Single – gorszy sort według abp. Jędraszewskiego
Abp Marek Jędraszewski wystąpił z pochwałą małżeństwa i rodziny. Dobrze, ale na tym nie skończył kazania do pielgrzymki rodzin w Kalwarii Zebrzydowskiej. Bo od razu dołożył osobom, które nie żyją w małżeństwie i nie zakładają rodziny: „Wbrew temu co głoszą modne ideologie, człowiek nie żyje i nie umiera dla siebie. W społeczeństwie singli człowiek egzystuje jako samotna wyspa, przelotne związki z innymi są nietrwałe i zawierane bez zobowiązań”.
To kolejna kuriozalna wypowiedź metropolity krakowskiego. Nie dość, że nieodpowiedzialnie uproszczona i krzywdząca osoby prowadzące życie samotne, to jeszcze aż prosząca się o ripostę: a czy metropolita ma też na myśli samego siebie? Bo socjologicznie biorąc, sam jest „singlem” i „singlami” są oficjalnie wszyscy duchowni jego Kościoła. Na dodatek „singlem” jest Jarosław Kaczyński, a „singielką” Krystyna Pawłowicz.
Czy arcybiskup także ich i księży rzymskokatolickich miał na myśli, gdy dezawuował „modne koncepcje psychologiczne” głoszące, że człowiek powinien skoncentrować się na własnej samorealizacji? To żenująca karykatura nowoczesnej psychologii i antropologii. Wbrew temu, co głosi ideologia katolicka w ujęciu metropolity, współczesna wiedza o człowieku jako zarazem autonomicznej osobie i istocie społecznej wcale nie zachęca go do egotyzmu i egoizmu, lecz do wolności szanującej wolność innych ludzi.
Każdy ma prawo do własnej drogi przez życie, w rodzinie i małżeństwie czy poza nimi, do poszukiwania szczęścia i spełnienia w relacji i współdziałaniu z innymi ludźmi – albo w dobrowolnej rezygnacji z intensywnych kontaktów społecznych. Różnego rodzaju samotnicy z wyboru (lub z konieczności, jak osoby owdowiałe) to też pełnoprawni i pełnowartościowi ludzie. Nie po tym, czy żyją samotnie, czy nie, czy płodzą dzieci, czy nie, czy wchodzą w związki uczuciowe, czy nie, ale po owocach ich życia możemy ich oceniać, jeśli odczuwamy taką potrzebę.
Po ludzku biorąc, singiel w sutannie nie jest lepszy ani gorszy od singla w dżinsach, garniturze, mundurze czy dredach. Singiel metropolita nie jest gorszy ani lepszy od singla LGBT. Obaj nie są gorsi ani lepsi od ludzi żyjących w małżeństwie i założonych przez siebie rodzinach. Mówiąc językiem religijnym: wszyscy są dziećmi Boga, a w języku uniwersalistycznym – jedną rodziną ludzką.
Czy metropolita słyszał o ojcach pustyni egipskiej, mistykach i pustelnikach różnych religii, samotnych twórcach, naukowcach? Wybierali drogę „singli”, by pomnażać dorobek cywilizacji i chwała im za to. Tak samo jak chwała „singlom” szerzej nieznanym, a żyjącym jak Pan Bóg czy etyka humanizmu przykazuje. Nic metropolicie do nich. Powinien pamiętać frazę trapisty Tomasza Mertona: nikt nie jest samotną wyspą. A jeśli ktoś boryka się z samotnością, trzeba mu pomóc, okazać empatię, a nie wytykać go palcem z ambony.
Komentarze
Ech, Panie Redaktorze – może szkoda zwojów w mózgu na roztrząsanie wytworów tego ,,intelektu”? Może ów księżulo tak ma – jak ci celebryci, co by załapać uwagę publiki, zebrać klakę od swojego ,,targetu” od czasu palną coś np. pokażą kawaĺek cycka, pier…ą jakiś debilny/głupi/chamski tekst (tu klasyką może być upływający pod znakiem dobrozmieństwa re-load kariery aktorzyny Jakimowicza). Od wytoczył ze łba. Przekonani orzekną: słusznie z lewactwem/degenerą/… pojechał. U ,,nas” jedni oburzą, inni zasmucą a jeszcze inni ,,a nie mówiłem”.
Pana konkluzje o ,,singlostwie” pyszne. Pięknie współgrają z wywodami pani Pawłowicz głoszącymi jałowość związków homoseksualnych. Homo polocattolicus w najlepszym wydaniu. ,,Jałowi” single troszczą się o niejałowych…ludzi.
Po obronie Paetza, wypowiedziach o tęczowej zarazie, każde kolejne zachowanie/wypowiedź Jędraszewskiego potwierdzają, ze miłość chrześcijańska jest czymś obcym dla niego.
Jest wstydem dla nas katolików, Jezus takich faryzeuszy jak on wyrzucał ze świątyni.
Cały czas zastanawiam się dzięki komu został arcybiskupem w Krakowie. Papież Franciszek na pewno nie dysponował wiedzą o jego „dokonaniach”.
no niestety, przyczyną tej gadaniny jest strach, świat, który znał, który był dla niego wartością odchodzi do lamusa. bezpowrotnie. Nie ma argumentów więc atakuje. oczywiście ten jego atak ,,psu na bude,, Zadna młoda singielka nie rzuci się w ramiona kogokolwiek, żeby zadowolić Kościół. Te dwa światy kościoła i rzeczywistości coraz bardziej się rozjezdzaja. jeszcze nie raz usłyszymy taką gadanine, która i tak nic nie zmieni. Co wie każdy kto ma odrobinę oleju w głowie. Kościół przestał być nauczycielem wartości. zresztą wartości które ciągle reprezentuje zbyt mocno uderzają w interesy jednostki, kobiet, mniejszości seksualne. dodatkowo skandale obyczajowe w łonie samego kościoła też go osłabiły. nawet na wsi gdzie się wychowałam wielu ma gdzieś nauki kościoła w kwestii obyczajowości. zmieniło się, oj zmieniło.
Singlami byli m. in. Mikołaj Kopernik z Torunia i święty Izydor z Sewilli (patron internetu). A co do istnienia Boga, coraz bardziej przekonuję się do jego istnienia. Mówi się, że jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera. Osoba abp Jędraszewskiego (czystym przypadkiem też singla) doskonale potwierdza tę ludową mądrość…
Nie ma nic piękniejszego jak singiel prawiący morały innym singlom.
Na takie gadanie chyba juz dotknietego demencja osobnika szkoda uwagi i pisania
halszka42
14 września o godz. 2:10
„Jezus takich faryzeuszy jak on wyrzucał ze świątyni”.
Jezus nie wyrzucał ze świątyni faryzeuszy, ale tych, którzy prowadzili w niej handel.
Natomiast w kwestii przywódców religijnych, którzy ulegając skłonności do osądzania innych, dawali zły przykład, Jezus powiedział swoim słuchaczom: „Zostawcie ich. To ślepi przewodnicy. A gdy ślepy prowadzi ślepego, obaj wpadną do dołu”.
Czy teraz bojówki z żelaznymi różańcami będą napadać na samotne osoby idące ulicami miast i wsi?
Ależ Szanowny Autorze!
Czy aby na pewno złotousty metropolita krakowski jest singlem???
(…Tu miejsce na chwilę zadumy doprawioną szczyptą podejrzliwości…)
Otóż nie! Nie jest! Oblubienicą jego wszak Kościół polski; chyba cokolwiek wleczoną za kłaki pod ołtarze…
Takoż i Singleton Kaczyński, niezmieszany, żadne tam czarne z białym – czysty destylat prawdy…
I wspomniana sędzia TK poślubiona sprawiedliwości.
Krystyna+Temida=WM wyryłyby łobuzy w toaletach!
(Jakkolwiek dwuznacznie to by nie brzmiało w czasach obławy na tęczę)
Singlem był Jezus, singlem był też obywatel rzymski Paweł z Tarsu.
@Kalina
Tak i nie, bo ma władzę i wpływ na tysiące ludzi.
Adam Szostkiewicz
14 września o godz. 9:23
Otóż to!
Po przeczytaniu ( wspaniały tekst) najpierw ogarnął mnie śmiech pusty, a potem litość i trwoga.
Śmiech – bo to już nie jest tragiczne co notorycznie mówi ten „abp” – z tego można się tylko śmiać. Ale jest o śmiech przez łzy. Rozpaczliwy.
Litość – temu PASTUCHOWI po tym co notorycznie głosi – potrzebny jest natychmiast lekarz. Dobry lekarz. W jaki świecie ten facet żyje. W jego korporacji skandal goni skandal. Co chwila następny pedofil i zbok w jego trzódce, a on o „tragedii singli.Cywilni single mają Rodziny, przyjaciół, jeżdżą po świecie Mój Brat był singlem, Cieszył się szacunkiem nie tylko swojej Rodziny, ale i sąsiadów. Pomagał w kształceniu bratanków i siostrzenic. Żył zgodnie przykazaniami Bożymi. A ten klecha o nieszczęściu singli. Powinien jeszcze uderzyć we wdowy i wdowców. Przecież to też single. No cóż miłosierdzie Boskie i głupota ludzka nie zna granic. Jędraszewski to przykład nieograniczonej głupoty ludzkiej. To tępy, karny i pozbawiony mózgu – PRUSAK . Sam ma tyle brudu za uszami, że można spokojnie wykonać tam orkę zimową.
Typowa „przykrywka”, inaczej mówiąc „atak wyprzedzający abp Marka Jędraszewskiego. Albowiem: „Dziś w Krakowie, pod nowymi rządami, lawenda znów kwitnie. Na szczęście jest wielu duchownych i świeckich, którzy coraz głośniej upominają się o prawdę i oczyszczenie Kościoła – twierdzi ks. Isakowicz-Zaleski”
..singel Jędraszewski to zły przykład singla …..
Każda homilia,każdy list pasterski służy laicyzacji-tak trzymać!
Pan Jędraszewski sam się nie postawił na stanowisku arcykapłana Krakowa.
Ci, co postawili na tym stanowisku dobrze wiedzieli jakie ma zapędy faszystowskie.
Ta Korporacja zwana krk jest odpowiedzialna za upadek człowieka i człowieczeństwa i tu nie mam żadnej wątpliwości. Szesnaście wieków działalności tej Korporacji są nadto widoczne i negatywne dla człowieczeństwa.
