Sześć kopalni złota. Jak Putin rozkłada Zachód

Brytyjski milioner Aaron Banks wsparł organizacje prowadzące kampanię za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zawrotną sumą co najmniej 10 mln funtów.

Wyciągnął z tarapatów finansowych „niepodległościową”, antyeuropejską partię Nigela Farage’a. Razem z nim odwiedził Donalda Trumpa u progu jego prezydentury.

Powiązania sztabu wyborczego Trumpa z Rosjanami do dziś bada specjalny niezależny prokurator. Były szef sztabu wyborczego Trumpa Paul Manafort ukrył przed śledczymi, że spotykał się z obywatelami rosyjskimi częściej, niż zeznał.

Zakrapiane lunche z rosyjskim ambasadorem
To samo dotyczy Banksa. Podał, że spotkał się z ambasadorem Rosji w Londynie raz, teraz prasa wyśledziła, że co najmniej trzy razy. Banks potwierdził, ale dalej podtrzymuje, że jest ofiarą politycznego „polowania na czarownice”. Od sprawy odcinają się też Rosjanie, jak zwykle w takich przypadkach.

Prasa brytyjska przynosi jednak coraz więcej szczegółowych informacji na temat jego kariery biznesowej. Wynika z nich, że milioner nie miał aż takiej fortuny, by stać go było na wielomilionowe darowizny. Skąd brał na to pieniądze, zastanawiał się portal OpenDemocracy.

Początki tej kariery sięgają małżeństwa Banksa z Rosjanką nazwiskiem Paderina, której eksmąż był na celowniku brytyjskich służb specjalnych, a ona sama zajmowała mieszkanie z widokiem na bazę brytyjskiej marynarki wojennej.

Nawiasem mówiąc, czemu to media, a nie kontrwywiad, rozpracowują powiązania Banksa z Rosjanami?

Farage był liderem „niepodległościowej” partii UKIP. Podkręcił skutecznie antyunijne nastroje części społeczeństwa brytyjskiego. A Banks dawał na to kasę. To jeszcze nie dowód, że jest w służbie Kremla. Jednak jego sprawa rzuca kolejny snop światła na top, jak ekipa Putina stara się wpływać na Zachód, aby osiągać swoje cele.

Jak korumpować Zachód
Ludzie Trumpa czy brexitowcy mogą mieć różne motywacje. Część ma podobne poglądy polityczne do poglądów Putina. Część chce robić z Rosją dobre interesy, nie oglądając się na nic, tylko kierując chęcią zysku. Banksowi oferowano ponoć kupno sześciu rosyjskich kopalń złota.

Nie muszą być na liście płac służb rosyjskich, by działać na korzyść celów Kremla, przekonując zachodnią opinię publiczną, że „maniakalna rusfobia” jest sprzeczna z interesami Zachodu i że wobec tego trzeba znieść sankcje przeciwko niej nałożone po bezprawnej aneksji Krymu i odbudować relacje. Kreml stawia na moralną i materialną korupcję zachodnich biznesmenów i polityków.

Gdy Trump zachęcał na nieudanym spotkaniu G7 w Kanadzie do przyjęcia Rosji z powrotem do tego gremium, dał znak, że kieruje się obiema tymi motywacjami: polityczną i biznesową, a reszta go nie obchodzi.