Jaki lider, taki PiS

Żałosne. Prezes Kaczyński skarcił swoją partię za pazerność. Pouczył, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Obiecał, że teraz będzie dużo skromniej. Zakończył łacińską sentencją: głos ludu głosem bożym. To wcześniej „głosu ludu” nie słyszał?

Przykro słuchać, jak niemądrze Kaczyński reaguje na kryzys wywołany jego własnymi zachętami do pokazywania „pazurków”. Jak PiS zagląda do kieszeni, to dobrze. Jak PiS-owi zaglądają, to zdrada, hańba i atak. Czysty pisowski „kalizm”. To fasada. A na tyłach nabijają kabzy.

Kaczyński, niczym Putin, wezwał więc na dywanik pisowską wierchuszkę. Z pominięciem premiera i innych obecnych pisowskich dygnitarzy, bo wiadomo, że świecą tylko światłem odbitym od prezesa. Zarządził, by ministrowie oddali nagrody i premie, a parlamentarzyści obcięli diety sobie i samorządowcom.

Ten akurat ukaz może tylko zwiększyć szanse wyborcze opozycji. Wynagrodzenia władz samorządowych ustalają jak na razie samorządy, a nie liderzy partii politycznych. Żyjemy dziś w państwie, którym rządzi woluntaryzm jednej partii i jednego lidera, więc wypowiedzi Kaczyńskiego mają moc instrukcji do wykonania. Trzeba się im uważnie przyglądać.

Na szczeblu parlamentarnym powstaje inny problem: czy Kaczyński sugeruje, żeby obciąć przy okazji diety opozycji? Bo jeśli tylko parlamentarzystom PiS, to jak to się ma do prawa pracy i konstytucji? PiS manipuluje prawem lub otwarcie je łamie, a prezes takimi wypowiedziami ten nierząd autoryzuje.

Kolejny problem to darowizny na rzecz Caritas. Przecież chodzi o pieniądze publiczne. Takie darowizny można robić z prywatnych. Na dodatek darowiznę na pożytek publiczny można sobie odpisać od podatku, czyli i tak by coś uszczknęli ze zwróconej nagrody. Powinny one trafić nie do organizacji kościelnej, tylko do kasy państwowej. Ale w jakim trybie, skoro zostały już wypłacone i pokwitowane?

A poza tym: czy Kaczyński pytał Caritas o zdanie? Bo może kościelna organizacja nie chce złych premii polityków partii rządzącej?

A co z premiami pisowskich dygnitarzy spoza obecnego rządu? Na przykład ministra Macierewicza? Czy jego dyspozycja prezesa też obejmuje?

Wcześniej prezes nie widział problemu. Kazał premier Szydło „pokazać pazurki”, czemu dziś zaprzecza. Teraz, gdy PiS zjechał w sondażach, SLD w nich rośnie na ustawie degradacyjnej, a po Polsce zaczęły krążyć billboardy PO wytykające rządowi PiS pazerność, Kaczyński już zapomniał, co mówił. A przecież uważał, że premie to żaden skandal.

I taki lider, nawiedzony polityczną rzucawką od ściany do ściany, budzi pogański strach w partyjnym aparacie i mistyczny podziw w pisowskim elektoracie. Niepojęte.

PS.

W związku z informacją o zamiarze przekazania nagród ministerialnych na rzecz Caritas, pragnę podkreślić, że Caritas przyjmuje tylko i wyłącznie dobrowolne datki na cele charytatywne. Zamiar przekazania wspomnianych środków na rzecz Caritas jest dla nas zaskoczeniem i nie był z nami konsultowany. Jeśli do Caritas trafią dobrowolne wpłaty, to zostaną one w całości przekazane na programy pomocy dla dzieci: „Tornister pełen uśmiechów” i „Skrzydła”.
Ks. Marcin Iżycki
Dyrektor Caritas Polska
No proszę. Caritas potrafi. Bóg zaplać.