Rusofobia i antyputinizm
Wreszcie mamy jasny pogląd premiera RP na sprawę Ukrainy, wyłożony ewangelicznie: tak-tak, nie-nie w rozmowie radiowej w TOK FM z Janiną Paradowską. Ewangelicznie i bardzo politycznie. Rusofobia: nie, pełzający rozbiór Ukrainy: nie, Kijów pod kontrolą skrajnych ukraińskich nacjonalistów – też nie. Mogę się pod tym podpisać. http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1574043,1,janina-paradowska-rozmawia-z-donaldem-tuskiem.read
Daniel Passent przestrzega na swoim blogu przed toksyczną rusofobią w tym samym kontekście dramatu Ukrainy. Każda fobia etniczna jest toksyczna, nie tylko rusofobia. Polonofobia, ukrainofobia, anglo- czy amerykanofobia także. Zachód widzi lepiej niż Putin, że obecna , neoimperialna, polityka Kremla na dłuższą metę jest toksyczna dla samej Rosji, bo każe obywatelom Rosji wierzyć, że Rosja jest potęgą i wszystko jej wolno.
Jaki w ostatnich dniach przekaz szedł z Rosji w świat? Że z Rosją nigdy niczego pewnym być nie można, czy to w polityce, czy w respektowaniu umów międzynarodowych, które się z nią zawarło, jak choćby w sprawie statusu Krymu (dostrzegły to Chiny), czy w biznesie. Dziś Rosja importuje i eksportuje, np. w obrotach z Polską, jutro ogłasza zawieszenie kontaktów gospodarczych, aż nie osiągnie jakiegoś swojego celu politycznego. Ale co tam umowy, kontrakty, kontakty: Kreml się sam wyżywi.
Polskę Rosja traktuje ostatnio niewiele lepiej niż Ukrainę Majdanu. Tusk ma rację, krytykując ostro konfrontacyjną politykę Putina. Prezydent Rosji nie daje Zachodowi szansy, by zobaczyć w nim polityka szukającego stabilizacji i współpracy dla rozwoju, a nie konfrontacji dla konsolidacji narodu rosyjskiego metodą rozniecania nacjonalizmu i nostalgii za ZSRR.
Prezydent Rosji zarzuca Polsce rzekomy udział w odsunięciu Janukowycza od władzy. Bez najmniejszego dowodu! Jaką można wobec takiego lidera przyjąć postawę, jeśli nie najgłębiej nieufną? Jaką inną wspólnie z chętnymi w Unii prowadzić politykę, jeśli nie politykę osłabiania agresywnego putinizmu poprzez wspieranie niepodległej i demokratycznej Ukrainy.
Komentarze
Ciesze sie, ze wreszcie widac coraz mniej powodow do ‚klocenia’ sie na blogu z ulubionym czasopismem.
Natomiast nie ma czemu dziwic rosyjskiemu zmyslaniu bez zmruzenia oka. Jest to normalne w ich miedzynarodowych strategiach negocjacyjnych kazdego szczebla. Ciekawostka jest to, ze jak sie to wypomnie, to delegacja rosyjska potrafi wstac, trzasnac dzwiami i wyjsc. Na to nie ma sie wplywu, trzeba wiec byc na to przygotowanym, by sie nie dac zaskoczyc.
Trzeba miec przygotowana strategie komunikacyjna na taka pewna sytuacje, ale nie ma co sie jej dziwic. Rosja nie przedstawi tu wiarygodnego dowodu, podobnie jak nie musi sie tlumaczyc z dzikow, ktore ‚przypadkiem’ padly 20m od granicy z Bialorusia. Moze przypadkiem, moze nie, ale jakos tak padly gdzie trzeba just in time i spowodowaly milionowe straty w Polsce ‚szkolacej banderwsokich faszystow’. Niektorzy swietnie znaja unijny system reakcji na epidemie wsrod zwierzat i widocznie wygodniej jest, zeby dwa dziki ‚zdechly’ 20m za Polska granica, bo to zwyczajnie efektywny stosunek kosztow wlasnych, do kosztow drygiej strony. Mozna to oczywiscie zrobic za pomoca Glownego Weterynarza RF, ktory nagle cos tam odkryje w miesie z Polski, ale tu sie podniesie wrzask w mediach. Po co? Lepszy taki przypadek i zaskoczenie.
Skoro prowokacje, o ktorych mowi sie w Polsce, sa spalone, to sie robi inne, na ktore nikt nie jest przygotowany. A coz mozna wymyslec lepszego, niz wscieklosc rolnikow? To oslabia rzad.
Moze sie myle, a moze nie. Warto jednak rozszerzyc pespektywe myslenia o innowacyjne metody prowadzenia obecnego konfliktu.
Otwiera się nowy rozdział zimnej wojny. Tym razem jesteśmy po właściwej stronie. A okres pierwszej zimnej wojny to był przy okazji najlepszy czas dla rozwoju klasy średniej, bogacenia się społeczeństw w szczególności zachodnich. Tak duże różnice w społeczeństwach jakie są teraz były nie do pomyślenia. To było po prostu samobójstwo państwa mieć przeciwko sobie własne społeczeństwo. Współczesnemu światu jednobiegunowość wybitnie nie służy. Jeśli chodzi o nas to może nasza klasa panująca w końcu się obudzi. W tych dziwnych czasach tak jak i w czasach zimnej wojny lepiej mieć społeczeństwo po swojej stronie. Koniec z markowaniem polityki. Czas na poważną dyskusję nad losem kraju i poważne decyzje albo nasza władza obudzi się z majdanem tym razem w Warszawie. Paradoksalnie Putin może pomóc Polsce w „pozbieraniu się”. A jak się Polska nie pozbiera to….. wiadomo. Ps. Daleko mi do rusofobii. Wystarczy poczytać Machiavellego żeby zacząć cokolwiek rozumieć w co grają wielcy tego świata. Taka wiedza dająca rozumienie leczy mnie z uprzedzeń. Po prostu nic nowego pod słońcem. Stary dobry gatunek homo sapiens.
W Polsce rozpętano psychozę nienawiści do Rosji. Jest ona poniekąd racją stanu i wyraża stopień uzależnienia od mocarstwa. Jeżeli ktoś ma inne zdanie to albo boi się go wyrazić, albo nie ma gdzie. Najbardziej z tego zadowolone są media, bo mają całą dobę o czym bębnić i rząd bo przyćmiewa inne ważne problemy życia ludzi. Rosja jest i będzie naszym sąsiadem, bardzo nam potrzebnym w wielu sferach życia. Jeżeli nie będzie Rosji to nie będzie i nas. Razem wyparujemy. Rusofobia w każdej postaci jest dla nas katastrofą.
Gdyby była taka możliwość,aby zapytać Stwórcę w ziemskich sprawach do rozwiązania i niecierpiących zwłoki w sprawiedliwych rozstrzygnięciach,do zaakceptowania przez obie strony konfliktu.Dałbym za taką możliwość ostatniego złotego rubla…tfu,pardon- złotówkę.
Zakładam że referendalne pytanie do Najwyższego ustalone w referendum brzmiało by następująco:ocalić Polaków czy Rosjan?(kolejność narodowości ustalona poprzez referendum na żądanie strony Polskiej)
Wiem Panie Redaktorze że zabrzmi to jak herezja,ale ja znam odpowiedz i bynajmniej w tym wyroku nie ma likwidacji kogokolwiek.
@ Set1, 18 marca o godz. 19:44
„Moze sie myle, a moze nie…”
–
A może nie…? 😉
–
Trafne opinie; odważna i pełna przyzwoitości ewolucja wpisów Red. Szostkiewicza.
Podpisuję się.
–
Nb. przy okazji zalewu na blogach ‚niezależnych opinii obywateli priwislanskiej obłasti’ siejących imperialną kremlinofilię (Putin to tylko standardowy, przez co nie mniej toksyczny jej produkt), pojawiło się z niebytu, w kontekście autorstwa tych opinii, słowo „szmalcownik”.
Nie sądzę, aby takie nazywanie postaw po imieniu służyło antagonizmom, im służy fałsz i manipulacja.
Pozdrawiam.
Gospodarczo z Rosją ten problem jest takich że one zawsze się chwieje ku upadkowi. Chwiała się jak ją Napoleon najeżdżał, chwiała się w 1914, chwiała się jeszcze bardziej w 1920, w zasadzie waliła się pod koniec lat 30 ubiegłego wieku. A co w tych czasach robiła/dokonywała to każdy wie. Ja wiem że to miło brzmi, że ich powstrzyma giełda, waluta. Nie powstrzymała dotychczas nie powstrzyma jej teraz kontynent w większości bujający w obłokach, marzący o równości ras, orientacji, wyznań, który zapomniał że krwią ma zapisaną całą swoją dotychczasową historię.
Rusofobia? Rosjanie mają zachodofobie, zła, szkodliwa, okropna. Co to zmienia? Jak Rosja zajmowała Krym, to Zachód zajmował stanowisko. W jakimś sensie wraca real-politic w naszym europejskim i sprawdzonym od wieku wydaniu. Kto, jaką ma armię i co z nią może zrobić. W roku 2014 skończył się pewien piękny i bardzo krótki etap europejskiej historii. I nic nie da tutaj wołanie o walkę z fobiami.
HWDS
O jakiej rusofobii piszesz? Owszem kilka procent spoleczenstwa spod znaku PiS i Rydzyka mysli ze to jest 1920 rok i Czapajew jest pod Warszawa. Wiec nie przesadzaj w tym punkcie. Nie przesadzaj tez z wyolbrzymianiem znaczenia Rosji dla Polski. Owszem kupuja duzo od nas bo im sie to oplaca tak jak i nam. Owszem, sprzedaja na rope i gaz, co nam z kolei sie nie oplaca ale musimy plakac i placic, bo jak dotad nasze rzady nie umialy znalezc wyjscia z pulapki energetycznej.
Ale, do cholery, przyszedl czas zeby widziec i nazwac po imieniu bandytyzm i barbarzynstwo jakiego dopuszczaja sie Rosjanie, Rzad i ludzie ktorzy ten rzad popieraja, a jest ich miliony.
Mnie sie serce kroi jak widze co wyorawia Rosja bo, jak napisal Waldemar Kuczynski „jeszcze dwa tygodnie temu bylem Rusofilem” i to wbrew rozsadkowi i rygorystycznej analizie mojej wiedzy o Rosji, ktora jest niebagatelna i z pierwszej reki. I dzis musze przyznac, ze racje maja Ci, ktorzy pomstuja na niedowlad USA i EU.
Wiec Kolego czy Kolezanko HWDS nie czas wymadrzac sie i filozofowac kiedy u bram Europy stoja hordy bandytow dowodzonych przez, niestety, genialnego stratega barbarzynce.
@inny
18 marca o godz. 20:40
„Otwiera się nowy rozdział zimnej wojny. Tym razem jesteśmy po właściwej stronie. A okres pierwszej zimnej wojny to był przy okazji najlepszy czas dla rozwoju klasy średniej, bogacenia się społeczeństw w szczególności zachodnich”.
———————–
To se ne vrati. Klasa średnia rozwinęła się na Zachodzie nie dlatego, że Rosja znajdowała się za żelazną kurtyną, ale dlatego, że ta Rosja była komunistyczna. Gdyby kapitał źle traktował obywateli, to obywatele zaczęliby się buntować, a wówczas radzieccy towarzysze pospieszyliby im z bratnią pomocą, aby obalić władzę kapitału, wprowadzić najlepszy na świecie ustrój i przyłączyć „wyzwolony” kraj do bloku wschodniego, czyli poszerzyć imperium.
Dzisiejsza Rosja, nawet jeśli znów znajdzie się za „żelazną kurtyną”, nie ma żadnych powodów, aby pomagać różnej maści „oburzonym” na Zachodzie w walce o sprawiedliwość społeczną. Przykro mi. Jeśli nawet zachodni kapitał będzie widział w tej Rosji jakiejś zagrożenia, to innego rodzaju.
Glowny przekaz, jaki szedl z Moskwy w swiat byl taki, ze respektuje amerykanska DOKTRYNA MORNOE’ (z poprawkami Roosevelt’a). Wprowadzajac ja w zycie.
Zasadnosc tej opcji wyklada prof. John. J.Mearsheimer (?Getting Ukraine Wrong?, NEW YORK TIMES, March13, 2014). Szerszy kontekst daje George Friedman (‚Russia Examines Its Options’
STRATFOR, March 18, 2014).
Refleksje ogolna mozna sformulowac tak: Zachod nie wykorzystal szansy jaka byla ‚pieriestrojka’ M.Gorbaczowa do zaproponowania Rosji naleznego jej miejsca wsrod panstw i narodow Zachodniej Cywilizacji.
Chiny ? uczac sie na bledach Rosji Gorbaczowa- wykorzystaly ja w swojej wersji pieriestrojki.? I nie obalily politycznego muru (jak chcial Reagan) a tylko mur ekonomiczny. Czyniac kapitalizm panstwowy swoim orezem w walce na globalnym rynku z kapitalizmem rynkowym.
na zasadzie: niewazne, czy kot jest czarny, czy bialy, byle lapal myszy.
To byla decyzja czyniaca Chiny swiatowym mocarstwem.
I hegemonem XXII wieku.
Jednym zdaniem: dzisiejsze zderzenie Rosja-Zachod w kontekscie Ukrainy ma swoja praprzyczyne w braku wyobrazni politycznych liderow Zachodu (R.Reagana) gdy padal berlinski mur.
No nie ma się co dziwić Putinowi z jego „antyfaszystofską” retoryką, skoro niecałe pół roku temu demolowali rosyjską ambasadę w Warszawie ci, którym etykietę faszystów nietrudno przypiąć.
To tylko incydent, ale takie incydenty są pamiętane.
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/745057,marsz-niepodleglosci-rosja-i-polska-ws-podpalenia-ambasady.html
Euromajdan pojawił się w Kijowie ledwo kilka dni po tym wydarzeniu. Gdyby nie Soczi, reakcja mogłaby się pojawić wcześniej.
@” Kto, jaką ma armię i co z nią może zrobić.”
To proste. Budżet armii USA jest dwa razy większy niż sumaryczny budżet armii reszty świata.
Mnie rozmowy i negocjacje z Rosją przypominają starcie zachodniego rycerstwa z barbarzyńcami.
Czy to nie Jagiełło złamał pod Grunwaldem rycerskie zasady prowadzenia bitew i stanięcia na przeciw siebie na ubitej ziemi? Zaczaił się w krzakach?
Barbarzyńcy zawsze w ten sam sposób zdobywali przewagę nad „cywilizacją”, oszustwem. Przykłady można mnożyć.
To broń słabszych, a Rosja jest słaba w konfrontacji z Zachodem.
Nasza partyzantka z czasów II wojny była dla Niemców czymś niezrozumiałym i nazywanie jej bandami nie było propagandą, tak uważali.
Mnie martwi jedno, Putina nadal Zachód będzie uważał za partnera do rozmów, mimo nieufności nadal będzie go traktować jako polityka racjonalnego w swoich decyzjach, i się przejedzie.
Jak oglądałem tę wczorajszą euforię zgromadzonych, jako żywo przypominało mi to mitingi Hitlera z członkami partii, te same emocje. Czekam teraz na defiladę majową.
Co będzie jak Putin oszalał?
Putin robi dokladnie to, czego oczekuja od niego sami Rosjanie. A oni oczekuja odbudowy ZSRR i zdobycie ponownie powazania w sweicie. Rosjanie przeklinaja Gorbaczowa za rozpad ZSRRi tym samym rzekomego ich dobrobytu. Stoja murem za Putinem i wspieraja odbudowe imperium radzieckiego. Wiem to osobiscie od Rosjan z ktorymi na codzien pracuje, jak bardzo teskno im do dawnej potegi. Jak nienawidza Amerykanow i zrobia wszystko, zeby wrocil ZSRR. Jesli Putin mowi rzeczy oderwane od rzeczywistosci mowi to nie dla swiata, lecz dla swych rodakow wlasnie, ktorzy sluchaja go jak kaplana i cara.
Doktryna Monroego to XIX w.!
Dla mnie osobiście Rusofobia jest jak najbardziej zrozumiała i usprawiedliwiona. Oczywiście zgoda, każda fobia to skrajne emocje które nie prowadzą do konkretnego rozwiązania problemu. Jest to jednak element skali a nie kierunku.
Każdy naród jest pewną piramidą, jest plebs, potem ci średni zjadacze chleba, jakaś elita intelektualna i władza. Tzw nastroje społeczne, opinia publiczna i oczekiwania wyborcze to wynik po części materializmu historycznego, czyli tego w jaki sposób ktoś zarabia na chleb, a po części kultury i tradycji jaką sobie ludzie wytworzyli (wszyscy w piramidzie). W Rosji nic nie ewoluowało, w Rosji wartości rozwijające się na zachodzie w sposób naturalny, zostawały, przywożone i „zasadzane” ale na inne ziemi i z tego wyrastały inne plony.
„Legenda o wielki Inkwizytorze” to nic innego jak wstęp do Bolszewizmu, Komunizmu, Stalinizmu i Putinizmu. Tak jak na zachodzie, ludzie począwszy od plebsu aż po wielkich filozofów drapali się po głowach i próbowali metodą prób i błędów pościelić sobie wygodnie, aby się fajnie spało, tak Rosjanie począwszy od plebsu aż po inteligencję budowali wielką matkę Rosję obojętnie na jakim łożu. Myśl o tym, że jedyna możliwość na zbudowanie szczęśliwego społeczeństwa, to zbudowanie społeczeństwa zniewolonego rządzonego przez nieomylnych przywódców, kiełkowała całe 200lat (oczywiście nie u Dostojewskiego, on tylko wywróżył) i kiełkuje nadal. Kogo mamy obwiniać jeśli nie Rosjan? Jeśli nie ich kulturę, ich plebs, ich obyczaj i ich elity, które podlewają tą chorą myśl pokolenie za pokoleniem? Zachód, po lekcji z niewolnikami w Ameryce, XIX wiecznym Menchesterze, po wojnie domowej w Hiszpanii i wojnie z Nazistami, nauczył się i wyciągną wnioski. Wiemy lepiej jak się „ścieli łóżka” i to dlatego młodzi Rosjanie chcą emigrować do Europy, dlatego na Brooklynie jest Little Russia, dlatego co 3 zamożna nieruchomość w Hiszpanii i we Włoszech, czy też w Londynie to własność Rosjan.
Po raz kolejny korzystają z tego co wypracowała kultura zachodu, przywożą to do siebie i sadzą tylko po to, jak się teraz okazuje, aby znowu podlewać tą „wielką matkę Rosja”. Fu..k them all. Wszyscy jesteśmy winni ale nie wszyscy w takim samym stopniu. Wszyscy Rosjanie powinni ponosić konsekwencję za poczynania Putina.
„Dzisiejsza Rosja, nawet jeśli znów znajdzie się za ?żelazną kurtyną?, nie ma żadnych powodów, aby pomagać różnej maści ?oburzonym? na Zachodzie w walce o sprawiedliwość społeczną. ”
Z całą pewnością będzie wspierać wszelkie ruchy kwestionujące liberalna demokrację, tak jak wspierała pokolenie 68′, z którego wywodzi się i Schroeder i Fiszer, osadzić swojego człowieka w fotelu kanclerza, takie numery potrafi Rosja zrobić. A przyjaźń jeszcze z młodości. Wielu jest przeciwników wolności na zachodzie, będą mieli wsparcie, kto wie, może kiedyś też w fotelu kanclerskim zasiądą. Rosyjska polityka jest dalekowzroczna, taka marzycielska rosyjska dusza chyba za tym stoi, warto mieć marzenia jak widać.
I co panie Szostkiewicz jakoś do tej pory nie słychać mazurka Dąbrowskiego z kurantów kremlowskich a czytając pańskie enuncjacje już odnosiło się wrażenie, że jesteśmy pod murami Kremla a Putin się gdzieś schował z strachu przed panem Szostkiewicz z kałaszem i rpg i sancho pansą Marcinem z workiem granatów. Jakoś też wbrew pańskim enuncjacjom na świecie za o wiele gorsze zagrożenie uważa się tak uwielbiany przez pana USA i Izrael niż Rosję. Owszem Rosja jest przewidywalna i w tym masz pan częściowo rację, że w przeciwieństwie do Polski Tuska Rosja Putina bierze w obronę swoich obywateli czego byliśmy świadkami na Krymie.
p.arens
18 marca o godz. 22:41
Biedaku, „u bram Europy hordy bandytów”! Zastanów się człowieku anonimowy. Inne hordy zabiły w Iraku i Afganistanie 4,6 miliona ludzi. W Syrii na razie 130. Drony zabiły tysiące ludzie w tym dzieci i kobiety. Te wojny kosztowały 6 bilionów dolarów. 3 miliardy ludzi żyje za 2 dolary dziennie, bez wody i żarówki. Bez szkoły i lekarza. A świat mamy jeden.
wiele wpisow stara sie udowodnic, bardziej lub mnie doslownie, ze to Zachod jest winien zlu wszelakiemu, a szczegolnie temu co dzisisiaj wyrabia Rosja. Ludzie, troche pragmatyzmu i roztropnosci w ocenach! Silenie sie na oryginalnosc i mowienie ze jakby Zachod byl grzeczniejszy toby Rosja byla inna, lepsza. Rosja a wczesniej CCCP przez 100 prawie lat dawaly przyklady niespotykanego barbarzynstwa i kompletnego braku poszanowania dla, nie tylko innych narodow, ale i dla wlasnego. Rosja jest wsobna i nie ma najmniejszego zamiaru z nikim sie ukladac czy isc na kompromisy. Rosja nigdy nie zrobila nic dla nikogo i, jak widac, nie ma zamiaru zmieniac kursu.
Ciarki po plecahc przechodza jak porownac upadek Rzymu czy Bizancjum. Scenariusz byl taki sam. Barbarzyncy zawsze wygrywaja tak jak zly pieniadz zawsze wypiera dobry.
