Jak nie Kotką go, to Zetką

PiS w amoku. A dokładnie prezes JK i jego akolici. Chodzi o ,,przykrycie” w mediach porażki PiS w eurowyborach. I konfliktu na tym tle w partii, który skądinąd nie dziwi, bo w systemie demokracji wielopartyjnej wybuchłby w każdej partii w takiej sytuacji.

I prawdopodobnie zakończyłby się prędzej czy później wymianą kierownictwa i sekcji propagandy. Sytuacja w PiS aż się o to prosi, ale PiS Kaczyńskiego żyje na Marsie, nie w realnej Polsce i Europie, dlatego prezes może zostać wymieniony tylko metodą niedemokratyczną, co zresztą dziś sam obwieścił, przywołując w tym kontekście Pana Boga.

Dzisiejszy atak na Radio Zet, kompletnie surrealny i spuentowany natychmiast przez tę stację muzycznym spotem, będzie kosztował Kaczyńskiego co najmniej osiem milionów głosów, a jak dodać do tego miliony słuchaczy RMF, TOK FM i innych stacji podobnie sprofilowanych, to może i kilkanaście milionów. Dwa miliony głosów radiomaryjnych tego nie przemogą.

Atak na Zetkę odbije się szerszym echem niż niejasna sprawa rzekomego pobicia aktorki z spotu PiS, pani Cugier-Kotki. Ktokolwiek ją napadł, jeśli napadł, co mam nadzieję szybko wyjaśni policja, zasługuje na potępienie i surową karę. Ale próby robienia z tego napadu politycznego, zemsty za udział aktorki w spocie przeciwko PO, zupełnie mnie nie przekonują. Mam silne wrażenie, że spin doktorzy PiS chcieli tym newsem odwrócić uwagę od poważnych kłopotów swej partii.

Nie sugeruję, że sprawa była przez PiS ukartowana, ale że jest przez PiS politycznie wykorzystywana. Niektóre krewkie wpisy pod moim wpisem na blogu to pośrednio potwierdzają. Zwolennicy PIS natychmiast kupili pisowską interpretację incydentu.

Już wiedzą, że to siepacze Platformy omal nie zabili pani C-K, już robią z niej męczennicę , już powtarzają rojenia o zmowie mediów przeciw PiS. Czy równie szybko i zdecydowanie wyrobili sobie zdanie o śmierci pani Blidy, za którą moralną i polityczną odpowiedzialność ponosi ich ukochany poseł Ziobro? To żenujące, że mając tego trupa w politycznej szafie PiS, a zwłaszcza Ziobro, kreuje się na ofiarę politycznych szykan, a poseł Kowal duka coś o tym, że go nie zaprosili do TV, choć wcześniej obiecywali, że zaproszą. To ma być dowód na poparcie ,,sensu” wynurzeń Kaczyńskiego o nie-akowskim charakterze rzekomo antypisowskich mediów. Wstyd, panowie.

XXXX
Eurosceptycy, to dobrze, że Panowie odróżniają, teraz proszę wyciągnąć wnioski. Postawa eurosceptyczna wydaje mi się wewnętrznie sprzeczna, a przez to nietwórcza. Nie można być za, a nawet przeciw. Waldemar, Jean Paul – ależ w Krakowie PiS przegrał; na przykład w mojej komisji w centrum Krakowa wygrała zdecydowanie Róża Thun, przy wysokiej, prawie 5o-procentowej frekwencji. Coś jeszcze z tego inteligenckiego, proreformatorskiego Krakowa zostało, choć przez lata władza ludowa robiła co mogła, by go wytępić i zastąpić PRL-owskim nowym drobnomieszczaninem, biernym, miernym, ale wiernym. Teraz ten produkt PRL pospołu z produktem ojca Rydzyka głosuje na, a jakże, PiS. Paniusia z Krakowa – no właśnie, prostuję, dziękuję!