Tupolewizm

Najpierw wypadek z prezydentem Dudą, niedawno z ministrem Macierewiczem, teraz z premier Szydło. Dygnitarze zwykle się spieszą, nie tylko pisowscy i nie tylko w Polsce. Jednak trzy poważne incydenty drogowe w ciągu roku to coś niezwykłego. Polska – kamieni kupa?

U nas dygnitarze pisowscy muszą zdążyć na miesięcznicę smoleńską, więc przepisy prawa drogowego ich nie dotyczą. Kolumna z kanclerz Merkel mogła się poruszać zgodnie z przepisami, bo nie musiała zdążyć na miesięcznicę czy na mszę lub na spotkanie z ks. Rydzykiem. Kierowcy dygnitarzy pisowskich muszą mieć pełne zaufanie szefów, a niekoniecznie pełne kwalifikacje. Kolejne czystki w Biurze Ochrony Rządu robią swoje.

Trzeba więc szukać kozłów ofiarnych. Najchętniej w ramach teorii spiskowych o rzekomym zamachu. W internecie nazwano to dowcipnie tupolewizmem. To nie błędy pilotów czy kierowców – działających pod presją dygnitarzy, którzy nie mogą się spóźnić, więc wszelkie przepisy, procedury i zasady się zawiesza – tylko wróg wewnętrzny lub zewnętrzny.

Że nie ma na to żadnych dowodów, oczywiście nie przeszkadza teorie zamachowe rozwijać, opakowywać w coraz bardziej zawiłe fantazje i lansować w internecie. PiS rządzi już ponad rok, a wrak tupolewa jak leżał w Smoleńsku, tak leży, choć miał wrócić pod rządami posła Kaczyńskiego i ministra Macierewicza.

Pisowska komisja smoleńska nadal bada katastrofę. I pewno będzie pracować jeszcze długo, bo obecnej władzy wygodniej podtrzymywać nadzieje w pisowskim elektoracie, że jednak dowody na zamach w końcu się znajdą, niż przyznać się, że ich nie ma. Temu służą też miesięcznice.

Wszelkie terminy zachowywania żałoby wymagane przez obyczaj czy wiarę katolicką dawno minęły, chodzi o polityczną mobilizację. W normalnym kraju czci się pamięć ofiar, ale nie katastrofę, w której zginęły. Nie kręci się o niej filmów z propagandową tezą. A gdy żałoba dobiega końca, państwo wraca do swoich zajęć. Im prędzej tak się stanie, tym lepiej. Państwo jest dla wszystkich obywateli szanujących prawo, a władza powinna je szanować jeszcze skrupulatniej. Nie może bez skrupułów łamać ani konstytucji, ani przepisów drogowych.