Drugie milczenie Kościoła. Seksualni drapieżcy
To niebywałe! Są wytyczne watykańskie, są wytyczne polskiego episkopatu, są struktury do walki i nic. Wstrząsający reportaż Justyny Kopińskiej o księdzu, który uczynił, z pośrednim przyzwoleniem jej rodziców, 13-letnią dziewczynkę swoją seksualną niewolnicą, jest cięższym oskarżeniem niż zarzuty o mieszanie się Kościoła do polskiej polityki. Chronienie drapieżców seksualnych w Kościele rani wiarę i wiernych głębiej niż polityczne upartyjnienie Kościoła.
Za zniszczenie życia dziewczynie osobistą odpowiedzialność ponosi ksiądz. Za tolerowanie księdza pedofila odpowiedzialność instytucjonalną ponosi władza kościelna. Z reportażu wynika, że wiedza o księdzu drapieżcy była w jego kościelnym środowisku powszechna, a mimo to, nawet po odsiedzeniu i tak złagodzonej kary, Kościół pozwolił mu dalej pełnić funkcje kapłańskie.
Dziś mamy do czynienia z gorszącym milczeniem Kościoła w dwu ważnych sprawach. Pierwsza dotyczy duchownych legitymizujących moralnie w Kościele nacjonalizm i mowę nienawiści na tym tle. Druga dotyczy drapieżnictwa seksualnego w Kościele.
Oba milczenia są zgorszeniem i złamaniem norm ewangelicznych, a także naruszeniem przepisów prawa. Przeraża, że szef episkopatu abp Gądecki toleruje w swojej diecezji księdza gwałciciela, podobnie jego poprzednik na tym stanowisku abp Michalik tolerował, chronił a nawet bronił – przy pomocy prokuratora Piotrowicza, dziś gwiazdy PiS – księdza pedofila z Tylawy.
Taka postawa przywódców Kościoła załamuje moralnie wielu katolików. Propisowskie tyrady z ambon z jednej strony, a z drugiej tolerowanie drapieżnictwa seksualnego wśród księży – to młyński kamień u szyi Kościoła. Znam przypadki młodych katolickich rodziców, którzy przestają chodzić na msze, by nie musieć słuchać tego wszystkiego.
O potworze dżender, o in vitro, o kulturze śmierci. O tym kościelni obrońcy życia mają mnóstwo do powiedzenia, a co powiedzą o księdzu, który zmusił zgwałconą przez siebie dziewczynę do aborcji i nadal odprawia mszę w majestacie kościelnego prawa i aurze etycznej wyższości? Nic nie powiedzą albo uznają to za atak na Kościół lub czepianie się, bo przecież pedofile są też poza Kościołem. Słowem: drapieżcy wolno. Tu Kościół nierychliwy do działania. Ale księżom Lemańskiemu czy Bonieckiemu w try miga zakazuje działania w dobrej sprawie.
To oburza moralnie tych młodych katolików. Gdy na dodatek widzą tę zmowę milczenia, kulturę ukrywania zła w Kościele, obojętność na reakcje opinii publicznej – zaczynają w desperacji dyskutować, czy nie czas na apostazję.
Niech sobie dyskutują. To Kościoła instytucjonalnego nie martwi. Nie przejmuje go myśl, że dziesiątki, a może setki tysięcy katolików przestaną chodzić do kościoła. Miliony będą chodziły dalej. A nawet gdyby i milionów ubyło, to też dla kościelnej władzy nieważne, póki ma zagwarantowany status prawny, dający przywileje i płynność finansową.
PS Abp Gądecki przerwał milczenie. Napisał list do współbraci księdza Romana. Niestety, pod presją kryzysu, jaki sam bagatelizował (odmawiając na przykład rozmów z GW w sprawie reportażu) i za późno, żeby episkopat wyszedł z tego z twarzą. Czekam na dalsze głosy władz kościelnych. I na stosowne decyzje.
Komentarze
Kalemu ukraść, źle. Kali ukraść, dobrze.
Szanowny Redaktorze ale co jest niebywale? Takie sa niestety szokujace realia w Polsce! To jest wlasnie jeden z powodow ktory odsunal mnie od kosciola. Jedyne co potrafi polska czarna mafia to moralizowanie przed kamerami i na trybunach, z moralnosci uczynili scierke do podlogi ktora jest dla mnie nie akceptowalna. To sa hipokryci do kwadratu a nieliczne glosy potepienia i milczenie tylko potwierdza to wszystko.
Ma sie ochote podejsc do prawie kazdego czlonka episkopatu i ksiedza i za jakakolwiek probe moralizowania tak od serca splunac w twarz za to co czynia!
Roman Polański ma szczęście, że nie jest biskupem, w żaden sposób nie mógłby uniknąć kary.
@Mauro
Typowa zagrywka. Jest problem w Kościele, trzeba kopnąć Polańskiego. Nawet abp Gądecki zrozumiał, że to jest zło, choć dopiero po publikacji reportażu, a pan brnie w drwiny. Obrzydliwe.,
Zadziwiajaca jest w tym wszystkim tolerancja parafian dla wystepkow ksiezy, opisana zreszta dobrze w literaturze. Kaplan jawnogrzesznik znaduje pelna akceptacje otoczenia, ktore uznaje jego swiete prawo do odpusczania grzechow innym. To pelne zalgania przyzwolenie wynika pewnie z tego, ze swieceniom kaplanskim przypisuje sie magiczne wlasciwosci. A i sami ksieza w swoje szczegolne moce nieraz wierza. Pamietam, ze Jan Pawel II zabronil ksiezom rozgrzeszania swoich kochanek, z czego wniosek, ze byla to znana praktyka.
Tak na marginesie – jak mozna kogos „rozgrzeszyc”? Popelniony grzech i jego konsekwencje przeciez nie znikaja. Samo slowo sugeruje tajemne moce spowiednika. Kupowanie odpuszczenia grzechow bylo kiedys powszechne i wyrazalo zabobonne poddanstwo wobec ksiezy, ktore w wielu srodowiskach trwa do dzisiaj. Dla Kosciola to bardzo wygodna sytuacja.
Dla czlowieka kierujacego sie w zyciu nauka Jezusa Chrystusa, naturalnym jest odejscie od Kosciola Katolickiego i nie ma w tym akcie zadnej desperacji, a jedynie konsekwencja wynikajaca z faktu odejscia Koscila Katolickiego od nauki Jezusa Chrystusa. JB.
Witam.
