Vivat Tusk!

Pisowskie liberum veto nie przeszło. Polska pisowska nie chciała Tuska, Europa unijna stanęła za Polakiem. „Zdradziła” premier May i Grupa Wyszehradzka, włącznie z premierem Orbánem. Dyplomacja polska pod zarządem min. Waszczykowskiego pokazała, jak izolowana jest Polska pisowska.

Intryga z Saryuszem-Wolskim uknuta przez Kaczyńskiego przeciwko Tuskowi pokazała, jakiej Europy chce PiS: takiej, w której znikną wszelkie możliwości zewnętrznej kontroli poczynań wewnętrznych pisowskiej władzy. Teraz poseł Kaczyński musi wybrać: Unia z Tuskiem czy dalsze sianie w Unii zamętu. W tym PiS ma doświadczenie, więc szykujmy się na kampanię nienawiści przeciwko Tuskowi i przeciwko brukselskim „elitom”. W kraju i poza jego granicami.

Intryga z rozbijackim zgłoszeniem Saryusza-Wolskiego była przygrywką do urabiania opinii krajowej przeciwko Unii w obecnym kształcie. PiS będzie teraz domagał się reform traktatowych w duchu brexitowców: jak nie, to robimy referendum nad wyjściem z UE. Mając pełnię władzy, środki propagandy i przymusu oraz kontrolę nad sądami, zacznie urabiać Polaków za wyjściem. Dziś takie referendum PiS by przegrał, ale za rok-dwa, kto wie?

Intryga z Saryuszem-Wolskim zakończyła się tak, jak musiała się zakończyć. Ale pył po katastrofie będzie unosił się długo i długo będzie szczypał w oczy autorów i wykonawców tego przedsięwzięcia. Okaże się, czy porażka wzmocni pozycję Platformy, która włączyła się do kontrakcji może nieco za późno, ale zdążyła.

Tusk na drugą kadencję to dobra wiadomość nie tylko dla tej większości Polaków, którzy byli przeciwko rozbijackiej intrydze pisowskiej. To dobra wiadomość także dla całej opozycji prodemokratycznej i prounijnej.

PiS dąży do wyprowadzenia Polski z Unii, aby przejąć nad krajem całkowitą kontrolę polityczną. Z Tuskiem nadal w Brukseli musi albo przyspieszyć, albo odpuścić.