Korporacja zwana krk istnieje tylko wyłącznie dzięki siania i rozsiewania nienawiści (faszyzm) i szukania wciąż nowych wrogów. Dla tej Korporacji Jędraszewski to skarb i dobrze wie o tym papież Franciszek i władze episkopatu Polski.
Im gorzej tym lepiej dla krk. Gdyby w Polsce była w miarę normalność i człowiek byłby na godnym miejscu z krk stało by się to samo, co w wielu krajach, gdzie postawiono na większą godność człowieka – byłby niemalże na marginesie, a w kościołach niemalże pustki (najwięcej turystów).
Dodam jeszcze do mojego powyższego komentarza to:
To że Hitler chciał ostatecznie rozwiązać kwestię żydowską nie wynikało tylko z jego pomysłu. Ludzie w całej Europie (i nie tylko) byli przez wiele wieków „programowani” przez krk jacy to Żydzi zli. Odważę się na stwierdzenie – Gdyby nie ta Korporacja kościoła katolickiego działająca na całym świecie, człowiek byłby dzisiaj w innym miejscu, a człowieczeństwo o parę poziomów wyżej, nie wspominając już o świadomości ludzkiej.
Korporacja kk jest również odpowiedzialna za rozwijania w Polsce egocentryzmu i widać gołym okiem wśród dziennikarzy, którym jest bliska ta Korporacja, a przede wszystkim u polityków skrajnych prawic.
Ta Korporacja zabija w człowieku myślenie i sumienie. Tacy ludzie, którzy myślenie mają zabite są zdolni nas doprowadzić do kraju sprzed wielu lat z przeszłości – faszyzm, a może i nazizm w pózniejszym okresie?
Czy naprawdę tego nie widzicie, w jakim kierunku Polska zmierza?
I nie będą winni tylko ci, co doprowadzą do rozlewu krwi, a przede wszystkim ci, co popierali Korporację kk (będąc jej członkiem) i skrajnych polityków, którzy bezmyśnie działają i idą w kierunku faszystowskim. To nie bolszewia (jak by wielu chciało przypisać Rosji), to faszyzm w wydaniu włoskim i hiszpańskim sprzed wieloma latami, gdzie czynny udział brał Kościół Rzymsko Katolicki.
Uważam także że unijni obserwatorzy już mocno powinni bić na alarm w związku z wydarzeniami w Polsce (siania nienawiści i tworzenie stref wolnych od LGBT i ……). Żeby się nie okazało że będzie za pózno i nie tylko Polskę tragedia dotknie, ale i Europę. Przecież tak już było! To jeszcze nie znaczy że tak ma być – wszystko zależy od ludzi dobrej woli i myślących.
@BIEDRONECZKIWKROPECZKI:
Uważam, że głównym problemem Kościoła jest pycha. I nie chodzi o „pierwsze miejsca” przy publicznych okazjach, czy rozbudowaną tytulaturę. Chodzi o to, że „Kościół” się nie uczy. Mam na FB znajomego, który działa w ruchach odnowy eucharystycznej (i oczywiście dumnie głosuje na PiS, choć katolickość to jedna rzecz, która w tamte rejony go pcha), który podrzuca jakieś tematy rozważań, typu co robić, by Kościół nauczał świat i niósł swoją mądrość innym. Jakoś nigdy nie słyszę wezwania do rozważań, czego Kościół mógłby się nauczyć od świata. Bo „świat” z wielu problemami się zmagał, o wielu dyskutował i często zrobił duży krok na przód; gdy Kościół wpatrzony jest tylko w siebie i swoją przeszłość.
PS.
Nawiasem mówiąc, przypominam sobie świat bohaterów Jane Austen, gdzie wiele osób musiało skończyć jako stara panna, stary kawaler, ze względów finansowych. I to nasza rzeczywistość ma być niedobra dla rodziny?
A ja się zastanawiam czy w ogóle ktoś bierze na poważnie te brednie wygłaszane przez Jędraszewskiego. Ten człowiek już stracił kontakt z rzeczywistością.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/jaroslaw-kaczynski-o-lgbt-i-obronie-cywilizacji/6hppxcm?utm_source=browser_viasg_wiadomosci&utm_medium=push&utm_campaign=allonet_00d_9fd8208b848cc8b&srcc=ucs&utm_v=2
(…)
„…mamy prawo bronić fundamentów naszej cywilizacji – podkreśla Kaczyński.”
……………………………
No to szykujmy się na walkę, a gdzie „zło dobrem zwyciężaj”? On będzie bronił kościoła i katolicyzmu niczym Jaruzelski kiedyś socjalizmu.
„Każdy ma prawo do własnej drogi przez życie, w rodzinie i małżeństwie czy poza nimi, do poszukiwania szczęścia i spełnienia w relacji i współdziałaniu z innymi ludźmi – albo w dobrowolnej rezygnacji z intensywnych kontaktów społecznych.” – Adam Szostkiewicz.
Niech to wyżej napisane zostanie mottem na dalsze nasze życie w Polsce.
Czy tak jest w Polsce? Nie – tak nie jest!
To jest możliwe do spełnienia, gdy krk przestanie wreszcie „programować” ludzi w kierunku bezmyślności. Coś na ten temat wiem z realnego życia w rodzinie. Jest u nas egocentryk, który chce narzucić sposób życia całej rodzinie (wielbiciel PiSu i krk). Obecnie został sam. Czy trafi do niego, dlaczego? Uważam, że nie.
Nie tylko dzieje się zle na „górze”, w rodzinach przede wszystkim i znam to z realu nie tylko z własnej rodziny.
W Polsce nie jest dobrze i warunki polityczno-religijne nie sprzyjają żeby się zmieniło na coś takiego, jak napisał red. Szostkiewicz, pod którym podpisuję się obiema rękami i dodam też nogi.
Jakby nieznana była wielka siermiężna Prawda: dyskusja z idiotą odbywa się wyłącznie na jego poziomie.
Nie wiem, czy jest sens, by wchodzic w dyskusje z….
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/jaroslaw-kaczynski-o-lgbt-i-obronie-cywilizacji/6hppxcm?utm_source=browser_viasg_wiadomosci&utm_medium=push&utm_campaign=allonet_00d_9fd8208b848cc8b&srcc=ucs&utm_v=2
Wypowiedz Kaczyńskiego jest ewidentnym zaprzeczeniem zdania red. Szostkiewicza z którym się identyfikuję i popieram:
„Każdy ma prawo do własnej drogi przez życie, w rodzinie i małżeństwie czy poza nimi, do poszukiwania szczęścia i spełnienia w relacji i współdziałaniu z innymi ludźmi – albo w dobrowolnej rezygnacji z intensywnych kontaktów społecznych.”
Następny moralizator Korporacji krk:
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,26287214,ksiadz-lemanski-kosciol-jest-wspolodpowiedzialny-za-agresje.html#S.main_topic-K.C-B.1-L.2.duzy
Dla mnie słowa Lemańskiego staną się wiarygodne dopiero, jak zrzuci mundur (sutannę) tej Korporacji faszystowskiej. Dopóty dopóki tego nie zrobi jego słowa są dla mnie puste i nic nie wnoszące w nasze życie, zwłaszcza to:
„Każdy ma prawo do własnej drogi przez życie, w rodzinie i małżeństwie czy poza nimi, do poszukiwania szczęścia i spełnienia w relacji i współdziałaniu z innymi ludźmi – albo w dobrowolnej rezygnacji z intensywnych kontaktów społecznych.”
Jędraszewski wpisuje się w nasze czasy, gdzie można bezczelnie kłamać, manipulować , mówić bzdury i ludzie to łykają niczym pelikany. Przecież tę jego niekonsekwencję w myśleniu jest mu w stanie udowodnić małe dziecko, a jednak on brnie dalej. Ja wiem dlaczego on to robi. Jemu się wydaje, że naprawdę przez niego mówi Bóg, a on jest tym medium, które Pan Bóg wybrał. Dramatem jest to, że polski kołtun myśli, że ksiądz jest tym, który ma nad nim władzę i może szantażem (bo pójdziesz do piekła) wymusić posłuch nawet wtedy kiedy bredzi o nomen omen niestworzonych rzeczach.
https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fbi.im-g.pl%2Fim%2Ff8%2F37%2F17%2Fz24343032Q%2CMarcial-Maciel-Degollado-i-Jan-Pawel-II.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Finfo.wyborcza.pl%2Ftemat%2Fwyborcza%2Fmafia%2Bwatykan&tbnid=9CpWs2iszqwFmM&vet=12ahUKEwjOn7Op4ejrAhWJwcQBHdt2DEoQMygAegUIARCQAQ..i&docid=xFk15N06MRkcnM&w=620&h=428&q=MAFIA%20WATYKA%C5%83SKA&ved=2ahUKEwjOn7Op4ejrAhWJwcQBHdt2DEoQMygAegUIARCQAQ
https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwww.wiocha.pl%2F1267417%2CTak-dziala-mafia-watykanska&psig=AOvVaw3e35PCLJGu75nvBil5AdeI&ust=1600176821382000&source=images&cd=vfe&ved=0CAIQjRxqFwoTCNiO4qnh6OsCFQAAAAAdAAAAABAI
Kościół rzymsko-katolicki jako Instytucja to typowa Korporacja mafijna dla których najważniejsze wpływy na człowieka i kasa. Wszystkie przestępstwa zamiatane pod dywan o tym świadczą i zaświadczają. Ta Korporacja nie ma nic wspólnego o czym w ewangeliach. Ta Korporacja jedynie używa ewangelii jako narzędzia do swoich niecnych celów i tu nie mam żadnej wątpliwości. Historia tej Korporacji to dowiodła i nadal dowodzi, choćby dzisiejszy wpis red. Szostkiewicza i wiele innych.
@luki
Za ostro. Niemądrze. Ks. Lemański akurat dobrze wie, jak działa machina kościelna i mówi o tym otwarcie, proszę mu pozostawić prawo wyboru trybu życia, jakiego sobie życzy. Inaczej popadnie pan w dogmatyzm i wykluczanie innych tylko dlatego, że korzystają z tego prawa, które i dla pana jest, jak rozumiem, wartością.
Wczoraj w ramach 17-tego festiwalu filmowego „Against Gavity” obejrzałem film zrealizowany przez czeską telewizję „Jak Bóg szukał Karela”. Bracia Czesi zastanawiali się jak to jest możliwe, że w dwóch sąsiednich krajach, między którymi granica wynosi 796km i jest najdłuższą z granic i dla Czech i dla Polski, żyją społeczeństwa o tak diametralnie różnym podejściu do religii. Polacy są w ponad 90% zadeklarowanymi katolikami, Czesi w tym samym procencie ateistami (najbardziej zateizowany kraj w Europie).
