Godzina W

Miałkość rzeczy, które nas na codzień obchodzą. Co to jest w porównaniu z Powstaniem? Z tym, co przydarzyło się miastu i jego mieszkańcom, całemu państwu i społeczeństwu. Nigdy tego nie ogarniemy, ani nie wymierzymy. Można być za lub przeciw, ale jakie to ma znaczenie, za czym ja dziś jestem, dla powstańców i warszawiaków.

Oni musieli podjąć decyzję, ja nic nie muszę. Żyję w wolnym kraju i w wolnej Europie. Czy powstańcy mają w tym swój udział? 

Jakie jałowe te nasze spory o Powstanie. Życia nikomu nie przywrócą. Winnych masakry nie osądzą i nie ukarzą.

Musimy z tym żyć, jak w matni. Niezdolni do niezależnej oceny, bo kult bohaterów nie pozwala. Czujący z latami – to już 65! – jaką tragedię zgotowano Warszawie i Polsce, wysyłając powstańców w bój. Tak, rwali się do walki, ale czy takiej? Tak, byli żołnierzami, wykonywali rozkaz, ale czy musiał być taki? Tak, byli bohaterami, ale czy Polska nie miała dla nich innych możliwości jej służenia, tylko przez bój i młodą śmierć? Tak, naród potrzebuje mitu, ale czy tylko takich o zmartwychwstaniu przez hekatombę?

Urodziłem się 8 lat po Powstaniu, daleko od Warszawy. Ojciec warszawiak przeżył, bo tuż przed wybuchem walk gestapo wysłało go do Gross Rosen. Przez lata choćby w imię pamięci Ojca wierzyłem w to, w co wierzyło jego AK-owskie pokolenie. Wierzyłem też w sens obrony Powstania przed czarną kontrpropagandą PRL. I przed, tak to widziałem, zbyt płaskim realizmem, który ma Polaków nauczyć cnót mieszczańskich kosztem romantycznych.

Matnia. Dziś, sam dobiegając powoli 60-tki, tracę odporność na argumenty Andersa, Ciechanowskiego, Łubieńskiego. Kamienie wołać będą.  

 XXXX

Helena – dzięki za to osobiste wspomnienie; Jacobsky – tak, i dziwi, i oburza, podobnie zresztą jak niektóre wpisy usiłujące pomniejszyć znaczenie takich wybryków; pfg – nie przypominam sobie, byśmy byli po imieniu?  Tak, neonaziści lubią udawać pogan, najchętniej słowiańskich, ale to ci zaawansowani, rekruci i żulia, która się z nimi styka, choćby przy okazji rozrób antygejowskich, to, do pewnego monmentu, regularnie praktykujący katolicy. Prawowierny Heretyk – polecam krótki kurs poetyki, rozdział środki literackie.