Obrzydliwe moralnie jak najbardziej , tak jak i cala ta religijna szopka. Ale czy to ma znaczenie ze to byl ksiadz? Czy rodzice nie wiedzieli/nie podejzewali co sie dzieje? Dziecko musialo sie inaczej zachowywac po/wtrakcie takiej traumy. Pisze Pan Redaktor ze rodzice przyzwolili – w jaki sposob ? . Jesli tak to dlaczego nie sa sadzeni rowniez? Co za zdziczenie , gorzej niz wsrod dzikich zwierzat , a wszystko dzieki religii – tak to ma znaczenie ze to byl ksiadz. Wlasnie w takich przypadkach jestem za chemiczna kastracja.
Polski kler powinien posluchac rad ks. prof. Wierzbickiego i zrobic rachunek sumienia, indywidualnie i grupowo. Musi to byc generalny rachunek, a nie tylko w sprawie udzielania poparcia dla jednej partii pilitycznej.
Najwieksza bolaczka ksiezy w Polsce jest grzech pychy. Wlasnie z tym walczy papiez Franciszek, bedac sam osoba bardzo skromna. Polscy ksieza mysla o sobie, ze sa nie-wiadomo-jakiego sortu. Uwazaja sie za takich chodzacych swietych, a przeciez sa tacy sami jak spolecznosc, z ktorej sie wywodza – maja te same slabosci, popelniaja te same grzechy.
Nie wiem skad bierze sie u nich poczucie wyzszosci, kiedy z definicji powinni pelnic role sluzebna.
Celibat jest zaprzeczeniem człowieczeństwa ,które ustanowił BÓG.Celem celibatu ,jest zachownie bogactwa funkcjunariuszom Boga.A ponieważ Bóg nie zgadza się na bogactwem swoich funkcjonariuszom ,to spowodował powstanie odłamów chrześcijaństwa.Aby katolicy zrozumieli swój błąd.Ponieważ w nim tkwią ,to ktoś powiedział ,że droga do pieklła wybrukowana jest czaszkami księży.A skutkiem ubocznym celibatu jest pedofilstwo i inne odchyłki od normy, ludzi odsuniętych od płodzenia dzieci ,.Czyli zbrodnia wobec natury ludzkiej.
@janekw
No nie, zła emocja nie jest odpowiedzią na problem. Sednem problemu jest – oprócz dramatu ludzkiego – brak reakcji władzy kosścielnej na przestępstwa jej podwładnych. Co do reszty, odsyłam do reportażu.
Rozumiem oburzenie, ale problem pedofilii działa również od jakiegoś czasu jako jeden z przejawów tzw. paniki moralnej. Panika moralna to pojęcie socjologiczne powstałe w latach 70 tych w Anglii.
Jej ostrze wymierzane było w zależności od mód i „antymód” danego okresu.
A dokładnie. Za Wikipedią
„Twórcą pojęcia jest brytyjski socjolog Stanley Cohen, analizujący w 1972 r. reakcje brytyjskich mediów na konflikt dwóch subkultur młodzieżowych: modsów i rockersów. W Wielkiej Brytanii wszelkie zdarzenia związane z tymi subkulturami były wtedy przez media mocno nagłaśniane, a należący do nich nastolatkowie demonizowani. Wytworzyła się wówczas atmosfera niechęci, strachu i nieufności wobec nich.
Panika moralna dotyczyła subkultur młodzieżowych (modsi, rockersi, skinheadzi, punki), ruchów społecznych i politycznych (feminizm, radykalne związki zawodowe), grup mniejszościowych (homoseksualiści) czy innych zjawisk (narkotyki, AIDS, molestowanie seksualne dzieci).”
A od siebie.
Są fakty które budzą zrozumiały protest. Rzeczy dzieją się w różnych środowiskach. Przede wszystkim w rodzinach, ale również w szkołach, klubach sportowych, środowisku filmowym, w świecie pop kultury i…kultury wysokiej. Zdarzają się również w środowisku duchownych.
Niestety najżywiej komentowane są te których dopuszczają się katoliccy duchowni.
Moja teza.
Po prostu jest na ten typ przekazu społeczne zapotrzebowanie. A że przy okazji można upiec dwie pieczenie, czyli przywalając KK, smyrgnie się po uchu jego nielubianego partyjnego sprzymierzeńca to czemu nie okazywać na łamach blogu moralnego oburzenia przy okazji tego zdarzenia
A poza tym jest co najmniej dziwne dlaczego facet-ksiądz i jego gorszące uczynki nie zostają poddane jurysdykcji sadów świeckich.
Jeżeli jest winny, to aby uniknąć mataczenia powinien w odosobnieniu oczekiwać na proces , zakończony wymierzeniem adekwatnej do przewinienia kary.
…Watykan daleko !!! a tu nadal zyje JP-II….
A mnie szczerze mówiąc zaskakuje ciągła troska gospodarza o losy kościoła, a czasem nawet o losy chrześcijaństwa w ogóle. Zaskakuje fakt, że humanista może poświęcać tyle czasu religii doskonale skrytykowanej na przestrzeni wieków (od starożytności, przez Oświecenie, XIX wiek, aż po Dawkinsa). Nie warto w tym się babrać. Jest przecież tyle ciekawych tematów – ot, choćby ten Castaneda 😉 – zero poczucia winy, grzechu, resentymentu i straszenia piekłem. I jaki temat na blog!
Proszę wybaczyć, że wpis nie ad rem. Pozdrawiam serdecznie!
@greg
To nie jest według mnie dobre podejście: zasłonić sobie oczy i udawać, że nie widzę problemu. Jako tłumacz Castanedy mogę [potwierdzić, że na chrześcijaństwie świat się nie kończy, ani duchowość i mistyka nie kończą się na nim. Jednak prawda jest taka, że Castaneda wszystko zmyślił, a chrześcijaństwo jest największą religią świata. Kto ignoruje fakty, może żyć w niszy, ale w niszy pozostanie na wieki, a świat pójdzie dalej bez niego.
@ŻorŻeta
proszę przeczytać reportaż, tam znajdzie pani odpowiedzi na swoje pytania. Może to jest, a może nie jest fragment ,,paniki moralnej”, tego nie wiem. Nie to jest sednem sprawy, tylko obecna kondycja władzy kościelnej pretendującej do roli nauczyciela moralności publicznej. Oba reportaże Justyny Kopińskiej odsłoniły zatrważający normalnych katolików i obywateli stan spraw w Kościele na tym polu.
Jan Bohynski
11 stycznia o godz. 6:24
„Dla czlowieka kierujacego sie w zyciu nauka Jezusa Chrystusa, naturalnym jest odejscie od Kosciola Katolickiego i nie ma w tym akcie zadnej desperacji, a jedynie konsekwencja wynikajaca z faktu odejscia Koscila Katolickiego od nauki Jezusa Chrystusa”.
Bóg widzi, że większość religii zniesławia Go i lekceważy Jego Słowo. Dlatego – jak mówi Pismo – zamierza pociągnąć je do odpowiedzialności.
