Demokraci na zaprzysiężeniu Dudy?
Jest dylemat. Niby tylko formalny, symboliczny, ale symbole i gesty są polityką. A chodzi o coś znacznie więcej niż symbole. Otóż dylemat jest taki: czy posłowie i senatorowie popierający Rafała Trzaskowskiego zrobią dobrze, przychodząc na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na drugą kadencję?
W tym roku ceremonia będzie szczególna i udział w niej osób przedstawianych przez propagandę pisowską jako zdrajcy i wrogowie Polski może bulwersować. Mało tego: może być odczytany jako legitymizacja nie tylko wyniku wyborów, który część opozycji uważa za nieuczciwe zwycięstwo, ale też całej polityki obecnej władzy, na czele z demolowaniem państwa i prawa.
Bo przecież przez całą pierwszą kadencję Andrzej Duda w powszechnym odczuciu prodemokratycznej opozycji nie bronił konstytucji przed jej naruszaniem, a nawet zdaniem wielu konstytucjonalistów sam ją naruszał lub ignorował.
Po drugie, znów dość zgodnym zdaniem polityków opozycji, ale też obserwatorów zagranicznych, kampania prezydencka nie była równoprawna. Duda miał w niej wsparcie rządu i wierchuszki PiS, a media publiczne kontrolowane przez tę partię faworyzowały go kosztem Trzaskowskiego i innych kandydatów. Na domiar złego kampanię po stronie Dudy można uznać za brutalnie dzielącą społeczeństwo.
Więc co? Trzaskowski i inni politycy Koalicji Obywatelskiej, tylekroć zniesławiani i oczerniani przez propagandę pisowską i część ludzi Kościoła, mają teraz przyjść, jakby nic się nie stało? Jakby to były po prostu kolejne wybory, rytuał i filar demokracji, której nic złego się nie dzieje pod rządami posła Kaczyńskiego? Wielu obywateli może dostrzec w tym jakiś kiepski teatr i festiwal politycznej obłudy. I mieć z tym kłopot emocjonalny i moralny.
Rafał Trzaskowski pewno sam ma taki kłopot. Ale musi być konsekwentny. Spotkał się przecież z Dudą już po drugiej turze. Zapewniał, że chce być prezydentem wszystkich obywateli, a wyborcy PiS nie muszą się niczego obawiać, gdyby wygrał. W pewnym sensie ma ręce związane. Powinien przyjść na ceremonię.
Liderzy KO rąk związanych nie mają. Niech decydują, czy ich masowa obecność będzie pożądana w obecnej sytuacji. To jasne, że nikt nie oczekuje stawienia się licznej grupy senatorów, których mógł zainfekować ich kolega Libicki. Chodzi o zdrowych parlamentarzystów opozycji. O to, czy ich masowa obecność na ceremonii będzie odebrana pozytywnie w ich elektoracie, czy raczej go podzieli.
Że stawiamy sobie dziś takie pytania, jest produktem zbrutalizowania kampanii. To obecna władza przekroczyła czerwoną linię, traktując nikczemnie i kłamliwie opozycję, na czele z KO, nie jako rywali i przeciwników politycznych, ale jako wrogów i zdrajców Polski. Trudno się dziwić, że wielu z nich nie ma woli oglądać, jak Andrzej Duda znów przysięga na konstytucję, której nie potrafił obronić w swej pierwszej kadencji.
W demokracji opozycja powinna przyjść na ceremonię, bo tu chodzi o majestat urzędu prezydenckiego, a nie o dobrostan Dudy. Tę linię przyjęli liderzy parlamentarnej lewicy i PSL. Niech idą, choć byli prezydenci Wałęsa i Komorowski się nie wybierają. Prezydent Kwaśniewski – owszem, ale premier Cimoszewicz, świeżo obarczony zarzutami prokuratorskimi, wprost przeciwnie. Tak oto doszliśmy do etapu podziału tak głębokiego, że przenika już w funkcjonowanie państwa.
Nikt w Polsce nie powinien się z tego cieszyć. Cieszą się za to jej prawdziwi wrogowie, dla których skłócona do wewnątrz i na zewnątrz Polska jest celem ich polityki wobec naszego państwa. Taka Polska osłabia Unię Europejską, a to jest ich celem strategicznym. Prawdopodobnie w drugiej kadencji Andrzeja Dudy rozstrzygnie się nasza przyszłość w strukturach Zachodu. A to jest już kwestia egzystencjalna, nie tylko ceremonialna.
Dlatego Trzaskowski i obóz demokratyczny powinni zrobić wszystko, aby w tej zasadniczej sprawie wypracować porozumienie najpierw ze środowiskiem Dudy, a następnie, z jego udziałem, z Nowogrodzką. Polski nie stać na dziesięć lat dysfunkcjonalnego państwa.
Ps.
Polska Agencja Prasowa: Rafał Trzaskowski nie stawi się na zaprzysiężenie, bo go tego dnia nie będzie w Warszawie. Za to mają być Biedroń, Kosiniak i Bosak. Ale dylemat nie znika: jak traktować Dudę i państwo pod zarządem Kaczyńskiego?
Komentarze
@Adam Szostkiewicz.
Salomonowo, p. Rafał tak, bo cnotę stracił, reszta NIE, bo słuchanie przysięgi krzywoprzysięscy jest upokarzające.
Choć w polskim prawie nie obowiązuje anglosaska zasada precedensu, to w polskiej polityce zachęcam do jej stosowania.
Niech p. Jarek wie, że kiedy starci władzę, to następcy mu odpłaca tym samym.
„Unoszenie się ponad” nie zdało egzaminu.
Tylko „oko za oko”.
To bardzo smutne, co piszę, ale chyba nie ma innego wyjścia.
Ciekawi mnie dyskusja pod nowym wpisem.
Pozdrowienia i ukłony.
Panie Redaktorze, wniosek na zakończenia Pana wpisu – ze wszechmiar słuszny. Tylko, że nie ma szans na jego wprowadzenie w życie. Bo strona rządząca ma w dużym poważaniu to, co sądzi opozycja, lub też to, co w jej przekonaniu byłoby dobre dla Polski.
Nasze zachowanie wciąż przypomina zachowania ofiary obarczone syndromem sztolholmskim lub też ewangelicznym nadstawianiem drugiego policzka. Problem w tym, że jest to działanie precyzyjnie kontrproduktywne.
Z prostego powodu – przestrzeganie przez stronę demokratyczną jej szeroko rozumianego etosu (wraz z takimi szczegółami, jak kultura i zasady dyskusji, szanowanie opozycji, konsulltacje przed podejmowaniem decyzji i wreszcie trójpodział władzy) – jest przez drugą stronę oceniane jako dowód słabości i nic więcej!
