Fundamentalny Piecha
Niesztampowa rozmowa w Kropce nad i. Były pisowski minister przyznał, że Monika O. zaskoczyła go pytaniem o aborcje, których dokonywał przez kilka lat i nie potrafi zliczyć. Ale nie zaprzeczył, nie kręcił. Cóż, był młodym ginekologiem, tak wtedy wszyscy robili, to i on też. Miał inne poglądy niż dziś. Dopiero kiedy obejrzał słynny (osławiony?) amerykański film antyaborcyjny ,,Niemy krzyk”, radykalnie je zmienił.
Piecha nie odpowiedział wprost na pytanie, czy jego późniejsza działalność typu ,,pro-life” to naprawianie win z przeszłości, ale chyba tak uważa. To pierwszy znany mi przypadek antyaborcyjnej konwersji na tak wysokim szczeblu w Polsce. Cokolwiek powiemy o panu Piesze w rządzie PiS, trzeba mu oddać, że wykazał się w tej audycji charakterem.
Były minister walczy dziś o zakaz in vitro. Twierdzi, że ma poparcie prezesa Kaczyńskiego. Nie przejmuje się opiniami, że poselski projekt ustawy z tym zakazem zgłoszony przez Piechę, nie ma w Sejmie szans. Piecha to działacz fundamentalny, a mniej polityk. Nie zastanawia się nad politycznymi i społecznymi echami swych działań. On daje świadectwo. Czeka go los Marka Jurka.
O meritum powiedziano chyba wszystko, więc przypomnę tylko dwie moje wątpliwości bez wchodzenia w spór etyczny i biomedyczny. Są to wątpliwości obywatelskie wynikające z tego, że według konstytucji nie żyjemy w państwie wyznaniowym. Pierwsza jest taka, czy powinno się stanowić tego typu zakaz w sytuacji, kiedy są ludzie nie podzielający poglądów takich jak posła Piechy czy jak poglądy Kościoła w kwestii in vitro (właściwie wychodzi na jedno, bo Piecha jest tu wiernym synem Kościoła). Druga jest taka, czy w ogóle powinno się tę strefę biomedyczną dodatkowo regulować.
XXXX
Spokój jeszcze nie panuje W Teherenie, ale wkrótce zapanuje. Zgoda na częściowe ponowne przeliczenie głosów wyborczych to prymitywny wybieg obliczony na zyskanie na czasie potrzebnym do pełnej pacyfikacji opozycji. Dziwię się takim wpisom jak ,,vdm” czy ,,joe”, bo trzeba wyjątkowo silnej ideologizacji myślenia, by nie dostrzec ewidentnych analogii między metodami teokracji irańskiej a realnego socjalizmu w próbie rozwiązania nieprzewidzianego kryzysu. Ella34 – myślę, że sytuacja społeczeństw takich jak w Iranie, Birmie, Kubie czy dawnym bloku radzieckim ma wiele cech wspólnych wynikających z niedemokratycznej zamkniętej natury systemu. Torlin, PIRS, PA2155, Geograf, Wojak Szwejk, Gustaw – dzięki. Joe, vdm – można Ameryki i Zachodu nienawidzić, ale fakty warto szanować: jeśli już to Brytyjczycy i Rosjanie kolonizowali Iran, a teokracja ajatollahów ma 30 lat, a nie kilka tysięcy. Jednak 30 lat to chyba dość czasu, by się zdecydować na dalszy kierunek. Teokracja może mieć wielkie poparcie, system radziecki też je kiedyś miał. Ale to nie znaczy, że to są systemy lepsze od demokracji, rynku i otwartych granic. Kultury należy szanować tam, gdzie nie łamią praw człowieka. To, że Saudia wyprawia niesłychane rzeczy na tym polu, nie może łagodzić oceny tego, co wyprawiają w Iranie. To jest argument z epoki radzieckiej: u nas może i nie ma wolności, ale w USA biją Murzynów.
Komentarze
Poseł Piecha jest przykładem tego że w polskiej polityce nie można się skompromitować.
To że nie może się skompromitować w oczach opinii publicznej i jest wybierany, wynika z ordynacji i ustalania list wyborczych przez liderów.
Ale jak to się dzieje że skompromitowani politycy mają kolegów?
To tak naprawdę jest przerażające.
Przepraszam. Porażające
Może był konformista w młodości i wykonywał aborcje wbrew swym zasadom a to źle o nim świadczy.
Panie Redaktorze !
