Pierwsze kobiety na amerykańskich banknotach, a kiedy u nas?

Trudno uwierzyć, że w kraju, gdzie tyle się mówi o równych prawach kobiet i mężczyzn, dopiero teraz pojawią się na banknotach podobizny kobiet.

Po długich dyskusjach rząd USA zapowiedział właśnie, że są już decyzje. Na banknocie 20-dolarowym była XIX-wieczna niewolnica i zasłużona abolicjonistka Harriet Tubman zastąpi prezydenta Andrew Jacksona, posiadacza niewolników. Jednak Jackson ma ozdabiać rewers banknotu!

Podobizny kobiet znajdą się na rewersach banknotu 10-dolarowego – Susan B. Anthony, kwakierka, abolicjonistka i sufrażystka. Wywalczyła poprawkę do konstytucji dopuszczającą kobiety do głosowania w wyborach. Poprawka została ratyfikowana w 1920 r. W odrodzonej po zaborach Polsce kobiety już wcześniej miały prawa wyborcze.335F0F4C00000578-3550221-image-a-69_1461171150812Na rewersie tego samego banknotu pojawią się też trzy inne działaczki na rzecz praw wyborczych dla kobiet. Jedna z nich była zbiegłą niewolnicą, która została kaznodziejką, abolicjonistką i sufrażystką.

Na rewersie banknotu 5-dolarowego mają się znaleźć dwie kobiety, w tym Eleanor Roosevelt, żona prezydenta. Drugą jest czarnoskóra śpiewaczka, Marian Anderson, w której sprawie interweniowała właśnie pani Roosevelt. Sprawa polegała na tym, że mimo sławy śpiewaczce zabroniono występów w prestiżowej sali koncertowej, gdyż jej regulamin pozwalał na występy jedynie białych. Pierwsza dama znalazła dla artystki inne miejsce na występ; przyszły tłumy.

Na tym samym banknocie znajdzie się miejsce dla pastora Martina Luther Kinga. W sumie siedem kobiet i jeden mężczyzna, wszystkich łączy motyw walki o prawa obywatelskie.

A co u nas? U nas na awersach królują polscy monarchowie. Mało mamy kobiet, które zasługują na ten honor? Jedna Maria Skłodowska na banknocie kolekcjonerskim to w tym kontekście porażka. To już w Polsce Ludowej było lepiej, choć też licho: jakaś anonimowa robotnica w chustce i Maria Skłodowska.

Mamy w naszej historii noblistki, mamy działaczki kobiece. Mamy tyle innych kobiet zasłużonych w prawie każdej dziedzinie. Jest się kim pochwalić, jest kogo honorować. Tylko czy u nas to możliwe? Czy nie wybuchłyby od razu potępieńcze swary, nasza narodowa specjalność?