Pokorni ludzie miłujący prawdę, są obecnie zachęcani na całej ziemi, żeby dać posłuch wezwaniu zawartemu w Biblii: „ Wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli: bo grzechy jej narosły – aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie” (Apokalipsa 18:4,5).
Ci, którzy chcą ocaleć, muszą ją opuścić, póki nie jest za późno. Jezus zapowiedział, że w dniach ostatnich wielu będzie się podawało za jego naśladowców. On jednak im oznajmi: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mateusza 7:23).
Tu nie jest nic niebywałe. To wszystko już było. Pedofilia towarzyszy chrześcijaństwu od jego zarania. Augustyn też był pedofilem, zanim nie ogarnęła go niemoc seksualna na której opracował swoją etykę seksualną obowiązującą w Okcydencie po dziś dzień. Pedofilia jest immanentną cechą religii orientu, i w żadnej panteistycznej religii Słowian, Germanów, Celtów nie występowało niewolnictwo bądź pogarda dla kobiety.Religie te zostały krwawo zwalczone przez masowego mordercę i chrześcijanina Karola Wielkiego. Dzisiaj jest on wielkim Europejczykiem i przyznaje się nagrody jego imienia. What´s up.
Pedofilia w Kościele kat. nie wynika z celibatu. W innych Kościołach celibatu nie ma a pedofilia jest. Zjawisko to jest wynikiem stania poza lub ponad prawem. dotyczy to elit, wszystkich bez wyjątku: religijnych, politycznych, gospodarczych. Które polskie media omawiały szeroko skandal pedofilii w Irlandii? Żadne, poza paroma ateistycznymi i antyklerykalnymi portalami internetowymi.
Skandal Dutroux w Belgii w którym zginęło dziwnym trafem 27 potencjalnych świadków a prokurator prowadzący śledztwo popełnił samobójstwo (podobnie jak za poprzedniej, demokratycznej władzy w Polsce, mieliśmy dwa spektakularne przypadki samobójstwa). Skandal sięgnął nawet kwatery głównej NATO, i to wszystko bez Putina.
„Belgijscy politycy usiłują zatuszować tę historię ze względu na zamieszanie w nią politycznych prominentów.(Der Spiegel) http://www.spiegel.de/panorama/dutroux-affaere-staatsanwalt-erschiesst-sich-a-31509.html
Ten belgijski polityk, ówczesny premier, zasiada dziś w PE i poucza inne kraje, m.in. Polskę o poszanowaniu prawa. W tym samym PE w którym do niedawna zasiadał Marc Daniel Cohn-Bendit, autor frapującej lektury o przeżyciach wychowawcy przedszkola. Z lewej strony było głucho na ten temat.
Kościół poprzez swoją doktrynę ubiegł wszelkie argumenty o wątpliwości jej sakramentów rozdzielanych przez nagannych pasterzy. Sakramenty te rozdzielane nawet przez samego diabła zachowują swoją ważność i skuteczność.
Pedofilia, gwałt w rodzinie morderstwo dla ratowania honoru są elementami innej religii pokoju, często bardzo szybko prowadzącego do pokoju wiecznego. Postępując zgodnie z normami tamtej religii, Egipcjanin w Kiel oblewa swoją żonę benzyną i ją podpala. Kurd w innym mieście wiąże jej stryczek na szyję i zawiązawszy go do haka swojego samochodu ciągnie ją przez miasto. A obrońcy tolerancji, nie odróżniający tolerancji od zwyrodnienia, nadal bronią islamu. Krytyków nazywają islamofobami. Czy krytyka katolickich zwyrodnień nie powinna być nazwana katofobią?
Adam Szostkiewicz
10 stycznia o godz. 23:35
„@Mauro Typowa zagrywka. Jest problem w Kościele, trzeba kopnąć Polańskiego. Nawet abp Gądecki zrozumiał, że to jest zło, choć dopiero po publikacji reportażu, a pan brnie w drwiny”.
Wyostrzając zagadnienie chciałem tylko uprzejmie donieść, że problem jest wszędzie, a nie tylko i nie przede wszystkim w Kościele. Przypadki kościelne są tylko bardzo nagłośniane. Generalnie pedofilia najbardziej dotyczy ludzi pracujących z młodzieżą i/lub osób o skłonnościach homoseksualnych. Ale jak to pogodzić z „duchem czasu”, czyli przyzwoleniem lub praktyczną promocją homoseksualizmu? Najlepiej zaatakować Kościół, gdzie oczywiście przypadki homoseksualizmu zdarzały się i to raczej często, co związane było z dość pobieżną weryfikacją przed przyjęciem do seminarium, a później praktyką pobłażania. Już ćwierć wieku temu niemiecki ksiądz, teolog i psychoanalityk Eugen Drewermann zwracał na to uwagę i przewidywał, czym to się może dla Kościoła zakończyć. Nikt 25 lat temu nie twierdził, że lobby homoseksualne Kościele jest faktem, ale z dzisiejszej perspektywy widać, że tak właśnie było. Jeśli zgadzamy się na praktyczną promocję homoseksualizmu zachodnim świecie to całym dobrodziejstwem inwentarza, wśród którego jest i pedofilia.
Hierarchowie kościelni muszą być osobami nie tylko niewrażliwymi, ale i również zdemoralizowanymi jeśli się weźmie pod uwagę współczesne problemy nakreślane przez KK w Polsce. Kwestie moralności seksualnej przysłania perwersyjnie księżom i biskupom inne autentycznie wyjące problemy naszego życia. Najważniejszy problemem w obecnych czasach jest degradacja i rozpad więzi między ludźmi. Kościół młóci na prawo i lewo o rodzinie, ale bardzo rzadko zwraca uwagę na takie zjawiska jak wzajemna arogancja w tychże rodzinach, nieumiejętność komunikowania się, okazywania sobie chrześcijańskiej empatii, kryzys szczerej otwartej przyjaźni jako zjawiska cementującego społeczeństwo. Nie wspomnę o kwestii obywatelskości, bo akurat polski KK z obywatelskość zwalcza. Kiedy borykamy się ostatnio z problemem smogu to się zastanawiałem gdzie są hierarchowie, którzy mogliby tak dużo zrobić w tek kwestii. Przez napominanie, edukowanie i uświadamianie, Kościół mógłby wyjaśnić, że wszelkie zachowania, które przyczyniają się do smogu są grzechem wobec bliźniego. Mogliby wesprzeć swoim autorytetem walkę o wspólne dobro. Szukają tymczasem konfliktów. Czy nie pamiętają, że kto sieje burzę ten zbiera deszcz?
Greg S.
11 stycznia o godz. 12:44
„Zaskakuje fakt, że humanista może poświęcać tyle czasu religii doskonale skrytykowanej na przestrzeni wieków”.