Nagłe iluminacje i diametralne zmiany światopoglądu trudno mi pojąć. Choć podobnie jak Pan wypada wierzyć p.Piesze w jego dobrą wolę i takież intencje (zgodne zresztą z jego iluminacją czy nawróceniem na „pro-life”). Wydaje mi się jednak, iż zarówno przed laty, jako młody ginekolog dokonujący zabiegów przerywania ciąży, jak i teraz, fundamentalistycznie występujący zwolennik „życia” (cóż za karkołomne określenie na fanatycznych zwolenników ruchu „pro-life”, ale niech tak będzie) intencje Pana Ministra i Posła, prominentnego działacza PiS-u były bardziej utylitarne i przyziemne: po prostu wyciągał z tego konkretne korzyści. Dawniej – to gratyfikacje za dokonane zabiegi, dziś – to jest bardziej moda bycie „trendy” i poparcie środowisk (bardzo w Polsce silnych i wpływowych – „katolicko-różańcowo-radiomaryjnych”) otwarcie fundamentalistyczno-religijnych, co przekłada się jednoznacznie na wyniki wyborcze. I tak bym oceniał i diagnozował postawę p.Piechy.
Iluminacja, nawrócenie, nagłe zwroty stanów świadomości – to wszystko próby pokrycia wym. przeze mnie argumentów utylitarnej natury, które z nie wiadomo jakich względów uchodzą za gorsze (a może to manichejskie pokłosie, przejęte z czasem przez naukę katolicką, deprecjonujące „materię” względem „ducha” ?). A i tak przecież rozgrywa się to w subiektywnej świadomości pojedynczego człowieka.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Nie wierze w zadne nawrocenia pana Piechy itp pod wplywem jakiegos filmu. Tu chodzi o wladze. A o wladze walczy sie z checi jej posiadania a nie dlatego, ze sie obejrzalo makabryczny film. To co mowi pan Piecha to zwykle klamstwa.
Iran jest lustrzanym odbiciem komunizmu. W obu de facto rzadzono przy pomocy religii, choc w komunie a rebours. Ladnie polaczyl pan sprawe Piechy i Iranu. To rzeczywiscie dokladnie ta sama sprawa. Ciekawe jakie filmy ogladali ajatollachowie i jakie ogladaja teraz. I co oglada teraz pan Piecha.
majorze, a pan zawsze był zwolennikiem demokracji parlamentarnej? czy może jednak pozostał pan wierny ideom „dyktatury proletariatu”?
Panie Redaktorze !
Trochę z innej beczki – przejawy „twardej” rozprawy z opozycją w Iranie przez rządzącą nim teokrację, anty-demokratyczne zachowanie władzy oraz przemoc na ulicach Teheranu (prowokowaną przez tą władzę) budzi słuszne zastrzeżenia, także i u mnie (choć nt. korzeni tych wydarzeń i przewidywań dla Iranu wiele mnie i Pana Redaktora dzieli czego upust dałem w swoim wpisie pod poprzednim Pańskim felietonem). Chciałbym jednak wiedzieć i znać Pańskie stanowisko w przedmiocie pacyfikowania – i to po raz kolejny – pokojowych demonstracji opozycji (chyba nie mniej demokratycznej niźli zwolennicy Mir H.Musawiego) w Tbilisi przez „demokratyczny”, prozachodni, starający się o członkostwo w NATO i UE, wypróbowanego przyjaciela Polski, rząd M.Saakaszwilego. Tbilisi i Teheran dzieli niewielka liczb kilometrów na mapie (i w skali świata), w sferze opisywanych przeze mnie zdarzeń ta odległość jest jeszcze mniejsza. Zastrzegam tylko, że Iran nie stara się (mi jest to wszakże nie wiadomym) o członkostwo w zachodnio-europejskich strukturach polityczno-wojskowo-gospodarczych co wiązałoby się z przynależnością do tzw. „kultury Zachodu”.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Jeszcze pokolenie i wymrą wszyscy fundamentalistyczni radykałowie religijni. I będzie spokój.
Torlinie, żebyś się nie zdziwił…
Nawet jeśli fundamentaliści religijni rzeczywiście wymrą, w co wątpię, to będą jacyś inni fundamentaliści. Zresztą już są, na przykład ekologistyczni. Zgodnie z normalnym rozkładem prawdopodobieństwa zawsze byli i zawsze będą ludzie mający skłonność do poglądów i postaw skrajnych.