Przyjechali do Polski próbując zrozumieć fenomen polskiej religijności. Uczestniczyli w pielgrzymce na Jasną Górę, byli w Licheniu, rozmawiali z egzorcystą, zagorzałą słuchaczką Radia Maryja i przeprowadzili sporą liczbę wywiadów z uczestnikami uroczystości religijnych jak i przypadkowymi przechodniami. Ukazana w filmie powierzchowność polskiej religijności jest porażająca. W pewnym momencie zdjęciowiec zastanawia się czy aby nie należy sprawdzić, czy pod wierzchnią skorupą tego żółwia, nie kryje się jednak coś prawdziwego, ale głębsze poszukiwania dokonywane przez Czechów tego niestety nie potwierdzają. Wizyta u życzliwego księdza, który spowiada Karela i kiedy wydawać by się mogło, że ekipa znajduje wreszcie kogoś, kto jest w swej wierze prawdziwy, ujawnia smutny fakt, że również i ta osoba posługuje sie ogólnikami i klepanymi od lat formułkami. Nie ma w niej prawdy i nie potrafi jej przekazać. Widownia w kinie raz po raz wybucha śmiechem, dotyczy to np. rozmowy z egzorcystą, wizyty na Golgocie w Licheniu, mszy dziękczynnej za Chrzest Polski na stadionie Lecha, przy wypowiedzi dziewczynki z radiomaryjnej rodziny o gender, czy też traktowaniu (= przeganianiu) Czechów przez kościelnych oficjeli. Jest to jednak bardzo smutny gogolowski śmiech. Wyjątkowo traumatyczny, gdy Czesi pokazują Rydzyka witającego na Jasnej Górze prawie cały polski rząd z premierem włącznie, uczestniczący w jakimś religijno-discopolowym-ludycznym-powierzchownym wydarzeniu. Z innej perspektywy, patrząc bardziej racjonalnym wzrokiem cudzoziemca, obraz polskiej zakłamanej i obrazkowej religijności sprawia koszmarne wrażenie. Niestety to sami doprowadziliśmy się do takiej sytuacji, że jesteśmy pośmiewiskiem, przynajmniej racjonalniejszych narodów Europy. A to ich przedstawiciele, zazwyczaj mają decydują o np. finansach. Podczas projekcji nieodparcie przychodziło mi do głowy, że kiedykolwiek ten czas się skończy będziemy się go wstydzić jak Niemcy nazizmu, a Chińczycy rewolucji kulturalnej. Jak na dłoni widać, że totalne odpuszczenie edukacji przez wszystkie po-transformacyjne reżimy doprowadziło do iście barokowego ogłupienia narodu….i jeszcze najnowszy wywiad „prezesa Polski” dla „wSieci” kreujący nas na obrońców wiary i wartości walczących z zepsuciem LGBT…czy ten koszmar robienia z nas peryferyjnego, zapyziałego intelektualnie zaścianka Europy nie ma szansy się skończyć?
Przyznam że już mocno się zdenerwowałem po kolejnym wpisie red. Szostkiewicza na temat jego Kościoła.
Nie jest moim zamiarem wywołanie krwawej rewolucji, a jedynie i aż na wzór takiej jak przyszło mnie przeżyć w roku 1989.
Wystąpcie z tej Korporacji jako wyznawcy i będzie dobrze. Krk wraz z PiSem padnie, pokojowo – tak uważam.
Ile jeszcze można samego siebie oszukiwać?
@Witold:
A ja nie wiem. Ja mam wrażenie, że u wielu ludzi brakuje rygorów w myśleniu. Jędraszewski jest tu przykładem wybitnym, że wciąż będę przypominał Kpinomira, czy straszenie perspektywą zamykania białych w Europie w rezerwatach — bo w obu przypadkach nie chodzi o samą politykę, ale i o przyjmowanie tez bezkrytycznie, bo w obu przypadkach wielkiej mądrości do obalenia nie trzeba..
Niestety, ludzi krytycznych i samokrytycznych nie ma wielu. Nie wiem, czy to kwestia słabości ludzkiego intelektu, czy wychowania. W Kościele może być nawet gorzej, bo nie widać by logika była na przykład ważna dla typowego kazania; a na dodatek działa większe niż średnie w społeczeństwie uleganie autorytetom (w tym autorytetowi biskupów). Ale „nawet gorzej” nie znaczy, że gdzie indziej jest dobrze. Nurkuję czasem dla rozrywki na strony internetowe różnych dziwaków i to co tam widzę… jest załamujące.
@ lukipuki
„…Korporacji faszystowskiej…”. W tradycji użytkowników wielu grup Usenetu wątek, w którym w jednej z wypowiedzi pojawia się porównanie do nazizmu lub Hitlera, uważany jest za skończony, a ponadto uznaje się, że osoba, która użyła tego porównania, przegrała dyskusję. W 2007 „The Economist” stwierdził, że „w większości dyskusji dobrą zasadą jest, że pierwsza osoba, która wyzwie drugą od nazistów, automatycznie przegrywa dyskusję”
Arcybiskup powinien wystapic do papieza o zniesienie celibatu i natychmiast byloby setki tysiecy singli mniej. Spadlaby tez pedofilia w KK i przybyloby dzieci na swiecie. Do dziela, arcybiskupie, koniec dla bezkarnych bozych ogierow.
@delfin
14 września o godz. 15:55
Ciekawe konkluzje o powierzchowności i pustocie polskiego katolicyzmu poczynili Czesi.
P. Jasienica opisując patologie czasow saskich powołuje się na opinie cudzoziemców, których uderzała szlachecka dewocja – bicie w piersi, leżenia krzyżem, procesje i fundacje religijne połączona z kompletnym brakiem głębszej refleksji, życiem na wspak wobec wyznawanych wartości.
Sarmaci to jednak Sarmaci…nie wyprą się. Tak jak pan i plebam doprowadzili i trzymali kmiotków w stanie zbydlęcenia tak i dziś trzeba ,,trzymac się tradycji”.
A co z rozwodnikami? Wg. nauczania KK nie powinni wchodzić w nowe związki więc sam kościół jest przeciwko ich produktywizacji? A może bp Jędraszewski zacznie wprowadzać ułatwienia w zawieraniu ponownych związków -i rozwodów. że przychylnie na nie patrzy dowodzi przykład p. kurskiego
No przeciez jemu nie chodzi o modne ideologie, ale o dzieci, ktorych single znacznie mniej produkuja niz malzenstwa. Innymi slowy nie rozmnazaja sie, a kosciol potrzebuje dzieci, duzo dzieci.
Jacek, NH
14 września o godz. 17:14
Czytaj uważniej – nie zrównałem krk z nazizmem i Hitlerem. Co najwyżej z faszyzmem włoskim i hiszpańskim.
Nie uważam (jak na razie ) że krk jest organizacją nazistowską, a co najwyżej prowadzi w swojej działalności wykluczenia społeczne (faszyzm), co może doprowadzić do nazizmu.
sprint
14 września o godz. 17:30
„Arcybiskup powinien wystapic do papieza o zniesienie celibatu i natychmiast byloby setki tysiecy singli mniej”.
Nie wiem czy takie były pańskie intencje, ale jeżeli ten komentarz czytają księża katoliccy, to mają niezły ubaw.
W rzeczywistości w tym środowisku nigdy nie będzie zapotrzebowania na taką zmianę. Ksiądz katolicki zgadza się na pozostawanie w stanie bezżennym, z uwagi na liczne przywileje oraz korzyści materialne, mające w założeniu stanowić rekompensatę za jego gotowość do zachowywania posłuszeństwa wobec doktryny.
Wielu duchownych nauczyło się radzić sobie z tym ograniczeniem, i nie stanowi ono dla nich problemu. Liczne „gospodynie” oraz zakonnice, ochoczo wychodzą na przeciw zapotrzebowaniu biskupów, proboszczów, wikarych i zwykłych księży.
Dla sporej części, przymusowy celibat nigdy nie był problemem, ponieważ adepci do tego zawodu – byli świadomi swojej odmiennej orientacji seksualnej.
Serdeczności…
@dezerter83
14 września o godz. 20:35
W rzeczywistości w tym środowisku nigdy nie będzie zapotrzebowania na taką zmianę. Ksiądz katolicki zgadza się na pozostawanie w stanie bezżennym, z uwagi na liczne przywileje oraz korzyści materialne, mające w założeniu stanowić rekompensatę za jego gotowość do zachowywania posłuszeństwa wobec doktryny.
Wielu duchownych nauczyło się radzić sobie z tym ograniczeniem, i nie stanowi ono dla nich problemu. Liczne „gospodynie” oraz zakonnice, ochoczo wychodzą na przeciw zapotrzebowaniu biskupów, proboszczów, wikarych i zwykłych księży.
……………………………
No akurat w tym się zgadzamy.
Pewien, nieżyjący już ksiądz wikariusz (z powodów nadużywania C2H50H, co jest b. częstym zjawiskiem w tej grupie zawodowej) pewnej parafii, powiedział mi na osobności, że wykonuje tylko zawód.
Dla sporej części, przymusowy celibat nigdy nie był problemem, ponieważ adepci do tego zawodu – byli świadomi swojej odmiennej orientacji seksualnej.
Dla takich osób , jak Jędraszewski, miejsce jest tylko w Rybniku na ulicy Gliwickiej.
Za każdym razem, jak wydaje się że osiagnąl dno, swoich słuchaczy zaskakuje.
I tyle w temacie.
@Adam Szostkiewicz
14 września o godz. 9:23
Nie wszystkie single to hedonisci szukajacy jedynie okazji do wykorzystania seksualnego drugiej osoby przez pięc minut. Jest mnóstwo ludzi samotnych, którzy nie sa w stanie podołać towarzystwa drugiej osoby w ciasnym mieszkaniu na dłuzej, nie moga znaleźć tej drugiej „połówki” z powodu nikłej atrakcyjnosci lub zwyczajnie nie nadaja sie do małżeństwa z różnych powodów. Takie osoby słuchajac Ekscelencji muszą się zdrowo wkurzać. I dobrze, i tak trzymać! Moze wreszcie Ciemny Lud dojdzie do wniosku, ze polski Kosciół tkwi w jaskinii.
