Oby Timmermans!

Rosną szanse, że to Frans Timmermans będzie kandydatem na szefa Komisji Europejskiej. Jego kandydaturę popiera Donald Tusk. To doskonała wiadomość dla obozu proeuropejskiego w Unii i w Polsce. Ale fatalna dla prawicy, populistów, nacjonalistów wszystkich krajów UE, w tym Polski.

Bo Timmermans jest demokratycznym socjalistą i energicznym obrońcą praworządności, praw człowieka i demokracji, także w Polsce pod rządami pisowskiej prawicy. Dlatego polska prawica w internecie bombarduje ludzi wrzutkami, że jego szanse bardzo osłabły. I po cichu pokłada nadzieję w znienawidzonej na co dzień Angeli Merkel, że przeforsuje kandydata chadecji (byle nie lidera EPL Webera).

Polska pod rządami PiS weszła w osobliwe destrukcyjne przymierze przeciwko kandydaturze Timmermansa. Sprzeciwia się jej wraz z Węgrami Orbána i Czechami Babisza, a także częścią europejskiej chadecji. Ale niekoniecznie ze Słowacją. Nie mając żadnego asa zdolnego ubiegać się skutecznie o którykolwiek z najwyższych urzędów w UE, woli komplikować proces wyłonienia akceptowalnych dla większości kandydatów. Taka to dyplomacja, jacy jej mocodawcy.

Orbán, w latach komunizmu liberał i demokrata, przedzierzgnął się w nacjonalistę, gdy zakosztował władzy prawie nieograniczonej. Timmermansa nazwał „inkwizytorem”. Utrzymuje dobre stosunki z Putinem, co PiS-owi nie przeszkadza, choć demonstruje w Radzie Europy przeciwko Rosji.

Pod rządami Orbána Węgry weszły w konflikt w Brukselą na tym samym tle co Polska Kaczyńskiego: po pierwsze, praworządność! Czechy pod rządami Babisza stały się widownią niewidzianych tam od lat masowych protestów przeciwko właśnie niemu. I Babisz, oskarżany o korupcję, z rozbrajającą szczerością przyznaje przed kamerami w Brukseli, że Timmermans mu nie pasuje.

Oczywiście, że nie pasuje. Tak samo jak nie pasuje Orbánowi i Kaczyńskiemu, bo nie daje się im przekonać, że czarne jest białe, czyli że można bezkarnie naruszać wartości europejskie, tak jakby były obce i narzucone państwom członkowskim, które do Unii dobrowolnie wstąpiły.

Unia Europejska zasługuje na więcej niż zawiązywanie koalicji przeciwko Timmermansowi przez liderów państw lekceważących fundament demokracji konstytucyjnej, czyli rządy prawa. Unia jest dobrem wspólnym setek milionów mieszkańców UE, którzy korzystają z dobrodziejstw wspólnego rynku, otwartych granic, gwarancji swobód obywatelskich.

W dobie szerzenia się nacjonalistycznego i prawicowego populizmu Timmermans, doświadczony polityk europejskiej demokratycznej lewicy, na stanowisku szefa Komisji Europejskiej – to właściwy człowiek na właściwym miejscu.