Nawiasem mówiąc, to temu właśnie gatunkowi najczęściej zdarzają się nagłe konwersje. Trudno o większych wrogów Kościoła niż niektórzy rozczarowani księża, co zrzucili sutannę. I vice versa, cały szereg najgorliwszych obrońców życia to dawni entuzjaści aborcji na życzenie. Tak bym właśnie postrzegał p. Piechę. Bywało, że wojujący ateista zamieniał się w wojującego chrześcijanina, nie znam natomiast przypadku, by zdarzyło się to sceptykowi.
Może i poseł Piecha nie nawrócił się pod wpływem jednego filmu, ale nie odbierajmy mu prawa do zmiany poglądów. Nawet tak radykalnej. I nawet, jeżeli jest to z jego strony pewien przejaw koniunkturalizmu to raczej podstawą działań są autentyczne przekonania.
Ważniejsze jest jednak czy pomysł posła Piechy przyniesie jakieś pozytywne efekty. I nie chodzi mi tu o zakaz in vitro. Jestem jak najdalszy od zakazywania tej metody zapłodnienia. Bardziej interesuje mnie czy ta fundamentalna postawa podobnie jak poprzednio posła Gowina wywołają jakąś dyskusję na temat bioinżynierii i bioetyki.
Mam wrażenie, że jednym z najsłabszych punktów polskiej demokracji jest brak dyskusji społecznej na ważne tematy. Wiele z nich albo zamiata się pod dywan albo dyskusja ogranicza się do przedstawienia swojego zdania przez 3 partie, prezydent i kościół katolicki i? właściwie koniec. Nie ma mechanizmów, w których ludzie, choćby przez NGO mogliby się wypowiedzieć. Dodatkowo ani rządzący (do spółki z opozycją), ani wielu obywateli nie są zainteresowani taka dyskusją.
Przypomina mi to szum medialny na temat podpisania europejskiej konwencji biotycznej. Na ekranach produkowali się tylko politycy tzw. od wszystkiego i dziennikarze z parciem na sensację. Po tym, co usłyszałem miałem nieodparte wrażenie, że nikt z nich nawet nie przeczytał tego dokumentu. Gadali nie o tym, co jest, ale o tym, co im się wydaje i co chcieliby mieć jako temat.
Uważam, że fundamentalistyczny projekt posła Piechy jest zły. Powinien przepaść w głosowaniach. Ale, jeżeli wywoła dyskusję to dobrze, że powstał.
Torlin, 10.26. Marzyciel!
Ale uciecha!, pod dyskusje popadl nam Piecha!!!!!.
Ktokolwiek medialnie zaczyna byc uznawany za osobowosc kontrowersyjna i wywodzaca sie ze srodowiska PiS, zaczynam miec watpliwosci, co do autentycznosci pewnych cech i zachowan, ktore przypisywane sa tym osobowosciom. Chyba juz wielorktonie mielismy okazje przekonac sie, ze Prawo I Sprawiedliwosc to taki paramilitarny twor polityczny, w kltorym na zasadach wojskowej karnosci obowiazkowo nazlezy podporzadkowac sie ytemu czy innemu pogladowiu, programowi itd itp. Innymi lsowy „malpi gaj” z czarnopiorym ptactwem, ktore spiewa …”jakes wlaz miedzy wrony to i krakaj jak i ony …”
Moze warto pana Pieche odprawic na powtorny egzamin z medycznej specjalizacji?Lekarz ginekolog ! – nie kto inny jak wlasnie czlowiek tej profesji nie zgadza sie z in vitro? To juz jest przznak partyjnego zeszmacenia, ciemnogrodzkiego zacmienia, intelektualnego zezwierzecenia.
proponuje ponownie w Krakowei otworzyc wystawe pod nazwa ‚ POLAKOW PORTRET WLASNY” i tam otworzyc galerie posiwecona PiS-owatym egzemplarzom bez retuszu.
Dobrze, że Pan Redaktor potrafi się jeszcze dziwić, widać wciąż poruszają Pana sprawy tego świata, tylko szkoda, że postrzeganie rzeczywistości, szczególnie odnośnie USA oraz Izraela, przybiera u Pana wymiar jedynie słuszny, pozbawiony obiektywizmu, zgodny z fałszywymi tonami mantry zawłaszonego przez antydemokratyczny kapitał mainstreamu (kapitał wygenerowany głównie z kapelusza oraz z ludzkiego cierpienia) – i jeśli o analogii do systemu minionego mowa, o silną ideologizację myślenia, to tu obie dostrzegam dość wyraźnie.