@Optymatyk:
Ja też znałem księdza, który żartował o sobie, że jest mechanikiem samochodowym (po szkole w tym kierunku wstąpił do seminarium), z uprawnieniami do odprawiania mszy. Albo widziałem żarciki duchowieństwa, że seminarium to „szkoła zawodowa
o kierunku: organizator kultu religijnego”.
I ja takie żarty samokrytyczne uważam, za bardzo dobre — to jest coś, co jest dla mnie przeciwieństwem zadufania Marka Jędraszewskiego. Umiejętność dostrzeżenia własnych ograniczeń, słabości w roli, którą sprawują. To podstawa uczciwego podejścia do własnego zawodu, czy jak kto woli powołania.
@Andrzej52:
O. U mnie się mówiło, że w Toszku. Cóż, w Toszku jest też zamek, a raczej ruina. Jak Goethe doń przyjechał i spojrzał na wschód, to mu się wydawało że stoi na progu stepów dzikiej Azji 😀
Z dzikoazjatyckim pozdrowieniem 😀
Wpis pierwsza klasa!
A z drugiej strony to szlag mnie trafia ze Jedraszewski jest ciagle „na fali” i dla duzej czesci Suwerena to celebryta! Tyle warto o nim pisac. On nawet nie rozumie co gada i dlaczego.
@PAK4
14 września o godz. 16:28
Osobiście skłaniam się ku poglądowi, że Pan Jędraszewski chce ustalić swoją pozycję w KRK metodą Krula polskich prawaków czyli JKM – jako politpatocelebryta: z czasu walnie coś wielce kontrowersyjnego co by dopieścić swoich a poprzez oburzoną reakcję zwrotną adwersarzy dodatkowo wzmacnia się w oczach ,,swojaków”. Eldżibiti, lewacy (jako marksiści), ekologiści, teraz single (chyba rozumiani jako bezużyteczni bo bezdzietni dla wspólnoty plemiennej???) – toż to katalog znielubień prawaków. A on ich ,,ojcem”, kapelanem.
W nawiązaniu do tematu: polecam wszystkim zainteresowanym kondycją Kościoła ostatni numer „Więzi”. Zaglądam tam, choć jestem poganin, bo to jedno z ostatnich miejsc, w których można znaleźć niedobitki polskiej inteligencji.
Ostatni numer zawiera sporo materiału o kryzysie Kościoła i prawdopodobnej jego przyszłości.
Czy Pan Szostkiewicz dopusci chociaz jeden tekst broniacy Jedraszewskiego ?
@Kalina:
O, to, to!
To nie jest tak, że z „singielstwem” nie bywa problemów, tyle że to co robi M.J. to stawianie wozu przed końmi.
@Slawczan:
Co do JKM to jak go widzę podobnie — jako na kogoś, kto sprzedaje swoją niepoprawność polityczną jako wartość, naiwnym odbiorcom. Pytanie, oczywiście, na ile świadomie; ale przynajmniej mam wrażenie, że to ktoś dostatecznie inteligentny, by robić to jednak świadomie. Zresztą podobny jest przykład Urbana (patrz: wywiad w GW).
Wpadka Jędraszewskiego z Kpinomirem, nic, ale to nic mu nie przynosiła jeśli chodzi o pozycję, fanów, relacje z rządem. A jest dokładnie tego samego typu. Obstawiam więc, że to nie cyniczna gra na głupotę klientów, ale brak pewnej fundamentalnej cechy intelektu. I nieświadomość posiadania tego braku.
@ Kalina
„Ciemny Lud”. Ile w tych słowach pogardy, głoszonych przez Jaśnie Oświeconą Panią
Art63
15 września o godz. 13:56
„Ostatni numer zawiera sporo materiału o kryzysie Kościoła i prawdopodobnej jego przyszłości”.
Przyszłość wszystkich religii, które wprowadzają w błąd miliardy ludzi została zapowiedziana w Biblii. Jej Autor zachęca tam szczerych i pokornych ludzi do określonego działania.
W Księdze Objawienia napisano: „Mój ludu, wyjdźcie z niej, żebyście nie mieli udziału w jej grzechach i żeby nie spadły na was plagi, które ją spotkają. Bo jej grzechy narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jej niesprawiedliwe czyn”.
https://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/27/chapter/18/verse/4/param/1/version/TR
@NH
To cytat z prezesa Kurskiego, trafnie przywołany.
„Wbrew temu co głoszą modne ideologie, człowiek nie żyje i nie umiera dla siebie.” – arcykapłan Marek Jędraszewski
Zaintrygowała mnie ta wypowiedz Jędraszewskiego, a wręcz co miał na myśli mówiąc, że człowiek nie żyje i nie umiera dla siebie. Domyślam się że Jędraszewskiemu chodziło, że człowiek żyje i umiera dla Boga. Z punktu widzenia pobożnego katolika miał rację i to miałem okazję sprawdzić niejednokrotnie pytając prawdziwych katolików dla kogo żyją – odpowiedz była zawsze ta sama, dla Boga.
Ja zapytam o sens życia i czy żyć warto? Według mnie tak – warto żyć, nawet dla tej chwili, gdzie człowiek poczuł się szczęśliwy i tylko i aż człowiekiem, któremu nikt nie wmawia i nie poucza dla kogo ma żyć. I tu tylko widzę sens życia. Zycie dla Boga (Pana) dla mnie nie ma sensu (może dla innych?). Wystarczy że już za życia swojego jestem niewolnikiem wszelkiej maści uzurpatorów, którzy nieustannie mi wmawiają jak mam żyć, nie pytając mnie czy tak żyć chcę. Ogólnie rzecz biorąc powiem szczerze – życie w takim środowisku, jak Jędraszewski traci sens i chęć życia. Dodam jeszcze że dzięki takim Jędraszewskim sens życia ludzie zaczynają wypaczać nastawiając się jedynie na materializm, żeby można było „odlecieć” od takich Jędraszewskich, których w świecie ludzkim jest na pęczki.
Ludzie typu Jędraszewskiego zniechęcają do życia i nieustannie wypaczają sen życia. To jak chcę żyć i czy ma to dla mnie sens zależy tylko ode mnie i nikt mnie prawa nie ma do narzucania – jak żyć.
Niestety, katolicyzm sens życia zniszczył na wieki i wątpię żeby kiedykolwiek uratować ten sens życia. Katolicyzm (chrześcijaństwo) postawiło na materializm i dlatego wszystkie kraje o kulturze chrześcijańskiej to
„mamona” i to się liczy najbardziej.
Odwieczne pytanie:
Mieć czy być?
Ja uważam że trzeba być, a mieć to dodatek do spełnienia jednej z największych wartości, jakim jest BYĆ..
Niestety i to zostało wypaczone, zniszczone i odwrócono do góry nogami.
Moja konkluzja wynikająca z bycia (kiedyś) wyznawcą katolickim i dzisiejszego Kościoła katolickiego:
KRK katolicki przez wieki zabijał to, co dla mnie ma największą wartość – wolność do życia z sensem i dla szczęścia naszego, a nie innych lub innego. To katolicyzm nie tylko we mnie przez lata zabijał, ale zabija przez wieki, żeby nikt z „owieczek” nie połapał się o co tak naprawdę tu chodzi, a jak niewiadomo to zawsze o to samo – o kasę i władzę.
Nigdy o to, o czym marzy człowiek (każdy) – marzy o szczęściu swoim i innych.
„Szczęście” religie sprzedały i dalej kwitnie ta sprzedaż za ciężkie pieniądze, że „szczęśliwym” możesz być tylko po śmierci w Niebie u boku swego Pana, a my jako „prawowici” następcy Pana wam dobrze to „szczęście” sprzedamy – po waszej śmierci, Tu za życia macie być tylko posłuszni I wychwalać wciąż Pana. Największy MAJSTERSZTYK w wykonaniu człowieka by zmylić człowieka!
Teraz proszę siebie zapytać, co kupiliście?
Ja przestałem kupować i od tego momentu czuję się innym człowiekiem, przede wszystkim wolnym i nie mogącym wciąż pojąć – DLACZEGO człowiek taki los zgotował człowiekowi i przede wszystkim tak łatwo taki los swój, człowiek kupił?
Ja wierzę w człowieka, który przyjdzie taki czas, że się przebudzi i zobaczy wokół tylu oszustów, którzy tak łatwo zarabiali na pojęciu nie do pojęcia – na śpiącym człowieku.
@dezerter
Biblia hebrajska ma ciąg dalszy dla chrześcijan: Nowy Testament. Oba te dzieła podlegają krytycznej analizie nawet w kręgach wyznawców obu religii. Powoływanie się bez wzięcia pod uwagę ustaleń tej krytycznej analizy prowadzonej metodami nauk historycznych, filologicznych, archeologicznych, religioznawstwa, archeologii i antropologii, grozi popadnięciem w fundamentalistyczny literalizm. Zwłaszcza w odniesieniu do współczesnego świata. Kto idzie tym śladem, może zaspokoić swoje potrzeby mentalne i duchowe, ale to nie jest odpowiedź, która odpowie na potrzeby innych ludzi, nie mających skłonności fundamentalistycznych w takim czy innym kształcie. Pismo objawione zostało ludziom, lecz nie ma pewności, czy ludzie dobrze je zapisali, zrozumieli i przekazywali wraz z komentarzami kolejnym pokoleniom. Więcej pokory, umiaru, wolności myślenia to antidotum. Dotyczy to wszystkich ksiąg świętych każdej religii, która takową posiada, a w naszym kręgu kulturowym Biblii. Każda wypowiedź jej dotycząca jest interpretacją uwarunkowaną różnymi kontekstami, które ją współkształtują.
panie@lukipuki
19:15
„Nie uważam (jak na razie ) że krk jest organizacją nazistowską, a co najwyżej prowadzi w swojej działalności wykluczenia społeczne (faszyzm), co może doprowadzić do nazizmu.”
Na panu spoczywa obywatelski obowiazek podzielic sie z nami, kiedy bedzie „krk” na drodze do…..Doceniam szczerosc i bezkompromisowosc panskich wypowiedzi. Tak, w nocy gorzej widac.
@marcus
Nie można i nie da się bronić rzeczy nie do obrony.
