskie posłannictwo….
Trumpa „ocalił Bóg nie bez powodu”.
Wygląda na to, że w najbliższym czasie nastąpi uroczyste koronowanie Trumpa na Króla Wszechgalaktyk. Vance odbije dla siebie „tron Piotrowy”.
Poplecznicy MAGA będą szaleć z piłami spalinowymi w rękach i z czarnym krzyżem na czole.
A pislamiści do spółki z ePiSkopatami będą nadal skandować: Trump, Trump, Trump.
„Nowy wspaniały świat” katobolszewicko – oligarchiczny.
…poseł pojawił się w siedzibie Telewizji Republika. Miał ze sobą spakowaną torbę podróżną i Pismo Święte.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31748955,funkcjonariusze-abw-zatrzymali-dariusza-mateckiego.html
Stanisław Barańczak pisał w „Sztucznym oddychaniu” rosną nowe kadry kombatantów.
Na naszych oczach rosną nowe zastępy świętych męczenników pislamsko-trumpowskich.
@PAK
,,Przegrana altrightu przy urnach, obnażenie jego przestępstw, nie zmniejsza znacząco liczby wyborców. I ja tu nie mam dobrej rady”
Ależ jest rada. Należy ,,odcedzić” elementy nazwijmy to wojny kulturowej i sobie odpowiedzieć jakie realne, mierzalne czynniki leżą u podstaw takich a nie innych wyborów obywateli. Rozpoznawszy je, cóż trzeba by im zaradzić, nieprawdaż?
Spójrzmy na nasz krajowy ogródek: dyrektywa budynkowa i rozciągnięcir systrmu ETS2 na indywidualnych klientów. Co to oznacza? Ano wzrost kosztów ogrzewania PRZECIĘTNIE o ok. 6000zł rocznie. ( https://warszawawpigulce.pl/to-juz-pewne-unia-wprowadzi-nowy-podatek-polacy-beda-placili-fortune-co-roku/#goog_rewarded). Co mam powiedzieć zarabiając ok 4000pln ,,na rękę” i mieszkając w domu zbudowanym za późnego Gierka wg. ówczesnych systemów? Co prawda 6 lat temu zalożyłem ,,ekologiczny” gaz ale od kiedy ,,nieznani sprawcy” odcięli NS1 gaz przestał być ekologiczny a więc? Rząd mówi o ,,osłonach”. Już je widzę – jak ze wszystkim w naszym kraju – tylko absolutna bieda i zawodowa patologia będzie się kwalifikowa a reszta to krezusi niekwalifikujący się. Będzie jeszcze grupa tych co im to zbytnio budżecie nie zaważy. Akurat dostaną obniżkę składki zdrowotnej (zaraz – czy NFZ nie jest chronicznie nie dofinansowany?) i na ,,podatek ETS2″ będzie jak znalazł. Po co to piszę? BO ŻADNA PARTIA tzw. NORMALNA NIC Z TYM NIE ROBI TYLKO ZAMIERZA TO WPROWADZIĆ. PiS teraz głosi, że ,,odrzucić” ale przecież to zostało ustalone przez UE gdy oni rządzili a więc? Tylko KONFEDERACJA, która to zwalcza od początku jest wiarygodna. Mam wobec tego w imię demokracji, ratowania planety (szczególnie gdy mi o tym mówi miliarder, który przyleciał prywatnym odrzutowcem a pralka, którą właśnie kupiłem jest ,,nienaprawialna” a popsuje się po 5latach) potulnie zgodzić się na pauperyzację mojej rodziny. A przecież ogrzewanie to nie jedyne koszty rosnące w imię ,,ratowania planety”.
K. Harris myślała, że wystarczy pokazać wyborcom jaki straszny ten Trump jest, plus pobawić się w (rytualne, chciałiby się poeiedzieć) wojenki kulturowe i będzie…jak zawsze. Widać Amerykanie mają na tyle dość, że woleli coś takiego jak Trump (abstrahuję, że to oszukańcza odpowiedź – lekarstwo gorsze od trucizny) niż żeby było jak jest.