@ rem
18 marca o godz. 22:42
Doprawdy? To po co Tusk robił spotkanie z wojewodami i opowiadał o wzmożeniu wysiłków. Czy nie dlatego że boi się prowokacji i wrogich działań? Jak dla mnie rosyjski niedźwiedź będzie się nam przyglądał niby obojętnie, niby ospale ale spod przymrużonych oczu. I będzie wyciągał do nas pazury ilekroć wyczuje okazję. Im bardziej upadłe państwo tym łatwiej dodatkowo go pogrążyć w chaosie i wykorzystać jego słabość. Dlatego Ukraina nie ma szans w tym starciu. I nikt jej raczej nie pomoże. Przegrali na własne życzenie. Putin powiedział wyraźnie: „wracamy do gry” i świat wziął te słowa zupełnie na poważnie. Rosja ciągle jest potęgą z którą wszyscy się muszą liczyć, chociażby z jej potęgą atomową. I będzie starała się poszerzyć strefy wpływu niekoniecznie kierując się ideologią komunizmu niesionego uciśnionym kapitalistycznym masom. Równie dobrze to może być pomoc dla uciśnionych mniejszości. Zresztą sam Putin będzie musiał znaleźć w sobie coś z cara (dla oligarchów) ale też coś z Lenina (dla prostych ludzi). I będzie coś musiał zrobić z fatalnym stanem społeczeństwa i słabą gospodarką opartą na surowcach bo inaczej przegra wojnę zanim ona się na dobre zacznie. I podobne zadanie stoi przed naszą częścią Europy. My też przegramy bez zmian. Pożyjemy zobaczymy co się z tego wykluje.
Passent i wielu obecnych w blogosferze nie odroznia rusofobii od putinofobii…..
Saldo mortale
odróżnia, proszę przeczytać.
pożiwiom, uwidim, towarzyszu S. Rosja Putina nie jest w niczym przewidywalna i na tym polega problem. Brechty o obronie obywateli (którym nic i nikt na Krymie nie zagrażało) są adresowane do tłumów tańczących w Moskwie i Symferopolu do sowieckich szlagierów i do nowej postsowieckiej elity bijącej Putinowi co chwila brawo na stojąco, jak za dawnych sowieckich czasów. No i do takich poputczików putinizmu na tym blogu jak pan czy Fly. Niestety, idzie burza.
przygania anonim jednemu z nielicznych na tym blogu autorów podających własne nazwisko. Skąd te liczby, nie wiadomo, pewno z portali islamistów. Obie wojny w Iraku były efektem polityki reżimu Saddama Husajna, który podobnie konfrontacyjnie i ,,godnościowo” odnosił się do krytyk ze strony Zachodu, jak dziś Putin w kwestii ukraińskiej. Druga wojna iracka nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, pochłonęła po stronie alianckiej i irackiej wiele ofiar, przyniosła ogromne zniszczenia, powodu do chwały nie ma, ale są też efekty pozytywne, np. w irackim Kurdystanie. Konflikt w Syrii, rzeczywiście tragiczny, trwa dalej m.in. wskutek postawy Putina. Co do wody i żarówki, to pozbawieni jej ludzie są przecież obywatelami jakiegoś państwa i zwykle beneficjantami zachodniej pomocy humanitarnej. Rządy tych biednych państw defraudują pomoc zachodnią, zbroją się i wywołują wojny, które jeszcze bardziej podcinają korzenie egzystencji tym milionom nieszczęsnych biednych ludzi. Świat mamy jeden, ale mało który rząd (z wyjątkiem zachodnich) wyciąga z tego jakiekolwiek empatyczne wnioski.
….nic dodac nic ujac do tego co napisal Gospodarz!
jedno co moge dorzucic, to ze trzeba sie uczyc na bledach i analizowac co poszlo zle a co dobrze. Ja, jak i miliony innych, nie cieszyslismy sie z tego ze USA i UK zaczelo wojne w Iraqu na podstawie plotek i zachcianki owczesnego sekretarza obrony USA ( tez bandyty spod tej samej ciemnej gwiazdy co kolega Putin). A nauka z tego jest taka ze nie wolno, za zadna cene, dopuscic do tego zeby bandyci narzucali swoja wole reszcie. A poczatkiem tego jest uczciwe pietnbowanie zla i bandytyzmu kiedy ono ma miejsce. Tu i teraz! Zeby sie wiecej nie wydarzylo!
Czy to aby nie jest odbicie pałeczki przez Prezydenta Putina w stronę USA? Bo zapominacie
Panowie o jednym,a mianowicie o tym,że wcześniej Ameryka oszukała Rosję.Ale to jest,tylko moje zdanie,może się mylę,ale….?Więcej:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/patrick-buchanan-kim-jest-putin/xe1t6
„Obie wojny w Iraku były efektem polityki reżimu Saddama Husajna, który podobnie konfrontacyjnie i ,,godnościowo? odnosił się do krytyk ze strony Zachodu, ”
To Pana opinia a to stanowisko ONZ:
„Tymczasem przeciw planowanemu atakowi na Irak wypowiedziała się większość członków Rady Bezpieczeństwa ? trzech z pięciu stałych (z których każdy ma prawo weta) oraz 7 z 10 członków niestałych.”
http://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_w_Zatoce_Perskiej
Panie Szostkiewicz piszesz pan, że za obie wojny był odpowiedzialny Saddam Husajn. Czy w 2003 roku Saddam Husajn dokonał inwazji na USA? Nie było dokładnie odwrotnie to USA chcąc zagarnąć tamtejszą ropę naftową dokonały najazdu pod pozorem rzekomej broni masowego rażenia a gdy nie można było jej znaleźć to wymyślono pretekst praw człowieka. Pisze pan że wojna domowa w Syrii do tej pory się nie zakończyła, gdyż sprzeciwia się jej Putin. To może pan Szostkiewicz raczy przypomnieć czy to Putin uzbraja w amerykańską broń tzw. wolnych Syryjczyków a właściwie najemników od Tunezji po Czeczenię. Panie Szostkiewicz czy pan bierze czytelników Polityki za idiotów, którzy uwierzą że to Putin wyłącznie jest odpoweidzialny za to co się dzieje w Syrii. Czy to nie Arabia Saudyjska Jordania, Turcja USA Izrael nie uzbrajają i szkolą terrorystów najemników z Czeczenii Tunezji, Libii? Pisze pan, że rządy biednych państw defraudają pieniądze i toczą wojny. A kto im dostarcza broni jak nie między innymi państwa zachodnie. Za czyją to przyczyną miała miejsce interwencja w Somalii Etiopii w 2008 roku? A potem dziennikarze i politycy na zachodzie będą z krokodylimi łzami lamentować ilu to ludzi ginie w Afryce. A niejaki Bono z U2 organizować pomoc. Słowem biznes się kręci i wszyscy są zadowoleni handlarze bronią gdyż sprzedali broń być może nawet z arsenałów państw, przemysłowcy z zbrojeniówek państw i taki Bono z U2 będzie mógł wykazać się jaki to dobroczyńca jest a na końcu politycy którzy będą mogli wygłaszać podniosłe słowa o tym czego to nie robią żeby świat był jak najlepszy nieprawdaż.
Właśnie przeczytałem w niezależnej.pl co ma w tej sprawie do powiedzenia Profesor Władysław Bartoszewski.Panowie – niebo a ziemia.
Sadam Husein byl jednym z najwiekszych masowych mordercow w historii ludzkosci. Jeden z najbardziej krwawych i brutalnych rezymow. Tortury, zastraszenie i eliminowanie calych wiosek i grup ludzkich.
Tego ktory sie temu przeciwstawil nazywa sie bandyta?
Dlatego wlasnie mamy i bedziemy mieli Putinow i roznych Sadamow czy Kim Dzong-un’ow. Wlasnie dlatego.
Prezydent Polski przewidzial co sie stanie po agrsji sowieckiej na Gruzje. Wtedy oczywiscie wszyscy sie na niego rzucili, z niego smiali, no i jakzesz inaczej, jak lawina posypaly sie zarzuty rusofobii. Oczywiscie rozpacz, ze teraz napewno zepsuja sie stosunki z naszym ukochanym partnerem Putinem. Bracia slowianie. Tusk w objeciach Putina, lezka w oku. Gdzie to wszystko jest?
Ci sami ludzie teraz wyglaszaja poglady znacznie mocniejsze niz te za ktore innych okrzykneli rusofobami. Normalka.
Rosja jest i będzie naszym sąsiadem, bardzo nam potrzebnym w wielu sferach życia. Jeżeli nie będzie Rosji to nie będzie i nas. Razem wyparujemy. Rusofobia w każdej postaci jest dla nas katastrofą.
Kolego gwintologu stosowany.
Fakt, czy Rosja wyparuje, czy też będzie chciała być sąsiadem UE, zależy wyłacznie od samych Rosjan.
Francuz Emmanuel Todd dokonał 40 lat temu słynnej analizy parametrów ekonomicznyych oraz demograficznych ZSRR, przepowiadając w oparciu o ścisłe dane jego upadek.
Na Twoje pocieszenie: używajac podobnej metody poznawczej, na dzień dzisiejszy, badacze konkludują, że przyszłość Twojej mateczki Rossiji nie wygląda tak fatalnie. Pod warunkiem, że Ty i Tobie podobni nie będą Rosji bezmyślnie ” pomagać”.
Od upadku komunizmu, krańcowa bieda w Rosji została zredukowana o 50 %; fatalny trend demograficzny owszem istnieje, jednakże wyhamowuje.
Kluczem do sukcesu jest demokratyzacja ekonomiczna, polityczna, organizacja państwa bez plutoktacji oraz koszmaru korupcji.
Entuzjastyczne puszczenie bąków, aplauz dla sił wstecznych typu Putin – jest Rosji dzisiaj najmniej potrzebny, kolego HWDS.
„Co będzie jak Putin oszalał?”
To (w obecnej sytucaji) mozna raczej przypisac niektorym polskim politykom oraz dziennikarzom… Brak logiki i typowa „gra na emocjach”!
@yyc
„Sadam Husein byl jednym z najwiekszych masowych mordercow w historii ludzkosci. Jeden z najbardziej krwawych i brutalnych rezymow. Tortury, zastraszenie i eliminowanie calych wiosek i grup ludzkich.”
Super tylko, że musisz mieć zgodę ONZ na interwencję. Inaczej działasz bezprawnie.
Sadam Husein byl jednym z najwiekszych masowych mordercow w historii ludzkosci. Jeden z najbardziej krwawych i brutalnych rezymow.
„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„
Bzdury… Saddam nie byl milym i przyjemnym wladca, ale…
nazywanie go „jednym z najwiekszych masowych mordercow
w historii ludzkosci” to wyjatkowo gruba przesada.
Problem tez, w tym ze po amerykanskim napadzie na Irak
(do tej pory) zginelo wiecej ludzi niz za czasow Saddama.
P.S. W takiej np. Indonezji, w latach 60-tych wymordowano
ponoc ponad milion ludzi. Dlaczego wowczas USA i UK
nawet nie kiwnely palcem? A gdzie byly USA (i sojusznicy)
w czasie kiedy wymordowano dwa, lub trzy miliony
ludzi w Kambodzy?
@zb
Odnośnie wypowiedzi Patricka Buchanan’a na onecie:
Nie pojmuję tej krótkowzroczności która wszystko sprowadza do jednego. Buchanan mówi, że USA oszukało Rosję rozszerzając NATO, ale zapomina odpowiedzieć na nasuwające się pytanie – jak NATO zagraża Rosji? Jakie to jest zagrożenie dla terytorium jak i dla interesów? Zerowe, jak już to może zagrażać polityce autorytarnej i mafijnej Kremla, bo będzie wymagać stosowania się do prawa i przepisów – tyle. Nie pojmuję jak można porównać akt zawiązywania sojuszów obronnych, bo tym jest NATO z aktem militarnej agresji bo tym był Mur Berliński, Układ Warszawski, ZSRR i obecne działania Rosji w Czeczeni, Gruzji, na Krymie. To przecież nie jest to samo. Rosja teoretycznie przystępując do NATO, nie traci nic ze swojej suwerenności. To są dwa odmienne sojusze, jednej jest dobrowolny nastawiony na obronę, drugi jest wymuszony nastawiony na agresję.
Druga sprawa, Buchanan mówi, że Putin musiał zareagować na zmianę władz w Kijowie. To teraz pytanie, czy w Kijowie zawisła amerykańska flaga? czy wypowiedziano wojnę Rosji i czy było jakiekolwiek zagrożenie dla Rosji? Czy Ukraina zamierzała dokonywać ataków terrorystycznych? Nie, po Kijowie pojawiło się takie samo zagrożenie jak ze strony NATO, czyli zagrożenie dla mafijnej polityki Kremla, bo ucywilizowana Ukraina oznacza dla Rosji tylko jedno – trzeba się liczyć z przepisami, nie oznacza zerwania kontraktów, wysadzania rurociągów, prześladowania Rosjan, ani „wygnania” floty czarnomorskiej, oznacza kulturę prawa i tylko tego Rosja się obawia, że będą musieli pochować kły i zacząć respektować przepisy.
Obojętnie jak bardzo Putin „kocha” Rosję i Rosjan, jego obywatele robią interesy z Ameryką, z Europą, emigrują do tych krajów, kupują tam domy, tam wychowują swoje dzieci więc w żaden sposób „obronę” przed „imperialną polityką zachodu” nie jest obroną przed agresorem, bo Rosjanie dorabiają się majątków tylko i wyłącznie dzięki „imperialnej polityce zachodu”i ta polityka nie niesie żadnych zagrożeń dla Rosji, jak już to tylko dla mafijnych umysłów post-sowietów.
@Saurom
Zadaj sobie proste pytanie. Gdyby w Iraku chodziło tylko o ropę, to dlaczego Amerykanie tam nie zostali po „pustynnej burzy”? Czy to nie był wystarczający powód aby dobić Irak i sobie tam wprowadzić swoją politykę? Nie mogli wtedy oszukać ONZ? Za słabi byli? Dodatkowo, po wojnie nałożono sankcję na sprzedaż ropy, jak to się ma do przejmowania surowców? Po co te sankcje, aby drugi wróg Ameryki, Iran sprzedał więcej i się na tym wzmocnił?
Nie rozumiesz, że jak ktoś ci tak spektakularnie, wlatuje samolotem w wieżowce, do miasta i zabija samych cywili, żadnych wojskowych, to nie możesz nie zareagować. To by było podwójne samobójstwo, a przy każdej okazji pojawia się ktoś, kto chce zrobić interes więc te dwie polityki zawsze się pokrywają.
To była zimna wojna. W Indonezji prozachodnie władze mordowały tamtejszych komunistów popieranych przez blok radziecki i zmierzających do obalenia reżimu. Trudno, by wówczas USA czy UK ,a nawet Holandia interweniowały. Licytowanie się na liczby ofiar jest moralnie takie sobie. Trudno też weryfikować takie liczby. Mnie wystarczy wymordowanie gazem trującym mieszkańców Halabdży, by wyrobić sobie zdanie o Saddamie. Masakra w Kambodży była dziełem skrajnie lewicowych zauszników Pol Pota, absolwenta Sorbony. Amerykanie i tu nie mieli nic do szukania po przegranej wojnie wietnamskiej i w okresie sowieckiego ekspansjonizmu.
Putin przyprawil sobie image macho nurkujacego za starożytnymi amforami, oblaskawiajacego naga piersią dzikie usuryjskie tygrysy. Podtrzymanie tego image wymagało takiej, a nie innej odpowiedzi Putina na kryzys ukraiński. Łatwość z jaka udało się Putinowi anektowac Krym, oraz pozorna bezsilność „Zachodu” wobec faktów dokonanych, może skłonić naszego obnazonego nurka do dalszej ekspansji.
Obawiam się, ze może on stać się ofiara histerycznej narodowej propagandy, która sam rozpętał wsród swoich „poddanych” , zmuszajacej go do dalszej ekspansji w obronie „prześladowanych Rosjan” na całym świecie. Z putinowskiej pozycji nie chodzi tutaj o realne korzyści polityczne dla Rosji, ale o jego „zasrany image” .
Co można z takim osobnikiem zrobić ? Trzeba przynajmniej spróbować mu pokazać, jakie są granice jego polityki. Konieczne są dotkliwe sankcje gospodarcze i polityczne, wraz z miedzynarowa izolacja. Oczywiście musimy sobie zdawać przy tym sprawę, ze Putin już dawno nie zważa na opinie międzynarodowa, a dotkliwe sankcje bedą napewno wykorzystywane do antyzachodniej propagandy przez putinowskie media w Rosji.
Sankcje gospodarcze bedą także bolesne dla UE, a przedewszystkim Niemiec które są największym partnerem gospodarczym Rosji, a w ten sposób odbija się także pośrednio na Polsce, dla której z kolei Niemcy są najważniejszym partnerem.
Tak wiec dziewiętnastowieczna zacofana polityka Putina oparta na ekspansji terytorialnej, popartej jedynie siła militarna, z braku innych argumentów ekonomicznych lub kulturalnych, przysporzyła nam niebezpieczny kryzys międzynarodowy, którego końca nie widać i którego skutki trudno przewidzieć.
Panie Adamie, a jak Pan to wytłumaczy?
„Mohammad Mosaddegh was the democratically elected Prime Minister of Iran from 1951 until 1953, when his government was overthrown in a coup d’état orchestrated by the British MI6 and the American CIA”
http://en.wikipedia.org/wiki/Mohammad_Mosaddegh
tak samo: polityką czasów zimnej wojny.
http://www.tvn24.pl/deputowani-swobody-wymusili-dymisje-szefa-telewizji-psie-moskalski-slugusie-jeden,409440,s.html
Panie Szostkiewicz. To pańscy idole. O to pan walczy dla Ukraińców.
@Adam Szostkiewicz
„tak samo: polityką czasów zimnej wojny.”
Znaczy Pana zdaniem „polityka zimnej wojny” cokolwiek Pan przez to rozumie usprawiedliwia zbrojne obalenie legalnie wybranych władz w demokratycznych wyborach? Naprawdę?
vps
19 marca o godz. 16:30
Mówisz, że wtedy mogli zająć a owszem mogli, tylko, że wtedy George Bush senior oraz generałowie zdawali sobie sprawę, że jak tam wejdą to ugrzęzną na długo. A inny powód to, żeby nie osłabiać zanadto Saddama żeby nie wzmacniać Iranu. Mówisz o zamach z 11 września to wymień mi nazwisko choć jednego zamachowca który pochodził z Iraku. Nie było żadnego takiego. Poza tym już 11 września Rumsfeld i neokonserwatyści przedstawili propozycję dokonania inwazji na Irak. Ponadto inwazja na Irak była przewidziana w New Century Project memorandum sporządzonego przez neokonserwatystów w którym przewidywano min napaść na Irak, Syrię, Somalię, Libię, Iran w celu pozyskania źródeł wydobycia ropy naftowej.
@parker
19 marca o godz. 8:26
@inny
19 marca o godz. 9:34
Nie wątpię, że Rosja będzie próbowała destabilizować sytuację w krajach zachodnich, ale prędzej wesprze naszych kibolo-faszoli z NOP, którym marzy się zamordyzm a la Putin, niż aktywistów z Occupy Wall Street, którzy domagają się ukrócenia hegemonii bankierów. Zwłaszcza że oligarchowie finansowi z Wall Street mają dziś wiele wspólnych interesów z oligarchami naftowymi z Moskwy.
Klasa średnia, która powstała na Zachodzie w czasie „poprzedniej zimnej wojny” i zaczęła zanikać natychmiast po upadku komunizmu, raczej więc się nie odrodzi. A szkoda, bo tym razem Polska znajduje się po właściwej stronie kurtyny.
Jedyną korzyścią z „nowej zimnej wojny” dla szarego obywatela może być posada w nowej fabryce broni, z tym że za tę jego posadę będą musieli zapłacić w wyższych podatkach inni szarzy obywatele (prezesi banków mogą spać spokojnie, żaden rząd podatków im nie podniesie, bo kumplom się takich rzeczy nie robi). Na dodatek jest wielce prawdopodobne, że szary obywatel z Polski będzie finansował fabryki broni nie w Polsce, tylko w USA?
@vps
19 marca o godz. 16:30
W Iraku nie chodziło o ropę jako taką, ale o walutę, za którą ropa ta jest sprzedawana.
Na początku lat 70., gdy dolar przestał być wymienialny na złoto, gospodarka USA znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, z której wyciągnęła ją dopiero umowa z Arabią Saudyjską, a potem z innymi krajami OPEC: od tej chwili kraje te miały sprzedawać ropę wyłącznie za dolary, dzięki czemu dolar utrzymał pozycję światowej waluty rezerwowej, a USA ? światowego hegemona.
I tak to się kręciło aż do początku XXI wieku, gdy wariat Husajn ogłosił, że będzie sprzedawał swoją ropę za euro. To właśnie była ta jego sławna „broń jądrowa” , która mogła się okazać dla USA znacznie gorsza w skutkach niż sto prawdziwych bomb atomowych. Kilka lat później innemu wariatowi, Kadafiemu, ubzdurało się, że za ropę chce złoto, i choć amerykańscy spece od piaru doszli do wniosku, i słusznie, że tym razem opowieści o bombie atomowej nikt nie kupi, to libijski satrapa skończył podobnie jak jego iracki kolega po fachu.
Jeśli więc usłyszycie amerykańskiego polityka przyrzekającego, że „zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec pozyskaniu przez Iran broni nuklearnej”, nad którą tenże Iran rzekomo intensywnie pracuje, to wiedzcie, że ta „broń nuklearna” nazywa się Irańską Giełdą Naftową i robi coś znacznie gorszego niż rozszczepianie uranu, a mianowicie przełamuje monopol dolara w międzynarodowym obrocie paliwami. Ten „program nuklearny” gorąco wspiera Rosja, i nie jest wykluczone, że wywołana przez Amerykanów rozróba na Majdanie ma z tym coś wspólnego.