Zapytajcie tych swoich „szamanów”, dlaczego tak bardzo protestują przeciwko aborcji i innych środków przeciwdziałających zajścia w ciążę, jak i również przeciwko eutanazji ciężko cierpiących ludzi starszych dla których nie ma ratunku, a nie protestują masowo przeciwko produkcji broni do zabijania człowieka i produkcji najokrutniejszych z broni, jaką jest broń masowej zagłady człowieka?
Odpowiedzą wam – taka jest wola Boga!
Czyżby? Skąd taką mają wiedzę – przecież to wiara (jak niektórzy tłumaczą).
Nie, to jest wyznanie prawd wiary – tak wmawia religia katolicka. Jeżeli wyznanie prawd to z natury logiki nie może być wiarą, no nie? Albo wiara, albo prawda? Czego w końcu jesteście wyznawcami – prawdy o Bogu czy wiary w Boga? Jeżeli wiary w Boga to zostaliście w błąd wprowadzeni przez oszustów, bo wiara w Boga nie może być prawdą o Nim, a jedynie poszukiwaniem Boga w którego wierzycie. Katolicyzm tak to wszystko poplątał, że nikt już nad tym się logicznie nie zastanawia, o co w tej religii chodzi? Sprytne!
Ciekawe są te religie i jakże obłudne, zwłaszcza te zinstytucjonalizowane typu katolicyzm, itp.?
I proszę się nie dziwić że takich Jędraszewskich w tej religii katolickiej jest sporo i będzie, dopóki dopóty będzie pełna „zagroda owieczek” dla takich panów, jak Jędraszewski i jemu podobnych.
Oszustów na świecie jest cała masa i wciąż mają dobre wzorce i jeszcze lepsze żniwa, na takich którym tak prosto wcisnąć pustą wiarę, która została zaprogramowana przez religie instytucjonalne i wszelkiej maści „szamanów”.
Jeśli da się pustą wiarą religijną wpoić człowiekowi to i też na wnuczka da się i policjanta, itp……..
Jeśli Korporacja kk działa na zasadach mafijnych i nie ponosi za to konsekwencji to i też powstają różne korporacje mafijne, których też trudno ruszyć, póki mają przy sobie władze, tak jak Korporacja watykańska w Polsce, gdzie wymiar sprawiedliwości nie ruchliwy w przestępstwach członków tej Korporacji katolickiej.
Przestępstwa członków Korporacji watykańskiej są w zasadzie nie ruszane dopóty dopóki nie nabierze rozgłosu medialnego, a tak nie powinno być, no nie. Pedofil bez znaku rozpoznawczego (sukienka) jako członek Korporacji katolickiej w trymiga jest schwytany, oskarżony i osądzony na wieloletnie więzienie.
W tej świętej Korporacji jest inaczej bo tak sobie wychowała a raczej wyhodowała „owieczki i barany”.
No i jeszcze pewna oczywistość – władzom państwa jest bardzo na rękę, jak są wciąż prane mózgi podwładnym, czyli społeczeństwu. Łatwiej takiemu ludowi każdy kit sprzedać – dowodem telewizja Kurskiego.
Następne wnioski:
Przerażająco człowiek jest leniwy (w pracy nad być) i stąd takie puste słowa Jędraszewskiego i wielu innych tak łatwo lud kupuje i nakazuje wyznawać innym. LGBT nie jest przypadkiem – dzisiaj w polsce są już strefy wolne od LGBT.
Polacy poważnie powinni się zastanawiać nie nad Jędraszewskim, a nad sobą i może by wreszcie dotarło dlaczego w Polsce są jędraszewscy.
Adam Szostkiewicz
15 września o godz. 17:35
„Powoływanie się bez wzięcia pod uwagę ustaleń tej krytycznej analizy…”
Szanowny Gospodarzu. Skąd u Pana taki wniosek, że studiując treść Pisma, nie wziąłem pod uwagę ustaleń metody historyczno-krytycznej ?
Ja po prostu poznałem dowody na to, że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym. Studiując tą Księgę przekonałem się, że uczy ona prawdy.
Dlaczego przedstawicielom wyższej krytyki tekstu brakuje takiego przekonania? Wydaje się, że mają tu zastosowanie słowa Jezusa, który powiedział do Boga: „Publicznie wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, ponieważ starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a objawiłeś je niemowlętom [„tym, którzy są jak małe dzieci”, Edycja Świętego Pawła]” (Łukasza 10:21).
Moim zdaniem ze słów tych wynika, że Biblia jest napisana w taki sposób, żeby jej orędzie mogły zrozumieć jedynie osoby o właściwym nastawieniu. Dlatego ludziom, którzy przypominają „małe dzieci” — są pokorni i chętni do nauki — łatwiej jest zrozumieć orędzie od Boga.
Poza tym Biblia jest skierowana do tych, którzy szczerze proszą Boga o pomoc w jej zrozumieniu. Czy przedstawiciele wyższej krytyki tekstu zabiegają o taką pomoc, czy też pokładają ufność w swoich zdolnościach ?
Jezus wskazał, że ludzie będą potrzebować pomocy, by w pełni zrozumieć jego nauki. Jak mieli ją otrzymać? Wyjaśnił on: „Wspomożyciel — duch święty, którego Ojciec ześle wam w moje imię — nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” (Jana 14:26)
A więc osobom, które pragną zrozumieć Biblię, Bóg udziela ducha świętego. Natomiast ci, którzy nie szukają Jego wsparcia, nie otrzymują tego daru, dlatego Biblia często wydaje się im niezrozumiała. Duch święty pobudza też wykwalifikowanych chrześcijan, aby służyli drugim pomocą w poznawaniu Biblii.
Dlatego też apostoł Piotr, który był jednym z najbliższych współpracowników Jezusa, i pisarzem dwóch natchnionych listów, mógł z przekonaniem napisać: „Bo „wszyscy ludzie są jak trawa, a cała ich chwała jest jak polny kwiat. Trawa usycha, a kwiat opada, ale słowo Jehowy trwa wiecznie”. A tym „słowem” jest dobra nowina, którą wam oznajmiono”.
https://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/4/chapter/14/verse/26/param/1/version/TR
Pozostaję z szacunkiem.
Proszę też wziąć za przestrogę jak łatwo w Polsce nabić w butelkę ludzi na tak zwany prezent który gdzieś tam czeka (najczęściej telefony do seniorek i seniorów) i trzeba przyjść i odebrać, no i oczywiście podpisać.
Gdzie po kilku dniach przychodzi faktura do zapłaty za ten tak zwany prezent i co ciekawe więcej niż ma wartość rynkową. Sam osobiście znam osoby, które dały się naciągnąć. Polska to raj dla wyłudzaczy wszelkiej maści. Tak zostało społeczeństwo zatrute „wiarą” i żeruje nie tylko Korporacja wiadoma, ale specjalizują się w tym wyspecjalizowane firmy, wzór i nauczycieli mają doskonałych (w Korporacji przytaczanej).
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jest Związkiem przyczynowo-skutkowym.
Dla wielu oszustów mistrzami są faceci w kieckach i wciąż czerpią wzorce z tejże Korporacji.
Wiary się nie kupuje ani nie sprzedaje. Pierwszą sprzedaż odpustów rozpoczął krk. Skoro poszło tak łatwo to i ma sporo naśladowców, oczywiście nie związanych z odpustami i temu podobnych. Ludzie są jeszcze przerażająco bezmyślni i dotyczy to też inteligencji. Brak świadomości!
@lukipuki & żyć dla siebie:
Jędraszewski głosił kazanie w związku ze świętem rodziny, więc zapewne w tym „nie dla siebie” szło o rodzinę, a nie o Boga.
@lukipuki & świętość życia a wojna:
Kościół, jako Kościół, ma stawia bardzo wysokie wymogi, by usprawiedliwić zabijanie na wojnie. Ja nie wiem, czy gdyby zastosować na serio to kryterium, to czy Kościół w Polsce nie powinien mówić, że powstanie warszawskie było grzeszne. Na pewno musiałby tak określić „żołnierzy wyklętych”.
Jak dla mnie, problemem jest nie tyle podejście Kościoła Katolickiego do wojny (zwłaszcza po Janie Pawle II, dla którego doświadczenia wojenne były bardzo znaczące dla ukształtowania wyobraźni etycznej), w sensie oficjalnego nauczania, ale to, że jest ono przefiltrowane przez lokalną kulturę. A u nas ona akurat bardzo ceni wojskowych, wodzów, bohaterstwo wojenne — co obecne, prawicowe wysiłki propagandowe tylko wzmacniają.
Zdziwiony też jestem, że tu na tym blogu niemal wszyscy są przeciwko autorytarnemu rządowi PiS, a jednocześnie popierający krk (ogólnie). Red. Szostkiewicz też do takich osób należy.
Mnie się też z tego względu nasuwa pytanie, czy tak rzeczywiście nie widzicie i nie wiecie, że dopóty dopóki krk będzie miał tak wielkie wpływy jak ma (wciąż się powołuje na ilość wiernych) to PiS Polską będzie jeszcze długo rządził z poparciem Korporacji katolickiej i na odwrót.
Według mnie jedynym wyjściem z ciągoty dyktatorskiej PiSu jest opuszczenie Korporacji katolickiej, która zobaczy wreszcie co się dzieje i przestanie popierać PiS. To wyjątkowi cwaniacy, którzy bez przyczyny nie istnieją tyle wieków. Oni są w stanie nawet z diabłem się ułożyć, żeby tylko móc dalej mieszać w ludzkich umysłach na wzór arcykapłana tu przywołanego.
@luki
Uparcie trwa pan w odmowie podjęcia rzeczowej dyskusji o miejscu wiary, nie tylko katolickiej, i Kościołów, nie tylko łacińskiego, w demokratycz ym państwie obywatelskim. Moje poglądy na wiarę, to sprawa prywatna, ale łatwo sprawdzić, że nie popieram nigdzie hurtem KRK, tylko popieram prawo do życia w zgodzie z wiarą tak samo jak bez niej.KRK oceniam po słowach i czynach, jeśli uważam je za błędne, to krytykuję, jeśli za słuszne, to to przyznaję. I tyle.
Panie Adamie
Wyłowiłem tylko kilka opinii na temat kościoła w sieci. To inni je wyrazili, ale całkowicie zgadzam sie z nimi. Są dość brutalne. Nie wiem, czy Pan to przepuści. Ale ostatnio pozwala Pan na wpuszczenie więcej prawdy, to może i to Pan przepuści ?