Nie jestem wrogiem ani Ameryki, ani Izraela. Niezmiernie cenię wielkich amerykańskich reżyserów, dokumentalistów, pisarzy, muzyków, naukowców, jak: Martin Scorsese, z jego genialnym filmem o genezie USA ?Gangi Nowego Jorku?, który gdy pierwszy raz oglądałem, musiałem po krótkim czasie wyłączyć, gdyż rozmiar brutalności przekraczał moje możliwości percepcji, czy ?Infiltracją? o funkcjonowaniu tamtejszego aparatu przymusu; Francis Ford Copolla z ?Czasem Apokalipsy? o Wagnerze na wojnie w Wietnamie; Michael Moore z dokumentem o dewiacji amerykańskiego społeczeństwa ?Zabawy z bronią?, ?Fahrenheit 9/11, który każdy zna, ?Sicko? o amerykańskiej służbie zdrowia (jeśli słowo służba jest tu na miejscu), ?Dude Where’s My Country?? o Bushu, ?Stupid White Men? o Bushu, polityce USA i o białych ludziach; Naomi Klein z ?No Logo? o prawdziwym obliczu korporacji, czy ?Doktryna Szoku? o prawdziwym obliczu neoliberalizmu szkoły Miltona Friedmana, prof. Noam Chomsky z analizami polityki USA w ?Interwencjach?, czy ?Failed States?; Joseph Stiglitz z ?Wizją Sprawiedliwej Globalizacji?, prof. Michale Chussodovsky z ?The Globalization of Poverty?; prof. Robert Mundell ? ojciec Euro, i wielu, wielu innych, włączając dziesiątki genialnych muzyków amerykańskich.
Ja po prostu nie godzę się na politykę eksterminacji innych ludzi dla partykularnego interesu grupy pazernych barbarzyńców, okradających całe kontynenty z bogactw naturalnych, a ludność z pieniędzy i wolności, grupy mającej pełne gęby frazesów o demokracji oraz o wolnym świecie, mimo że ich świat ma tyle wspólnego z wolnością i demokracją, co stalinowski ZSRR. Nie godzę się także na impotencję UE wobec zła, wyrządzanego przez tych ?piewców demokracji?.
Powiada Pan, fakty należy szanować. OK, ja się z tym zgadzam, więcej nawet, uważam, że nie można z nimi dyskutować, bowiem koń jaki jest, każdy widzi, bez względu to, co media starają się nam wtłoczyć w głowy. Dlatego nie rozumiem czasem pańskiej pasji, kiedy twierdzi Pan, z uporem godnym lepszej sprawy, że czarne jest białe i na odwrót, jak w przypadku Gruzji, Kosowa, Gazy itd. Przecież Pan jest mądrym człowiekiem i nie może w to wierzyć.
Joe, 14.40. Z nieba spadłeś. Gratuluję. Tyle tu mądrości i odwagi. Tylko adresat wydaje się niewłaściwy.
Panie Redaktorze,
postawa p. Piechy świadczy faktycznie o swoistej odwadze, tyle że – jak zwrócił Pan uwagę – skierowanej przeciwko kierownictwu jego własnej partii.
Bycie aktywnym „aborcjonistą” w latach PRL-u i radykalnym wrogiem aborcji w III RP szczególnej odwagi nie dowodzi (gdyby było odwrotnie, to co innego). Natomiast być posłem PiSu i okazać się radykałem w jakiejkolwiek sprawie w czasie, gdy prezes Kaczyński sobie tego nie życzy – tak, to faktycznie wymaga odwagi. A przynajmniej do niedawna wymagało 🙂
Generalnie uważam, że nagły przypływ odwagi posła Piechy do wyrażania swoich kuriozalnych pomysłów na antenie radiowej i w akcie ustawodawczym (ponoć poseł planuje… ożywić część zamrożonych embrionów) świadczy chyba bardziej o panującej w PiSie dyscyplinarnej degrengoladzie, niż o sile jego charakteru (gdyby był zechciał, mógł przecież opuścić partię wraz z M. Jurkiem).
Pozdrawiam
Geograf
Joe,
Oczytany i wyoglądany jest Pan ponad przeciętną. Proszę powiedzieć tylko skąd u Pana taki jednostronny dobór lektur? Ktoś Panu rekomenduje, czy tak przypadkowo są one potwierdzeniem Pana opinii o Ameryce, globalizacji i korporacjach?
Pan redaktor jak Pan zauważył jest mądrym człowiekiem. Jeśli nie wierzy w to co pisze to musi niechybnie być na usługach.
Panie Redaktorze proszę się przyznać. Kto Panu płaci?
