Frasyniuk, czyli co czeka antypisowską opozycję

Najpierw PiS ogranicza wolność zgromadzeń, potem w majestacie uchwalonego przez siebie prawa rozprasza siłą policyjną kontrmiesięcznicę smoleńską. Opozycja antypisowska podzieli los Frasyniuka. Któż to jest dla PiS Frasyniuk? Przecież większość pisowców napędza kompleks niższości.

Frasyniuk walczył o wolność i sprawiedliwość, demokrację i niepodległość, a oni nie. No to trzeba ściągnąć Frasyniuka z cokołu, a postawić Lecha Kaczyńskiego. Trzeba wymazać z historii lewicę korowską i solidarnościową, a także AK, a zastąpić tych demokratycznych patriotów w szkolnych podręcznikach i propagandzie powojennymi antykomunistami, i udawać, że do tej tradycji należy obecny pisowski prominent, poseł Piotrowicz.

Trzeba się deklarować przeciwko PRL, a w praktyce ją rehabilitować, bo wielu wyborców PiS PRL kojarzy się całkiem inaczej niż Frasyniukowi i przywódcom pierwszej Solidarności. A co kupi pisowski lud – wiadomo. Jego łatwo przekonać, że to byli już wtedy antypisowscy zdrajcy, komuniści i złodzieje.

Takich w państwie pisowskim czeka nękanie, skazywanie, dezawuowanie. Nawet białe róże, symbol obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec totalitarnej władzy, wpędzają w furię Kaczyńskiego. Macierewicz ma czelność mówić, że Frasyniuk stanął tam, gdzie ZOMO.

Oni raz zdobytej władzy nie oddadzą. Mówili to, ale nikt tego nie brał na poważnie. Naiwni idealiści wierzyli, że dialog z prawicą pisowską jest pożądany i możliwy. Tymczasem może i byłby pożądany, ale nie jest możliwy. Codziennie propaganda pisowska przypomina o tym w swoich mediach. Celem obecnej ekipy rządzącej jest utrzymanie władzy za wszelką cenę, aby mogła całkowicie upartyjnić państwo.

Państwo pisowskie uważa opozycję antypisowską nie za przeciwnika, lecz wroga i zdrajcę. Dla takiej opozycji nie ma miejsca w państwie pisowskim. Będzie szykanowana, skłócana, rozbijana, zniesławiana – aż do jej unicestwienia. A jej współpracownicy i sympatycy będą „gorszego sortu”, czyli ich prawa i swobody zostaną ograniczone, a każdy przejaw sprzeciwu będzie tępiony. Instytucje międzynarodowe będą protestować, ale obecna władza nimi się nie przejmuje. Po wyprowadzeniu Polski z UE tym bardziej nie będzie się przejmowała.

To jest etap autorytarny. Opozycja powinna brać po uwagę, że w najbliższych miesiącach agresja symboliczna i fizyczna nasilą się, pisowscy prokuratorzy będą oskarżać Frasyniuka i jemu podobnych, pisowscy sędziowie będą skazywać, pisowskie media będą zniesławiać. Będzie jak w PRL. Opozycja nie może dać się podzielić. Musi połączyć siły polityczne i obywatelskie przeciwko zapędom autorytarnym. Czy to jeszcze możliwe? Nie wiemy. Ale wiemy, że żarty się skończyły.

Gdy na mocy pisowskiego prawa grozi się Frasyniukowi i innym obywatelom karami więzienia za zakłócanie manifestacji nienawiści upozorowanej na wydarzenie religijne, wkraczamy w sytuację orwellowską, opisaną niegdyś słowami Kaczyńskiego: czarne jest białe, a białe (białe róże!) – czarne.