Wielkanocna krypta topielców, czyli inna twarz Kościoła

W Wielką Sobotę poszedłem obejrzeć Grób w krypcie kościoła ojców pijarów w centrum Krakowa. To efekt konkursu rozpisanego wśród artystów. Fachowe jury nagrodziło aranżację Jakuba Zawadzińskiego. Robi wrażenie.

Schodząc po schodach w głąb krypty, spostrzegamy  w dole drobną figurkę dziecka leżącego na ziemi plecami do góry. To naturalnie symboliczne przedstawienie Alyana Kurdiego, chłopczyka wyrzuconego na brzeg przez morze, w którym utonął wraz z rodziną usiłującą przedostać się do Europy. Krypta pełna jest symbolicznych ciał innych uchodźców i drobiazgów, które mieli przy sobie podczas tragicznie zakończonych przepraw przez morze. Są zawieszone w przestrzeni, jakby wciąż unosili się w wodzie.

Ludzie przychodzący się pomodlić u symbolicznego Grobu Jezusa są skupieni. Nie sprawiają wrażenia zbulwersowanych. Słusznie, bo przekaz jest czysty plastycznie i moralnie. W ulotce, którą znalazłem w krypcie, jego sens jest wyłożony tak: „Wystrój Grobu Pańskiego jest hołdem i upamiętnieniem tych bezimiennych osób, które wskutek wojny, napięć i konfliktów, uciekając z tych i innych powodów, utonęły w czasie przeprawy zatłoczonymi łodziami przez Morze Śródziemne w ich drodze ku bezpiecznemu życiu w Europie”.

Co to ma wspólnego z Wielkanocą? Wszystko. Bo – czytamy dalej w ulotce – wśród tych symbolicznych utopionych i ich dobytku na postumencie stoi podświetlona kaseta z Eucharystią, symbolizująca obecność Sacrum. „Dno morza, miejsce ich wiecznego spoczynku, jest zarazem grobem umęczonego Chrystusa, który czeka tam razem z nimi na dzień zmartwychwstania i tryumfu nad śmiercią, grzechem i cierpieniem”.

Aranżacja w kościele Przemienienia Pańskiego warta jest uwagi nie tylko ludzi wierzących. Pokazuje, że zawsze i wszędzie, także w katolickiej świątyni w Polsce, możliwa jest empatia i refleksja. Że Kościół, jeśli nie wikła się w politykę, tylko daje świadectwo Ewangelii, jest tym, co może służyć budowaniu wspólnoty nie wokół nacjonalizmu i wykluczania, lecz wokół humanizmu ponad podziałami światopoglądowymi. Niechby ministrowie rządu pani Szydło poszli się pomodlić  w wielkanocnej krypcie u krakowskich pijarów.