Wielokrotnie tu pisałem, że to nie moi idole, to świadomi lub nieświadomi kolaboranci Putina. Rosja zawsze wspierała destabilizujących sąsiednie kraje ekstremistów, odcinając się od nich w oficjalnej propagandzie.
@Adam Szostkiewicz
19 marca o godz. 19:27
Zupełnie tak jak USA popierające „powstańców” w Syrii. Darujmy sobie te wyliczanki. Obydwa mocarstwa mają mnóstwo brudu za paznokciami. Kompletnie nie widzi mi się świat jednobiegunowy gdzie USA lub Rosja zyskują istotną przewagę. Tak poza tym… gdzie byli dzisiejsi niezłomni obrońcy Ukrainy gdy niszczono przemysł w tym kraju, gdzie byli jak oligarchowie kradli już nie w milionach tylko w miliardach, gdzie byli jak Ukraińcy musieli wyjeżdżać za chlebem bo groził im prawdziwy głód, gdzie byli jak korupcja sięgnęła kosmosu, gdzie byli jak oligarchowie stawiali sobie ogromne pałace a ludzi z domów wyrzucano…. Patrzę jak wrzeszczycie jaka to dzisiaj klęska spotkała i niesprawiedliwość ten kraj. Dzisiaj się tak z Ukrainą solidaryzujecie? Gdzie byliście wczoraj??? Czuję do was w większości prawdziwy niesmak.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/national-geographic-zmienia-mapy-swiata-krym-na-terytorium-rosji/lvx72
To też ruscy agenci?
Podobnie jak Bismarck Putin stosuje jednak realpolitik. Aneksja Krymu to nie tyle cios dla Ukrainy, co dla UE i świata zachodu. Powiązane „sojusze ekonomiczne” splatają ręce tym, którzy chcieliby mieć Ukrainę po stronie zachodniej. Nota bene – dobrze poznał Niemcy (lidera UE), tak jak Bismarck Francję.
Teraz może spokojniej robić Kultukampf na własnym terytorium. Od mediów już zaczął. Nawet zrobił gest w stronę portalu, którego nie mógłby zablokować, aby postawy wobec niego były w tymże portalu co najwyżej ambiwalentne:
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%B8%D0%BA%D0%B8%D0%BF%D0%B5%D0%B4%D0%B8%D1%8F:%D0%A4%D0%BE%D1%80%D1%83%D0%BC/%D0%9D%D0%BE%D0%B2%D0%BE%D1%81%D1%82%D0%B8#.D0.9F.D1.80.D0.B5.D0.B7.D0.B8.D0.B4.D0.B5.D0.BD.D1.82_.D0.BF.D0.BE.D0.B4.D0.BF.D0.B8.D1.81.D0.B0.D0.BB_.D0.BF.D0.BE.D0.BF.D1.80.D0.B0.D0.B2.D0.BA.D0.B8_.D0.B2_.D0.93.D0.9A
No, ale warto pamiętać do czego przyczynił się ruch encyklopedystów w XVIII-wiecznej Francji.
Adam Szostkiewicz. „Rosja zawsze wspierała destabilizacje sąsiadów” tzn. Majdan wymyślił Putin i dalej bohaterzy z Majdanu to kolaboranci Putina. Świetnie ten majdan to od początku mi brzydko wyglądał.
Nie, kolaboranci czy po prostu agentura rosyjska to ludzie głośno krzyczący przeciw Rosji, a w istocie wykonujAący jej polecenia . Propaganda rosyjska cały wysiłek skupiła na rzekomym spisku zachodnio-banderowskim, by mieć u Rosjan alibi do działań agresywnych mających na celu odzyskanie pełnej politycznej i gospodarczej kontroli nad Ukrainą. To tak zwane krety, które aktywują się na rozkaz i siejąc zamęt, dostarczają propagandzie rzekomych dowodów na to, że jest prawdziwa.jeśli aktywista Swobody nie był agentem rosyjskim, to był politycznym idiotą.
🙂
Polecam te rosyjska gazete
http://www.novayagazeta.ru/arts/62796.html i rozmowe z Andrejem Makarewiczem
„Chcialbym otworzyc oczy a wszystko okazalo sie strasznym snem”
@Saurom @rem
Wasz scenariusz jest zbyt doskonały aby mógł być realny. Ja ekspertem nie jestem, ale nie dostrzegacie okoliczności – atak na Kuwejt, przegrana Rosji w Afganistanie, 11 Września, Arabska Wiosna, Majdan 2014..itp. Gdyby wasze domysły były słuszne to za wszystkimi geopolitycznymi procesami stałaby administracja amerykańska (zmieniająca się co 4 lata) która steruje polityką każdego państwa, kieruje nastrojami wyborczymi, wyprowadza ludzi na ulice, wywołuje za inne państwa wojny..generalnie ma konsole od każdego przycisku, reszta to zombi, bierne marionetki, jeszcze tylko brakuje żeby sprowadzali deszcze kiedy im się podoba. To jest chora paranoja którą się karmicie i to tak nie działa. Oczywiste jest to, że polityków się lobbuje i każdy chce zrobić interes, czasami udaje się ten interes zrobić ale Ameryka, ani nikt inny, nie ma władzy decydować o nastrojach społecznych ludzi Ukrainy i wyprowadzać ich na Majdan, nie ma takiej władzy w Libii, nie ma w Egipcie, w Iranie i Iraku. Tam też są ludzie, też potrafią policzyć do dziesięciu i też działają, mają swoje sznurki do pociągania i tak się nie da.
@rem – pomyśl szerzej, mają nie bronić dolara? Proste że bronią, Ty nie bronisz swoich interesów? Ale ich przeciwnicy sami im pomagają wysadzając budynki w powietrze, gazując i głodując ludność cywilną, zbrojąc się nuklearnie i grożąc całemu światu, paląc ich flagi – z tym też stoją Amerykanie? To stoją za wszystkim, nawet za zaćmieniem księżyca. Nabieracie się na te same bzdety na które nabierali się ludzie jeszcze w prehistorii – że władza może wszystko.
@Saurom
Skoro mają te plany inwazji na tyle krajów to na co czekają? Aż bieg czasu sprawi, że będą bardziej „aktualne” i „wiarygodne” strategicznie? Podobno z planem inwazji jak z winem, im dłużej się czeka tym lepiej działa. A może dlatego nie dokonują inwazji, bo żyjemy w kulturze w której jest prawo i opinia publiczna i wyborcy tego nie puszczą płazem, czyli w kulturze przeciwnej do Rosji, Iranu, Libii i innych niewypałów ewolucji.
Społeczność międzynarodowa i jej instytucje pożytecznym źródłem prezentacji Moskwy dla nadal otępiałych idiotów:
„Przedstawiciel Rosji w Radzie Europy: w skład naszego kraju ‚powrócą” kolejne ziemie’ /…/ zapowiada on, że w skład jego kraju „powróci” niedługo Mołdawia, Ukraina, pozostałe republiki ZSRR, a także Finlandia i Polska. ”
http://tinyurl.com/nqjjatu
„Przedstawiciel Rosji przy ONZ stwierdził, że jego kraj jest ‚zaniepokojony traktowaniem Rosjan w Estonii’ /…/ Wypowiedź przedstawiciela Rosji brzmi jednak złowróżbnie w kontekście wydarzeń na Ukrainie i dużych ćwiczeń rosyjskiego lotnictwa w pobliżu granic Estonii.”
http://tinyurl.com/nftq7tr
Panie Redaktorze,
dziś wyraża Pan w pełni także moją opinię.
Za Pana mądry i trafny trud dezawuacji blogowych ‚szmalcowników’ bardzo Panu dziękuję.
W kwestii tego co nadchodzi, jak powyżej, burza byłaby jedynym i ocalającym wybawieniem, bo reakcją na nadciągający i paraliżujący świat bezwolnością mrok Mordoru.
@
Jeszcze słowo do naftowych-spisków.
BP jest firmą brytyjska ze stuletnią tradycją, przynajmniej była. Przez cały XXwiek była number One na Bliskim Wschodzie. Wszelkie nastroje anty-zachodnie w tamtym rejonie zostały zapoczątkowane przez Brytyjczyków. To Brytyjczycy wciągali CIA do Iranu, to Brytyjczycy są współodpowiedzialni za podział Izraela i Palestyny, Pakistanu i Indii jak i całą masę konfliktów etnicznych i gospodarczych w Afryce i Azji, które ciągną się do dziś. Nie dlatego, że spiskowali i są źli, ale dlatego, że tak upada każde imperium, zostawia po sobie masę niepozałatwianych spraw i śmieci.
Brytyjczycy obecnie są w ścisłym sojuszu z USA, tylko pytanie – czyje dzisiaj jest BP? W połowie Rosjan.
Jak więc Wielka Brytania wspierająca inwazję na Irak i wojnę w Afganistanie czyli wspólny interes z USA może walczyć o przejęcie (cokolwiek to słowo oznacza) surowców naturalnych, skoro sojusznik Iranu i Syrii, czyli Rosja chce tego samego? Skoro Obama chce Syrię i Ukrainę aby panować na Morzu Czarnym to nie powinien pierwsze dzwonić do Camerona i powiedzieć – słuchaj, ten twój deal z Ruskimi trochę wzmacnia naszego wspólnego przeciwnika zamiast go osłabiać?
Jest taki film Sydneya Lumeta – Network. Proponuję oglądnąć każdemu wielbicielowi narodowych spisków, bo walczymy tylko o kulturę, reszta to biznes:
http://www.youtube.com/watch?v=NKkRDMil0bw
Oglądałem dopiero dzisiaj, jak do centrali ukraińskiej TV weszli ludzie Putina, czytaj kolaboranci. Co ja znowu z tym Putinem, może ja się mylę?
Strach pomyśleć że mogli to być bohaterscy ludzie z majdanu, gołąbki pokoju.
@Gekko
18 marca o godz. 21:53
@ Set1, 18 marca o godz. 19:44
?Moze sie myle, a moze nie??
–
A może nie?? ;)´´
W dyplomacji, nawet blogowej nie oskarza sie wprost nawet majac dowody;o)
Gospodarz czasami sie denerwuje krytycznymi komentarzami, ale mozna na to spojrzec pozytywnie. Moze to jest sposob komunikacji ludzi wsypecjalizowanych na poziomie techniczo-eksperckim w miedzynarodowej polityce i np. Rosji? I jest to dla nich najwygodniejsza mozliwosc komuninikacji z wplywowymi dziennikarzami, ktorzy sila rzeczy nie moga rozumiec wszystkiego, bo nie mozna byc ekspertem od wszyskiego.
Moze tak, moze nie. Ktoz to wie:)
Natomiast latwo rozroznic propolski glos roszadku, nawet jak inny, niz mainstreamowy, niz propganadowe agitki.
A kazdym razie Polityka zaczyna sie po ruszac po linii interesow, a nie zyczeniowego myslenia. Natomiast podobalo mi przemowienie Premiere. Umiar, rozsadek, dobrze wymierzona asterywnosc. Tak trzymac, to moze nie rozpetamy trzeciej wojny swiatowej;o) A i jeszcze moze na tym cos ugramy. Stronnictwo Bialych z 1963r. zdaje sie chwilowo dominowac:)
Dostalam taki mem- zamyslona twarz Putina: Alaska powiadasz… tam w koncu tez moga byc nasi.
Co prawda co zrobi Putin dalej nikt nie wie, pojawia się za to wiele głosów czego Putin nie zrobi, bo co jak co, nie jest przecież głupi. Raz jest człowiek mądry, raz głupi, nie ma mądrych i głupich. A ja uważam, że zrobi co chce, czuje się bezkarny i na tym polega groza sytuacji. Jakby się zastanowić, to ta awantura nie sprzyja Putinowi, za wzrost poparcia zapłaci wysoką cenę i to wie. To jak głupi nie jest, pójdzie dalej, chce wziąć Ukrainę za wszelką cenę. Czy patrząc na mapę Ukrainy militarnie Krym nie jest desantem od południowej flanki? Może najechać Ukrainę i podbić ją w krótkim czasie i obawiam się, tak się może stać, jakoś znane mi dyktatury z przeszłości tak by zrobiły, Rosja będzie z każdym dniem słabsza a Ukraina mocniejsza, głupiec by czekał.
Potem sankcje, a potem zakulisowe rozmowy, a potem nieśmiałe oficjalne, dwadzieścia lat nie minie i Ukraina odzyska autonomię. Co dalej,? na razie to nie wiadomo co jutro i to jest denerwujące;)
Tusk zawsze dobrze mówi i dobrze chce, ale mu źli ludzie nie pozwalają na czynienie dobra. Dotyczy to nas. Polaków, bo obcym w tym urzędnikom Watykanu nie żałuje.
Poza tym p. Szostakiewicz, w tym artykule, całkowicie rozmija się z rzeczywistością
?Patrick Buchanan, były kandydat na prezydenta USA, który w przeszłości doradzał trzem prezydentom: Richardowi Nixonowi, Geraldowi Fordowi i Ronaldowi Reaganowi.
?Przypomnijcie sobie świat, który ze swoich wygranych pozycji zobaczył Putin, kiedy doszedł do władzy po 10 latach rządów Borysa Jelcyna. (?) Zobaczył, jak USA oszukały Rosję, obiecując, że nie będą rozszerzać NATO na Europę Wschodnią’
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/patrick-buchanan-kim-jest-putin/xe1t6
@vps – widać , że myśłisz , ale nie wierzysz . Mimo zmian w administracji USA jego poityka jest JEDNA ! Być jedynym żandarmem w świecie w kontekście ropy , której USA potrzebuje jak powietrza ( zobacz liczbę baz , lotniskowców , awacsów – wszystkiego co lata i pływa ) . Chodzi o przyszłego hegemona bez surowców CHINY ! U których USA siedzą w kieszeni i jak opanują suraowce Rosji , Chiny w realnej przyszłości NIE ZARYZYKUJĄ ! Znajdż w necie OBECNĄ doktrynę o „umiędzynarodowieniu” zasobów Rosji . Miał w niej udział i nasz Brzeziński ! Raz już , za Jelcyna , niemal im się to udało . Pojawił sie zbawca Rosji i ostatnia nadzieja białych – Putin . Reszta to brednie na które dają się nabierać laureaci nagrody Darwina – Szostkieiwcz , Gekko itp.
Buchanan na szczęście nie został prezydentem. W porównaniu z Brzezińskim wypada w swym podejściu do Rosji nieprzekonująco. Buchanan reprezentuje współczesny amerykański prawicowy izolacjonizm. Jemu neoimperializm Putina nie wadzi. Bliższa koszula ciału, czyli obrona tego, co Buchanan uważa za amerykańską ,bliższą zagranicę. Gdyby Buchanan rządził w Stanach w czasach III Rzeszy, USA by do wojny z Hitlerem nie przystąpiły, thank you very much.
Teraz test – Panie Szostkiewicz , co się tyczy Pana , gościa jednak bywałego i oczytanego , to mało wierzę , że Pan wierzysz w te brednie o „krzewieniu demokracji ” przez USA .
Scenariusz ukraiński to powtórka scenariusza irańskiego z czasów Mossadeka , aby wejść na przedpola Rosji !
Zobacz Pan w wiki PKB na świecie . Porównanie pkb USA i UE przy zupełnej NIEWSPÓLMIERNOŚCI baz , lotniskowców , łodzi atomowych mówi samo za siebie . Mimo więc drukowania obecnie przez USA 75 mld (!) usd MIESIĘCZNIE , to kasyno MUSI się kiedyś skończyć . I trzba mieć prawdziwe surowce i bogactwa !
Zaryzykuję więc tezę , że to Pan jest agentem wpływu ( czym tak hojnie obdarza Pan innych )
Co może na to wskazywać ?
1. Jest Pan dziennikarzem – stąd duże pole oddziaływania .
2. Miał Pan przeszłoć opozycyjną – być może CIA ma na Pana haki !?
3. Cała działalość pańska np. w spr. Ukrainy – np. ustawiczne relatywizowanie polskiego holokaustu na Wołyniu !
Zobaczymy czy przejdzie to logiczna hipoteza ?!
Mimo zmian administracji na Kremlu, carat, Sowieci, Putin, imperialna polityka Rosji jest jedna: zbierać ziemie do kupy i na tej kupie wegetować. Wyjątki, na krótko bywały, Stalin przerażony Inwazją Hitlera, Chruszczow przerażony zbrodniami stalinizmu, Gorbaczow przerażony tempem, w jakim ZSSR oddalał się od Zachodu cywilizacyjnie, Jelcyn który próbował zmienić paradygmat rosyjskiej polityki. Potem wszystko wracało do imperialnej normy. A cenę tych imperialnych zapędów płacą sami Rosjanie i inne narody mające nieszczęście być sąsiadem imperium zła.
Polacy (znani mi Polacy i Polacy, których umiem sobie wyobrazić) mają do Rosji stosunek osobliwy.
Indywidualnych Rosjan Polacy na ogół lubią. Gadają z nimi, piją wódkę, żartują. Za granicą często wspólnie z Rosjanami pracują. Dodatkowo ci, którzy czytają, słuchają muzyki, zajmują się matematyką lub fizyką, żywią wielki podziw dla rosyjskiej kultury i nauki.
Rosyjskich mas – w szczególności mas rosyjskiego wojska – boją się, ale jednocześnie nimi pogardzają. W wersji pokojowej i współczesnej przejawia się to popularnością w Polsce filmików na YouTube z cyklu Meanwhile in Russia.
Wobec rosyjskiego państwa Polacy żywią strach przemożny, całkowity i obezwładniający. Obecne porównania Putina do Hitlera, zajęcia Krymu do Anschlussu, Giedroyciowska koncepcja, że albo będziemy od Rosji oddzieleni wolną Ukrainą, albo już po nas, także smoleńska paranoja, są manifestacjami tego obezwładniającego strachu. Polscy politycy, którzy zdając sobie sprawę z dysproporcji sił, usiłują ten strach przełamać i odnosić się do Rosji (państwa rosyjskiego) normalnie, negocjując warunki eksportu mięsa, importu gazu czy zasady tranzytu ciężarówek, są, po pierwsze, nieliczni, po drugie, nierozumiani, aż do pomówień o zdradę.
Widzisz Paweł z kim się tu takim wpisem bratasz?zauważyłeś może, że umowy wynegocjowane przez tych nielicznych umiarkownych polskich polityków są traktowane przez Rosję czysto politycznie, jako narzędzie nacisku? Poza tym Polacy nie są dziś sami wobec imperialnych zapędów Rosji. Nie strach rządzi Tuskiem, lecz trzeźwa ocena sytuacji.
@FLY
Przypisujesz, i nie tylko ty, ale ogólnie ten rodzaj myślenia, naturalnym procesom ludzką supremacje.
To, że Ameryka broni swoich interesów i broni się przed inflacją, chce aby dolar dominował i chce wszystko kontrolować jest NATURALNE, każdy z nas tak chce na swoim podwórku. NATURALNE jest też to że globalizacja powoduje iż interes narodowy zaczyna przeszkadzać i korporacjom opłaca się grać na kilku frontach ( i tak gra The City, czyli część brytyjskiej administracji), rozbrajać i tworzyć New World Order, Państwo Globalne, Jedną Walutę – to oczywista konsekwencja jaka wynika z procesów, które się rozpoczęły już bardzo dawno temu i wszyscy w tym maczamy palce. Nikt jednak tym nie steruje, ludzie walczą ze sobą, interesy się ścierają, próbują, czasami się coś udaje a czasami nie, nie mają nad tym władzy i im do tego bardzo daleko.
Z naszej perspektywy, czyli prostych obywateli dominacja dolara, euro, złota, jena czy rubla to TO SAMO bo to nadal dominacja jednej waluty. Różnica jest jednak taka, że pod dominacją dolara i polityki „zachodu” człowiek może sobie pisać co chce, robić co chce, może krytykować władzę tworząc teorie spiskowe, możemy sami robić kariery polityczne i wgryzać się w kręgi władzy. Żyjemy w wolnej kulturze (nie całkowicie wolnej i idealnej ale obecnie najlepszej). Tymczasem dominacja złota Kaddafiego, to dominacja gościa przebranego w jakąś pomarańczową zasłonę, który nosi ciemne okulary nawet w nocy, albo Iranu, czyli teokracji, dominacja jena to dominacja darwinistycznej Partii Komunistycznej, która cenzoruje internet i traktuje instrumentalnie „gniazdo na którym siedzi” czyli ludzi i środowisko, dominacja rubla to dominacja Mafii i interesów z ochroną i pistoletem na stole itd. itd.
Wojna jest częścią życia, wszyscy jesteśmy na wojnie nieustannie i niemożliwe jest stać z boku i być czystym, bezstronnym. Jesteśmy po pewnej stronie konfliktu, po stronie „zachodniego imperializmu”, MFW nas karmi i jest czas kiedy krytykujemy, i chcemy aby było lepiej, i jest czas kiedy przestajemy pluć na rękę która nam podsuwa jedzenie i wolność na stół.
Tutaj niemożliwa jest obiektywna racja. Cokolwiek nie powiemy, popieramy jedną ze stron, więc można albo milczeć i nic nie mówić, ewentualnie sprzeciwiać się tylko przemocy i nic więcej, albo poprzeć stronę która nas krami…no chyba, że ktoś chce żyć w takiej kulturze jaka panuje w Rosji, Chinach lub Iranie.
