PiS polegnie na arogancji władzy

Już dobrze. Czas wyjść z traumy po podwójnej wygranej PiS w 2015 r. Coraz częściej słyszę ten ton w rozmowach prywatnych i w debacie politycznej.

Na przykład Rafał Zakrzewski pisze w „GW”, że trzeba szybko i szeroko reagować na pisowski totalny „atak państwa na obywatela: od Trybunału Konstytucyjnego i reformy edukacyjnej po jego (obywatela) własne łóżko”.

Zakrzewskiego rozumiem tak, że prócz rozważań o Polsce po PiS (niedawno otwarła na nie łamy POLITYKA) potrzebna jest akcja bezpośrednia, szybka reakcja na nadużycia obecnej władzy. W niezależnych od PiS mediach, w działaniach i wypowiedziach opozycji parlamentarnej. Jak choćby spotkanie liderów PO z oświęcimskim kierowcą uwikłanym w kolizję z kolumną premierki. Zrobili to, co trzeba, pisze Zakrzewski, stanęli za konkretnym obywatelem samotnym wobec machiny pisowskiego państwa, a zarazem stanęli na straży prawa.

Takie pozytywne konstruktywne myślenie nie tylko pociesza, ale i mobilizuje. Pisowski obóz władzy po roku rządów zaczyna podlegać żelaznej regule lorda Actona: każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie. Ciągle dostajemy nowe tego dowody, dotyczące nowej elity politycznej, mozolnie formowanej przez obóz pisowski. Doskonałym przykładem jest kariera pisowskiego Nikodema Dyzmy, „ministra” Misiewicza.

Ostatnie słowo nie należy do obecnych sondaży poparcia i zaufania, w których mimo to PiS wciąż prowadzi. Sondaże będą się dla PiS pogarszały w miarę postępów demoralizacji politycznej pisowskiej elity, narastania arogancji obecnych pisowskich dygnitarzy, odrywania się ich od ich własnej bazy wyborczej.

Opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna, niezależne inicjatywy i ruchy obywatelskie mają coraz większe pole do działania. Na przykład w dziedzinie edukacji, kultury czy służby zdrowia, obronności, spraw zagranicznych i praworządności. Zakrzewski apeluje, by stawać murem za każdym obywatelem bezpodstawnie szykanowanym przez obecną władzę. Protesty to za mało, czas bronić każdego pokrzywdzonego wskutek bezprawia i niesprawiedliwości.