Dwie słabe mody polityczne

Kolejny sondaż to ostrzeżenie dla pisowskiej elity władzy: tak się Polską nie bawcie! Platforma zrównuje się z PiS. W kontekście tych sondaży i serii pisowskich wpadek i niewypałów warto się zastanowić nad dwiema politycznymi modami, jakie dziś u nas mamy po stronie niepisowskiej części opinii publicznej. To mody na symetryzm i na lideryzm.

Moda na symetryzm polega na tezie, że Platforma i PiS to jedno nieszczęście. A skoro tak, to nie ma na kogo głosować, więc nie będziemy w ogóle głosować albo zagłosujemy na złość na Kukiz’15, Korwina, Razem czy SLD.

Takie podejście do polityki pomaga utrzymać stan obecny bez zmian. Jest to więc nonsens, bo symetryści i „złośliwcy” oczekują właśnie zmiany. Tymczasem swoją postawą na „nie” konserwują scenę polityczną. Gdyby dziś były wybory, PO i PiS zgarnęłyby prawie całą pulę mandatów.

Drugą modę polityczną nazwałbym lideryzmem. To czekanie na lidera, który wyłoni się z politycznej piany niczym Wiosna i poprowadzi przeciwników obozu pisowskiego do finalnego zwycięstwa. Może kiedyś taki marszałek na białym koniu się pojawi, tak jak z całkowitego politycznego niebytu wychynął Lech Wałęsa. Może. Na razie jednak liderem opozycji jest człowiek z krwi i kości, a nie fantom, w który inkarnować się ma nasze polityczne pobożne życzenie.

W czynnej polityce, jak w innych grach zespołowych, sztuka polega na tym, by się nie obrażać na rzeczywistość. Zamiast kręcić nosem, narzekać, drwić i złorzeczyć, lepiej ułożyć sobie politycznego pasjansa z takich kart, jakie mamy. Opozycja ma dziś takich liderów, jakich ma. Mają swoje wady, ale też talenty i umiejętności.

Grzegorz Schetyna nie ma na razie rywala. Zastąpić go w tej roli może tylko Donald Tusk. Tylko ci dwaj politycy mają szansę pokonać PiS. Rzeczywistość pozostaje głucha na wołanie o nowego, młodego, charyzmatycznego lidera. Na razie ani widu, ani słychu.

Ci zatem, którzy pragną jak najszybszego odsunięcia prawdopodobnie najgorszego po 1989 r. rządu w demokratycznej Polsce, mają wybór taki, jaki mają. Wielu może to drażnić, wielu może to być nie w smak. Jednak demokratyczna polityka to nie estetyka, tylko sztuka formułowania atrakcyjnych dla wyborców propozycji i pozyskiwania dla nich szerokiego społecznego poparcia.

Symetryzm i lideryzm to de facto wycofanie się na pozycje niechętnych obserwatorów w czasie, gdy potrzeba zaangażowania w sprawy publiczne. Obie postawy służą utrzymaniu się PiS u władzy.