@
Jeszcze jeden argument na poparcie zachodniej kultury:
Jeżeli otwieramy sklep i po drugiej stronie ulicy konkurencja otwiera taki sam sklep, to najbardziej pragmatyczne, utylitarne i opłacalne, jest przyjść w nocy, zabić konkurenta, przejąc jego sklep i zrobić sobie tam np magazyn, czyli być monopolistą. Każdy bez wyjątku ma w sobie taką pokusę i taką monopolistyczną tendencję, z mlekiem matki wyssane. Co nas powstrzymuje? Kultura – z jednej strony jest to obyczaj moralny, czyli nasze religie i wierzenia, nasza etyka, nasze rozumienie człowieczeństwa i sprawiedliwości. Z drugiej strony jest to prawo, które nas ukarze za takie postępowanie. Wielu z nas chce stać ponad tym, czyli stworzyć własną hedonistyczną moralność i oszukać prawo i fakt, czasami silniejszym się to udaje. Z perspektywy kolektywu jednak, żyjemy w kulturze która potępia takie działanie i dodatkowo zmusza nas abyśmy walczyli z konkurencją albo obniżając cenę, albo podnosząc jakoś. Z perspektywy całościowej, wszyscy są tego beneficjentami.
W innych kulturach, w których moralność i i prawo dopuszcza dosłowne wybicie konkurencji, zarówno cena jak i jakość są uzależnione od kaprysu jednostek – nie ma wyborów, nie ma wolności.
lat temu 15-16 czytalem w The Economist esej na temat przyszlosci Rosji i tego co sie w Rosji wydarzy w perspektywie 10-20 lat. Ciarki mnie przechodza po plecach kiedy przypomne sobie glowne tezy postwaione przez zespol The Economist. Oto glowne, ktore pamietam:
1. Odpowiedzia KGB na dekret z 1992 likwidujacy te organizacje bylo planowe wycofanie sie do podziemia przy zachowaniu struktur organizacyjnych i komunikacji.
2. Zdelegalizowana acz dzialajaca w podziemiu KGB postawila sobie dlugoplanowy cel , nie tylko powrotu do ‚gry’ ale zawladniecia wszystkim tym co pozostalo z CCCP. Przygotowane byly szczegolowe plany osiagniecia tego celu.
3. Punkt nr 1 planu zawladniecie gospodarka Rosji i rozbudowa wplywow poza granicami Rosji.
4. Punkt nr 2 planu – kompletne przejecie wladzy politycznej w kraju.
5. Odbudowa pozycji CCCP pod szyldem Rosji
Po smierci Reagana i Maggie Thatcher nie ma na swiecie czy w Europie politykow zdolnych przeciwstawic sie Putinowi, ktory jest hunem i barbarzynca ale i politycznym geniuszem.
vps
19 marca o godz. 21:55
A może dlatego nie dokonują inwazji, bo żyjemy w kulturze w której jest prawo i opinia publiczna i wyborcy tego nie puszczą płazem, czyli w kulturze przeciwnej do Rosji, Iranu, Libii i innych niewypałów ewolucji.
Kultura prawna ani opinia prawna w USA nie ma nic do znaczenia jeżeli coś zechcą zrobić to zrobią. Zawsze się znajdzie uzasadnienie jak to miało miejsce w przypadku Iraku broń masowego rażenia, terroryści z Al.-Kaidy których nie było. Są jedynie bardziej obłudni.
@Saurom
Otóż w znalezieniu tego „uzasadnienia” przeciwnicy zachodu sami dopomagają. Żaden wyborca w USA, ani żaden Marines, nie poparłby strzelania do bezbronnych i pokojowo nastawionych mnichów w Tybecie, pomimo tego, że jest tam ogromny potencjał jeżeli chodzi o złoża różnych metali i surowców. Podobnie jak Ameryka nie przejmuje złóż jakie posiadają Norwegowie, choć teoretycznie po wojnie mogła zagarnąć z Europy co chciała. Amerykanie korzystają z sytuacji, bo na tym polega pragmatyzm świata biznesu, tak samo jak Rosja korzysta z okazji Majdanu, aby sobie zagarnąć Krym, choć wcześniej takiego planu nie miała. Nikt tym jednak nie steruje, ludzie często sami dają pretekst do tego aby ich oszukać. Walka się toczy nieustannie, ci którzy „ulegają” Ameryce, wygrywają, bo Europa nie dała się zniewolić planem Marshalla, jesteśmy w ich lidze, mamy swoje euro i amerykański dolar musi się z tym liczyć.
@ Set1, 20 marca o godz. 0:19
–
Podzielam te opinie. Blog bywa forum między słowami i między …nickami.
Przy okazji, postawa Tuska świetnie ilustruje nasz narodowy paradygmat.
Szlachetnie zjednoczeni w nieskuteczności wobec zagrożeń, żenująco bezradni i małostkowi wobec sukcesów.
Na razie jesteśmy w fazie szlachetności, nieskuteczność zapewni nam, tradycyjnie, wiara w sojusze.
W ogóle, wiara to nasza szlachetna ekspiacja wobec rozumu, którego – z punktu widzenia rodzaju interesów i gry o nie – Putinowi niestety nie brakuje.
W tym zidiociałym świecie najłatwiej być skutecznym odrzucając wszelkie wartości.
Pozdrawiam.
@vps
„Jeszcze jeden argument na poparcie zachodniej kultury”
Zachodnia kultura to kultura interesu. W tej kulturze kraj taki jak Polska jest przedmiotem transakcji – patrz Jałta.
Dawniej Europa nie chciala umierac za Gdansk, teraz poprzeczka sie obnizyla: „Europa nie bedzie marzla za Ukraine”. Jak zobaczylam mapke rurociagow z Rosji na zachod, to struchlalam. Same Niemcy ponad 40%, do czego walnie sie przyczynil dawny kanclerz i przywodca ruchow 1968r Schroeder. To nie tylko brak wlasnych zasobow doprowadzil do takiej sytuacji. Ameryka importuje obecnie mniej niz 10% paliw, i od lat obniza ta ilosc. Doszlo do tego, eksport roznego rodzaju paliw jest dominujaca pozycja w eksporcie Ameryki i przewyzsza import. „Znawca” ekonomi wyjasniam, ze eksport dot. glownie paliw przetworzonych.
Jak napisal red, Szostkiewicz, po jakichkolwiek probach swiatlejszych rosyjskich imperatorow potem: wszystko wraca do normy.
Przerazajaco mroczny zyciorys Putina w ostatnim Newsweeku, zwlaszcza jego lata dzieciece. I nie piszcie mi, ze Obama tez byl synem samotnej matki, bo poza tym w ich zyciorysach dzieli ich wszystko.
„Dobrze poszlo? Bardzo dobrze, teraz zajmiemy sie Nadniestrzem i Moldawia.” zreszta mozliwosci wiele.
W firmie bliskiej mi osoby pracuje Estonka i Moldawianka – 30+. Pierwszym jezykiem obydwoch jest rosyjski, ale nie chca do Rosji i sa przerazone. Nawet wydawaloby sie bezpieczna Estonka, ktora dodatkowo strasza stamtad przestraszeni rodzice.
Świetny artykuł. W pełni podzielam Pana zdanie!
W Jałcie spotkała się kultura Zachodu z stalinizmem, efekt można było przewidzieć, ale Zachód był wtedy mniej wyrobiony w sprawach Europy wschodniej, a Stalin pomógł mu w zmiażdżeniu Hitlera. Jeśli już, to kulturą interesu jest bardziej Orient. Zachód jednak zawsze walczył z sobą dzięki cywilizacji chrześcijańskiej, która wydała potężne ruchy antysystemowe, od zakonów żebraczych po socjaldemokrację.
A mnie się wydaje Panie Redaktorze, że możemy powoli podsumowywać ostatni okres. Ale chciałem się skupić na sprawach polskich, a nie ukraińskich, czy rosyjskich. Powiem szczerze, że ten okres był wspaniały dla Polski, właśnie zgodnie z powiedzeniem, że nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło. Punkt po punkcie:
1. Polska nie powinna Rosji wierzyć. Jakiekolwiek podpisywane umowy obustronne: polityczne, gospodarcze czy społeczne mogą w każdej chwili zostać jednostronnie zmienione.
2. Polska nie powinna bawić się w kogucika, i to bardzo dobrze, że to zrozumiał premier Tusk. Sankcje, wykrzykiwanie, apele, rezolucje, ale tylko z innymi, nigdy w pierwszym rzędzie. Mamy mieć swoje twarde stanowisko, ale nie prowokować Rosji. Jest nieobliczalna.
3. O czym piszę od kilkunastu lat, Europa jest kobietą, spod znaku Wenus, tylko by dyskutowała, zastanawiała się, a jak wprowadza sankcje, to nie wpuszcza 21 osób na swój teren. Nie ma co opierać się na sile wojskowej Unii, tam właściwie jaja mają tylko Francuzi i od czasu do czasu Brytyjczycy, ale tylko w swoich rewirach.
4. Jeżeli chodzi o pomoc wojskową, co też powtarzam od X lat, są Stany Zjednoczone (Mars). Wiecznie krytykowane, obrażane, będące obsesją wielu, również na tym blogu, ale to tylko one mogą nam zapewnić nie tylko bezpieczeństwo, ale również pewnego rodzaju demonstracje: wizyta wiceprezydenta, jego słowa, F-16.
5. Okazuje się, że casus Gerharda Schrödera pozostaje w krajach Unii w mocy, w kontaktach z krajami typu chińsko – rosyjskiego ważniejsze są kontrakty gospodarcze, niż kwestie moralne. Grunt, że mamy jasność.
6. Szokiem dla Niemców może być spalenie flagi niemieckiej przez kiboli Zenitu. To są sprawy, które mogą wstrząsnąć przeciętnym obywatelem, i zrewolucjonizować myślenie kół czerwono – zielonych, dotychczas dobrotliwie patrzących na Putina.
7. Polska zorientowała się, że nie jesteśmy całkowicie bezpieczni, i musimy posiadać doskonale wyszkolone, zawodowe wojsko. Mam nadzieję, że będzie to zaczynem międzypartyjnego porozumienia dotyczącego wprowadzenia polskiej armii do XXI wieku.
8. Zgadzam się całkowicie z premierem Tuskiem, że bardzo ważna dla Polski było uczestnictwo w operacjach irackich, afgańskich, afrykańskich czy izraelskich. Nabraliśmy nie tylko doświadczenia, przetestowaliśmy sprzęt w warunkach bojowych, ale przede wszystkim z otwartą twarzą możemy to stawiać w kontaktach międzynarodowych.
9. Sprawa Krymu moim zdaniem pchnęła również do przodu sprawę kontaktów wojskowych Polski i Stanów Zjednoczonych, przy budowie tarczy Ameryka już nie będzie się opierała o zgodę Rosji, a i gospodarczo Stany mogą puścić eksport gazu do krajów im sprzyjających.
10. I z tym związany jest punkt – bezpieczeństwo Polski w sprawach energetycznych. Mam nadzieję, że teraz to wszyscy rozumieją.
11. Od przyszłego roku WAT będzie kształcić specjalistów od kryptografii, bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych i cyberbezpieczeństwa, MON i trzy uczelnie z Warszawy i Wrocławia podpisują dziś umowę o współpracy. Cel – wykształcić armię specjalistów, którzy dadzą radę hakerom rosyjskim. A nasi są lepsi, ale grunt, że wszyscy to zauważyli.
12. Ugruntowywać relacje z Rosjanami, szczególnie z okręgiem kaliningradzkim.
@Gekko
20 marca o godz. 12:37
Moja rodzina byla prawie co pokolenie dotykana przez bledy naszych elit (nawet jesli mialy one maly realny wplyw na rozwoj sytuacji), zaczynajac od Powstania Styczniowego, stad teraz przynajmniej pisze.
Mnie interesuje jedna rzecz: jak Anglia i USA wybrna z gwarancji budapesztanskich danych Ukrainie. Kryterium oceny jest proste: integralnosc terytorialna Ukrainy ORAZ urzymanie poprzedniej kostytucji (z przewaga parlamentu w Kijowie). Mianowicie na moje oko kompromis bedzie utrzymanie integralnosci Ukrainy (zobaczymy z Krymem) i zmiana konstytucji na kraj federalny, z wbudowanymi instrumentami w tejze KOnstytucji zadowalajacymi Rosje. Pytaniem jest, czy Rosji uda sie odciac Ukraine Zachodnia od Morza i polaczyc z Naddniestrzem, czy nie.
Jesli gwarancje budapesztanskie nie zostana dotrzymane, to kolejnym pytaniem jest jaka wage maja gwarancje USA i ANglii wzgledem Polski. I to nie mowie o piarze, tylko realnie, jakby tym oszolomom ze Wschodu cos odbilo.
A jesli maja wartosc papieru, no to co wtedy? MOim zdaniem tylko silniejsze relacje obronno-technologiczne z krajami skandynawskimi,ktore boja sie tak samo, sa zainteresowane silna polska flanka i swietnie znaja Rosje. Maja wiekszosc technologii, ktore potrzebujemy, moga widziec efekt skali dla siebie we wspolpracy technologicznej (czyli udzial w ‚torcie’ modernizacyjnym armii, a potem eksporcie technologii obronnych), itd…
Natomiast kraje, ktore nie chca nam sprzedac kluczowych technologii obronnych, jak rakiety 2400km, czy lodzie podwodne z wyrzuyniami rakietowymi (jesli takie chcemy miec i stac nas na nie), nie powinny byc naszym strategicznym i technologicznym partnerem przy modernizacji armii.
Podobnie kraje, ktore byly nielojalne wzgdledem swoim klientow i przekazaly Rosji np. kody do eksportowanego uzbrojenia, jak bylo to ponoc z Gruzja.
Jest tez taki koncept NATO ‚nuclear sharing’, gdzie ponoc Polska zostala zaproszona do szkolen F16. Powinno sie to sprawdzic, czy jest wola dopuszczenia Polski do tego projektu i z faktow (umowa podpisana/nie podpisana), a nie intencji, wyciagnac wlasciwe wnioski.
Chce rowniez zwrocic uwage, ze ponoc w razie agresji ‚jakiegos’ kraju na Litwe, Polska ma wystawic ponad pol wojsk ladowych do jej obrony. Jak jestesmy bronienii przed iskanderowym szachem? I jaki wplyw na to ryzyko beda miec wnioski z wypelnienia przez USA i ANglie gwaracji budapesztanskich?
Co za czasy. Juz zaczynam tesknic za blahymi klotniami na blogu ale ‚Zydzi to, ZYdzi tamto, albo Kaczor, to, Tusko tamto…’. Jeszcze bedziemy w zalem wspominac te blazenade.
W kazdym razie blogujacym dziennikarzom nie bedzie lekko, jak bedzie zbyt duze machanie szabla, a zbyt male twarde stanie na nogach. Blog to piekne urzadzenie do zadawania niewygodnych pytan:D
Pozdrawiam.
Natomiast co do strategii Rosji, to jasno widac, ze krok po kroku podpalaja Ukraine, aby potem jedynym rozwiazaniem okazala sie taka zmiana KOstytucji, jako kompromis, ktora zadowoli ROsji, jako gwaranta stabilnosci. Stad dopoki Rosjia nie osiagnie odpowiedniego stanu niepokoju (najlepiej z agresja ”faszystow’), ktore da jej argumentacje do zmiany Kostytucji, nie bedzie zadnych rozmow na powaznie, tylko markowanie, jak teraz oraz oskarzanie durgiej strony o brak dobrych checi i inne triki medialne. CHyba, ze nie uda sie Rosji podpalic Ukrainy, to wtedy byc moze w pewnym momencie wejda z deta argumentacja. Tu duzo zalezy od tego, co sie stanie z cena ropy i gazu.
Ale Kijow (i doradcy) zdaja sobie z tego sprawe, co widac po nieeskalowaniu konfliktu, uniemozliwianiu prowokacji, itd… nowy typ dziwnej wojny.
Jakkolwiek sie to nie skonczy, zyskaja Chiny.
Gdyby Panu wpadły w ręce ujawnione niedawno materiały CIA z lat Jałty i wojny /są nawet w polskim tłumaczeniu/ poznałby Pan ciekawe okoliczności o przebiegu konferencji w Jałcie. Roosevelt był bliski śmierci i często w stanie demencji. Materiały i oświadczenia przygotowywał mu doradca, niejaki Hopkins. Mówią, że szpieg Stalina i wiele czynił pod jego dyktando. Churchill był prawie ciągle pijany i stał się przedmiotem kpin obojga partnerów. Rezultaty wszyscy znają. Tylko Polacy mogą być zadowoleni, gdyż uzyskali granice o jakich nigdy nie marzyli.
Jaki w ostatnich dniach przekaz szedł z Rosji w świat? Że z Rosją nigdy niczego pewnym być nie można, czy to w polityce, czy w respektowaniu umów międzynarodowych, które się z nią zawarło…
——————————————————————–
To tak samo jak ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Memorandum Budapesztańskie nie jest warte papieru, na którym zostało spisane.
Niczym się nie różnią od Rosji. Może tylko większą wprawą w obłudzie.
@ Torlin, 20 marca o godz. 15:59
Podpisuję się pod Twoim postem obu rękoma. Dodam do tego jeszcze jedno (może być jako punkt 13).
– Musimy być rzeczywistym partnerem Ukrainy, bez względu na to, czy zachowa ona integralność w obecnych granicach – nawet bez Krymu – czy stanie się federacją dwóch, a nawet trzech „Ukrain”, w obecnych granicach.
Majdan, oprócz swego prawosektorowego oblicza, ujawnił jedno. Polska jest punktem odniesienia dla Ukrainy. Pozytywnym punktem odniesienie. Każdy, kto w naszym kraju bredzi o zniszczeniu przemysłu po 1989 roku, powinien pojechać na Ukrainę i zobaczyć, jak naprawdę wygląda upadek przemysłu. W Polsce, w miejsce upadłych, nieefektywnych zakładów, powstawały nowe, przy ogromnym wsparciu lokalnego samorządy terytorialnego. Dziś mamy dochód narodowy per capita na poziomie dwukrotnie większym, niż 20 lat temu. Na Ukrainie nie powstawało nic, a dochód narodowy mają na poziomie połowy tego, co mieli 20 lat temu. Do tego dochodzi problem przemysłu, który został na wschodzie Ukrainy. Jest on potwornie materiało- i energochłonny. Na wolnym rynku konkurować nie jest w stanie. Otwarcie rynku w gorsecie unijnych przepisów spowoduje jego upadek.
Dziś rozgłośnia Deutsche Welle wyemitowała dwie audycje. Jedną, autorstwa Aloisa Bergera o możliwościach „wywłaszczeń cudzoziemskich właścicieli firm”, jakie rysują się (no… cienką linią się one rysują) w Rosji. Druga, autorstwa Sabine Kinkartz, o niezłej pozycji, jaką według amerykańskich inwestorów zajmuje Polska. Dwa cytaty, s’il vous plaît:
Pierwszy: W ostatnich latach w Rosji rozkręciło interes prawie 6200 niemieckich firm. Jak podaje Federalne Zrzeszenie Niemieckiego Przemysłu, Niemcy zainwestowali tam ponad 20 mld euro. Spirala sankcji między Europą i Rosją trafiłaby te inwestycje do żywego. Przed tygodniem, w rosyjskiej Radzie Federacji, po raz pierwszy padło słowo „wywłaszczenia”. Członek Rady postulował, by – w najgorszym przypadku – wywłaszczać europejskie firmy bez jakiejkolwiek rekompensaty. Był to, co prawda tylko odosobniony pomysł jednego człowieka, który przeszedł bez echa, ale raz wyartykułowana groźba pozostawiła wrażenie.
(Alois Berger / Małgorzata Matzke – DW.de, internetowy serwis – Deutsche Welle)
Drugi: Amerykańska Izba Handlowa w Niemczech (AmCham Germany) przeprowadza od lat sondaż nastrojów wśród szefów największych firm amerykańskich, obecnych na rynku niemieckim. W tej chwili 29 procent ankietowanych menadżerów wciąż uważa Niemcy za atrakcyjne miejsce lokalizacji inwestycji w Europie, co jest dobrym wynikiem, gdyż za Wielką Brytanią opowiedziało się 17 procent z nich, a za Polską 12 procent.((Sabine Kinkartz / Andrzej Pawlak – DW.de, internetowy serwis – Deutsche Welle)
Trzecie miejsce Polski w tym rankingu należy uznać za doskonały wynik.
Czyzby odzylo przeklenstwo Jalty?
Pozycja Stalina na konferencji w jalcie byla nieporownanie silniejsza, niz mocarstw zachodnich. Mial Polske w reku. Nie znaczylo to, ze Roosevelt i Churchill musieli wyrazic zgode na rzady sowieckie nad Polska. Ciekawe, ze obaj spieszyli sie do konferencji. mogli przeciez zwlekac do czasu, kiedy sytuacja strategiczna bylaby dla nich korzystniejsza.
Zwlaszcza Roosveltowi bylo spieszno. Ciezko chory, czujac bliska smierc, chcial dozyc zywciestwa i bardziej niz kiedykolwiek wszystko oddawal na jego rzecz. Przeciez juz w 1944 w listopadzie wygral wybory i nie dbal zupelnie o glosy polskie, na ktore wzglad powstrzymywal go poprzednio przed ustepstwami na rzecz Stalina. Niecierpliwy byl i chcial wciagnac Sowietow do wojny z Japonia i nawet gotow byl zaplacic kazda cene – oczywiscie, nie ze swojej kieszeni ale…chinskiej.
Pozniej Amerykanie sa posiadaczami bomby atomowej (Poczdam) ale sojusznicy nie mowili innym jezykiem z Rosjanami z tego powodu i wcale nie wykazali wiekszej niz
jaltanskiej stanowczosci.
Trudno jednak bylo wowczas przewidziec jakby sie potoczyly losy Polski po stanowczej reakcji Zachodu. Ale biorac pod uwage pozniejszy podzial Niemiec i nieuznawanie przez
mocarstwa zachodnie DDR, to nie przeszkadzalo wschodnim Niemcom egzystowac pod parasolem sowieckim. Tak tez byloby i z rezymem Bieruta. Zreszta, Anglosasom nie zalezalo nawet na uratowaniu swego honoru juz jako minimum.
Jalta byla przyczyna rozzuchwalenia Stalina i dopiero kryzys kubanski w 1962 przywolal nieco jego nastepce Chruszczowa do porzadku.
@ozzy
20 marca o godz. 23:33
Czyzby odzylo przeklenstwo Jalty?
