Gafa Bidena? Nie, to czysta prawda

„Na Boga, ten człowiek nie powinien pozostać u władzy”. Jedno zdanie na koniec wielkiego przemówienia Bidena w Warszawie przykuło uwagę mediów i komentatorów. Czy to dyplomatyczna gafa prezydenta, czy może komunikat do rosyjskich elit?

Czemu Biały Dom musiał tłumaczyć, że Biden nie wezwał do rebelii przeciwko Putinowi, tylko chciał podkreślić, jak fatalnie Putin sprawuje swą władzę? Ale o czym ta dyskusja? Przecież Putin naprawdę powinien zostać odsunięty. Biden stanął w prawdzie: tylko utrata władzy przez Putina dałaby szansę na trwałe rozwiązanie kryzysu, jaki wywołał, napadając na wolną Ukrainę.

Póki rządzi Putin, polityka Rosji jest nieprzewidywalna, a zatem dyplomacja nie może przynosić wyników innych niż tylko doraźne: będzie korytarz humanitarny lub nie będzie, będzie wymiana jeńców lub nie będzie, będzie kolejna runda pertraktacji między napastnikiem a napadniętym lub nie będzie.

W sobotę przed Zamkiem Królewskim w naszej stolicy Joe Biden przypomniał, ile razy Putin z Ławrowem zaprzeczali, że uderzą zbrojnie. Nie można robić dyplomacji z patologicznymi kłamcami. Można ich kłamstwa i tricki demaskować i to ekipa Bidena robi skutecznie. Najważniejsza jest jego deklaracja, że Zachód i sama Ameryka stoją po stronie Ukrainy. Ale to dobrze i mądrze, że Biden też podkreślił, iż Ameryka nie uważa Rosji za wroga, a naród rosyjski zasługuje na coś więcej niż wojna Putina i jej tragiczne skutki tak dla Ukrainy, jak i dla Rosji.

Biden ma rację, że Putin już poniósł strategiczną porażkę. Może odnosić sukcesy militarne, ale nie rzuci Ukraińców na kolana. Zjednoczył Zachód i Ukrainę. Napaść na wolny suwerenny kraj w głębi Europy zaalarmowała wolny świat. Tak, to jest bitwa dobra ze złem, wolności z dyktaturą. Starcie będzie długie i kosztowne, dlatego świat demokracji musi zachować jedność na długie lata, a nie tylko w czasie wojny w Ukrainie. Musi odciąć Putina od dopływu pieniędzy ze sprzedaży surowców energetycznych, czyli przestać je importować z Rosji w obecnych olbrzymich ilościach. Musi przejść na energię odnawialną.

Tak, to niedyplomatyczne nazywać rzeczy po imieniu. Ale papież Pius XII powinien był nazwać po imieniu Hitlera i jego zbrodnie, a papież Franciszek – zbrodnie Putina, bo taka jest rola światowego przywódcy w czarnej godzinie historii Europy. Wielkie przemówienia służą mobilizacji sumień do działania dla dobrych i słusznych spraw.

Wolność obywateli i suwerenność państw, zapobieganie wojnom jako metodzie rozwiązywania konfliktów wewnętrznych czy zewnętrzych są takimi sprawami. Reszta, czyli szczegóły operacyjne, takie jak choćby rodzaj i zakres pomocy militarnej dla Ukrainy, powinna być ustalona w poufnych rozmowach między aktorami dramatu. Takie rozmowy Biden i jego współpracownicy odbyli z władzami ukraińskimi przed przemówieniem prezydenta USA w Warszawie. Prezydent Zełenski otrzymuje od Zachodu ogromne wsparcie. Apeluje o „więcej”, bo taka jego rola, lecz wszyscy wiemy, że nie wszystko jest możliwe.

Lecz to nie znaczy, że Ukraina została sama, a wolny świat tylko się przygląda i kibicuje. Chyba nigdy wcześniej nie było tyle zainteresowania Ukrainą, tyle solidarności i empatii jej okazywanych, tyle pomocy i wsparcia dla sprawy ukraińskiej. To ogromny zasób na przyszłość.