Jedyną odpowiedzią jest rechot zaczynający się na sali sejmowej i ciągnący się przez Polskę wśród zwolenników PIS-u. I te ciągłe komentarze w typie „słychać wycie? znakomicie!”.
Czytając przez te 5 lat niezliczone komentarze w typie „może się wszeszcie opamiętają”, „może w Dudzie obudzi się mąż stanu” – ciągle wspominam jeden z ostatnich programów red. Lisa w Jedynce, kiedy gościem był ś.p. Kazimierz Kutz. Prawie wszyscy już wtedy twierdzili, żę PIS to normalna partia, a on jeden krótko i dosadnie stwierdził, co czeka Polskę po wygranej tej partii. I mimo tego, że jego wersja i tak była wersją soft w stosunku do tego, co się wydarzyło – to był najbliżej prawdy.
Czas zostać realistami i do tego realizmu dostosować zachowania. Opozycja powinna wysłać co najwyżej swoich przedstawicieli. Inne zachowanie i tak w tym momencie Polski nie sklei, a jedynie da satysfakcję drugiej stronie. A przegranym dziesięciu milionom dodatkowo podetnie skrzydła.
Ja bym nie poszedł. Ręki nie podał. Powiedział jasno dlaczego. Sam Pan wyłuszczył dlaczego.
,,Polski nie stać na dziesięć lat dysfunkcjonalnego państwa.” Jasne. Pytanie brzmi czy z ,,tamtymi” na poziomie cytowanego zdania da się rozmawiać? Odpowiedź brzmi: Nie! ,,Oni” mają to gdzieś. ,,Oni”? Błąd! ON. Adrian i reszta to tylko pionki. A ON dąży tylko do osobistego zapisania w historii. Stalin i Hitler też tam są. Herostrates też. Dydfunkcjonalna, kacza, kurza, putinowska…co za róźnica – ważne że ,,mnie” sluchają.
Nie ma dobrego wyjścia. Ja radziłbym, żeby poszła wytypowana grupa ( max. 50%) i się demonstracyjnie nie cieszyła.
Nie bądźmy obłudni!
Ten facet jest prezydentem PIS-u a nie Polski.
Ma w dudzie opozycję, konstytucję, rządy prawa i tolerancję.
Rozmowy z nim? Tylko z pozycji siły.
Oko za oko.
***** ***
Adam Szostkiewicz
… „Polski nie stać na dziesięć lat dysfunkcjonalnego państwa. ”
Polska sama sobie taki los wybrała, więc musi mieć to co chciała. Jedyny sposób na to, aby wreszcie poszła po rozum do głowy.
Stasieku
Lepiej tego ująć nie można . Podzielam Pana pogląd całkowicie.
miro59
Podobnie jak stasieku ma Pan całkowitą rację. Miło , ze jeszcze są trzeżwo myślący.
Czy możliwa jest dyskusja z kimś o IQ na poziomie taboretu? Tego nawet nie da się komentować! Ci ludzie decydują o przyszłości mojego kraju? Czy to jeszcze jest mój kraj?!
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26181116,mazurek-o-aktorze-januszu-gajosie-insynuacje-prostaka-prl.html#s=BoxOpImg5
@ Szanowny Redaktorze
niech Pan podpowie, gdzie trzeba, żeby zrobili tak:
„W demokracji opozycja powinna przyjść na ceremonię,” i w momencie składania przysięgi (krzywoprzysięstwa), odwrócić się do tyłu („w tył zwrot” komenda jak wojsku).
To dopiero będą jaja, cały świat pokaże ten cyrk. Przecież to nie zakazane i nikt nie powie, że zbojkotowali i nie przyszli.
Nie widzę tutaj dylematu na skalę wyborów etycznych. A. Duda jest krzywoprzysięzcą, bo jako dotychczasowy Prezydent wielokrotnie łamał polską konstytucję, choć na nią przysięgał (wspieranie się Bogiem pomijam). I za 3 dni ma znowu przysięgać na tę samą konstytucję.
To nie jest nawet tragiczne, to jest przerażające, bo uzmysławia, jak nisko może upaść człowiek, któremu zaufało tylu rodaków.
@miro_59 słusznie napisał: to nie jest Prezydent Polski, to jest prezydent PiS-u (czytaj: jego wyborców).
Nie mój.
Rafał Trzaskowski iść powinien, skoro bierze udział w tej zabawie. Ale jako prezydent Warszawy. Opozycja – nigdy w życiu! To byłaby legitymizacja rzadzacego gangu i jego nominata zwanego dla niepoznaki prezydentem. Ludowcy od lat są obrotowym kundlem, a lewica – szkoda gadać!
NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!!
Zgodnie z Ewangelicznym, skoro to taki religijny kraj, „tak, tak, nie nie” opozycja powinna wysłać jasny komunikat.
Panie Optymatyk – co za wspaniała propozycja. Ja bym tylko do nie dodał, że po złożeniu przysięgi cała opozycja powinna wyjść z sali i nie wysłuchiwać drętwej mowy trawy.
Widzę, że wielu z nas ma podobne zdanie, Rafał Trzaskowski powinien być, by nie dać pisim pretekstu do narracji że przegrany(?) strzelił focha. Opozycja powinna opissić tę farsę. Nie można legitymizować prezydentury zdobytej nieuczciwe przez krzywoprzysiężcę i figuranta.
Adam Szostkiewicz
Co Pan na taką jednomyślność w temacie zaprzysiężenia Dudy ?
@Biedroneczki
Przypomnę, że gest odwracania się tyłem ma na koncie PiS (podczas odgrywania hymnu UE w Parlamencie Europejskim).
Nie iść, za żadne skarby. Jest coś takiego, jak kordon sanitarny. Pora go wreszcie zastosować, właśnie teraz. PiS to przestępcza szajka, nie wolno udawać, że jest inaczej. Nie wolno. Nie wolno. Nie wolno.
Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie. powiedział był kiedyś Antoni Słonimski.
Każdemu parlamentarzyście opozycyjnemu, który zjawi się na uroczystości zaprzysiężenia Andrzeja doktora praw Dudy na Prezydenta Rzeczpospolitej będę odmawiał prawa do wypowiadania się w kwestii neoKRS, neoTK, neoSN, łamania Konstytucji, dyskryminowania prześladowanych przez pisowski reżim.
Bierzesz udział w legitymizacji postępowania tego reżimu, twoja sprawa ale nie zwracaj się do mnie więcej o głosowanie na ciebie ani na ugrupowanie do którego należysz.
Czy złożenia przysięgi to nie należy przypadkiem domagać się od nadprezydenta a nie od żałosnego indywiduum za prezydenta przebranego i dowartościowywać tę żałosną kreaturę? A nieprzes TVPiS, były kawaler z kościelnego odzysku będzie zaproszony? – będzie patrzył z góry, z galerii na swoje dzieło? Razem z małżonką, byłą panną z kościelnego odzysku? Powinien być honorowym gościem a uczestnicy uroczystości powinni mu się pokłonić, z Czarzastym i Kwaśniewskim na czele.
