Wyborczy Top Model

Dziewczyny trafiły na plakat wyborczy PiS. Niezawodny prezes partii mówił o nich jak seksista. Bo co to za kwalifikacje, że kandydatki są ,,młode i ładne”? Żadne. Młodość i uroda to miła rzecz, ale nie w parlamencie, tylko w pokazach mody i podobnych widowiskach i w ogóle w życiu. Choć też bez przesady. Uroda i młodość kiedyś się kończą, zostają realne osiągnięcia, albo nic.  

  
Niedawno oglądałem rozmowę z jedną z tych ,,aniołków”. Kaczyńskiego. Nie miała nic do powiedzenia poza sloganami. Kluzik-Rostkowska ostrzegła, że po wyborach, kiedy plakat rozmoknie w jesiennym deszczu, partia o nich zapomni. Wie, co mówi, bo przeżyła to sama po kampanii prezydenckiej.
Pytanie jest jedno: czy tak młode osoby partie powinny wpisywać na listy wyborcze? Dotyczy to oczywiście nie tylko PiSu. Zgadzam się z prof. Kolarską-Bobińską: najpierw trzeba zdobyć ostrogi na szczeblu samorządu lub w organizacjach społecznych.

W demokracji możliwości zdobywania takich szlifów jest mnóstwo. Ale kandydat, a zwłaszcza poseł czy posłanka ledwo po dwudziestce to nieporozumienie i swoiste oszustwo wyborców. Mogą się zdarzyć wyjątki, jak w każdej innej dziedzinie, ale pozostaną właśnie wyjątkami.

 
Moim zdaniem nie da się być w tak młodym wieku kompetentnym  parlamentarzystą. Nie będę się bawił w sugerowanie, od ilu lat można startować. Jednak wydaje mi się, że bez dziesięcioletniego terminowania w polityce nie ma o czym mówić.
Jestem za otwieraniem wszelkich ścieżek kariery przed bardzo młodymi, lecz w polityce niech się ona rozwija stopniowo i wolniej niż np. w biznesie. Tylko kultura i nauka, rozrywka, sport nie muszą tego przestrzegać.

               
Jeśli tak narzekamy, że nasza ,,klasa polityczna” jest beznadziejna, to między innymi dlatego, że niewielu jej członków/członkiń ten warunek terminowania spełnia. Media powinny śledzić ewentualne posłowanie młodych i ładnych, by wystawić im oceny w odpowiednim czasie. Ku przestrodze i rozliczeniu sztabów wyborczych. ,,Młode i ładne”  tak naprawdę są cynicznie wykorzystywane politycznie przez ,,starych i brzydkich”. Obleśne. 

XXXX

Polonia-Sawa, dzięki za wyrazy ubolewania, ale szlachta żydowska jak najbardziej istniała, są herbarze. Co do Levara, to dzik, jaki jest każdy widzi, ale na jego prowokacje niestety wielu się nabiera. Alex, no tak, lecz tu nie chodzi o błąd tak zwanego ahistoryzmu, lecz o implikacje polityczne tu i teraz, co wychwycili Parker 19.43, Kartka z Podróży 17.55, zyks 14.17, Lex 13.15, Slawczan 10.38. Z dystansu, opinia o Rostowskim zbyt radykalna, myślę, że jego ,,wojna” była wypowiedzią jak najbardziej kontrolwaną i polityczną i to w słusznym kierunku’ aby walczyć o euro. Rem – no z tym określeniem posła Libickiego to też przesolenie, zupełnie mi z nim nie po drodze, jednak odejście z PiS świadczy, że potrafi być racjonalny. Torlin – obrona Kraszewskiego godna pochwały, lecz Varga to jednak pisarz, a nie historyk literatury czy kultury.