SEJM DO WOJA
Do woja hej do woja. Sejm w kamasze miła moja.
Tam Kaletę na gieroja na kowboja zrobią w mig.
Kto jest mocny i sierożny, posłów ma też wielu groźnych.
na grochówce i sucharach, w przód wyruszy stara wiara.
Wieprz forsują potem Wisłę, brzuchy nieco już obwisłe
W okopy dzielne chłopy! Macie bronić Europy!
Tyłki w troki, na łby chełmy na maniobry .
Na mównicy wściekły chrobry, jadem z kobry
Wy Mariuszki , Mateuszki, po onucki i menażki.
Jurne pyszne dzierżypyski do krupniku i do miski.
Do woja na dwa dzionki,inne schody oraz dzwonki.
Prycza zamiast otomany, groch z kapustą gotowany
Brak kelnera i sprzataczki, umyć trzeba w razie sraczki.
I krzykacze i pyskacze. w kącie któryś Przemuś płacze.
PS.. hełm jednak nie chełm! Pardon.
@seleuk|os|:
> Wybor Donalda Trump, dowodzi jedynie niedojrzalosci wyborcow amerykanskich
Myślę, że dowodzi wielu złych rzeczy, ale bardziej podstawowych niż kwestia „dojrzałości” wyborców.
1. System amerykański jest, de facto, dwupartyjny. Wynika to z ordynacji wyborczej, ale świetnie współgra z dzisiejszą polaryzacją w mediach. To nie jest wina wyborców, że jeśli za partii X coś nie wychodzi (w ich odczuciu — mają do tego prawo), to głosują na partię -X. Zresztą na to liczą DEM — wielu wyborców Trumpa głosowało na niego przeciw Bidenowi, ze względu na inflacje i niezadowolenie z życia, a nie dla programu Trumpa. Oni powinni się odwrócić od niego za parę miesięcy.
2. Oglądałem ten (?) wykład prof. Gadacza, którego polecano pod blogiem. I tam padają komentarze, że co to za profesor, że Tischner był TW, że to publicystyka, że to poprawność polityczna. I, moim zdaniem, tu leży pies pogrzebany — dla wielu ludzi nie istnieje tradycyjnie rozumiana moralność (i nie ważne, jak ją definiują — bo taki Trump łamie wszystkie systemy etyczne), może poza kwestią grupowej lojalności. Potępia się, owszem, wiele rzeczy, zwłaszcza hipokryzję (co trafia we wszystkich, którzy jakoś moralności publicznej oczekują — zawsze można im wyrzucić, że kierują się niskimi pobudkami, bo chcą się wywyższyć nad krytykowanych i prezentują zły elitaryzm), ale absolutnie nie waży zarzutów. Nie ubrałeś garnituru, czy zgwałciłeś kobietę — wszystko jest taką samą winą.
A gdy mówimy o katolicyzmie pod tym wpisem, to cóż, KK wciąż ostrzegał przed relatywizmem i nihilizmem, a gdy ten relatywizm i nihilizm rzeczywiście się pojawił i to wśród konserwatystów (bo jednak to jest przede wszystkim radykalizacja konserwatyzmu), to nagle jest ślepy i głuchy.
3. Ta droga polityczna Trumpa i trumpistów, to jest przeniesienie do realnej polityki zasad rządzących „influencernością” w internecie — nie idzie o fachowość, czy kompetencje, raczej o charyzmę i umiejętność mówienia tego, co inni chcą słyszeć. Niedojrzałość? Może, ale wyuczona i byliśmy świadkami tej „edukacji”.
@panama
6 marca 2025
23:52
Mam techniczne pytania.
Podana korelacja to Pearson correlation? https://en.wikipedia.org/wiki/Pearson_correlation_coefficient
r = 0,85 wyglada dobrze. Ale „rozrzut” danych(punktow) wokol funkcji Y(X) jest zauwazalny (vide diagram w linku). Wiec jakas czesc pracownikow tej pozytywnej korelacji nie zauwazy 🙁
Ale co najwazniejsze jaki jest slope tej funkcji Y(X)? Czy te wzrosty sa 1:1?