Tylko świnie siedzą w kinie. Wszelkie legalizowanie wladzy okupanta, wspieranego koscielnymi bagnetami, powinno kończyć się goleniem głów (co najmniej).
Podziwiam pańskie próby traktowania mongolskich* hord, wspieranych przez watykanska ladacznice, poważnie i po partnerski, ale zazdrościć nie potrafię.
Na barbarzyństwo i tępa przemoc nie da się skutecznie odpowiadać poczuciem moralnej, czy kulturowej przewagi. Z ordynusem nie da się dyskutować, trzeba go zgnoić, albo poddać się dyktatowi towarzysza Szmaciska.
* mongolskich w czternastowiecznym znaczeniu
Niestety, ale zarówno Trzaskowski jaki i cała opozycja uczestnicząc w tych wziętych z czapy wyborach już przekroczyła Rubikon i wzięła udział w złamaniu prawa, gdyż takimi de facto były te wybory. Konstytucja jasno mówi, kiedy się powinny odbyć, a dokładnie powinniśmy być w ich przededniu. Dlatego nie ma żadnego znaczenia, czy Trzaskowski i opozycja przyjdą, czy nie na to zaprzysiężenie. Należało przestrzegać prawa i jako cała opozycja nie brać udziału w tych fikcyjnych wyborach. Teraz na całej opozycji jest wielka skaza, bo stracili cnotę na rzecz Kaczyńskiego, uczestnicząc w jego chorych stanach umysłu. Byłby to jasny sygnał od jasnej strony mocy w Polsce, a tak to już ta strona taka jasna nie jest.
Kasprowicz Jan
Rzadko na moich wargach-
Niech dziś to warga ma wyzna-
Jawi się krwią przepojony
Najdroższy wyraz : Ojczyzna.
Widziałem,jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem ,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem,jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy,iż żyją dla Niej.
Widziałem,jak do Jej kolan-
Wstręt dotąd me serce czuje-
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje (…)
Dedykuję to to do PiS i nie tylko
Obecnosc na ceremoni lub jej bojkot to trzeciorzedny symbol, ktory bedzie niezrozumialy dla wiekszosci elektoratu. Jesli poslowie PO chca robic jakas akcje, to niech zrobia „kartoniade” z nazwiskami prawidlowo powolanych przez Sejm i niezaprzysiezonych przez Dude sedziow TK (, ale tylko pod warunkiem, ze jej nie spala, bo osmieszenie swoich postulatow jest jeszcze gorsze niz milczenie). Moga tez prezentowac powolanie tych sedziow jako swoj postulat na drodze zasypywania podzialow, zszywania Polski itd., tylko tez prosze konsekwentnie, jednym przekazem przez minimum 2-3 dni, zeby nie bylo powtorki z szostki Schetyny i zeby to sie przebilo do mediow. BTW, przy nastepnym wakacie w TK trzebaby ta akcje powtorzyc, a nie wiem czy polityczni stratedzy PO maja tak dluga pamiec i zdolnosci planistyczne.
Zaprzysiężenie Dudy to znakomita okazja do wyrażenia sprzeciwu wobec jego pseudoprezydentury poprzez nieobecność. Każda z partii mogłaby też oddelegować na tę imprezę, powiedzmy, tylko trzech najmłodszych stażem posłów, co byłoby jeszcze bardziej wyrafinowaną demonstracją. Jeśli ktoś zachowuje się nieprzyzwoicie, ale nie można go ukarać drogą prawną, stosuje się wobec niego bojkot towarzyski. Nie wiem, dlaczego opozycja nie chce skorzystać z tej możliwości. Zwłaszcza że w 2010 roku Kaczyński też nie przyszedł na zaprzysiężenie Komorowskiego.
@Cukiertort
4 sierpnia o godz. 7:01
To prawda, że te wybory były de facto bezprawne. Mimo to nawet bezprawne wybory można przeprowadzić zgodnie z zasadami fair play. Na nielegalnym turnieju pokera też można grać uczciwie lub znaczonymi kartami. Duda oszukiwał. To znaczy Kaczyński oszukiwał, Duda nie miał tu nic do gadania, bo Duda tylko wykonuje rozkazy, to nie jest człowiek zdolny do tego, żeby samodzielnie myśleć i podejmować decyzje. Morawiecki i jemu podobny element jeździł po kraju i robił Dudzie regularną kampanię za pieniądze ukradzione Polakom. Prostytutki z TVPiS poświęcały więcej czasu na oszczerczą kampanię przeciwko Trzaskowskiemu niż na promowane Dudy. I tak dalej.
@tuciu
4 sierpnia o godz. 10:21
Naprawdę myślisz, że kartony z nazwiskami sędziów to symbol „zrozumiały dla większości elektoratu”?
Przyłączam się do głosów, że zaprzysiężenie należy zbojkotować. Widzę kilka powodów:
– opozycja ma obowiązki wobec własnych wyborców. Udawanie, że wszystko jest w porządku, to zamulanie przekazu i rozwścieczanie własnych wyborców,
– Polska to kraj niewykształconych ludzi, przekaz musi być dostosowany do nikłych możliwości poznawczych demosu. Demos na razie dostaje przekaz od opozycji na poziomie, którego nie pojmuje. Za trudne słowa zbyt abstrakcyjne idee. Nie przyjście na zaprzysiężenie to przynajmniej czytelny znak,
– zasypanie Polski miliardami rozdawnictwa i nikczemna propaganda dały przewagę rządzącym. Pieniądze się skończyły, propagandę na każdym kroku trzeba demaskować,
– wyrok w sprawie wyborów to znak, że SN został spacyfikowany, mur tężeje z każdym dniem, nie mamy dużo czasu,
– rządzący będą robić swoje, czyli kolonizować kraj. Pojednawcze gesty wezmą za słabość. Nie mamy już Konstytucji, instytucji, za chwilę nie będziemy mieli nawet komunikacji. Opór należy stawiać na każdym kroku i walczyć o każdy kawałek wolności,
– „wypracowanie porozumienia ze środowiskiem Dudy” to fetysz symetrystów. Metody PiS od chwili powstania to demolka, dezinforamcja, kwity i korupcja. Nie ma tam ani jednej osoby myślącej w kategoriach systemu, są tylko zainteresowani osobistą karierą
na plecach demosu bezwzględni karierowicze, zamordyści i socjopaci,
– rządzący wyznają zasadę siły i zatrzymać ich może tylko zderzenie ze ścianą. Wielokrotne,
– jak mamy przywrócić praworządność czy inne normy cywilizacyjne wisząc u klamki tych, którzy je właśnie zniszczyli śmiejąc nam się w twarz?
