Mowa Michnika na Powązkach

Pogrzeb Profesora. Jednak ponad podziałami. Kaczyński z Wałęsą nie wymienili znaku pokoju, ale to właściwie jedyny zgrzyt. Nad trumną wszyscy czuli wagę chwili. Mnie najbardziej ujął ,,mur przeciwko nienawiści” utworzony przez rodzinę Geremka na wezwanie Marka Edelmanna. A z mów chyba najbardziej poruszyła mnie mowa Adama Michnika. Piotr Zaremba nazywa ją dzisiaj w dzienniku ,,dziwną”. Może i dziwna w tym sesnie, że to raczej esej mówiony, wyjęty jakby z ,,Mojego wieku” Wata, ale przecież Michnik miał prawo tak odejść od funebralnych konwencji retorycznych.

Powiedział pięknie i mądrze o dziele Profesora, zwłaszcza cytaty z eseju Geremka o Blochu były jak snop światła w mroku: Jestem Żydem. Nietraktuję tego jako powodu ani do dumy, ani do wstydu. Powołuję się na moje pochodzenie tylko wjednym przypadku: wobec antysemity. Niemniej chciałbym z calą szczerością pozostawić to oto świadectwo: umieram tak, jak żyłem, jako dobry Francuz. Taką deklarację złożył, cytując Blocha, Bronisław Geremek, dobry Polak – dopowiedział Michnik.

Właśnie tam, niepodal trumien Jacka Kuronia i płk. Kuklińskiego, te słowa Michnika-Blocha-Geremka nabrały sczególnego sensu: że patriotyzm może mieć różne twarze, różne imiona, różne słowa i czyny mogą być jego świadectwem, lecz nigdy nienawiść, dzielenie na prawdziwych i nieprawdziwych Polaków, wyrzucanie innych za nawias tylko dlatego, że nie myślą tak jak my.

Taka jest różnica między Tischnerem a Rydzykiem, że ten pierwszy bronił Radia Maryja jako schronienia wykluczonych, starych, biednych, chorych, zagubionych w zgiełku nowoczesnego świata, ale potępiał antysemityzm i wojny polityczne Radia Maryja, choć nigdy personalnie Rydzyka. Bardzo po katolicku: odrzucam grzech, nie grzesznika. A Rydzyk dokładnie odwrotnie: potępiam prezydentową, wzywam do golenia głów posłankom głosującym za aborcją itd.itp.

Są jednak granice tego wyciągania ręki do narodowej współpracy. I dobrze, że Michnik o tym przypomniał na pogrzebie Geremka. Że przypomniał o skandalu z próbą lustrowania Geremka przez zagończyków PiS w IPN i niektórych mediach. Tak, to były polityczne ćwiczenia z Orwella wymierzone w obóz ideowo-polityczny, ktorego symbolem był Profesor. Nie zapomnę, jak w TVN24 próbował Geremka pouczać poseł Girzyński.

Poczułem wtedy, że taka IV RP to faktyczny demontaż Polski, z którą się utożsamiam – Polski zbudowanej przez ludzi KOR-u i pierwszej Solidarności. Niewolnej od błędów i porażek, ale takiej, w której się mogę połapać, wiem kto jest kim, co sobą reprezentuje, czego dokonał, i co jest złem, a co dobrem.

A teraz, po śmierci Geremka, czuję, że tych ,,dobrych Polaków” dramatycznie ubywa i nie widać, kto miałby zająć ich miejsce.

XXX

Ktoś dobrze poinformowany zwrócił mi  uwagę, że prof. Geremek  był za mlodu ministrantem ks. Bardeckiego, eks-redaktora Tygodnika Powszechnego, a w ośrodku internowania po 13 XII 1981 chodził z innymi więźniami gen. Jaruzelskiego na msze katolickie.