Pan Piecha szybko zapomniał ile Polek wyskrobał w swojej karierze.Teraz liczy na odkupienie ?
A w Teheranie wrze……..
Zbyt szybkie wyczerpanie tematu?
Wieczny problem z tymi studentami………….
A to Paryż 68, Pekin89, Seul, Warszawa, Ateny………..ciągle chcą zmiany, NATYCHMIAST, bez względu na cenę……….
Przy poprzedniej zmianie wypowiedział się „suk”, jak będzie teraz? Po czyjej stronie?
Joe:
Pacyfizm wyprodukował wielu świętych, pośmiertnie………
Jest to jeden z niedoskonałych światów, o wszechświecie nie wspomnę……
W sprawie wpisu Gospodarza:
A jak z prawem własności- spermy, komórki jajowej, zygoty, macicy?
Czy już zostały upaństwowione? zmilitaryzowane?
Jak bezczelnym trzeba być, by chcieć decydować o sposobie życia innych ludzi………..
Witam,
A propos Iranu. Całym sercem jestem za Irańczykami, którzy nie chcą godzić się na życie w państwie autorytarnym.
Ale jestem niemile zaskoczony miałkością podawanych przez media informacji.
Np.
– czy w komisjach wyborczych kandydaci opozycyjni mieli swoich mężów zaufania
– czy opozycja próbowała robić jakieś swoje exit polls
– skąd się wzięło przedłużanie wyborów i nadzwyczajna frekwencja (czy to opozycja się zmobilizowała czy np. kursowały autobusy z dyżurnymi do głosowania za Ahmadineżadem)
Nie chce mi się wierzyć, że nikt się nie interesuje tymi tematami. Czy nikt się nie zajmuje „na poważnie” współczesnym Iranem i nie ma kogo zapytać?
Uwierzyłabym w nagłą przemianę posła Piechy, gdyby po tej iluminacji przeznaczył swój majątek, zdobyty w trakcie aktywności aborcyjnej na jakiś szlachetny cel 🙂 Ale tak… to zwykły koniunkturalizm. Jako aktywny nieźle się finansowo ustawił, jako poseł nieźle zarabia, więc może sobie głosić, co mu tylko do biednej głowy wpadnie.
Mnie go żal.
Kościół i okołokościelni politycy mają rzecz jasna prawo uważać, że zapłodnienie in vitro jest formą aborcji i że wobec tego wykonywanie takich zabiegów jest moralnie i religijnie naganne. Mają prawo takie poglądy głosić i nawoływać do przestrzegania swoich racji. Nie powinni jednak domagać się uchwalenia prawa zakazującego takich zabiegów. Po pierwsze dlatego, że prawo ze swoimi zakazami wkracza tam, gdzie istnieje jasna norma społeczna. W przypadku in vitro normy takowej nie ma, przeciwnie, to proponenci zakazu chcieliby ją dopiero ustanowić i narzucić. Nie wszystkie zakazy religijne przekładają się na zakazy prawne. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, „Pamiętaj, aby dzień święty święcić”, „Nie cudzołóż” i kilka innych – chrześcijanin powinien ich przestrzegać ze względu na wyznawaną religię, ale za ich złamanie nie idzie się do więzienia. „Nie zabijaj” ma oczywiście swoje umocowanie w prawie; w wypadku in vitro spór toczy się o to, czy w istocie mamy do czynienia z zabijaniem takim samym, jak w aborcji.
Po drugie – i doprawdy dziwię się, że ten argument jest tak rzadko podnoszony – zapisanie normy religijnej, pozbawionej powszechnej akceptacji społecznej, jest rodzajem kapitulacji: Kościół widzi, że jego nauczanie moralne nie działa, chce więc ludziom zakazać, zakazać w sensie prawnym, postępować wbrew zaleceniom moralnym. Ba, może nawet być gorzej: prawny zakaz może być gestem Piłata: Kościół uważa, że dzieje się jakieś zło, doprowadza więc do uchwalenia odnośnego zakazu i jest cały zadowolony, że „rozwiązał problem”, tymczasem nie robi nic, lub bardzo niewiele, dla usunięcia przyczyn problemu
Mam dopiero 44 lata, ale zauważam jak gorliwość religijna zastąpiła gorliwość marksistowską w wielu przypadkach. Pewna kategoria ludzi kocha trudzić się fundamentalnym stanowieniem praw podczas gdy z rezultatami pracy ich „twórczych” umysłów walczy lekarz w izbie przyjęć, którego najłatwiej wskazać palcem jako winnego nie dostatecznie dużego dobrostanu wyborców.