Będą karać za orła na paradzie równości?

Nic tak nie ośmiesza władzy jak strzelanie z armaty do wróbla. Podczas parady równości w Częstochowie niesiono tęczową flagę z orłem w koronie. Minister policji Joachim Brudziński zapowiedział powiadomienie prokuratury o „znieważeniu i profanacji” symboli narodowych.

Co za absurd. Po pierwsze, orzeł na tęczowym tle nie jest chronionym godłem państwowym. Po drugie, prokuratura zajmująca się taką sprawą ośmiesza się. Zwłaszcza że nie jest w stanie ukończyć postępowania w sprawie symboli i haseł faszystowskich na marszach nacjonalistów. Po trzecie, czy minister Brudziński nie widział czarnej koszuli z orłem w koronie na torsie żony prezydenta RP, kiedy wraz z mężem lansowała się wśród kibiców?

Nie ma żadnej różnicy między orłem na fladze tęczowej a orłem na piersiach pani Dudowej. Oba orły były nieagresywne, nieinwazyjne, emanowały pozytywną energią, nikt ich nie znieważał czynem ani słowem. Dlaczego prokurator miałby ścigać tylko orła z Częstochowy, a nie orły na brzuchach nacjonalistów?

A teraz poważniej: dlaczego orzeł na tęczowym tle ma być profanacją? Co antypolskiego jest w symbolu tęczy i w samym ruchu na rzecz równych praw obywatelskich?

Może minister policji powinien obejrzeć amerykański film „Obywatel Milk”, a jeszcze lepiej byłoby, gdyby zapoznał się z sytuacją prawną symboli narodowych w USA, państwa, które przecież jest traktowane (bez wyraźnej wzajemności) przez obecny obóz władzy jako jedyny prawdziwy sojusznik Rzeczpospolitej pod rządami „zjednoczonej prawicy”? Dowiedziałby się, że w USA nawet podpalanie na manifestacjach flagi państwowej jest tolerowane (choć zwykle nie jest pochwalane) jako przejaw wolności słowa strzeżonej przez konstytucję. Rzeczywiście dyskusja na ten temat przydałaby się i u nas.

Także w Polsce są zwolennicy drogi amerykańskiej czy brytyjskiej: koncept „profanacji” flagi państwowej w prawie Zjednoczonego Królestwa nie występuje. Nie dlatego, by „Union Jack” nie budził szacunku i sympatii, tylko dlatego, że są sytuacje, w których nie powinno straszyć się kodeksem karnym uczestników pokojowych i zgodnych z prawem demonstracji przeciwko polityce rządu.