Prawdziwi katolicy są ubezwłasnowolnieni, nauczeni milczenia, poczucia winy wobec KK i strachu przed klerem. Wytrenowani w rytuałach religijnych. I tak, jak małe dzieci potrzebują dla bezpieczeństwa, aby ich dzień przebiegał według utartego schematu, tak i oni, kiedy nie stawią się na mszy, nie zjedzą opłatka, tracą grunt pod nogami. Tak urządzili im głowy duchowni w spółce z rodziną.
Nie ma więc co dziwić się, że są bezwolni, wystraszeni, że nie reagują na krzywdę nawet, kiedy dzieje się najsłabszym, dzieciom. To niestety większość Polaków i te wychowanie wyniesione z KK przekłada się też na życie świeckie, w pracy, w szkole, na osiedlu. Ta wyuczona bierność nie pozwoliła np. w ostatnim czasie na ochronienie dzieci przed tragedią deformy edukacji. Godzą się an wszystko, po czym kiedy jest źle, winy szukają wszędzie, tylko nie nie własnej postawie. Nie dopuszczają myśli, że mogli się złu przeciwstawić, zanim skrzywdziło ich dzieci.
Co mnie najbardziej zdenerwowalo w tym wywiadzie to wiara, ze ksiadz robi cos zlego, bo szatan go kusi. No ludzie!!! Co za zabobony i rozmywanie wlasnej odpowiedzialnosci.
To wlasnie dlatego ksieza robia co robia. Nie kusi ich zaden szatan czy demon, raczej nie sa nauczeni samokontroli! Nie maja poczucia, ze spotka ich kara za zycia! Bo slysza, ze kara bedzie dopiero po smierci. Ale jak sie duzo pomodla to i po smierci nie bedzie kary! Wystarczy mowic duzo modlitw, duzo magicznych slow i bedzie przebaczone i mozna dalej robic zle rzeczy. Ale nie, to nie dorosly mezczyzna jest winny, on nie ma mozgu, kontroli, samooceny, to wredny i cwany szatan ich „zmusza”. Ksiadz jest niewinny jak baranek.
Idealne wytlumaczenie swojej nieporadnosci i bezkarnosci.
Moze my zwykli ludzie tez tak robmy, zabic kogos a potem wystarczy duzo sie pomodlic i zalatwione.
Ksiezy nikt nie kontroluje, nei sprawdza, wszystko im wolno, jesli maja cos wyuczone to mnostwo fobii i psychoz, niezdrowa pojmowanie seksu, nienormalny wizerunek kobiety i cielesnosci. To sa zwykli ludzie, tylko robi sie z nich nadludzi i dlatego robia te wszystkie okropne rzeczy. Homo sapiens nie jest stworzony do bycia nadczlowiekiem, to jest patologia!!!!
Sami sobie tworzymy tych potworow, przyzwoleniem i traktowaniem ich jak polbogow.
Zindoktrynowane, wyprane mózgi, jakiś syndrom sztokholmski plus metafizyczny lęk przed potępieniem.. Po 20 lat facet widzi że jego święty kościół bezczelnie kpi sobie z niego, bo jego prześladowca cały czas bawi się dziećmi i zamiast zrobić to co należy, dalej z nimi dialoguje i swojej wunderfaffe upatruje w modlitwie.. Naprawdę nie wiem co bardziej mnie mierzi – cyniczna bezkarnosc kleru czy fatalistyczna bezradność tych owieczek.
To przywiązanie do kościoła katolickiego wynika się w dużej mierze z braku kapitału społecznego, niestety. Człowiek to zwierzę społeczne, ma dużą potrzebę wspólnoty. Inne narody mają kluby, puby i różne inne miejsca, gdzie można za niewielką opłatą spędzić fajnie czas w towarzystwie ludzi. A u nas? Nie ma tradycji, nie ma zwyczaju. Więc nie ma za bardzo możliwości.
Nasza przeszłość nam tego zdecydowanie nie ułatwiała. Pańszczyzna została zniesiona raptem półtora wieku temu (przez zaborcę!). A przecież to było niewolnictwo, tylko inaczej nazywane, a obejmowało prawie 90% społeczeństwa. Niewolnik nie ma czasu ani środków, żeby się spotykać z innymi, jedyna okazja do tego to… święta kościelne. Czas zaborów to obce władze, które raczej krzywym okiem patrzyły na wszelkie oddolne zgromadzenia. Komunizm też przecież nie sprzyjał prywatnym inicjatywom.
A kościół? Był zawsze. Zawsze też dobrze koegzystował z władzą, może poza okresem PRL-u, choć uważam, że nieźle się w tym wszystkim odnajdywał. No i zawsze też był gotów regulować nam choćby i 100% naszego czasu, nawet sen.
A kościół katolicki, a właściwie jego funkcjonariusze, to mają do siebie, że nie lubią się dzielić. Ani władzą, ani wpływem na regulacje i na finanse. Świeccy, czyli owieczki, są kościołowi potrzebni jedynie do strzyżenia. Poczucie sprawczości powinni mieć… ŻADNE. Wszystko przecież zależy od Boga (i jego funkcjonariuszy).
Kościół katolicki nie przeszedł reformacji, która złożyła odpowiedzialność za wspólnotę na każdego jej członka. Dlatego nie powinna dziwić dotychczasowa bierność katolików. Trafna ocena co poniektórych, że nie mają żadnego wpływu na działania kościoła i na treści w nim głoszone, powodowała jedynie wycofanie się z uczestnictwa w nim. Dla mnie dziwne jest to, że wreszcie coś drgnęło. Być może do co poniektórych katolików zaczyna docierać, że ich wspólnota może niedługo przestać istnieć.
Jak widać, do hierarchii nie dociera nic. Sojusz tronu i ołtarza skutecznie ich znieczula. Obudzą się, kiedy kościoły i seminaria będą prawie puste. A wtedy władzy taki kościół do niczego nie będzie potrzebny, więc kurek z pieniędzmi zostanie zakręcony i zacznie się wyprzedawanie majątku. To trochę potrwa, bo kościół to drugi po państwie najbogatszy posiadacz. Ale dopiero kiedy majątek się skurczy, a księża nabiorą pokory, wspólnota wiernych będzie prawdziwą wspólnotą prawdziwych wiernych.
Katolicy unikaja konfrontacji z PRAWDA . Kosciol katolicki opiera sie na DOGMATACH ! Nie zastanawiaja sie ! Moze nie wiedza co znaczy dogmat ? „Dogmat nie podlega krytyce, ani dyskusji !” Musi byc przyjmowany bezkrytycznie za prawde tylko na podstawie autorytetu kosciola bez wzgledu z doswiadczenia, rozdzwieki i zdrowy ROZSADEK!
Kto zamierza dyskutowac z DOGMATAMI Kosciola podwaza fundament tej religi, na ktorej zostala zbudowana i oparta! Wiara jest sprawa IRRACJONALNA. Nie podlega dyskusji. A w tej instytucji ksiadz uwazany jest za namiestnika Boga ! Jak mozna dyskutowac z Bogiem! Katolicyzm jest feudalna stuktura ludzi podporzadowanych falszywym zalozeniom -DOGMY ! Ludzi ubezwlasnowolnionych, ograniczonych do biernosci.
Nazwa parafianin wyjasnia sedno parafianami – czlowiek zacofany wg.Slownika Poprawnej Polszczyzny ! Stad lud smolenski wierzacy w zamach. Stad wysokie notowania parti Pis i rzady wzorowane na strukturach WIARY!
„Księża są szczególnie atakowani przez szatana, w związku z czym potrzebują szczególnego wsparcia. Oczywiście, ja nie usprawiedliwiam tych, którzy krzywdzą, ale gdybyśmy jako wspólnota żyli razem, to wtedy taki ksiądz mógłby się wesprzeć na parafianach, oni mogliby zauważyć, że coś się z nim dzieje, i interweniować.”
Wyjście od bajek, głupkowate zaczerpnięte z samego zdegenerowanego kościoła recepty i cel którego się nie da osiagnac wychodząc od bajek i biorąc recepty z samego jądra ciemności.
Księża nie są szczególnie kuszeni przez diabla. To często niedojrzałe osobowości bojące się życia i własnej seksualnosci, tresowane żeby ją tłumić albo żyć w hipokryzji i zakłamaniu.
Do tego ta instytucja nie chce żadnego „wsparcia” innego poza finansowo-materialno-uslugowyn. Nie che kontroli czy wsadzania wiernych nosa w sprawy finansowe organizacyjne czy kwestie awansów, przenosin i stanowisk które napędzają przeróżne patologie, tworzą koterie, układy i tajemnice.
Każdy trzeźwo myślący wie że historia Jezusa chodzącego po wodzie jest tak samo prawdziwa jak opowieści o Zeusie rzucającym piorunami. Na soborze Nicejskim grupa grubych ryb ustaliła zasady działania swojego biznesu i od tej pory wszystkie tzw. sakramenty, święta, rytuały mają na celu przyciąganie zagubionych życiowo aby ściągać od nich kasę w zamian za iluzję szczęścia po śmierci.
Słabi ludzie szukają w Kościele Boga, wsparcia czy drogowskazu i to jest pożywka dla pasożyta jakim jest KK.
Wszystko to, co tu forumowicze piszą o katolikach jest w zasadzie prawdą. Tylko należy pamiętać, że ci katolicy też są OFIARAMI SYSTEMU. Tak są ubezwłasnowolnieni, są wykorzystywani w tym i seksualnie, ale przede wszystkim finansowo i pod każdym innym względem, są bezmyślni i bezkrytyczni, nic nie robią, żeby to zmienić, ksiądz to dla nich bóg, …. Ale oni są OFIARAMI poddawanymi praniu mózgów od kołyski, naciskom rodziny, społeczeństwa sąsiadów, presją historii, fałszywego patriotyzmu, bezsensownego wychowania. To wszystko jest straszne, ale pogarda dla tych ludzi to bardzo zła droga. To uzależnienie jest totalne jak narkomania czy alkoholizm. Nie weszli jednak tam dobrowolnie, nikt ich nie pytał o zgodę. Większości zapewne nie da się „oświecić”, ale próbować trzeba. Tu potrzeba dobrych metod, podobnych do tych wykorzystywanych w ośrodkach leczenia uzależnień. Jak widać z artykułu szczera rozmowa dużo daje, jeśli trafi się na kogoś myślącego. W wielu przypadkach, szczególnie ludzi starszych, nic się nie da zrobić, a rozmowa nie ma sensu. Dlatego pokazywać to, co się dzieje trzeba przede wszystkim młodym. Nawet jeśli się z tego nie wypiszą, to choć będą żądać należnych im praw dla siebie.
