Śmiercionośne referendum

Liga Polskich Rodzin chce referendum w sprawie kary śmierci dla pedofilów-morderców. Widać nie ma takiego pomysłu, którego by nasi neoendecy nie spróbowali, byle wkupić się w łaski elektoratu. Jak nie abolicja maturalna, to rehabilitacja szubienicy. W Kanadzie, skąd wracam, nie ma kary śmierci, choć za miedzą, w USA – jak powszechnie wiadomo – jest i ma się dobrze. Tylko Chiny Ludowe mogą konkurować z jankesami w tej ponurej dziedzinie.

Tak to Kanada leży w tym sensie w Europie, a Liga chce nas wyprowadzić z Europy do Azji czy do Teksasu. Liderzy Ligi – trzeba przyznać – nigdy swej awersji do Unii Europejskiej i jej etosu nie kryli. Teraz walczą o życie z PiS-em, a PiS też co rusz zgłasza do Unii pretensje. No to trzeba przebić PiSowski eurosceptycyzm – uznał poseł Wierzejski i ogłosił pomysł z referendum. Ale PiS nie w ciemię bity – ponoć minister sprawiedliwości już się pod pomysłem LPR podpisał, co de facto czyni zeń incjatywę dwupartyjną, odbierając tym samym splendor (?) strategom neoendecji. A co ma do powiedzenia opozycja, zwłaszcza Jan Rokita, kiedyś inicjator moratorium na wykonywanie kary śmierci w Polsce?  

Nie ma takiej sprawy, którą by nie zaryzykowali liderzy obecnej koalicji rządzącej dla pozyskania jakiejś puli głosów wyborczych, za to nie zastanawiając się głębiej nad różnymi głębszymi skutkami, choćby w sferze tak zwanego wizerunku państwa (pomysł LPR to pod tym względem mistrzostwo Europy!).  A wszystko oczywiście pod hasłami, że wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa. Bo to przecież niby jasne, że nasze społeczeństwo chce wieszać pedofilów i innych morderców, a może i jeszcze hańbić ich publicznie przed egzekucją, jak w Chinach. A skąd ta pewność liderów LPR i PiS, że jest u nas taka gotowość do powrotu do epoki, z którą Unia Europejska rozstała się dawno temu? Niech więc będzie to referendum, a wcześniej – swobodna publiczna dyskusja na jego temat. Sam jestem ciekaw, jaki byłby jego wynik. Nie wykluczam niepodzianki.