@seleuk|os|
„A kto i jak bedzie WYBORCOW testowal?”
A po co? Wystarczy testować kandydatów, to raz. Walczyć z dezinformacją i fakenewsami, to dwa. No i najważniejsze: edukacja.
To znacznie zmniejszy prawdopodobieństwo wyboru nieodpowiedzialnych oszołomów.
@Slawczan:
> Należy ,,odcedzić” elementy nazwijmy to wojny kulturowej i sobie odpowiedzieć jakie realne
Tylko to wymaga, u samych wyborców, krytycznego myślenia. Takiego, że ktoś znajduje problemy w swoim życiu i sytuacji wokół, wyciąga wnioski, a dopiero później szuka kogoś, kto myśli podobnie.
A ja wciąż znajduję przykłady, że wypowiedzi i, co gorsza, wybory, to takie copy-paste z tego co się widzi, bez procesu myślowego po drodze. Przepraszam za piątkowy pesymizm.
> Co to oznacza? Ano wzrost kosztów ogrzewania PRZECIĘTNIE o ok. 6000zł
Tylko wzrosty kosztów są po to, by ludzie szukali sposobów na oszczędności. ZANIŻAJĄC realny koszt (bo o sztucznym zaniżaniu piszesz), nie rozwiązujesz problemu.
> Rząd mówi o ,,osłonach”. Już je widzę
I tu się częściowo zgodzę. UE zakłada, że rządy będą dbały, by transformacja, która jest nie do uniknięcia, przebiegała możliwie mało boleśnie. Nasi rządzący… cóż, mało o tym myślą.
> Tylko KONFEDERACJA, która to zwalcza od początku jest wiarygodna.
Ta, która jest tak zaangażowana w realne problemy obywateli, że założyła zespół do obrony polskiego tatara?
https://sejm.gov.pl/sejm10.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADZESP&Zesp=1144
> szczególnie gdy mi o tym mówi miliarder, który przyleciał prywatnym odrzutowcem
Jakieś personalia? Bo ja znam mówiących o tym naukowców, którzy niekoniecznie zarabiają więcej niż 4 tys. na rękę.
Powiem więcej: miliarderzy najchętniej tego tematu unikają. Mam tu dla Ciebie taki filmik, ze wskazaniem jak Gates (czyli „dobry miliarder”, popierający Demokratów) przez swoją fundację wpływa na dyskusję o klimacie:
https://www.youtube.com/watch?v=3lUnWUCow0s&t=630s&ab_channel=My%C5%9Ble%C4%87G%C5%82%C4%99biej
> pralka, którą właśnie kupiłem jest ,,nienaprawialna”
A zauważyłeś, że UE, ta której tak Konfa unika, jest jedyną instytucją, która coś z tym próbuje robić?
> potulnie zgodzić się na pauperyzację mojej rodziny.
Zielonego Ładu nie proponuje się dla ptaszków i motylków. Na to za późno. To się proponuje po to, by ludzie przeszli kryzys klimatyczny w miarę możliwości bez pauperyzacji. Głosujący na Konfę tylko odwlekają problem w czasie. Problem będzie większy (np. z wpływem na polskie rolnictwo), gospodarka mniej nowoczesna, produkcja bardziej kosztowna (bo energia i tak będzie droższa)… To nie jest realne podejście do problemów — to jest populizm połączony ze zdradą (przecież w tym jest duża składowa wspierania wydobycia węglowodorów w Rosji…).
> K. Harris myślała, że wystarczy pokazać wyborcom jaki straszny ten Trump jest, plus pobawić się w (rytualne, chciałiby się poeiedzieć) wojenki kulturowe
Harris unikała wojenek kulturowych (tak jak w Polsce prowadzą je głównie Konfa i PiS) i wskazywała na gospodarcze sukcesy rządu, w miarę możliwości odwołując się do „zwykłych ludzi”.
PAK4
7 marca 2025
7:51
„Dwa, nauką, także polską jest to, że przegrana altrightu przy urnach, obnażenie jego przestępstw, nie zmniejsza znacząco liczby wyborców.”