Wyzwolenie się z katolickiego obłędu po wielu latach indoktrynacji daje niesamowite uczucie radości i satysfakcji, nie dające się z niczym porównać. Życzę każdemu z was, żyjącemu w dusznej atmosferze religijnych miazmatów, siły na wyrwanie się z tego bagna. Wiem na własnym przykładzie, że jest to możliwe
Księża są szczególnie atakowani przez szatana, w związku z czym potrzebują szczególnego wsparcia.”
Esencja polsko-katolickiej mentalności religijnego niewolnika!
Ksiądz-pomnik na piedestale, atakowany przez Zło, więc to jego trzeba chronić i wspierać, nie dziecko!
Opowieść o „dziecku co się tuli i jeszcze tego biednego księdza wciąga” ma miliony zwolenników wśród polskich wierzących – oni mają wypaczony obraz świata, odwróconą moralność. To dlatego wierzą Gnomowi, że białe jest czarne a czarne jest białe.
Dla nich dziecko to prostytutka albo perwert, który demoralizuje szlachetnego księdza.
Obłuda i zakłamanie.
Wystarczy iść do ewangelików- wiara ta sama, tylko jakby przyzwoiciej
Hierarchia i prawdziwi katolicy nie przejmują się słowami ciapatego Żyda o lewackich poglądach
dezerter83 14 września o godz. 22:55
Znaków Pisma nie można wiernie oddać polskimi, łacińskimi czy greckimi literami, gdyż to jest zwyczajne świętokradztwo. Po to przecież ten wasz jehowicko- żydowski panbóg napisał Torę („Stary Testament”) po hebrajsku, aby ludzie po hebrajsku tę Torę czytali. Pamiętaj też – traduttore traditore.
Poza tym, to dawno temu w Palestynie żyło wielu Jezusów, czyli nieortodoksyjnych, wędrujących rabinów, a z nich „utworzono” owego mitycznego Jezusa Chrystusa, króla żydowskiego z Nazaretu (INRJ – Iesus Nazarenus, Rex Judaeorum). Moje imię jest zaś zawsze Srul, choć wam, gojom, może się ono nie podobać, ale wszędzie wymawiają je „srul”.
Poza tym, to w Pismie wyraźnie powiedziane jest:
11Nie będziesz używał imienia Pana, Boga twego, nadaremnie, bo nie ujdzie karania, kto by dla próżnej rzeczy użył imienia jego. (Księga Powtórzonego Prawa 5, tradycyjny polski przekład Dekalogu, według Biblii księdza Jakuba Wujka).
Zgoda, ludzie na całym świecie używają różnych form imienia יהוה i wymawiają je tak, jak to jest przyjęte w ich języku, ale przecież ludzie na całym świecie także mordują, kradną, cudzołożą, kłamią etc. A powszechność naruszania Prawa zwartego w Dekalogu nie oznacza przecież akceptacji czy choćby tylko tolerancji dla naruszania tegoż Prawa.
Poza tym, to יהוה wcale NIE życzy sobie, żebyśmy używali jego imienia, ani też abyśmy je zbyt często używali. Faktem też jest przecież, że w Izajasza 12:4 mamy „tylko”: „Chwalcie imię לַֽיהוָה֙” „Rozgłaszajcie wśród ludów Jego czyny! Mówcie, że Jego imię jest wywyższone”. Czyli że Izajasz nawołuje „tylko” do chwalenia imienia יהוה i jego czynów, a nie nadużywania tegoż imienia! Dokładniej: וַאֲמַרְתֶּ֞ם And you will say בַּיּ֣וֹם in day וּא that הוֹד֤וּ Praise לַֽיהוָה֙ Yahweh קִרְא֣וּ call בִשְׁמ֔וֹ upon His nameהוֹדִ֥יעוּ Declare בָֽעַמִּ֖ים among the peoples עֲלִֽילֹתָ֑יו His deeds הַזְכִּ֕ירוּ Make mention כִּ֥י that נִשְׂגָּ֖ב is exalted שְׁמֽוֹ׃ His name (Izajasza 12:4 według https://biblehub.com/text/isaiah/12-4.htm).
I na koniec – o czyjej analizie Pisma ty piszesz? Może twojej, czyli jehowickiej? Nie bądź więc śmieszny, skoro żaden z was jehowitów nie zna przecież biblijnego hebrajskiego…
I po co owemu, z definicji przecież wszechpotężnemu, żydowskiemu idolowi יהוה byłby jakiś tam król, nawet żydowski? Czy naprawdę wierzysz w to, że bóg, a nawet i plemienny bożek, jakim był przecież ów יהוה nie mógłby bezpośrednio objawić nam ludziom swoje myśli i zamiary?
Znów też powołujesz się na fałszywkę dokonaną przez króla Dawida, czyli na psalmy, aby udowodnić ich „prawdziwość”. Naprawdę nie widzisz, ze popełniasz elementarny błąd rozumowania, czyli tzw. błędne koło (vicious circle, circulus vitiosus): z A wnioskuje się o B, a potem z B o A. Np. „Bóg istnieje, bo mówi nam o tym Pismo. Należy więc wierzyć w to, co mówi Pismo, gdyż Bóg tak mówi”.
Szalom!
„To wyjątkowi cwaniacy, którzy bez przyczyny nie istnieją tyle wieków. Oni są w stanie
nawet z diabłem się ułożyć, żeby tylko móc dalej mieszac w ludzkich umyslach na wzor
arcykaplana tu przywolanego” @lukipuki
——–
Nie jest wazne, czy Bog istnieje czy tez nie. Biblia miala i ma wielki wplyw na nasza cywilizacje. Czy Bog nie czuje sie lepiej w towarzystwie ludzi, ktorzy nie wierza w jego
istnienie.? Jest wielu ludzi wierzacych, ktorzy rzeczywiscie sa dobrymi. Religia moze byc intrumentem i dla dobra i dla zla. Jest wiele Boga u ateistow , ale Bog nie jest obecny na co dzien niczym „religia bez granic”. Chrzescijanstwo samo poniekad zaczelo likwidowac siebie. Bog byl mniejszy i mniejszy, bowiem wczesniej i w Starym i Nowym Testamencie byl Bogiem wszystkiego. Do tego stopnia, ze ludzie przestali wierzyc w istnienie Boga.
Bylo tez tak: Bog stworzyl dobro i zlo. W judaizmie: Bog stworzyl wszystko. W chrzescijanstwie na skutek manicheizmu byla walka pomiedzy dobrem a zlem. A nastepnie Bog stawal sie dobrem absolutnym.
Mozna zaprzeczac istnieniu Boga a zyc tak jakby istanial Bog. Wiele ateistow zachowuje sie jak Jezus: „Idzcie i nauczajcie… „w ich przypadku, ze Bog nie istnieje
Wszyscy ludzie pojda do nieba (?) jesli beda dobrymi ludzmi, niezaleznie w co wierza.
Wspaniale, ze ludzie zyja kazdy na swoj sposob.
Fanatyzm? Tak sa ludzie, ktorzy wykorzystuja dla swojej wiary ksiegi istniejace wiele tysiecy lat, by wplywac na drugich i orzekac: To jest prawda!
Fanatyzm jest wiekszym problemem anizeli religia
@Lewy
Cóż, sieć wszystko zniesie. Puszczam, bo doceniam mozół i dobrą wolę, lecz nie księży tu i kapitał społeczny chodzi,tylko o szukanie modus vivendi w tak podzielonym jak dziś nasze społeczeństwie. Politykom prawicy i Kościołowi, który ich wspiera, nie zależy na wierze, tylko na władzy doczesnej. Ale na nich się na szczęście katolicyzm nie kończy. Kolejny raz dał tego przykład dzisiaj ks. WIERZBICKI w rozmowie z Moniką Olejnik.
logistyczka
15 września o godz. 21:47
„Poza tym, to w Pismie wyraźnie powiedziane jest: Nie będziesz używał imienia Pana, Boga twego, nadaremnie”
Czy wymawianie go w trakcie nauczania drugich o Bogu albo w modlitwie do Niego rzeczywiście jest „nadaremne”?
Bóg Izraela na kartach swego spisanego Słowa, Biblii, oznajmia: „Ja jestem Jehowa. To jest moje imię” (Izajasza 42:8). I choć ma zarazem wiele tytułów to swych lojalnych sług zawsze obdarza przywilejem zwracania się do Niego po imieniu.
Prorok Mojżesz błagał kiedyś Boga: „Wybacz mi, Jehowo” (Wyjścia 4:10). W dniu oddania do użytku świątyni jerozolimskiej król Salomon rozpoczął modlitwę słowami: „Jehowo, Boże Izraela” (1 Królów 8:22, 23). A gdy prorok Izajasz prosił za ludem izraelskim, rzekł: „Ty, Jehowo, jesteś naszym Ojcem” (Izajasza 63:16). Jasno z tego wynika, że nasz niebiański Ojciec chce, byśmy mówili do Niego po imieniu.
Encyclopaedia Judaica informuje: „Unikanie wymawiania imienia JHWH (…) wynikało z błędnego rozumienia Trzeciego Przykazania (Wyjścia 20:7), które pojmowano: ‚Nie będziesz wzywał imienia JHWH, Boga twego, na próżno’. W rzeczywistości znaczy ono: ‚Nie będziesz fałszywie przysięgał na imię JHWH, Boga twego’”.
Ukłony…
Panie Adamie
Dziękuję. Jeszcze demokracja nie zginęła póki tacy jak pan żyją.
@lewy
🙂
Kilka słów na temat @dezertera.
Wchodzenie w dyskusje z tym jehowią jest stratą czasu.
Sprobuję to wyjaśnić na przykładzie z autopsji.
Miałem sąsiadkę jehowite. Byla to symptyczna kobieta, uśmiechnięta, zyczliwa. Ale kiedy zapytałem ją o jej wnuka, ta nagle zmieniła się na twarzy i wszczęła następującą tyradę;
„Jaka przyszłość czeka to dziecko ? Przecież niedługo koniec świata, ogień piekielny wszystko pochłonie !