Mógłbym wyliczać jeszcze długo. Dal mnie osobiście wszystkie granice zostały przekroczone. Nie zagłosuję więcej na żadna partię, która będzie z tym systemem kolaborować.
Trzaskowskiego nie będzie na zaprzysiężeniu niejakiego D.
I bardzo dobrze.
Wystarczy, że podał mu rękę. Jak dla mnie to o jeden raz za dużo.
Kaligula zamierzał uczynić konsulem swojego ulubionego konia Incitatusa. Nie zdążył. Gdyby zdążył to i tak koń nie byłby konsulem.
Niejaki K. uczynił prezydentem pogardzanego przez siebie D..
Co nie znaczy, że D. jest Prezydentem RP, mimo okupowania tego stanowiska.
Jak wy nie lubicie tego Dudy. To prawda, że ma na sumieniu małe grzeszki; gdy np. zdradził Agate z suchą foczka i leśnym ruchadłem, ale mu Agata wybaczyła.
Ale panowie,niech ten pierwszy rzuci kamieniem, kto nie miał na sumieniu jakieś foczki. W Dudzie dostrzegam wiele testosteronu(chyba tak to się pisze). Więc trzeba mu wybaczyć te chłopięce figle. Zakochana w nim obywtelka z lubelskiego tak do niego miłośnie napisała; Andrzej zrób ze mną to samo co zrobiłeś z konstytucją.
Poza tym chłopak się uczy wery macz i wery dużo.
Czy pójść na inaugurację ?
Hm..Jakby dawali lemoniadę, to bym se posedł
Polityka to nie biblia, ani Stary Testament („oko za oko”), ani – tym bardziej Nowy („drugi policzek”). Tu liczy się skuteczność!
Absencja na zaprzysiężeniu lub jakakolwiek inna forma choćby symbolicznego protestu (czarne maseczki z białym symbolem X?) może wyborcom Trzaskowskiego poprawi lekko samopoczucie…ale czy na wyborcach Dudy zrobi jakiekolwiek wrażenie???
Pamiętajmy! To tych ostatnich jest więcej! Utyskiwanie, że proces wyborczy był/jest/i_pewnie_dalej_będzie zwichrowany nie ma sensu dopóki to nie dociera do owej większości.
Nie mam oczywistej recepty dla opozycji czy bojkot zaprzysiężenia czy nie…
Natomiast brak spójności działań w jej szeregach nawet w tak mało istotnej sprawie niestety zmusza do przypuszczeń, że dopóki syndykat władzy się nie rozpadnie (sam lub pod wpływem kolapsu gospodarczego – czego nikomu nie życzę) jakakolwiek szansa na zmianę jest dramatycznie mała. 🙁
Szanowni państwo, szanowny panie redaktorze to o czym piszecie to są skutki i opowiadania o infantylnych zachowaniach,które niczego nie wniosą i niczego nie spowodują.
Lewy
4 sierpnia o godz. 14:41
W Dudzie dostrzegam wiele testosteronu
Więcej testosteronu dostrzegam w zużytym mopie.
Trzaskowski poinformował, że go na uroczystości zaprzysiężenia nie będzie. A czy Kaczyński będzie? Mam wiele wątpliwości.
Uwazam, ze opozycja powinna isc na zaprzysiezenie zeby glosno protestowac, np. wolajac „konstytucja, konstytucja…”
No, ale nie ja musze podjac decyzje a pozniej jej bronic. A decyzja nie jest latwa.
Mały Fizyk,
no i słuszna racja, Duda tak się przejmie wrzaskiem „konstytucja, konstytucja” że zacznie jej przestrzegać. A rozpocznie od przyjęcia przysięgi od dwóch prawidłowo wybranych sędziów TK pięć lat temu czym zaskoczy wszystkich z wyjątkiem Małego Fizyka może.
@W47D3K
4 sierpnia o godz. 15:39
Masz rację. Brak spójności jest jeszcze gorszy niż pójście lub niepójście. Można też iść tylko po to, aby zamanifestować swoją dezaprobatę wobec Dudy, na przykład chóralnym stłumionym rechotem spod maseczek podczas wypowiadania przez Dudę przysięgi na wierność Konstytucji.
Na zaprzysiężeniu niejakiego D. jest w sam raz miejsce dla niewinnego abstynenta Janiaka
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26182716,prokuratura-odmawia-wszczecia-postepowania-w-sprawie-biskupa.html#do_w=46&do_v=58&do_a=288&s=BoxNewsImg2
I nowozaślubionego w łagiewnickim sanktuarium dziewica konsystorskiego z odzysku.
Pasują do siebie.
@Lewy
„W Dudzie dostrzegam wiele testosteronu”
Wnioskujesz z powiększającej się łysiny?
@remm „Naprawdę myślisz, że kartony z nazwiskami sędziów to symbol „zrozumiały dla większości elektoratu”?” – mysle, ze sa dwie opcje: albo nalezy siedziec cicho i isc na zaprzysiezenie, zeby pokazac ze szanuje sie demokratyczny wybor wspolobywateli nawet jesli sie on nam nie podoba, albo robi sie demonstracje polityczna.
W drugim przypadku bojkot jest malo sensowny, bo nieobecni nie maja glosu. Pojawienie sie wymaga natomiast zdefiniowania o co nam chodzi i dlaczego demonstrujemy przeciwko demokratycznie wybranemu prezydentowi.
W swietle kmapanii prezydenckiej najbardziej oczywistym haslem byloby ubranie sie w teczowe dodatki, powtarzanie, ze LGBT sa ludzmi ktorych opozycja zamierza bronic przed przemoca wladzy i „nieznanych sprawcow”, naglasnianie ostatnich pobic i przesladowan oraz postawy panstwa wobec tych zdarzen. PO nie pojdzie moim zdaniem ta droga, bo ma LGBT i ich prawa mniej wiecej w tym samym miejscu co PiS, chce teraz walczyc o elektorat konserwatywny, a nie ma jaj zeby polaczyc te dwa elementy w spojna calosc: „rowne prawa to nie promocja LGBT”, „nie znosze homoseksualizmu, ale bede bronil praw homoseksualistow do ostatniego tchu”, itd.
Tematem ktory jest strawny dla PO i dotyczy bezposrednio prezydenta sa jest natomiast niepowolanie prawidlowo wybranych sedziow do TK. Kartoniada, uparte postulowanie tego przez politykow PO i przytaczanie tego jako przykladu arogancji i bezprawnych dzialan wladzy wprowadziloby do debaty konkret od ktorego Dudzie i PiS byloby ciezko uciec. Dotychczasowe dzialania opozycji w tym temacie pokazuja jednak, ze nie jest ona zdolna do spojnego forsowania takiego tematu.