Pozycja Stalina na konferencji w jalcie byla nieporownanie silniejsza, niz mocarstw zachodnich. Mial Polske w reku. Nie znaczylo to, ze Roosevelt i Churchill musieli wyrazic zgode na rzady sowieckie nad Polska’
USA potrzbowala wsparcia ZSRR ba Wschodzi przeciw Japonii. To byj jej priorytet, a Polska byla tu do elganckiego przehandlowania (opcja nie bylo, czy wojna o wolna Polske, tylko co zrobic, zeby przekonac STalina do uderzenia na Japonie.). Teraz by sie jej przydala pomoc ROsji w zwiazku z CHinami. WB generalnie gra swoje gierki i lepiej na nia wogole nie liczyc-nie przyniosla nam zadnej korzysci w historii. Tylko problemy gierkami dyplomatycznymi, na ktore nasze elity dawalu sie nabierac, jak dzieci. Kraje Nordyckie to nasz partner majacy ten sam lek i maja powodu nasz przehandlowac. Przynaqjmniej nie maja wiekszego, niz nasi obecni idole. ZObaczymy.
Nie ma co sie fascybowac tym, co USA, WB, czy ROsja mowia. ZObaczymy jakie beda sankcje i koncowy wynik. Tylko tak mozna bedzie ocenic, jak wywiazaly sie z meorandum budapesztanskiego.
Najsilniejszym i najwierniejszym sojusznikiem Putina w świecie zachodnim jest egoizm, na tym sojuszniku chyba się nie zawiedzie. Bogata i syta Europa kapituluje. Piszę tak, ponieważ po ostatnim wystąpieniu Putina, po jego czynach nikt nie może mieć wątpliwości, że Putin wypowiedział zachodniej cywilizacji wojnę.
Dziwna ta wojna ale wojna, nikt chwilowo nie strzela choć już strzały padły, namiestnik Putina na Ukrainę, jego sojusznik strzelał do zwolenników przyłączenia się do zachodu, metaforycznie strzelał do nas. Na te akty agresji Europa nie odpowiada, boi się, po prostu się boi, myśli że zatrzyma intruza za drzwiami a co tam sobie będzie robił, nie nasza sprawa, nasze społeczeństwa są już i tak zmęczone kilkuletnim kryzysem, mamy problem bezrobocia, bankrutującego południa, gdzie tam iść na wojnę handlową z Rosją, niech bierze Ukrainę, byle spokój i biznes się kręcił dla jednych a słupki nie spadały drugim. Bo myśli się w horyzoncie kadencji albo własnego portfela.
To zresztą przewaga systemów totalitarnych, tam się zawsze myśli długofalowo, żaden dyktator poza tronem się nie widzi w przyszłości a i po śmierci pomniki mu miłe.
Inicjatywa należy do Putina i trudno sobie dziś wyobrazić, żeby tę inicjatywę przejęła Europa co bardzo źle wróży. Putin nie zawaha się przed wojną, jeżeli tylko zobaczy, że Ukraina dzięki pomocy Zachodu ma szanse się podźwignąć, wkroczy militarnie, jeżeli Ameryka zacznie wysyłać uzbrojenie Ukrainie i szkolić wojskowych, wkroczy militarnie, jeżeli Ukraina odetnie prąd i wodę Krymowi, wkroczy militarnie. Nie zacząłby tej awantury gdyby nie czół, że ma silniejsze karty i moim zdaniem ma. Nawet jak zajmie zbrojnie Ukrainę, daj boże bez walki, Europa nie odpowie sankcjami które by ją kosztowały.
Oczywiście sankcje będą, ale takie, żeby ani jedna ani druga strona za dużo nie straciła.
Po paru latach Europa znów uwierzy Putinowi, że jemu chodziło tylko o ziemie ruskie, że jakby na to spojrzeć, to historycznie.. że trzeba jakoś żyć po tym straszliwym gwałcie, byle biznes się kręcił, tacy są ludzie, egoistyczni. Za ten egoizm ludzie płacą, zapłacą i tym razem, tym razem Ukraińcy, są bez szans moim zdaniem.
Ale nadzieja umiera ostatnia, cuda się zdarzają.
I jeszcze dopiszę, bo gadać fatalistycznie to najłatwiej. Moim zdaniem, jeżeli Europa nie chce dopuścić do odbudowy wrogiego jej imperium powinna pójść na wojnę handlową z Rosją, na razie dać jasny sygnał że się do niej szykuje, pierwszym elementem powinno być zwiększenie budżetu UE i uwspólnienie strat jakie w wyniku takiej wojny poniosą przedsiębiorstwa i państwa. Można było pomagać bankom, żeby utrzymać system finansowy, dziś trzeba się przygotować na wojnę handlową, Putin musi zobaczyć, że się zbroimy, musimy odzyskać inicjatywę.
ozzy
20 marca o godz. 23:33
Czyzby odzylo przeklenstwo Jalty?
…Anglosasom nie zalezalo nawet na uratowaniu swego honoru juz jako minimum….
—————————————————————————–
Honor to pojęcie z kodeksu rycerskiego. Trudno go oczekiwać od narodów grabieżców i kupczyków.
parker
21 marca o godz. 7:31
Najsilniejszym i najwierniejszym sojusznikiem Putina w świecie zachodnim jest egoizm,
————————————————————-
plus głupota i krótkowzroczność. Zachód naiwnie sądzi, że Putin nie dobierze mu się do d…. Żadnych wniosków z Konferencji Monachijskiej i jej tragicznych następstw.
Syty żołądek blokuje mózgi i serca.
parker
21 marca o godz. 7:31
Ale nadzieja umiera ostatnia, cuda się zdarzają.
——————————————————————-
Nie w polityce!
Brakuje tylko żeby w przyszłorocznych wyborach oddać władzę PiS i wojna gotowa. I nie zatrzyma się na Odrze. Ale Zachód bawi się w idealna teściową: nie widzi, nie słyszy, nie mówi.
To poczuje. To będzie wojna nie na karabiny. Na bomby atomowe. W ten sposób Zachód rozwiąże wszystkie europejskie problemy. Na zawsze.
ozzy
20 marca o godz. 23:33
Bądź tak uprzejmy i przypomnij sobie czułą rozmowę Churchilla z Mikołajczykiem w październiku 44 roku w Moskwie. Wiele spraw powinno stać się bardziej jasnych. I po co tyle pustego gadania.
http://www.pilsudski.org/archiwa/dokument.php?nrar=701&nrzesp=9&sygn=16&handle=701.180/1281
…tak sobie czytam i czytam, i skojarzylo mi się, nie wiem dlaczego…
=====================
– Dorogoje Radio Erewan’, skaży mnie, pożausta, skol’ko jagiernych bomb mnie nużna cztoby unicztożit’ prekrasnyj gorod Erewan’?
– Dorogoj słuszatiel’. Cztoby unicztożit’ prekrasnyj gorod Erewan’, wam nużna adna jagierna bomba.
No…
… Tibilisi TOŻE oczen’ krasiwyj gorod…
Set1
21 marca o godz. 1:14
ZObaczymy jakie beda sankcje….
……………………………………………………………………………………………
…na razie zabraniam ci wchodzić do mojej piaskownicy.
Oj panie Szostkiewicz pańska lista agentów Putina się powiększa dołączyli Vaclav Klaus
Były prezydent Czech zauważył m.in., że ?dopuszczenie do starcia o orientację Ukrainy i prowadzenie boju o jej kierunek wschodni bądź zachodni, ignoruje rzeczywistość. Doprowadzi to kraj do nierozwiązywalnego konfliktu, który może zakończyć się tragicznie… Postawić Ukrainę przed wyborem ? Wschód albo Zachód, to znaczy ją rozbić (?). Brutalna polityczna destabilizacja Ukrainy, którą mogliśmy obserwować przez ostatnie miesiące, i której kulminacją był przewrót polityczny, spowodowała ? jak podejrzewaliśmy ? jej terytorialną dezintegrację. Związek przyczynowo-skutkowy jest ewidentny ? od wydarzeń na kijowskim Majdanie po wojska rosyjskie na Krymie?.
Henry Kissinger ? sekretarz stanu USA w latach 1973-1977 ? w artykule na łamach ?Washington Post? stwierdził, że ?zbyt często sprawa Ukrainy jest postawiona na ostrzu noża: albo przystąpi ona do Wschodu, albo do Zachodu. Ale jeśli Ukraina naprawdę chce przetrwać i się rozwijać, nie może opowiedzieć się po jednej ze stron. Powinna funkcjonować jako most między nimi. (?) Zachód musi zrozumieć, że dla Rosji Ukraina nigdy nie będzie obcym krajem. Historia Federacji Rosyjskiej rozpoczęła się właśnie tam, na Rusi Kijowskiej.?
Nie będę przypominał o Victorze Orbanie tak bardzo potępianym przez Politykę za to, że ośmielił się jak ten kacyk Janukowycz podnieść rękę na Unię Europejską i jakoś do tej pory nie udało się zmontować puczu przeciwko niemu.
Ale pojawił się ktoś nowy prezydent Rumunii który przypomniał Kijowowi o 400 tysiącach Rumunów na Ukrainie i konieczności poszanowania ich praw- jak to jest możliwe w końcu faszyści Putinowcy są tylko na Krymie a na Ukrainie są szczerzy demokraci oj chyba ten pan jeszcze nie otrzymał listu od Szostkiewicza, który szczegółowo przedstawi mu jakiż to Putin popełnił zbrodnie niesłychane chroniąc własnych rodaków na Krymie. I ten Verhaugen który stwierdził chyba nie uświadomiony przez Szostkiewicza, że w rządzie ukraińskim są faszyści.
Nie wspominając już o wypowiedzi pierwszego ambasadora polskiego Jerzego Kozakiewicza
zwróćmy uwagę, że przewrót polityczny na Ukrainie, to 31. przewrót polityczny w ostatniej dekadzie orkiestrowany przez USA, że to nie Rosja była realizatorem 14 ?kolorowych, bezkrwawych rewolucji? oraz cyklu krwawych przewrotów, nazywanych ?wiosną arabską?. Tak czy inaczej, należy wiedzieć, że w obecnym kryzysie ukraińskim nie ma żadnych interesów ukraińskich ? ani państwowych, ani narodowych. Stawką tej geopolitycznej gry nie była i nie jest Ukraina. Stawką jest ? oczywiście ? Rosja. Ukraina jest w tej grze jedynie terytorium walki gigantów, na którym używane są instrumenty ukraińskie oraz ideologie niby-ukraińskie. (?) gra geopolityczna nie jest jeszcze zakończona. Można jednak powiedzieć z całą pewnością, że przegrała ? i to z kretesem ? Polska. Proszę zważyć, że ? niezależnie od ?sojuszniczego przymusu? (nazwijmy tak elegancko presję, której polskie elity władzy muszą się podporządkować bezwarunkowo) ? wsparcie, jakie polskie władze udzielają dla przewrotu politycznego w Kijowie, ideologizowane jest głównie polską rusofobią. W tym dosyć tradycyjnym nurcie polskiej polityki wschodniej musimy wspierać Ukrainę, ponieważ jest to (albo może być) nasz naturalny sojusznik przeciw Rosji. Niestety, jest to koncepcja politycznych idiotów i takie też skutki zazwyczaj przynosi. Bo, po pierwsze ? nie ma żadnych ani historycznych, ani politycznych, ani mentalnych przesłanek, aby Ukraina takim sojusznikiem ? zwłaszcza Polski!! ? się stała; zaś po drugie polska polityka wschodnia oparta na fundamencie rusofobii to polityka samobójcza w każdym wymiarze. Czyżby jej entuzjaści naprawdę uwierzyli, że za trzy miesiące Rosji już nie będzie? Że już nie trzeba będzie z nią procedować? A jeśli jednak Rosja będzie, to jakich narzędzi politycznych użyje Polska w sferze dwustronnych relacji polsko-rosyjskich wówczas? Kiedy dla Polski wszystkie drzwi będą na głucho i na długo zamknięte? Polskie elity obrażą się wtedy na Rosję i zwrócą się o polityczne i ekonomiczne rekompensaty do unijnych i amerykańskich protektorów? A oni nam pomogą? Wolne żarty, pozostaniemy w tym miejscu Europy i nikogo na Zachodzie nie będą interesowały nasze sprawy z Rosją?.
A ci Polacy jakoś nie uwierzyli Szostkiewiczowi, że Rosjanie już maszerują na Warszawę.
Panie Szostkiewicz coś chyba pan zawodzi a i niech pan nie zapomni wykasować tego postu.
Ajajajajaj… Ojczyzno moja ukochana…
=====================
„Miał być sen o szpadzie, a jest sen o propagandzie… ”
( cytat )
( z kogo to cytat, dziubdziusiu, no z kogo…? )
( cytat był z innej okazji, mozna by powiedzieć, całkiem naprzeciwnej, ale pasuje tutaj jak ulał )
.
P.S. Zabijacie mnie śmiechem…
Dlaczego Putin jest niewiarygodny?
Niewiarygodny, bo w imie ochrony wiekszosci (czyt. Rosjan) na Krymie zajmuje polwysep nie szanujac praw mniejszosci w Federacji Rosyjskiej, ktora jest li tylko kopia tejze. Zastanawiam sie dlaczego Putin nie zgadza sie na wyjscie z ?Federacji Rosyjskiej? Czeczencow , Dagestanczykow etc..
Saldo mortale
Problem polega na tym, ze wy/zajmujac Kosovo (w dobrej wierze i slusznie) podarowano Putinowi i jemu podobnym carte blanche do poczynan podobnych. Z drugiej strony nie wierze, ze Putin nie skorzystalby z okazji. Kosovo nie ma tu zadnego znaczenia, carte blanche jednak pozostaje, a wojny trojanskiej nie bedzie, jak twierdzil G.
Saldo mortale
pan powtarza to, co już o panu wiemy: że Rosja Putina jest najlepsza na świecie a pan jej życzy jak najlepiej, za to głupiemu Zachodowi i Polsce wprost przeciwnie. Trudno tego nie nazwać polskojęzyczną propagandą nas rzecz putinizmu. Sto razy już tu napisano (nie tylko ja, lecz rozumna część wpisowiczów), że rusofobii nie ma sensu rozniecać ani popierać, tak jak każdej innej plemiennie motywowanej nienawiści do innego plemienia. Co innego agresywny, narodowo-faszyzujący putinizm AD 2014, skrajnie niebezpieczny dla regionu (w tym dla Polski), Europy i samej Rosji. Wielkoruskie emocje łatwo sprowokować, ale potem trzeba będzie naród poprowadzić ku jakiemuś celowi. Jakiemu? Drang nach Westen?
tu nie chodzi o to, że jest niewiarygodny, bo to oczywiste dla każdego, kto nie jest fanem putinizmu, tylko o to, że dziś, kwestionując granice państwowe, czyli podważając ustalony ład międzynarodowy, jest śmiertelnie niebezpieczny. Jedyne co w tym potencjalnie pozytywne, to konsolidacja obronna, którą putinowskie awanturnictwo wymusi na Zachodzie.
Czyzby Krym byl pod zarzadem ONZ przez 8 lat? Czy Rosja wystapila do ONZ o miedzynarodowa interwencje na Krymie w zwiazku z mordowaniem Rosjan? Jak w ogole mozna porownywac Kosowo do tego co zrobil bandyta Putin na Krymie i w Ukrainie (i jeszcze nie skonczyl).
Zreszta dobry stary sposob. Zagrabic ziemie, zdziesiatkowac autochtonow, nawiezc wlasnych kolonistow a potem martwic sie o ich zdrowie, samemu przez dziesieciolecia mordujac wlasnych obywateli. Trzeba przede wszystkim Rosjan chronic przed oficerem KGB bandyta niejakim Putinem i jego kolesiami. Ja mysle, ze nastepny bedzie Cypr. Rosjan tam dosyc a pieniedzy rosyjskich jeszcze wiecej. Karaiby moze…. londynskie city…. 🙂
Polska powinna utrudniac mieszkancom okregu Kaliningrackiego wjazd do Polski i wszelkie kontakty wlasnie dlatego, zeby odczuli, iz polityka Putina udeza bezposrednio w nich a nie wygadywac bzdury o nie karaniu niewinnych obywateli jakby nic sie nie stalo. Tylko utwierdzamy przyszlych wyborcow, ze Putin prowadzi wspaniala polityke a reszta swiata sie go boi.
Tylko uwiarygodniamy propagande bandyty.
Teraz tylko czekac co sie bedzie dzialo przed wyborami majowymi. Przy „sankcjach” Zachodu Rosja nie bedzie musiala nic robic a wybory wygra. I taki bedzie smutny koniec tego epizodu.
Jak bardzo brak na Zachodzie kogos z kregoslupem.
@HWDS
w polityce dosc czesto odzwierciedla sie zludzenia i wznieca falszywe nadzieje.
Winston Churchill znalazl sie wowczas pomiedzy Rooseveltem i Stalinem swoje obawy
jakoby umiejscowil w sfere fantazji o „procentach” wplywow w podzielonej Europie.
Wspomniany wczesniej Kissinger sadzil nawet, ze koncesje gospodarcze, polityczne i militarne na rzecz ZSSR zacheca Rosjan do uzgodnienia nowego status quo a jego szef
Nixon oglosil wowczas koniec „epoki konfrontacji”. O, sancta simplicitas!
Sprawa Monachium nie polegala jedynie na porozumieniu, lecz na tym, ze umow zostala
wypowiedziana przez Niemcow 6 miesiecy pozniej. Czyz nie mozna tego bylo przewidziec
rowniez w przypadku Stalina?
W przeciwienstwie do stosunku Niemcow Sudeckich wobec hitlerowskiej Rzeszy, Ukraincy i Bialorusini nie domagali sie wlaczenie do imperium Stalina. Jedyny argument jaki pozostaje to oparcie na wymogach sytuacji wojennej.
Churchill pisal w swoich pamietnikach, ze ze Stalinem „mozna bylo rozmawiac jak czlowiek z czlowiekiem”. Polityk brytyjski Anthony Eden, ktorego lubili Sowieci, uwazal takze, ze Stalin byl „dobrym Europejczykiem”. Z kolei Harry Hopkins (poslany przez Roosevelta) oswiadczyl swemu prezydentowi w Jalcie, ze „Rosjanie na knferencji tak duzo ustapili, ze nie mozemy teraz ich zawiesc”
Ponoc Stalin kiedys wyznal Dzilasowi, ze ten kto zajmuje kraj, ten wprowadza don
swoj wlasny system polityczny – a jego systemu nie da sie nazwac cywilizowanym.
Tu krotki wzglad na sprawe Krymu, ktory nigdy nie byl czescia Ukrainy. Prezydium Rady Najwyzszej ZSRR postanowilo niegdys usankcjonowac decyzje Chruszczowa o wejsciu Krymu w granice Ukrainskiej SSR z RFSSR i przeglosowalo 13 glosami. W sklad Prezydium wchodzilo 27 osob (nie bylo nawet quorum) a pozostalych 14 nie bylo obecnych. Ale sprawa nie w zawilosciach prawnych. A to, ze Krym ( nie mowiac o Sewastopolu) historycznie i etycznie nalezal do Rosji i mieszkancy Krymu zawsze orientowali sie w kierunku Rosji. To chyba jest zrozumiale. Mozna mowic o argumentach „za” i „przeciw”. I nalezy bez emocji i w oparciu o wiedze miec trzezwe rozumienie przeszlosci i stanu obecnego.
Olbrzymia aktywnosc Zachodu i jej konsekwencje nie maja nic wspolnego z obrona praw czlowieka, pomoca „biednym Ukraincom” ani z wysilkami zachowania calosci Ukrainy.
Wszystko sprowadza sie do strategicznych interesow. I tak tez wyglada po stronie rosyjskiej, czyli zadna tam „ochrona interesow Rosjan, Ukraincow czy krymskich Tatarow” i podyktowane jest wszystko jednemu celowi: geopolitycznym i narodowym interesom.
@ ozzy
„Wszystko sprowadza sie do strategicznych interesow. I tak tez wyglada po stronie rosyjskiej, czyli zadna tam ?ochrona interesow Rosjan, Ukraincow czy krymskich Tatarow? i podyktowane jest wszystko jednemu celowi: geopolitycznym i narodowym interesom.”
Czyjego interesu? Kazdy kraj ma swoj wlasny niteres i jezeli ktorys kraj probuje sie wtracac do tego interesu to znaczy ze ten kraj jest agresorem. Czy to tak trudne do zrozumienia?
Mnie na przyklad guzik obchodzi to co mysli sobie Rosjanin na Krymie. Moze nawet chciec do Rosji, ale jezeli ten kawalek ziemii z racji historycznych uwarunkowan jest wlasnoscia Ukrainy to albo to zaakceptuje, albo tez fora ze dwora. Tak postepuje sie w krajach ktore sa krajami demokratycznymi.
Chcesz mieszkac w tym miejscu, to uznaj te ziemie jako goscinna, a nak sie nie czujesz jej mieszkancem to poszukaj sobie miejsca ktore bedzie twoim domem. Na hitlerowskie anshluce byl czas w poprzednim wieku. Dzisiaj obowiazuja miedzynarodowe zasady ktorych zlamanie ma swoje konsekwencje. Rosja slono zaplaci za lamanie tych zasad. Nie pomoze podpisywanie bezwartosciowych dokumentow w Moskwie, one beda przez swiat uznawane jako bezwartosciowa makulatura. Tak wiec prawo tym razem jest po stronie slabszego i caly swiat je popiera, wiec zaborca poniesie konsewnecje rabunku i miedzynarodowego bandytyzmu.