Wpadasz w pułapkę logiczną, którą sam na siebie zastawiłeś. Istnieją rzeczy i sprawy nie warte krytyki, bo zupełnie nieistotne. Bez chrześcijaństwa nie byłoby świata zachodniego taki jaki znamy, który oczywiście też podlega krytyce, jak zresztą wszystko. Ale oczywiście łatwiej ten świat krytykować po latach i wiekach, siedząc wygodnie w fotelu, niż przez dwa tysiąclecia go tworzyć.
@Adam Szostkiewicz
Panie Red. nie moge sie zgodzic ze zla emocja nie jest odpowiedzia na problem , poniewaz takie emocje wzbudzaja we mnie pedofilskie wyczyny. Zgadzam sie oczywiscie ze to wielki dramat dziecka , ale czy brak reakcji kosciola to sedno problemu ? Dlaczego Pan Redaktor sadzi ze „pasterz ” sie sam zagoni do obejscia(czy jak tam to sie nazywa) ? „pasterza” obowiazuje inne /boskie/zaczarowane prawo kanoniczne. Wyobrazmy sobie ze popelnilem jakies przestepstwo i moj szef mi pomaga w zatarciu sladow mojej zbrodni, oraz wysyla mnie do innego oddzialu firmy ( gdzie robie to samo). Przeciez moj szef jest wspolwinny. Nie tylko karnie on i ja ale cywilnie nasza firma. Sednem problemu, moim zdaniem, nie jest kosciol , ale Panstwo . Panstwo wyznaniowe. Panstwo gdzie sa rowni i rowniejsi.
Oczywiscie nie pomaga mambo jambo zwane religia , ktora wmawia zdrowemu czlowiekowi ze od teraz , gdy jest zamkniety na kilka lat z innymi tak samo mlodymi/seksualnie naladowanymi mlodymi ludzmi tej samej plci, ze prawdziwa milosc jest zarezerwowana dla Jezusa. No i siedza sobie tam ci mlodziency i odkrywaja swoja seksualnosc w taki sposob jak moga. Jak to wplywa na rozwoj , w jakiejs czesci mozna sie tego dowiedziec z np Hatch 22 Chistophera Hatchinsa ,autobiografi m.in. o tym jak mlody Chris spedzal czas w prywatnej szkole z internatem re wyzej wymienionego odkrywania seksualnosci.
Nie wydaje mi sie zeby kosciol byl winny. Ja wiem , ze bratanek,rydzyk itd wierzy w to co mowi , wielu pedofili w kosciele wierzy ze obdarowywali miloscia mlodych ludzii a nie uprzedmiotowywali . On wie ze ma racje. No bo jak moze inaczej gdy ich szef jest nieomylny .
A ludzie ktorzy wierza posrednikom bezwzglednie zawzze zle na tym wychodza i to jest tylko ich wina , szkoda tylko ze maja rowniez niekiedy dzieci
… Oba reportaże (…) odsłoniły zatrważający normalnych katolików i obywateli stan spraw w Kościele na tym polu.
Jest gorzej, reportaże odslonily prawde o CALYM (lub przynajmniej sporej jego czesci) polskim spoleczenstwie. W tej sprawie zawiedli wszyscy, poczynajac od rodziców, sasiadów, poprzez instytucje i urzedy, konczac na wymiarze sprawiedliwosci. Co powiedziec o opiekunce z sierocinca, lekarce, sedzinie? Moim zdaniem sa przynajmniej wspólwinne.
Redaktor Szostkiewicz
Rzeczywiście historia robi wrażenie.
Ale jedna rzecz zwróciła moją uwagę.
Tytuł.
„Pedofilia w Kościele. Ksiądz gwałcił 13-latkę. Nadal odprawia msze.”
Chodzi oczywiście o dużą literę w wyrazie Kościół.
Choćby nie wiem jak historia była brutalna, to jednak ten „Kościół” zbyt bardzo zalatuje tezą.
Brzmienie tezy: W Kościele wszyscy to pedofile – nawet siostry zakonne.
A ja od siebie, posłużę innym obrazem.
Film. Film duński. Tematycznie nawiązujący do wiadomej profesji.
Treść linku pozostawię bez komentarza. Ale to przecież tylko film.
http://wyborcza.pl/1,75410,13549487,_Polowanie____film_o_zyciowym_naiwniaku_oskarzonym.html
Skoro mamy siermiężny katolicyzm w Polsce to mamy co mamy.Celibat prowadzi do zboczeń.Pleban naśladuje dziedzica i szuka namiastki pierwszej nocy z parafianką.Ktoś powie,że to polska tradycja,której będziemy bronić jak niepodległości.Tak sobie myślę,że zakony żeńskie i męskie trzeba połączyć pod jednym dachem a problem zniknie po zgaszeniu świateł.
Kościół w Polsce nie ma przywódcy z autorytetem. Największe wpływy ma przedsiębiorczy zakonnik z Torunia, sprzymierzony z rządzącą partią i nie wiadomo jeszcze z kim.
@Gospodarz
Jakie były kroki JP II – Najwyższego Przełożonego- arcybiskupa Michalika, gdy pedofil z Tylawy stał się powszechnie znany ? Czy stanął po stronie bliźnich skrzywdzonych przez pedofila w sutannie ? Przecież Michalik zrobił wielką karierę w czasie pontyfikatu JP II. Czy byłoby to możliwe, gdyby postępował niezgodnie z nauczaniem JP II ?
Historia autentyczna. Rozgrywająca się od kilku miesięcy w rodzinie moich znajomych.
Miejsce zdarzenia – Polska, podlubelska wieś, rodzina średnio radząca sobie w życiu, ale jakoś wychodząca na swoje.
Piątka dzieci. Wiek dzieci 8 -16 lat. Laureatami olimpiad przedmiotowych nie są i raczej nie zostaną.
Ojciec wszystkich, za wszystko nieustannie przeprasza. Również swoje dzieci. Matka dzieci to jego całkowite zaprzeczenie.
Oboje absolutni abstynenci.
I nagle, kilka miesięcy temu, jedna z córek lat 14 – ku zdziwieniu wszystkich – zostaje „oddana” do Domu Dziecka, czyli „bidul” zastępuje rodzinny dom. Większość znajomych, a może wszyscy są całkowicie zaskoczeni. Rodzina nie należała do tzw. „patologii”. Dzieci nie były bite, maltretowane. Może molestowane przez ojca, ale Ci którzy znają tatusia stukają się w głowę. Rodzice nie ujawniają szczegółów.
Sprawa wyjaśniła się w ubiegłym tygodniu.
Oto jak przedstawiały się fakty.