Dlatego optuje za opcja pierwsza: isc i siedziec cicho.
Jeśli któryś(aś) z parlamentarzystów z mojego okręgu pójdzie, nie zagłosuję więcej na tą osobę.
Również marszałek Grodzki nie powinien pójść, szczególnie po wczorajszym ataku na Jego osobę w TVPiS. Winę za zakażenie senatorów, zrzucono na marszałka.
Myślałem przed wyborami, że podłość ma jakieś granice. Ale widzę, że te granice są co dzień przekraczane.
Niekonstytucyjność wyborów jest oczywista,tylko że ten wyborczy numer to dzieło wszystkich partii,taki deal wykombinowali.Udawanie dziewictwa po tym gwałcie to hipokryzja.
Takie hamletyzowanie „iść,nie iść”ma usprawiedliwiać ten wspólny z PiS-em deal?
Duda zapewne skończy swoje kolejne krzwoprzysięstwo wezwaniem „tak mi dopomóż Bóg”.
A skąd!To nie będzie profanacja!
@andrzej52 „Jeśli któryś(aś) z parlamentarzystów z mojego okręgu pójdzie, nie zagłosuję więcej na tą osobę.” – brzmi to jak ogloszenia GP, ze nie beda glosowali na Dude po wetach ustaw o SN i jest moim zdaniem dziecinne.
Albo trzeba bylo od poczatku konsekwentnie mowic, ze wybory sa niekonstytucyjne ze wzgledu na termin, brak pluralizmu mediow publicznych i wsparcie panstwa dla reelekcji prezydenta, a po cichu wspierac kampanie Holowni lub Kosiniaka-Kamysza i pogodzic sie z oslabieniem PO jako partii, albo trzeba teraz z godnoscia i usmiechem godnym lepszej Polski naszych marzen przelknac zabe jaka jest wybor prezydenta Dudy po najbardziej nieuczciwej i brutalnej kampanii w dziejach III RP.
@tuciu
5 sierpnia o godz. 11:36
Nie chciales Tuska i PO? To badz konsekwentym i sie ciesz, ze ich nie masz zamiast narzekac na PiS 😉
Demokracja jest wtedy, kiedy my wygrywamy wybory. Jeżeli wybory (siódme z kolei), wygrywa nasz przeciwnik, to jest faszyzm
@tuciu:
Sens udziału w wyborach był taki, że alternatywą dla ułomnych wyborów jest tylko rewolucja. A tej nikt nie chce, zostawiając na boku fakt, że Polscy wydają się wyjątkowo rozleniwieni i nierewolucyjni. Przy błahszych przewinieniach rządzących, do większych demonstracji dochodziło w Czechach, Rumunii,czy Bułgarii.
Moim zdaniem jest racjonalne twierdzenie, że więcej sensu miało poparcie Hołowni, czy Kosiniaka niż wystawianie Trzaskowskiego, ale nie widzę racjonalności w takim dziwacznym kompromisie, by „popierać ich po cichu” — bo to demobilizowało opozycję, a tylko jej mobilizacja mogła coś dać.
Cieszę się, że nie jestem posłem, czy senatorem i nie muszę wybierać. Nie miałbym ochoty udawać się na to zaprzysiężenie, ale też rozumiem argument, że bojkot nie będzie szeroko zrozumiany i cokolwiek zrobi opozycja, będzie to zyskiem propagandowym dla PiS.
Najbardziej podoba mi się sugestia z dzisiejszej Wyborczej, czyli by udali się na zaprzysiężenie tylko przedstawiciele opozycji. Czyli „szanujemy” wybór, ale nie popieramy i jednak pustymi ławami kłujemy w oczy. Ale to też jest najlepszy pomysł spośród pomysłów ułomnych.
tuciu 5 sierpnia o godz. 9:19 do Remm’a: –Dlatego optuje za opcja pierwsza: isc i siedziec cicho.
I to jest wg Tuciu opcja „zachowania się przyzwoicie”.
Jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś takiego mnie masz!
Prawdziwy polityk bierze przegraną na klatę. Wie, że wygra następne wybory i teraz należy zachować się przyzwoicie by przejąć tych którzy zadecydowali o przegranej.
@Jacek, NH
5 sierpnia o godz. 13:15
No to niech pan rzuci panie Jacku okiem na wyniki sondażu IPSOS (raczej wiarygodny, skoro z dokładnością do 2% są w stanie odgadnąć wyniki wyborów) – https://oko.press/10-milionow-naszych-glosow-jesli-opozycja-to-zmarnuje-wtedy-naprawde-trafi-mnie-szlag/
Na pytanie „Które z powodów głosowania są dla Pana/i najważniejsze?” głosujący na Trzaskowskiego najczęściej wybierali odpowiedź „Demokracja i praworządność”, a głosujący na Dudę najczęściej wskazywali odpowiedź: „Warunki życia” (demokracja znalazła się u nich dopiero na czwartym miejscu).
Czyli krótko mówiąc – elektorat Trzaskowskiego to głównie ideowcy, a elektorat Dudy to głównie sybaryci (oczywiście, że są wyjątki, ale pozostają one wyjątkami nie wpływającymi znacząco na regułę).
PiS-owi nie wróży to zbyt dobrze na przyszłość: miłośników demokracji do siebie nie przyciągnie, może natomiast już wkrótce zacząć tracić miłośników pełnego brzucha, grilla i disco-polo, gdy kryzys się rozhula i kasy na kolejne „pincety” zabraknie. Wtedy PiS będzie miało tylko jedno wyjście, żeby utrzymać się u władzy – nie dopuścić do wolnych wyborów. Ktoś wierzy, że PiS z tego wyjścia zrezygnuje?
@tuciu
Ja nie sprzedaję siebie, jak parlamentarzyści lekkich obyczajów. Ja mam określone poglądy i nie wstydzę się ich.
Gdyby Hołownia lub Kosiniak weszli do drugiej tury, mieli by moje poparcie. Ale na zasadzie, każdy , byle nie Duda.
Drobnostki na bok .Jeżeli opozycja nie będzie totalna ,wobec totalnej władzy ,biada nam.Te politykiery w granicach błędu 2 procent,niech idą ,PO absOlutnie.A w co gra Kwach ,cholera wie.Jeżeli podziElili naS NA połowę ,to niech ten podział, będzie widoczny w Sejmie.A RF ,wyrasta na męża stanu .Buduj nową partię Rafale.
@mały fizyk: „Nie chciales Tuska i PO?” – nie, nie chcialem PiSu, Tusk pojechal do Brukseli i nie wrocil, a PO nadal nie umie pozbierac sie po porazce 2015 roku i nie jest w stanie stawic PiSowi czola. Co gorsza dopiero teraz, po 5 latach i serii porazek pojawiaja sie jakis oznaki, ze moze zacznie cos z tym robic. Otoz z okazji wyborow prezydenckich parlamentarzysci PO pojechali w teren i w wywiadach dziela sie szokujacymi wrazeniami z tych eskapad w serce mroku „prowincji”. Odkryli m.in. ze trzeba docierac do ludzi bezposrednio ze swoim przekazem i walczyc o poparcie. Oby tak dalej!