Z jej mężem, dobrodusznym katolikiem, który z flegmą znosił wybuchy swej małżonki , wielokrotnie raczyliśmy się bimbrem. Wtedy ona podsuwała mi jakieś jehowickie pisemka z nadzieją, że ja też uwierzę w jej boga. Sąsiad spokojnie zmierzał ku lodówce mówiąc do małżonki „Daj spokój kobito, ja tu mam lepszego świętego ducha ” i przynosił butelkę bimbru. Sąsiadka krzyczała na męża „Ty grzeszniku, zobaczysz jak cie piekło pochłonie”
Ale na codzień żyli jak przykładne malżeństwo, spłodzili nawet trójkę dzieci.
Ale od sąsiadki jehowitki dowiedziałem się, jak to działa i dlaczego oni są tak gorliwi w szukaniu nowych wyznawcow.
Otoż kanonem tej religii jest, że jak nastąpi koniec świata, to ten koniec przeżyje i duchowo i cieleśnie tylko 100 tysiecy (chyba taką liczbę mi podała) wybrańców.
Ale aby znaleźć się wśrod tych 100 tysięcy, to trzeba sobie na to zaslużyć. Zasługa polega na skaptowaniu do jehowitow jak największej ilości nowych wyznawcow. Więc działa to jak łacuszek świętego Antoniego, wygrywają tylko pierwsi, nieliczni, a inni mimo że uwierzyli w wygraną, muszą się obejść smakiem.
Dlatego @dezerter od lat jest tak aktywny na wszystkich blogach, i prawdopodobnie wszędzie gdzie się da, zarzuca sieci na potencjalnych wyznawców, bo im więcej ich złapie tym bardziej wzrasta jego szansa na dostanie się do grona 100 tysięcy zbawionych. Ten człowiek głęboko w to wierzy i dlatego jego zaangażowanie jest autentyczne i czasochłonne. Nie dostrzega w tym amoralności, że „po trupach” nie zbawionych dąży egoistycznie do swojego zbawienia.
Tłumaczenie dezerterowi, że on jest na bakier z pismem świętym, że brak mu logiki, nie ma sensu, bo on we wszystko to wierzy i póki będzie oddychał póty będzie szukał, nakłaniał, oświecał, tłumaczył by sobie zasłużyć.
Ktoś ironicznie wytknął dezerterowi, że jak wszyscy przejdą na jehowizm, to owym miliardom zbawionych jehowitów, ktorzy cieleśnie wrócą na Ziemie, zabraknie miejsca.
Więc nie zabraknie, bo będzie ich tylko 100 tysięcy a nie żadne miliardy.
Take it easy.
Jedreszewski nie jest panem Jedreszewskim tylko biskupem z władzą i z wpływami na tysiąca innych wiernych. Tylko że ci wierni raczej nie czytają Polityki, a jeśli nawet to jest wątpliwe że ich poglądy mogą ewoluować. Jednak pisanie o kolejnych intelektualnych przemyśleniach tegoż biskupa (i mu podobnych) tu i we wszystkich innych wolnych mediach ma sens choćby z tego powodu aby ta grupa wiernych nie zaczęła mu się powiększać.
@dezerter83,
dziękuję za cytat z pisma, obawiam się jednak, że objawienie nie sprawdziło się do tej pory: przy poczynaniach papieży renesansu dzisiejszy Kościół to całkiem cywilizowana instytucja (nie wspominam o licznych romansach świętego KR z Adolfem i jemu podobnymi).
Sądzę, że nie sprawdzi się również w przyszłości: nie zabraknie owieczek gotowych przymknąć oko na słabości pasterzy.
@Adam Szostkiewicz
15 września o godz. 22:25
@Lewy
Panie Redaktorze pisze Pan: …nie księży tu i kapitał społeczny chodzi,tylko o szukanie modus vivendi”. Piękna to idea ale by wypracować modus vivendi to albo jedna strona całkowicie skapituluje i uczciwie podporządkuje się drugiej albo utrze sie jakiś kompromis.
Problem polega na tym, że KRK jest korporacją o charakterze totalitarnym, głos wiernych mało się w niej liczy etc…I…jedynym kompromisem jaki uznaje to ,,kompromis” zawarty na jego warunkach.
Jak historia pokazuje jeżeli cofa się idąc na kompromis to tylko w obliczu przemocy panstwa (np. rewolucja francuska, działania organów ścigania współczesnych państw) albo w obliczu walki konkurencyjnej (Reformacja). Nasza historia po 1989r jest historią permanentnego odwrotu państwa świeckiego pod naporem KRK. Każde zaspokojenie uroszczeń kleru po jego myśli było określane mianem ,,kompromisu”, przy czym kler robił w takiej sytuacji minę ,,poszkodowanego w tym interesie” wobec czego…pojawiały się kolejne żądania ,,kompromisowego” załatwienia kolejnej sprawy. Chciałem podać jakiś konkretny przykład takiego działania ale cała działalność tej korporacji jest oparta na takim ,,modus vivendi” (choćb: patologie Komisji Majątkowej? – cieszcie się, że tylko tyle zwindykowaliśmy).
Niektórzy (i zapewne Pan) wskazują na niebezpieczność takiej postawy dla samego KRK ale przecież to jest korporacja i liczą się korzyści ,,tu i teraz”. Rak działa – cokolwiek by nie głosił publice – menagement każdej korporacji: w tym roku obrachunkowym wykazać wzrost, zgarnąć premie a potem…jeżeli posypie się to liczyć, że dana korporacja będzie ,,zbyt duża/ważna by upaść”. Czyż podstawą takiego traktowania KRK nie jest ,,bo on daje normy etyczne/moralność i bez niego zapanuje nihilizm”?
ps. Zważywszy na poziom zateizowania Czechów oraz ich wrogość wobec KRK, Czechy to pierwszy nihilistyczny kraj świata?
@Slawczan
W sprawie sytuacji KRK w Czechach odsyłam do przeciekawej i przeuczciwej autobiografii ks. Tomasza Halika, Od kościoła podziemnego do labiryntu wolności. Halik, jeden z wybitniejszych współczesnych intelektualistów katolickich w Europie pokazuje tę sytuację tak, jak mało kto z ludzi Kościoła potrafiłby to uczynić w Polsce. Obraz odmalowany przez Halika wykracza poza stereotypy pozytywne i negatywne i na tym polega wartość poznawcza jego książki.
Lewy
16 września o godz. 9:24
„Kilka słów na temat @dezertera”
Pan Panie Lewy konfabuluje. Ani jedno zdanie z komentarza nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.. A z tym piekłem, którym rstraszyla męża, kobieta rzekomo będąca Świadkiem Jehowy, to już żenada.
Piekło nie istnieje. Wiedzą o tym malutkie dzieci ŚJ. Wniosek więc nasuwa się oczywisty: Powinien pan ograniczyć spożycie alkoholu. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno.
PS Uprzedzenia są jak wirusy,. Wyrządzają szkodę, a ich ofiary mogą nawet nie wiedzieć, że są narażone
Ukłony…
Uprzedzenia są jak wirusy. Wyrządzają szkodę, a ich ofiary mogą nawet nie wiedzieć, że są zarazone.
@Lewy
16 września o godz. 9:24
Tych wybranych przez JHVH ma być, wg. ST 144 000. Ja mam w rodzinie Śp.babkę, matkę (na ostatnich nogach) i siostrę natchnione przez to zjawisko, jakim jest jehowickie zniewolenie umysłowe. Nieustająco od 50 lat nie udaje im się mnie przekabacić na swoją stronę. Bo” wiara czyni człowieka głupim”, jak napisał Staszic.
Tego bimberku to też bym skosztował! hehehe
Pozdrowienia
@dezerter83
12: 07
skad te insynuacje o @ lewym i jego nadkonsumpcji alkoholu, co mialoby miec zwiazek z trescia jego repliki?
Art63
16 września o godz. 10:25
„Objawienie nie sprawdziło się do tej pory: przy poczynaniach papieży renesansu..”
Jak wynika z Pisma, Bóg realizuje swoje zamierzenie w wyznaczonym przez siebie czasie.
Usunięcie religii miało zostać poprzedzone kampanią edukacyjną prowadzoną na całej ziemi.
Chrystus zapowiedział: „I ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. A potem nadejdzie koniec” (Mateusza 24:14).
Z wielu względów, prowadzenie takiej ogólnoświatowej biblijnej działalności edukacyjnej stało się możliwe dopiero od XX wieku. Obecnie ponad osiem i pół miliona głosicieli uczestniczy w tej działalności w 240 krajach.
Serdeczności…
ozzy
16 września o godz. 14:39
„Skad te insynuacje o @ lewym i jego nadkonsumpcji alkoholu, co mialoby miec zwiazek z trescia jego repliki?”
1.Nie pisałem do lewego, więc jego komentarz nie był repliką.
2. Moim zdaniem nie można napisać tylu bzdur w kilku zdaniach – na trzeźwo.
3. Lewy nie raz na blogu LA przechwalał się tym, że zdarzyła mu się nadkonsumpcja alkoholu. Jak wiesz bywałem tam przez kilka lat.
Ukłony…
@Lewy
Przeczytałem zaległe posty. Ten twój pod ubiegłym wpisem jest, jak zwykle, poruszający.
Oczywiście, że to wszystko kiedyś napisaliśmy, przeczytaliśmy, obgadaliśmy prywatnie.
Ale warto przypominać, że KaKa to korporacja i rządzi się wg zasad korporacji, bo jak napisał ‘Bartonet’, pisanie o zachowaniach biskupów KaKa
ma sens choćby z tego powodu, aby ta grupa wiernych nie zaczęła mu się powiększać.
Dodam od siebie: przynajmniej…
Uściski
@@@
Dla młodych.
Pan Lewy, to jest dwufakultetowy (historia UJ, filozofia UW) emigrant, który nie zerwał uczuciowego kontaktu z Umęczoną. Sprawy religii traktuje, jak większość rozsądnych ateistów, ze zrozumieniem.
Czytając od kilkunastu już lat posty pod wpisami, zauważyłem, że Ci rozsądni ateiści – jest ich przewaga na blogu Redaktora – rozumieją, że religia, a właściwie wiara w coś nadprzyrodzonego, jest całej masie ludzi potrzebna, jak (toutes prop. gard.) alkoholikowi alkohol.
Zatem dezerterze83, zostawmy osobiste potrzeby dla siebie, a zajmijmy się wydarzeniami, które dotyczą nas wszystkich, upadlają Polskę i którymi zajmuje się ostatnio bardzo intensywnie red. Adam Szostkiewicz w swoich wpisach.
Mam gorąca prośbę, dezerterze83, c’mon…