Stadniny i sondaże

Nowy sondaż (IBRIS) daje wyraźne prowadzenie PiS. Słabnie Petru, podnosi się PO. Razem mają ponad 41 proc., sporo więcej niż PiS (33,9), ale co z tego, kiedy to tylko większość na papierze.

Nic nie wskazuje, by obie partie chciały stworzyć blok odwołujący się do niepisowskiej większości, a tylko taki blok mógłby teraz wygrać z partią Kaczyńskiego.

Wiadomo, że w sondażach ciekawe jest raczej to, jaka jest tendencja, niż konkretne wyniki w momencie jego przeprowadzania. Tendencja jest dziś wyraźnie na korzyść PiS. To oznacza, że pytani Polacy nie uważają spraw takich jak demontaż parlamentarnej demokracji liberalnej, a nawet obsadzania „swoimi” stanowisk za powody do niepokoju. Przynajmniej ci, którzy w badaniu zgodzili się wziąć udział.

Oznacza to też, że wbrew wielu innym wcześniejszym sondażom Polakom zbytnio nie przeszkadza godnościowo-autorytarny styl rządzenia nowej władzy. Przeciwnie, raczej im się podoba polityka rządu, która ma dowodzić obywatelom i światu, że Polska sroce spod ogona nie wypadła. Jakoś słabo dowodzi, bo notowania Polski gwałtownie się pogarszają z każdym kolejnym listem ministrów premier Szydło.

Jednak w Polsce nie przeszkadza nawet skandal z wyrzuceniem dyrektorów stadnin, który odbił się echem międzynarodowym. Obsadzenie ich stanowisk ludźmi związanymi z nową władzą, ale żenująco niekompetentnymi – powinno raczej postawić obywateli w stan pogotowia.

Bo skoro w taki sposób można postąpić z renomowanymi fachowcami i zniszczyć w jednej chwili markę rozpoznawalną na całym świecie, to można zrobić wszystko z każdym.

Tę samą wymowę mają obraźliwe uwagi ludzi nowej władzy o uczestnikach manifestacji KOD. Za rządu Szydło można mówić o współobywatelach i współrodakach, że są agentami Putina, komunistami, złodziejami, Polakami gorszego sortu. A jednocześnie deklamować o zakończeniu wojny polsko-polskiej, odbudowie wspólnoty narodowej i prezydenturze wszystkich Polaków.

Cynizm nie jest przyrodzony wyłącznie pisowskiemu obozowi nowej władzy. Co zdumiewa, to raczej to, że tylu Polakom on w polityce nie przeszkadza, że go nie dostrzegają albo przymykają nań oczy. Wyborcy PiS wytykali każdy przejaw cynizmu przeciwnikom politycznym, lecz w swym obozie mają go widać za cnotę.