@legat: jesli nie ma sie nic do powiedzenia, to lepiej nie rozwiewac watpliwosci publiki na swoja niekorzysc. Napisalem co moim zdaniem parlamentarzysci PO powinni i mogliby sprobowac przekazac swiatu i miastu, ale watpie czy odwaza sie sprobowac, a jesli sie odwaza, to czy nie zawala tego technicznie.
@PAK4: Masz racje, ze mobilizacja byla kluczowa, ale PO i jej zwolennicy nie byli moim zdaniem w stanie w ogole dopuscic do siebie mysli o poparciu kogos spoza swojej partii. Dlatego napisalem o cichym poparciu w pierwszej turze, aby w drugiej moc poprzec kandydata anty-PiS z cala moca.
Mysle ze ani dzialacze, ani twardy elektorat PO nadal nie jest w stanie przelknac takiego manewru, dlatego Kaczynski bedacy w stanie schowac osobista ambicje, wycofac sie za Szydlo, Dude i Morawieckiego a zarazem przekonac swoj twardy elektorat do poparcia swoich wybrancow ma nad opozycja duza przewage taktyczna.
@andrzej52: Parlamentarzysci maja reprezentowac swoich wyborcow. Jesli wyborcy PO potrzebuja teraz dopieszczenia bojkotem zaprzysiezenia, to parlamentarzysci PO powinni to robic, aby umocnic wiez ze swoim bazowym elektoratem i zachecic go do wzmozonej aktywnosci politycznej. Moi zdaniem silne wystapienia krytykujace naduzycia, ustawiona izbe SN, blokade wyborcow za granica i powtarzanie slow Kurskiego o „zdecydowanej wygranej Trzaskowskiego gdyby nie szcujnia TVPiS” mialyby ten sam efekt i moglyby nawet zwpchnac PiS do defensywy. No ale te slowa, trzebaby razem w wiesciami o przekretach ministra Szumowskiego i uwiklaniu ministra Wasika w reprywatyzacje w Warszawie zaniesc rowniez prosto w lud, w glusze dalekiej i niebezpiecznej „prowincji”. Czy w PO sa ludzie gotowi do tak niebezpiecznej, wrecz samobojczej misji? Obawiam sie ze watpie.
@tuciu:
1) Tyle, że tu nie ma symetrii. PiSowi wystarczy, że schowa Kaczyńskiego i Macierewicza, tak by tylko twardy elektorat go widział. A PO nie wystarczy chowanie… No właśnie, kogo? Bo Schetyna jakoś szczególnie się nie pchał na pierwszą linię. Tusk tylko od czasu do czasu zerkał zza granicy do naszej polityki. Więc?
2) Ostatnie wybory, po stronie PiSu i Dudy, nie polegały na chowaniu osób niepopularnych i przymilaniu się do centrum politycznego, ale na mobilizacji wyborców skrajnych i próbie sfanatyzowania reszty… Ciągle trudno mi uwierzyć, jak ta strategia się PiSowi udała, tzn. wiem, oczywiście, media i zaangażowanie instytucji państwowych i samorządowych (np. Marszałka Województwa Małopolskiego — dostałem taką ulotkę z wezwaniem by pójść na wybory i peanami pod adresem urzędujących premiera i prezydenta), ale mimo wszystko, media to jedno, a sfanatyzowanie to drugie.
W każdym razie, być może dotychczasowy „pewnik”, że aby wygrać wybory trzeba przekonać niezdecydowanych, a więc m.in. chować radykałów, przestał obowiązywać. I, oczywiście, symetrycznie o ile uważam ideę zagrania na budzącego mniejsze negatywne emocje Kosiniaka czy Hołownię za racjonalną, to wcale nie jestem pewien, czy byłaby ona skuteczniejsza, niż mobilizowanie wyrazistszą postacią, jaką był Trzaskowski.
@ tuciu
5 sierpnia o godz. 15:30
„… PO nadal nie umie pozbierac sie po porazce 2015 roku i nie jest w stanie stawic PiSowi czola.”
PO nigdy nie rzadzilo samo i sama nie pokona Zjednoczonej Prawicy. A gdyby Lewica sie 2015 sama nie zaoral, to Zjednoczona Prawica potrzebowalaby koalicjanta.
PiS swietnie rozumie, ze sam tez nie wygra wyborow i wladzy. Wiec startuja w wyborach w koalicji z jednej listy. I oni potrafia wiarygodnie pokazac, ze sa zjednoczeni.
A opozycja tego nie potrafi, bo zawsze sie znajdzie taki jeden, co chce cos ugrac na wojnie z PO. A przeciez kazde wybory ostatnich lat pokazuja jaka jest kolejnosc w szeregu po wladze. Koalicjanci PiS to bardzo dobrze zrozumieli i dogaduja sie co do podzialu „lupow” (mandatow) po wyborch. I te uzgodnienia daja im wiekszy „lup” w wyborach (d’Hondt).
Opozycji tylko raz udal sie taki manewr: w ostatnich wyborach do Senatu. I jezeli w 2023 kazdy jeden czlon opozycji nie zrozumie tej lekcji i nie dojdzi do rozumu, to wynik wyborow jest przesadzony. Nawet jezeli Zjednoczona Prawica sama nie dostanie wiekszosci, to sobie kogos z tak skloconej opozycji dobierze 🙁
Skoro brało się entuzjastycznie udział w kampanii i wyborach to bojkotowanie ich wyników pod pozorem nielegalności całego procesu jest groteskowe.
Mamy pierwszego prawie Kałużę.
Tym razem z lubelskiego.
https://www.onet.pl/informacje/onetlublin/jacek-bury-wylamuje-sie-z-bojkotu-zaprzysiezenia-andrzeja-dudy/rm1v5rk,79cfc278
Czy następnym jego krokiem będzie przejście do obozu PiS ?
„Zdaniem szefa PSL „bojkot udziału w czwartkowym Zgromadzeniu Narodowym jest niepotrzebny, bo znów rodzi kolejny podział społeczny”. Jak podkreślił w Polsat News, udział w zaprzysiężeniu prezydenta „to wyraz szacunku dla wyborców, państwa polskiego i jego ciągłości”
„- Źle bym się czuła, będąc na uroczystości kogoś, kogo nie chciałam, żeby był prezydentem – powiedziała w programie „Onet Rano.” Janina Ochojska, która w rozmowie z Beatą Tadlą przyznała, że gdyby mogła, to nie chciałaby uczestniczyć w zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy na prezydenta. – Chciałam, żeby prezydentem został Rafał Trzaskowski, bo oczekiwałam zmiany – dodała.”