Dziewczyna weszła w wiek, kiedy można już pałać, czyli pałać nastoletnia miłością do przedstawiciela płci przeciwnej. No i zapałała. Okazało się ,że obiektem uczuć nastoletniej pałającej był niewiele starszy od niej pensjonariusz Domu Dziecka. Pałała tak bardzo ,że wpadła na pomysł, że aby być bliżej obiektu pałania również zostanie pensjonariuszka Domu Dziecka. Nikt i nic ich wówczas nie rozdzieli. Ale aby tak się stało, musiały zaistnieć jakieś ku temu przyczyny.
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, ze pałające dziewczę przedstawiło okoliczności swego pobytu w rodzinnym domu uzasadniające przeniesienie jej do Domu Dziecka.
A jakie to mogły być okoliczności? Niestety, jak na razie wszyscy muszą zdać się na domysły, ale mogło to być znęcanie się psychiczne rodziców nad dzieckiem ,monotonia rodzinnych obiadów, jeden telewizor w domu itd
Ale niewykluczone jest, również że córka mogła ujawnić fakt, że tatuś nocami, nie zapalając światła wchodził do jej pokoju i…bo to teraz jest bardzo na czasie
Ale to jeszcze nie koniec historii.
Po kilku miesięcznym pobycie w placówce wychowawczej dziewczyna uznała, że Dom Dziecka to jednak nie to,ze w rodzinnym domu nie było tak najgorzej.
A okazało się , że chłopak znalazł następną pałającą i dziewczę zostało na lodzie.
Najgorsze jest ponoć to, ze dziewczyna musiałaby wrócić do starej szkoły ,a tam już wszyscy wiedzą jaka była przyczyna jej nagłego zniknięcia i wie również o tym, jakie docinki czekać ją będą ze strony koleżanek i kolegów.
I tak przedstawia się historia rozgrywają się cały czas w rodzinie moich znajomych.
Na koniec zagadka.
Jakie rzeczywiście zarzuty wysunęła pod adresem członków rodzinnego domu pałające dziewczę?
To już nawet słów brakuje, by to skomentować
Ciekawi mnie jedna rzecz. Gdzie sie podziali ci wszyscy piewcy i obroncy zycia poczatego, obroncy koscielnej wykladni i moralnosci! A tak pieknie wystepowali w roli oratorow, jak to zarodki trzeba chronic i dac im szanse.
Rozejrzyjcie sie teraz wokol , uswiadomcie sobie hipokryzje i realia, siegnijcie po fakty!
Jak widac KK w Polsce nie nauczyl sie kompletnie nic z przykladu Irlandii czy z afery w Bostonie i podaza ta sama sciezka ,do konca … do swojego konca i totalnego upadku
.
— The Bridge on the River Kwai —
.
Czy ktoś jeszcze pamięta the leitmotif tune
The River Kwai March z tego filmu, British POW
maszerują gwiżdżąc
https://www.youtube.com/embed/4k4NEAIk3PU?vnddnc=1&vndapp=youtube_mobile&vndclient=mv-google&vndel=watch
Teraz proszę sobie wyobrazić że gwiżdżą
w ciemności, takie „whistling in the dark”
but nice
Polska katolicka to taka Burma gdzie buduje
się most do dobrej zmiany, zawsze jest paru
gwiżdżących concerned citizens bo sądzą że
jeszcze parę gwizdów i się Burma/Polska
zmieni w Irlandię czy Hiszpanię i sprowadzi
się kk do normalnych wymiarów
Wymiarów wyrostka robaczkowego którego
z czasem będzie można operacyjnie usunąć,
też tak kiedyś sądziłem, not any more, z takim
suverenem i jego politykami, za mojej kadencji
na tym padole, will never happen
Spotlight, film o katolickiej „dobrej nowinie”
w Bostonie i tsunami podobnych raportów
z innych krajów Polskę mysteriously ominęło,
musi przewielebni specjalnego howu bez
genu pedofilii
Przewielebni są z tego samego stock’u co
Suveren, a on udaje że nie widzi i nie słyszy,
takie „don’t ask, don’t tell”, gdyby Suveren
zapytał i powiedział mógłby nie dostać
rozgrzeszenia po spowiedzi w niedzielę,
a ludzkie odpady w Dumie na Wiejskiej
nie mogły by funkcjonować, i co wtedy?
Pan gwiżdże panie redaktorze, ktoś przecież
GWIZDAĆ MUSI
.
~
Po stwierdzeniu, że w naszym kraju zapanowała odwrotna dyskryminacja partyjna zaczynam się zastanawiać, jakie jest wyjście w takiej sytuacji.
Po pierwsze, samo nazwanie rzeczy po imieniu jest już pewnego rodzaju postępem. Oprócz obrony demokracji, Trybunału Konstytucyjnego, parlamentu, wolności słowa, prawa do zgromadzeń, itd. – trzeba uświadomić sobie, że czeka nas droga, którą przeszli mieszkańcy USA sprowadzeni kiedyś do tego kraju z Afryki.
Po drugie, podobnie jak to było w RPA, trzeba krzyczeć na cały świat o tym, że w Polsce ma miejsce nie tylko dyskryminacja, ale nawet separacja partyjna (apartheid). Postępowy świat jest uczulony na takie pojęcia, a jeżeli jesteśmy w stanie podać przykłady zachowania władz w stylu „tylko PiS” (Whites Only) – to będzie to połowa sukcesu.
Po trzecie, decydującym faktem będzie marsz milionów ulicami Warszawy, w proteście przeciwko dyskryminacji. Wtedy partia rządząca sama złoży broń, a naród uniknie przelewu krwi.
Kosciol rzymsko-katolicki w Polsce zatrzymal sie (mentalnie) gdzies w polowie XIX wieku!
Przynajmniej Polanski nigdy nie usilowal pouczac innych, tak jak to (bezustannie) czynia polscy ksieza i biskupi!
(to do znanego na forach Polityki PiSowskiego propagandzisty pod pseudonimem „Mauro Rossi”)
Dobra rada ” Forget the Church – Follow Jesus ” JB.
@pro
Groch z kapustą. Krytyka katolickich zwyrodnień, islamskich zwyrodnień i wszelkich innych zwyrodnień jest uprawniona na tych samych zasadach jako krytyka zwyrodnień. W przypadku Kościoła chodzi o jawną sprzeczność między głoszonymi naukami a praktyką. Nie oznacza to jednak automatycznie krytyki samych nauk, w tym przypadku etyki ewangelicznej.
Pana artykuł jest niewiarygodny. Nie podał Pan żadnych faktów. Operuje Pan jakimiś ogólnikami, grając na emocjach. Fakty, Szanowny Panie Szostkiewicz, bo inaczej Pana gadanie warte jest funt kłaków. Czy sądzi Pan, że jak obryzga g,ównem to coś się przyklei?
@vertigo13 Taki inteligent, a „chowu” pisze przez samo h
A ja z uporem…godnym lepszej sprawy podrzucę link autorstwa osób których trudno posądzić o stronniczość, szczególnie tą, skłaniająca się sympatią w stronę monumentalnej instytucji. Mam na myśli środowisko Krytyki Politycznej.