Mój komentarz
Tak się dzieje we wszystkich demokracjach, gdy jakaś partia w swej propagandzie, w swoich całkiem normalnych, przyciągających oko strojach politycznych, zapowiedziach i niby programach trafi w czułe punkty elektoratu. Wtedy uruchamia się mechanizm który jest zwięźle przedstawiony w piosence Kultu – „Biały baranek”. Warto posłuchać. Kilka zwrotek, śpiewna, krzykliwo-spokojna artykulacja z żywym dynamicznym podkładem muzycznym
TJ
Amerykański prezydent nie tylko nie angażuje się w sprawy Ukrainy – on aktywnie podkopuje jej walkę o przetrwanie jako państwo.
Autor bestsellerów New York Timesa i były analityk MSNBC, Malcolm Nance opuścił swoje stanowisko, aby dołączyć do pola bitwy o wyzwolenie Ukrainy. Jego jasne przesłanie: Amerykanie muszą stanąć po stronie Ukrainy. Tam trzeba wygrać te wojnę. Cokolwiek innego byłoby katastrofą nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Stanów Zjednoczonych. I dla innych nacji.
Jednak zapewnienie amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy staje się coraz trudniejsze. Wszystko dlatego ze tylko niektórzy przywódcy czy ustawodawcy pozostają lojalni wobec sprawy. Inni wręcz nie wierzą w fakt narastającego zagrożenia. Dzisiaj juz nawet dostosowywanie do się antyamerykańskiej wizji świata jest modne. Wszystko wynikające z faktu ze za oceanem Trump swoje poczynania uskutecznia
@PAK4 (7:51)
Najpierw piszesz, że to już pozamiatane, system zabetonowany, i ogólnie po herbacie: nikt i nic nie powstrzyma Trumpa. A akapit niżej twierdzisz, że „nie wiadomo, czym się skończy. Jednak (IMHO) skończy się przed końcem kadencji„. Więc ja mam sobie wybrać z którą tezą mam polemizować, czy też może z obiema naraz?
Co mi przypomina anegdotę o Leonie Niemczyku, który znany był z tego, że brał wszystkie proponowane mu role, i ogólnie grał bardzo dużo. A więc Niemczyk wpada w ostatniej chwili na plan zdjęciowy, za nim charakteryzatorka z ostatnimi poprawkami. Aktor pyta reżysera „Dzisiaj gram dobrego, czy złego?” Reżyser udziela jednowyrazowej instrukcji, Niemczyk uświadomiony wychodzi przed kamerę, klaps, zaczyna się ujęcie.
Wygląda na to, że zapomniałeś się zapytać, i na wszelki wypadek grasz tak i tak.
@@@@ PAK4, Qba, Zielona_limonka, Mfizyk,
ja nie mam hot fix do ”naprawy demokracji”, bo takiego byc nie moze. Efekt szukania hot fix to jest wlasnie Donald Trump, jako prezydent USA i jego ferajna kumpli. Demokracje nalezy praktykowac od przedszkola, jak plywanie czy zasady ruchu drogowego. To wtedy mozna byc wyborca w skali panstwa od lat 18 czy pozniej troche wybranym do…
”Demokracje” uprawiaja wszyscy ludzie. Wiekszosc przy kuchennym stole albo knajpianych pogwarkach. Niewiele trzeba, zeby krok zrobic w kierunku lokalnego parlamentu. Gdzie dwie zasadnicze kwestie polityki sa walkowane na okraglo. Dochody lokalne (kommunalne) i wydatki (szkoly, przedszkola, lokalna opieka zdrowia i cala reszta lokalnego service). Zwolnic nauczycieli, czy zwolnic lekarzy? W Szwecji brakuje 4000 (4tys) lekarzy. Wynika to z ilosci nadgodzin, rocznie, tych co sa. Przeciez ja i moi sasiedzi z tego korzystaja…
Nie ma hot fix na budowe obustronnego zaufania, wyborca/ decydent i w druga strone. To jest wieloletni process, nie jednorazowa decysja. Utrata zaufania jest wieliletnia katastrofa.