Z pozycji gościa , którego nie poproszono , to można sobie darować komentowanie w stylu, co by było, gdyby.
Ciekawe czy ” demokraci ” zbojkotowaliby wyniki „nieuczciwych wyborów”.
…gdyby wygrał Trzaskowski.
Falicz
1.Jaki byłby powód bojkotowania wyborów, w których by wygral Trzaskowski, pomimo nieuczciwie prowadzonej kampanii przez Dudę ?
2. Dlaczego twój idol, Kaczyński po wyborach w 2010 roku mówił o „prezydencie z przypadku” ?
3. Dlaczego twój idol, Kaczyński, nie przyszedł na zaprzysiężenie Komorowskiego ?
@
„Jacek Kurski w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” stwierdził: „bardzo chcieliśmy wziąć ślub w świątyni, która nie jest przypadkowa. I takie są Łagiewniki. Bo już trzy lata temu odkryliśmy dla siebie fenomen Koronki do miłosierdzia Bożego, od wielu miesięcy staramy się odmawiać wspólnie tę modlitwę w ciągu dnia”.
Tego nie da się skomentować.
Tak mówią i postępują katolicy z PiS.
Przykro mi, że Kwaśniewski wybiera się na zaprzysiężenie D.
Lepiej się nadziać na rogi barana,
niż być świadkiem krzywoprzysięstwa Adriana.
woytek
5 sierpnia o godz. 22:30
Każdy obywatel, podatnik ma prawo wypowiadać się na temat tego komu płaci.
PiS i ePiSkopat konsekwentnie, czynnie okazują pogardę państwu, jego instytucjom, jego ciągłości i obywatelom.
Za ich przyczyną państwo gnije w galopującym tempie.
Udział w zaprzysiężeniu kaczej marionetki byłby akceptacją pisiego, katobolszewickiego gangsterstwa.
@Andrzej Falicz pisze, Ciekawe czy ” demokraci ” zbojkotowaliby wyniki „nieuczciwych wyborów”…gdyby wygrał Trzaskowski.
Po pierwsze: gdyby wygrał RT, to wygrałby mimo nieuczciwości. AD wygrał dzięki nieuczciwości.
Po drugie: wybory miały charakter plebiscytu i nie były to wybory opisane w Konstytucji. Ich zwycięzca wygrał plebiscyt, ale wybory były bezprawne.
Wybory powinny być powtórzone w warunkach opisanych w Konstytucji niezależnie od tego, kto je wygrał.
Tyle, że obecnie rządzący mają w programie ostentacyjne deptanie po wszystkim, co stanie im na drodze i uczenie społeczeństwa, że oni nie podlegają prawu, tylko są ponad prawem, z czego nie powinni się cieszyć nawet najbardziej zadeklarowani ich zwolennicy.
@Andrzej Falicz
5 sierpnia o godz. 23:03
Skad taki symetryzm?? Przeciez uczciwie wygrac z nieuczciwym przeciwnikien jest podwojnie honorowo. Proste?
@Andrzej Falicz
5 sierpnia o godz. 23:03
Nie zbojkotowaliby, bo wybory były wprawdzie nieuczciwe, ale Trzaskowski, gdyby wygrał, wygrałby uczciwie. Weźmy taki przykład: Andrzej Falicz gra z panem Wojtkiem w karty. Andrzej Falicz gra uczciwie, natomiast pan Wojtek oszukuje. To, że jedna strona oszukuje, wystarczy, żeby grę uznać za nieuczciwą. Mimo wszystko Andrzej Falicz jest tak świetnym graczem, że oszustwa pana Wojtka na nic się nie zdały i Andrzej Falicz wygrał. A zatem – gra była nieuczciwa, ale zwycięstwo Andrzeja jak najbardziej uczciwe.
Oto różnica między „uczciwą” wygraną Dudy a uczciwą wygraną Trzaskowskiego, gdyby to Trzaskowski wygrał.
Zastanów się, czy jeżeli wszyscy mieliby takie same poglądy jak ty, to żylibyśmy w idealnym społeczeństwie? Odpowiedź brzmi: nie. Z dwóch powodów. Po pierwsze, to nikt nie ma racji we wszystkim. Po drugie, gdy jakaś ideologia przejmuje 100% władzy, to jest nieludzka i mordercza. Zatem wyjściem jest pluralizm i tolerancja
@Andrzej Falicz
5 sierpnia o godz. 23:03
Pewnie nie ale zrozumienie tego to trochę ,,głębsza” dialektyka ale co tam pomogę Panu…
Opozycja NIE twierdzi, że wybory sfałszowano. Ja prywatnie uważam, że było zapewne sporo nadużyć ale…
Problemem jest to, że na BEZPRECEDENSOWĄ SKALĘ zaangażowano aparat państwowy czyniąc z niego przedłużenie sztabu wyborczego Dudy: premier miast zarzadzać krajem jeździł po kraju agitujac za Dudą, telewizja PUBLICZNA* – wszystkie programy informacyjne przetworzyła na propagandowe gadzinówki skupione na wychwalaniu i promowaniu Dudy oraz atakowaniu Trzaskowskiego.
Rozwinięto na gigantyczną skalę korupcję polityczną ze slynnym Dudy ,,DALIŚMY pani trzynastą i czternastą emeryturę”. Daliśmy? Ze swoich dali? Czy naszych? W sumie w czasach tzw. komuny tak było: budżet państwa był budżetem partii. Granica była płynna.
Z pomocą mediów ,,publicznych” rozwinięto w ramach kampanii wyborczej bezprecedensową kampanię szczucia na osoby LGBT pod pozorem troski o ,zdrowie moralne” społeczeństwa.
Pominę – bo to rozumie się samo przez się rolę kleru katolickiego w tej kampanii.
Duda pod pozorem ,,walki z pandemią” objeżdżał kraj prowadząc kampanię wyborczą. Jego kontrkandydaci mieli utrudnioną możliwość organizowania spotkań z wyborcami.
To tak trudno pojąć? Fakt: wyborcy PiSu mają bardzo prymitywnie rozwinięte poczucie imponderabiliów. Im wystarcza, że ,,PiS da”
*zakładam, że rozumie Pan pojęcie mediów publicznych i z góry odrzucam argument bo ,,Trzaskowskiego TVN…” TVN jest prywatną firmą a TVP w teorii taką na którą nie tylko zwolennicy obecnej patologii u władzy płacą ale także z mocy ustawy płacić muszą też zwolennicy przestrzegania prawa jak i osoby LGBT.