@ozzy – jest całkiem jasne, że Krym nigdy nie był ukraiński, że Rosja ma do niego stosunek emocjonalno-sentymentalny, że Krym ma dla niej kapitalne znaczenie strategiczne i że wreszcie większość mieszkańców Krymu wolałaby, aby półwysep należał do Rosji. To wszystko jednak nie tłumaczy dlaczego Putin zdecydował się na aneksję Krymu. Przecież przez ostatnie 20 lat Krym formalnie należał do Ukrainy, ale Rosja de facto miała tam wolną rękę. Putin z łatwością mógł nie tylko zachować status quo, ale nawet doprowadzić do zwiększenia autonomii Krymu, tak aby jego formalna przynależność się nie zmieniła, tryzuby nadal by na urzędach państwowych wisiały, ale Kijów nie miałby w zasadzie nic do powiedzenia w jakichkolwiek realnych sprawach. Nawet wojsko ukraińskie można by wycofać, gdyż Krymu przed imperialistami broniłaby rosyjska Flota Czarnomorska. Ukraiński premier Jaceniuk nawet zapowiadał zgodę Ukrainy na coś takiego – niestety, o kilka dni za późno.
Więc dlaczego zbrojna aneksja? Skłaniam się ku następującej hipotezie: Putin poczuł, że stracił Ukrainę. Być może chwilowo, być może Ukraina jest do odzyskania, ale lokalnie ją stracił. Stracił, a więc okazał słabość. A skoro okazał słabość, to jacyś ludzie w samej Rosji mogliby chcieć to wykorzystać i odsunąć samego Putina. Niedoczekanie! Putin musiał okazać siłę, jeszcze większą siłę, niż dotąd. Stąd decyzja o aneksji. No i proszę, w Rosji nastąpiło wzmożenie patriotyczne, ludzie są dumni z potęgi Rosji, podziwiają Putina i się go boją. I o to chodziło.
Dodatkowo, jak to się teraz okazuje, Rosja na aneksji Krymu nawet zarobi. Po pierwsze, skróci/uprości przebieg South Stream, na czym zaoszczędzi 10 mld dolarów. Po drugie, Rosja zyskuje wyłączny dostęp do terenów roponośnych na Morzu Azowskim. Po trzecie, Rosja zajęła ok. 20% ukraińskiego uzbrojenia (20% całości, prawie 100% tego, co było na Krymie) – te wszystkie okręty i samoloty piechotą nie chodzą, a Ukraina będzie musiała wydać mnóstwo pieniędzy, jeśli będzie chciała swoją armię odbudować, co dodatkowo osłabi jej gospodarkę. Po czwarte, Rosja nie będzie już musiała przyznawać Ukrainie zniżek na gaz w zamian za prawo do dzierżawy baz na Krymie, no bo już niczego od Ukrainy nie dzierżawi. Same zyski.
A co tego z będą mieli mieszkańcy Krymu? Ano, nic. Przecież Putin ma ich w dużym poważaniu, jak mieszkańców tylu innych regionów Rosji. To akurat było od samego początku jasne, choć sami mieszkańcy Krymu zapewne wyobrażali sobie, że jest inaczej.
ozzy
21 marca o godz. 20:39
Piszesz trochę nie na temat. Ale rozumiem, że to zbyt trudne i niewygodne dziś problemy. Tymczasem Putin mówi: „Ale nikt Rosji nie wyszedł naprzeciw. Przeciwnie, raz za razem nas okłamywano, podejmowano decyzje za naszymi plecami, stawiano nas przed faktami dokonanymi. Tak było i z rozszerzeniem NATO na wschód, i z rozmieszczeniem wojennej infrastruktury u naszych granic. Za każdym razem powtarzano to samo: „No, przecież was to nie dotyczy”. Łatwo powiedzieć, że nie dotyczy. Tak było i z rozwojem systemu obrony przeciwrakietowej. Nie zważając na wszelkie nasze obawy, machina wciąż się kręci. Tak było również z przeciąganiem bez końca rozmów dotyczących problemów wizowych, z obietnicami wolnej konkurencji i wolnego dostępu do globalnych rynków.”
Sofia Oksanen o Putinie
________________
znana pisarka finsko-estonska, laureatka nagrody nordyckiej i innych prestizowych nagrod literackich. Sofi_Oksanen we wczorajszej (21.03) dlugiej rozmowie z dziennikiem szwedzkim „Expressen” dolaczyla do poprzedniego ostrego glosu wobec putinizmu Arkadija Babczenki, ktorego manifest publikowal szwedzki dziennik „Dagens Nyheter” – „Milo was widziec. Prosze mi pozowlic, ze pogratuluje teraz wam ostatniego referendum w waszym zyciu” – tak sarkastycznie zwrocil sie Babczenko do tych, ktorzy poparli Putina.
Z kolei Oksanen nawiazujac do kariery Putina w KGB tak skomentowala pozniejsza jego
role: „Prosze sobie wyobrazic rzadzacych w Niemczech, ktorzy by pobierali nauke w Gestapo. Otoz, powiem jedno, nigdy by bie byli tolerowani, nawet przez chwile”.
Sofi Oksanen debiutowala powiescia „Stalin kossor” (Krowy Stalina)
____________
http://www.sofioksanen.com/
Putin mówi Hitlerem, szkoda czasu.
Ah, gdyby Hitlera wtedy słuchano..
Ja bym słuchał Putina, nawet kłamstwa dają informacje.
Putin wypowiedział cywilizacji zachodniej wojnę, nikt nie ma wątpliwości jak się go słucha.
A wojnę, jak uczy historia można albo wygrać, albo przegrać. Remisów nie ma. Wroga trzeba pokonać a nie tolerować licząc, że może się dalej nie posunie, posunie się, inaczej by nie zaczynał. Sytuacja mi przypomina łobuza który wchodzi do autobusu i bije pasażera przy biernej postawie innych. Reszta by go z łatwością pokonała i policji dostarczyła, bo jest ich więcej, razem są silniejsi, ale tak się nie dzieje. I bandyta wie, że jest bezkarny i robi co chce. Putina trzeba pokonać, zmusić naród rosyjski żeby go usunął, nawet „swoimi sposobami”. Jeżeli Europa i Świat nie obalą Putina przy pomocy wojny ekonomicznej, będą musiały go pokonać militarnie, taka jest moim zdaniem logika dziejów. Zacytuję słowa Churchilla po konferencji monachijskiej
„Anglia miała wybór pomiędzy wojną i hańbą. Wybrała hańbę, ale będzie miała wojnę.”
Straty związane z wojną ekonomiczną nijak się nie mają do strat wojennych czy choćby związanych z wyścigiem zbrojeń nawet gdyby do wojny nie doszło.
Za absurdalne uważam pomysły utworzenia europejskich sił zbrojnych, szkoda pieniędzy, i tak nie byłyby nigdy użyte i Putin o tym wie równie dobrze jak ja. Wie, że na wojnę z Rosją nikt w obecnym świecie się nie zdecyduje, słabszy bo nie ma po co, a silniejsze są tylko USA. Te zapowiedziały i słusznie, że użycie siły jest wykluczone.
Jak wyzej
===============
się siódmą
( francuska niemiecka )
§ä saarbrücken
François âgé
@parker
Wprawdzie moje poparcie na nic sie Panu nie przyda, ale niech mi wolno rzec: popieram Pana calym sercem i kazde panskie slowo! Tak jest: politycznych bandytow gonic, bo tolerowanie ich wszystkim nam wyjdzie bokiem!
W zasadzie zgadzam się, ale najczarniejszych scenariuszy – wojennych – niestety nie wykluczam. Po pierwsze, wojna, pełzająca, zastępcza, już trwa, najpierw Krym, później Ukraina wschodnia potem Estonia a może Litwa, choć to państwa Nato, ale przecież z dużym procentem miejscowych Rosjan, więc też tęskniących za scenariuszem krymskim, a potem, czemu nie, Alaska, bo już przecież rosyjscy oficjele i o tym mówią. Pole do potencjalnego konfliktu siłowego się rozszerza, a nie kurczy po Krymie. putinizm 2014 jest polityką siłową i to czyni go tak niebezpiecznym, to jest zmiana paradygmatu w kierunku faszyzacji polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Buta mowy Putina przypominającej przemówienia Hitlera , buta Ławrowa który zaczyna odgrywać rolę Goebbelsa, to są oznaki właśnie tej generalnej zmiany kursu. Myślę, że Europa nie jest tak ślepa i bezsilna, by na to nie odpowiedzieć. Ale gotowość Europy i USA do podjęcia rękawicy oznacza, że nie można wykluczać konfrontacji zbrojnej, do której prze dziś putinizm.
Czyzby zblizał się Armageddon? Jesli dojdzie do konfliktu zbrojnego, Rosja uzyje broni jądrowej, bo tych ludzi na to stac. Jesli mialby ocelec jedynie skrawek Syberii, uznaja, ze warto bylo:(
I ja wspieram Parkera (kolejny raz zresztą). Rozsądnie godo.
Europa będzie miała wojnę, choć chciała „tylko” pieniędzy (z biznesu z Rosją). Niemcy zaś- pełna kompromitacja, albowiem pecunia olet.
Pozdrawiam.
Mimo wszystko, może to życzeniowe myślenie, ale scenariusz wojny z Nato wydaje mi się nieprawdopodobny.
Łobuzy maja to do siebie, że na silniejszego się nie rzucają, zwłaszcza jak bezbronnych ofiar bez liku.
Putin powiedział wprost, że zależy mu na ziemiach ruskich. Pogróżki wobec krajów bałtyckich odbieram jako straszenie społeczeństw zachodnich. Straszy, żeby scenariusz zagarnięcia Ukrainy wydawał się nie być czymś najgorszym dla Zachodu. Oczywiście, gdyby im z kalkulacji czy też z wywiadu wyszło, że Nato nie odpowie na atak, nie zawahają się. Bo wtedy by nie chodziło o kraje bałtyckie, tylko o Nato, nieudzielenie pomocy by oznaczało rozpad sojuszu. Na to Ameryka nie pozwoli, chociaż trzeba pamiętać, że Amerykanie wybierają rząd nie po to żeby strzec porządku w Europie, tylko żeby zapewnić bezpieczeństwo Amerykanom, wojna z mocarstwem nuklearnym zdolnym zaatakować terytorium amerykańskie może nie być do zaakceptowania dla społeczeństwa amerykańskiego a co za tym idzie dla prezydenta. W pierwszej i drugiej wojnie światowej Ameryka włączyła się do konfliktu ale nie ryzykowała zdrowiem i życiem obywateli, żołnierzy to co innego.
….Buta mowy Putina przypominającej przemówienia Hitlera , buta Ławrowa który zaczyna odgrywać rolę Goebbelsa, to są oznaki właśnie tej generalnej zmiany kursu…pisze Szostkiewicz mieszajac niepotrzebnie proporcje i akcenty…..
Saldo mortale
Jak widzę, wieści z Turcji, czy Egiptu, nie zmuszaja do refleksji, ani przewartościowania poglądów?
Jedynym niesłusznym zamordyzmem jest rosyjski.
Te służące naszym celom, są słuszne…….
wiesiek59
24 marca o godz. 16:00 nie rozumie, ze porownywanie zamordyzmow jest nonsensem.
Saldo mortale
Panie Szostkiewicz.
Pres. Nixon zakonczyl konflikt vietnamski osiagajac wiele; kapital polityczny Sowietow i ich satelitow byl pustym slowem, Brezniev chcac udowodnic, ze to nieprawda wszedl do Afganistanu. Trumna bolszewismu zostala zatrzasnieta i zabita. Sovieci zbankrutowali finansowo i politycznie. Dzisiejsza Rosja lubi nowego cara i Rosja jest jak Soviet Union, chyba nikt juz nie ma zludzen.
Przypomne „The 1983 Euro-Missile Crisis” i reakcje na Kremlu. Mielismy wtedy w White House innego prezydenta: The right man at the right time.
„Don’t f … k with us unless you want to get f … ed up !” Tak wtedy White House mowil do Andropova i taki jezyk Yuri zrozumial w lot. B. Obama nie tylko nie ma osobistych kontaktow nie mowiac o przyjazniach posrod wplywowych politykow Europy i swiata ale poza samym White House niewielu politykow bierze go powaznie. Zapracowal sobie na to. John Kerry, szanuje go jako Viet Vet, war hero, ale to nie George P. Shultz, Samantha Power (what a joke !) to nie Jeane Kirkpatrick, podobnie jest z reszta naszej (USA) dyplomacji. Hilary zasluga (Bengazi !).
W 1989 Panski kraj odzyskal niepodleglosc, niestety zaniedbaliscie jedna jedyna fundamentalna rzecz. Kompletna dekomunizacje. Ma Pan u siebie (w Polsce i na blogu) bolszewicka Fifth Column. Zaraza ma sie dobrze. Skad NATO i USA moze miec do was pelne zaufanie; zaduzo z tej zarazy jest w waszym wojsku i ciagle u wladzy. Na wyplenienie tego jest zapozno musicie poczekac az ich szlag trafi (podoba mi sie to okreslenie) naturalnie. Wystarczy popatrzec jak z nazismem poradzily sobie Niemcy Zachodnie; najwiecej neonazis jest w bylych Wsch. Niemczech.
kalina
23 marca o godz. 20:17
@parker
„Tak jest: politycznych bandytow gonic, bo tolerowanie ich wszystkim nam wyjdzie bokiem!” Całym sercem z Panią! Gonić tych bandytów z NATO, USA i resztę wstrętnych szakali wojny: za Jugosławię, za Irak, Afganistan, Libię, Egipt, i t.p.!!!
Nikt rozsądny nie pogrążył się w antyrosyjskiej histerii. Polacy nigdy rozsądnymi nie byli a do tego nasza, pochodząca ze wschodu „inteligencja” ma silny uraz a także boi się Rosji. Nie kto inny, tylko ruski car uczynił im największą krzywdę – odebrał im niewolników, co zaowocowało tym, że bydło robocze zaczęło się domagać jakichś praw… Wzniecano powstania, pisano epistoły, protestowano. Potem nastąpił kataklizm i po drugiej wojnie światowej polska szlachta utraciła majątki. Tego się nie wybacza i nakaz nienawiści w stosunku do Rosji jest równie silny, jak przymus posłuszeństwa wobec kościoła. Tu macie kompletne źródła polskiej paranoi, fobii i absolutnie głupiej postawy wobec Rosji. Ale pragmatyzm i rozum nigdy nie miały dostępu do kontrreformacyjnego łba polskiego szlachciury.
Przy okazji zauważcie powolny proces zaganiania Polaków na powrót do jaśniepańskiej obórki: osaczanie kolejnymi obostrzeniami, zakazami prawnymi (status prawny przeciętnego Polaka jest obecnie gorszy niż w PRLu, ma on mniej niż wtedy praw i sposobów obrony przed władzą) i zaostrzanym przymusem ekonomicznym – cały ten aparat komorniczo-windykacyjny nakierowany na stworzenie zagrożenia, które można tylko oddalić dając się wyzyskiwać, sprzedając swoją pracę za grosze, potem w całości odbierane podatkami czy sztucznie zawyżonymi cenami „usług”. Tak samo mafia utrzymuje w niewoli prostytutki, trzymając je w ciągłym „zadłużeniu”, które nigdy nie maleje. Tak też państwo polskie zapewnia warstwom posiadaczy dochody z wyzysku utrzymując wyzyskiwanych w ciągłym zagrożeniu eksmisją, odebraniem resztek hudoby. To, na co zwracam uwagę to systemowość owego wyzysku, jego elementy są wbudowane w polski system prawny, podstawy państwa. Chcieliście to macie Grzegorzowie Dyndałowie.
@Parker,
Putin gra na wewnętrzny rynek przy pomocy agresji zewnetrznej, ponieważ tylko to mu zostało- reszta, czyli rynek wewnętrzny, mu sie sypie. Ale nie utrzyma w ryzach tego rynku, bo już sie zwyczajnie nie da- pewne procesy ruszyły, a zmiany cywilizacyjne (choćby- internet) są po ich stronie. Niestety, Putin będzie się bronił rozpaczliwie, co już widać, a skutkiem tej rozpaczliwości będzie wojna- albo cos w jej rodzaju, bo czym jest dziś wojna, to kwestia i praktyki, i definicji. W każdym razie, zaczął walić na ślep. I przegra. Ale co nabagni, to nabagni- będzie rozpierducha i wojskowo-cywilna i gospodarcza.
A Zachód przegrywa właśnie swoje demokratyczne ideały. Owa demokracja zachodnia pokazała swoją umowność- otóż to jest GŁÓWNIE umowność, czyli fasada. Pełna demoralizacja pod tym względem. Kto rozsądny dziś po tym wszystkim uwierzy w jakiekolwiek idee solidarności europejskiej? Czas nazwać UE unią solidarności szemranego biznesu (vide rurociag gazowy), przynajmniej będzie uczciwie.
A my, społeczeństwa mniej bogate, musimy poszukać nowej formuły na współegzystencję- z dala od szalenców w rodzaju Putina, od zadowolenia sytych w rodzaju Niemców czy ignorantów lewackich w rodzaju francuskich (tak, wiem, uproszczenia). Szansę widzę w budowaniu trzeźwej wspólnoty Europy środkowo-wschodnio-południowej (Polska, Ukraina, Litwa, Łotwa, Słowacja, Czechy (?), Wegry (?). Coś w ten deseń, moim zdaniem tylko to nam zostaje. Czas się obudzić z europejskiej mrzonki (UE i inne takie) …
do Natalia Markiewicz
24 marca o godz. 21:06
Podziwiam za wumlowski jezyk i mowe…….Pozostaje pytanie, kto, jesli nie NM mialby to uczynic (pogonic) oraz czym (pogonic).
Saldo mortale
do Adam Szostkiewicz
23 marca o godz. 15:50
Putin mówi Hitlerem, szkoda czasu.
Niezaleznie od jezyka i mowy Putina nie pozostaje nic innego jak prowadzenie rozmow rownolegle z sankcjami (miekka lub twarda dyplomacja).
Saldo mortale
PS
Wierze jednak, ze czas Putina minie.
camel
25 marca o godz. 0:52 zapomnial dolaczyc tzw. Ksiazke zyczen i zazalen z PRLu.
Saldo mortale
camel
25 marca o godz. 0:52 udaje, ze nie jest Polakiem lub ze jest rozsadnym Polakiem….
Saldo mortale
Jasne, nie zapominamy kasować takich postubeckich postów.
@Natalia Markiewicz
Moze sobie Pani oczywiscie chciec gonic, kogo sie Pani spodoba. Ja „pogonilabym” Rosje (niezaleznie od nazwiska przywodcy) z rzeczywistosci politycznej i gospodarczej świata, z Polski „pogonilabym” reprezentantow rosyjskiej opcji i rosyjskich interesow, a z forum „Polityki” tez pogonilabym kilka osób (nie wskazujac palcem). Oczywiscie nie dotyczy moja niechęc ani USA, ani UE, ani NATO, poniewaz wciąż mam nadzieje, ze mozna na nich liczyc i wreszcie zajma wlasciwa postawe wobec Rosji.
@ jabeta, 25 marca o godz. 9:51
A my, społeczeństwa mniej bogate, musimy poszukać nowej formuły na współegzystencję – z dala od szaleńców w rodzaju Putina, od zadowolenia sytych w rodzaju Niemców czy ignorantów lewackich w rodzaju francuskich (tak, wiem, uproszczenia). Szansę widzę w budowaniu trzeźwej wspólnoty Europy środkowo-wschodnio-południowej (Polska, Ukraina, Litwa, Łotwa, Słowacja, Czechy (?), Węgry (?). Coś w ten deseń, moim zdaniem tylko to nam zostaje. Czas się obudzić z europejskiej mrzonki (UE i inne takie)…
Brakuje mi tylko kilku zdań o tym, że należy myć ręce przed jedzeniem, a zęby po;-). Ale poważnie. Tymi znakami zapytania nie Czechy i Węgry bym opatrzył, a Litwę i Ukrainę, w których Rosja podsyca bardzo niebezpieczne nacjonalizmy, przeciwstawiając oba kraje Polsce. Pomysł Żyrinowskiego by oddać Polsce kilku obwodów, ze Lwowem na czele (bo się przecież polaczkom należą) oraz wileńszczyzny, o czym donoszą dzisiejsze portale, jest z piekła rodem i ma na celu przeciwdziałać budowaniu trzeźwej wspólnoty Europy środkowo-wschodnio-południowej.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1084124,Litwa-boi-sie-Moskwy-Wilenszczyzna-podzieli-los-Krymu
jabeta
25 marca o godz. 9:51
Moim zdaniem wszelkie próby budowania nowych sojuszy, jest grą na rozbijanie Unii. To, że ona nas zawodzi nie oznacza, że należy ją rozwalić, to woda na młyn rosyjskich interesów.
Wiadomo, w takim towarzystwie, słabeuszy, to my byśmy byli mocarstwo, ale to nacjonalistyczne myślenie, nie szedłbym w tym kierunku.
Mamy taką Unię jaką mamy, lepszej nie dawali. Górę bierze strach. Każde państwo dba o swoje interesy, bo władze państw są wybierane przez społeczeństwa które oczekują dbania o ich interes, nie ryzykowania, nie wojowania, czy to handlowego czy tym bardziej innego. Jeżeli reprezentanci tych społeczeństw w ich ocenie sprzeniewierzą się temu, stracą władzę i tyle. Jedyne co można robić, to przekonywać, że w interesie państw jest obalenie Putina, uznanie tego co zrobił za niedopuszczalne i karą za to powinno być wykluczenie z towarzystwa na zawsze. Oczywiście do tego wniosku Europa dojdzie, tyle że za późno, Putin narzuci siłą nowe granice Europy i będziemy czekać na upadek nowego imperium.
I to jest wbrew pozorom pozytywny scenariusz.