Pare dni temu, Dania podjela decyzje zakupu Kongsberg NSM, zamiast planowanych amerykanskich odpowiednikow. Niestety po dunsku
https://www.berlingske.dk/politik/danske-fregatter-faar-nye-norske-missiler-i-2027
Wymiana informacji wywiadow. Mamy problem… W poprzedniej edycji prezydentury, Donald T dal informacje wywiadowcze Rosji. Jaki mial powod, nie wiadomo. Carolina Angelis,poprzednia szefowa szw wywiadu wojskowego: ”Nie mamy pewnosci, gdzie na koniec nasze informacje trafia”
https://www.svd.se/a/B04eWl/oro-delas-information-fran-svensk-underrattelsetjanst-till-putin
Co jest problemem? ZAUFANIE!!! Utrata zaufania. Co sa warte samoloty, czy helikoptery, czy czolgi, jezeli przycisk startowy jest w rekach niepoczytalnego bachora? One nawet w ogole nie wystartuja… Na Konferencji w Monachium, white trash i viceprez Vance, skrytykowal Szwecje. Za brak ”obrony wartosci” 🙄 Znany z palenia koranow, Salvan Momika zostal zastrzelony. W wlasnym mieszkaniu. Mial ochrone danych personalnych, ale palil/grilowal na balkonie. Robiac panoramy filmowe balkonu i miasta/ okolic (z grilem) w jakich „mediach spol”, dokladnie podal swoj adress. Policja zatrzymala zaraz pieciu magikow, ale prokurator ich zwolnil nastepnego dnia. Po przesluchaniu. Szwedzki oskarzyciel musi przed wszystkim odpowiedziec zawsze na pytanie czy doprowadzi do skazania. Jezeli uwaza, nie uzyska wyroku/ skazujacego, to koniec sledztwa. Co white trash wie o prawie, choc podobno prawnik?
Jaki hot fix proponujecie na odbudowe zaufania? Pytam, pzdr Seleuk
Wobec ogłoszonego przez Trumpa zamiaru resetu z Rosją, PiS powinien zaprosić na najbliższa miesięcznicę ambasadora Andriejewa.
@Slawczan
7 marca 2025
9:37
Należy ,,odcedzić” elementy nazwijmy to wojny kulturowej…
Moze dla ciebie to nie jest wazne. Ale np. dla trumpistow juz decydujace.
…jakie realne, mierzalne czynniki leżą u podstaw takich a nie innych wyborów obywateli. Rozpoznawszy je, cóż trzeba by im zaradzić, nieprawdaż?
Wierzysz w cuda? To prosze rozwiaz mi nastepujacy realny problem. Duza czesc wyborcow chce CPK. Ale jakas czes jest przeciw wywlaszczeniom. I co teraz? Czyje problemy chcesz racjonalnie rozwiazac i jak?
A jakie realne problemy rozwiazal PiS ze swoim 500+? Czy bylo przez to wiecej zlobkow, przedszkoli, lepsze szkoly? Czy dzieci mialy przez to lepszy dostep do lekarzy?
Idac tym tropem, to bym wywnioskowal, ze wyborcow NIC nie interesuje oprocz (malej!) forsy w kieszeni 🙁
PS. Tak dla jasnosci sam podam bledy logiczne w ostatnim wniosku:
1. Korelacja miedzy 500+ a wygrana PiS moze byc przypadkowa. Trzeba by wykazac (jednoznacznie!) relacje skutek – przyczyna, ktora tu zadzialala.
2. Nieuzasadnione uogolnienie wniosku dla wszystkich wyborcow.
Franciszek czasem błądzi, kierując się raczej do dobrych celów
Do jakich „dobrych” celów miałby kierować się papa Franio? I w jaki sposób miałby interpretować dobro-zło? Dobro – to niby „kurestwo kaka” w dużej skali?
Myślę, że dowodzi wielu złych rzeczy
Doprawdy… oczytanie jak widać nie otwiera oczu kaka-ludkom. Nadal chlapią bez zastanowienia etykietkami „dobre-złe”. To chyba jednak skaza. Środowiskowa.
I jeszcze na dodatek ten sam gardłuje o „niedojrzałości”. Paradne to.