Warto przejrzeć.
http://krytykapolityczna.pl/kraj/dymek-straszenie-pedofilem/
@chrząszcz
Nick adekwatny do treści. Fakty podaje reportaż Justyny Kopińskiej. Mój felieton jest komentarzem, a nie reportażem. Dla kogoś kto nie ma takiego nastawienia ,,gnojnikowego”, jak pan, to komentarz nie jest ogólnikiem, co widać po postach sporej części czytelników i liczbie udostępnień. Radzę czytać ze zrozumieniem, nim się pan wypowie.
Pozdrowienie dla autora i innych forumowiczów, dzień dobry, też wrzucę trzy grosze w temacie nas wszystkich dotyczącym.
Dlaczego milczą i ukrywają: bo wyjście na jaw takich świństw podważa fundamenty kościoła [rozumianej jako instytucji, a nie wspólnoty wiernych].
Każdy kto potrafi usunąć zaburzający wpływ wszystkich emocjonalnych wypowiedzi obrońców lub przeciwników kościoła, zastanowić się nie tylko na wizerunkowymi kosztami reagowania na naganne zachowania w takiej instytucji jaką jest kościół, ale też i nad tymi konsekwencjami, które tkwią głębiej, są bardziej niebezpieczne i mogą zachwiać samymi fundamentami władzy na której kościół jest posadowiony, nieuchronnie powinien dojść do wniosku, że kościół jako instytucja nigdy nie będzie zainteresowany ujawnianiem i napiętnowaniem takich nagannych zachowań wsród swoich „urzędników”, bo każda taka informacja na forum publicznym bije bezpośrednio w fundament na którym jest posadowiony czyli ten: o nieomylności papieża [a co za tym idzie i hierarchii kościelnej] mających misję/władzę prosto od Boga. Ilustruje to ubogi w wątki poboczne ciąg przyczynowo skutkowy dostępny każdemu, nawet niewykształconemu człowiekowi: ksiądz dopuścił się strasznych rzeczy > nie powinien być księdzem > kościół jednak uznał że nim może być > kościołem rządzi papież i jest nieomylny bo napełniony duchem świętym > wniosek: albo Bóg pozwala na takie rzeczy i nic co ludzkie nie jest nam obce, albo nie pozwala i w samym kościele jego wytyczne są fałszowane, albo Boga nie ma, jak widać każdy z tych wniosków może być bardzo poważnym wyzwaniem dla Kongregacji Doktryny Wiary, więc lepiej zamieść takie sprawy pod dywan…
Zastanawiam sie , co to jest „nauka” JChr.
Wiele wskazuje na to, że KK, po utracie w ciągu 20 lat połowy wiernych, doszedł do wniosku (niekoniecznie błędnego), że utrzymać pozycję może tylko żelazną pięścią, a liberalizacja i laicyzacja to dla instytucji koniec.
Oczekuję, że KK okopie się mocno na swoich pozycjach i będzie dążył do silnego mariażu z obecną władzą. „Dobra zmiana” to dla KK realna szansa na utrzymanie wpływów, więc nie będzie żadnych tłumaczeń, raczej potępienie każdego, kto mu stanie na drodze.
Oddział w natarciu nie tłumaczy się, tylko atakuje.
Panie Redaktorze nie wiem czemu sie Pan dziwi i buwersuje – Kościół rzymskokatolicki jest instytucją HIERARCHICZNĄ i jeżeli chce Pan pozostawać katolikiem, czy się Panu to podoba czy nie musi Pan to akceptować. Taki jest ,,porządek boży”. :-). Cześcią tego ,,porządku” jest też SCENTRALIZOWANY aparat propagandy. Nie w w tym kraju siły, która by dysponowała czymkolwiek podobnym do tego. Dlatego politycy tak się prostytuują w stosunkach z klerem.
Ale do rzeczy…Proszę się nie oburzać na pana Michalika, że zaszczuwał rodzinę z Tylawy skoro twierdzi, że ,,za pedofilię odpowiadają dzieci prowokujące kapłanów, a prowokują z powodu gender”.
Raz na jakiś czas przymuszony ,,sytuacją towarzyską” bywam w przybytkach korporacji, której menagerami są min. panowie Michalik i Gądecki i pomimo tej ,,rzadkości” bywania kilkakrotnie słyszałem przekaz o treści ,,Tzw. zwalczanie pedofilii w Kościele to element lewackiej nagonki na Kościół bo świeccy także mają pedofilów”. Dla oszczędzenia miejsca nie będę cytował klasyka niemieckiej propagandy na temat roli kłamstwa odpowiednio często powtarzanego. Taki przekaz trafia między uszy katolickiej nierogacizny. Typowe oszustwo – przy prostowaniu tego zawsze mi opadają ręce – A policjanci czy nauczyciele też mają pedofilów a czepiasz się Kościoła. Owszem, odpowiadam, jasne, że takowi są ale ZNP czy KG Policji nie przenoszą, nie udają ale zwalniają, oddają w ręce sprawiedliwości. Tymczasem Kościół werbalnie i rękoma katolików świeckich ukrywa to.
Ciekawym jest tu cassus znany mi z Irlandii – skala deprawacji tamtejszego kleru czy to katolickiego czy należącego do Church of Ireland była ogromna ale stała się znaną dopiero w latach dziewięćdziesiątych bo do tego czasu aparat państwowy był tylko przedłużeniem woli wielebnych. Czy to nie przypomina Panu naszej III RP? Nie darmo ,,bohaterski” sędzia Rzepliński dostał medal z Watykanu. Nie sądzę by dostał go jeżeli by orzekał tylko zgodnie z prawem ale ,,nie po myśli”, nieprawdaż? W Irlandii władze państwowe ,,nie umiały” odnaleźć jednego z głównych drapieżców w sutannie przez lata grasującego w diecezji Ferns – a to zniknął ,,na misji” w Afryce (tam to musi się dziać…tyle głodnych dzieci). No po prostu NIEMOC. Ale naszego ,,zaatakowanego przez zaburzone dzieci” (trzymam się terminologii pana Michalika) ancymonka namierzł brukowiec ,,The Irish Sun” jako proboszcza parafii na jakieś malutkiej wysepce u wybrzeży Kanady. Niestety władze kościelne nie były w stanie namierzyć gdzie znajduje się miejsce pracy ICH pracownika. NIe pomagało też to, że akta dotyczące prawie 20lat śledztwa z diecezji Ferns ,,zaginęły”. Nie sądzę by jakieś księżowskie komando je wyniosło. To raczej jakiś pobożny funkcjonariusz…Tak się dzieje w kraju, który REALNIE zwalcza tą patologię…
Przypominam, że za rządów PO telewizja publiczna udostępniła swój czas antenowy pedofilowi Gilowi by ten patrząć do kamery mógł powiedzieć całej Polsce, że to nieprawda i niesłuszne prześladowanie. Sposób załatwienia sprawy pedofila Wesołowskiego wskazuje jak uczciwym krajem jest Polska. Jak uczciwy jest Watykan.
