Platformo, czemu nie słuchasz Bodnara?

Że pisowski rząd wychodzi z sali sejmowej na czas informacji Rzecznika Praw Obywatelskich, już nikogo nie zaskakuje. Dla tego rządu prawa obywatelskie to nie jest priorytet. Ale że na sali nie ma też całej demokratycznej opozycji, to porażka.

Adam Bodnar przedstawił ważne politycznie sprawozdanie o kondycji praw obywatelskich pod rządami Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Błaszczaka. Resortowi policji poświęcił dużo uwagi w kontekście bulwerującej sprawy zabójstwa Igora Stachowiaka na komisariacie.

Jasne, że ministrowi Błaszczakowi i jego zastępcy Zielińskiemu to nie pasuje, bo pokazuje, jak zarządzają policją. Gdy trzeba zabezpieczyć Kaczyńskiego podczas miesięcznicy, zamieniają centrum stolicy w strefę oblężoną, nie zważając na to, jak negatywna jest tego wymowa: lidera narodu trzeba odgradzać kordonem tysięcy policjantów od zwykłych ludzi. Ale kiedy trzeba stanąć za zwykłym obywatelem przeciwko policjantom przestępcom, reakcji ministrów nie ma lub przychodzi za późno. Bojkot ombudsmana przez rząd w demokracji praworządnej byłby skandalem, w państwie pisowskim nie jest. Zapamiętajmy tę scenę.

Ale opozycja powinna stawić się na informację RPO in gremio. Przecież jego wystąpienie dotyczyło stanu przestrzegania praw obywatelskich w Polsce! A główna partia opozycyjna ma w nazwie słowo obywatelska i chce bronić praw obywatelskich w Polsce przed autorytarnymi zapędami obecnej władzy. To jeszcze nie wsadzanie ludzi do więzienia za poglądy, ale już nękanie uczestników antyrządowych protestów pod idiotycznymi pretekstami.

Nawet jeśli były jakieś formalne przeszkody wynikające z rozpiski posiedzeń komisji sejmowych, należało zadbać o znaczącącą obecność posłów PO, Nowoczesnej i PSL podczas wystąpienia dr. Bodnara. Tak żeby wyborcy widzieli na własne oczy, jak rząd i PiS wychodzą z sali, a zostaje na niej opozycja. Puste ławy rządowe i pisowskie na tym tle byłyby porażką rządzącej prawicy, a tak może się wydawać, że i prawicę, i opozycję niewiele obchodziło, co ma do powiedzenia RPO. Przez takie zaniedbania opozycja traci poparcie, a przecież gdzie, jak nie na tym polu, powinna je zyskiwać?