W GW tłumaczenie wywiadu dla hiszpańskiego El Pais jakiego udzielł Garri Kasparow , jeden fragment :
Zakładam, że Putin może dziś postrzegać Trumpa jako kolejnego pożytecznego idiotę, który pomoże mu uzyskać upragnione cele: trwale osłabić i zmarginalizować Europę, a NATO przywrócić do formy sprzed 1999 roku, bez państw Europy Środkowej.
@mfizyk
7 marca 2025 10:46
@panama
6 marca 2025 23:52
Mam techniczne pytania
Ale co najwazniejsze jaki jest slope tej funkcji Y(X)? Czy te wzrosty sa 1:1?.
W tym liniowym modelu i zestawie danych:
slope: b₁=1.2429 CI[1.0761, 1.4098].
R-Squared (R^2) equals 0.728.
This means that 72.8% of the variability of Y is explained by X.
Jagoda
7 marca 2025
8:47
No coz robic, ze @Jagode czyta sie …uwaznie.
A kazdemu zdarzaja sie rozne lapsusy.
Mam powazniejsza kwestie/pytanie: okreslasz ‚deterioracje’ mianem ‚rozpadu osobowosci’. Czy to, ze mi sie ‚pogarsza’, ze cos mniej, sprawniej moge, etc. znaczy, ze rozpada mi sie osobowosc?
Chyba ze masz na mysli kompletna demencje albo psychoze np. w schizofrenii, czy innych chorobach psyche jak bipolar etc.
Podobnie z ang. decline, degeneration, decadence, diminishment itp.
To chyba jeszcze nie dezintegracja osobowosci…czy, wg. Ciebie, juz jest?
@panama
7 marca 2025
18:14
Dzieki za dodatkowe informacje!
” b₁=1.2429 ”
To daje duza roznice w porownaniu do 1.0. Ten efekt lepszego „oprocentowania” daje duze roznice na przestrzeni dekad. Czyje przyrosty byly szybsze?
PS. Tak R-Squared (R^2) jest wazniejsze od R. Ale nie chcialem juz „przeciazac” mojego wpisu.
@seleuk|os|:
Mi ta dyskusja uświadomiła, że „Trump” (cudzysłów, bo raczej nie jego własny mózg, raczej mózgi ludzi za nim stojących) ma wszystkie narzędzia „spin dyktatorów” — może lansować swoją narrację i topić w chaosie i zmniejszaniu zasięgów, narracje krytyczne. I w zasadzie to miał nawet przed wyborami…
Jak widzisz, ja bym szedł raczej w to, by takie dyktatorstwo uniemożliwić, niż by naprawiać proces wyborczy.
I jeszcze jedno — na techniki spin dyktatorów niewielu ludzi jest odpornych. Trudno więc liczyć na naturalną odporność stada.
@mfizyk:
> A jakie realne problemy rozwiazal PiS ze swoim 500+?
Nie wiem, czy realny problem, ale Slawczan wyżej kpił z możliwości, że państwo pomoże obywatelom w transformacji energetycznej. No i tu ma o tyle rację, że dominuje ton liberalno-konfiarski (właśnie: Konfiarski, czym więcej Konfy tym pomoc państwa mniej realna) — PiS to trochę zmienił. Pokazał, że państwo „może” zrobić coś dla wyborców; nawet jeśli obdarowani i wyborcy PiS to różne zbiory (mające część wspólną, ale nie za dużą). To samo dotyczy CPK. I dlatego Trump mówi o Marsie i podpisuje dekrety, jakby brał lekcje u Andrzeja Dudy.
Tyle, że mówimy o symbolach, nie realnych działaniach.
> wyborcow NIC nie interesuje oprocz (malej!) forsy w kieszeni
Co do Konfy to może i racja.
@Slawczan. PS:
Tak mi jeszcze przyszło, że Konfa jest jak wódka.Przecieka ci dach i nie stać cię na remont, możesz sobie „golnąć”– dach dalej będzie przeciekać, jeszcze bardziej nie będzie cię stać na remont, a potem będzie boleć głowa, ale przez chwilę zapomnisz o problemie.
