Jak katolik z anglikaninem

Czy Kościół Anglii nie jest za miękki wobec Watykanu? Wczoraj w Rzymie abp Rowan Williams, zwierzchnik Kościoła Anglii, rozmawiał z Benedyktem XVI. O różnych sprawach, ale nie o tych gorących. Na przykład o ordynacji kobiet na księży i biskupów.

To po co w ogóle wchodził za wrota Watykanu ? irytują się ci anglikanie, którzy uważają, że Benedykt XVI de facto zaszkodził Kościołowi Anglii, kiedy podjął prośbę anglikańskich tradycjonalistów przeciwnych ordynacji kobiet i ogłosił procedurę ich ewentualnego przyjęcia do Kościoła Rzymskiego.

Uczynił to momencie, kiedy władze anglikańskie nie zgodziły się na postulat, by tradycjonaliści korzystali tylko z opieki biskupów mężczyzn, czyli mogli nie wpuszczać do parafii biskupa kobietę. To tak jakby jakiś garnizon antyfeministów zażądał do naczelnego wodza prawa do niewpuszczania generała kobiety.

Czemu ta sprawa jest ciekawa? Bo można z niej wyczytać więcej niż się wydaje laikom. I o stanie idei ekumenicznej ? dążenia do, bagatela!, przywrócenia jakiejś podstawowej jedności współczesnego chrześcijaństwa, pierwszej religii globu ? i o metodach ,,zarządzania kryzysem” i o relacjach między teologią i władzą w Kościele. Słowem, jest to lekcja o tym, jak dwa Kościoły chrześcijańskie traktują siebie nawzajem – oficjalnie i w praktyce.

Dlatego śledzę tę kontrowersję. I mam po najnowszej wizycie abp. Williamsa u papieża wrażenie, że ,,cicha” dyplomacja anglikańska jednak przynosi efekty. Dr Williams nie jest wcale za miękki. Jest po prostu inteligentny i mówi to, co chce powiedzieć, a nie co mu ślina na język przyniesie, jak to nierzadko zdarza się prałatom w Watykanie, a i w Polsce (pamiętamy fatwę prymasa, że kobieta nie ma mistycznego kontaktu z Chrystusem).

Nim Williams usiadł do rozmowy z Benedyktem, wygłosił w Rzymie wykład, w którym postawił Kościołowi Rzymskiemu ponad dwadzieścia istotnych pytań, w tym pytanie o ordynację kobiet – niech katolicy wyjaśnią, czemu anglikanom nie wolno wyświęcać kobiet, skoro po długich i swobodnych dyskusjach teologicznych i etycznych doszli do wniosku, że mogą?

A na wspólnej modlitwie z watykańskim ,,ministrem” do spraw jedności chrześcijan , kardynałem Kasperem, powiedział: Przebaczając innym, sami zyskujemy przebaczenie. Co można rozumieć i tak, że przebacza Benedyktowi to, co anglikańscy ,,antypapiści” uważają za próbę ,,wrogiego przejęcia” Kościoła Anglii. Papież ma w przyszłym roku odwiedzić Wielką Brytanię. Williams jest odpowiedzialny, nie może ze swej strony dostarczyć jakiegoś pretekstu do spalenia lub odsunięcia tego planu, tym bardziej, że wizyta może mieć charakter państwowy.

Czy Watykan to widzi i docenia? Może i tak, ale i tak nie zmienia to mojego wrażenia, że prałaci potraktowali Kościół Anglii w osobie dr. Williamsa mniej uprzejmie niż arcybiskup potraktował Watykan. Dyplomacja w stylu watykańskim w tym przypadku zachowała się, hm, tradycyjnie: pokazała anglikanom, jakie jest ich miejsce z perspektywy Rzymu. Rzym rządzi. Do Rzymu się pielgrzymuje. Z Rzymu przemawia się do miasta i świata. I Rzym jest jedynym kompletnym Kościołem chrześcijaństwa zachodniego.

A jednak myślę, że przyszłość należy do dyplomacji w stylu anglikańskim.