Ludzie Dudy za państwem wyznaniowym

Przebywanie w pisowskim świecie może być groźne dla umysłu młodego człowieka. Pokazuje to przypadek Magdaleny Żuraw, obecnie asystentki europosła Andrzeja Dudy, kandydata PiS na prezydenta.

Dwie próbki:

Pierwsza – sprzed prawie pięciu lat – dotyczy Bronisława Komorowskiego i pochodzi z bloga asystentki. Prezydent w tym wpisie został potraktowany po prostu skandalicznie.

W tym samym czasie, choć w innym miejscu, Żuraw zabrała głos w sprawie karania w Iranie kamieniowaniem za cudzołóstwo. Co prawda nie była za kamienowaniem, ale za suwerennością wymiaru sprawiedliwości. Według Żuraw, Irańczycy tak mają, że kamienują za cudzołóstwo, sodomię (homoseksualizm) i apostazję. Gdyby Iranka nie zdradziła męża, nie zostałaby skazana na śmierć. Ale zdradziła, a „Państwo, nakładające w świetle prawa kary na osobę, która dopuściła się konkretnego przestępstwa, podpadającego pod konkretny paragraf, jest państwem zdrowym, a przede wszystkim suwerennym. Państwo, które pod naciskiem opinii publicznej zawiesza wykonywanie wyroków, suwerenne nie jest”.

Czyli jeśli w jakimś państwie skazuje się ludzi na śmierć za takie „zbrodnie”, to trudno, bo suwerenność państwowa i sądownicza jest ważniejsza. Jak ta młoda osoba wyrobiła sobie takie poglądy i jak mogła zostać asystentką prawnika kandydującego na prezydenta, jest ponurą tajemnicą pisowskich kadrowych.

Ale to nic w porównaniu ze spekulacjami, że w otoczeniu Dudy jako prezydenta miałby się znaleźć prof. Krzysztof Szczerski. Jako doradca w sprawach międzynarodowych. Prof. Janusz Majcherek przypomina dziś w „Wyborczej”, że Szczerski optuje za modelem republiki katolickiej w Polsce. Jego elementem miałoby być obsadzenie Senatu RP biskupami. A to oznacza, że Kościół miałby bezpośredni wpływ na prawo świeckie.

Prowokacja to czy ignorancja? Pewno jedno i drugie. Szczerski szuka poklasku u ludzi pokroju Grzegorza Brauna i Jacka Bartyzela, którzy tęsknią za polską monarchią arcykatolicką, w której Kościół rzymski byłby uprzywilejowany, a państwo byłoby jego mieczem.

Ignorancja polega zaś na tym, że od ponad pół wieku prawo kościelne zabrania duchownym pełnienia świeckich urzędów publicznych. Jan Paweł II groził palcem księdzu ministrowi w lewicowym rządzie Nikaragui.

Poważnego profesora UJ z niepoważną asystentką łączy pochwała państwa wyznaniowego, bo tym jest zarówno irańska republika islamska, jak i republika katolicka. Czy wyborcy Dudy naprawdę chcą biskupów w senacie i karania cudzołóstwa?