Konfa zwalczająca Zielony Ład jest dokładnie tym — neguje REALNY problem (tak lubisz mówić o realnych problemach), odkłada jego rozwiązanie na później (praw fizyki nie zmienią, transformacji energetycznej towarzyszy wciąż idea by uniemożliwić gapowiczom zarabianie na braku solidarności, więc Konfa oznacza cła i duszenie gospodarki…). Dokłada nowe (wojenka kulturowa, czy antyintelektualizm, chociażby), utrudnia rozwiązanie w przyszłości (zmniejszenie podatków od najbogatszych, czyli utrudnienie państwu w pomaganiu obywatelom).
Cóż, wybór należy do Ciebie.
PS.2.
Dodam — mnie też perspektywa, że za 10, czy 20 lat, mając obecnie sytuację kryzysową w finansach, będę musiał inwestować w jakąś pompę ciepła, bo gaz stanie się zaporowo drogi (tak to ma wyglądać w zapowiedziach) przeraża. Ale chowanie głowy w piasek tym bardziej nie jest rozwiązaniem.
PS.3.
Dodam — moja Żona to ma bardziej niż ja — obycie na Zachodzie, że prąd, woda, czy ciepło kosztują. Bo z PRL wynieśliśmy przekonanie, że mają być prawie darmo. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale te obyczaje, że zimą chodzi się w domu w krótkim rękawie, zamiast w polarze, ją przerażają jako przykład chorobliwego marnotrawstwa. Gdy więc chwalisz się kosztami, niekoniecznie wzbudzasz współczucie. I to chyba dotyczy wielu relacji w Polsce, gdzie jedni mówią, że im źle, na co inni się stukają w czoło, że jak ktoś chce mieć źle, to będzie miał.
PS.4.
Zielony Ład zapewne nie jest dobrym rozwiązaniem (przynajmniej uczeni protestowali), ale nie dlatego, że wymaga, tylko dlatego, że go pisano także pod naciskiem populistów. Tzn.rozmyto wiele problemów, żeby się nie narażać, czy to „konfom Europy”, czy lobbystom. W sporze jednak: transformacja, czy chowanie głowy w piasek, jestem po stronie transformacji.
act
7 marca 2025
20:20
Dziękuję za miłe słowa.
Mam powazniejsza kwestie/pytanie: okreslasz ‚deterioracje’ mianem ‚rozpadu osobowosci’. Czy to, ze mi sie ‚pogarsza’, ze cos mniej, sprawniej moge, etc. znaczy, ze rozpada mi sie osobowosc?
Nie , to wcale nie musi oznaczać rozpadu osobowości.
Tak długo, jak długo zachowujemy zdolność do korzystania z tak zwanej inteligencji płynnej, czyli zdolność otwierania się na nowe idee, tak długo nie grozi nam regres. Problem zaczyna się w momencie nadmiernego korzystania z inteligencji strukturalnej, czyli kompulsywnego chodzenia po utartych ścieżkach.
Chyba ze masz na mysli kompletna demencje albo psychoze np. w schizofrenii, czy innych chorobach psyche jak bipolar etc.
Podobnie z ang. decline, degeneration, decadence, diminishment itp.
Nie, nie o tym pisałam. To są różne dysfunkcje. Aczkolwiek czasem trudno jest postawić diagnozę różnicową. Niekiedy te problemy nakładają się na siebie. Dają podobny obraz kliniczny. Ale geneza i mechanizmy są w zasadzie różne.
To chyba jeszcze nie dezintegracja osobowosci…czy, wg. Ciebie, juz jest?
Posługując się pojęciem dezintegracji pozytywnej, za K. Dąbrowskim, czasowa dezintegracja :”osłabienie lub całkowity rozpad integralność/spójność danej struktury”. Na przykład Obrazu Świata czy Obrazu JA. Może prowadzić do progresu, rozwoju. Typowym przykładem dezintegracji pozytywnej są tak zwane chrześcijańskie nawrócenia , buddyjskie oświecenia.
W dezintegracji kluczowa jest utrata spójności dotychczasowych struktur poznawczych.