Sankcje będą i straty z tym związane których tak się społeczeństwa boją, tylko obawiam się, że Ukrainy już nie będzie, Mołdawii i innych którzy są za słabi żeby się obronić. Będzie Unia negocjować autonomię dla tych państw, będzie Nato naciskane na demilitaryzację krajów bałtyckich czy innych z dawnego bloku, takie widzę scenariusze, Putin nie zawaha się przystawić Zachodowi rakiety balistycznej do głowy, wtedy ja bym ustąpił i czekał aż się sytuacja zmieni, bo zawsze się zmienia, nic nie jest dane raz na zawsze, może to tłumaczy ślamazarność Unii, trwanie jest istotą istnienia urzędnika:)
@anumlik, jabeta
Dylematy, o ktorych piszecie, nie sa oczywiscie nowe. Staral sie je pokonac i Pilsudski, i Jerzy Giedroyc. Ich propozycje nie sa zle, tyle ze do tanca trzeba dwojga, a zeby chcieć zatańczyc, trzeba mieć nieco oleju w glowie. Litwa, jak dotad, pracuje nad uczynieniem sobie z Polakow wrogow. Polska dyplomacja meznie daje odpor z towarzyszeniem pomrukow niezadowolenia wlasnych wyborcow, ale jak dlugo mozna?
Ja osobiscie jestem za scislym związkiem z Zachodem wraz z calym naszym regionem Europy Środkowo-Wschodniej w celu izolacji Rosji, która jest jaka jest i jeszcze dlugo inna nie bedzie, chyba ze podzieli sie ja na wiele skladowych. Tylko jak przekonać Zachod, aby przyjął naszą opcje? Jak widac czlonkostwo w UE i NATO nie jest decydujace:((
@jabeta, anumlik
PS. Polecam link:
http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,136829,15685855,Rotfeld__Rosja_przygotowywala_sie_do_konfliktu_co.html#MT
Bardzo madry wywiad Adama Rotfelda obnazajacy tradycyjna juz glupote panstw Zachodu w rozumieniu Rosji. Dodajmy do tego kompletne partactwo sluzb wywiadowczych amerykańskich, ktore nie zauwazyly, ze Rosja pakuje sie z wojskiem na Krym, a bedziemy mieli calość kompetencji naszych sojuszników.
@Anumlik…
No wim, że to banały. Ale co robić kiedy rzeczywistość jest trywialna- zachód zachodem, wschód wschodem, a my tego nie przeskoczym, ergo: jesteśmy skazani na siebie samych.
Pzdr! 🙂
Różne emocje mną targały odkąd zaczęła się ta sytuacja na Krymie.. zdziwienie, przerażenie, oburzenie, gniew.. ale teraz czuję w zasadzie smutek. Smutek, że pękła pewna iluzja, iluzja że żyjemy w świecie cywilizowanym, gdzie pewne podstawowe wartości stały się nienaruszalne.. Okazuje się że ni tylko nie są nienaruszalne, ale i te naruszania dzieją się bardzo blisko naszych granic…
Czy Amerykanie zauwazyli co dzieje sie na Krymie tego zapewne, kalino, nigdy wiedziec nie bedziesz. Co mieliby niby zrobic? Wyslac swoich marines, zeby zajelli Krym wczesniej?
Kolejny raz obwinia sie Zachod za agresje kogos innego. Typowe. Reakcja Zachodu smieszy to fakt, ale to nie Zachod najechal sasiada tylko bandyta Putin. Tak samo jak kiedys najezdzal bandyta Hitler a Zachod na wojenke sie nie spieszy wiec jest winien temu, ze sie nie postawil. Tyle, ze jak sie stawia to wiekszosc blyskotliwych umyslow na tym blogu by wykrzykiwalo o imperializmie zachodnim. Wiadomo co im odpowiada, matenka Rosjia z jej szlachetnym godnym nasladowania i oddania poswieceniem obrony interesow Rosjan nawet jesli oni sami tego nie chca. O innych narodach nie wspomne. Wiara w dyplomacje i niechec do wojny jest potepiana a brutalna agresja pochwalana. Obwinia sie spokojnego za agresje bandyty. Ciekawy koncept. Co nie znaczy, ze teraz po dokonanej agresji czas sie ruszyc i to jest wina Zachodu, ze tego nie robi mimo historycznej wiedzy.
Co do Pana Rotfelda to jakos nie pamietam, zeby bil na alarm przez ostanich siedem lat czy ostrzegal przed czyms co wedlug niego nie jest niespodzianka. My przeszlismy przez PRL i chcielismy wierzyc. Ukladac stosunki z bandyta. To co oni mogli zrobic i w co wierzyc?
Mam wątpliwości, lecz ze względu na autorytet autorów, których Pan wymienia, proszę tylko o informację, czy jest określony ostateczny cel, do którego zmierzają rządzący Polską. Bo ja obawiam się, że głównym motorem jest wyczuwana przeze mnie nienawiść w języku propagandy. Czy celem ostatecznym ma być takie osłabienie Rosji, że będę przymuszony wołać Allah kbar?!!
@yyc
Nie zamierzam wyręczac polskiego ministra spraw zagranicznych, bo i nie ta liga. Choc podobno historyk to polityk, ktoremu sie nie udalo, a ja wlasnie historykiem jestem:)) Tak więc jestem opcji, ktora stara sie miec oczy naokolo glowy, jesli chodzi o Rosje i Niemcy. Z tej wlasnie przyczyny bylam i jestem za tym, aby Rosje izolowac na arenie międzynarodowej i spychac na Wschod, Niemcy natomiast wiązac silnie z Zachodem. Nie wyobrazam sobie jednak interwencji zbrojnej przeciwko Rosji, ktora dysponuje bronia jądrowa. Jestem świecie przekonana, ze w razie zagrozenia Rosja uzylaby jej. Polska zniklaby z mapy swiata, a z Rosji zostalaby moze Syberia, ale Rodina-Matuszka i tak uznalaby, ze sie oplacilo. Niestety, ale jest to inny swiat wartosci, inne priorytety i inny jezyk, o czym zawsze nalezy pamietac. Natomiast chyba jest szansa, aby wziąć Rosje glodem. Jak sie wydaje – Zachod wlasnie idzie w tym kierunku. Tyle ze nie ma juz Raegana, co bardzo komplikuje sprawe:))
Panie Szostkiewicz,
mam dla Pana ciekawostke nie na temat ale z tematu;
The separation of church and state in the USA.
W ostatnia niedziele spedzilem/-smy 2-3 godz. na lotnisku w Philadelphia zmieniajac samoloty z duzego na commuter. W glownym holu zauwazylem tlumek, kamery TV, dziennikarze, etc. i Secret Service. Podszedlem blizej i co sie okazalo (po rozmowie z jednym ze state troopers), governor stanu Pennsylvania, mayor of Philadelphia, kardynal czy arcybiskup tego miasta plus politycy lokalni i stanowi sa w drodze do Watykanu by zaprosic Papieza do odwiedzenia miasta (Philadephia) w 2015 r.
Kto za to wszystko placi ? Oczywiscie podatnicy lokalni, stanowi i federalni.
The separation of church and state, … Well …
Nikt protestu z tego powodu nie podniosl. Z TV dowiedzialem sie, ze byli na spotkaniu z Papiezem i wreczyli mu zaproszenie. Jezeli Papiez odwiedzi City of Brotherly Love wszystkie koszta zwiazane z jego pobytem zaplaca … Podatnicy ! Dlaczego ?
Na to odpowie cytat ze slynnego The Gettysburg Address: „… that this nation, under God, shall have a new birth of freedom-and that government of the people, by the people, for the people, shall not perish from the earth.”Koniec cytatu.
Let me repeat:
„…government of the people, by the people, for the people…”
Gdyby 70 lat temu Rosja chciała, albo inaczej gdyby przypadkiem J. Stalin miał taką wolę lub wizje – to byłaby Polska w granicach mniej więcej Księstwa Warszawskiego, ale bez Suwalszczyzny i bez Wileńszczyzny. Z gęstością zaludnienia porównywalną z dzisiejszą strefą Gazy. Tej Rosji sprzed 70-ciu lat zawdzięczamy dzisiejsze granice oraz fakt iż jesteśmy etnicznym monolitem. Już chociażby wobec takiej konstatacji wszelkie rusofobie zakrawają na jakąś mentalną dewiację. Jeszcze 400 lat temu Polska jako państwo była w stanie militarnie sponiewierać Rosję i zrobiła to. Ale dni potęgi szybko minęły. Rosja urosła w potęgę a Polska rozwiązała swoją państwowość./tzw. rozbiory/.Uważam ,że w okresach historycznej mizerii polskiej państwowości – jednak Rosja okazywała Polsce wspaniałomyślność.Tak było w roku 1815. Właśnie Rosji zawdzięczamy wskrzeszenie polskiej państwowości w postaci Królestwa Polskiego. Na terenach uprzednio zaanektowanych przez Prusy i Rakusy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że przy demontażu I Rzeczypospolitej rozbioru Polski właściwej dokonały Prusy i Austria, a Rosja zajęła tylko tereny historycznie ruskie Nawiasem mówiąc po 100 latach przyglądania się postępującej państwowej degrengoladzie I Rzeczypospolitej.
@Wacek
Powiem Panu, jak sie mowilo w czasach dziecinstwa mojego syna:
Spadaj Pan na bambus!
Rusofobia i antyputinizm – nie przejdą.
Najlepszą obroną jest atak, a inteligentne komentarze na blogach w obronie poniżanej i obrażanej przez świat Rosji, zastąpione będą przez nadlatujące już bardziej inteligentne środki.
Pora zamykać temat i szyć sobie czerwone gacie z sierpem i młotem.
Da swidanja wsiem – uże w Matuszce R., pa łikendie:
„Rosjanie przerzucili nad granicę oddziały swoich doborowych jednostek, m.in. 2. Gwardyjskiej Tamańskiej Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych, Kantemirowskiej Dywizji Pancernej, 76. i 106. Dywizji Desantowych z Pskowa i Tuły. W niedalekim od granicy obwodzie krasnodarskim rozpoczęły się właśnie ćwiczenia lotnictwa frontowego. Piloci samolotów szturmowych trenują ataki na pojazdy pancerne, ostrzeliwując cele rakietami powietrze-ziemia i zrzucając na nie „inteligentne” bomby.
W stan gotowości mobilizacyjnej zostały postawione także jednostki wojskowe w głębi Rosji….
„Ach! Ukrainy nie będzie!
Bo ją ludzie ci na mieczach rozniosą.
Ach! róż polnych z jasną rosą
Zabraknie, bo je ludzie ci kochankom rozdadzą”.
(Słowacki „Sen srebrny Salomei”). Szkoda, że nie ma szans żeby jakiś teatr wystawił ten niesamowity dramat. Warto przeczytać i zastanowić się nad historią, skomplikowanymi relacjami polsko-ukraińskimi.
kalina
26 marca o godz. 7:54
Szanowna Kalino. Czy nie zauważyłaś, że w tym wywiadzie Rotfelda nie było ani słowem wspomniane o roli amerykańskich NGO i CIA na Majdanie, o 5 miliardach dolarów, o F..the EU, o nazistach, o prawym sektorze, o Zbigniewie Brzezińskim, o bazach NATO, o kierowanym z zewnątrz zamachu stanu i o wielu innych sprawach. Albo celowo przemilczał albo cynicznie przemilczał. Ty także. W tym leży sedno sprawy. Pozostał tylko Putin, typ spod ciemnej gwiazdy.
Wacek
27 marca o godz. 20:22
Brzmi to jak herezja. Ale jest to rzetelna prawda. Nie chcę nawet wymieniać nazwiska człowieka kiedyś znanego, który brał udział w nocnych rozmowach ze Stalinem o naszych granicach zachodnich. Był świadkiem namalowania przez Stalina z własnej jego inicjatywy sławnej krechy na mapie na zachód od Szczecina. I jest tak jak narysował, chyba z sympatii dla Polaków, gdyż innych argumentów nie posiadał. Teraz te prawdy znajdują się szponach IPN.
Wacek
27 marca o godz. 20:22 zapomnial dodac gwoli informacji, komu zawdziecza swoje uczesane mysli…….za odpowiedz (brak odpowiedzi) dziekuje.
Saldo mortale
kalina
27 marca o godz. 18:09 pisze, ze Niemcy nie sa silnie zwiazane z Zachodem……pisze i myli sie oczywiscie…..
Saldo mortale
kalina
26 marca o godz. 7:54 nazywa dbanie o wlasne interesy „glupota”. teraz nie wiem juz , co to jest glupota….
Saldo mortale
Zastanwiam sie jak zareaguje Rosja i obecni w blogosferze, gdy mieszkanki i mieszkancy Okregu Kaliningradzkiego bede chcieli sie przylaczyc do Polski lub wstapic do UE i NATO, czemu dadza oczywiscie wyraz w przeprowadzonym Referendum.
Nie wspomniał także o Wielkim Głodzie, Nkwd we Lwowie i na kresach, sojuszu Stalina z Hitlerem, agresji sowieckiej i jej skutkach w Naszej części Europy. Cały ten wpis jest uporczywym unikaniem prawdy o szaleństwie Rosji PutinaAle ostatnie zdanie do przyjęcia.
@HWDS
Rzeczywiscie nie wspomnial Adam Rotfeld o prymitywnej rosyjskiej propagandzie pelnej klamstw, oszczerstw i wymysłów. Nie wiem, jak dlugo jest Pan w Polsce. Chyba krotko, inaczej wiedzialby Pan, ze powtarzanie podobnych bredni moze spotkac sie tu jedynie z szyderstwem i kpina. I prosze juz sie ewakuowac z tego forum, bo kazdy kolejny wpis Pana jest jak kula w plot.
W czasach ZSRR, – USRR kreowana była przez Rosję na partnera najwyższego rangą. Rosja chciała aby w stadzie był przynajmniej jeszcze jeden rekin. W imię takiej racji powiększono powierzchnię administrowaną przez USRR o terytoria z gruntu rosyjskie wraz z niebagatelnym potencjałem ludnościowym zamieszkującym te tereny.Zainstalowany przez Rosję na terenie republiki ukraińskiej arsenał jądrowy jeszcze zwielokrotniał potencję partnera.Ani nacjonalistom ukraińskim nie śniło się w najśmielszych snach że Ukraina na starcie do pełnej niepodległości uzyska taki potencjał, ani rosyjskim założycielom tak zaprogramowanej państwowości ukraińskiej nie śniło się iż narzeczem małoruskim może być zmuszona mówić rosyjska część obywateli Ukrainy. Uważam ,że elity polityczne Rosji mają ugruntowane przekonanie o swojej wyższości kulturowej i cywilizacyjnej. Próby narzucenia ludności rosyjskojęzycznej języka ukraińskiego bądż etosu galicyjskiego traktowane jest jako policzek w rosyjską dumę narodową.Uznawane jest za próbę kolonizacji.Uważam, że Europa wspólnie z Rosją i Ukrainą powinna wypracować nowy federalny status terytorialny Ukrainy. Uwzględniający różnice narodowościowe , językowe, kulturowe..Sankcje – nie tędy droga. W. Putin -baba Jaga w bajkach na tematy współczesne.
@Wacek
Rozumiem, ze nie skorzystal Pan z mojej rady:))
„rosyjskim założycielom tak zaprogramowanej państwowości ukraińskiej nie śniło się iż narzeczem małoruskim może być zmuszona mówić rosyjska część obywateli Ukrainy.”
No wlasnie. Tabuny tej ludnosci wielkoruskiej znalazly sie na obcej ziemi. Maja do wyboru: albo mowić „narzeczem maloruskim”, albo ewakuowac sie do kraju, ktory uwazają za ojczyzne. Niestety, ale zemscilo sie utrzymywanie tej ludnosci w tradycyjnej ciemnocie. Inaczej wiedzieliby, ze mieszkaja na ziemi ukrainskiej i odpowiednio przygotowaliby sie psychicznie do odwrotu.
@Parker, KAlina
Nie mówię o tym, by od razu rozwalać UE. Po cos ta UE jest, i w jakims sensie nam się opłąca. Piszę o tym, by sie obudzić z ułudy, że ta UE ruszy cztery szanowne litery, by się dla nas w czymkolwiek poświęcić. Ona jest zasadniczo dla interesu WB, Francji i Niemiec, a dla nas o tyle, o ile to nie uszczupli interesu tych państw. Tak było, jest i będzie. A że te państwa łączą swój interes z Rosja- tak też było, jest i będzie. Czas to przyswoić- że te ktraje prowadza cyniczna politykę- ot, taki rodzaj degeneracji demokracji (ale to inny temat).
I budować wspólnotę środkowo-wschodnio-południową. Niezależnie od UE (bez występowania z niej, o ile się to da oczywiście), zwłaszcza zaś- militarną. I nie chodzi tu bybajmniej o naszą hegemonię- Ukraina wszak to niemały kraj i niemała społeczność. Chodzi zwyczajnie o wspólnotę interesów.
[Tak, wiem, niczego głębokiego nie powiedziałam 😉 , jednakże rzeczywistość nie jest głęboka, moim zdaniem, jak już wyżej pisałam- jest trywialna. A kompleks „dorównania Zachodowi” ciagle nas trzyma i gubi.]
@jabeta
Wimy, wimy, niestety…
kalina
28 marca o godz. 18:20
Kalinko, bardzo to nieładnie, szczególnie z tą kulą. Bardzo także niegrzecznie. W Polsce jestem bardzo długo i kiedyś kochałem ten kraj. Teraz dzięki takim jak ty, nie bardzo. A przechodząc do meritum, skąd wiesz, że ruscy kłamią i łżą. Przeczytaj ostatnią mowę Obamy, a zobaczysz. Na razie nigdzie nie uciekam.
@HWDS
Jesli jest Pan Rosjaninem rzeczywiście, spieszę donieść, ze gardze wyłącznie ludźmi, ktorzy spelniają role V kolumny w postaci trolli internetowych usilujących szerzyc dezinformacje w interesie swych mocodawcow bez czci i wiary. Znam bardzo wielu przyzwoitych, milych i serdecznych Rosjan, a do tego jestem od lat fanem rosyjskiej kultury.
I nie „ruscy” klamia i łżą, ale Pan klamie i łże na tym forum. Oczywiscie nie ma Pan monopolu na ten proceder. Inni tez to robia, tyle ze pańskie klamstwa godzą w polska racje stanu i dlatego mnie obchodzą bardziej.
Raczej mało znanym epizodem kampanii wrześniowej 1939r jest atak na naszą południową flankę armii słowackiej.4 słowackie dywizje w sile 50000 żołnierzy dotarły w okolice Nowego Targu,Krynicy i Sanoka. Słowaccy agresorzy wzięli 1350 jeńców, przy stratach własnych -29 zabitych lub zaginionych. Słowacja w wyniku tej agresji zajęła 770 km kwadratowych polskiego terytorium. Mały też potrafi. Każde z państw sąsiadujących z Polską ma w zanadrzu pretensje terytorialne do Polski. Najlepiej dopracowany mają ten problem tamtejsi nacjonaliści. Aliści , jest jeden wyjątek. Jest nim mianowicie Rosja. W tym kontekście wzrusza mnie fenomen tzw. rusofobii. Z definicji – fobia, to niekontrolowany, nieuzasadniony,często irracjonalny, intensywny strach przed czymś, co w rzeczywistości nie stanowi realnego zagrożenia.Objawy fobii zajmują szerokie spektrum; -od łagodnych do drastycznych.Fobia , to rodzaj choroby, a w najlepszym razie dewiacji umysłowej.Osobnik nią dotknięty ma zaburzony porządek logicznego myślenia i wnioskowania.Jego umysł jest skory do tworzenia bytów urojonych.
Na uczciwość ze strony polityków nie ma co liczyć. Każdy sam musi wyrobić sobie pogląd na sprawę. Putin jeśli zechce podłożyć nam kolejną świnie to zrobi to i nikt nawet nie piśnie. Wszyscy pilnują swoich interesów.
http://okonawszystko.pl
„Z definicji ? fobia, to niekontrolowany, nieuzasadniony,często irracjonalny, intensywny strach przed czymś, co w rzeczywistości nie stanowi realnego zagrożenia.Objawy fobii zajmują szerokie spektrum; -od łagodnych do drastycznych.Fobia , to rodzaj choroby, a w najlepszym razie dewiacji umysłowej.Osobnik nią dotknięty ma zaburzony porządek logicznego myślenia i wnioskowania.Jego umysł jest skory do tworzenia bytów urojonych.”
@Wacek
Panska sluszna ze wszech miar definicja jest dowodem na to, ze rusofobia nie wystepuje ani w Polsce, ani na forum „Polityki”. Istnieje natomiast calkowicie uzasadniony historycznie brak zaufania do Rosji, ktorej politycy najwyzszego szczebla od lat daja popis swych dazen imperialnych kosztem państw osciennych. Łupem rosyjskiej zarlocznosci i braku skrupułów padla juz przed laty Czeczenia, dzis Krym, a jutro? Przeciez slychac groźby rosyjskie wobec Ukrainy, Moldawii, a nawet państw bałtyckich – czlonkow NATO. Jak to nazwac?
No i prosze odnotowac, ze nawet juz na forum nikomu sie nie chce nazywac po imieniu tego, co Pan tu wypisuje, tak to jest godne najwyzszej pogardy. Tylko chyba ja Panu zostalam:)) Ale taki typ jak ja juz tak ma…
Gdzieś usłyszałem – chyba ze żródeł rosyjskich – że Buda Ruska zamierza wybić się na niepodległość. Niestety, ichniejsi nacjonaliści mają na uzbrojeniu tylko cepy.Jednakowoż potencjalnie może to być moskiewska piąta kolumna. Kto wie, czy nie wystąpią o przyłączenie do Federacji Rosyjskiej.Mogłoby to spowodować daleko idące implikacje Zważywszy na osobowe powiązania ichniego regionu z polskim establishmentem
Zaczęło się międzynarodowe poparcie dla niepodległego Krymu.Jako pierwszy uznał ten byt polityczny – Afganistan. Ciekawe, że niepodległość Czeczenii – wraz z Gruzją -też uznał Afganistan. Dziwię się ,że RP do tej pory nie uznała niepodległości Czeczenii.Może to jakieś przeoczenie.Formalnie – pomimo narodowego referendum konstytucyjnego Czeczenów – wojna rozpoczęta w 1999r trwa nadal. Ale fakt ten jakoś się nie przebija w natłoku informacji z za wschodniej granicy. Ale , co by było gdyby RP jako druga uznała niepodległość Krymu? Na pewno polscy producenci rolni zacieraliby ręce .