@Jacek, NH:
> Po drugie, gdy jakaś ideologia przejmuje 100% władzy, to jest nieludzka i mordercza. Zatem wyjściem jest pluralizm i tolerancja
Ale to Wasza przejęła władzę i sięga po 100%. Czegoś nie rozumiem?
@Slawczan i Andrzej Falicz:
Ale Andrzej Falicz nie mówi, że „sfałszowane”, tylko że „nieuczciwe”, co bierze (w tym kontekście w błędny) cudzysłów. Nie mam powodów by twierdzić, że wybory były „sfałszowane”. Ale, że były „nieuczciwe” jest zupełnie oczywiste — myślę, że zwolennicy PiS i Andrzeja Dudy też to powinni dostrzec, jeśli tylko spróbują zobaczyć Polskę trochę z boku, bez zacietrzewienia ideologicznego.
I ja bym w tym kontekście nawet nie wymieniał „korupcji politycznej”, bo obietnice wyborcze to bardziej złożona rzecz. Ale zupełnie jednoznaczne zaangażowanie mediów „publicznych”, czy też zaangażowanie urzędów i instytucji zależnych od polityków PiS — jak wymieniony wcześniej marszałek Województwa Małopolskiego, czy Dolnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego — są przykładem stosowania metod nieuczciwych, a w przypadku tych organizacji samorządowych także bezprawnych (kolejna rzecz, że prokuratura się tym nie zajmuje, stanowiąc kolejny przykład instytucji państwowej wprzężonej w machinę wyborczą jednego z kandydatów).
No i wiem dlaczego Kwach był.Wszak oszukał wyborców, w sprawie swego wksztalcenia.Kolega łamał konstytucję ,ale na jedno wychodzi,jak się ma coś za pazuchą ,nie tak.GDYBY PEOWCY KUMALI ,PRZYSZLIBY Z TRNSPARENTAMI POMÓC LEWICY .Ale , że dosyć ,że nie kumajĄ ,to się boją .S ą dziś niebezpieczną przeszkodĄ ,dla tych ,którzy chcą odsunąć prezesa od koryta.
@Andrzej Falicz
Witaj Andrzeju, znowu razem.
Ostrzegam: u red. Szostkiewicza nie wolno wyzywać.
Mam w archiwum dziesiątki twoich „urągliwych odzywek ” (raport policyjny). Wyzywałeś od najgorszych każdego, który nie kochał p. Jarka.
Ale sprowokowałeś polemikę. OK.
Twój plus dodatni, to występowanie pod nazwiskiem.
Czy jesteś w Polsce?
Gdziekolwiek jesteś, w pandemii pozdrawiam.
„Kwaśniewski: Jestem na zaprzysiężeniu z szacunku dla państwa, urzędu i wyborców; Ten minimalny kredyt należy mu dać”
„Posłowie w tęczowych maseczkach. Tak kawiorowa Lewica poświęca się dla LGBT”
@Andrzej Falicz
Polecam „Together again” w wyk. Bucka Owensa.
Proszą na obiad, dziś z wnukiem, który skończył 6 lat i nie może się doczekać szkoły.
Pracuję nad nim, uczę go grać w prostego pokera.
Art. 2 Konstytucji mówi, że RP jest demokratycznym państwem prawnym. Nie znaczy to jednak, że jest nim nawet wtedy, gdy łamane są przepisy o fundamentalnym znaczeniu dla prawdziwości tej tezy. Do przepisów tych z pewnością należą art. 7 i 8.
Art. 7 stanowi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Czyli że nie wolno im nic ponad to, na co zezwalają im przepisy prawa.
Art. 8 stanowi, że Konstytucja jest najwyższym prawem i że jej przepisy stosuje się bezpośrednio, chyba że sama stanowi inaczej.
Z przepisów tych wynika wprost, że I tura wyborów prezydenckich może się odbyć tylko w terminie spełniającym warunek określony w art. 128. Oznacza to, że w tym roku I tura wyborów mogła się odbyć najpóźniej 24 maja. Zatem wybory zarządzone na 28 czerwca są nieważne z mocy prawa. Skoro konstytucja jest najwyższym prawem, a organom władzy publicznej nie wolno działać ani bez podstawy prawnej, ani poza jej granicami, to wybory zorganizowane w tym dniu były nielegalne i żadnego znaczenia nie ma to, że opozycja takie wybory zaakceptowała i że frekwencja wyniosła prawie 70%. Gdyby wygrał Trzaskowski, też byłyby nielegalne.
Wybory zarządzone na 10 maja się nie odbyły i na tym koniec. Opinia PKW w tej sprawie była bezprzedmiotowa, bo wybory mogą być albo ważne, albo nieważne, a stwierdzić to może wyłącznie Sąd Najwyższy. Wybory, które się nie odbyły, mogą być tylko nieważne. Jeśli wybory były nieważne, to zarządza się nowe wybory, ale już po upływie kadencji. Tak stanowi art. 129 ust. 3 Konstytucji. Nie potrafię zrozumieć, jak sędziowie aspirujący do urzędu sędziego Sądu Najwyższego mogą przejść do porządku nad tak ewidentnym złamaniem Konstytucji?
Wybór A. Dudy na Prezydenta nie ma nic wspólnego z demokracją. Czy to tak trudno dostrzec?
PiS ma trzy lata, by znaleźć sposób na nieoddanie władzy. Najprostszym będzie zmiana ordynacji wyborczej, dzięki której partia z największą liczbą głosów uzyska większość konstytucyjną. Wybory mogą odbyć się jesienią, a wiosną dowiemy się, że kadencja prezydenta trwa dożywotnio, kadencja Sejmu – 15 lat, a Senat jest zbędny. Prezydent, którego za złamanie Konstytucji można postawić przed Trybunałem Stanu, będzie potulny jak Adrian. Tak to „demokratycznymi” metodami dorobimy się republiki bananowej. Także dzięki symetrystom, odsądzającym od czci i wiary tych, którzy podnosili alarm już pod koniec 2015 r.
@@@
„Kwaśniewski: Jestem na zaprzysiężeniu z szacunku dla państwa, urzędu i wyborców; Ten minimalny kredyt należy mu dać”
Coś podobnego usłyszałem wczoraj od Tygrysa.
Oświadczam, że należę do wyborców, którzy nie szanują takiego „okazywania szacunku”.
Zastanawiam się, co jeszcze podpisze „całym sercem” p. Andrzej, aby stracił szacunek suwerena.
Jakąś Berezę Kartuską?
@ecres
6 sierpnia o godz. 14:28
„Są [PO] dziś niebezpieczną przeszkodĄ ,dla tych ,którzy chcą odsunąć prezesa od koryta.”
ecres, ecres, „chec szczera” jeszcze nie robi z ciebie wytrawnego wyborce, ktory umie grac swoim glosem w wyborach 🙁
Zobacz moj wpis z 5 sierpnia o godz. 16:50