W deterioracji sposób korzystania z funkcji poznawczych.
Pozdrawiam.
PS. Czasem tęsknię za antypodami, które wspominam bardzo mile.
@PAK4
8 marca 2025
8:05
…ja bym szedł raczej w to, by takie dyktatorstwo uniemożliwić, niż by naprawiać proces wyborczy.
Dyktatury, ktore wyrastaja z demokracji, to wedlug mnie symptomy degradacji tej drugiej. Mozna, i nawet trzeba, kuruwac symptomy. Ale skuteczniej jest usuwac przyczyny. Czyli np. wplyw niedojrzalych do demokracji wyborcow na rzady.
Tu sa oczywiscie mozliwe rozne drogi np. edukacja. Ale przypomne, ze waznym krokiem w edukacji sa oczywiscie rozne sprawdziany. Wiec czemu nie sprawdzac wyniki edukacji przez wazenie glosow?
Tyle ze sprawdziana budza zawsze opur 🙁 Dlatego wydaje mi sie, ze moja druga propozycja jest latwiej przyswajalna.
https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2025/03/01/trump-agentem-kgb/#comment-434474
Bo ona dziala jako zacheta dla wyborcow, ktorzy juz rozumieja sedno demokracji (czyli kompromis).
Fizyk chce wychowywać wyborczynie i wyborców i zapomina przy tym o wybieranych. Wybierających zostawiłbym w spokoju. Siłowy rozwój społeczny próbowaliśmy przerabiac, bez rezultatów zadowalających, jak się okazało/okazuje. Tak zwane postępowe społeczeństwa potrzebowały dziesiątek lat, aby budować struktury obywatelskiego społeczeństwa demokratycznego i okazuje się, że demokracja nie jest, nigdy nie była, bytem stałym.
W Niemczech okazało się, że Chadecy zaskarżyli próbę zniesienia hamulca zadłużenia (zapis konstytucyjny) i wygrali. Jednocześnie podłożyli nogę, inaczej nie mogę tego nazwać, rządzącej Trójce, aby po wygranych wyborach zrobić dokładnie to, co zaskarżyli. Tłumaczenie zmieniona sytuacja jest nieprzekonywujące, bo sytuacja znana jest od kilku lat. Jednocześnie skazują się na kwestę u Socjaldemokratów i Zielonych. Gdy Socjademokraci zdecydują się na podłożenie nogi Chadekom, to mamy kolejny kłopot z demokracją i wzrost powodzenia antydemokratow, tu AfD. Zatem, gdy nie chodzi o państwo, tylko o interesy partyjne, to niedoskonały oraz niestały byt demokratyczny zaczynamy budować od początku. Proces długotrwały, w Polsce podobnie, i pozostaje pytanie czy Europa ma czas na czasu utratę.
Zielony ład jest jedynym rozwiązaniem. Jeśli jednak nie, jak niektórzy sądzą, to jaka jest alternatywa?
@Saldo mortale
8 marca 2025
20:44
Chcesz edukowac wybieranych? Przeciez oni wszyscy WYGRALI w wyborach. Wiec czego chcesz ich nauczyc? Zeby ciebie sluchali?
Blogomatolek nie wie, że nikogo nie chce uczyć, nauczać również nie. Przy okazji moich wpisów chciałbym jedynie uzmysłowić Fizykowym ludziom, że nic nie wiedzą o sąsiadach, tu o Niemieckiej Federacji.
@Saldo mortale
9 marca 2025
12:50
Oh, Bwana! Oswiec nas co to sie akurat politycznie, gospodarczo i militarnie dzieje w Niemczech. Bo cos milczysz. I przestan sie zabawiac jak troll!
@mfizyk:
Ważenie głosów oczywiście, że bywało — bogaci mogli więcej w Rzymie, a głosy w stanach niewolniczych, w XIX-wiecznym USA miały dodatkowy mnożnik, by biały właściciel mógł oddziaływać na rząd też w imieniu niewolników (choć z ułamkową wartością niewolnika).
Jak widzisz z tych przykładów, nie kojarzę tego od dobrej strony.