Nie oszukujmy się Kościół to instytucja TOTALITARNA a więc nic tam nie jest tajemnicą – nie bez kozery Wesołowski został nuncjuszem w Dominikanie – kraju bardzo popularnym wśród pedofilów. Ciekawą rzeczą by było dowiedzieć się kto go tam zaprotegował.
Watykańskie przepisy dot. pedofilii mają takie samo zastosowanie jak Kodeks Pracy w Polsce. Niby są. Kanonizacja Jana Pawła II, który w tej sprawie nic nie zrobił, poza zamiataniem pod dywan wskazuje jak bardzo Watykan chce Kościół oczyścić. Nie bardzo…
Dziwi Pan ta zacętość w chronieniu zboczeńców przez episkopat? Może wspólnota umoczonych? Ktoś w Watykanie protegował Wesołowskiego, ktoś zamiatał pod dywan wszelkie afery…Michalik czy Gądecki NIE MOGĄ uznać współwiny Kościoła bo to by oznaczało ROSZCZENIA finansowe a to jest jak wiadomo ,,źrenica”, jądro ,,nauczania” Kościoła w Polsce.
Zauważył Pan zadziwiający kontrast między szybkością reakcji episkopatu na ,,nieprawomyślne” wypowiedzi ks. Lemańskiego czy Bocheńskiego a ujawnione przypadki pedofilii. Cóż może to wskazuje jakie są priorytety etyczne ,,busoli moralnej Narodu Polskiego”?
Kwestię zaangażowania i poparcia dla nacjonalizmu czy faszyzmu pominę – Kościół jako instytucja totalitarna świetnie się odnajduje w takim środowisku więc to dla niego naturalne i co ważnejsze ,,UŚWIĘCONE TRADYCJĄ”.
„A nawet gdyby i milionów ubyło, to też dla kościelnej władzy nieważne, póki ma zagwarantowany status prawny, dający przywileje i płynność finansową”.
I tu jest pies pogrzebany, proszę Pana. Nic się nie zmieni póki spasione i syte dzięki politykom i wielu wiernym kocury będą miały co jeść. Wystarczy jak na Zachodzie – brak środków, walące się i puste kościoły – i rura im mięknie. Tę instytucję można zmienić tylko od zewnątrz – naciskiem społecznym i ekonomicznym.
@Art63
12 stycznia o godz. 12:32
Wydaje mi się, że jest coś na rzeczy w tym co Ty piszesz. Im już nie zależy na świadomych wiernych. Wystarczy im stan ,,niewierzący – praktykujący”.
To z czym teraz mamy do czynienia do czas żniw siewu Jana Pawła II w III RP.
Pragnę też przypomnieć, że pierwszym który pokazał, że nie prawo ale wola wielebnych ma prymat był nie kto inny ale sam ,,nieodżałowanej pamięci Pan Tadeusz”. To on bezprawnie wprowadził religię do szkół publicznych. Potem już poszło – jak raz udało się przełamać państwowy ,,imposybilizm” to reszta uszła. Teraz nastał czas domykania systemu. Logicznym w tej systuacji jest żadanie jakiejś pisowskiej posłanki, żeby ateiści itp. odszczepieńcy od ,,zdrowego rdzenia Narodu” podpisywali deklaracje lojalności.
Nasze prawo od dawna było niezgodne z Konstytucją a TK to bezprawie przyklepywał swoim orzecznictwem – NEUTRALNOŚĆ ŚWIATOPOGLADOWA PAŃSTWA była dla mnie największym śmiechem gdy widziałm to UPRZYWILEJOWANIE KRK. Podobnie zasada równości obywateli wobec prawa – paragraf o ochronie uczuć religijnych nakłada na państwo obowiązek ochrony uczuć wierzących a ateiści? Kto ich uczucia chroni? No chyba, że nasze państwo jest logicznynym odzwieciedleniem słów jakie kiedyś usłyszałem własnousznie podczas kazania (ach te sytuacje towarzyskie) – Nie jest w pełni istotą ludzką ten kto nie przynależy do Kościoła. W sumie niedaleka już droga od tego do ,,lepszego” i ,,gorszego sortu”, nieprawdaż?
@Mauro
‚Wpadasz w pułapkę logiczną, którą sam na siebie zastawiłeś. Istnieją rzeczy i sprawy nie warte krytyki, bo zupełnie nieistotne. Bez chrześcijaństwa nie byłoby świata zachodniego taki jaki znamy, który oczywiście też podlega krytyce, jak zresztą wszystko. Ale oczywiście łatwiej ten świat krytykować po latach i wiekach, siedząc wygodnie w fotelu, niż przez dwa tysiąclecia go tworzyć.’
Obawiam się, że to właśnie Ty wpadłeś tu we własy dołek – bowiem właśnie odpowiednia perspektywa czasowa jest tu kluczowa dla właściwej oceny. Zgadzam się, że z Twoją tezą o wpływie chrześcjaństwa na kształt świata zachodniego, ale nie oznacza to wcale, że bez wpływu chrześćjaństwa (lub jakiejkolwiek innej agresywnej religii monoteistycznej) tenże świat świat zachodni byłby gorszy. Tego kwestia oczywiście nie do udowodnienia, ale pewnych przesłanek dostarcza jedno z dziedzictw Rewolucji Francuskiej – ścisły rodział kościoła i państwa – zobacz gdzie w tej kwewstii są państwa zachodu, a gdzie my i jakie są tego konsekwencje. Dzieli nas przepaść – cywilizacyjna, kulturowa i ekonomiczna, a przede wszytkim – mentalna. A i tak jeszcze trochę wcześnie, by w pełni ocenić skutki Rewolucji – wszak minęło dopiero 200 lat z okładem (nie pamiętam kto to powiedział, ale zgadzam się) – wydrwiona przez Ciebie perspektywa czasowa się kłania 😉
..kosciol katlicki milczy bo wie ze skala grzechu przybrala rozmiar wielkiej brudnej bomby atomowej !!!.Watykan po kilku miesiacach proby reform skapitulowal i Franciszek wrocil na stare tory dzialania,kochajcie mnie aja bede blogoslawi to co robicie .W Polsce Episkopat uzyskal nowe przywileje i czuje sie ponownie mocny ale bomba tyka !!!
Saldo mortale – ” Nauka JChr. ” nawet gdyby on nie istnial, to w najwiekszym skrocie, przyzwoitosc, kierowanie sie miloscia, nie szkodzenie innym, altruizm … Czyli to wszystko od czego odszedl Kosciol Katolicki w Polsce. Oczywiscie mozna byc przyzwoitym bez udzialu JChr. JB.