Czytając myślałem ze jest inny ton a tu kolejne berdnie brednie
http://okres-prl.blog.onet.pl/2014/03/27/rusofobia-jest-zjawiskiem-powszechnym-w-polsce-i-szkodliwym/
Polecam ten tekst
______
http://www.jewishpress.com/news/breaking-news/putin-ally-accused-of-pushing-jews-killed-jesus-theme/2014/04/02/
Andrzeju – wejście smoka. Gratuluję.Moje ,poniższe dywagacje w temacie rusofobii są z bardziej domowego poziomu.Jak mi się wydaje, rusofobia w wydaniu jednostkowym i społecznym lęgła się i tkwiła w mentalności polskiej – podobnie jak germanofobia – w czasach gdy byliśmy bezpaństwowi, zdominowani przez Rosję i Niemcy. Czy rusofobia istniała w okresie międzywojennym? Może i tak. Ale wygrana z Rosją Bitwa Warszawska a następnie traktatowe przejęcie od Rosji terenów spoza linii Curzona znacznie podbudowało polskie morale narodowe.Za PRL-u,rusofobia co prawda tliła się w kręgach opozycji londyńskiej, ale formalnie nie istniała. Pół wieku w Pakcie Warszawskim umożliwiło Polsce utrwalenie nowych granic.Rusofobię zaczęły wskrzeszać i na nowo kreować kręgi prawicowe na użytek polityki partyjnej wg. pewnego schematu.Należało wykreować jakieś państwo sąsiednie na wroga Nr 1.Obudzić do niego w obywatelu lęk i wrogość.Następnie, pod partyjnym sztandarem zgromadzić zainfekowany tą fobią tłum.Uznać się za jedyną siłę, która tego wykreowanego wroga poskromi.I nadać tak rozumianej misji rangę patriotyzmu.Na takiego urojonego wroga doskonale nadała się Rosja.Graniczyła z nami , więc była sąsiadem.Nie miała pretensji terytorialnych, więc de facto nie była wrogiem. Była duża i silna – fakt ten nadawał powagi partyjnej misji walki z wrogiem. Walki,- w założeniach – w zakresie retoryki i balansu historycznego.Wykreowanie na wroga Nr 1 – np. Słowacji albo Litwy odebrane byłoby przez potencjalnych wyborców jako dowcip.Niemcy jako wróg urojony a może i rzeczywisty, odpadły – bo weszliśmy z nimi w układ stowarzyszeniowy.Ukraina uznana została za partnera strategicznego. Niby wszystko w takiej logice było dograne.Ale zdarzył się numer, którego koncepcja urojonego wroga nie przewidziała.Mianowicie doszło do otwartego konfliktu Rosja – Ukraina. I co? Ano – wróg urojony zostaje uznany za wroga rzeczywistego. Rusofobia – w mniemaniu jej kreatorów – zwiększa również srogość naszej armii i podbudowuje jej pozycję w NATO.
Adam Szostkiewicz
23 marca o godz. 15:50
„Putin mówi Hitlerem, szkoda czasu”.
Hitlerem to akurat pan mówi naokrągło!
Akurat mój ojciec był więźniem Hitlera w Grossrosen i na Pawiaku, więc pewnie mam to po Nim.
Mój Boże…
– – –
To ja już wolę jak na blogu zwisa smętnie i samotnie jakiś sowietofilny Wacek, niż żeby Redaktor musiał podobnym bydlakom takie rzeczy pisać.
Szacunek, Panie Redaktorze.
60 lat temu ,kilkunastu – najprawdopodobniej dobrze podpitych – radzieckich decydentów postanowiło sobie zakpić z perły carskiej korony i zdecydowało o przyłączeniu Krymu do USRR. Nie było żadnego plebiscytu. Nikt nie pytał Krymczan o opinię w tej kwestii. Świat nie wylewał krokodylich łez nad losem RFSRR, którą spotkała tak żałosna amputacja terytorium. Ten terytorialny podarunek/A.D. 1954/ miał przypieczętować wieczyste rosyjsko – ukraińskie przymierze tak znakomicie poczęte w 1654r. Acz nieco nadwątlone wyczynami ukraińskiej opcji galicyjskiej podczas wojny ojczyżnianej.Uważam, że – mająca obecnie poparcie polityków polskich – ukraińska opcja galicyjska z ideologią Dmytra Doncowa, jest nie do pogodzenia z liczącą 360 lat prorosyjską opcją Bohdana Chmielnickiego, której spadkobiercą jest wschodnia Ukraina. Zastanawiam się na jakiej podstawie, w imię jakiego celu lub pragmatyzmu, polityka polska uznała Ukrainę za partnera strategicznego. W sytuacji , gdy mamy na Ukrainie do czynienia z dwiema przeciwstawnymi opcjami politycznymi. Jedna z nich jest z oczywistych przyczyn prorosyjska, a druga wskutek historycznych zaszłości antypolska, z polonofobią – zakorzenioną wśród ukraińskiego ludu – wielokrotnie silniejszą niż rusofobia sztucznie zaszczepiana w Polsce. A dlaczego na partnera nie wytypowano np. Szwecji albo Niemiec lub Rosji? Wydaje mi się, że ten w gruncie rzeczy nie mający racjonalnego uzasadnienia wybór był inspirowany rusofobią. Konstrukcja partnerstwa strategicznego z Ukrainą to polityczny byt urojony.To ciąg dalszy – zdawałoby się przez stronę ukraińską zakończonego rzezią wołyńską – politycznego plątania się Polski w sprawy ukraińskie. To atrapa psychologiczna polskiego panowania na kresach. A może po prostu parodia Unii Lubelskiej, która już sama w sobie była tragifarsą jeśli chodzi o ułożenie sobie wzajemnych relacji z ruskim bratem. Żeby mieć partnera, trzeba mieć jego zgodę na partnerstwo. Tego jakoś nie dostrzegłem. Polskie zadeklarowane partnerstwo strategiczne z Ukrainą jest intencjonalnie ukierunkowane na antagonizowanie obu ukraińskich opcji politycznych. Z efektem końcowym – jakim jest dezintegracja terytorialna Ukrainy. W ramach jednostronnie zadeklarowanego partnerstwa politycy polscy serwują Ukraińcom gruszki na wierzbie w postaci wizji – Ukraina w zjednoczonej Europie. Jedyną potencją uzasadniającą prounijne polskie deklaracje jest chciejstwo.
@Gekko
Panie Gekko, chyba widzi Pan, ze wszyscy robimy to, co na boisku pilkarskim obroncy: ewakuujemy sie, zeby napad zostal sam z pilka na spalonym:)) Współczuje tylko Redaktorowi, ktory musi czytac te gnojstwa:))
@ kalina
5 kwietnia o godz. 18:31
–
Mam tę świadomość.
Mam tez inne przekonanie, że ucieczka z boiska, gdy zbydlęcona tłuszcza z obcych trybun wbiega i wali tępą pałą w bramkarza, to nie jest obrona ale walkower.
Miejsce drużyny atakowanej jest przy bramkarzu, tak jak służb porządkowych – na bramce wejściowej na trybuny.
Inaczej sami będziemy w pułapce spalonego – ale stadionu.
Pozdrawiam.
Dołączę do „rosofilnego Wacka” z nadzieja na odrobinę zrozumienia.
Rusek (to takie pieszczotliwe określenie z obszaru fobii globalnych) nie jest żadnym kreatorem nowej polityki . Jest marnym naśladowca Wielkiego Prekursora. Po Drugiej Wojnie Światowej żadne państwo na świecie nie może się równać z USA w liczbie przeprowadzonych lub sprowokowanych zamachów stanu, przewrotów, puczów. Żadne inne państwo w tym czasie nie obaliło tylu legalnie wybranych rządów, nie zorganizowało lub opłaciło tylu zabójstw politycznych, nie wspierało tylu zbrodniczych grup i reżimów (od dyktatur i szwadronów śmierci w Ameryce Łacińskiej, poprzez ludobójczy reżim Czerwonych Khmerów po Talibów czy Saddama Husajna i wielu innych). Po upadku Związku Radzieckiego świat stanął w obliczu jednobiegunowej dominacji USA i ich sojuszników z NATO. Napaści na Afganistan i Irak jasno pokazały, że rząd USA nie chce, bo nie musi się liczyć z innymi państwami i z prawem międzynarodowym, które może albo pogwałcić albo naciągnąć do swoich potrzeb. W obliczu niepowstrzymanej hegemonii militarnej USA, w wielu częściach świata, w szczególności na Bliskim Wschodzie, zapanowało poczucie bezsilności. W obecnej sytuacji wokół Krymu, trudno nie poczuć odrobiny satysfakcji z faktu, że za sprawą Rosji niebezpieczna jednobiegunowość została leciutko spolaryzowana, że mówiąc – potocznym językiem – ktoś zagrał USA na nosie. Zapewne wiele osób na świecie trzyma kciuki za Rosję, niekoniecznie dlatego, że odczuwa sympatię do rządu Rosji, lecz widząc w niej skuteczną przeciwwagę dla USA.
W dzisiejszym dzienniku szwedzkim Dagens Nyheter (6 kwietnia) Maciej Zaremba, publicysta i dziennikarz ( „Polski hydraulik i inne opowiesci ze Szwecji”, Wyd.Czarne 2008)
w calostronicowym tekscie ” Kiedy odwaga i osad zawodza, arogancja moze nam pomoc” wspomina o 11 uwiezionych dzialaczach opozycji demokratycznej wiosna 1984 m.in. Jacek Kuron, Adam Michnik, Henryk Wujec, ktorzy odmawiaja podjecia time out na swoja dzialalnosc, by zaprzestac jakiejkolwiek dzialanosci politycznej na okres dwu i pol lat. Rzad w zamian za uwolnienie jedenastki i pozostalych wiezniow politycznych.
Zdecydowanie NIE! Jaj pisze Maciej Zaremba, bylo to „najbardziej znaczace NIE w nowej historii Europy”. A juz za trzy miesiace pozniej rzad byl zmuszony zwolnic ich bez jakichkolwiek warunkow.
To wlasnie Adam Michnik wowczas najbardziej stanowczo protestowal, by isc na jakakolwiek ugode w sutuacji, kiedy byli w wiezieniach. Po prostu: odmowil opuszczenia celi. Probowano nawet, by jego przyjaciele namowili go do podjecia rozmow z wladza ale Adam Michnik w sposob arogancki ale stanowczy odmowil. A motywowal tym, ze pozostalo mu tylko wlasne imie i on postanowil je zachowac godnie. „Pocalujcie mnie w d…”. Chyba lepszej odpowiedzi nie moglo byc.
Nikt nie propaguje arogancji jako sposobu egzystencji ale jako „moralna intuicja” czesto okazuje sie skuteczna.
Niegdys francuski filozof La Rochefoucauld pytany byl czesto, dlaczego nie zyje on tak dokladnie jak sam naucza. Odpowiedzial: nie moge sobie wyobrazic czlowieka, ktory by postawil sobie drogowskaz na drodze zycia i by z tej drogi czasami nie zboczyl.
Arogancja? Tak. Moja prawda przed innych, chociaz ich wielu i maja przewazajaca racje.
To, jaki jest Putin i jaką prowadzi politykę, bierze się również stąd, czym jest Europa i USA. W moim prywatnym rankingu najważniejszych przyczyn kryzysu na Ukrainie i aneksji Krymu przez Rosję znajduje się na wysokim miejscu kryzys wartości i koncepcji politycznych społeczeństwa Zachodnioeuropejskiego. Unia Europejska powoli się demontuje, a efektem tego jest neoimperialna polityka Rosji. Rosjan (tak, oni, zwykli obywatele też ponoszą odpowiedzialność za to, jakie mają władze i politykę swojego kraju) nie zmienimy i nie jesteśmy w stanie im się przeciwstawić. Nasze wysiłki powinny być skupione na szukaniu przywrócenia jednomyślności w UE i wywieraniu presji przewartościowania obecnej polityki społeczeństwa europejskiego, gdyż obecny stan projektu pod nazwą Unia Europejska, jest wyczerpany i chyli się ku upadkowi. Jeśli tego polscy politycy i polskie społeczeństwo nie zrozumie, czeka nas coś bardziej niebezpiecznego w przyszłości, niż putinowskie sny o potędze…
@Ozzy. Twoje usprawiedliwianie aneksji Krymu jest idiotyczne. Jeśli stosujesz takie kryteria, to zapewniam cię, że podobne referendum zorganizowane na Śląsku, w województwie opolskim czy lubuskim mogłoby wskazać, że jego mieszkańcy chcieliby np. przyłączyć się do Niemiec. Uwierz mi, znam wielu takich, którzy chętnie zmieniliby swoje obywatelstwo w imię poprawy swoich perspektyw egzystencjalnych…
to już szczyty nonsensu widzieć w Rosji przeciwwagę dla USA. Ani Rosja nie jest w stanie nią być militarnie, gospodarczo czy kulturowo (nawet rosyjska młodzież żyje popkulturą made in USA), ani być nią nie może, bo ma podobnie imperialne zakusy, tyle że bez realnych podstaw i w celach, które z interesami zachodnimi ani z polskimi nie mają nic wspólnego. Niech Rosja buduje swoje narodowo-bolszewickie zjednoczenie euroazjatyckie, ale bez Ukrainy, Bałtów, Gruzinów. My pozostańmy tam, gdzie nasze miejsce, czyli w Europie unijnej i w strefie zachodniej, euroamerykańskiej.
Panie Adamie, ale Rosja to rozumie i przecież nie wykonuje działań typowo pro-imperialnych. Gdyby tak było, to Białoruś, Ukraina i kilka innych byłych republik ZSRR byłoby już siła włączonych do Rosji. Siłą Rosji jest słabość wewnętrzna jej sąsiadów. Ukraińcy sami siebie zaniedbali w orientacji kulturowo-politycznej integracji z Europą. Teraz spijają śmietankę z braku swej tożsamości … oraz braku zburzenia pomników Lenina… Czego my oczekujemy on narodu, który nawet takiego typu rozliczeń z przeszłością nie jest w stanie uczynić? I my chcemy angażować się ich wolność, skoro oni sami nie wiedzą, czy chcą być wolni? Winą Europy jest również to, że ona sama pozostawiła Ukrainę w sferze wpływów Rosji. Nie rozumiem całego tego zamieszenia oraz oburzenia pod adresem Rosji… Działania Rosji są jedynie skutkiem niewłaściwej polityki wewnętrznej wszystkich ukraińskich polityków (łącznie z obecnie rządzącymi), którzy od 20 lat decydują o losie swego kraju, a także społeczności europejskiej, która dawała do zrozumienia, że nie zależy jej na Ukrainie.
@Rafale,
a gdzie odnalazles w moim tekscie „usprawiedliwienie aneksji Krymu”?
Ten ostatni zupelnie o czym innym.Wrecz przeciwnie: podzielam opinie w tej sprawie pana Gospodarza.
@Ozzy. Napisałeś: „Tu krotki wzglad na sprawe Krymu, ktory nigdy nie byl czescia Ukrainy. Prezydium Rady Najwyzszej ZSRR postanowilo niegdys usankcjonowac decyzje Chruszczowa o wejsciu Krymu w granice Ukrainskiej SSR z RFSSR i przeglosowalo 13 glosami. W sklad Prezydium wchodzilo 27 osob (nie bylo nawet quorum) a pozostalych 14 nie bylo obecnych. Ale sprawa nie w zawilosciach prawnych. A to, ze Krym ( nie mowiac o Sewastopolu) historycznie i etycznie nalezal do Rosji i mieszkancy Krymu zawsze orientowali sie w kierunku Rosji. To chyba jest zrozumiale. Mozna mowic o argumentach ?za? i ?przeciw?. I nalezy bez emocji i w oparciu o wiedze miec trzezwe rozumienie przeszlosci i stanu obecnego.” – ze słów tych wynika, przynajmniej dla mnie, że skoro „Krym nigdy nie był częścią Ukrainy”, to jego aneksja ma swoje uzasadnienie.
@Rafale,
chodzi jedynie o trzezwe rozumienie przeszlosci i stanu obecnego i z tego wynikajacych
nastepstw politycznych, zreszta nie pierwszy raz rozmawiamy ze soba.
pozdrawiam
Dlaczego zawsze mowi sie: zawsze Krym nalezal do Rosji. Od kiedy zaczyna sie zawsze? Od konca XVIIIw. A przed tem bylo co? Niezawsze? To w takim razie Krym nigdy nie nalezal do Rosji bo podbila go zaledwie 200 lat temu tak samo jak Polske. Trzeba wiec powiedziec, ze Polska tez „zawsze” nalezala do Rosji bo zostala najechana i zagrabiona w tym samym czasie. Bandyta Putin juz sie szykuje. To tylko kwestia czasu.
Jeśliby przenieść obowiązujące współcześnie zasady, regulujące porządek międzynarodowy, a mianowicie zasady ; – nienaruszalności granic i samostanowienia narodów w czasy gdy Krym poddawano administracji USRR, to obie te zasady zostały naruszone lub jak kto woli pogwałcone. Ale ZSRR, wówczas – po wygranej wojnie ojczyżnianej, z arsenałem jądrowym – wydawał się ówczesnym radzieckim decydentom, bytem państwowym ustanowionym na wieczne czasy. Roszada terytorialna w ramach tak ogromnego państwa była zapisem administracyjnym bez większego znaczenia dla konfiguracji ZSRR. To tak , jak przesunąć Koło czy Turek z łódzkiego do poznańskiego. USRR w ramach ZSRR była skrojona na miarę wieczystej braterskiej unii dwóch bliskich narodów słowiańskich. Ustanowiony porządek terytorialny trwał prawie 40 lat. Ale rozsypał się z momentem rozwiązania ZSRR. Jest oczywiste, że nie ma – i chyba nie było w historii – takich przypadków, żeby ni z tego ni z owego jakieś państwo obdarowywało swoim terytorium inne państwo / w tej chwili uprzytamniam sobie ,że jednak było/ Terytorium – zazwyczaj – można zyskać lub stracić na drodze akcji militarnej lub transakcji handlowej. Casus przejęcia Krymu przez Ukrainę można /albo należy/ uznać za wewnętrzną umowę między RFSRR a USRR, ważną na okres istnienia ZSRR. Rozpadowi ZSRR towarzyszył pewien polityczny chaos. I waga Krymu dla Rosji nie została należycie doceniona przez decydentów rosyjskich. Przy regulacjach traktatowych pojawił się zresztą motyw szantażu bronią jądrową zgromadzoną na terytorium Ukrainy.Już wówczas chłopcy zza oceanu wtrącili swoje 3 grosze w ukraińskie sprawy. I dokładali tego grosza przez całe 20 lat, promując wyedukowanie na zachodniej Ukrainie nowego pokolenia nacjonalistów.Które – jak widać – nie na drodze demokracji, ale majdanokracji zdołało przejąć – jak na razie – wszystkie resorty siłowe w rządzie tymczasowym. Rosja wykorzystała sprzyjający moment aby odebrać swoje, – niejako podpierając się zasadą samostanowienia narodów ale nie respektując zasady nienaruszalności granic. Nawiasem mówiąc Ukraina miała 20 lat, aby dobrowolnie zwrócić Krym przejęty tzw. „psim swędem”.Sądzę, że byłoby to zręczne wyjście z niezręcznej sytuacji, dające Ukraińcom istotne profity w relacjach z Rosją.
Adam Szostkiewicz
6 kwietnia o godz. 16:49
To rozumowanie jaskiniowca. Nie tak trzeba liczyć relacje USA/Rosja. Rosja ma potężny aparat uderzeniowy, porównywalny, o ile nie większy niż imperium. Wiele szczegółów nie jest także znane. Wystarczy aby z udanie wystrzelonych 100 rakiet z głowicami wodorowymi 10 trafiło do celu. I nie ma imperium. Nie ma nas. Nie ma Pana i nie ma mnie. Prosty rachunek. A mity i propagandą można sobie zachować na inne czasy.
@ HWDS, 10 kwietnia o godz. 10:08
Cytat z wypowiedzi gen. Bolesława Balcerowicza dla WP.PL. (06. 04, 2014)
Wyobraźmy sobie, że Rosjanie wypuszczają rakiety przez Biegun Północny (bo to jest najbliżej) i przez Kanadę do Stanów Zjednoczonych na swoje cele. W tym samym czasie Stany Zjednoczone mają dysponować tak rozmieszczonymi środkami i tak wolnymi od ewentualnego uderzenia, że w odwecie uderzą w ten sposób, że to się nie opłaci Rosjanom.
Gen. Balcerowicz nie sprawia wrażenia jaskiniowca.
Minister Sikorski powiadamia „spełniają się najgorsze scenariusze”.
Skromnie pomijając swoje zasługi w tej materii.To nie moja ocena.To ocena Z.Brzezińskiego.
Za Charles-Maurice de Talleyrand ” to gorsze od zbrodni – to błąd”.
Chciejstwo i ambicje własne przesłoniły konstruktorom Partnerstwa Wschodniego rzeczywistośc .
Możemy trąbic na wszystkie strony o „naszym miejscu w Europie” lecz po tym blamażu Europa stała się już b.ostrozna .Z rezerwą słuchając tego trąbienia.
Okazuje się że po rewolucji prawy sektor jest uzbrojony. Dziwne, jak to się stało, wygrali procami a po zwycięstwie się uzbroili, bardzo dziwne.
Dramat zaczyna się dzisiaj, okazuje się że bandytów można wykorzystać , stworzyć batalion który pojedzie na wschód walczyć z separatystami.
Mamy pokłosie Majdanu. O to Panie Adamie chodziło.
Dalej polskie elity dołączyć do już legalnego banderowskiego batalionu, Ukraina Was wzywa.