Partia Palikota? Poproszę

Janusz Palikot nie wyklucza założenia partii politycznej. Centrolewicowej. Komu w ten sposób Palikot pogoniłby kota? Gowinowcom w PO i napieralszczykom w SLD. Czy to zrobi? Na razie nie, ale po wyborach 2011, kto wie?

Palikot budzi wściekłość w klasie politycznej  z dwóch powodów. Po pierwsze, jest osobowością. Nie tylko w tym sensie, że dobrze sobie radzi w mediach i z mediami. Także w tym sensie, że ma coś do powiedzenia, ma poglądy i cel działania. Wyrasta ponad partyjną przeciętność.
Po drugie, ma majątek, czyli jest niezależny. To wystarczy, by odgrywał znaczącą rolę w polskiej polityce przez następne lata.

Szkoda, że red. Kajdanowicz w TVN24 nie dopytał Palikota o ten jego pomysł na nową partię. Nie wiadomo więc, co poseł miał na myśli. Centrolewica, ale jaka? Taka jak LibDems Nicka Clegga, obecnego wicepremiera Wielkiej Brytanii? Dla mnie to byłaby interesująca nowość na naszej scenie.

Myślę, że Palikot rzucił myśl o partii całkiem serio, nie tylko w ramach sporu z platformianą konserwą. I że zamówił socjologiczne badanie szans powodzenia takiego przedsięwzięcia. Stąd może jego wzmianka o być może ewentualnym kilkunastoprocentowym poparciu dla ,,partii Palikota”.

Od rozpadu UW i zniszczeniu LiD przez Olejniczaka nie mam jako wyborca na kogo głosować z pełnym przekonaniem. Głosuję na Platformę, bo mniej niż partie pozostałe odbiega od moich wyobrażeń o tym, kto powinien rządzić Polską.
Bodaj Jerzy Giedroyć miał kiedyś zauważyć, że Polską powinna rządzić formacja lewicowa (naturalnie w sensie europejskim, demokratycznym), bo Polacy są instynktownie prawicowi. Pewnie by Redaktora nie zachwycała obecna sytuacja, w której lewica, ta SLD-owska, jest dopiero trzecią siłą w polskiej polityce, a jej przyszłość jest bardziej niejasna od przyszłości PiSu.
Mnie brakuje nie lewicy u władzy, lecz partii prawdziwie liberalnej. Platforma, odkąd rządzi, zrzuca z siebie skórę liberalną. Póki jednak są w niej jeszcze politycy tacy jak Palikot, ten proces odwracania się PO od jej liberalno-demokratycznych korzeni, jest odwracalny. I w tej roli, z funkcją czy bez funkcji, z naganą czy bez nagany, Palikot jest  bezcenny dla PO i tej części jej obecnego elektoratu, która myśli i czuje liberalnie. Gdyby poseł odszedł z Platformy lub został z niej usunięty, a zdecydował się powołać własne stronnictwo, mógłby liczyć na sukces większy niż wszyscy inni polityczni dysydenci III RP.