Dlaczego?Bo jest to instytucja upadla!!!
@slawczan
szanujemy tu fakty. Kościół w Niemczech hitlerowskich był prześladowany, wcale nie czuł się dobrze. Tysiące księży trafiło i zmarło w obozach koncentracyjnych i w Rzeszy i w okupowanej Polsce. W hitlerowskich Niemczech doszło w obu Kościołach, katolickim i protestanckim, do licznych aktów kolaboracji i do mniej licznych ale wspaniałych aktów bohaterskiego sprzeciwu wobec rządów nazistowskich: przykładem są pastor Bonhoeffer i Sophie Scholl.
@Adam Szostkiewicz
Fakt, że chrześcijaństwo jest największą religią świata w najmniejszym nawet stopniu nie unieważnia słusznie dokonanej krytyki tej religii.
I nie chodzi o zasłanianie oczu i uszu – raczej o postawienie się po jasnej stronie barykady.
Czy zamiast zajmować się „platonizmem dla ludu”, nie lepiej zająć się platonizmem? 😉
Pozdrawiam
@Adam Szostkiewicz
12 stycznia o godz. 20:37
To co Pan przytacza to przykłady JEDNOSTKOWEGO BOHATERSTWA (nawet jeżeli było to kilka tysięcy bohaterów) – wszyscy wiemy, że najwięcej drzewek w Yad Vashem należy Polaków podobnie jak stodoła w Jedwabnem. Rozważamy zachowanie INSTYTUCJI. KRK w Niemczech nie zdobył się na wyklęcie nazizmu nie tylko jako ANTY LUDZKIEGO ZBRODNICZEGO SYSTEMU.
Podobnie rzecz się miała z zachowaniem Kościoła wobec dyktatur latynoamerykańskich. Porównajmy energię i sprawność jaką wykazał nasz ,,subtelny intelektualista z Wadowic” wobec teologii wyzwolenia czy liberalizmu obyczajowego do jego reakcji na wyczyny prawicowych dyktatur . Zadziwiająca oględność…Sztandarowa ofiara tamtejszych wyznawców ,,dobrych, tradycyjnych wartości” czyli biskup Romero doczekał się ledwie beatyfikacji w 2015r przeprowadzonej przez ,,lewackiego” papieża Franciszka…
Ps. Biskup Romero należał do zaciekłych zwolenników salwadorskiej odmiany ,,dobrej zmiany” Doceniał jej rolę w dawaniu odporu ,,lewactwu” i wrogom ładu społecznego. Dopiero gdy ujrzał skutki tejże ,,zmiany” polegające na pogłębiającej się nędzy ubogich a ich skargi kończyły się wyrzynaniem przez szwadrony śmierci wtedy obudziła się w nim przyzwoitość i ludzkość.
Patrząc na Głodzi i Jędraszewskich wątpię w możliwość takowej ich przemiany…
@chrząszcz gnojnik
12 stycznia o godz. 2:32
Z radością donoszę że brak „c”
kompensuję extra „s” w PISS
And Happy New Year to you
Skarbeuszu
.
..)
Widać, że „drapieżnictwo seksualne” to specjalność Kościoła.
@Slawczan,
Nie jestem członkiem KK ale do niedawna byłem jego ciepłym zwolennikiem – pracują dużo z potrzebującymi, organizują ludzi lokalnie, same dobre rzeczy. Ostentacyjne poparcie dla „dobrej zmiany”, mianowanie abp. Jędraszewskiego do Krakowa i itp układają się w ciąg świadczący o silnej woli zwalczania modernizacji. Tylko tyle.
Obecnośc religii w szkołach działa niekoniecznie na ich korzyść: bezpośredni kontakt z często niedouczonymi i głupimi katechetami (w mojej rodzinie dzieci akurat z takimi się zderzają) to często trauma.
.
@Skarbeusz
12 stycznia o godz. 2:32
.
O, and one more thing, „PISS” stands for
Prawo i Sprawiedliwsza Sprawiedliwość,
FYI and God bless
.
..)
@Art63
13 stycznia o godz. 13:49
,,Obecnośc religii w szkołach działa niekoniecznie na korzyść” – zależy co rozumiesz przez korzyść. Jeżeli wartości duchowe i wiedzę o swej religii – to zgadzam się z Twoją opinią. Rzecz w tym, moim zdaniem, że te wartości są dla nich mało istotnymi ornamentami. Tu chodzi o wtrenowanie określonej pamięci mięśniowej, pewnych zachowań (łącznie z nienawiścią plemienną), postawy bezrefleksyjnej a konformistycznej. No i domknięcie systemu – w końcu dziecko spędza zwykle więcej czasu w instytucjach edukacyjnych/grupie rówieśniczej niż z rodzicami (odlicztwszy czas na sen) . Wystarczy więc nadać odpowiedni profil tymże intytucjom/grupie by te mogły przynajmniej wymusić postawy konformistyczne na ,,odszczepieńcach”.
Jak to działa w praktyce i jaki to ma sens przekonałem się na skórze mojego dziecka w prywatnym (to ważna okoliczność) przedszkolu. Otóż miejscowy biskup dowiedział się ze zgrozą, są luki w systemie polegające na tym, że NIE WE WSZYSTKICH przedszkolach prywatnych odbywa się indoktrynacja. Dlatego ustami kleru parafialnego poszczuto rodziców by ,,upomnieli się o swoje prawa” a w razie oporu poinformowali wielebnych to ,,oni będą interweniować”. Stało się jak kazali i także w ,,moim” przedszkolu pojawił się ksiądz – bylo to dodatkowo płatne. I tu pojawił się problem gdyż ja chciałem skorzystać z konstytucyjnego prawa ,,do wychowywania dziecka zgodnie ze swoimi przekonaniami” i dziecka nie posyłać na indoktrynację. Pojawił się problem ORGANIZACYJNY. Jako, że jednak byłem klientem ,,pójdzono mi na rękę” i zaproponowano mi rozwiązanie ,,kompromisowe”: odsyłamie córki do drugiej grupy w której nie było w tym momencie katechezy. Rzecz w tym, że odesłanie do drugiej grupy było najcięższą karą w ,,przedszkolnym kodeksie karnym” dla szczególnie niegrzecznych dzieci. Finalnie przeniesiono religię na ostatnią godzinę czyli 14 byśmy dziecko mogli wcześniej zabrać co i tak wiązało się dla nas z potężnymi problemami organizacyjnymi. A czegóż to tak cennego mogło moje dziecko tam dowiedzieć? Np. tego, że choroba to kara boża jak to powiedziały mojej córce inne dzieci gdy ta zachorowała.